nieco inne cechy (bardziej skoncentrowanego, mniej zmęczonego), a więc obiektywnie czy obowiązek był wykonalny.
Bo może się zdarzyć, że takiej czynności nie ma - siedzi ratownik na plaży, patrzy tępym wzrokiem w morze, na tym morzu na środku ktoś się topi. Ratownik dalej siedzi i patrzy tępym wzrokiem, nie przejmując się tym za bardzo, bo np. jest pijany. Chcemy stwierdzić czy jeżeli ktoś się utopii, to czy można ratownikowi przypisać skutek śmiertelny, w szczególności czy można powiedzieć, że przez zaniechanie spowodował śmierć człowieka, bo nie wykonał ciążącego na nim obowiązku ratowanie życia ludzkiego. I może się zdarzyć, że powiemy nie! Nie doszło do realizacji znamion przestępstwa przez zamecliarue, bo nawet gdyby na tej plaży siedział bardzo skoncentrowany ratownik, mistrz pływacki i tak by rue dopłynął do tego topiącego się człowieka. Czyli obiektywnie nie istniała taka czynność, która mogłaby zapobiec skutkowi. Zapobieżenie skutkowi było niewykonalne nie tylko dla tego pijanego ratownika, ale także dla każdego innego podmiotu, który by się znalazł na jego miejscu. Wówczas należy wykluczyć realizację znamion typu czynu zabronionego przez zaniechanie. W znaczeniu subiektywnym chodzi o możliwość wykonania obowiązku przez samego sprawcę ze względu na jego warunki psychofizyczne. Tutaj relacjonujemy możliwość wykonania obowiązku do tego kim jest i co potrafi sprawca, czy domniemany sprawca, a więc ten człowiek, którego zachowanie oceniamy. Może się bowiem okazać, że jakkolwiek obiektywnie ten obowiązek możliwy był do wykonania to subiektywnie, ze względu na określone uwarunkowania psychofizyczne danej osoby tego obowiązku wykonać się nie dało. Przykład - każdy z nas na mocy art. 162 KK zobowiązany jest do udzielama innej osobie pomocy jeżeli znalazła by się w sytuacji bezpośrednio zagrażającej zdrowiu lub życiu. Wyobraźmy sobie, że taka sytuacja zaistniała i obok domniemanej ofiary znajduje się osoba na wózku inwalidzkim, która też jest zobowiązana, ale pomocy efektywnie udzielić nie może. Oczywiście ktoś inny na jej miejscu potrafiłby podbiec do telefonu i zadzwonić po pogotowie ale ona nie. Wówczas wykluczamy przyjęcie zaniechania ze względu na brak owej możności subiektywnej.
Jeżeli chodzi o tą możność subiektywną należy zwrócić uwagę na coś co nazywa się usprawiedliwioną lub nieusprawiedliwioną niemożnością wykonania obowiązku. Bo
gdyby przyjrzeć się temu naszemu pijanemu ratownikowi, który patrzy na tonącego to analizując jego warunki psychofizyczne trzeba by dojść do wniosku, że nijakich szans na uratowanie topielca nie miał, pewnie sam by się utopii. Czy możemy wówczas go ekskulpować - nie mógł wykonać obowiązku. Nie. Owa niemożność subiektywna, która wyklucza przyjęcie zaniechania to jest wyłącznie niemożność niezawiniona przez samego sprawce (niemożność usprawiedliwiona). A więc taka, której przyczyną nie był sam sprawca, który niejako sam sobie wyłączył możliwość realizacji obowiązku Ekskulpuje wyłącznie sytuacja kiedy owa niemożność w wykonaniu obowiązku była niezawiniona. Tam gdzie się pojawia wina sprawcy przesłanka ta przestaje odgrywać rolę.
Ale to jeszcze nie koniec warunków od których uzależnione jest przyjęcie zaruecliarua jako podstawy odpowiedzialności karnej. Bo kiedy mówimy o niemożności obiektywnej to sprawdzianem na ten warunek jest pytanie czy była jakakolwiek czynność, która mogłaby skutkowi zapobiec. I stwierdzimy, że albo była albo jej nie było. Z reguły ten sąd jest jednak mniej oczywisty, zawiera pewne pola niepewności. Z reguły udzielimy odpowiedzi: no pewnie była taka czynność ale prawdopodobieństwo, że zapobiegnie skutkowi było znikome. Rzadko kiedy możemy powiedzieć: w ogóle nie było możliwości, żadnej. Tu się pojawia cala skala możliwych do przedsięwzięcia przez sprawcę zachowań. Wobec tego musimy sobie zadać pytarue przy jakim stopniu prawdopodobieństwa zapobieżenia skutkowi domniemany sprawca jest zobowiązany do podjęcia owych czyrmości zapobiegawczych.