xm FABUŁA I HISTORIA
Wernyhora podlegał w Beniawskim poduhneLowoliicji, Został 'a prowadzony dopka>-w-pieśiii Ylt_w której jest opowiadana jego . potem wysrępu^wj^iŁsiiiAU^w-obozie-Petookiegg^ -s^ku iącegO^sięnio^^a^ kami-4^ Piątkowo -jako
nkraińskillrmŁT^^ta^r^yidzącył> z_okojię Korsunia, potem jego iuUtó osoftfpodwójnej człowieka i upioraTsta^^
Niesamowita postać uosabiająęa jak bu ducha Ukrainy, rycerz na białym komu-;- pojaw-m- ste rmta^gtóeś^w^te-pach, kie9Vs~zirow~ się uk^zerr.
W Benio^ki^- Wernyh~cn:5'je^^ u, zaniechani a
przelewu krwi, stoi po stronie Polaków. I dlatego ksiądz Marek ma go za ucieleśnieniga: oto na lirze ..szatan czarny gra w płomie-mach” (DC 307), odwodząc lud od walki ^obronie Baru. Potem, we fragmentarycznych rzutach dalszych pieśni (zob. s. XXVIII), ten człowiek z mogił „co nie był chłopem ani szlagą” ([XII] 95), poetyczny pół-duch stojący przy Beniowskim, łączy w sobie__ dawnego duchd postępu historii, w której przelew męczeńsioefkrwi ma moc oczyszczająca, wówczas, w Śnie srebrnym Salomei,7Wernyhora inną jeszcze spełni rolę: groroka^wśród krwawej rzezi i^zepowiadaiicego zagubę i wskrzeszenie^OłGzyzny±5
Obok historyczno-legendaraych bohaterów Słowacki wprowadził do wizji dawnej Polski i dawnych Polaków postaci, ucieleśniające sarmacki obyczaj i patriotyzm. Karykaturalne rysy Sarmaty ma „pancernik” Borejsza, wyglądający jak „Starzy, minionych czasów kochankowie” (V 50). Dawny Polak, śmieszący anachronicznością wyglądu i zachowań, który „z dawnych czasów spadł jak żaba z chmury” (V 46), a jakże łapie za serce poczciwością patriotyczną. Gruszczyński, drobny szlachcic z tych, co wiernie służą ojczyźnie, strasznie przez los uderzony;
44 Zob. Stanisław Makowski, Beniowski i „Beniowski” [w:] Tenże, Tęcze i iwierzopy. Słowacki. Beniowski. Mickiewicz, Wrocław 1984, s. 40—55.
... 45 Zob. leż Wiesław Lipka, Konfederacja barska w ..Beniowskim" Juliusza Słowackiego, „Pamiętnik literacki" R. LXV: 1974, z. 1.
ileż współczucia wzbudza relacja o wyrżnięciu jego rodziny, znana ze słów Sawy, a potem, dokładniej, powtórzona przez pannę Gruszczyńską.
„Beniowski” § narnrtowy-Jgit. Konfederacja barska była dla romantyków najbardziej usakralizowanym_momentem narodo-wycti dziejów. Nadah4ej_Jen wvrmar Mickiewicz, a przed nim - -jeszcze otacza ją ca ją domową legenda, kształtowana wedle wiedzy o późniejszych losach męczenników umierających po pojma^jj ~nru przez"Moskali, więzionych, zsyłanych na Syberie. o
Choć w ogólnym zarysie przedstawiony w Beniowskim obraz historii — konfederacji barskiej — jest zgodny z obiegowymi. mitami, krążącymi na emigracji, jest to zarazem wizja mocno wobec tych wzorców polemiczna. Jest, owszem, ukazana zgubna^?? rola prywaty magnatów, sarmacka dzielność szlachty, i całość, okryta idealizującym nimbem dawnośd. (Zauważmy marginalnie, że Słowacki uwydatniał tylko patriotyczną stronę konfederackleg© puchli, niemal nk widać w poemacie moiywacp religijnych ksia dz^-y/ystępuje—jako- obrońca przede wszystkim ojczyzny.)
_W _Bpniowakim jest narzucona perspektywa ńa pozór mniej idealizująca, gdyż jakby współczesna wydarzeniom. Uderza kolo-. ryt obyczajowy, aż_przesadnie eksponujący duchowa rodaków, o kłótniach wodzów można mówić, że to „ohyda Boska i plugastwo”, a w przedstawieniu pnsiaci—tak- wielka sławą okrytych, jak ksiądz Marek czy-Sawa, zdumiewa ich zwykłość, ^zarierrzeiyjonie księd^^-amblcjonalność K^zaka^-oic-w nick-ni^ zapowiada przyszłych męczenników. Cnoty i słabości składają- się na ich portrety.
JBarscy konfederaci są w Rem&wskim dalecy ód świętojcii — a przecież tworzą świetn^~tFadyqę Eołaków. Zostali bowiem wprowadzeni do sfery mitu, w której u Słowackiego mieszczą się niesprzecznie- rubasżndsc T wartości symboliczne —'fak harda