95
100 ZESZYTÓW PRASOZNAWCZYCH
dawali po wojnie pisma ogólnopolskiego’’ (...) Zeszyty Prasoznawcze słusznie cieszą się opinią kwartalnika rzetelnie i zgodnie z rzeczywistością podchodzącego do zagadnień dziennikarstwa i prasy (...) Dziwi zatem fakt, że ani redakcja, ani autor nie wiedzą, iż wychodzi w Krakowie od dwóch lat pismo ogólnopolskie. Gdzie nas boli? Ano, właśnie w Studencie. Bo właśnie Student jest tym wychodzącym od dwóch lat studenckim pismem ogólnopolskim. (...) Praca zatem cenna, szkoda tylko, że autor mało rzetelny.
Student nr 9, 1970
Wielostronne fi rozległe zainteresowania badawcze, jakim dają wyraz Zeszyty Prasoznawcze, nie mogą — jak było do przewidzenia — utrzymać się w ramach li tylko metodologii opisowej. Pod naporem życia wdziera się krytyka, postulaty, metodologia normatywna. A także formy hybrydyczne, np. konspirujące postawę normatywną pod postacią badań formalno-opisowych. I tak Adam Ropa wszczął kampanię przeciw felietomizacji naszej krytyki opiniotwórczej. Odpowiedział mu zaraz Jacek Maziarski rozprawką godną doktora filologii (jest nim!), twierdząc, że „felieton w swych najdojrzalszych przejawach... zdradza podobne ambicje problemowe, co ambitna publicystyka lub eseistyka” (...) Takoż i Jerzy Urban, jako pierwszy z felietonistów, zaproszonych do dyskusji: że jeśli czytelnicy preferują tzw. felieton, to dlatego, że w nim — jako „na marginesie” — bywa zachowana łączność z życiem umysłowym, co nie zawsze się udaje w innych, uroczyście skonwencjonalizowanych formach publicystyki (...). Adam Ropa w artykule „Wartości i oceny stosowane w prasowej krytyce artystycznej” pisze o „ucieczce w felieton”, o uchylaniu się od podstawowych zadań krytyki, takich jak ocena wartości poznawczych, wychowawczych, wymowy ideowej. (...) Właśnie. Sztuka krytykowania — sztuka działania, sztuka życia. Godnego i odpowiedzialnego. Każde działanie (a więc i sztuka) jest przesycone ideologią, chcemy czy nie chcemy — to jest nasz napęd, nasze nadzieje, porywy. Albo krętactwa i uniki. Śmieszne jest więc, mówię, że w jakiejś recenzji zabrakło ideologii (...) To samo gdy postulujemy pozytywnie. Nie przesunięcie „proporcji” użytych słów na rzecz „wychowawczych” frazesów, lecz nasycenie solą attycką całej rozmowy krytyka z twórcą dzieła i z uczestnikiem (...)
Zycie Literackie, 5 XII 1976
Bardzo często nasze artykuły i rozprawy naukowe inspirują dziennikarzy do uprawiania własnej publicystyki, stanowią swoisty
zaczyn myślenia dziennikarskiego
I to jest nasz główny powód do dumy i niewątpliwie jeden z celów naszej działalności.
Ogłoszone w nr 3 Zeszytów Prasoznawczych rozważania Stanisława Nowickiego o pozycji społecznej zawodu dziennikarza są niezwykle ciekawą lekturą. Wynika z nich niezbicie, że zawód ten jest oceniany przez nasze społeczeństwo bardzo nisko. Na 10 przedstawionych respondentom profesji, pod względem szacunku i autorytetu, jakie te zawody osiągają, dziennikarze plasują się na 6 miejscu (...), zaś pod względem społecznej ważności wykonywanej pracy na ... ostatnim. (...) Jestem dziennikarzem stosunkowo młodym. Jak każdy dziennikarski żółtodziób, rzucony w wir