DSCF6488

DSCF6488



164 Andrzej Chojnowski

Przeznaczane tradycyjnie kobietom formy działalności nie zadawalały tych pań, którym marzyło się uczestnictwo w prawdziwym życiu poi i tycz, nym. Jedną z osób objawiających wyraźnie tego rodzaju ambicje była Zofia Moraczewska, znana socjalistka, w latach I wojny światowej przewodnicząca Naczelnego Zarządu Ligi Kobiet Polskich Galicji i Śląska Cieszyńskiego. W styczniu 1919 r. skutecznie ubiegała się ona o mandat do Sejmu Ustawodawczego, kandydując z ramienia Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) w okręgu krakowskim. Konflikty z kierownictwem partii skłoniły ją w 1922 r. do przejściowego ograniczenia aktywności politycznej. Zachowała co prawda swe uczestnictwo we władzach Klubu Politycznego Kobiet Postępowych, ale więcej niż poprzednio czasu zaczęła poświęcać „prowadzeniu domu” (Moraczewscy od 1920 r. zamieszkiwali w Sulejówku, a zakupiona tam przez nich willa wymagała dużych nakładów finansowych i gruntownego remontu). Jednak związane z tym obowiązki wyraźnie źle wpływały na jej stan psychiczny1, toteż po kilku latach tej względnej bezczynności rzuciła się ponownie w wir wydarzeń, wykorzystując koniunkturę stworzoną przez przewrót majowy.

Na lwowskim zjeździe Ligi Kobiet Polskich (luty 1927 r.) Moraczewska została wybrana przewodniczącą, natomiast w końcu roku opuściła szeregi PPS, angażując się w przedwyborcze prace obozu sanacyjnego w ramach tzw. Demokratycznego Komitetu Wyborczego Organizacji Kobiecych, powołanego w grudniu 1927 r. (stanęła na jego czele). Cała inicjatywa wyszła od tworzących komitet osób2 3, trafiała jednak doskonale w intencje przywódców sanacji, dążących do skupienia na listach rządowych przedstawicieli bardzo różnych środowisk, często o niesprecyzowa-nym profilu politycznym, byle tylko aprobowali oni nadrzędną pozycję Józefa Piłsudskiego w życiu kraju. Toteż Kazimierz Switalski przyklasnął przedstawionemu mu przez Moraczewską projektowi, przestrzegając jedynie odwiedzające go panie, że „o ile będą się wyłącznie trzymać sfer tzw. Ligi Kobiet, to akcja ich z góry skazaną na przegranie i że muszą poszukać dla siebie szerszego pola działania opuszczając dotychczasowe getto prowincjonalnych «ligawek»” u.

Z punktu widzenia kierującego kampanią wyborczą sanacji Świtals-kiego akces sfer kobiecych miał raczej znaczenie marginalne4. Moraczew-ska natomiast, choć sama koncepcja Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) wywoływała u niej pewne wątpliwości5, zmierzała energicznie do uzyskania dla reprezentantek tych sfer kilku miejsc w parlamencie. Ciekawe przy tym, iż decydowała się na tak daleko idące zaangażowanie pomimo wyraźnych przestróg ze strony męża, oceniającego zamiary Piłsudskiego z pewną dozą nieufności: „Jędrzej mówi, że znajdziemy się w położeniu niezmiernie ciężkim — może nie do zniesienia [...]. Komendant chce prawdopodobnie użyć tych głosów do gry parlamentarnej bardzo sztucznej, a jemu tylko wiadomej. Zażąda podpisania deklaracji obowiązującej do bezwarunkowego posłuszeństwa i pchnąć może ten blok w najniespodziewańszym kierunku, w położenie bez wyjścia. [...] Jędrzej mówi, że możemy wyjść z tego zupełnie skompromitowane, jako ślepe narzędzie. Komendant się nie skompromituje, bo jemu wszystko wolno. [...] Radzi brać gorliwy udział w akcji wyborczej, ale nie kandydować, dopiero do przyszłego sejmu, na podstawie nowej ordynacji, [...] co nastąpi niedługo”6.

Komitet prowadził energiczną, choć różnie przyjmowaną kampanię propagandową (głównie w formie zebrań)7, a jego apetyty wyborcze szły pierwotnie dość daleko8. Ostatecznie jednak w klubie BBWR znalazły się trzy jego przedstawicielki: Zofia Daszyńska-Golińska (historyk gospodarczy, profesor Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie, członek Polskiej

1

Biblioteka Narodowa (dalej: BN), Moraczewscy 52/4 (w momencie korzystania z tych akt spuścizna po Moraczewskich była w trakcie porządkowania, toteż sygnatury mają charakter tymczasowy), listy Z. Moraczewskiej do H. Kozickiej z 16 III i 4 V 1992.

2

K. Switalski, Diariusz. 1919-1935, oprać. A. Garlicki, R. Świętek, Warszawa 1992, s. 279.

3

Tamże, s. 280.

4

   Por. J. Halbersztadt, Józef Piłsudski i jego współpracownicy wobec problemu wyborów parlamentarnych w latach 1926-1928. Z badań nad genezą BBWR, „Dzieje Najnowsze” J 984, z. I.

5

   „Jedyną ciemną stroną w tem wszystkim jest ten galimatias na listach! Co za bałagan! f...] Ludzie rozpaczają, łamią ręce — chcą perswadować Komendantowi, a on niewidzialny dla ogółu uśmiecha się tylko tajemniczo, po swojemu i... nic nie mówi”, BN, akc. 7626/6, list Z. Moraczewskiej do H. Kozickiej z 16 1 1928.

6

   Tamże, list Z. Moraczewskiej do H. Kozickiej z 12 XII 1927.

7

   „Po obiedzie idę na zebranie przedwyborcze «postępowych» kobiet. Bardzo mało się to różni od czasów emancypantek Prusa. Nie wiem, dlaczego do pracy społecznej biorą się zawsze ludzie bardzo mało mający wyczucia istoty życia. Może dlatego, że każdy człowiek naprawdę życiowo uzdolniony i we wszystkim trafiający w sedno lubi robić coś konkretnie twórczego i własnego. Ci zaś stwarzają sobie pozory życia i działalności, rojąc się i krzątając najczęściej w próżni. Ale widać i to jest potrzebne. Na zebraniu tym czytane były dowcipy

i anegdoty przedwyborcze, mające na celu agitację za listą rządową. Wszystkie zazwyczaj słabe”, M. Dąbrowska, dz. cyt., s. 228.

8

| BN, akc. 9727, życiorysy kobiet — kandydatek Demokratycznego Komitetu Wyborczego Kobiet.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCF6489 166 Andrzej Chojnowski Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska — PPSD — i PP$) wybr
DSCF6490 168 Andrzej Chojnowski Krahelska-Filipowiczowa (socjalistka, uczestniczka zamachu na J. Ska
DSCF6491 170 Andrzej Chojnowski swego. Wedle relacji Moraczewskiej, Sławek „po dwugodzinnej rozmowie
DSCF6492 172 Andrzej Chojnowski mającej tylko pozory bezinteresowności, należałoby (...) od projektu
DSCF6493 174 Andrzej Chojnowski było więc prędzej czy później nieuniknione, choć z wielu stron pode
DSCF6494 176 Andrzej Chojnowski ła deklaracja pułkownika Koca, w środowisku kobiecym odżyły dawne
mówi o nietykalności i szacunku wobec kobiet i dzieci oraz o nie uczestniczeniu, tych pierwszych, w
DSCF6486 Andrzej ChojnowskiMORALNOŚĆ I POLITYKA.KOBIECE LOBBY W BEZPARTYJNYM BLOKU WSPÓŁPRACY Z
Planowane formy/działania/metody dydaktyczne: Wykład tradycyjny wspomagany technikami multimedialnym
Andrzej Wojtyna „Czy tradycyjna ekonomia pozwala zrozumieć nową gospodarkę ?” 1. Uwagi wstępne W
skanuj0011 (386) Andrzej Meissner przeznaczoną dla szkół w całej monarchii.austriackiej. Jej odbiorc
164 ANDRZEJ MEISSNER rakter wychowania. Teksty źródłowe, t. I (Warszawa 1950), opracowali I. Szaniaw
164 Andrzej Kozina •    spory powodowane przez orientację na działanie; ocenianie lud
164 Andrzej Bukowski, Stanisław Marmuszewski minut. Po każdej z nich zostały przeprowadzone „na gorą
i umiejętności aktywizuje, wykraczając poza sformalizowane, tradycyjne ramy i formy (samo)kształceni

więcej podobnych podstron