44 Rzecz o ZMS - ani laurka, ani pamflet
swoje ręce: „Osiedla Młodych" stawały się integralną częścią scentralizowanego molocha spółdzielczości mieszkaniowej, placówki oświatowe typu szkolnego, powoływane przez Uniwersytety Robotnicze, przeszły do systemu oświaty publicznej, Teatr Ochoty, chluba ZMS-owskiej kultury, został włączony w system teatrów państwowych. To tylko niewielka egzemplifikacja szerszego zjawiska - procesu pomniejszania roli Związku jako samodzielnego podmiotu w realizacji funkcji socjalizacyjnych młodzieży, dyktowania czy narzucania „reguł gry" przez różne instancje i urzędy; naciski na ograniczanie, minimalizowanie klasycznych funkcji ideowo-wychowawczego ruchu młodzieżowego, którego istotą nie może być „transmisyjność" czy działalność na podobieństwo urzędu. Związek był „uwikłany" w kooperację z wieloma podmiotami - resortami, urzędami, związkami zawodowymi, wyspecjalizowanymi organizacjami „operującymi" z reguły na tych samych obszarach, które stanowiły domenę działalności ZMS. Nie byłoby w tym nic złego, wręcz przeciwnie - współpraca, na zasadach partnerskich, jak równy z równym, mogła i powinna czynić działania wychowawcze ZMS bardziej skutecznymi, lepiej oddającymi istotę współuczestnictwa i współodpowiedzialności. Jednakże ZMS znajdował się właściwie zawsze, choć uwyraźniło się to szczególnie w ostatnich latach istnienia Związku, na pozycjach słabszego. Miał co prawda wielką „siłę przebicia", umiał formułować i doprowadzać do realizacji wiele pomysłów i inicjatyw służących wychowaniu młodzieży, ale nie dysponował dostatecznymi środkami materialnymi własnymi, był więc „skazany" na co najmniej uwzględnianie, jeśli nie podporządkowanie się, różnym opiniom, zaleceniom czy dyrektywom, godzącym w aspiracje i interesy - rozumne i wyważone - młodego pokolenia, ingerującym w samorządność Związku j jego funkcje wychowawcze.
Można by się z takim postawieniem sprawy nie zgadzać, argumentować, że takie przypadki, jeśli występowały, to sporadycznie, nie miały charakteru systemowego, bo przecież ZMS, czy to w wyniku własnych zabiegów i starań, czy też decyzji zewnętrznych, poszerzał obszary swego działania, uzyskiwał nowe. większe uprawnienia w dziedzinie współdecydowania i współzarządzania np. w zakładzie pracy, szkole, uczelni. Tak się jednak składało, że owo zwiększanie uprawnień czy podmiotowości Związku następowało zazwyczaj w sytuacjach pogmatwanych społecznie, konfliktowych, kiedy trzeba było naprawiać błędy, nasilać działania stabilizacyjne, „pogłębiać" pracę polityczną i wychowawczą. Tak było w okresie powstawania Związku, po marcu 1968
/szczególnie w odniesieniu do szkół i uczelni/, tak było również po grudniu roku 1970