18 Jerzy Michalski
Wprawdzie w pierwszych latach konfederacja nie zdecydowała się na oficjalne ogłoszenie bezkrólewia. Było to jednak wynikiem taktyki, nie zaś jakichś względów zasadniczych. Nie chciano ryzykować takiego kroku przed uzgodnieniem go z zagranicą. „Familią Czartoryskich i tyrana gotowi by wszyscy w tym momencie na zasłużone wskazać męki, byleby do tego moc od przyjaznych dworów już jawnie zaręczona była” — deklarowali zwolennicy tej taktyki w Generalności1. Gdy Dumouriez, przekraczając swe instrukcje, stworzył pozory zgody Francji, General-ność przez aklamację uchwaliła akt bezkrólewia, napełniony stekiem kalumnii na Stanisława Augusta i wzywający do jego zgładzenia. Ogłoszenie bezkrólewia, choć w szeregach konfederacji napotkało na pewne opory, uznawane było przez Genemlność z marszałkiem Pacem na czele za podstawowy i najzbawiermiejszy akt polityczny, dzięki któremu Generalność stała się wyłączną reprezentantką suwerenności Rzeczypospolitej w oczach Europy i kraju. Akt ten miał również zagrodzić drogę wszelkim próbom godzenia konfederacji z królem pod hasłem wspólnej walki przeciw Rosji.
Wiosną 1772, w obliczu zbliżającego się końca wojny rosyjsko--tureckiej, sprawa zgody z królem stanęła przed konfederacją jako konsekwencja konieczności zaprzestania walki z Rosją. Jedna z suflerek konfederacji, Franciszka księżna kurońska, wysunęła wówczas plan pacyfikacji oparty na zasadzie, że konfederacja walczyła przeciw Stanisławowi Augustowi, więc Katarzyna II, jako występująca jedynie w roli jego aliantki i nie będąca wskutek tego stroną główną w konflikcie, może podjąć się roli mediatorki, a następnie zagwarantować przyszły traktat między królem i narodem, tak jak to uczynił Piotr Wielki po konfederacji tarnogrodzkiej. Trzeba jednak dodać, że sama księżna Franciszka wyrażała przekonanie, iż wielu konfederatom mediacja rosyjska nie będzie się podobać. Biskup Krasiński zaś projektował w tym samym czasie mediację francuską między konfederacją a 'królem, a przyszły układ z Rosją, oddalający ją od mieszania się do spraw polskich, chciał zabezpieczyć gwarancją Turcji i innych państw.
Wiadomość o rychłym pokoju rosyjsko-tureokim i zbliżeniu austriacko-rosyjskim oraz jawne już niemal aneksyjne posunięcia Prus uświadamiały i innym przywódcom konfederackim konieczność szukania wyjścia z groźnej sytuacji. Jak trudno przychodziła im decyzja zmiany dotychczasowych założeń i jak nienawiść do Stanisława Augusta równoważyła się z obawą utraty ziem pol-
sekretu sprzyslęzomn się no obronę wia-ś. Unlnllrltlr.i rzYmsltlei UżylcffO. osób. inlciscń. ziaz- '^
rnzncli praktykowanyn
1( O n fo rłn r n ! ZrtcllO'
w, i cicr
19 >in5'l
——- mcB
\h v/y
Mentalność polityczna konfederatów barskich
miej; loso' wach pb klot yoln , % a
i* m
rcsli od yjsl tl l ;nia nr >łut yel i* i ieii z; ar;
>jc
dl
skich, świadczy wymowny zapis w dzienniku gorliwe) konfede-rattiki, Teofili Sapieżyny, pod dniem 15 kwietnia 1772:
Wiedeń napierał na pokój z Turkiem i dokazał, sam się łączy z Moskwą przeciw Prusakowi. Cel polityki: całość posesyi polskiej [...]. Widać, między czym wybierać zostało, że się trzeba łączyć z Prusakiem albo przez Wiedeń z Moskwą: alternatywa i operacja ciężka: jeżeli z pierwszym, Prusy stracone; jeżeli z drugim, uzurpator zostanie na troniełl.
Jak stąd widać, królewskość Poniatowskiego 'była dla konfederatów najgorszą rzeczą, której obawiali się ze strony Rosji.
Wróćmy jednak do momentu, gdy radomscy konfederaci organizowali nowy związek w Barze i zdecydowali się forsować swój program nawet w walce z Rosją. Nie liczyli oczywiście na własne siły, choć i co do nich nie brakło im optymizmu. Liczyli na zagranicę. „Ufność jest w Tatarach, Turkach, Austrii, Saksonii, a nawet królu pruskim” — donosił o pierwszych konfederatach z marca 1768 regalista regimentairz Tadeusz Dzieduszycki2 3 4. Barzanie dostrzegali w Europie liczne „przyjazne potencyje”. W akcie zawiązania konfederacji z 29 lutego 1768 umieszczono następujące słowa:
A jako sąsiedzkiej przyjaźni z najjaśniejszymi potencjami z nami ją<
sprzymierzonymi i traktatów oliwskiego, kar łowickiego, warszawskie- ;lo
go i innych chcemy mieć nienaruszone zachowanie: tak do tych naj- xy
jaśniejszych sąsiedzkich potencyj Koronie Polskiej przychylnych, oso- ic
bliwie tych, które nam pewną pomoc przeciwko przestępcom trakta- łO^
tów i gwałcicielom praw naszych deklarują, także do dworu saskiego sx
i do najjaśniejszych królewiców polskich poselstwo być potrzebne m
uznajemy, żądając i dopraszając się w teraźniejszych narodowi całemu dc
i prawom naszym gwałtowałoś ciach contra iura gentium et contra ^i
iura regni czynionych, jako najprędzej pomocy...13 * j ,
i
Jakkolwiek kierownictwo konfederacji w jej pierwszym okresie znajdowało się w rękach ludzi szczególnie politycznie naiwnych i niewyrobionych, a ich poczynania dyplomatyczne nosiły piętno bijącego w oczy prymitywizmu, to jednak powyższy ustęp wiernie oddaje ducha, z którego nie tylko zrodziła się, ale którym prze-
W. Konopczyński, op. cit., t. I, s. 475.
Tamże, t. II, s. 264.
13 Tamże, t. I, s. 37—38.
W. Konopczyński, Konfederacja barska. Wybór tekstów, Kraków 1928, s. 11.