Jan Trqbka
Było to podobnoć tak... Przed około 50 tysięcy lat w genie FOXP2 człowieka neandertalskiego nastąpiła mutacja, dzięki której wykształciła się mowa ludzka
Według R. Kleina z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Stanford neandertalczyk, boczna i uschła gałąź genealogicznego drzewa dzisiejszego gatunku homo sapiens, posługiwał się komunikacją prewerbal-ną; nie mówił płynnie, nie rozróżniał głosek, piszczał, skrzeczał, co nie wymagało aby dysponował regułami gramatycznymi. Jeszcze bowiem nie wykształcił się aparat artykulacyjny, czyli mięśnie twarzy i języka nie współpracowały ze sobą. Po prostu brakowało im koordynacji, aby mógł powstać narząd. A narząd mowy to nie ewolucyjny drobiazg, ale warunek decydujący o emergencji - narodzinach ludzkości1.
Fot. Marian Pasternak
Jan Trąbka (ur. 21 czerwca 1931 r. w Krakowie), neurolog i neurocybernetyk, emerytowany profesor zwyczajny Collegium Mcdlcum Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W 1. 1976-1993 kierował Zakładem Informatyki Medycznej, a następnie Zakładem Biocybernetyki (do roku 2002, kiedy to przeszedł na emeryturę). Aktywny członek wielu towarzystw naukowych, krajowych I zagranicznych, m.ln. Międzynarodowe! Organizacji Badań Mózgu (International Bratn Research Organisatlon - IBRO), Europejskiego Stowarzyszenia Badań nad Snem (ESRO) i Europejskiego Towarzystwa Obrazowania Mózgu. Autor 592 artykułów 1 15 książek z zakresu nauk neurologicznych oraz Informatyki medycznej, m.ln. Gnoza to znaczy wiedza (1968); W uniwersalnym kręgu cybernetyki (2000); Durzą mózgu (2000); Odwieczny chaos a stwarzanie świata (2001); Świadomość: globalizm 1 bkatlzacfonlzm (2002);
Heuroprychologla światła (2003).
Według neurologów współczesnych synchronizacja muskulatury wokalnej to istny cud świata -misterium, ponieważ dla prawidłowego funkcjonowania mowy, do mięśni aparatu artykulacyjnego musi docierać aż 200-300 impulsów na minutę i najważniejsza rzecz, według wcześniej ustalonej z góry kolejności. Aprioryczny porządek sprawia, że na terenie tego aparatu musi spontanicznie wynurzyć się szereg traktorowo-fraktalowych ośrodków, tak aby np. na 3-7 mm przed tylną ścianą zębów szczęki górnej zatrzymywał się koniec języka w czasie mówienia, w przeciwnym razie mówca będzie seplenił (prawdopodobnie T. Boy-Żeleński był nosicielem tego afatycznego defektu). A więc mamy tu do czynienia z wyjątkowym, ewidentnie cudownym zjawiskiem, bo przekraczającym granicę ludzkiej wyobraźni oraz zwykłe naturalne możliwości operacyjne. Niemowlęciu potrzeba na opanowanie sztuki mowy przeciętnie trzy lata.
Mutacja wspomnianego wyżej genu zapoczątkowała u wymarłych przodków należących do gatunku neandertalno-miinsterskiego rozwój inteligencji