S P
PRZEGLĄD BIBLIOTECZNY 2000 z. 4 PL ISSN 0033-202X
66. SESJA RADY GŁÓWNEJ I KONFERENCJA OGÓLNA IFLA
(Jerozolima, 13-18 sierpnia 2000 r.)
Niby wszystko było jak zawsze: uroczyste otwarcie, oficjalne przemówienia, występy artystyczne, spotkania przyjaciół, a jednak coś wisiało w powietrzu. Jakieś pretensje, niedomówienia, informacje o incydentach w Tel Awiwie, wzmożone kontrole na starym mieście i przy wejściach do budynków publicznych itp. Można to było kłaść na karb straszliwego upału, którego nie pamiętano tu od pół wieku, ale nie bez znaczenia był totalny bojkot Konferencji przez kraje arabskie, co dla władz IFLA dbających o neutralność polityczną było niemiłym zaskoczeniem. W kuluarach zastanawiano się w związku z tym nad sensownością organizowania dorocznych spotkań w krajach, w których rządzi dyktatura (jak np. na Kubie) lub zagrożonych konfliktami (jak Izrael). Jednoznaczne opowiedzenie się za lub przeciw takim decyzjom nie jest łatwe. Między innymi dlatego, że bibliotekarze pracują niemal we wszystkich krajach i ograniczenie spotkań do miejsc, gdzie jest sielsko, żeby nie dodać — bogato, byłoby jakimś wypaczeniem obrazu bibliotekarstwa światowego. Nie da się jednak ukryć, że gdyby walki między Izraelczykami i Arabami wybuchły w czasie trwania Konferencji, byłby to duży kłopot zarówno dla organizatorów, jak i uczestników. Zwłaszcza że do Jerozolimy zjechało ok. 3000 bibliotekarzy z całego świata. Najliczniejszą grupę 297 osób stanowili gospodarze, następną bibliotekarze amerykańscy (250), rosyjscy (87), francuscy (83), angielscy (79), duńscy (63), szwedzcy (47), norwescy (47), holenderscy (44). Estończyków było 14, Łotyszy 10, Litwinów 5, a Polaków jak zwykle najmniej, bo zaledwie 4 osoby: Wojciech Kulisiewicz, Barbara Sordylowa, Barbara Zybert i niżej podpisana.
Głównym tematem 66. Konferencji Ogólnej było: ,,Information for co-operation: creating the global library of the futurę". Od pewnego czasu bibliotekarze działający na forum międzynarodowym polubili takie bombas-tyczne hasła, które prawdopodobnie podnoszą wielu na duchu, zwłaszcza że bibliotekarska rzeczywistość nie skłania do optymizmu. Jej główną cechą nie jest bynajmniej globalizacja, ale coraz bardziej pogłębiające się zróżnicowanie nie tylko w różnych regionach świata, ale również w poszczególnych krajach.
W ponad 200 wygłoszonych referatach oraz wypowiedziach na zebraniach otwartych i w tzw. grupach roboczych (workshops) dystanse między poszczególnymi rejonami świata rysowały się bardzo wyraziście. Biblioteki działają wyraźnie w trzech planach. W pierwszym mieszczą się kraje (np.