94
6. TECHNIKI PSYCHOTERAPEUTY GRUPOWEGO
CECHY OGÓLNE
Mimo że relacje z sesji rzadko są w użyciu, pacjenci jednomyślnie oceniają pozytywnie tę technikę. Większość niecierpliwie oczekuje ich nadejścia w codziennej poczcie, czyta je starannie i poważnie rozważa. Wielu czyta kilkakrotnie, a niemal wszyscy gromadzą je, by znów do nich wrócić w przyszłości. Terapeutyczna perspektywa pacjenta pogłębia się; wzmacnia się relacja między pacjentem a terapeutą. Technika ta nie prowadzi też do negatywnych konsekwencji w rodzaju poważnych komplikacji związanych z przeniesieniem czy naruszeniem zasady dyskrecji.
Cotygodniowe streszczenia powinny zawierać bezstronny, rzetelny opis procesu grupowego. Zasadniczo są one identyczne z zapisami w dokumentacji terapeuty i oparte na założeniu, że każdy pacjent jest pełnoprawnym współpracownikiem i współtwórcą procesu grupowego i że demitologizacja wzmaga skuteczność psychoterapii, zamiast ją osłabiać. Wybór materiału do relacji odzwierciedla terapeutyczny charakter grupy. W długoterminowej grupie zorientowanej na interakcje terapeuta koncentruje się w streszczeniu na transakcjach interpersonalnych, do których doszło podczas spotkania, oraz dzieli się refleksjami na temat dynamiki i pewnych implikacji tych transakcji. W zamkniętej grupie ambulatoryjnej o skromniejszych celach streszczenie powinno dotyczyć zupełnie innych aspektów. W grupie dla współmałżonków w żałobie, na przykład, streszczenia mają charakter bardziej opisowy, a terapeuta podkreśla w nich to, jak poszczególni uczestnicy grupy radzą sobie z problemami związanymi z żałobą: samotnością, zmianą roli społecznej, rozdysponowaniem rzeczy zmarłego małżonka, konfrontacją z kwestiami egzystencjalnymi (śmiercią, samotnością, sensem życia, żalem). Poniżej podano przykłady relacji dotyczące dwóch różnych rodzajów grup.
PRZYKŁADY PISEMNYCH RELACJI Z SESJI TERAPII GRUPOWEJ
...Najpierw spędziliśmy trochę czasu, ucząc się nawzajem swoich imion, a potem poprosiliśmy uczestników, by opowiedzieli nieco o tym, przez co przeszli. Prosiliśmy, żeby w swoim opowiadaniu posunęli się tylko tak daleko, jak im będzie wygodnie, i nie przywoływali wspomnień, które w tym momencie byłyby zbyt bolesne. Pierwsza opowiedziała o sobie Janet. Była mężatką trzy lata, a cztery miesiące temu jej mąż zmarł na białaczkę. Dużo się nim opiekowała podczas choroby i jednocześnie pracowała. Kiedy umarł, było jej bardzo ciężko. Miała pokusę, by natychmiast zacząć szukać następnego partnera...