Chodź, opowiem ci bajeczkę...
Chodź, opowiem ci bajeczkę...
Cała Polska czyta dzieciom.
Ty też czytaj dziecku codziennie. Wychowuj je i stymuluj jego prawidłowy rozwój. Bierz przykład z innych Polaków.
Wieczór w dziecinnym pokoju. Mama wchodzi, opatula synka kołderką, bierze z półki książkę i
zaczyna mu głośno czytać. Wczuwa się w rolę, starając się zainteresować dziecko akcją, by w
przyszłości samo sięgało po książki. Dostarcza mu bodźców intelektualnych. Chłopiec leży
zasłuchany. Za oknem uśmiecha się księżyc, dzienni policjanci patrolują ulice, a dresiarze
wracają z bezalkoholowych imprez na paluszkach, by nikogo nie zbudzić. Równie słodkie, co
prawdziwe.
(kilka ulic stąd pewien tatuś zgwałcił, a następnie zabił jedenastoletnią córkę. Media nie
wspomniały o tym, czy czytał jej przed zaśnięciem; szczerze mówiąc, media wcale nie
wspomniały o tym zdarzeniu. Niech cała Polska czyta dzieciom.)
- Skąd ja się wziąłem? - mały chłopiec przerywa mamie w połowie zdania.
- Może niech lepiej tata ci odpowie (jasne, niech on tłumaczy, czy to ja nie wzięłam gumki
na imprezę?)
- Ty mi powiedz, mamo.
- Ech... No dobrze. Uspokój się. Wiesz... Kiedy mama i tata bardzo się kochają (kochają... i
tak nie zrozumie), to kładą się razem i mocno przytulają, a potem... a potem mama nosi w
brzuszku dzidziusia (tak... marzyłam o tym. Że będę trzeźwa. Że będę kochać ojca moich
dzieci. Że ciąża będzie planowana. Jak to życie potrafi się spierdolić... Przecież jestem
stworzona do Wyższych Celów. Mogłam skończyć ten marketing, mogłam wyjść za Zdziśka i mieć
dom i samochód, a nie dusić się w bloku z tym nieudacznikiem i... Zresztą zobaczysz.
Zrozumiesz. Dorośniesz... Rany)
Światło lampki wydobywa z mroku grzbiety kaset video, stojących pod telewizorem. Harry
Potter, Power Rangers, Batman, Pokemony. Promujemy pozytywne wzorce. Dobro zawsze zwycięża.
Wychowuj dziecko w tym przeświadczeniu. Niech czuje się pewnie i bezpiecznie. Gdy nie masz
czasu, by odpowiadać na setki jego pytań (a zawsze masz prawo nie mieć na to czasu, bylebyś
znalazł go na lekturę prasy codziennej oraz obejrzenie "M jak miłość" i "Tańca z
gwiazdami"), posadź je przed telewizorem, by uczyło się życia z japońskich kreskówek i
amerykańskich seriali.
(sąsiadka z klatki obok ma 20 lat. Od kilku sypia z mężem własnej babci. Dobrowolnie. Zapewne
nikt nie czytał jej książek, choć powinien, skoro cała Polska to robi.)
- A ja będę kiedyś duży?
- Jasne, że będziesz, I będziesz miał zonę, dzieci, pracę (i kłopoty, i alimenty, i
rachunki, i choroby, i umrzesz). Ale dla mnie zawsze będziesz kochanym synkiem.
Tak, dorośli znają życie (choć w zdecydowanej większości nie są szczęśliwi, a skoro zna się
życie tak wspaniale, to powinno się umieć przeżyć je dobrze i uczynić je szczęśliwym,
nieprawdaż? Ot, taki paradoks. Dorośli muszą sobie radzić z setkami paradoksów). Znają
realia. Znają pułapki. Oni Wiedzą. Trzeba więc tę wiedzę o życiu, w pakiecie z własnymi
lękami, przekazać dzieciom. Niech już od najmłodszych lat wyzbywają się złudzeń. Niech nie
mają czasu na płonne marzenia i fantazje oraz głupie zabawy, tylko niech szykują się do
życia. Od początku niech współzawodniczą, niech będą lepsze, niech kują cały dzień, by mieć
najwyższe oceny, niech trenują, by strzelić najwięcej goli i zdobyć puchar, niech noszą
najładniejsze ubranka. Niech idą do najlepszej szkoły/przedszkola w mieście, do takiej,
która dobrze przygotuje je do wyścigu szczurów. Ganiaj dziecko do muzycznej, choć nie ma
talentu i ochoty, wysyłaj je na naukę dodatkowych języków, na francuski, niemiecki i
suahili, bo przecież mu się przyda i będzie dobrze wyglądać na CV za kilkanaście lat. Co z
tego, że nie chce, ze nie ma czasu na prawdziwe dzieciństwo. Zawsze będziesz moim kochanym
synkiem, zawsze będziesz moja własnością. Osiągniesz to, czego mnie nie udało się osiągnąć
(w przypadku rodziców, którzy mają już wszystko: dokonasz co najmniej tyle, ile ja, inaczej
okryjesz rodzinę hańbą). A teraz śpij. Puci puci, kochanie moje.
(telewizja informuje. Konkubent Anny G. wyrzucił niemowlę przez okno, Maria Z. udusiła
noworodka, Krystyna K. zostawiła dziecko na śmietniku, Piotr Ż. zakatował rocznego syna
swojej żony. Złapano kolejnego pedofila. Czytelnictwo w Polsce spada. Nikt nie czyta
bajeczek. Rząd rozdaje becikowe. Tatuś - alkoholik ma już na wódę.)
- Jak poznałaś tatę?
- Na przyjęciu u wspólnych znajomych (poznałam... Duże słowo. Poszliśmy do łóżka, czego i
tak prawie nie pamiętam). Tata do mnie podszedł i zaczęliśmy rozmawiać. I spodobaliśmy się
sobie. A niedługo potem wzięliśmy ślub.
Dużo rozmawiaj z dziećmi. O życiu, stosunkach międzyludzkich, miłości (w końcu dorośli o
miłości wiedzą wszystko, choć 99% z nich nigdy nie miało z nią osobiście do czynienia, a z
tego, że akurat ich nie dotknęła, wnioskują, ze coś takiego w ogóle nie istnieje. Ale i tak
znają ją jak własna kieszeń. Kolejny cudny paradoks). Naucz je, żeby nigdy nie angażowało
się w związki, bo wtedy można je zranić. Uświadom im, że miłość mija, zwłaszcza w starciu z
prozą życia i brakiem Pieniędzy, i że jest tylko niewyjaśnioną reakcją chemiczną zachodzącą
w niedoskonałym ludzkim organizmie. Powiedz dziecku, żeby uważnie dobierało sobie znajomych,
to słynne Właściwe Towarzystwo. Zabroń im kolegować się z Krzysiem, bo mama Krzysia
rozwiodła się z tatą Krzysia i Krzysio nie ma przez to kasy, a Twoje dziecko nie będzie się
przecież zadawać z marginesem/rodziną patologiczną/nizinami społecznymi. Niech rozsądnie
wybierze sobie żonę/męża. Rozsądnie, to znaczy pod kątem przyszłego utrzymania rodziny, a
nie jakichś wydumanych i ulotnych uczuć. I pamiętaj, że to Ty masz decydujący głos (no i
żyłeś dłużej, więc posiadasz więcej drogocennego doświadczenia i Mądrości Życiowej), jeśli
więc nie podoba Ci się wybór Twojego dziecka, to wyrażaj to głośno. Niech wie, że jego
narzeczona/y Ci się nie podoba. Powtarzaj mu to bez przerwy. A jeśli to za mało, po prostu
nie zgódź się na takie małżeństwo i tyle. W końcu to Twoje dziecko, to Tobie zawdzięcza
życie i masz pełne prawo nim sterować. Zasugeruj mu wybór żony, sympatii, kierunku studiów,
ubrania i czegokolwiek innego. Pamiętaj tylko, by Twoje sugestie były wystarczająco dobitne.
(Polska czyta dzieciom zaciekle. Ostatnio pod domem sąsiedzi poszerzali słownictwo
trzylatka. "Powiedz chuj". "Uj". Śmiech, tatuś pokraśniał z dumy. Za ścianą mamusia karmiła
synka. "Chcesz bułeczkę, misiu?" "Nie". "A co byś, kurwa, wpierdalał?!" No tak. Piętro niżej
20-latka jest w ciąży z trzecim dzieckiem i właśnie kupiła jeszcze psa, żeby pociechy miały
się czym bawić. W sam raz na 20 metrów kwadratowych. Ale na czytanie miejsca wystarczy.)
Synkowi zamykają się już oczy. Mama poprawia mu poduszkę i patrzy na niego z czułością
zmieszaną z czymś nieokreślonym. A - a - a, kotki dwa, karaluszki pod poduszki. Całus na
dobranoc, zgaszenie lampki, skrzypnięcie drzwi. Ładnie wydane książki dla dzieci na półkach.
Za oknem cisza i spokój. W resztkach rozbitych butelek odbija się światło latarni, pod
którymi stoją ładne panie w dziwnych strojach. Migoczą neony. Chłopczyk zasypia i prawie mu
się coś śni.
Na regale stoją samochodziki, żołnierzyki i ruchome figurki wojowników z kreskówek. To tym
mają bawić się twardzi chłopcy, zanim z plastikowych mieczy przerzucą się na kije
baseballowe. Delikatne dziewczynki niech zajmą się lalkami oraz zabawą w dom. Niech malutkie
różowe talerzyki i odkurzacze na baterie będą dla nich przetarciem przed "dorosłym"
gotowaniem, zmywaniem i sprzątaniem. Tak zawsze było. Nie zmieniajmy tego. Przygotuj dzieci
do ich przyszłych ról. Ustal raz na zawsze, że inne zajęcia są dobre dla chłopca (piłka
nożna, majsterkowanie), a inne dla dziewczynki (domowe porządki). Aha, i koniecznie naucz
syna, że chłopaki nie płaczą - niech wyrośnie na kolejnego faceta, który nie umie okazywać
uczuć. Utrwalaj stereotyp, do którego już wszyscy się przyzwyczailiśmy.
Drzwi znowu skrzypią. Do pokoju wsuwa się tata. Na półkach stoją żołnierzyki, niemo
przyglądające się tej scenie ("a za oknem stoi cyrk. Chuda żyrafa jest, ślepy słoń jest
też..."). Kilkaset kilometrów dalej Giertych nie może spać, rozmyślając o polityce
prorodzinnej. W innych domach, jak kraj długi i szeroki, wszyscy Polacy czytają dzieciom. Za
to chłopiec śpi smacznie. Do jego łóżka przysuwa się wysoka postać. Oddycha ciężko. Słychać
dźwięk rozpinanych spodni. Tatuś siada na pościeli. Chwyta brzeg kołdry i odkrywa syna.
Oddech staje się jeszcze szybszy. Chłopczyk otwiera oczy i widzi nad sobą mężczyznę,
odpinającego właśnie ostatni guzik.
Słychać szept.
Chodź, opowiem ci bajeczkę...
Doorshlaq <doorshlaq@poczta.onet.pl> albo: doorshlaq.eblog.pl
Tak, łatwo jest przerysowywać. Bagatelizować jeszcze łatwiej. Najłatwiej nie widzieć i nie
mówić nic.
Inspiracje: sąsiedzi (dopiski w nawiasach nie są fikcją), lokalne gazety, wiadomości w TV,
widziana na ulicy kobieta, prowadząca za rękę 6-letnie dziecko w czapce z napisem "CHWDP",
rzeczywistość, kilka własnych myśli, Roger waters i Eddie Vedder. Nic nie wiem i nic nie
powiem.
Ścieżka dźwiękowa: Radiohead, Bjork, Sigur Ros, The Cure, Interpol, Lenny Valentino
("Chłopiec z plasteliny" - tak, to ten cytat), Oceansize, UNKLE, Myslovitz, Kombajn Do
Zbierania Kur Po Wioskach - równie przypadkowa, co przepiękna kolekcja alternatywnych
smutków.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
D3D3 P1D3`D3D3d3 wD3 instrukcja tbD3D3D3D3d3Nikon D3 Systemchart plD3)D3(slackware 13 37 install d3 isod3więcej podobnych podstron