DSC34 (2)

DSC34 (2)



łem wstecz życie, nie swoje, lecz tej, która kochałem. Wychodząc od jej ostatniego obra. zu, zdjęcia zrobionego w lecie przed jej śmiercią (tak zmęczona, a tak nobliwa, siedząca przed drzwiami naszego domu, otoczona moimi przyjaciółmi). I tak, cofając się o ćwierć wieku, dotarłem do obrazu dziecka: wpatruję się w Najwyższe Dobro dzieciństwa, matki, matki-dziecka. Oczywiście traciłem ją tak dwa razy: w jej ostatecznej niemocy i na tym jej pierwszym zdjęciu, a dla mnie ostatnim. Ale ono wtedy właśnie wszystko przeważyło i wreszcie odkryłem ją taką, jaką była sama w sobie...

Ten ruch Zdjęcia (porządku zdjęć) przeżyłem w rzeczywistości. Pod koniec jej życia, a więc na niedługo przed przeglądaniem przeze mnie zdjęć i odkryciem zdjęcia w Cieplarni, matka była bardzo, bardzo słaba. Przeżywałem razem z nią tę słabość (tak więc nie mogłem być w towarzystwie łudzi zdrowych, wyjść wieczorem, wszelka światowość napawała mnie odrazą). Podczas choroby pielęgnowałem ją, podawałem herbatę w kompoticrcc, którą lubiła

i z której mogła pić wygodniej niż z filiżanki.

Morin.

231


Stała się moją córeczką, łącząc się w ten sposób z dzieckiem, którym była na swoim pierwszym zdjęciu. U Brechta — poprzez odwrócenie, które kiedyś bardzo lubiłem — to syn kształci (politycznie) matkę. Jednak nigdy nie uczyłem matki, niezależnie od oceny jej przekonań. W jakimś sensie nigdy do niej nie „mówiłem”, nigdy nie „perorowałem” wobec niej i dla niej. Uważaliśmy, nawet nie mówiąc o tym, że pewne niedookreślenie języka, zawieszenie obrazów, powinno być właśnie przestrzenią miłości, jej muzyką. Ona, tak mocna, będąca moim wewnętrznym Prawem, pod koniec była dla mnie moim dzieckiem płci żeńskiej. W ten własny sposób rozwiązywałem więc sprawę Śmierci. Jeśli Śmierć jest twardym zwycięstwem gatunku — jak to mówi wielu filozofów — jeśli byt poszczególny umiera, by zaspokoić zasadę powszechną, jeśli po rozmnożeniu się, jednostka, wydając na świat kogo innego niż ona sama — umiera, zaprzeczając w ten sposób sobie i przekraczając siebie, to ja, który nigdy nie dokonałem pro-

123


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20120401000 PODZIĘKOWANIA Bez pomocy Ruth Liberman nie mógłbym skończyć tej książki. Jestem wdzi
page0329 325 (złych) w piekle. Gdyby atoli Chińczycy nie wierzyli w życie wieczne, nie oddawaliby zm
page0348 346 PLATON. cnoty pozyskać. Ale na tem nie poprzestanie, lecz od piękności dusz do tej prze
Człowiek nie wszystkie dźwięki o tej samej głośności, lecz różnej częstotliwości, słyszy jednakowo
96 TOMASZ MIZERK1EWICZ kiej34. Nie Odyseusz, lecz Odyseusz-Andrzejewski jest bohaterem tej powiastki
żbiety), lecz nie wiem czy z tej matki, jest Bogusław-Jerzy (p. n.) [43/C]. Bogusław-Jerzy, jedyny s
img04401 djvu I czyta, ale nie mnie przeczytać tej liczby w oderwaniu od ciągu. Rad nierad zrezygno
img06201 djvu mulę pisemną. Dlatego nie znał do tej pory i nie rozumiał znaków dodawania, odejmowan
img249 (8) 44 Druidzi Druidzi przede wszystkim pragną wpoić przekonanie, że dusza nie ginie, lecz pr
Laboratorium Elektroniki cz I 1 178 Po skokowej zmianie napięcia polaryzującego diodę w kierunku z
ZADANIE APOLOG ETYKI. 197 chrześcijańskiego katechizmu, nie znajdą, rozwiązania tej zagadki. Odpowie
pic 11 06 280351 (jako tworu „antropomimetycznego”), czyli poziomem fabularnym, a nie tekstowym. Uw
skanowanie0022 (13) Staś znalazł-się poza światem tych pozornych wartości; Instynkt objawi mu tu życ

więcej podobnych podstron