- 209 -
szczegółowych, od których rozwiązania zależy jego trwałość. Niechaj nikt lepiej od nas nie odczuwa ważnościtego momentu, — nikt bardziej od nas do takiej właśnie pracy nie będzie nastrojony i niechaj nikt nie głosi, że lepiej od nas odczuwa renesans naszej wolności po tak długiej niewoli. Jesteśmy w pełni świadomości włożonych na nas obowiązków, które chcemy wykonać w poczuciu pełnej odpowiedzialności.
Zbiorowa praca naukowa, jako założenie Wyższych Uczelni, wymaga jednakże odpowiedniej organizacji oraz środków technicznych, niezbędnych do jej wykonania. Oba te czynniki, odgrywające zasadniczą rolę w naszych Uczelniach, winny być zharmonizowane, jeśli praca ma być normalna. Czynimy wszystkie wysiłki, by nasze szkoły były jak najlepsze, jednakże, jeśli to się dotychczas nie udało w zupełności, odpowiedzialność za to nie spada wyłącznie na nas Niedomagają zresztą jeszcze z powodów zrozumiałych i inne dziedziny naszego życia państwowego. Zarzuty, stawiane z tego tytułu Uczelniom Wyższym i to w sposób nieraz szczególny, możnaby chyba w ten sposób wytłumaczyć, że siedzimy na redutach eksponowanych. Praca nasza wymaga przedewszystkiem spokoju. Jako „niepoprawni idealiści" nie dbamy o wynagrodzenia i o tak zwane stopnie służbowe, szczególnie czuli jednakże jesteśmy na taki stan rzeczy, który godzi w ciszę naszych pracowni. Zapowiadamy też stanowczą walkę takim zamierzeniom rekonstrukcji oświaty Rzeczypospolitej, któraby podważała fundamety Wyższych Uczelni i obniżała wartość nauki. Szanując każdy rodzaj pracy ludzkiej, nie zgodzimy się nigdy, by dla złudnych celów nakazano nam w przyszłości rozdawać dyplomy doktorów szewstwa, krawiectwa i tym podobnych wiadomości praktycznych, które, jakkolwiek podpadają w najszerzej pojęty zakres nauki, jednak z tytułu niemożliwości syntetycznego ich ujęcia nie mogą być wprowadzone w mury naszych Uczelni.
Mając od szeregu lat wielkie trudności w dopuszczaniu absolwentów obecnych szkół średnich w Państwie w poczet naszych studentów z tytułu ich niedostatecznego przygotowania, zdajemy sobie dokładnie sprawę z tego, iż stan rzeczy nie zostanie zmieniony przez wprowadzenie pięcioklasowej szkoły średniej. Wszak wychowanie adepta nauk wyższych w takiej szkole jest prostą funkcją ilości czasu urabiania go przez nauczycieli z wykształceniem aka-demickiem! Czyż ten pogląd kłóci się z projektem zaprowadzenia powszechnej szkoły siedmioklasowej w Państwie?
Ale wróćmy myślą do naszej Uczelni. Oto troski nasze, które przedkładamy społeczeństwu, jako fakty uniemożliwiające jej pełny rozwój. Wiadomo powszechnie, iż Politechnika Lwowska, której gmach został oddany do użytku przed pięćdziesięciu laty, była pierwotnie obliczona na trzystu studentów. Liczba ta dzisiaj przekracza dwa tysiące, jednakże mury gmachu bynajmniej nie rozszerzyły się. O tym stanie rzeczy bywają rok rocznie z tego miejsca
14
Progr. Polit. Lwowsk.