128
Zwyczajna gmina, zwyczajny biskup w III wieku
dla prezbiterów; pośrodku niech stoi tron biskupa, prezbiterzy niech zaś zasiadają wokół niego. W innej znów części domu, również od strony wschodniej, niech siedzą świeccy mężczyźni, godzi się bowiem, by prezbiterzy siedzieli razem z biskupem, a dopiero po nich zajmowali miejsce świeccy, najpierw mężczyźni, następnie niewiasty, jako że także przy wstawaniu do modlitwy pierwsi mają się podnosić przełożeni, potem świeccy mężczyźni, na końcu zaś niewiasty.
Spośród diakonów jeden niech stale asystuje przy ofierze eucharystycznej, drugi stoi przy bramie zewnętrznej i uważa na wchodzących; dopiero gdy rozpoczniecie składanie ofiary, niech obaj razem posługują w kościele.
Jeśliby ktoś siedział na miejscu nie przeznaczonym dla niego, niech go zgani diakon pełniący służbę wewnątrz, niech mu każe wstać i usiąść tam, gdzie powinien. Wszak Pan nasz przyrównał Kościół do zagrody; skoro zaś widzimy, że w zagrodzie zwierzęta nierozumne, krowy, owce czy kozy, zwartymi stadami razem się układają, podnoszą, pasą i przeżuwają, co więcej, że nawet dzikie zwierzęta tylko z pokrewnymi sobie uganiają się po górach, zatem i w Kościele należy przestrzegać, by osobno siedziała, a z braku miejsca stała młodzież, osobno siedzieli starsi, a jeszcze osobno stały dzieci, o ile nie zatrzymają ich przy sobie ojcowie lub matki; osobno też powinny za dojrzałymi niewiastami siedzieć lub stać dziewczęta, osobno stać młode mężatki z dziećmi, osobno wreszcie siedzieć staruszki i wdowy.
Diakon zaś ma pilnować, by każdy z wchodzących udawał się na swoje miejsce, a nie zajmował miejsca, które mu nie przysługuje. Ma też uważać, by nikt nie szeptał, nie spał, nie śmiał się ani nie kręcił, bowiem w świątyni należy zachowywać się przyzwoicie, mieć skupioną uwagę i uszy otwarte na słuchanie słowa Bożego.”
Dalej autor zastanawia się, jak należy zachować się wobec gości, gdzie ich posadzić w kościele, kto ma się nimi zająć, kto ma ustąpić im miejsca: „Gdyby miejsca ustąpił starzec lub staruszka, a młodzież siedziała, wtedy ty, diakonie, zbadaj, kto spośród młodzieńców lub dziewcząt jest wiekiem najmłodszy i każ mu powstać (...) tego zaś, co nie kwapił się z ustąpieniem miejsca, postaw na końcu za wszystkimi, aby i inni nauczyli się ustępować godniejszym od siebie.” Jeśliby nadszedł jakiś dostojnik świecki, miejscowy lub z innego miasta, biskup pod żadnym pozorem nie powinien przerywać modłów i lektur, ale jeśli przyjdzie biedak, który nie ma gdzie usiąść, wówczas niech biskup zajmie się nim osobiście („chociażbyś sam miał siedzieć na ziemi”).
Cały ten ustęp poświęcony porządkowi na zgromadzeniach jest niezmiernie interesujący i o ile mogę wnioskować z moich lektur, unikatowy. Autor wyraźnie przywiązuje do niego wielką wagę, sposób, w jaki jego gmina stoi, siedzi czy wstaje w czasie nabożeństw, jest według niego świadectwem jej moralnego zdrowia. Odnotujmy znany nam dobrze z autobusowych utyski-
Jffe
jji«Mysodn
Członkowie
(Puu6 _
tóiecli to1
gatunek równy
iiierwszyin miejscu Hodnichważn mi wysiłku sprawi Je żąda] od bi Sofjąkrządziigos Gf daje dobrze, c 2tego zażąda od n gospodarstw en
lito...* fctatbymK Wielkie „
'Nlśn
ostu 'Skllni i