140 KRONIKA
skiego świata bibliotekarskiego zanotowała śmierć Faustyna Czerwi-jowskiego, pierwszego dyrektora Biblioteki Publicznej w stolicy. Do wzmianek biograficznych o Nim jakie już się ukazały i jakich na pewno sporo przybędzie, pragnąłbym dorzucić garść wspomnień o tym wybitnym bibliotekarzu polskim, który byl nie tylko świetnym organizatorem, lecz i pierwszym pedagogiem licznej plejady młodszych bibliotekarzy z całego kraju.
Miałem szczęście i zaszczyt być jednym z Jego uczniów. Z prawdziwym w ięc w zruszeniem piszę te słowa,, które odnoszą się do cżasu mojej praktyki w warszawskiej Bibliotece Publicznej.
By^ to rok 1017, a więc okres pierwszej wojny światowej. W tym czasie powstała w Łodzi Biblioteka publiczna i zarząd tej placówki powierzył mi . stanowisko bibliotekarza w wyniku ogłoszonego konkursu. Miałem za sobą pewną praktykę amatorską w tym kierunku i kilka drobnych opinii o zamiłowaniu do pracy z książką, lecz o poważnym bibliotekarstwie nie miałem najmniejszego pojęcia. Dla uzupełnienia więc tej skromnej wiedzy fachowej zostałem wysłany do W arszawy z listem polecającym do Czerwijowskiego, aby objął nadzór nad moją praktyką w tamtejszych bibliotekach. Pierwsze nasze spotkanie było bardzo ciekawe, byliśmy przy wzajemnym poznaniu się obydwaj lekko zdziwieni, gdyż Czerwijowski spodziewał się ujrzeć kogoś poważnego wiekiem i postawą, gdy tymczasem ja miałem dopiero 23 lata, chudy i zmizerowany 3-letnim wojennym głodowaniem — ja znów sądziłem, że zobaczę nieprzystępnego dygnitarza, a ujrzałem człowieka nadzwyczajnej prostoty, o szlachetnym wyrazie twarzy, z sumiastym wąsem. o wymowne wschodniego kresowca.
Czerwijowski przywitał mnie mocnym i szczerym uściskiem ręki, posadził na kanapce, objął wpół po ojcowsku i po moim wstępie, że proszę Go o ułatwienie mi praktyki bibliotekarskiej w tempie przyśpieszonym, bo na bibliotekę publiczną czeka społeczeństwo łódzkie, liczące 500.000 mieszkańców, zamyślił się dłuższą chwilę i powiedział. — «To nie jest sprawa łatwa. W normalnych warunkach kształcenie bibliotekarzy polega na tym, że jest jakaś szkoła czy dłuższy kurs. gdzie wykłada kilkanaście osób, potem są zajęcia praktyczne, następnie czytanie odpowiedniej lektury, dalej wycieczki do wzorowych bibliotek i to w sumie daje jakiś prymityw fachowca. U nas dotąd
Szkoły Bibliotekarskiej, wykładowcą bibliotekarstwa na Wolnej Wszechnicy Polskiej i jednym z założycieli Związku Bibliotekarzy Polskich. Ogłosił drukiem przeszło 30 prac. z których najważniejsze są dwa podręczniki: «Bi-bliotekarz» i "Biblioteki powszechne-). Odznaczony krzyżem oficerskim Odrodzenia Polski, Krzyżem Niepodległości i Złotym Wawrzynem Akademickim.
(Według publikacji Ksawerego Świerkowskiego pt. Faustyn Czerwijowski, szkic biograficzny, Warszawa 1938).