Sformułował on doktrynę indywidualizmu etycznego: człowiek ma się doskonalić samodzielnie, nie oglądając się wcale na to, co czynią inni6. Mędrzec postępuje nie wedle praw stanowionych, lecz wedle praw cnoty, twierdził. Było to więc nastawienie antyspołeczne i anty polityczne (do tego nawiązywali inni cynicy). Największy nacisk kładł na wysiłek, trud, zmaganie się człowieka z przyjemnościami, trud odrywania się od bogactw i rzeczy, rezygnowania z dobrej opinii, przeciwstawiania się prawom tylko stanowionym, a niemającym podstaw w cnocie. Trud moralny to dobro.
Uczniem Antystenesa był Diogenes z Synopy (V/IV w. p. Chr.), który zradykalizował myśl mistrza cyników. Negował zasadność istnienia społeczeństwa, proponował znieść instytucję małżeństwa i państwa. Twierdził, że większość ludzi pozbawiona jest rozumu: wystarczy nieco odmiennie się zachowywać, a już cię mają za szaleńca. Chodził z lampką po mieście, tłumacząc, że „szuka człowieka". Zamieszkiwał beczkę, żył w ubóstwie, zachowywał się prowokacyjnie, szydził z obłudy i głupoty ludzkiej. Na pytanie, skąd pochodzi, odpowiadał, że jest „obywatelem świata" (kosmopolites). Twierdził, że jedynym państwem dobrze urządzonym byłby cały świat.
Uczniem Diogenesa (prawdopodobnie) był Krates (IV w. p. Chr.) - nazywano go Odźwiernym, gdyż wchodził do domów i beształ mieszkańców za sposób, w jaki żyją. Był bogaczem, który rozdał cały majątek innym ludziom i poświęcił się filozofii. Programowo traktował materialne ubóstwo jako niezbędny warunek godziwego życia7.
* Sokrates natomiast chciał kształcić elity na ludzi prawych Jeden z uczniów Kratesa. Metrokles miał siostrę Hipparchię. która śmiertelnie się zakochała w Kiatesie. Była zachwycona jego nauczaniem i sposobem życia. Rodzice Hipparchii prosili Kratesa, by odwiódł ją od zamiarów związania się z nim. Starożytny historyk filozofii Diogenes Laeitios twierdzi, że Krates próbował (bezskutecznie), aż w końcu położył swój skromny dobytek przed kobietą i oznajmił: Me będziesz towarzyszką mojego tycia jeśli nie potrąfisz tyć tak, jak ja Hipparchia przywdziała taki sam strój i wszędzie cłiodziła z Kratescm. wzbudzała też podziw' swą mądrością, można ją więc uznać za pierwszą kobietę filozofa, jak wspomnieliśmy wcześniej.