2212788221

82 Rzecz o ZMS - ani laurka, ani pamflet

Kiczan w swoim referacie na wojewódzkiej naradzie zjednoczeniowej zewidencjonował istotne różnice - te wyjaśnione w toku dotychczasowej dyskusji i przezwyciężone, jak i wciąż pozostające do przezwyciężenia we wspólnej organizacji młodzieżowej lewicy, jaką jest ZMS. Nikt dotąd poza mm me podjął się - albo mnie mc na ten temat nie wiadomo - zestawienia, oraz analizy różnic i zbieżności zawartych w dokumentach RZM i ZMR powstałych w drodze do zjednoczenia tych organizacji i narodzin Związku Młodzieży Socjalistycznej. My na taką pracę mieliśmy zbyt mało czasu i zbyt wiele emocji, do dziś nie wygasłych.

Kilka dni przed naradą proklamującą ZMS odbyła się w KC partii dyskusja między członkami PZPR uczestniczącymi w tworzeniu obu organizacji. Jej wynik przesądził o przekształceniu narady zwołanej na 2 stycznia 57 w coś w rodzaju zjazdu zjednoczeniowego. Potem opracowywanie dokumentów i Statutu od razu weszło w robocze stadium. Byliśmy do tego przygotowani. Kierowaliśmy się zasadą: w projektach dokumentów i w moim wstępnym wystąpieniu nie może być nic, co przeszkodziło by ZMR wyjść z tej narady w jednej z nami organizacji. Wszystkie kompromisy mieszczące się w tej dyrektywie były do przyjęcia Taką tez zasadę przyjął ZMR W konkretnych wypowiedziach jednak różnie to bywało zarówno z jednej, jak i z drugiej strony

•    To było w Warszawie...

-    Dokładnie w gmachu ówczesnego PKPG. w Sali pod Kopułą.

•    Był to pierwszy akt zjednoczeniowy. Drugi odbył się w Katowicach. Jak to przebiegało?

-    Bardzo burzliwie. Spokojnie wysłuchano tylko referatu Kiczana. Przedstawiciela RZM - poza mną - nawet nie dopuszczono do głosu. Gdy zaczął mówić Iwaszko - przewodniczący katowickiego RZM -zakrzyczano go i wytupano. Moje wystąpienie było wielokrotnie przerywane. Musiałem wytrzymać półtoragodzinny magiel Od czasu do czasu Kiczan próbował mitygować krzykaczy.

Ten drugi akt. . Z pewnością był to akt zjednoczeniowy, lecz nie bardzo było wiadomo - ZMR i RZM, czy też wyniku akcesu RZM do katowickiego ZMR. jakby to wynikało z licznych, niestety, wypowiedzi uczestników tej narady, którym się zdawało, że Katowice to Canossa. do której będę wpuszczony w pokutnej włosiennicy..

•    Czy można powiedzieć, że ta druga narada była ważniejsza od pierwszej?