plik


ÿþLaurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre RozdziaB VII - Jeste[ doskonaBym kucharzem.  Trina u[miechnBa si ponad stoBem do Navarro. - A teraz, - Adam [miaB si.  Gdy miaB szesna[cie lat, zaprosiB dziewczyn i postanowiB zaimponowa jej, swymi technikami grillowania. O maBo nie spaliB tylnej werandy. Musieli[my polewa wod jego& i jego randk. - Nie taki rodzaj gorcej randki miaB na my[li, - [miaB si Ryder. Navarro chichotaB. - NauczyBem si, aby nigdy wicej nie robi grilla tak cholernie blisko domu. Trina zwróciBa sw uwag na Adam a. - Wic, rozumiem, |e to ty jeste[ przyjacielem przez caBe |ycie? - Nie przez caBe |ycie, ale cholernie blisko. Moja mama pracowaBa dla ich ojca po tym, jak Ryder i River si urodzili. Przybyli[my na ranczo, gdy miaBem cztery lata, i dorastaBem tutaj z nimi, od tamtego czasu. Moja mama pracowaBa tutaj, a| zmarBa ostatniego roku. Ryder zachichotaB. - Jest jednym z nas, tak jak jego brat Trip. Zrobili[my ich naszymi brami krwi, gdy byli[my jeszcze dzieciakami. O maBo nie zemdlaB, gdy zdaB sobie spraw, |e chodzi o prawdziw krew. - Zwietnie. Wic, masz tutaj swoje miejsce?  Trina nie mogBa si powstrzyma od szerokiego u[miechu. Adam zawahaB si. - Mieszkam na ranczo. Navarro spotkaB jej wzrok, gdy spojrzaBa na niego. - Adam postawiB miBy domek kempingowy na ziemi. Nie chciaB mieszka z nami wszystkimi w domu. - ChciaB, nie jest dokBadnie tym sBowem, którego bym u|yB, - chichotaB Adam, wskazujc na Ryder a.  On, kradB mi wszystkie kobiety, które przyprowadzaBem do domu. Pomidzy nim, River em i Dusty m, nie mogBem |adnej zatrzyma na dBu|ej, wic wyprowadziBem si, by móc mie t sam kobiet w Bó|ku, przez dBu|ej ni| tydzieD. Trina u[miechnBa si szeroko, gdy jej uwaga skupiBa si na Navarro. - A co z tob? Czy byB tak miBy i nie wspomniaB twojego imienia? Równie| próbowaBe[ zwdzi mu dziewczyny? - Nie.  Navarro nie u[miechaB si.  ByBem zarczony z Debbie w tamtym czasie, a potem pobrali[my si. Debbie. Wic tak brzmi imi jego byBej |ony. KiwnBa gBow i zauwa|yBa, |e [miech zamarB, gdy Navarro przemówiB. Spojrzenie na pozostaBych m|czyzn ujawniBo ich ponure wyrazy twarzy, gdy przypatrywali si Navarro. SpotkaB si z ich spojrzeniami, a potem zwróciB wzrok na Trin. - ByBa suk. OgBupiBa mnie caBkowicie, ale nie chciaBem tego widzie. ByBem mBody i wierzyBem, |e byBem zakochany. Z jaki[ powodów byBa przekonana, |e byBem wBa[cicielem caBego ranczo, i kim[ z diabelnie du| sum pienidzy, ni| kiedykolwiek miaBem. Gdy zdaBa sobie spraw, |e nie byBem po prostu skromny, ale naprawd nie miaBem za du|o pienidzy, zrobiBa si m[ciwa.  Jego usta skrciBy si w ponur lini.  PróbowaBa przelecie ka|dego z moich braci, a potem uderzyBa do moich przyjacióB. Ryder wziB Byk swego piwa. - Nie tknBbym jej. - Cholerna prawda, - kiwnB Adam.  Bracia nie robi takiego gówna, braciom. - Moi znajomi nie byli tak [wici.  Navarro westchnB.  PoznaBem j, gdy pracowaBem na torze rodeo, wic powinienem wiedzie lepiej. ByBa troch szalona, ale i zabawna. OpowiadaBem o ranczo, i o tym jak chciaBem wycofa si z toru, by wróci do domu. Potem zostaBem ranny, wic, podczas gdy wracaBem do zdrowia, ona namówiBa mnie na [lub z ni, i przywiozBem j do domu, gdy ju| czuBem si wystarczajco dobrze. To wszystko rozleciaBo si ci|ko. - Przykro mi.  Trina naprawd tak my[laBa.  ZostaBe[ ranny na torze rodeo? 1 Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre Zaskoczenie zawitaBo na twarzy Adam a. - Nie widziaBa blizny? Ryder zar|aB. - Wybacz, stary. Mo|e poka|esz jej wkrótce. Trina zmarszczyBa brwi. - WidziaBam kilka blizn, ale& Navarro rzuciB Adam owi i Ryder owi spojrzenie z ukosa. - ZostaBem ugodzony w orzeszki przez byka. Je[li nie podniesiesz ich i nie przyjrzysz si tylnej stronie bli|ej tyBka, to nie zobaczysz blizny. Trina kiwnBa gBow, rozumiejc teraz, co byBo tak zabawne dla Adam a i Ryder a. - PrzegapiBam to. ByBam pod zbyt du|ym wra|eniem widoku z przodu, by zwraca uwag na cokolwiek innego. Adam zakrztusiB si swym piwem. Ryder za[miewaB si, walc go mocno w plecy. Navarro chichotaB. - NiedBugo poka| ci. To dlatego nie mog mie dzieci. Wszystko poza t cz[ci mnie dziaBa. Na pocztku byBem przera|ony, |e nigdy wicej nie bd mógB uprawia seksu, wic wiem, |e powinienem zalicza si do szcz[ciarzy, |e bezpBodno[, to najgorsze co mi si przytrafiBo. - Przykro mi. Chocia| wszystko dziaBa, i jest równie| cholernie [wietne.  MrugnBa do niego. Szeroki u[miech wygiB wargi Navarro. - Sprawdzimy sprzt jak wyjd.  RzuciB okiem na obu m|czyzn, z wiele mówicym spojrzeniem.  Mam nadziej, |e to nastpi niedBugo. - Nie, dopóki nie dostaniemy troch ciasta, które przyniosBa twoja kobieta, - powiedziaB Ryder chichoczc, gdy u[miechnB si szeroko do Triny.  ZakochaBem si w twoim chlebie bananowym. Je[li kiedykolwiek rzucisz Nav a, gdy zdasz sobie spraw, |e nie jest kim[, z kim chciaBaby[ spdzi wieczno[, chc aby[ za mnie wyszBa. Trina byBa zaskoczona, |e my[leli o niej jak o dziewczynie Navarro, i byBo oczywiste, |e wierzyli, |e byBa dla niego kim[ wicej ni| tylko kobiet, z któr uprawiaB seks. Po nakryciu ich nago i przytulonych do siebie w stajni, wiedziaBa, |e obaj m|czyzni zdali sobie spraw, |e uprawiali seks, ale brali to za co[ wicej. To powiedziaBo jej, |e Navarro najwyrazniej nie podzieliB si z nimi faktami, dlaczego tak naprawd tam byBa. Jej spojrzenie popBynBo do niego, ale on tylko mrugnB do niej, u[miechajc si. - Jest zbyt mdra by rzuci mnie dla ciebie, Ryder. Jeste[ w zespole i przebywasz w trasie, zbyt dBugo. - Nie sByszaBa[ jeszcze jak gram, czy [piewam.  PoruszyB brwiami na Trin. Za[miaBa si. - Mo|esz próbowa, ale jestem typem dziewczyny, która umawia si tylko z jednym facetem. ZmarnowaBby[ tylko swój czas.  ZmieniBa temat.  Mam nadziej, |e zjedli[cie czekolad, skoro przyniosBam ze sob ciasto Czekoladowa Zmier. Jest za co umrze. M|czyzni za[miali si. Gdy skoDczyli obiad, pokroiBa ciasto, dajc po ogromnym kawaBku ka|demu z nich, a dla siebie maBy plasterek. Je[li zbyt mocno przygldaBa si temu ciastu, jej uda zaczynaBy nabrzmiewa, a jej d|insy robi si zbyt ciasne. UsiadBa, by przyglda si m|czyznom próbujcym jej ciasto. Navarro jknB, sigajc po jej dBoD nad stoBem, aby [cisn j, zanim j pu[ciB. - Niebo w gbie. - WBa[nie dlatego nazywane jest  [miertelnym ciastem. Zabija równie| twoj diet.  Trina wstaBa po tym jak zjadBa.  Pozmywam naczynia, wic mo|esz z nimi porozmawia. Wstajc szybko, Navarro chwyciB jej dBonie. - Nie zrobisz tego. Ja gotowaBem, a ty przyniosBa[ deser, wic Adam i Ryder pozmywaj naczynia, zanim wyjd do baru.  PocignB j do salonu.  Dobranoc, chBopaki. Widzimy si rano. Nie zapomnijcie wytrze naczyD, po tym jak je umyjecie. 2 Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre Navarro zamknB na zamek drzwi i oparB si o nie, u[miechajc si szeroko do niej. - Cze[. W koDcu sami. - Cze[. - Tak bardzo ci pragn. Zdejmuj wszystko. RozebraBa si. Jej serce pdziBo z podekscytowania, a spojrzenie w oczach Navarro nakrcaBo j. PatrzyB na ni w sposób, w jaki spogldaB na jej ciasto czekoladowe, jak gdyby byBa czym[, czego nie mógB doczeka si, by ustawi przed swymi wargami. ZrzuciB swe buty. - Jak si maj Willow i jej dziecko? - Maj si idealnie i zdrowo, jak to konie.  ZachichotaB.  Nie chc o nich rozmawia. Chc mówi o tym co zrobimy razem, dzisiejszej nocy. Jeste[ gotowa spróbowa co[ nowego? - Jestem gotowa na cokolwiek z tob, - powiedziaBa szczerze. ByBa ju| naga, gdy Navarro si rozebraB. Otwarcie przygldaBa si jego ciaBu, uwielbiajc patrze na ka|dy mocny kant jego muskularnej sylwetki. ZmniejszyB odlegBo[ midzy nimi, by chwyci jej uda, w chwili gdy byB ju| caBkowicie obna|ony. UniósB jej ciaBo w gór swego, przycigajc j do swej piersi, a jej ramiona objBy go za szyj. Jego usta zawBadnBy jej, zanim mogBa wypowiedzie cho sBowo. OdwzajemniBa pocaBunek. Namitno[ z jak naparB na ni, sprawiBa, |e kolana jej zmikBy. To dobrze, |e byBy owinite wokóB jego pasa. SzedB dopóki jej plecy nie zetknBy si z Bó|kiem, gdy poBo|yB ich oboje. Pu[ciB j, by podeprze si rk, w celu utrzymania swego ci|aru, aby nie zgnie[ jej. Navarro u[miechnB si szeroko, gdy oderwaB swe usta, a ich spojrzenia zwarBy si. - Zamierzam podnie[ si, i chc ci na rkach i kolanach, pode mn. KiwnBa gBow, zwalniajc swój u[cisk na nim. Gdy odepchnB si z jej ciaBa, obróciBa si wolno na Bó|ku, pozostajc pod nim, skoro jego rce wiziBy j po obu stronach, w miejscu gdzie podparB swój ci|ar. UniosBa si na rce i kolana. Navarro podniósB dBoD, by odsun z drogi jej wBosy przewieszajc je nad drugim ramieniem, zanim ruszyB ustami do jej odsBonitej skóry. To byBo wspaniaBe uczucie, gdy jego wargi, jzyk i zby zagrabiaBy j, jego usta sunBy w gór do jej szyi, i ruszyBa gBow na bok, aby da mu wikszy dostp do swej wra|liwej skóry. Jego rami owinBo si wokóB jej talii, i zjechaBo w dóB jej brzucha, prosto do jej wzgórka. Jego palce odnalazBy jej Bechtaczk, by podra|ni j, odkrywajc przez dotyk, |e byBa mokra, wic jego palec [lizgaB si z Batwo[ci po jej nabrzmiaBej wypukBo[ci. Cichy jk wydobyB si z spomidzy jej rozchylonych warg. - Pragn ci. {adnych zabaw dzi[ w nocy, dziecino. KiwnBa gBow. - Tak. PrzesunB si, napierajc na jej plecy, gdy uwolniB jej Bechtaczk. Navarro signB za ni, by chwyci swego fiuta, naprowadzajc sw erekcj na jej cipk. WszedB w ni jednym silnym pchniciem swych bioder naprzeciw jej tyBka. To sprawiBo, |e Trina sapnBa, a potem jknBa na sposób w jaki wjechaB w ni, bez zatrzymania. Jego teraz wolna rka podpieraBa si na Bó|ku, tu| obok niej, by zapewni mu równowag, gdy uderzaB w ni od tyBu. Palce rki na jej wzgórku naciskaBy na jej Bechtaczk, w[ciekle stymulujc wra|liwy pczek nerwów. Trina obni|yBa gBow i jczaBa gBo[no w materac, za[ jej palce drapaBy po[ciel. Pokój wypeBniB si ich ci|kimi oddechami, gBo[nymi jkami Triny, i odgBosem pla[ni, gdy biodra Navarro uderzaBy o jej tyBek. Navarro zmieniB pozycj, gdy wchodziB w ni, a to wystarczyBo Trinie  nowe doznanie to byBo zbyt wiele, zbyt intensywnie. SapnBa, jej ciaBo napr|yBo si, i krzyknBa jego imi, gdy orgazm pochwyciB j. Navarro odpowiedziaB, uwalniajc jej Bechtaczk, chwytajc jej biodra obiema rkami, gdy wyprostowaB si, i uderzaB w ni mocniej. WykrzyczaB jej imi kilka chwil pózniej, gdy jego silne biodra szarpnBy o jej tyBek, podczas gdy opró|niaB swe uwolnienie w niej. Gdy Navarro opadB na bok, porwaB z sob Trin, oboje ci|ko oddychali. Trina odnalazBa w sobie siB, by u[miechn si, rozbawiona, |e Navarro nie przerwaB kontaktu, nigdzie wzdBu| ich ciaB, gdy [cignB ich na dóB. Wci| byBa nadziana na jego fiuta. Przybli|yB si bardziej, tak, |e 3 Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre jego pier[ i jej plecy byBy ciasno wci[nite w siebie, i poruszyB jednym ze swych ud, przerzucajc je nad ni, by zatrzyma j w miejscu. - Zostajesz na noc, prawda? SpojrzaBa na niego ponad swym ramieniem i zmusiBa swe oczy do otwarcia, by spotka jego pikny wzrok. - Je[li tego chcesz. To nie tak, |e kto[ czeka na mnie w domu.  U[miechnBa si, by zBagodzi te sBowa. OdwzajemniB u[miech. - Dobrze. Jeszcze z tob nie skoDczyBem, a do czasu, gdy bd gotów do snu, mam nadziej, |e bdziesz zbyt zmczona by si ruszy. - Co jeszcze chcesz ze mn zrobi? ZaczB porusza si w niej, sprawiajc, |e jknBa z ekstazy. MiaB j unieruchomion na boku, wic nie mogBa ruszy nogami, z jego przerzucon nad jej, a jego druga noga podpieraBa ich tam, gdzie byli. Nie mogBa uwierzy, |e wci| byB twardy, ale dowód poruszaB si w niej, i byBo to niesamowite odczucie. PrzestaB kilka minut pózniej, a Trina chciaBa krzycze na niego, by kontynuowaB. ByBa blisko ponownego doj[cia. PodniósB nog z nad niej. - Ponownie ustaw si na rkach i kolanach dla mnie, i rozchyl szeroko uda.  UwolniB j. UstawiBa si na rkach i kolanach, i rozdzieliBa uda, wyginajc gBow, by przyjrze si jak Navarro wstaje na kolana. Naprawd uwielbiaBa styl na pieska z nim. Gdy bawiB si jej Bechtaczk, jednocze[nie pieprzc j, to naprawd doprowadziBo j do orgazmu. Fakt, |e sprawiB jej orgazm wci| zadziwiaB j. Wie czym jest Bechtaczka, i nie boi si ni pobawi. U[miechnBa si szeroko na t my[l. - Co?  U[miechnB si. - WBa[nie my[laBam o tym, |e wiesz, jak doprowadzi mnie do orgazmu. PrzygldaBa mu si, jak signB do szuflady obok jego Bó|ka i wyjB kilka rzeczy, których nie mogBa dostrzec, trzymajc je za swymi plecami. PoruszyB si za ni ponownie, siadajc na kolanach, a potem zbli|ajc si do przodu, ustawiajc si. PrzechyliBa gBow, by przyjrze si temu co robiB, gdy przybli|yB si. - MówiBa[, |e nigdy nie próbowaBa[ seksu analnego, prawda? Jej serce o maBo nie zatrzymaBo si. PrzeBknBa mocno, krcc gBow. - Jeste[ tak jakby du|y. Za[miaB si. - Zaufasz mi? Spogldanie w jego oczy, sprawiBo, |e podjBa decyzj. - Tak. Jego wargi wygiBy si w niegrzecznym szerokim u[mieszku. - Dojdziesz dziki temu. - My[l, |e niedBugo si o tym przekonam, prawda? KiwnB gBow, gdy wyjB to co miaB za plecami. - UdaBem si dzi[ do miasta i kupiBem kilka rzeczy. UniósB wibrator, czarny, wikszy ni| ten maBy, który miaBa w domu, ale nie byB ogromny  okoBo sze[ciu cali dBugo[ci i nie za gruby, ale znowu nie taki cienki. UniósB opakowanie prezerwatywy, a potem maB tubk balsamu, by pokaza jej co miaB. Serce Triny przyspieszyBo. - Bd mówiB do ciebie podczas tego. Albo bdziesz si tym cieszy, albo przestaniemy.  Navarro posBaB jej intensywne spojrzenie.  Wci| mi ufasz? - Ufam.  Naprawd tak my[laBa. PozwoliBa mu si zwiza, i byBa wtedy bezbronna. Sigajc najpierw po prezerwatyw, rozerwaB opakowanie zbami, i naBo|yB j na swego fiuta. SpotkaB jej zaciekawione spojrzenie z u[miechem. - To sprawi, |e bd troch mniejszy. Te cholerstwa s wskie i tak bardzo jak chciaBbym poczu ci bez tego za pierwszym razem, to pomo|e. - Okej. 4 Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre ZachichotaB, gdy otworzyB balsam. ObserwowaBa jak pokrywaB prezerwatyw od czubka do podstawy, bardzo obficie. ZostawiB balsam otwarty, gdy opu[ciB go na Bó|ko. Jego wzrok napotkaB jej, gdy wziB wibrator, ale nie posmarowaB go. WBczyB go, i mogBa stwierdzi po dzwiku, |e byB ustawiony na najwy|sze obroty. - Wsun go w twoj cipk, miBo i powoli, i bdzie to cudowne odczucie dla nas obojga. Ja równie| go poczuj, gdy bd w twoim tyBku, dziecino. Wci| byBa zdenerwowana, ale byBa tak|e podniecona. KiwnBa gBow. - Okej. Rozbawienie roz[wietliBo jego rysy. - Wygldasz na niezdecydowan. Chc, aby[ odczuwaBa przyjemno[, poniewa|, je|eli spodoba ci si to, pozwolisz mi zrobi to ponownie. Za[miaBa si na to, odpr|ajc si caBkowicie. - To caBkowicie zrozumiaBe.  ZakoBysaBa tyBkiem na niego.  Zróbmy to. - Zanim zaczniemy, chc aby[ wiedziaBa, |e gdy wejd w ciebie pierwszy raz, to bdzie troch bolaBo. Bd wchodziB wolno, albo naprawd bdzie bolaBo. Musisz si dopasowa do mnie, ale nie napinaj si. Gdy ju| bd w tobie, bdzie to przyjemne uczucie, okej? Tylko wej[cie za pierwszym razem, pali troch. KiwnBa gBow, a potem u[miechnBa si szeroko. - Wiesz to z wBasnego do[wiadczenia? Za[miaB si. - Nie z twojej strony.  PacnB jej tyBek delikatnie.  Ja daj, nie przyjmuj. Gdy uniósB wibrator, Trina odwróciBa gBow i próbowaBa pozosta zrelaksowan. Nie wsunB go po prostu w ni, ale najpierw podra|niB jej Bechtaczk, wydobywajc z niej jki. To byB mocny wibrator, którym pocieraB j, sprawiajc, |e nabrzmiaBa z potrzeby. PrzesunB go w kierunku jej cipki i dra|niB j napierajc nim na jej wej[cie, a potem wycofujc do jej Bechtaczki i pocierajc j ponownie wibratorem. Je[li trzymaBby go tak, doszBaby. ByBo co[ zbyt erotycznego, w byciu rozchylonym szeroko, z jego udami pomidzy jej, i byciu na jego Basce. PodniecaBo j to. Ponownie przesunB wibrator i wolno pchnB go gBboko w jej cipk. JczaBa, gdy wypeBniaB j, wibrujc mocno, i sprawiB, |e byBa [wiadoma ka|dego cala wci[nitego gBboko w jej ciaBo. Aó|ko poruszyBo si razem z Navarro. PrzesunB rk pod jej biodrem, by sign do jej Bechtaczki i wykonywa swym palcem wolne okr|enia wokóB wypukBo[ci. Z wibratorem wewntrz niej, naprawd chciaBa doj[. PrzestaB robi kóBka i lekko poklepywaB jej Bechtaczk swym palcem. Co[ potarBo jej tyBek, ale nie spiBa si. Doznanie byBo wBa[ciwie przyjemne, gdy Navarro pocieraB o ni swym dobrze posmarowanym, z naBo|on prezerwatyw fiutem. JknBa. - Nie napinaj si na mnie, dziecino.  Jego gBos byB chrapliwy. KiwnBa gBow by da mu zna, |e sByszaBa co powiedziaB. Trudno byBo stara si pozosta zrelaksowan, z wibratorem w sobie, i jego palcem poklepujcym lekko jej Bechtaczk, nie mogc powstrzyma wewntrznych mi[ni pochwy, przed napinaniem si z potrzeby orgazmu. PoczuBa nacisk jego fiuta, ale w tym samym momencie palec Navarro nacisnB mocniej na jej Bechtaczk. PocieraB swym palcem w gór i w dóB jej pulsujcego pczka, gdy naciskaB wolno na jej tyBek. OddychaBa przez ból i nacisk, zdolna przyj go, skoro nie byB apodyktyczny. WydaBa dzwik, ale nie byB to ból. Navarro zamarB, a potem pocieraB ponownie jej Bechtaczk, podczas gdy wsuwaB si w jej tyBek jeszcze wolniej. Trina nie napinaBa si, czy próbowaBa odcign, pomimo, |e mogBa, gdy zatapiaB si w niej gBbiej. Doznanie byBo niemal|e bolesnym naciskiem, ale potem jego biodra znalazBy si przy jej tyBku. - Kurwa, - jknB.  Jestem w [rodku, i jeste[ tak cholernie niewyobra|alnie wska. Jak sobie radzisz, dziecino? - Chc doj[, - szepnBa. - Sprawiam ci ból? PokrciBa gBow. - Czuj si tak cholernie peBna i rozcignita. JknB. 5 Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre - Na pocztku zrobimy to Bagodnie. Zaczynamy. Gdy zaczn si porusza, poczujesz jak porusza si wibrator. Jestem naprzeciw niego, wic gdy pchn w ciebie, on wejdzie bardziej, a twoje mi[nie zaczn pracowa, by go wypchn. Gotowa?  DostosowaB swoje udo, tak, |e napieraBo na jej cipk. KiwnBa gBow, gdy Navarro zaczB si porusza. Doznanie byBo oszaBamiajce i nie mogBa stwierdzi czy byB to ból, czy przyjemno[ gdy poruszaB si wolno, a potem zaczB zwiksza tempo. Jego palec dra|niB jej Bechtaczk, ale cholernie si upewniB, |e nie doszBa, wBa[ciwie to Bagodzc nacisk, jedynie poklepujc j, zamiast pociera, gdy zbli|aBa si do orgazmu. PoruszaB si szybciej, a odczucie jego w jej tyBku, wibratora, i jego palca na jej Bechtaczce, stanowiBo zbyt wiele dla jej umysBu, by próbowa si na tym skupi, wic przestaBa. Po prostu pozwoliBa caBej przyjemno[ci i doznaniom przelatywa przez ni. - Kurwa, dziecino, - jknB.  Gotowa? Dojdz dla mnie.  NacisnB na jej Bechtaczk, stymulujc j w[ciekle, gdy pieprzyB j mocno i gBboko. Trina krzyczaBa, gdy szczytowaBa, a jej ciaBa o maBo nie obezwBadniBo. To byBo zbyt pot|ne, zbyt intensywne, zbyt o[lepiajce dla niej, by powstrzymywa si jak mia|d|ce to byBo, gdy przyjemno[ przedzieraBa si przez ni. Za ni, usByszaBa krzyczcego Navarro, gdy doszedB. Rce Triny poddaBy si, i upadBaby caBkowicie, gdyby Navarro nie chwyciB jej, by utrzymaBa swój tyBek w powietrzu. TrzsBa si i jczaBa, gdy jej ciaBo szarpaBo si, i wierzgaBo, a jej mi[nie kurczyBy si nieprzerwanie, od tego jak mocno doszBa. Niemal|e krzyknBa ponownie, i przygryzBa warg, gdy Navarro delikatnie i wolno wycofywaB si z jej tyBka, a potem wyjB wibrator. Gdy zwolniB swój u[cisk na jej biodrach, opadBa na Bó|ko, zwijajc si w kulk. Wibrator zostaB wyBczony, a Navarro pozbyB si prezerwatywy, gdy zszedB z Bó|ka. Le|aBa tam dyszc z zamknitymi oczami, i wci| dr|c od nastpstw tego co jej zrobiB. Aó|ko poruszyBo si, a chwil pózniej ciaBo Navarro zwinBo si wokóB jej pleców. - Dziecino? - Mmm. - SprawiBem ci ból? Dobrze si czujesz? ZmusiBa swe oczy do otwarcia i obróciBa gBow, by ujrze, |e Navarro wygldaB na zmartwionego. U[miechnBa si do niego. - Nie mog si ruszy. To byBo& zbyt intensywne. Ulga byBa wyrazna w jego rysach, gdy mocniej przycignB j w swe ramiona, obejmujc j. - To byBo kurewsko niesamowite z mojej strony. Niech to. PotarBa twarz o jego rami, które przesunB pod jej gBow niczym poduszk. - Nigdy nie sdziBam, |e to polubi, ale polubiBam. To byBo po prostu tak intensywne. Nie mogBam odró|ni przyjemno[ci od bólu, a potem dochodziBam tak mocno, |e to prawie bolaBo. Ponownie ucaBowaB jej rami. - Mi to mówisz. ByBa[ wska na pocztku, ale twój dziewiczy tyBek, byB niemal|e bolesny.  Lekko uszczypnB jej rami zbami.  Wic, czy my[lisz, |e pozwoliBaby[ mi zrobi to sobie ponownie? - Tak. - Jedno z nas, musi wsta i wyBczy to przeklte [wiatBo. - DobiBe[ mnie. Nie ruszam si. Navarro za[miaB si. - Ach. Wic to tak. Ja odwalam robot, a potem wyBczam [wiatBo? - A-ha.  Za[miaBa si.  To ty jeste[ du|ym, silnym, twardym facetem, który kiedy[ zabawiaB si z bykami. My[l, |e mo|esz zaj si [wiatBem. ZachichotaB. - Mo|esz spa z wBczonym? Równie| nie chc si rusza. Jestem dokBadnie tam, gdzie chc by. WyBcz je pózniej. ZamknBa oczy. - Jakie [wiatBo? 6 Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine tBumaczenie: ibizarre Delikatny pocaBunek musnB szyj Triny, zanim Navarro opu[ciB gBow na poduszk, a jego ciaBo rozluzniBo si, podczas gdy trzymaB j blisko siebie. Trina byBa wykoDczona. WiedziaBa, |e za[nie w mniej ni| minut, zbyt wymczona, po tym co zrobiB jej Navarro. Jej ostatni my[l, zanim straciBa przytomno[ byBo, jak bardzo si od niego uzale|niaBa. Co ja poczn, gdy on odejdzie? 7

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 05
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 11
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 06
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 10
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 04
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 09
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 09
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 02
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 01
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 03
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 08
Laurann Dohner Mating Heat His Purrfect Mate 01 PL
Riding the Rap95
Bonnetain, Riding the tree
The Keeper 01
R J Butler [Sex and the Goth 01] Spanking the Goth [MF] (pdf)
Mystery Of The Necronomicon 01 Eng Sub

więcej podobnych podstron