nie cesarstwu części przynajmniej znaczenia, jakie miało za Karola. Uwolniona od najazdów zewnętrznych i jednocześnie rozszerzona Europa wkracza z początkiem drugiego tysiąclecia dziejów chrześcijaństwa w jedną z najświetniejszych epok swego rozwoju.
W tak ogólnie zakreślonych ramach dziejowych spróbujmy obecnie osadzić historię chrześcijaństwa, ukazując w perspektywie socjologicznej zasadnicze etapy jego rozwoju od pierwszej gminy jerozolimskiej aż do zupełnego w zasadzie utożsamienia społeczeństwa chrześcijańskiego na niektórych terenach ze społeczeństwem globalnym. Zwrócimy również uwagę na dokonujące się w związku z tym rozwojem przeobrażenia w życiu, strukturach i kulturze społeczności chrześcijańskich. Przedstawienie tych spraw w całym interesującym nas okresie, zwłaszcza zaś w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, natrafia na ogromne trudności z powodu bardzo fragmentarycznej podstawy źródłowej. Historyk myśli czy sztuki chrześcijańskiej znajduje się w znacznie lepszym położeniu od historyka, którego interesuje życie społeczności chrześcijańskiej. Przedstawiając poniżej schematycznie wielkie linie przemian w tym życiu zgodnie z poglądami ustalającymi się we współczesnej historiografii, musimy zdawać sobie w pełni sprawę, na jak wąskiej podstawie dokumentacyjnej wspierają się generalizujące sądy badaczy.
Podstawowe źródło do poznania życia pierwszej gminy jerozolimskiej stanowi krótki jej opis w Dziejach Apostolskich, o wiele niestety za skąpy dla zaspokojenia naszej ciekawości. Wspólnota chrześcijańska stanowiła część społeczności żydowskiej, jednocześnie miała jednak świadomość swej daleko idącej odrębności. Codzienne spotkania członków wspólnoty wypełniało uczestnictwo w ofierze eucharystycznej, wspólne modlitwy, nauczanie i wzajemne zachęcanie się do dobrego życia. Daleko posunięta wspólnota ekonomiczna zdaje się między innymi wskazywać na duży wpływ, jaki na pierwszą generację chrześcijan jerozolimskich wywarła sekta żydowska esseńczyków; ascetyzm i rygoryzm tej wspólnoty klasztornej ujawniły odkrycia archeologiczne ostatnich lat.
Już w pierwszej generacji rozpoczął się rozwój nowej religii zarówno w diasporze żydowskiej na terenie całego Cesarstwa, jak i wśród pogan. Powstawały w miastach
Imperium coraz liczniejsze współnoty-Kościoły z własnymi biskupami na czele. Jedną ze znamiennych cech chrześcijaństwa pierwszych wieków był jego miejski charakter. Stopniowo gminy chrześcijańskie wyzwalały się z tradycji żydowskich, choć długo jeszcze przedstawiały one znaczną siłę, zwłaszcza na Wschodzie. Konkretnie z tradycjami esseńskimi zdaje się wiązać między innymi w I—II wieku przekonanie o niemożności łączenia chrześcijaństwa z małżeństwem, silne zwłaszcza w gminach wywodzących się bezpośrednio z Jerozolimy, na przykład w Egipcie. Wprawdzie przekonanie o zasadniczej wyższości dziewictwa nad małżeństwem od początku nie podlegało w Kościele dyskusji, nie miało ono jednak charakteru skrajnego enkratyzmu. Przezwyciężenie tego ostatniego w II—III wieku dokonane zostało — jak się wydaje — kosztem dużego wysiłku; w herezjach gno-stycznych, wywodzących się właśnie z tego czasu, tradycja niemożności połączenia życia seksualnego z chrześcijańskim przetrwać miała między innymi w swoistej formie niespełnionego małżeństwa ascety i dziewicy.
Wszystko, co wiemy o gminach chrześcijańskich pierwszych wieków, wskazuje, że wejście do nich i pełnoprawne uczestniczenie w ich życiu nie było łatwe. Dużą rolę odgrywało długie przygotowanie do chrztu, udzielanego z zasady ludziom dorosłym i świadomym ważności momentu. Okres przygotowawczy i próbny, katechumenat, rozciągał się na lata; wiadomo na przykład, że w gminie rzymskiej w początkach III wieku trwał trzy lata. Już przy przyjmowaniu kandydata na katechumena przeprowadzano szczegółowy egzamin i stawiano pewne wymagania, między innymi żądano wyrzeczenia się zajęć uważanych za niegodne chrześcijanina. Następnie szereg kolejnych rytów i egzaminów wyznaczał dalsze etapy długiej drogi do bardzo uroczystego momentu pełnego wprowadzenia w tajemnice wiary i zarazom w życie wspólnoty — do chrztu. Ciężkie grzechy czy niegodny tryb życia ochrzczonych powodowały bądź wydalenie ze wspólnoty, bądź konieczność surowej i długiej pokuty publicznej, będącej warunkiem ponownego pełnoprawnego uczestnictwa. Specjalne ryty towarzyszyły też przyjęciu do grona pokutników (ordo poenitentium). stanowiących odrębną kategorię członków' gminy, a następnie uroczyli