370 MAGDALENA KREFT
pogląd ten zaszczepia na polskim gruncie Bolesław Prus, nie ustając w zabiegach o „dobrą krew” dla kraju (por. Szkic programu w was runkach obecnego rozwoju społeczeństwa, 1883). Orzeszkowa zaś ukazywała raczej przerażające okoliczności i skutki funkcjonowania owej „krwi”. W Nizinach ujawniła istnienie pasożyta żywiącego się krwią ofiary. Ludwik Kaprowski („mikrob”) przenika do systemu finansowego wsi i miasteczka i dezorganizuje go. Niszczy swych „żywicieli ", przedtem pozbawiając ich „krwi”. Walka o byt staje się tu walką o krew: o pieniądze. Infekcja systemu finansowego jest daleko posunięta i „zatruta krew” rozchodzi się coraz dalej, zarażając kolejne ofiary. Zly pieniądz wpływa na stosunki rodzinne i sąsiedzkie, niszcząc je i uzależniając wszystkich od siebie1 2. W opowiadaniu Moment pisarka tak ujmuje charakter życia pewnej osady:
[na rynku - M. K.j puls miasteczka uderzał najsilniej, roznosił po organizmie krew zgęstniałą i niezdrową3.
Nędza materialna powoduje tu chorobliwy ruch „widm biedy, zarobku, chciwości i zysku”4.
Orzeszkowa nie jest wcale przeciwniczką inwestowania, ale stawia wyraźne ograniczenia. Można inwestować w naukę (lecz nie dla bogactwa i sławy osiągniętych dzięki przyszłemu stanowisku, por. poglądy Adama Strosza z Marii); w rodzinę (byle tylko mąż nie zmienił się z czasem w „producenta pieniędzy”, por. Argonauci); można inwestować w przedsiębiorstwo (ale nie w pogoni za zyskiem, por. poglądy Siecińskich z Rodziny Brochwiczów); w majątek ziemski (por. postawę Seweryny z Dwu biegunów i rady udzielane przez
adwokata tytułowej pani Luizie). Może być to czynem i moralnym, i patriotycznym. Pisarka wielekroć jednak podkreślała, że granica między zarobkowaniem (inwestowaniem) a dorobkiewiczostwem (chciwością) jest bardzo cienka. Warto przy okazji dodać, iż sama nie miała głowy do interesów, liczb i spraw finansowych. Za młodu wprost zirytowana koniecznością prowadzenia rachunków, pieniędzy obrachować nie potrafiła i nie chciała5. Spotykały ją bankructwa. Straciła majątek ziemski po ojcu, folwarki po matce oraz własną księgarnię.
Bohaterowie Orzeszkowej często obsesyjnie skupieni są na dorabianiu się, gonitwie za zyskiem i nieustannej konkurencji6. „Gonitwa do gór złotych” to częsty motyw jej późnej twórczości (pojawia się w Dwu biegunach, Australczyku, Argonautach, w cyklu Melan-cholicy oraz Iskry). Pogoń za zyskiem uważała ona za stale obecną w dziejach ludzkości siłę, napędzającą postęp techniczny i rozwój konsumpcji. Marceli Domunt mówi:
Czyż kiedykolwiek ludzie robili co innego oprócz pływania po runo złote? Wszystko do tego dąży [...]! Runo złote pod postaciami rozmaitymi! Stąd królestwa, wojny, wielkie miasta, odkrycia, wynalazki...7
Kult pieniądza ulega pod piórem Orzeszkowej hiperbolizacji. Obrazy „wściekłych gonitw”, „złotych cielców”, „wielkich pieniędzy i wiecznych oklasków”, a nade wszystko obraz Kuźni Midasa mają uzmysłowić odbiorcy powstanie nowej religii cywilizacji - bałwochwalczego kultu wartości materialnych. Kilkakrotnie opisała ona elementy tej swoistej liturgii (ołtarze, bożki, taniec dokoła złotego cielca, sarabanda w Kuźni Midasa).
W noweli Liść uschły ukazała „modernistyczną świątynię”, w której spełnia się akt nowej religii i w której spotykają się jej wyznawcy. To redakcja wielkiej gazety:
łaln ości w życiu państwa” (H.Spencer, Organizm społeczny, [w:] Szkice filozoficzne, t, I, Warszawa 1883, s. 75).
Zob. też: K. Kłosiński, Mimesis w chłopskich powieściach Elizy Orzeszka; wej, Katowice 1990, s. 156-158.
Moment, [w:] E. Orzeszkowa, Chwile. Pisma zebrane, t. XXXII, Warszawa 1951, s. 157.
Tamże. Kraszewski uważał miasta za ogniska chorób, roznoszonych przez kosmopolitów i próżniaków za pośrednictwem pieniędzy, reklamy i handlu. Por. T. Budrewicz, „Zdrowie" i „choroba" w języku Kraszewskiego (w okresie wołyńskim), [w:] Kraszewski - pisarz współczesny, pod red. E. Ihnatowicz, Warszawa 1996.
Pisał o tym E. Jankowski w monografii Eliza Orzeszkowa (wyd. I, Warszawa 1964, s. 79-81).
Wyrastają na nowego typu arystokratów - arystokratów pieniądza.
Australczyk, [w:] E. Orzeszkowa, Pisma zebrane, t. XXVII, Warszawa 1949, s. 46-47.