ZAGADNIENIA OGÓLNE
ROZDZIAŁ 1. WPROWADZENIE 1. JĘZYK A ZNACZENIE
Język jest narzędziem służącym do wyrażania znaczeń. Struktura tego narzędzia odzwierciedla jego funkcję i może być właściwie rozumiana jedynie w kategoriach tejże funkcji. Badanie języka bez odwoływania się do znaczenia przypomina studiowanie znaków drogowych z punktu widzenia ich właściwości fizycznych (ile ważą, jakiej farby użyto do ich namalowania itp.) lub badanie struktury oka z pominięciem funkcji widzenia.
Co ciekawe, wielu lingwistów podchodzi do języka w ten właśnie sposób. Nauka o języku, w której znaczeniu przypada w najlepszym wypadku miejsce drugorzędne, jest anomalią i aberracją (a także ciekawym tematem badań dla przyszłych historyków językoznawstwa). Oczywiście jej zwolennikami nie są wszyscy współcześni lingwiści. Jednak w programach nauczania, przyjętych w instytutach językoznawstwa wielu uniwersytetów na całym świecie, formalna składnia wciąż zajmuje pozycję zdecydowanie ważniejszą niż semantyka, nadal traktowana marginalnie.
Szczególny wpływ na powstanie tego stanu rzeczy mieli dwaj dwudziestowieczni językoznawcy amerykańscy, Leonard Bloomfield i Noam Chomsky.
Bloomfield, w przeciwieństwie do wielkiego współczesnego mu współtwórcy lingwistyki amerykańskiej, Edwarda Sapira, unikał analizy znaczenia, pozostawiając semantykę innym dyscyplinom, takim jak socjologia czy psychologia. Powodem tego była chęć uczynienia z językoznawstwa nauki ścisłej oraz przekonanie, iż znaczenia nie można badać w sposób równie precyzyjny, co dźwięków języka i form gramatycznych. Behawioryzm Bloomfielda nakazywał mu traktować wszelkie odniesienia do idei, pojęć, myśli czy umysłu jako nienaukowe, „mentalizm” uważał - podobnie jak wielu innych wpływowych językoznawców tego pokolenia i za słowo wręcz „nieprzyzwoite”1. Jak wyraził to autor książki The Linguistics Wars, Randy Allen Harris (1993: 27-8), „idee Bloomfielda oddają ducha ówczesnego językoznawstwa - nauki opisowej i takso-
Bliski współpracownik Sapira, Morris Swadesh (1941: 59) zauważył. iż Twaddell, inny zagorzały behawiorysta, „krytykował Sapira jako nientalistę zajmującego się «nicznanym i niepoznawalnym umysłem»”.