Syrena śpiewa.
Wierni do świątyni dążą. Idę — radosny i prosty — za nimi.
Lodź, w październiku 1922 r.
ST. K. GACKI.
Punktem wejścia nazwałem tu — w przeciwstawieniu .do t. zw. pierwszych początkowych założeń — moment ostatni, w którym sztuka „wychodząc" ze swego sztucznego laboratorjum wlewa się pełnym oddechem w wielogłosowy rezonator społeczny. Zależnie od siły i walorów tego momentu tonacja ogólna, kierunek, rytmika życia społecznego mogą uledz zmianie głębokiej. Sztuce nie są właściwe żadne prerogatywy specjalne. Wynalazek techniczny, nowa potrzeba ekonomiczna, ideja filozoficzna działają w sposób zupełnie analogiczny.
Otóż pytanie: jakie zmiany społeczne sprowadzać może Nowa Sztuka? Takie, która zdoła urzeczywistnić w obrębie właściwego sobie materjału. Uczucia np. utrwalone artystycznie stają się już raz na zawsze dorobkiem życia uczuciowego. Obraz poetycki, zestawiający w nowym układzie pewne cząstki rzeczywistości, wzbogaca samą tą rzeczywistość. Rym ukazuje poetom związki niepoznawalne na innej drodze. (Poincare cyt. z pamięci). Będzie on ewentualnie punktem wyjścia dla nowej twórczości filozoficznej, nawet dla nauki. Także rozległość, budowa myślenia zawarta w obrazie poetyckim czyż nie jest już ekwiwalentem pracy filozoficznej i naukowej? Niektórzy pisarze polscy i francuscy, kładą zbyt wielki nacisk na to ostatnie znaczenie sztuki. Dzieła ich są pełne poszukiwań „filozoficzno-naukowych", która w oczach „lirycznego" czytelnika odbierają im barwę artystyczną. Brak im powietrza. Cierpią na niedokrwistość uczuciową, w której to dziedzinie można przecież tak samo być „inżynierem" i „lekarzem" (cyt. z Brucza i Ważyka). Niema zjawiska psychicznego, któreby mogło być wyłączone ze sztuki nowoczesnej. Należy je tylko pokazać „pod kątem i z szybkością taką, aby się zdawało, iż widzimy je i wzruszamy się niemi poraź pierwszy" (Cocteau).
Wpływ społeczny sztuki nie da się ustalić z ścisłością bez zarzutu. Określenia będą miały często brzęk komunałów. Pisząc o Mochnackim wyraża się Brzozowski bardzo różnie: została w nim utracona — pisze — jedyna w swoim rodzaju ekoncmja duszy... Mochnacki tworzy naokoło siebie męski ład. I to jest stylistyka właściwa. Pozapojęciowe walory myśli, jej skupienie, organizacja działają żywiołowo i tak właśnie działać powinny.
- 63