xxviii SKMY O OENK/ę „PIEŚNI O ROI ANPZII!
łych poglądów, spontanicznie i w sposob naturalny, tak, jak ptak śpiewa — tworzyły ją ustnie, anonimowo i kolektywnie. Natchnieni pieśniarze, wyraziciele duszy zbiorowości, opiewali i upamiętniali swym śpiewem czyny bohaterów, a w pieśniach tych widziano źródło wielkich heroicznych poematów epickich.
Dziewiętnastowieczna teoria genetyczna przybrała klasyczną formę w dziele wybitnego mediewisty, Gastona Paris, który podbudował jej idee solidną erudycją już w swojej młodzieńczej pracy Histoire poeticjue de Char-lenW (Dzieje poetyckie Karola Wielkiego) z r. 1865. Mówi się często w związku z jego nazwiskiem o teorii kantylen, gdyż właśnie kantylenami nazywali Paris i jego współcześni hipotetyczne krótkie poematy liryczno--epickic. jakie miały poprzedzać epopeję. Według tej teorii kantyleny takie, sławiące poszczególne czyny bohaterów i epizody ich walk, powstawały pod wpływem emocji wywołanych przez wielkie wydarzenia dziejowe, równocześnie z nimi lub wkrótce po nich. W przypadku Pieśni o Rolandzie już sami uczestnicy i świadkowie zmagań Karola Wielkiego w Hiszpanii mogli rozpocząć ten proces twórczy, trwający potem przez wieki, gdyż skarbiec poetycki kantylen, rozpowszechniany przez żonglerów, przekazywany ustnie z pokolenia na pokolenie, wzbogacał się i przekształcał nieustannie. W X w. zaczęto łączyć w większe całości poszczególne kantyleny pokrewne tematycznie i tak, z drobnych i rozproszonych pieśni, powstały w końcu epopeje — chansons de tesle.
Cechą istotną tej teorii jest przekonanie o ciągłości ustnej tradycji od wydarzeń historycznych aż do epopei. W ujęciu Parisa, Leona Gautier i innych była to tradycja poetycka, epicko-liryczna. Niektórzy uczeni odrzucali hi-polezę kantylen sądząc, że tradycja ta przybierała od razu
postać poematów epickich, pierwotnie nawet germańskich i sięgających czasów merowińskich (Pio Rajna), lub też, że pozbawiona wszelkiej formy poetyckiej przetrwała tylko jako przekaz ustnych opowiadań do momentu, gdy zainteresował się nią poeta (Paul Meyer). Pomimo wszelkich różnic opinii nie wątpiono, że istnieje nieprzerwana łączność między historią a chansons de ges te, że mają więc one, przy znacznych zniekształceniach legendarnych, charakter historyczny, i w konsekwencji wkładano wiele wysiłku w próby identyfikacji opisywanych wydarzeń i postaci, pomagając sobie m. in. teorią transferu epickiego, tj. możliwości przeniesienia wspomnień dotyczących np. jednej postaci na inną. Równocześnie teza o pochodzeniu zachowanych epopei z połączenia krótkich, pierwotnie niezależnych kantylen, skłaniała ku poszukiwaniu śladów takiego połączenia w tekstach chansons de ges te, poprzez wykazywanie w nich wewnętrznych niespójności i sprzeczności. W Pieśni o Rolandzie widziano sznur kantylen, lub traktowano jako interpolacje epizody Baliganta, Blankandryna, pięknej Ody, procesu Ga-nelona, itp. Chętnie też rekonstruowano rzekome wersje zaginione, czysto hipotetyczne.
Nowy kierunek badawczy: Joseph Bedier. W latach przed pierwszą wojną światową (1908—1913) ukazały się cztery tomy nowatorskiego dzieła Bediera, Les Legendes epigues (Legendy epickie), które postawiło problem genezy chansons de geste w zupełnie inny sposób. Bedier miał wprawdzie prekursorów (zwłaszcza Ph.-A. Beckera), jednakże to jego talent badawczy i pisarski sprawił, że nowy punkt widzenia bądź narzucił się licznym jego kontynuatorom i zwolennikom, bądź stał się odskocznią do polemik. Zdaniem Bediera, teoria kantylen i nieprzerwanej ustnej tradycji poetyckiej, a więc teoria wczesnych, ludowych i germańskich początków chansons de geste, jest