drażni, mówi, że wesołość Stadia go rani. Młodszy brat mówi mu, dlaczego pzryjechał. Przyjechał umrzeć. Bolesław jest w jeszcze gorszym nastroją
IV. Bolesław nie może znieść grania Stasia i wieczorami, które są piękne i ciepłe, wymyka się
z domu. Chodzi pod zabudowania gospodarskie i słucha grania Michała na harmonii. Obecność chłopaka - który przychodził z sąsiedniej kolonii - sprawia, że po raz pierwszy dostrzega obecność Maliny. Bolesław z reguły wędruje potem w ustronne miejsce, z którego widać chatę starej Maryjki. Nigdy nie chodził tutaj z żoną, więc może dlatego jest mu ono tak miłe? Myśli ma niewesołe: myśli o Stasiu, jego ewentualnej śmierci, o pogrzebie, myciu i ubieraniu trupa. Zastanawia się, czy Malina również będzie myła ciało Stasia. Dochodzi do wniosku, że na pewno nie, że pewnie sama nie będzie chciała, bo to nie jest zajęcie dla młodych dziewcząt. Wraca do domu. Długo czeka, aż wróci Staś. Brat wraca rumiany i rozpromieniony.
V. Tutaj mamy początek „romansu” Maliny i Stasia. Ich spacery, rozmowy Dodam, że Staś
wrócił tak rozpromieniony z pierwszego spaceru z Maliną. Pogoda się psuje, bracia się kłócą, Staś wspomina miss Simons i myśli o swoich uczuciach do niej (czyli o tym, że nie potrafił jej kochać).
VI.Pada deszcz. Ciągle. Staś siedzi w domu i duma. W końcu, któregoś wieczoru Ola prosi go, żeby poszli posłuchać grania Michała. Idą. Dziewczynka jest zachwycona, patrzy w Michał jak w obraz. Kiedy wracają Ola zaczyna płakać. Staś niesie ją na rękach. Dziewczynka mówi: „Ja tak kocham Michała... I mama... I mama...” Staś zatyka jej usta ręką i próbuje ją rozśmieszyć. Kiedy wracają, Bolesława nie ma w domu. Staś nagle rozczula się nad jego samotnością i postanawia poszukać brata w brzezinie przy mogile Basi. A tam nie ma Bolesława, ale jest Malina.
VII.Ten sam wieczór co w VI tylko z perspektywy Bolesława, który śledzi brata i córkę. Bolo jest wściekły, że Staś podkochuje się w córce jego Strzelca (Malinie) i że w dodatku chodzi do jej mieszkania. Drugim powodem do zdenerwowania są słowa Oli, które usłyszał. Zasiały w nim ziarno niepewności. Następny dzień jest niejako przełomowy dla Bolesława. Dostrzega wiele nowych rzeczy, m.in. ogląda sobie Michała. Potem uderza go uroda brzeziny.
VIII.Jak Staś postrzega swoją relację z Maliną. Jest w porządku, tylko jej milczenie go męczy. Malina na każde pytanie odpowiadała „nie”. Krótkim „tak”, kwitowałą tylko Stasiowe pytanie: Czy mnie kochasz? Po jakimś czasie, kędy Staś zapytał czy kocha Michała, po raz drugi powiedziałą „tak”. Staś czuje się gorzej, często leży w łóżku, sił nabiera dopiero po południu.
IX. Wieczór. Stasiowi jest gorzej. Zbiera się na burzę. Usypia Olę, opowiadając jej o
zaćmieniu księżyca, górach, ziemi etc. Potem przychodzi Bolesław i robi Stasiowi wymówki z powodu Maliny. Objeżdża go po prostu, a młodszy brat się broni. Potem Bolo mówi, że widział Malinę obściskującą się z Michałem. Staś jest wyczerpany i zdenerwowany. Ma krwotok.
X. Ze Stasiem jest bardzo źle. Wyczerpany i półprzytomny leży w łóżku, pilnuje go
Katarzyna. Bolesław spotyka w lesie Malinę. Mówi, ze nie może się widywać ze Stasiem, że został tylko Michał. Potem ją całuje i raptem poprawia mu się nastrój. Wieczorem pyta Stasia, czy wie coś na temat Basi. Potem zabiera Olę i idzie z nią na grób Basi. Tam płacze serdecznie.
XI. Ze Stanisławem jest coraz gorzej. To jego ostatnie dni. Z Maliną widzi się jeszcze raz czy
dwa. Ona do niego nigdy nie przychodzi, bo nie wypada. Prosi brata, żyby pochował go w brzezinie. Bolesław, wie, ze będzie mu jeszcze ciężej z dwiema mogiłami niż z jedną. Zgadza się jednak, dochodząc do wniosku, że może przecież zmienić posadę i groby zostawić, zapomnieć o nich. Staś, leżąc w swoim pokoju, słyszy śpiew Maliny - jakby