112
PRZEGI..AD PIŚMIENNICTWA.
*
Kilku Jezuitów było w obozie Dymitra; ks. Sawicki jako superior całej tej ruchomej rezydeneyi prowadził dyaryusz.
Zasługą wreszcie niemałą szanownego wydawcy jest, że w przedmowie obszernej, pomieścił po raz pierwszy bliższe wiadomości o autorze dyaryusza i podał dokładny — o ile źródła pozwalały — rys jego życia, zajęć i urzędów, jakie sprawował, a nadto dzieł, które wyszły zpod jego pióra.
Na końcu trzeciego tomu podał też szanowny wydawca dokładny spis osób i rzeczy, które zachodzą w trzech dotąd wydanych tomach, przez co podniósł niezmiernie wartość dzieła i ułatwił poszukiwania chcącym zeń korzystać. Z.
Wspomnienia o polskiej pielgrzymce do Rzymu w r. 1888 na jubileusz J. Św. Leona XIII, Papieża. Napisał ks. dr. Wincenty Smoczyński, kanonik honorowy, członek akademii rzymskiej „degli Arcadi“, proboszcz w Tenczynku. Kraków. Drukarnia Czasu 1889, str. 826.
Wnet po powrocie polskich pielgrzymów z Rzymu, pojawiło się w dziennikach kilka dłuższych i krótszych opisów chwil tych uroczych, niezapomnianych: Redaktor Dzwonka, O. Czesław Bogdalski w osobnej broszurze wdzięcznie pielgrzymkę opisał; obecnie sam organizator i kierownik tej, z tylu trudami, ale z taką też zasługą w obec Boga i ludzi, w obec Kościoła i Polski połączonej wyprawy, daje nam z niej wyczerpujące sprawozdanie. Choć nie sprawozdanie to tylko, nie „wspomnienie^, — jak autor zbyt skromnie się wyraża — lecz raczej na tle pielgrzymki osnuty, obfity, a o niejednem pouczający przewodnik do Rzymu i po Rzymie, a zarazem również niejednego ucząca historya dawniejszych i nowszych stosunków Polski z Papiestwem, hi-storya wielu pamiątek i zabytków, rozsypanych na całej drodze do wiecznego miasta. Na ten plan zasłużonego Autora wzgląd mając, dziwić się nie będziemy, że dopiero teraz, ale raczej że już teraz zdążył wydać swą książkę; straciła ona w ten sposób na pewnej aktualności, ale zyskała sobie natomiast nie chwilową, lecz trwałą wartość.
Autor bawił w roku jubileuszowym dwa razy w Rzymie; pierwszy raz przybył tam w ostatnich dniach grudnia 1887, aby wszystko z góry dla pielgrzymów przysposobić i ułożyć; drugi raz prowadząc polską pielgrzymkę. W ten sposób mógł opisać jako naoczny świadek papieską Mszę jubileuszową; mógł za pierwszą swą bytnością, gdy miał nieco przynajmniej wolnego czasu, zwiedzić wystawę watykańską.
Pielgrzymi podążali do Rzymu z Krakowa przez Wiedeń , Poti-tebbę, Padwę, Loret, Assyż; a ówczesny ich przewodnik, jak zatrzymy-