czyni niewolnika. Trzeba jednak podkreślić, że ..odpowiedzialność” za tę degenerację uczucia spada na ogólny poziom moralny osoby i domieszkę elementów obcych miłości. O ile pierwsze trzy typy namiętności same w sobie niosą trujący jad, to typ czwarty może przerodzić się w niebezpieczną tyranię tylko poprzez domieszkę elementów obcych istocie miłości.
Poprzestańmy na tym krótkim przeglądzie przeżyć uczuciowych, które w różnym sensie możemy nazwać namiętnościami 17. Chodzi nam tu bowiem o ukazanie zasadniczej różnicy między namiętnościami i tymi przeżyciami uczuciowymi, dla których motywem są wartości. Dopiero gdy ukażemy tę różnicę z całą wyrazistością, uda nam się przełamać podejrzliwość w stosunku do całej sfery uczuć i serca. Dopóki prawzorów uczuć dopatrywać się będziemy w namiętnościach i w ich świetle interpretować każdą odpowiedź uczuciową, dopóty nasza ocena najważniejszej i właściwej części uczuć będzie całkowicie błędna.
Wszelka odpowiedź na wartość, wszelkie doznanie emocjonalne wywołane przez wartość różni się radykalnie od namiętności. Jakaż przepaść dzieli wybuch namiętności od łez wzruszenia na myśl o słowach przebaczenia, jakie św. Maria Goretti wypowiedziała pod adresem swego mordercy! Nietrudno zauważyć, że obce są rysy namiętności przeżyciom uczuciowym takim, jak szczęście kochania kogoś, ból wywołany czyjąś nienawiścią lub takim odpowiedziom na wartość jak miłość, nadzieja, uwielbienie, zachwyt, radość. A jednak mimo tej zasadniczej różnicy możliwe są w upadłej naturze człowieka nagłe i niespodziewane przejścia od odpowiedzi na wartość do określonego typu namiętności lub przynajmniej uczuć irracjonalnych. Jest to tragiczną tajemnicą upadku człowieka, że nawet najszlachetniejsze, najbardziej uduchowione odpowiedzi uczuciowe w jednej chwili mogą zrodzić postawy zupełnie przeciwne. Podziw lub zachwyt mogą zrodzić gniew, jeśli ukochanemu człowiekowi lub podziwianemu przedmiotowi nie zostaje okazana należyta cześć lub zostaje on w ten czy inny sposób zaatakowany. Szlachetny zapał człowieka stającego w obronie sprawiedliwości może przerodzić się niespodzie-
17 Kasz przegląd nie rości sobie pretensji do pełnego wyliczenia wszystkich ważnych z naszego punktu widzenia przeżyć uczuciowych. Pragniemy to uczynić w następnej naszej pracy.
wame w fanatyzm. W kochającym może zapłonąć ogień zazdrości — jak w Otellu. Ściśle rzecz biorąc, niebezpieczeństwo. takiej tajemniczej przemiany nie narusza jednak zasadniczej różnicy między odpowiedzią na wartość a namiętnością.
Niebezpieczeństwo nagłej zmiany uczuć tłumaczy być może tradycyjną nieufność w stosunku do sfery uczuć. Ludzie obawiają się intensywnych przeżyć uczuciowych, choćby były szlachetne, gdyż oznaczają one przygodę. W dalszych częściach książki, gdy będzie mowa o przemianie serca w Chrystusie wykażemy, że szlachetna dynamika uczuciowa — w Chrystusie i przez Niego — może uchronić się od niebezpieczeństwa degeneracji.
Błędem byłoby jednak sądzić, że tego rodzaju nagła zmiana lub zatrucie szlachetnego przeżycia może mieć miejsce tylko w sferze uczuć. Nie ma w człowieku jednego drgnienia, które nie mogłoby ulec zatruciu. Czyż w królestwie rozumu nie czyhają na nas podobne niebezpieczeństwa? Tutaj możliwy jest nie tylko błąd, ale pycha umysłu, racjonalizm i intelektualne zadufanie, wykluczające istnie-1 nie rzeczy niepoznawalnych. Eritis sicut dii, discernentes , bonum et malum — Tak jak Bóg będziecie znali dobro | i zło (Rdz 3,5). Czyż myślenie spekulatywne nie jest podobnie karkołomną przygodą? Historia filozofii zdaje się to potwierdzać.
Jeśli chcielibyśmy uniknąć wszelkiego ryzyka, musielibyśmy przestać żyć. Największym ryzykiem na świecie jest wolna wola, którą nas Bóg obdarzył. Kto chciałby uniknąć f wszelkiego niebezpieczeństwa, musiałby sobie życzyć total-j nego unieruchomienia procesów życiowych, i Chcielibyśmy teraz pogłębić nieco rozumienie zasadniczej ' różnicy między przeżyciami uczuciowymi umotywowanymi ‘ przez wartości a namiętnościami, uwypuklając jednocześnie duchowy charakter tych pierwszych. Dzięki duchowemu charakterowi przeżycia te różnią się nie tylko od namiętności w ścisłym rozumieniu oraz od stanów nieintencjonalnych takich, jak pożądanie i popędy, ale także od pewnego typu przeżyć, które są wprawdzie intencjonalne, ale nie mają źródła w dobrach będących nosicielami wartości.
Dla duchowego charakteru uczuciowej odpowiedzi nie wystarczy „intencjonalność” formalna, potrzebny jest jeszcze tak charakterystyczny dla odpowiedzi na wartość moment transcendencji. Odpowiedź na wartość i nasze zaintereso-
63