95
WYKORZYSTANIE PROCEDUR
...Pod koniec spotkania zapytaliśmy, jak uczestnicy się czuli, mówiąc o sobie w grupie. Ellen była zdziwiona, że potrafiła powiedzieć więcej, niż jej się wcześniej zdawało, że będzie mogła. Bob powiedział nam, że jest grupie wdzięczny, bo mówiąc o swojej żałobie pozbywa się znacznej części bólu. Krótko rozmawialiśmy o zaletach wejrzenia w siebie, w nasze uczucia - zamiast odwracania uwagi. Chociaż zbyt intensywne i zbyt długie przyglądanie się swojemu smutkowi jest bolesne, w końcu trzeba zbadać własne uczucie do głębi, żeby móc wytrzymać z samym sobą...
Sesja ósma
To było bardzo intensywne spotkanie. Ciężko pracowaliśmy i mówiliśmy otwarcie o wielu bolesnych kwestiach. Było to również nasze ostatnie spotkanie i dogłębnie omówiliśmy zakończenie grupy...
Zaczęliśmy od rozmowy o żalu i o tym, czy może ktoś żałuje, że chciał coś powiedzieć w grupie, a nie powiedział. Wtedy Janet i Ellen stwierdziły, że żałują, iż pod koniec choroby swoich mężów nie rozmawiały z nimi tak głęboko i szczerze, jak by chciały...
...Zastanawialiśmy się, jak zdejmować z siebie ciężar poczucia winy. Ellen powiedziała, jak jej przykro, że w grupie nie była bardziej ekspresyjna. Przypomnieliśmy jej, że na początku było jej trudno nawet odzywać się w grupie, ale przez te osiem tygodni zaczęła mówić coraz bardziej otwarcie i z większym zaufaniem. Nie może zmienić przeszłości, ale powoli godzi się z tą tragiczną stratą, jaką poniosła, próbuje się z niej czegoś nauczyć i zmienić swoje dalsze życie. Nie będzie musiała żałować swojego zachowania, gdy za pięć lat spojrzy wstecz i zda sobie sprawę, jak otwarcie wyrażała swoje uczucia wobec dzieci i bliskich przyjaciół...
Sesja szesnasta
Dzisiejsza grupa była pełna emocji i szczera, jakbyśmy przeszli jakiś punkt zwrotny i zaczęli się zajmować głębszymi sprawami...
Najpierw Alan powiedział, że przeczytał artykuł na temat dorosłych dzieci alkoholików i zastanawia się, czy tego rodzaju organizacja nie byłaby dla niego lepsza i czy nie powinien opuścić grupy. Sophia zauważyła, że ostatnio Alan zbliżył się do różnych osób w grupie, i zaczęła się zastanawiać, czy nie myśli o odejściu, bo się tego przestraszył. Później, mówiąc o wakacjach, Alan wspomniał tylko o ich dobrych stronach. Irv zapytał go, czy nie słucha przypadkiem wewnętrznego nakazu, by nigdy się nie skarżyć. Alan przyznał, że tak jest, i powiedział, że tego się nauczył w dzieciństwie. Po tym wszystkim mógł już opowiedzieć nam o tych chwilach podczas wakacji, kiedy się czuł samotny i był niezadowolony. Wielu uczestników poczuło, że ma z Alanem rzeczywisty kontakt. Bill powiedział, że po raz pierwszy mógł współodczuwać z Alanem, a „profesorski" sposób bycia Alana nie działał na niego odpychająco. Podczas tej sesji Alan ciężko pracował i wydaje się, że