L.\XVHI DZIEJE RECEPCJI
Dopiero na tle takich wypowiedzi zdajemy sobie sprawę z tego, jakiego przełomu w naszym rozumieniu Morsztyna dokonało znakomite studium Porębowicza. Porębowicz pierwszy rozszyfrował swoistą poetykę Morsztyna i odczytał go w jego kontekście kulturalnym: włoskiej i francuskiej poezji pierwszej połowy XVII w.
Po ogłoszeniu studium Porębowicza * tętno badań nad poetą, który wywoływał przedtem żywe zainteresowanie, a teraz, dzięki wydaniu Chmielowskiego był łatwo dostępny, wyraźnie osłabło. W pewnej mierze mógł to być rezultat tego studium. Unaoczniło ono bowiem, że bez pewnej orientacji w zachodnioeuropejskim baroku i jego poetyce nie sposób studiować Morsztyna. Zaważyło tu jednak także co innego. W ostatnich dziesięcioleciach ubiegłegoJwieku badaniom nad poezją siedemnastowieczną ton nadawał Aleksander Bruckner, którego nade wszystko interesowało, co poezja ta ma do powiedzenia o życiu i mentalności mas szlacheckich. Z tego zaś punktu widzenia Morsztyn był dużo mniej interesujący niż Wacław Potocki, Twardowski czy Kochowski.
Tym niemniej także i studia nad Morsztynem Bruckner poważnie wzbogacił. W r. 1910 wydał on wielką antologię Jakuba Teodora Trembeckiego, Wirydarz poetycki, przynoszącą 150 wierszy naszego poety, witym sporo ineditów, bądź też liryków zanotowanych przez Trembeckiego w redakcji innej od tej, jaką znaliśmy z wcześniejszych wydań, przy czym w komentarzach poustalał on źródła niektórych z tych wierszy. We wstępie zwrócił też uwaga na niewyzyskane jeszcze trzy kodeksy rękopiśmienne z wierszami Morsztyna z bibliotek (dziś) Narodowej, Krasińskich! i Czartoryskich.
Autorowi tych słów udało się wydać przed wojną wszystkiego dziewięć ineditów Morsztynowskich20. Dostarczył on też Tuwimowi do jego antologii fraszki polskiej tekstów
20 Sześć w „Wiadomościach Literackich” XII (1936), nr 16/648 i trzy w „Skamandrae”. X (1936), nr 68—69, s. 160—162.
jedenastu fraszek11. Dwie z tych fraszek okazały się nie Morsztynowego pióra1 2.
Wkrótce po wojnie, w r. 1949, Wybór poezji Morsztyna opracował Jan Durr-Durski. Oparł go na dwóch rękopisach, jednym z przedwojennego Archiwum Ordynacji Nieświeskiej i drugim, który był w jego posiadaniu (a dziś znajduje się w Bibliotece Narodowej).
Wydanie Kukulskiego z 1971 r. jest pierwszym opartym na krytycznym zestawieniu wszystkich dostępnych dziś wersji rękopiśmiennych. Zadanie to nie było łatwe. Żaden z zachowanych zespołów rękopiśmiennych nie jest autografem Morsztyna. Wszystkie one są kopiami i k a ż d e m u kopiście przytrafiają się myłki, przekręcenia słów. Co więcej, te kopie rękopiśmienne nierzadko różnią się wcale istotnie między sobą. Kiedy mamy do czynienia z wyraźnie różnymi wersjami, Kukulski tę z nich, którą uznał za wcześniejszą, daje w przypisach, ale poza tym odnotowuje tylko wybrane warianty3. W wydaniu typu Biblioteki Poezji i Prozy była to procedura nieunikniona. Inaczej aparat wydawniczy, i tak już obfity, rozrósłby się w nim przynajmniej w dwójnasób. Ale czytelnik wskutek tego ma trudności w sprawdzeniu trafności wersji, wybranej przez Kukulskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że jest to wydanie nie tylko pełniejsze, ale i dużo, dużo lepsze od wcześniejszych.
Wydanie to jest też obficie komentowane, przy czym szczególnie cenne są w nim objaśnienia realiów historycznych, na jakie zdobyć się mógł tylko badacz świetnie zorientowany w polskim siedemnastowieczu.
Zob. Cztery wieki fraszki polskiej, wybór i wstęp J. Tuwima, przedmowa A. Brucknera, Warszawa 1937, s. 96—98 (nry 229—239).
Zob. L. Kukulski, Corrigenda, op. cit., s. 204.
22 Por. np. tekst wiersza Bombyx (K 29) w jego wydaniu, z tymi odmianami tekstu tego wiersza, które exempli gratia przytoczyłem w Ze studiów nad rękopisami Andrzeja Morsztyna, Sprawozdania PA U XXXIX (1934), nr 2, s. 15.