150 WIADOMOŚCI URZĘDU PATENTOWEGO Nr 1/1952
Rozwiązanie zagadnienia otrzymywania włókna lnianego metodą tanią i w krótkim czasie przyczyniłoby się wydatnie do znacznego zwiększenia kon-sumcji tkanin lnianych.
Studiującemu roszarnictwo nasuwa się ciekawe .spostrzeżenie. Oto w połowie ub. wieku, głównie we Francji, wielu uczonych rozpoczęło badanie metod. otrzymywania włókna roślin łykowych. Badania te doprowadziły do ciekawych odkryć. Również praktycy drogą empiryczną dochodzili do niezłych wyników. Tak np. zaobserwowano, że jakość włókna lnianego związana jest z jego barwą, że lny o barwie niebieskawej lub szaro-srebrzystej były bardziej poszukiwane, więc przy roszeniu w wodzie stojącej, w temperaturze powietrza, latem i wczesną jesie-nią, warstwy słomy przykrywano mułem, a dj basenu wkładano liście i gałęzie drzewa „alnus*‘ (aul-ne), przy czym otrzymywano włókno miękkie i delikatne. Alnus neutralizował jednocześnie żóHą barwę, którą nadawało włóknu zawarte w wodzie żelazo. Czyniono również próby oddzielania włókna przez wymrażanie. Słomę w • stanie wilgotnym rozkładano cienkimi warstwami na polu i wystawiano na działanie mrozu. Zamrożony len, powiązany w paczki, wstawiano do zamkniętych pomieszczeń, a po pewnym czasie rozwiązywano paczki i suszono słomę. Następnie słomę międlono i trzepano. Podobno otrzymano tą metodą włókno cienkie i miękkie.
W połowie ubiegłego stulecia znana była metoda Schencks‘a (Schencks patent system of steeping flax), wprowadzona w Irlandii i udoskonalona przez inżynierów francuskich. Według tej metody słomę odziarnioną wkładano po obcięciu korzeni do 12 ko- ] tłów, stojących w dwóch szeregach, napełnionych wodą i posiadających podwójne dna, między którymi znajdowały się wężownice do doprowadzania pary i ogrzewania wody do 32° C. Roszenie trwało około 90 godzin. Jak widzimy, metoda ta, przejściowo zapomniana, wróciła do przemysłu w ostatnich czasach.
Metoda Lefebure‘a, znana od 1830 r., polegała na obróbce słomy surowej międlonej. Słoma taka była poddawana pewnego rodzaju zgrzebleniu i układana w skrzyniach o ściankach z klepek. Słomę w skrzyniach wstawiano do kadzi, zawierającej gorący roztwór węglanu sodu. Rozczyn doprowadzano do stanu wrzenia. Roszenie trwało około 0 godzin. Słoma po ostudzeniu, intensywnym płukaniu i wysuszeniu była międlona powtórnie, a potem trzepana. Metoda ta nie znalazła zastosowania z powodu zbyt wysokich kosztów.
Metoda Parsy, z połowy XIX wieku, polegała na wprowadzeniu do zamykanego kotła wózka napełnionego słomą, po czym len zalewano wodą, pochodzącą w 2/3 z poprzedniego roszenia'i ogrzewano wodę do wrzenia, przy czym usuwano powietrze. Po 30 minutach ogrzewanie przerywano i kadź wypróżniano, po czym wpuszczano parę pod ciśnieniem 5 atm. przez 1 godzinę. Tą metodą otrzymywano len o odcieniu niebieskawym. Przy użyciu płynu o słabej reakcji alkalicznej otrzymywano kolor kremowy.
Inne metody, wnoszące do powyższych drobne odmiany, można pominąć. Lecz później, wobec zmniejszenia się uprawy lnu, sprawę roszenia pozostawiono na długie lata praktykom — mniej więr
cej aż do pierwszej wojny światowej. W tym okresie zastoju praca szła w kierunku użycia do roszenia różnych chemikalii oraz wynalezienia maszyn do obróbki słomy surowej, czyli do tzw. dekortyka-cji, bądź systemu mieszanego. Ciekawy jest z tego okresu-patent niemiecki nr 178 901 (1906 r.), polegający na tym, że do roszenia używa się częściowo płynu z poprzedniego roszenia oraz że w czasie roszenia tłoczy się kilkakrotnie powietrze w celu usunięcia nieprzyjemnego zapachu. Dokonany w wiele lat później włoski wynalazek Rossiego polegał również na przepuszczaniu powietrza przez płyn ro-szarniczy, do którego Rossi wprowadzał bakterie przez siebie wyhodowane (Bacillus Comessi), lecz metoda okazała się zbyt kosztowna. Również według patentu niemieckiego nr 265 057 (1913 r.) proponowano wprowadzenie do wody roszarniczej o temperaturze 35 — 40° C bakterii wyhodowanych na pożywce ziemniaczanej z dodaniem nieznacznych ilości pepsyny, fosfatu amonu lu btp. .
Ciekawy jest patent niemiecki nr 300 819 (1917 r.), proponujący słomę, mającą 70 — 80° wilgoci, ogrzewać gorącym powietrzem o temperaturze 50—90° C. Po wysuszeniu słoma była gotowa do dalszej obróbki mechanicznej. Patent niemiecki nr 316 417 (1919 r.) proponuje użycie do płynu roszarniczego soków roślinnych, np. z ziemniaków'lub dodawania organicznych substancji jako enzymów. W patencie niemieckim nr 325 887 (1920 r.) proponuje się użycie do płynu roszarniczego fermentów — diastazy. Inny patent niemiecki nr 346 828 (1922 r.) proponuje dodawanie do płynu roszarniczego kwasu węglowego lub NaHCOs. Patent niemiecki nr 378 553 (1923 r.) proponuje gotowanie słomy w wodzie z dodatkiem krzemianu (Kieselgur).
W Polsce w tym okresie wynalazczość szła raczej w kierunku udoskonalenia maszyn do obróbki słomy. Ciekawy jest z tych lat patent polski nr 184 (1924 r.) — trzeparka do słomy.
Wracając do roszenia, należy zaznaczyć, że na drogę naukową wprowadził je Instytut Badawczy w Żorach.
Według patentu niemieckiego nr 399 765 (1924 r.) do płynu roszarniczego dodaje się specjalnie wyhodowanych bakterii Bacillus Felsineus.
Szereg patentów proponuje dodawanie do pł£nu roszarniczego mocznika z dodatkiem HCONH2 (formamid) lub soli mineralnych z dodatkiem NaHCOa. Patent polski nr 12 000 (1930 r.) polega na dodawaniu do wody moczeniowej odpowiednio dobranego zespołu czystych kultur bakterii, jak bakterie grupy Mesentericus, grupy Coli, grzybków pączkujących, wyhodowanych na pożywkach wziętych z wody, użytej przy zwykłym moczeniu lnu, albo brakującego do roszenia specjalnego gatunku bakterii. Inny patent polski nr 18 307 (1933 r.) dodaje do wody moczeniowej zmydlonych tłuszczów oraz soli mocnych zasad i słabych kwasów. W celu wzmocnienia włókna lnianego i usunięcia nieprzyjemnych zapachów według patentu polskiego nr 28 076 (1939 r.) mokrą wyroszoną słomę należy poddać przed suszeniem działaniu gorącego strumienia świeżego powietrza, które odparowuje część wody zawierającej kwasy. Ciekawy jest też patent niemiecki nr 562 927 (1932 r.), w którym słomę surową, w atmosferze wilgotnej, poddaje się działaniu promieni ultrafioletowych.