11 H I stanowisko ś.wojfe uzasadnia ogólniejszej natury refleik-
I
PB już takie urządzenie boskie jest, to widzi mi się i ostatnie, że jeden ma, a drugi wiater po polu łapie”. (II, 132—133)
„Któren swojego broni, nie krzywdzi!” (II, 163) — stwierdza W sporze z pominikową i nie mamy powodu wątpić, że choć to zdanie odnosi się w konkretnym wypadku do jego praw małżeńskich, a nie do majątku, stanowi podstawowe założenia całej jego moralności. Inne rysy charakteru Boryny wyróżniają go dodatnio spośród ogółu wiejskich bogaczy, jak młynarz, wójt, dybiący na wójtostwo stary Płoszka, sołtys, ale w kwestiach gromadzenia i trzymania w ręku tego co „swoje” jest on im całkowicie równy. >,
Pracowity i gospodarny, w imię interesów gospodarki potrafi być jednak nawet wobec najbliższych twardy i bezwzględny aż do okrucieństwa. Zaimponować mu można tylko siłą charakteru i „robotnością”. Dlatego gruntownie^zmienia się jego stosunek do lekceważonej początkowo Hanki, gdy widzi, jak przeobraził ją okres biedowania.
W psychice Boryny egoizm nie wyklucza silnego poczucia solidarności gromadzkiej, a wyrachowanie — odwagi i siły charakteru. Dość długo dyplomatyzuje w sprawie lasu, ale gdy zdecyduje się wystąpić przeciw dworowi, nie pójdzie już na żadne kompromisy. Rzuci na szalę cały swój autorytet, zaryzykuje nawet własną głową, decydując się na czynną obronę interesów wsi i obejmując bez wahania stanowisko przywódcy.
Dbając o trójwymiarowość, o realistyczną masywność swoich figur, Reymont nie pozbawia Boryny rysów humorystycznych. Przypomnijmy sobie jego rozważania dotyczące lasu zagrożonego niezbyt zgodnymi z prawem machinacjami dziedzica:
Przeeiech Pan Jezus nie da nas ukrzywdzić — albo* i same się nie damy, nie...” (I, 45),
lub jak to deliberując nad ewentualnym małżeństwem z Jagną, ma ochotę poradzić saę „baby”:
„— Maryś! Żenić się, czy to się nie żenić z Jagną?...”
— a gdy uświadamia sobie, że Maryś już na cmentarzu, rozczula się nad sobą i przychodzi mu do głowy, że
jest sierotą, która poradzić się nikogo nie ma...”
|| 36)
Reymont wie, że nawet najtwardsi ludzie miewają momenty słabości, nawet najpoważniejsi bywają chwilami śmieszni — i dlatego nie przemilcza takich momentów u Boryny, ale tak je dawkuje, tak rozmieszcza w odnoszącyeh się do bohatera fragmentach tekstu, że chronią one postać Macieja przed hieratycznym zesztywnieniem, nie niwecząc jednak wrażenia powagi, godności, surowości.
Na tym właśnie polega kunszt pisarza, że odsłaniając słabości i śmiesznostki brutalnego zgoła „samodzierżcy” na własnej zagrodzie, kutego na cztery łapy wioskowego dyplomaty, umie ' jednocześnie zachować w tej postaci przewagę rysów „posągowych”, zmonumentalizować ją, uczynić imponującą bez wybielającej ideaKzacji.fRównocześnie zaś ta wyraziście rysująca się indywidualność to zarazem wizerunek typu zamożnego kmiecia starego autoramentu, żelazną ręką sprawującego rządy w domu d w gospodarstwie, urodzonego przywódcy gromady.
Antek
Podobnie Antek — uwikłany w spór z ojcem, w romans z Jagną, w małżeństwo z niekochaną Hanką —■ jest zarazem typowy jako repre sentant wciąż powtarzającej się walki pokoleń, jako dziedzic ojcowskięj gospodarki, z roku na rok czekający na chwilę przejęcia władzy i wejścia w prawa ojęa*