112
WŁADYSŁAW MIODUNKA, ADAM ROPA
Nasze „nieuczciwe zabiegi” są napiętnowane kilkakrotnie, m. in. we fragmencie dotyczącym pracy R. Lebdy. Chcielibyśmy więc wiedzieć, które ze stwierdzeń, dotyczących w artykule jej pracy, jest „zabiegiem” i które „nieuczciwym”:
a) Czy zdanie: „W dotychczasowej literaturze istnieją dwie propozycje opisu tych relacji” (relacji słowo — obraz)?
b) Czy fragment zaczynający się od zdania: „Pierwsza, pióra J. Antas, jest rzeczywiście próbą uchwycenia tych wszystkich związków na wielu płaszczyznach”, w którym dalej nie ma ani słowa o pracy R. Lebdy?
c) Czy akapit zaczęty słowami: „Druga propozycja, której autorką jest R. Lebda, to zbiór impresji”, w którym dalej nie ma ani słowa o pracy J. Antas?
d) Czy może fakt, że pisząc artykuł do Zeszytów Prasoznawczych, omówiliśmy pracę J. Antas, która została wcześniej w tym piśmie opublikowana?
Przejdźmy jednak z płaszczyzny moralności na jedynie nas — mimo wszystko — interesującą płaszczyznę intelektualną i zajmijmy się tymi argumentami naukowymi, które przytacza w owej „Odpowiedzi” J. Warchala.
Odpowiedź zaczyna się od bardzo interesującego określenia celów pracy zbiorowej pod red. W. Lubasia: „W zamierzeniu miała mieć charakter «otwar-ty» — pisze J. Warchala. — W żadnym wypadku nie pretendowała do roli «kompendium wiedzy o...», lecz była próbą postawienia czy nawet zasygnalizowania pewnych problemów związanych z językiem mówionym środków masowego przekazu 6. Stawiała raczej pytania, a nie odpowiadała na nie; otwierała, a nie zamykała dyskusję”. Dlaczego to jest interesujące? Dlatego, że inaczej sformułował cele tej pracy jej redaktor i kierownik zespołu we „Wstępie”, gdzie pisze: „Koncepcję badania języka radia i telewizji przedstawiłem na konferencji roboczej zespołu w Lublińcu w 1979 r. po dwuletńim gromadzeniu materiałów. W myśl tej koncepcji zostały opracowane szczegółowe artykuły (...), rozwijające ogólne założenia badawcze. Ogłaszamy je w dużym skrócie. Celem tej publikacji jest przedstawienie ogólnych założeń badawczych nad językiem radia i telewizji”, (s. 10; podkreślenia W.M. i A.R.).
Policzmy zatem: prace badawcze rozpoczęto w 1977 roku, zbiór prac oddano do druku wiosną 1980 (przegląd prac dokonany przez K. Urban kończy się na pracach wydanych w kwietniu 1980 r.). Czy można więc zgodzić się z J. War-chalą, że te prace miały być „próbą postawienia czy nawet zasygnalizowania pewnych problemów”? Oczywiście, że nie. W świetle przytoczonych faktów za jedynie obowiązujące trzeba uznać słowa redaktora tomu, prof. W. Lubasia, który zapowiadał „rozwinięcie ogólnych założeń badawczych”. Idąc za tymi słowami szukaliśmy rozwinięcia założeń oraz założeń samych i w recenzji oznajmiliśmy, że spotkał nas zawód. Przy okazji warto zaznaczyć, że sformułowanie J. Warchali: (praca) „była próbą postawienia czy nawet zasygnaiizowa-
8 Sformułowanie: „język mówiony środków masowego przekazu” jest pirzykładem typowej dla zbioru śląskiego ścisłości naukowej. Zbiór ten dotyczył języka radia i telewizji a nie języka środków masowego przekazu w ogóle. Co więcej, większość z artykułów tam zamieszczonych nie mówi o języku mówionym! E. Kuryło pisała np. o wierszach i piosenkach, które — zanim je wykonano — musiały być uprzednio napisane;
Furgalska zajmowała się tekstami literackimi itd. W najlepszym razie chodzi tu zatem o tzw. odmianę wtórnie mówioną. Prace dotyczące przeniesienia tekstu literackiego do radia i telewizji zajmują w zbiorze śląskim ok. V* całości, przeoczenie zatem J. Warchali nie jest takie drobne. Dodatkowego smaku nabiera wobec tego pytanie J. WarchaU skierowane do W. Miodunki, który uwzględniał „istniejący uprzednio tekst pisany”: „Czy badania należy oprzeć na kryterium istnienia tekstu pisanego? Czy jest to kryterium weryfikowalne?” („Problemy...” s. 35).