Tak więc uderza jaskrawo zejście na dalszy plan momentów doktrynalnych i problemów duchowych osobistego życia religijnego na rzecz wszelkiego rodzaju nakazów i zakazów, rozbudowywanych na przykład w Galii w ciągu VI wieku na licznych synodach krajowych i regionalnych. W miejsce teologii na plan pierwszy wysuwa się raczej ustawodawstwo, zmierzające do dokładnego instruowania ludzi, a następnie kontroli ich postępowania według możliwie jasnych kryteriów zewnętrznych. Podstawowego znaczenia w życiu chrześcijańskim mas na-- bierają przykazania kościelne. Utrwalać zaczyna się opinia, że obserwowanie ich jest znakiem przynależności i podporządkowania Kościołowi. W szczególności msza niedzielna, święcenie niedzieli, przestrzeganie postu w nakazane dni czy komunia trzykrotna w ciągu roku stają się sprawdzianem katolickiego konformizmu. Nakazy uczestniczenia w całej mszy niedzielnej czy świątecznej wTaz z zakazami pracy w dni świąteczne zajmują od VI stulecia bardzo wiele miejsca w ustawach kości elno--państwowych. W Galii zwłaszcza postanowienia synodów mają za sobą pełne poparcie władców kraju. Przewiduje się więc kary za zaniedbywanie praktyk czy nieświęcenie dni świątecznych: pieniężne dla wolnych, chłostę dla poddanych. Podobne sankcje grożą nie przestrzegającym dyscypliny postnej, szczegółowo określanej. Mogą one czasem być niezmiernie surowe, jeśli ustawodawca uzna właśnie post za kryterium przynależności do Kościoła, jak na przykład Karol Wielki, który każe karać śmiercią nawróconych siłą Sasów, jeśli nie przestrzegają postów'. Akcentowanie momentów rytualno-kultowych w chrześcijaństwie wczesnośredniowiecznym znajduje uzasadnienie ideologiczne w odwoływaniu się do praktyk starotestamentowych, gdzie Prawo i ryt zajmowały uprzywilejowaną pozycję. Tak na przykład w rozbudowanym szczegółowo ustawodawstwie niedzielnym łatwo wskazać bezpośredni wpływ przepisów judaizmu odnoszących się do święcenia szabatu.
Zasadniczej zmianie ulega w nowych społeczeństwach chrześcijańskich pozycja kleru, na który przerzucony zostaje cały ciężar prowadzenia i pouczania masy ludzi biernych, w niewielkiej tylko mierze zdolnych do pro-
wadzera własnego świadomego życia duchowego. Zaczy-
na się długa opoka, w której słowo „laik” oznaczać będzie
człowieka niepiśmiennego, analfabetę^ pc*3fcaaa gdy kleryk to ton, który choć liznąć musiał sztuki czytania i pisania.
W tej sytuacji na długie wieki należyty dobór i przygotowanie umyslowo-duchowe oraz godne życie kleru stanie się sprawą kluczową dla reformatorskich synodów i ustawodawstwa kanonicznego. Wobec zaniku szkół publicznych dąży się do stworzenia przy każdym kościele ośrodka . szkolnego, który mógłby udzielić elementarnej nauki chłopcom mającym w przyszłości przyjąć święcenia. Rozwija się niezmiernie dział ustawodawstwa kościelnego regulujący w szczegółach życie kleru. Synody wczesnośredniowieczne kontynuują tu w dużej mierze wielki wysiłek dokonany w IV—V stuleciu przez prawo kanoniczne i państwowe, zmierzający do ustalenia i dokładnego sprecyzowania zasad wyróżniających kler z ogółu społeczeństwa i organizujących go wewnętrznie na odrębnych podstawach. Chęć oddzielenia kleru od świata, wyraz troski o wyrwanie go z atmosfery życia zbarbaryzowa-nego, o niskim poziomie moralnym, przejawi się między innymi w nakazach wygalania tonsury, obowiązujące: od schyłku V stulecia, noszenia specjalnego stToju. zakazach wykonywania całego szeregu zawodów, odwiedzania nuejsc publicznych. Wszelkie stosunki z kobietami ujęte zosta:ą w surowe reguły prawne. Wolno mieszkać księdzu tylko z matką i siostrą; nie wolno rozmawiać z kobietą bez świadków.
Jednocześnie z rozbudowywaniem norm życia przeznaczonych dla duchowieństwa widoczna jest troska o nie-utożsamianie Kościoła z klerem, o podkreślenie publicznego charakteru wszelkich przywilejów' czy dóbr stanowiących jego oparcie. W dobie gdy zatracano na Zachodzie coraz bardziej poczucie prawa publicznego zarówno w ekranizacji państwowej, jak i społecznej, gdy więź 060b.su człowieka z innym człowiekiem zaczynała upalać > ę uv. podstawa twrorzącego się ustroju feudalnego, nstyUicje ko-ścielne i ich, rzec można, funkcjonanvm% mają — przynajmniej w świetle v obowiązujących praw — achomt dwu tęr instytucji i funkcjonanuszy publicznych, shuącyck iaft* resowi społecznemu. W tym sensie na przykład dobri zane z danym kościołem mają sUnowK nwnirumką lag