by potwierdzać tezę Harolda Blooma, że „znaczeniem jednego wiersza może być tylko inny wiersz”29. W ich poszczególnych warstwach rozpoznajemy analizowany już styl wzorca, choć oczywiście wraz ze wzrostem ilości przeczytanych utworów wzrasta też ilość cech dotąd niewskazy-wanych, a dla wzorca równie charakterystycznych. I tak np. w pierwszym z cytowanych wierszy, powtarzającym utwór Barańczaka Co mam powiedzieć, do głosu dochodzi technika paronomazji oraz homonimizacji. W Sygnałach dźwiękowych i świetlnych odnajdziemy sygnalizowany wcześniej rodzaj wyobraźni poetyckiej, użyty tu dla przedstawienia wizji człowieka w perspektywie kosmosu, jaką znamy chociażby z takich wierszy z Widokówki z tego świata, jak: Prześwietlenie, Cape Cod, I tak. Znamienny model sty-listyczo-semantyczny wzorca wykorzystany z kolei w utworze pt. Cokolwiek jest, snuje swą opowieść pozwala odtwarzać wykreowaną w tomie Barańczaka „wizję uniwersum, pojmowaną jako przestrzeń corresponddance”, w której „dostrzegane analogie i odpowiedniości, traktowane jako system znaków, mogą stać się nośnikami ukrytych znaczeń”30. Wymieńmy tylko jakże znamienny dla kształtowania tej przestrzeni „asterysk śniegu”. Nie przypadkiem też w tym właśnie tekście słyszymy głośną wręcz rozmowę z samym sobą, dialog wewnętrzny, powtarzający w szeregu dosłownych cytatów i parafraz wiersz prawodawcy użytych reguł mówienia pt. Wynosząc przed dom kubły ze śmieciami. W ostatnim z przytoczonych utworów Podsiadły pt. Liga mistrzów... rozpoznajemy znaną z Sierpnia 1988 Stanisława Barańczaka narrację synchronizującą przebieg procesu twórczego z przewijającym się przed oczami poety medialnym obrazem świata. Domyślna u Podsiadły „nitka sensu” związana ze „sklejaniem wersu do wersu” przeciwstawiona zostaje nicości masowego widowiska. W ujawnia-
29 H. Bloom: Lęk przed wpływem. Teoria poezji. Tłum. A. Bielik-■Robson, M. Szuster. Kraków 2002, s. 134.
30 Pisze o tym J. Dembińska-Pawelec: Światy możliwe w poezji Stanisława Barańczaka. Katowice 1999, s. 126-135.
98