242073719

242073719



30


JANUSZ SŁAWIŃSKI

nia. Bierze się to stąd, że interpretacji bywa przyznawane znaczenie zgoła strategiczne w obszarze dyskursu literaturoznawczego — z pięciu co najmniej powodów.

Po pierwsze, zdolność podejmowania inicjatyw interpretacyjnych gwarantuje dyscyplinie minimum egzystencji. Nawet pozbawiona jakiegokolwiek komponentu teoretycznego (taka ewentualność nic byłaby zbyt odległa od ideałów co radykalniejszych post-, czy raczej anty-strukturalistów), a więc czynnika, który skądinąd określa jej naukowy status i prestiż, mogłaby utrzymywać się na powierzchni życia akademickiego, gdyby tylko nic zaniedbywała praktyki interpretacyjnej w odpowiednio szerokim zakresie. I bynajmniej nic o to idzie, że miałaby nią kierować intencja ustalania jakichś odczytań pewnych czy miarodajnych; warunkiem koniecznym i zarazem wystarczającym jest, by zapewniała samo nieprzerwane rozmnażanie się (jakichkolwiek) tekstów interpretacyjnych, by troszczyła się o przyrost „już napisanego” o dziełach. Bez wątpienia za takim pojmowaniem owego minimum egzystencji, dość wydawałoby się beztroskim, skrywa się istotna przesłanka, która je w ogóle umożliwia. Otóż w relacjach między domeną teoryj a domeną interprctacyj występuje znamienna asymetria. Każdy akt interpretacji sam przez się implikuje jakąś teorię (czy teoryjkę) literatury, choćby nawet nie była przez badacza zamierzona ani pożądana; wytwarza (raczej odnajduje) samoczynnie teoretyczne uprawomocnienia — skrojone na swoją miarę. Natomiast żadna teoria literatury sama przez się nie implikuje praktyki interpretacji, choć daje jej mniejsze lub większe szanse; praca interpretacyjna musi dopiero wyłonić się niejako na własny rachunek — jako „dopełnienie” koncepcji teoretycznych, zresztą wcale nic zawsze żywotnie im potrzebne. Tak więc istnieje coś takiego, jak bezwiedne — można powiedzieć: dzikie — teoriotwórstwo interpretacji; jest ono oczywiste w równej mierze, co z drugiej strony fakt, że teoria literatury nic generuje automatycznie przedsięwzięć interpretacyjnych.

Po wtóre, dorobek interpretacyjny jest bodaj najwymowniejszym świadectwem efektywnego panowania dyscypliny nad przeznaczonym jej terytorium przedmiotowym. Takiego panowania nic jest w stanie zapewnić ani najbardziej rozbudowany system pojęciowy dominującej w niej przez czas dłuższy (co już zahacza o fantazję) doktryny tcorctycznolitcrackicj, ani — na drugim skrzydle —



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bierze się to stąd, że błona komórkowa w spoczynku jest o wiele mniej przepuszczalna dla jonów sodu
DSC01617 179 179 Mówiąc ogólnie, bierze się ona stąd, że zasady dzisiaj przy pomocy nowych zabiegów
skanuj0013 30 Agresja seksualna pochwy. Zdarza się to często u mężczyzn poprawnie reagujących seksua
Numer 6 PRZEGLĄD UNIWERSYTECKI 9 nia. Utrzymuje się to prawo w jednostkach dotychczas je mający
101 7 „Wilkołaki są po prostu uprzedzone do wszystkich wampirów. U Jacoba bierze się to głównie
o fideikomisy - powiernictwa beztestamentowe. Bierze się to od słów „fidei comitio" - cos powie
obowiązującego w chwili popełnienia nakazu. Bierze się to z motywującej funkcji jaką ma pełnić kara
IMG72 52 Badania wykazują nieprawdziwość tej zależności. Wynika to stąd, że w rozważaniach zakłada
FizykaII76101 755 porównywać i tym sposobem sprowadzać je do miary bezwzględnej. W tym celu bierze
P030511 30 [01] XXXII PRZESTRZEŃ Zdarzyło się to w południe i w skwar, który każdy zakątek kamienne
Filozofia pierwszej połowy dziewiętnastego wieku 173 strzeni czasu”138. Wynika to stąd, że wola
page0064 i rzekli do rządcy: ,,Nie wiemy czem się to dzieje, że znaleźliśmy w naszych workach pienią
page0147 R. LXII1. O złości aniołów odnośnie do winy 139 się to zło, że trawi on inne rzeczy, l
page0364 3Ó2 PLATOM. stanowczej l), tłumaczy się to tern, że on szuka dowodów na nie-zniszczalność d
CCF20090831162 300 Rozum obserwujący i w ego, aby zobaczyć, j al^ się, to-.dzieje,-- że -instynktio

więcej podobnych podstron