96 MIECZYSŁAW INGLOT
wyrażał gotowość pośrednictwa w sprzedaży Athenaeum za odpowiednim rabatem w wysokości 25% ceny pisma. „Że Pan rabatu dać nie chcesz, to niesłusznie, spekulantem lub handlarzem być nie potrzeba, aby nie pojąć, że zatrudnienie i praca nie jest hańbą, owszem ozdobą każdego indywiduum, a że każdy szuka wynagrodzenia za swe trudy, jest to rzecz stara i wiadoma, nie tylko mnie, ale całemu światu..20) pisał Glticksberg do Kraszewskiego.
Dopiero interwencja Zawadzkiego, który lepiej rozumiał interes pisma, skłoniła Kraszewskiego do ponownego nawiązania stosunków handlowych z Gliicksbergiem. Zawadzki odstępował Gliicksbergowi egzemplarze Athenaeum do sprzedaży komisowej, udzielając 25% rabatu30).
Zniechęcony nieuczciwością Glucksberga Kraszewski jeszcze w r. 1844 snuł plany wydawania Athenaeum własnym kosztem. Zamierzał on w tym celu założyć spółkę złożoną z dziesięciu akcjonariuszy. Każdy z nich miał wpłacić 300 rubli sr. W zamian za to uzyskiwał prawo do bezpłatnego egzemplarza i do 6% z zysku. W roku 1847 znalazł pięciu akcjonariuszy, ale nie znalazł wydawcy i w roku 1848 wydawał jeszcze pismo nakładem Glucksberga. 31) Po wycofaniu się Glucksberga Kraszewski zawiązał znów spółkę wydawniczą i od roku 1849 zaczął wydawać pismo pod swoją re-dakcją, a kosztem spółki.
Obok Kraszewskiego do spółki wchodzili Adolf Dobrowolski, współwłaściciel domu handlowego w Odessie, doradca Kraszewskiego w sprawach finansowych i gospodarskich, sympatyk jego twórczości, oraz pi-sarz-ziemianin z Wołynia, Karol Drzewiecki. Dobrowolski wykupił 3 akcje za 900 r. s., a Drzewiecki 5 akcji za 1500 r. s. Uzyskali oni obietnicę udziału w dywidendach. 32).
Koszt druku jednego egzemplarza Athenaeum przy nakładzie 250 egzemplarzy wynosił 42 kop. sr. Cena egzemplarza w prenumeracie wynosiła 1 r. s. Teoretycznie spółka zarabiała na czasopiśmie ponad 50%.
Była to jednak teoria. Liczba prenumeratorów w latach 1849—1851 wynosiła nie więcej jak 120 osób. Kontynuując w tych warunkach wydawanie pisma liczono tylko na zwrot kosztów. Tak przynajmniej należy
2fl) T. Glticksberg do J. I. Kraszewskiego, 25 V 1849, Korespondencja Kraszewskiego, Rkps B. J. 6465 IV.
:łft) A. Zawadzki do J. I. Kraszewskiego, 30 IX 1849, tamże, Rkps. B. J. 6482 IV.
3I) Por. J. I. Kraszewski do K. Podwysockiego, r. 1844, por. A. Pług: J. I. Kraszewski, Książka jubileuszowa dla uczczenia pięćdziesięcioletniej działalności literackiej J. I. Kraszewskiego, Warszawa 1880, s. LVIII.
W liście tym przedstawił Kraszewski w dramatyczny sposób próby wyzwolenia się spod finansowej kurateli Glucksberga: „Zostaje więc we władzy i pod cenzurą Glucksberga, który mi redakcyjne moje zamiary łamie i wypacza. Jest to najsmutniejsze w świecie położenie} Żeby też u nas w pięciu guberniach bogatych pięciu ludzi po sto dukatów pożyczyć (bo daru nie potrzebuję) na taki cel użyteczny nie mogło! To zgroza i obrzydliwość”. (Tamże, s. LIX). W liście zaś do ks. St. Chołoniewskiego z dn. 1 marca 1845 tłumaczył Kraszewski trudności w otrzymaniu pożyczki wr następujący sposób: „Mogęż się gniewać, mogęż się dziwić, że mi kto w potrzebie nie pożyczy, mając reputację literata, a więc najgorszą w świecie hipotekę. Prędzej by utracjuszowi lub karciarzowi, myślę, dał kto niż literatowi. A może mają po swojemu rację”. Cyt. za Ant. J....: J. I. Kraszewski i ks. St. Chołoniewski, Przewodnik Naukowy i Literacki, 1878 ,t. 6, s. 710.
*32) Por. A. Dobrowolski do J. I. Kraszewskiego, 18 III 1850 i K. Drzewiecki do J. I. Kraszewskiego z 22 XII 1848 oraz z 7 XII 1850, Korespondencja Kraszewskiego, Rkps. B. J. 6464 IV.