5139625555

15

Stoi przechodzień i patrzy. I nie wie, na czem dłużej wzrok swój zatrzymać, nie wie, co bardziej uwagi godne. Wszystko razem, to obrazek suto złocony, każda cząstka z osobna, to cacko misterne.

Dwudziestoczterogodziny zegar wydzwania uroczyście — dzieje nam całe tego placu mówi. — Słuchajmy.

Za każdem dzwonu uderzeniem inny się obraz przesuwa. Słuchajmy i patrzmy. Oto lew Św. Marka potężny zagarnął wyspy przybrzeżne i srodze zęby szczerzy ku współzawodniczce Wenecyi — Genui. Sroży się, ufny w potęgę swej władzy i strzeże niepodzielnego nad morzem królowania.

Znowu uderzenie dzwonu.

Oto Wenecya w kajdanach — do Austryi włączona, włączona na długie lata. Dyszy napróżno chęcią wyswobodzenia się z niewoli. Kajdany są silne...

Różne przesunęły się obrazy.

Wreszcie jeden dłużej serca polskie przykuwa — oto ulicami idą legiony polskie. Zwycięsko idą, po marmurach depcąc pogardliwie i zatykają sztandary napoleońskie na placu.

A z uderzeniem ostatniem staje przed oczyma przechodnia dzisiejszy plac Św. Marka, zbiorowisko sztuki różnych czasów.

Inaczej już nań patrzy przechodzień, w mozajkach i złoceniach piętna czasu szuka, epokami rzeźby mierzy.

Przed nim, na marmurowych płytach, gołębie się kręcą swobodnie.

STA MARIA GLORIOSA DEI FRARI.

Kościół w stylu gotyckim — obfitujący w grobowce zasłużonych mężów. Dwa najpiękniejsze — to grobowiec Tycyana, z alegoryami sztuki, i Canowy — o rzeźbie prostej, symbolicznie pięknej, porywającej prostotą pomysłu.