Oczywiście, nie! Rej rozprawił się z tą kwestią przy pomocy średniowiecznej astrologii i teorii predestynacji, dołożył jeszcze fatum i „twardy dokret Pański" o różności przyrodzenia i stanów społecznych. W ten sposób umocniony został grunt arkadyjskich rozważań o naturze. Zanim jeszcze Ponętowski sformułował postulaty umiaru w podejmowaniu pytań podstawowych o życiu ■ i śmierci, Rej uznał sprawy podstawowe losu ludzkiego i za niedyskusyjne. Byłaby to praca niepotrzebna,' abyj Bóg po tysiącach lat o najmniejszym człowieku „wica dzied a postanowić miał" do do jego urodzenia i chażg rak teru. „Ale jako raz rzekł, a jako raz postanowił' i mocnym swym dekretem utwierdził i. zapieczętował, także się to już tak aż do skończenia świata żawżdy toczyć i sprawować musi." 48
I To jedyna forma kultu natury: przyrodzonych praw społecznych, wiecznego porządku, prostaków opisuje z ciekawością i dystansem, chciałby być-raczej ich ojcem niż właścicielem, zgodnie z koncepcją poczciwości życia, potępi więc i metodę mnicha z Częstochowy, który bez przerwy diabły wygania (np. „Ujrzy li kozę, rano wstawszy, na dworze, to woła biegając: —- A nie czas-że było tego diabła dawno na pole wygnaćt“), i stałe wymachiwanie kijem nad głowami chłopów, ale doda o dozorze chłopów: „a wszakoż, jeślibyś je też nalazł śpiące, jako apostoły w ogrodcu, tedy też nie wadzi ich maczużką przebndzić, aby ńa nie pokusy nie przychodziły" 49 — dobrotliwie ironizując. A jak ich widział naprawdę, powiedział w Zwierzyńcu:
Zajączek jako kmiotek, iż ma kąsek mięsa,
Więc go goni, kto potka, choć nie krzyw ni kęsa.
Także ubogi kmiotek, drapie go, co żywo;
Daj panu czynsz, paniej gęś* staroście na piwo!
A snadi, by ich nie skubli. więcej by ich mieli,
Bo i ci nam przez zimę ledwo przesiedzieli.
I zajączków, gdyby tak nić często gonili,
Każdy by ich więcej miał, by sie rozrodzili.
„By się rozrodzili" — oto troska literatury szlacheckiej do końca XVin wieku. W Żywocie człowieka poczciwego występowali chłopi jako narzędzie kreowania poczciwego świata, w Zwierzyńcu sąjjo piostu^dobrom natury, inwentarzajTo nie metafora. „Liczne w drugiej* połowie XVIII w. inwentarze dóbr ziemskich wyliczają chłopów na równi z pozostałym majątkiem ruchomym"— zacytujmy dla krótkości sąd historyka.511 sąd oświe-coniowego publicysty: „Mówmy, jako chcemy, zawsze jednak to prawda, że u nas chłopek jedno jest co bydlę, iktóre przedajemy, kupujemy, targujemy, zamieniamy, dó roboty pędzimy, jak nam się podoba."62 Na tym tle wymowna jest troska o populację. Jeszcze przypomnijmy, że narrator Pana Podsiolego przekraczając próg chałupy wiejskiej zadaje tylko jedno pytanie:
Co mnie zaś najbardziej kontentowalo, było to, widziałem mnóstwo -dzieci pięknych, raźnych i zdrowych. Pytałem matki, wiele jej wymarło. Odpowiedziała: „Żadne.” Potwierdziłem się więc w tym, com od Pana Podstolego słyszał, iż złe mieszkanie i niedozór najbardziej rozmnożeniu szkodzi.53
-Arkadia czarnoleska nie wyrażała się w tak zde-humanizowanej. metaforyce losu chłopskiego jak u Beja, ale i Kochanowski w pieśni Panny XII w Sobótce nie dostrzega chłopów budując moralną charakterystykę życia wiejskiego. Humanistyczna refleksja Przymówki chłopskiej jest spostrzeżeniem bez konsekwencji. Gdyby rozwinąć luźne impresje wypowiedziane w pieśniach Panny I i IX w Sobótce, przekreśliłyby one moralistyczną pieśń Panny XII.
v/Sobótka ujawnia wyraźnie ograniczenia poetyki ży-wotu wiejskiego. W jego opisach nie ma miejsca na sprawy chłopskie albo — mówiąc ściśle — w tej poetyce spraw chłopskich nie można przedstawić w sposób re-
23