XXVIII OCZYTANIE W POEZJI STAROŻYTNEJ
Ehej, jak gwałtem obrotne obłoki I Tytan prętki lotne czasy pędzą,
(2, W. 1—2)
co jest parafrazą ody Horacego (II, 14) Do Postumusa:
Eheu fugaces, Postume, Postume,
Labuntur anni [...]
Gdy jednak poeta rzymski szeroko prawi o znikomości '3 życia i nieuchronnej konieczności śmierci, liryk polski 1 z miejsca porzuca jego szlak, by „znikomym dobrom”,* I o które ludzie jedynie zabiegają, przeciwstawić „szczęśli-* wość własną”, tj. właściwą, tę, „co Bogiem zowiemy”. Nieco ■ inaczej wygląda początek Pieśni IV. O cnocie ślacheckiej,W utworu rozpoczętego dwiema zwrotkami, przełożonymi* z Horacego (IV, 4) dokładnie, po czym następują typowe* dla pisarza renesansowego roztrząsania, dowodzące, że* własne zasługi, a nie pochodzenie, decydują o wartości®
■ człowieka. Wiersz wreszcie weselny, sławiący Jadwigę Tar-® łównę, rozpoczyna się od dwu zwrotek Horacjańskich® pierwszej (III, 1) z wyjaśnieniem, dlaczego poeta rezygnuje* z krwawych tematów historyczno-mitologicznych, i drugiej JB zapowiadającej ton anakreontyku, przełożonej wprawdzie® z Horacego (II, 8), ale dźwięczącej akcentami fraszek Koj®; chanowskiego (I, 4). Zestawień tych wystarczy, by dostrzec® klasycystyczny charakter kultury literackiej Sępa, niewąt-1 płiwie renesansowy, świadczący dobrze o jego oczytaniu® w poezji świata starożytnego, jakkolwiek to samo powie-*; dzieć by można o niejednym z liryków barokowych.
4. NIEZWYKŁY MISTRZ SŁOWA POETYCKIEGO
Poezja polska wieku XVI była — poza paroma wyjąt-1 kami — mało zdyscyplinowana, rozgadana i niezgrabna, j po prostu dlatego, że jej tworzywo, język potoczny, z trud- 1 nością nałamywał się do rygorów obowiązujących w mowie 1
wiązanej. Stąd u Reja i jego poprzedników, a zresztą i następców, zjawiskiem normalnym były wiersze zbędne, wprowadzane do utworów ze względu na rym. Z następców tych wymienić tu warto Sebastiana Fabiana Klonowica, którego dwa pokrewne sobie utwory, łacińska Roiolanio i polski Flis różnią się radykalnie poziomem artystycznym. Opis Rusi Czerwonej jest swoistym cackiem, w ramach łacińskiego dystychu elegijnego dającym świetną relację o kraju i jego mieszkańcach, barwną i doskonale jednolitą. Opis natomiast Wisły i życia flisaków, ujęty na dobitkę w lirycznych zwrotkach safickich, razi nieudolnymi dłu-żyznami i wymaga od czytelnika cierpliwej wyrozumiałości. Dwu tylko poetów pisujących i po łacinie, i po polsku w dziełach swych umiało pokonywać trudności języka ojczystego i władało nim w wierszu z równą swobodą, jak w utworach łacińskich. Byli to Jan Kochanowski i Szymon Szymonowie. Obok nich zaś postawić można Mikołaja Sza-rzyńskiego jako pisarza, który stworzył swój własny język poetycki, odmienny od stosowanego przez dwu innych mistrzów wiersza polskiego a znakomicie- zaspokajający wymagania swego twórcy.
Język ten, nastręczający — jak się okaże — duże trudności dzisiejszym miłośnikom-badaczom autora Rytmów abo wierszy polskich uderza już swym słownictwem bardzo swoistym, książkowym raczej niż wywodzącym się z mowy potocznej, co nie dziwi, gdy się zważy, że życie potoczne, poza pieśniami historycznymi, w jego wierszach prawie nie występuje. Jest to słownictwo teologiczno-filozoficzne z domieszką pierwiastków biblijnych, wprowadzające terminologię z zakresu astronomii i optyki, a więc poniekąd naukową, nadto wymaga ono od czytelnika sporej wiedzy mitologicznej i historycznej. W Pieśni II. O rządzie bożym na świecie porządek ruchu „opaczystych obłoków", a więc sfer i ciał niebieskich, przedstawia dwuwiersz: