II-17 "I - przeszłość powróci ideą". O powinowactwie duchowym bohaterów
literackich
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Antygona, Hiob, Miłosierny Samarytanin, Dr Rieux, Konrad, ksiądz Robak,
Kordian, Kolumbowie, Mały Książę, Pan Cogito...
Zamykam oczy i przesuwa się ten dziwny pochód ludzi w starych greckich
tunikach, w habitach, barokowych krynolinach, swetrach...
Rozmawiają, dyskutują.
Niektórych dzieli kilka stuleci, a sprawiają wrażenie dobrych znajomych, którzy
przez przypadek byli oddzieleni czasem.
Co ich łączy ?
Każdy człowiek zadaje sobie pytanie: "Dlaczego istnieję ?", "Kto mnie stworzył
?". "Czy istnieje Bóg ?"
Bóg to istota, która pojawia się w życiu każdego. Czasami jest to moment,
chwila, a czasami konsekwentne dążenie do Niego przez całe życie.
Karol Wojtyła w dramacie "Promieniowanie ojcostwa" pisze: "Kocham Cię mój
Ojcze, dziwny Ojcze, zrodzony w mej duszy". Bóg rodzi się w duszy człowieka,
mieszka w sercu, na dnie". To On jest Stwórcą i Panem wszystkiego, co żyje.
Jakże bliski jest nam śpiew Biedaczyny z Asyżu: "Wysławiam Cię Panie, Boże
Wszechświata". Dla tego człowieka wszystko było tak bardzo proste i piękne.
Świat został stworzony przez Boga, jest więc dobry. Ludzie to bliźni, ale nie
tylko ludzie. Siostrą jest księżyc, woda, kwiat. Pozornie wszystko jest łatwe.
Oskar Wilde napisał: "Zawsze, kiedy jesteśmy szczęśliwi, jesteśmy dobrzy, ale
nie zawsze, kiedy jesteśmy dobrzy, jesteśmy szczęśliwi". To prawda. Bardzo
trudno widzieć tak jak Staff "dobroć chorą w grzechu". Gdy przychodzi
nieszczęście i "wlepia w człowieka fatalne oczy", łatwo zniszczyć to wszystko,
co nazywaliśmy "hierarchią wartości".
Biblijny Hiob siedzi gdzieś pod drzewem i skorupą zdrapuje ropę, która wycieka
z ran trędowatego ciała. Człowiek, który miał wszystko - wielkie pastwiska,
stada owiec i wielbłądów, szczęśliwy dom, piękne dzieci. Nagle traci wszystko i
krzyczy: "Przeklęty dzień, kiedy powiedziano - urodził się mężczyzna".
Kilkanaście wieków później, w celi klasztoru Ojców Bazylianów, młody Konrad
krzyczy: "O Ty, o którym mówią, że czujesz na Niebie". Ten człowiek nie wierzy
w miłosierdzie Boga, odbiera Mu atrybut największy - Miłość.
Kasprowicz w hymnach "Święty Boże, Święty mocny" i "Dies irae" pokazuje świat -
świat grzechu, bólu i cierpienia, i zadaje to samo pytanie - czy może istnieć
Bóg, który jest miłością, jeżeli tyle grzechu, tyle cierpienia.
W chwilach bólu dziwnie znajomo brzmią słowa Konrada: "Ty jesteś tylko
Mądrością" i tak łatwo powiedzieć "nie wierzę w nic", bo "kogo dzisiaj mami oko
w trójkąt oprawione i na świat patrzące ?". Potrzeba wielkiej mądrości, aby
wyznać jak Staff: "Jak Ci dziękować, żeś mi dał tak wiele, iż jestem w życiu
jak ów gość przygodny, co zaproszony został na wesele niespodziewanie i nie
odszedł głodny". Życie jest ucztą, a Bóg - panem, który nas zaprasza.
Cierpienie może być spowodowane chorobą, czyjąś śmiercią, ale jest też
cierpienie powodowane myślą, że człowiek żyje w państwie, które nie może dać
poczucia bezpieczeństwa - ani jemu, ani bliskim. Istnieje wtedy alternatywa -
walczyć albo nie walczyć.
Dla wielu ludzi jest to pozorna możliwość wyboru, bo wiadomo, że tak naprawdę
tego wyboru nie ma. Czy można wyobrazić sobie Konrada Wallenroda, który żyje na
dworze Kiejstuta z żoną Aldoną ? Można, ale czy można mniemać, że iż jest On
szczęśliwy ? Raczej nie, na pewno nie.
Istnieją takie sytuacje, kiedy człowiek podejmuje decyzję działania, chociaż
wie, że to działanie przyniesie mu klęskę.
Robert Jordan podejmuje decyzję "zostać" i czeka na faszystów. W ten sposób
ratuje Pilar, jej towarzyszy i ukochaną Marię. Wie jednak, że ta decyzja jest
jednoznaczna z wydaniem na siebie wyroku śmierci.
Doktor Rieux pozostaje w mieście, w którym panuje epidemia. Ryzykuje własne
życie, ale wie, że tak trzeba, bo "później może być wstyd, że się samemu było
szczęśliwym".
Pokolenie Kolumbów. Ludzie pozostawieni w równie dramatycznej sytuacji.
Awangarda narodu, młodzież rozbudzona intelektualnie, wspaniali ludzie
"brylanty", którymi musieliśmy "strzelać do wroga". Czasami wydaje się to takie
proste - wzięli karabin. plecak, biało-czerwoną opaskę, hełm. Gdy oglądam album
z ich zdjęciami, widzę żołnierzy o "twarzyczkach jasnych", sanitariuszki morowe
panny" Myślę wtedy - wyglądają zupełnie jak my, ale to przecież Ci ludzie
mówili: "stoimy nad ziemią tragiczną" i "niesiemy naręcza pragnień jak
spalonych róż". Ziemia, świat, życie były tragiczne.
Ludzie, których uczono, że "piękno jest na to, by zachwycało do pracy, praca,
by się zmartwychwstało", żyli w świecie zła, przemocy, szukali serca, a
znajdowali zimny głaz. W ciemną, śliską, noc okupacji modlili się:
"O pozwól nam zawołać: "Hosanna!"
przed ołtarz zielony zaprowadź
a w smutne białe jelenie zamień zmęczone słowa
O pozwól nam zaśpiewać: "Hosanna!"
pod pomnikami drzew,
daj, aby z nimi śpiewał nasz brat - puszysty lew"
Tragizm sytuacji potęgowała myśl, że "zostanie po nich złom żelazny i głuchy,
drwiący śmiech pokoleń".
Gdy my, potomni "pochylamy głowę trudną nad liter bruzdą" zdajemy sobie sprawę,
że ci ludzie byli bohaterami. Bohaterami takimi jak chłopcy, których wieziono
kibitkami na Syberię.
Ksiądz Piotr w scenie widzenia mówi: "Cała Polska młoda wydana w ręce Heroda".
Cierpienie tych dzieci porównywane jest do cierpienia niewinnych chłopców
zamordowanych na rozkaz Heroda.
Zabijanie zawsze degraduje osobowość człowieka i niszczy wszystko to, co w tej
osobowości jest piękne. Zabijanie w obronie wartości takich jak miłość, dobro,
piękno, uczucia - to paradoks, dlatego bohaterowie czasów wojny pytają: "Czy my
jesteśmy ludzie dobrzy ?". Konrad Wallenrod, który musi zabijać mówi: "Dość
morderstw i Niemcy są ludzie".
Człowiek, jak napisał Broniewski jest "dobry, mądry, spokojny" dlatego
instynktownie broni się przed nienawiścią. Jest mu to obce, bo "nie ma ludzi
złych, są tylko nieszczęśliwi".
W czasach, gdy pod pozorami idealnego ustroju, panował koszmarny, totalitarny
system, Kaczmarski modlił się słowami piosenki:
"Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoja się ukorzę,
ale chroń mnie Panie od pogardy
przed nienawiścią strzeż mnie Boże"
Zawsze jednak ludzie działanie jest usprawiedliwione, jeżeli jego pobudką jest
miłość. Jednak miłość to słowo wieloznaczne i właściwie każdy człowiek ma
własną koncepcje tego uczucia. Miłość usprawiedliwia pod warunkiem, że jest
miłością.
Erich Fromm pisze, że nie jest to zasadniczo stosunek do jednej, wybranej
osoby, ale postawa, która powinna cechować człowieka. Miłość jest problemem,
który pojawia się w bardzo wielu utworach literackich. Każda epoka stworzyła
pewien wizerunek, wzorzec miłości lecz zasadniczo niewiele się zmieniło,
ponieważ każdy człowiek kocha i chce być kochany. Rozbieżności dotyczą na ogół
obiektu. Kochać można człowieka, ojczyznę, naród, sztukę.
Miłość do Ojczyzny wiąże się z miłością do ludzi. Cyprian Kamil Norwid napisał:
"Ojczyzna to wielki zbiorowy obowiązek". Trudny obowiązek, bo trudno kochać tak
abstrakcyjne pojęcie.
W czasie wojny ktoś na ścianie celi napisał słowa: "Łatwo dla Polski pracować,
trudniej umrzeć, a najtrudniej cierpieć". Potrzeba wielkiego hartu ducha
narodu, aby "Iść na śmierć po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na
szaniec". Wielkiego hartu ducha i wielkiej miłości - miłości prometejskiej.
Prometeusz chciał pomóc ludziom, dlatego wykradł bogom ogień. Zemsta była
straszliwa. Przyjaciel ludzi został przykuty do ścian Kaukazu i codziennie
drapieżny ptak wydziobywał mu wątrobę, która z powrotem odrastała. Prometeusz
jest symbolem kogoś, kogo miłość do ludzi skazała na samotne cierpienia.
Konrad w III części "Dziadów" mówi do Boga:
"Nazywam się Milion
bo za miliony kocham i cierpię katusze"
Człowiek ten ofiarowuje swoje życie za cały naród. Pragnie, aby jego ofiara
przyniosła odkupienie i wyzwolenie.
Samotnie walczący Konrad Wallenrod również ofiarowuje swoje cierpienia za
zniewoloną ojczyznę.
W wierszu "Wybór" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Anioł mówi Janowi, że jego
ofiara zostanie przyjęta przez Boga, bo "tyle w nim było serc, ilu swych braci
miał".
Wśród bohaterów literackich można znaleźć bardzo wielu "Prometeuszy", bo
właściwie i doktor Judym, doktor Rieux, Robert Jordan, bohaterowie
pozytywistyczni i bohaterowie czasów wojny (choć to może zbyt duże uogólnienie)
ofiarowywali swe życie za innych ludzi, często skazując siebie na cierpienia.
Miłość do innych ludzi nie zawsze nakazywała bohaterowi literackiemu czynienie
ofiary z życia. Często wiązało się ono z pojęciem pracy. Pozytywiści, którzy
głosili ideę pracy organicznikowskiej i pracy u podstaw, twierdzili, że
wyzwolenie ojczyzny nastąpi tylko wtedy, gdy każdy będzie pracował dla tego
wyzwolenia. Miłość do narodu wiązali oni podobnie jak twórcy Oświecenia z praca
dla tego narodu.
Miłość do człowieka zajmuje szczególne miejsce wśród "rodzajów" miłości.
W biblijnym opisie stworzenia świata i człowieka są słowa: "Nie jest dobrze być
człowiekiem samemu, uczyńmy mu pomocnicę podobną do niego". Człowiek nie jest
stworzony do samotności. To prawda - istnieje samotność, która jest "mędrców
mistrzynią" i rodzą się wtedy wielkie dzieła, ale jest to ten rodzaj
samotności, który potrzebny jest każdemu człowiekowi, aby mógł żyć twórczo.
Jednak, gdy mówimy "jestem samotny", mamy na myśli "brak" człowieka, brak
"jednego serca" - jak pisał Asnyk.
Jaka jest ludzka miłość ?
Nadajemy jej często wymiary absolutne. Sądzimy, że tak jak Tristan i Izolda
potrafimy okupić ją własnym cierpieniem. Pięknie napisał Antoine de
Saint-Exupery: "Kochać to nie patrzeć sobie w oczy, ale patrzeć w tym samym
kierunku". Łatwo pokusić się o to, aby "zawieźć kogoś na wyspy szczęśliwe"
i uciec w ten sposób od świata, od ludzi, od problemów.
Przykładem miłości, która jest "patrzeniem w tym samym kierunku", jest miłość
Justyny i Janka Bohatyrowicza. Tych ludzi łączy praca, umiłowanie ziemi i
ludzi, dla których chcą pracować.
Miłość romantyczna jest absolutna. Gustaw z IV części "Dziadów" mówi:
"Bóg stworzył miłość, który
stworzył wdzięki
On dusze obie łańcuchem
uroku powiązał na wieki z sobą"
Ludzie są dla siebie przeznaczeni. Stara chińska legenda opowiada, że żyjemy
jak połówki pomarańczy i każda połówka szuka drugiej. W romantyzmie "połówki"
znajdowały się, ale nie mogły być razem. Słowacki napisał: "I chociaż się nigdy
i nigdzie połączyć nie mamy, milkniemy na chwilę i znów się wołamy, jak dwa
smutne słowiki, co się wabią płaczem".
Ukochana kobieta jest zawsze idealizowana. Jest to chyba charakterystyczne dla
wielu ludzi, nie tylko bohaterów romantycznych. Zawsze ta jedyna jest "zwiewnym
marzeniem". Mickiewicz w wierszu "Na Alpach w Splungen" ukazał miłość jako
uczucie, które zawsze i wszędzie towarzyszy człowiekowi. Mówi, że gdyby
ukochana była z nim, troszczyłby się o nią jak rycerz o swa damę serca. Osobie,
którą kochamy, chcielibyśmy ofiarować wszystko, co mamy najlepszego. Gałczyński
napisał: "pyłem księżycowym być na twoich stopach, wiatrem przy twojej wstążce,
mlekiem w twoim kubku". Stanisław Wokulski chciał uratować od nędzy Izabelę
Łęcką, a Zbyszko z Bogdańca obiecał ofiarować Danuśce pawie czuby z hełmów
krzyżackich. Zawsze jednak, bez względu na konwencje panujące w danej epoce,
znajdowali się ludzie, którzy twierdzili, że "To tylko pewnego rodzaju
przykrość, gdy się nie jest kochanym. Prawdziwy dramat, gdy się nie kocha".
Starożytni mówili: "Si vis amari - ama! ama! ama!" - "Jeśli chcesz być kochany
- kochaj! kochaj! kochaj!". Dlatego ważne jest, żeby kochać, a nie ciągle
"czekać na miłość". Ksiądz Twardowski napisał: "Trzeba się spieszyć kochać
ludzi, bo tak szybko odchodzą".
Wszystkich bohaterów literackich łączy pewne powinowactwo duchowe, ponieważ
człowiek zawsze jest, w gruncie rzeczy taki sam jak inni ludzie.
Czasami kilkaset lat różnicy pomiędzy datą urodzenia nie jest żadną granicą.
Zmieniają się obyczaje, tradycje, kanony, a człowiek pozostaje niezmienny, bo
niezmienne jest jego serce, które zawsze pragnie piękna, dobra w miłości.
Jeżeli te pragnienia się urzeczywistniają, człowiek jest szczęśliwy i potrafi
żyć dla innych ludzi.
Każdy jest odpowiedzialny za swoje życie i w dużej mierze od niego zależy, czy
wykorzysta "masę kruszców drogocennych". W historii ludzkości mamy wielu
bohaterów, dzięki którym aktualne są słowa:
"Jakże piękny jest człowiek
kiedy jest człowiekiem"
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
postawa hamletyczna bohaterow literackichZnani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wiekuznani mi bohaterowie w literatu NieznanyZnani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wiekuZnani mi bohaterowie w literaturze XIX i XX wiekuBohaterowie literatury współczesnej w poszukiwaniu istotnycj watości i sensu życiabohaterowie literaccy w sytuacji wyboruBohater tragiczny w literaturze antycznej i współczesnej Po! Dwudziestolecie międzywojenne artysta jako bohater dziela literackiegoRycerz, swiety, kochanek jako bohaterowie charakterystyczni dla literatury sredniowiecznejBohaterowie dramatów romantycznych Przeobrażenia duchow~3E8Artysta jako bohater dzieła literackiego XX wieku (dylem~7D8Artysta jako bohater dzieła literackiego XX wieku (dylem~7D8Literatura współczesna Postawy bohaterów Dżumy A Camusa w sytuacjach zagrożeniaBohater pozytywny epoki pozytywizmu w świetle przykładów literackichKreacje bohaterów chłopskich w literaturze różnych epokwięcej podobnych podstron