5521244292

5521244292



— Gniew jest złym doradcą Zawsze. Cecylio.    |

| Czul. że ma rację mówiąc 10. ale jak ją przekonać? Tę dziewczynę, która nie chciała zauważyć jego wyciągniętych rąk. Opuścił je z wolna I iWiedzial. że cienka nić łącząca go z własnym dzieckiem naprężyła się Niebezpiecznie. Czy pęknie?

Podszedł do okna Na ulicy dwie młode kobiety prowadzą ożywioną | rozmowę Jedna z nich co parę zdać wykonuje taki gest, jakby odganiała dokuczliwe owady, osłania przy tym twarz trąbką zrobioną z I palców Różowych, szczupłych. Czarny pudel niespokojnie biega od I Idrzewka do drzemka i każde podlewa cieniutkim strumyczkiem, a potem tylnymi łapami usiłuje zatrzeć ślad

Franciszek dotknął ręką rozpalonego czoła Pomyślał: „Drepczemy w miejscu" Bo czyż on. co prawda tylko w duchu, nie stawiał zarzutów i i rodzonemu ojcu? Czyż nie obwinia go nawet dzisiaj? Oskarżenia wrrócily I Ijak bumerang, ale zmieniła się sytuacja Rozumiał to i czul bezradność.

Cecylia wyglądała jak ciężko skrzywdzone dziecko. Przez chwilę I trząsł jej się podbródek i Franciszek niecierpliwie czekał na wybuch płaczu. Coś musi się przecież stać. żeby wszystko między nim a córką i .zostało uratowane Żeby nie pękła la nić. Może wystarczy jeden gest I | pojednawczy. Natychmiast wybaczyłby Cecyfce jej ostre, młodzieńcze, niebaczne słowa Chciał przyśpieszyć moment skruchy, chciał pomóc I I córce, powiedział:

1    - Słuchaj, ja też wielu spraw nie pojmuję Wyjaśnijmy je razem. ,

dobrze? Pamiętasz, kiedyś rozumieliśmy się, odgadywaliśmy niemal | | własne myśli. Wtedy... wtedy, gdy przychodziłaś do muzeum, ptzypo-mny sobie    I

I Przeraził się nagle Hardo spojrzała mu w oczy, parsknęła krótkim

I śmiechem:

—    Chcesz porównywać tamte dni z dzisiejszymi? A zresztą nic | wtedy nie wyszło z naszych wspólnych wtajemniczeń Nic, tato. No. na

mnie już czas    I

i — Dokąd    znowu pędzisz? Przecież dopiero wróciłaś.    I

I    Idę na odczyt, śpieszy mi się I. ach. otwórz wreszcie okno Jak ty

się... — zauważył wahanie, dodała jednak szybko — jak ty się bbisz Posłuchaj, popatrz

Zdecydowanym ruchem szarpnęła klamkę aż zadźwięczała szyba, i i Do mieszkania wdarł się jazgot megafonu, ludzkie pomieszane glosy, I I melodia, którą wciąż ostatnio słyszał.

—    To cześć — powiedziała Cecylia obojętnie, wieszając na ramieniu I skórzaną torbę — nie wiem. kiedy wrócę Też byś mógł opuścić, choć na

krótko, mury twojego warownego zamku — zaśmiała się mes pod ziewa-1

I nic i ochoczo wybiegła z pokoju    I

|    Zaczekaj — wykrztusił, ale już go nie dosłyszała Znowu zgrzyt

klucza i Franciszek został sam. Najpierw zamknął okno. potem stal jaki I skamieniały i patrzył na drobną postać w jasnej sukience Oddalała się.

1 wmieszała w gromadę ludzi rozchwytujących jakieś pisma i ulotki. ,

Do gardła podszedł mu paraliżujący lęk    |

| Już wie: jego życiem wciąż rządził przypadek. Jeżeli tylko on, Franciszek, coś zaplanował, waliło się to z przedziwną łatwością Źycicl wodziło go za nos, nie miał na nie wpływu Czasem był nawet z tego1

r zadowolony Nieczęsto. Nikt nie godzi się łatwo na trzeciorzędną role w, teatrze codzienności. Teraz może podsumować: przypadkowo wpadł wl I macki wojny, wbrew jego woli wplątano go na długie lata w dzięki obcej, wrogiej rodziny. Przypadkowo znalazł dla siebie żonę wl I okolicznościach jak najbardziej przypadkowych. Takie a nk inne studia, także nie były w pełni jego świadomym wyborem. Drugie małżeństwol I popełnił w popłochu, toteż dlatego zapewne niezbyt mu się udało Los, był sprawnym malarzem jego osiągnięć i klęsk, wymalował na jegol I żywocie całkiem barwne pejzaże „Niczym w tragedii greckiej" —.

dodaje teraz z przekąsem    I

| Zmęczony szarpaniną zaczął jakby zapadać w dziwny sen na jawie lecz zaraz ocknął się gwałtownie, ponieważ z pustki wysunęły się doi | niego ręce tamtych, śpiących pod chokrycznym wzgórzem: „Nic odqdziesz. me odejdziesz, a nawet jeśli odejdziesz, zawsze cię dosięgnie-1

„Muszę porozmawiać z Janiną — stwierdził, nieco ochłonąwszy. — I | Ale właściwie po co? Nk się jeszcze nie stało, zwykle konflikty pokoleń — oszukiwał się. — Zwykła kolej rzeczy. Cecylia dorasta, pojawiają | | się problemy, no, może naprawdę rzeczywistość trochę ją przeraża.

małą — dodał z czułością za nk nk chcąc się przyznać, że to on właśnie | | jest przerażony. — Tak czy inaczej musimy Cecylii pomóc"

Kto? Jamna i on? Oni wspólnie? „Śmieszne” — zawyrokował | I Wciągnął głęboki haust powietrza. Świat wydal mu się przepastny i tajemniczy jak worek pełen złych niespodzianek. Ten świat odbierał mu | I ostatnią pociechę: szacunek jego dzieci

Instynktownie czul. że lepsze będzie milczenie. Lękał się zbyt | I raptownego wkroczenia Janiny w życie córki. A może po prostu był o Cecylię zazdrosny? Mimo że czasem ciężar wydawał mu się wprost nie | I do udźwignięcia, wolał, aby to. co się ostatnio między nimi zdarzyło pozostało sekretem kh dwojga. Często bezwstydnie schlebiał „malej”. | I Patrzyła z ironicznym uśmkszkiem. który wyprowadzał go z równowagi. A wydarzenia toczyły się jak lawina    I

I Już. już był przekonany, że coś się w córce przełamuje. Ostatniego dnia roku szkolnego wróciła do domu wcześnkj niż zwykk. przyniosła I świetne świadectwo. Spodziewał się tego. Rankiem poszedł nawet do miasta, kupił koszyk dorodnych truskawek, umyi ir. ułożył na szklanym I i talerzu, polał śmietaną, wiedział, jak lubiła te wczesne owoce Przyglądał się z upodobaniem, gdy szybko wkładała do ust mięsiste truskawki I

I — Pyszne, tato. Potrafisz być cudowny — pochwaliła. Ale nagle ręka z łyżeczką drgnęła, a Cecylia z miną sędziego śledczego zapytała* |

I — Czy wystarczy dla wszystkkh?

—    Oczywiście, nic mam zamiaru tylko ciebie rozpieszczać, moja I

Idroga. — Więc jesteś już w klask maturalnej - powiedział, choć zabrzmiało to dość bezsensownk    I

I Nieważne. Sądzisz, że nie ma nic ciekawszego niż szkoła9

—    Na tym etapie twojego życia jest to jednak sprawa pierwszorzęd- I na. me uważasz?

—    Nie jestem przekonana — złośliwy ognik zamigotał w jej oczach I

i Wciąż ta przekora Czy musisz mnk denerwować? Jeżeli szkoła me interesuje cię, to skąd takie świadectwo? _ _ _ _ J

90


91




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Różnice przekonań? Jeżeli każdy z nas przekonany jest, że ma rację, to możemy skorzystać na tej różn
ło się niestety, że jest naprawdę i poważnie chory na serce i że ma prócz tego zjadliwe karbunkuły p
raczej powiedzieć, że ma ono taki sam charakter jak rozumienie, opanowanie jakiegoś rachunku, zatem
PZK067 MOTYWACJA I EMOCJE W MARKETINGU 67 twierdzili, że ma ona nieprzyjemny smak. Ale czy faktyczni
86003 skanowanie0014 (103) Jakiś czas później Armat wyjaśnił, że obawiają się, aby ktoś laki jak ja
IMG?26 Struktura zawsze jest pojmowana jako pewna całość złożona ze wzajemnie warunkujących się form
domyśle: konkurent) mógł uzyskać przewagę. Wynika z tego, że zawsze istnieje szansa, że atakujący je
NoB4 170 NAUKA O BOtlll to obrazy, analogie i niepodobieństwo jest zawsze większe O tym, że się nas
90 MALI BRACIA cztery lub pięć razy, ale jest zawsze możliwość urwać ze spoczynku 10 lub 35 minut, a
Co to jest bezpieczeństwo? Możemy mówić, że system jest bezpieczny, jeśli: zawsze można od niego
nie jest zle Jeśli myślisz, że jest źle... ... pamiętaj zawsze może być gorzej !!!
1250796689 by lapsikossP0 Jeśli znajdziesz u dziecka pod łóżkiem to pamiętaj, że klaps jest złym roz
Interpretacja metafory wynika z tego, że nie jest elementem bezinteresownym, zawsze czemuś służy. W
definicji dobra - co oznacza, że w ujęciu filozoficznym zawsze jest prawdziwa i nie zawsze odnosi si
DSC02372 (6) 1461 WIZJA PtdM @ przeżywał. Wiedział jedynie, że jest to stan zupełnie nowy. Intuicyjn

więcej podobnych podstron