Wolfgang KnObl • Teone. które nic przeminą: nie kończąca się historia teorii modernizacji 739
j myślenia zgodnie z kryteriami abstrakcyjnymi, które pozwalają im zostawić za sobą nieco wąski horyzont osobisty i rodzinny, tak typowy dla społeczeństw tradycyjnych, i myśleć o sobie jako o aktywnych członkach nowoczesnego i mobilnego społeczeństwa.
Tradycyjne społeczeństwo jest nie uczestniczące — wprowadza ludzi na zasadzie pokrewieństwa do wspólnot izolowanych od siebie nawzajem i od centrum. Bez podziału pracy na miejską i wiejską wykształca niewiele potrzeb wymagających gospodarczej niezależności. Wobec braku więzi współzależności horyzonty ludzi są ograniczone do sfery lokalnej, a ich decyzje dotyczą tylko znanych im osób w znanych sytuacjach. Dlatego nie ma potrzeby tworzenia ponadosobowej wspólnej doktryny, sformułowanej w kategoriach podzielanych symboli drugiego rzędu - narodowej „ideologii”, która pozwala nieznanym sobie osobom angażować się w spór polityczny lub osiągać „konsens” dzięki porównaniu swoich poglądów (tamże: 50).
Lemer, opracowując obszernie psychologiczny kształt nowoczesnych (i tradycyjnych) jednostek, dał nader skromną odpowiedź na pytanie, jak powstaje lub może ulec wzmożeniu U psychologiczna mobilność. Wskazał tylko na wpływ mediów, które miałyby przedstawiać nowe i nowoczesne modele ról oraz rozpowszechniać tę „empatię". To wskazanie na środki masowego przekazu, tak często przywoływane w teorii modernizacji nawet później, nie było jednak zbyt przekonujące, gdyż naiwnie zakładało proste i jednokierunkowe skutki działania mediów, które miały rzekomo w łatwy sposób zmieniać utrwalone postawy, zdolności i predyspozycje. Założenie to niezbyt zgadzało się z ustaleniami współczesnych ekspertów od spraw mediów (i to nawet sympatyków teorii modernizacji), którzy twierdzili, że chociaż środki masowego przekazu istotnie mogą kształtować upodobania, wyobrażenia i zainteresowania, to zmiana głęboko zakorzenionych postaw jest procesem o wiele bardziej złożonym, uzależnionym od stałych stosunków interakcji, od wpływu grup rówieśników, od osób wpływowych w danej społeczności itd. (patrz Sola Pool 1963). Inny problem związany z odwoływaniem się Lemera do mediów polegał na tym, że nie rozważał on przyczyn ich rosnącego wykorzystywania. Można więc wątpić, czy rozpowszechnienie mediów jest właściwą zmienną gdyż może ono być bardzo uzależnione od innych zmiennych, np. od czynników ekonomicznych. Jeśli ta wątpliwość jest zasadna, to model eksplanacyjny Lemera staje się dość tautologiczny, gdyż wyjaśnia, jak się wydaje, wzrost gospodarczy i uprzemysłowienie, odwołując się w istocie do wzrostu gospodarczego.
Koncepcje teoretyczne Davida McClellanda w The Achieving Society (1961) nie różniły się szczególnie od koncepcji z modelu Lemera. Psycholog McClelland przedstawił ogromny zespół porównawczych i historycznych danych, usiłując wykazać, że wola „osiągnięcia” należy do najważniejszych wyróżników charakteru nowoczesnego człowieka i stanowi kluczowy warunek wyjściowy aktywności gospodarczej, a tym samym wzrostu gospodarczego. Nie wypowiedział się jednak jasno o przyczynach rozwoju takiego psychologicznego wyróżnika. Owszem, stwierdził, że oświata wzmaga taką postawę. Nie zapytał jednak, kto w zacofanych regionach będzie propagował środki edukacyjne i co będzie, jeśli zabraknie ważnych aktorów zainteresowanych takimi reformami. Ponadto — co nawet jeszcze ważniejsze - nie analizował konkretnych skutków domniemanych nowoczesnych wartości i postaw, jeśli faktycznie pojawiły się one w uprzednio tradycyjnym społeczeństwie. Jakie są społeczne konsekwencje tych wartości, skoro prawdą jest też, że często trudno przełożyć postawy i wartości na nowe instytucje polityczne i społeczne? Istnienie nowoczesnych wartości może istotnie stanowić niezbędny warunek nowoczesnych instytucji, lecz z całą pewnością nie jest to warunek wystarczający, gdyż wartości muszą instytucjonalizować konkretni aktorzy.