Caęść I - Zagadnienia ogólne
ii
filorofii i który dlatego porzucono jako utopię, można ziścić, twierdził wówczas Bi^usławski. jeżeli podejdzie się do niego z językowego, a nie wyłącznie filozoficznego punktu widzenia. Doświadczenia i osiągnięcia współczesnego językoznawstwa {zarówno empirycznego, jak i teoretycznego) pozwalają na podejście do problemu jednostek pojęć elementarnych w zupełnie nowy sposób i umieszczenie go w programie nauk empirycznych.
Leibnizowska teorię „alfabetu myśli ludzkiej” (1903a: 435) można było odrzucić jako utopie, ponieważ sam Leibniz nigdy nie zaproponował kompletnej lisn hipotetycznych jednostek elementarnych (chociaż w nieopublikowanych zapiskach pozostawił kilka cząstkowych propozycji; por. Leibniz 1903a). Jeden z komentatorów myśli Leibniza, zwracając uwagę na trudności związane z tym projektem, stwierdza: „W tych okolicznościach zrozumiałe jest, że Leibniz konsekwentnie unikał oczywistego pytania o liczbę i rodzaj pojęć fundamentalnych. Jego propozycja biłaby bardziej przekonująca, gdybyśmy otrzymali przynajmniej jakieś wskazówki, jak ów zestaw pojęć uniwersalnych może wyglądać” (Martin 1964:25).
Najwartościowsze propozycje przynoszą badania językoznawcze; w tym zakresie językoznawstwo ma szansę odnieść sukces tam, gdzie filozofia poniosła porażkę. Niniejsza książka, oparta na badaniach lingwistycznych podejmowanych przeze mnie i moich współpracowników w ciągu trzydziestu lat, proponuje właśnie kompletny (oczywiście hipotetyczny) zestaw fundamentalnych ludzkich pojęć składających się na wszystkie inne pojęcia (por. rozdział 2). Co niezwykle istotne, lista ta pretenduje również do tego, by być zbiorem uniwersalnych jednostek leksykalnych, o czym będzie mowa w następnymi podrozdziale.
3. IMWBSAUA LEKSYKALNE
W przedstawianej tu teorii przyjęto od początku, iż pojęcia elementarne można odkryć przez dogłębną analizę któregokolwiek języka naturalnego, a także - że zbiory tak ustalonych pojęć pokrywałyby się ze sobą. Każdy z nich byłby konkretnym przejawem uniwersalnego zbioru fundametalnych pojęć ludzkich.
Można na przykład przypuszczać, że pojęcia ‘someone’ [ktoś], ‘something’ [eoś] i ‘waró’ [chcieć], funkcjonujące w języku angielskim, da się także odnaleźć w innych językach (wyrażają je słowa lub morfemy związane).
Założenia te w sposób naturalny wynikają z faktu, że rodzimi użytkownicy różnych języków mogą się ze sobą porozumieć. Ponieważ pojęcia niedefinio-walne /elementarne) stanowią fundament, na którym opiera się semantyczny system języka, gdyby fundament ten był odmienny w każdym przypadku, mówiący różnymi językami byliby zamknięci w różnych i nieprzystawalnych do siebie systemach pojęciowych i nie mieliby możliwości dotarcia do nikogo spo-
za własnego „więzienia”. Kłóci się to z naszym doświadczeniem, które mówi nam, że istnieją zarówno różnice, jak i podobieństwa w konceptualizowaniu świata i że porozumienie międzykulturowe, chociaż trudne i ograniczone, nie jest zupełnie niemożliwe.
Doświadczenie to pozwala zakładać, że wszystkie języki, bez względu na to, jak bardzo by się różniły między sobą, oparte są na izomorficznych zestawach elementarnych jednostek semantycznych.
Do niedawna teza ta oparta była głównie na rozważaniach teoretycznych. Sytuacja zmieniła się jednak wraz z publikacją książki Semantic and Lexical Universals (Goddard i Wierzbicka 1994b), w której przedstawiono wyniki systematycznych badań dotyczących elementarnych jednostek semantycznych, zaproponowanych początkowo na podstawie analizy zaledwie garstki języków10. Badaniami tymi objęto języki z różnych rodzin językowych i różnych kontynentów: ewe (rodzina nigrokongijska, Afryka Zachodnia), chiński, tajski, japoński, australijskie języki yankunytjatjara, aranta1 2 i kayardild, trzy misumalpańskie języki Nikaragui, austronezyjskie języki acehnese (Indonezja), longgu (Wyspy Salomona), samoański i mangap-mbula12 (Nowa Gwinea), papuaski język kalam oraz język francuski, jedyny — poza angielskim—język europejski.
Ta pierwsza zakrojona na szerszą skalę próba weryfikacji jednostek elementarnych w różnych językach nie dała odpowiedzi na wszystkie pytania, lecz poza jednym lub dwoma obszarami wymagającymi dalszych badań prace zamieszczone w tym tomie stanowią wyraźne potwierdzenie proponowanego wcześniej hipotetycznego zestawu jednostek. W większości języków z łatwością można było odnaleźć słowa (lub morfemy związane) wyrażające owe pojęcia, np. ‘ja’ i ‘ty’, ‘ktoś’ i ‘coś’, ‘gdzie’ i ‘kiedy’, ‘duży’ i ‘mały’, ‘dobry’ i ‘zły’ czy ‘robić’ i ‘dziać się/zdarzać się’.
Omawiając uniwersalizm w semantyce, John Lyons (1984, tom I: 314-5) stwierdza, że nie spotkał się propozycją najbardziej radykalnej jego wersji, przyjmującej, iż „istnieje ograniczony zbiór uniwersalnych komponentów semantycznych, mających swe wykładniki leksykalne we wszystkich językach”. Właśnie tę najmocniejszą wersję uniwersalizmu poddano weryfikacji w badaniach przedstawionych w książce Semantic and Lexical Universals\ ona także leży u podstaw rozważań zaproponowanych w niniejszej publikacji.
Chociaż teoria ta jest radykalnie uniwersalistyczna, muszę w tym miejscu sformułować dwa zastrzeżenia. Po pierwsze, w pełni akceptuję pogląd Humboldta, iż mimo istnienia uniwersaliów systemy semantyczne różnych języków są na ogół wziąwszy niepowtarzalne i uwarunkowane kulturowo. Po drugie,
0 Sytuacja zmieniła się jeszcze bardziej w r. 2002, wraz z publikacją książki Meaning and Universal Grammar (Goddard i Wierzbicka 2002).
Ang. arrernte. Nazwa ta funkcjonuje również w polszczyźnie, ponieważ jednak częściej spotyka się obecnie termin aranta (lub aranda), właśnie jego będziemy używać w dalszej części książki, [przyp. tłum.]
12 Nazywany również mangaaba-mbula. [przyp. tłum.]