236 Z PRZESZŁOŚCI UNIWERSYTETU KRAKOWSKIEGO.
posiadamy także wykazów wszystkich z owego okresu wydziału teologicznego słuchaczów, choć wreście nie dochował się do naszych czasów ani choćby „Liber diligentiarum facultatis theologi-caeH z owej doby *, ufni zapewnieniu, że audaces fortuna juvat, spróbujemy przez zestawienie autentycznych, skądinąd zaczerpniętych zapisek współczesnych, wyraźniejsze trochę na pytania te, jak dotąd przez nikogo jeszcze w ten sposób ani nieporuszone, ani też nieomówione, rzucie światło.
A więc przedewszystkiem kto i kiedy, od jesieni r. 1541 począwszy, oprócz znanych już nam drów-mnichów, o. Albanusa i o. Hiilebranta, jużto jako cursor, sentenciarius, bakałarz lub li-cencyat, już jako dr. św. teologii, a razem naturalnie także jako kanonik św. Floryański, wszedł do grona wydziału teologicznego i kanoników kolegiackieh, ażeby wspólnie z naszym kustoszem, drem Leonardem z Wisnki, i innymi profesorami, jako ich zwyczajny lub nadzwyczajny kolega, należne sobie w ich obradach i działalności zając stanowisko i czynny w nich wziąć udział? Cie
kawe to bardzo figury:
(Dok. nast.)
i nadzwyczajnych wydziału teologicznego profesorów, którzy w skład jego weszli już jako „doctores s. theologiae*, nie zawierają zaś wcale z tego przeciągu czasu tych jego członków nadzwyczajnych, cursorów i senteneyaryuszów, którzy albo zgoła jeszcze żadnego na tym fakultecie nie posiadali stopnia, albo byli dopiero jego bakałarzami lub licencyatami.
1 Że Liber diligentiarum fakultetu teologicznego, może zresztą pod inną jaką nazwą, istnieć swego czasu musiał, świadczą o tem Statuta powyższe, według których, str. 8, każdy cursor i sentenciarius obowiązany był przed dziekanem wydziału dokładnie zawsze „ad librum facultatis* podawać: „tem-pus receptionis suae, cujuslibet principiationis et finitionis Sententiarum*, a nawet „diem inceptionis aut disputationis vel lectionis, ut absąue dilatione prae-ceptis* stać się mogło zadosyć. Statuta te, o czem już także była wzmianka, są tylko uzupełnieniem czyli dodatkiem do właściwych fakultetu tego Statutów, które zaginęły i których dosłownego brzmienia nie znamy; obowiązek więc podobny co do „liber facultatis* musiał także ciężyć i na wszystkich innych, zwyczajnych i nadzwyczajnych wydziału tego profesorach.