twierdzenia maszyna nie potrafi udowodnić, może ją natomiast udowodnić mózg. Maszyna nie jest więc ciągle adekwatnym modelem mózgu. Próbujemy wyprodukować model mózgu, który jest mechaniczny — zatem faktycznie martwy. Mózg, który jest prawdziwie żywy, może zawsze przewyższać formalny, martwy system. Dzięki twierdzeniu Godła umysł ma zawsze ostatnie słowo”.
Najprościej odparował ów zarzut A. Turing ł: „Krótką ripostą na ten argument jest to, że chociaż ustalono, iż istnieją granice możliwości każdej poszczególnej maszyny, to jednak jedynie bez dowodu stwierdzono, że żadne takie ograniczenia nie stosują się do ludzkiego intelektu. Nie jestem jednak zdania, że tę kwestię można zbyć tak łatwo”. Choć nikt już nie usiłuje przekonywać, że „mózg ludzki ma zawsze ostatnie słowo”, to jednak dyskusja trwa po dziś dzień, zajmując niemało miejsca w książkach już wydanych i w książkach jeszcze nie wydanych, jak np. dziełko D. R. Hofstadtera Godeł, Escher, Bach.
Obrońcy prestiżu ludzkiego mózgu z każdym rokiem muszą wzmacniać swoje pozycje. Postęp w badaniach nad sztuczną inteligencją wytrąca im z rąk kolejne atuty. Asem atutowym na przykład było stwierdzenie, że komputerom brak aktywności twórczej. Sformułował je w 1949 r. prof. G. Jefferson, mówiąc, iż nie zgodzimy się z poglądem, że maszyna jest równa mózgowi, dopóki nie potrafi ona napisać sonetu lub skomponować koncertu. No i proszę: komputery nie tylko spełniają obecnie twórczą rolę w doświadczeniach naukowych, ale także z powodzeniem biorą udział w twórczości artystycznej. Chętnie omówiłbym ten temat niecó szerzej, gdybym go już gdzie
1 A. M. Turing, cyt. wyd.
153