SPRAWOZDANIA I MATERIAŁY 257
się w ilustracjach do tekstów Sępa-Szarzyńskiego). Nie bez znaczenia wydaje się też fakt, że część ilustracji Lebensteina powstawała w wyniku obcowania z tekstami czytanymi przez niego w oryginale, część jednak z ich tłumaczeniami (np. teksty biblijne, książka Orwella). Większość ozdobionych rysunkami Lebensteina książek to dzieła publikowane w języku polskim. Istnieje jednak w zbiorze edycji prac ilustrowanych przez malarza także francuskojęzyczna wersja Historii Witolda Gombrowicza oraz włoskie wydanie opowiadań Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
Nie można wreszcie zapomnieć o aspekcie edytorskim funkcjonowania tych rysunków. Po pierwsze bowiem dysponujemy pracami, które stanowiąc ilustrację pewnych tekstów, nigdy nie weszły w skład żadnego ich wydania27. Po drugie, część spośród tych wydanych jest precyzyjnie dopasowana do ilustrowanych tekstów poprzez umieszczenie ich w określonej pozycji w książce. Inne jednak wydają się słabiej powiązane z tekstem - tak ze względu na brak tytułów, jak i ich lokalizację.
Wreszcie na uwagę zasługuje relacja czasowa między momentem wykonania ilustracji a ich opublikowaniem. Najdłużej na wydanie czekać musiały pierwociny Lebensteinowej działalności ilustratorskiej. Stworzone w latach sześćdziesiątych rysunki do opowiastki Olgi Scherer ukazały się dopiero w 2001 r. (już po śmierci malarza). To samo dotyczy Bezrobotnego Lucyfera Aleksandra Wata - artysta zakończył pracę nad ilustrowaniem tego zbioru we wrześniu 1963 r., książka z tymi rysunkami ukazała się natomiast dopiero w 2009 r. W wielu przypadkach jednak ilustracje były drukowane wkrótce po ich powstaniu - np. rysunki do opowiadań Herlinga-Grudzińskiego (publikowane sukcesywnie wraz z opowiadaniami na łamach „Rzeczpospolitej”), do wierszy ks. Józefa Baki (tworzone tuż przed śmiercią ich autora i wydane w rok później) czy do tekstów Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego (stworzone i wydane w tym samym 1995 r.).
Niektóre ilustracje były też kilkukrotnie przedrukowywane w albumach poświęconych twórczości Lebensteina, a więc już w oderwaniu od tekstów, do których powstały. W przypadku prozy Gustawa Herlinga-Grudzińskiego część z nich ukazała się w wydaniach książkowych polskich i włoskich. Pozostałe zaś ukazywały się najpierw w prasie, następnie w wydaniu książkowym małego zbioru kilku opowiadań z lat 90., wreszcie niemal pełny ich zbiór w wydaniu Opowiadań zebranych. Dwóch wydań doczekały się też ilustracje do Apokalipsy w tłumaczeniu Miłosza - wydane najpierw w Paryżu w 1984, następnie zaś w Krakowie w 1998 r.
I na koniec nie sposób nie wspomnieć o praktyce wtórnego wykorzystywania obrazów Lebensteina do dekorowania (ilustrowania) wydań pewnych tekstów literackich (zob. Jarosław Marek Rymkiewicz, Zbigniew Herbert, niektóre prace zdobiące tomik ks. Janusza Stanisława Pasierba), co oczywiście wpływa na szczególnie złożoną kondycję tych obrazów. W tomiku ks. Pasierba ilustrowanym pracami Leben-
27 Przykładem jest tu jeden z rysunków do opowiadania Ex voto Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.