zmysłowych wyabstrahowuje pojęcia. Rozum czynny nie jest receptywny, ale też Al( spełnia wcale funkcji poznawczej (to funkcja rozumu biernego); jego rola polega na tym że wprawia w ruch rozum bierny i przez to jest pierwszą przyczyną samorzutnych poczynań duszy. Rozum bierny jest jakby aparatem odbiorczym duszy, a czynny — jego mó-torem.
Intencja tej nauki jest jasna, ale sama nauka ciemna. Rozum czynny, aby być pierwszą przyczyną, musi być czystą formą, czystym aktem. Wszystkie funkcje duszy są związane z ciałem i dzielą jego los, a rozum czynny nie; będąc wolny od materii, jest niezniszczalny a przeto natury raczej boskiej niż ludzkiej. Przez rozum czynny dusza jest mikrokosmosent o własnej pierwszej przyczynie. I jak Bóg w makrokosmosie, tak dusza w mikro- I kosmosie jest wyłomem z ogólnej zasady, jaka rządzi systemem Arystotelesa: & I wszelka forma może istnieć jedynie w łączności z materią. Tymczasem Bóg i dusza są samoistnymi formami. Była to pozostałość platonizmu w Arystotelesowskim poglądzie na świat. Co wyrzucał Platonowi, sam w innej postaci wprowadził do swego systemu.
III. FILOZOFIA PRAKTYCZNA. I. Najwyższe dobro. I w etyce Arystoteles w ramy platońskie wprowadził realistyczną i empiryczną doktrynę. Platon chciał normować życie wedle idei dobra, Arystoteles stał na stanowisku, że nie ma innego dobra niż realne. Platon stawiał cele transcendentne, Arystoteles szukał celów osiągalnych. Etyka Platona była dedukcyjna, u Arystotelesa stała się empiryczna. Platon etykę pojmował czysto normatywnie, Arystoteles łączył normy z opisem działania ludzkiego. Bo Platon wyprowadzał normy z idei, Arystoteles zaś z realnej natury człowieka. Platon uznawaj tylko normy powszechne, Arystoteles chciał powszechność norm godzić z indywidualną naturą działającego. Dla Platona miarą słuszności było tylko ogólne prawo, dla Arystotelesa zaś żywy wzór dobrego i mądrego człowieka.
W imię tych zasad Arystoteles mniemał, że naturę dobra znajdzie nie drogą abstrakcyjnego rozumowania, lecz przez ustalenie, jakie w rzeczywistym życiu ludzie sobie stawiają cele. Cele ludzkości są różnorodne, ale są między nimi wyższe i niższe; wyższe są te, dla których niższe cele są środkami. A łańcuch środków i celów nie może iść w nieskończoność, lecz musi — jak Arystoteles wnosił, zgodnie ze swym finitystycznym sposobem myślenia — istnieć jakiś cel najwyższy, który do niczego nie jest środkiem. Taki cel jest najwyższym dobrem osiągalnym. Według Arystotelesa jest nim eudajmonia. Ona była I tym konkretnym celem, który w jego etyce zajął naczelne miejsce, zajmowane w etyce Platona przez abstrakcyjną ideę dobra. Eudajmonia, w rozumieniu Greków, była to do skonałość jednostki, czyli osiągnięcie tego optimum, jakie człowiek przy swej naturze osiągnąć może. Stosując się do zwyczaju, ale za to narażając się na pewne nieporozumienia, można tłumaczyć wyraz ..eudajmonia” (euSaifMiyla) przez „szczęście”.
Eudajmonizm, podający eudajmonię za dobro najwyższe, twierdzi więc, że dobrem najwyższym nie jest dobro idealne, ani też zewnętrzne, ani społeczne, ale — doskonałość jednostki. A czym jest doskonałość? — eudajmonizm jest ogólnikową i niedostateczną
teorią, póki tego nie wyjaśni. Eudajmonistami byli bez mała wszyscy greccy etycy, ale każdy inaczej pojmował eudajmonię. Arystoteles widział ją w działaniu właściwym człowiekowi. A właściwą naturą człowieka, w myśl racjonalizmu Arystotelesa, jest rozum. Przeto eudajmonia leży w działaniu rozumu, ono jest osnową życia doskonałego.
2. Cnoty. Działalność rozumu obejmuje dwie dziedziny: poznania i życia praktycz
ną