270 PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA.
jest przygotowanie reszty mieszkańców do zmiany wiary. To też w dwa tygodnie po otwarciu szkoły jeszcze 10 Czechów przyjęło prawosławie. Podobny stosunek istnieje w gminie Wysokie. Na 300 mieszkańców narodowości czeskiej istnieje tylko 100 prawosławnych, ale szkołę otwarto tam cerkiewno-parafialną , to znaczy prawosławną. Ze ludność czeska na Wołyniu ze zmianą wiary nie może wcale liczyć na zachowanie swej narodowości, najlepiej poucza nas organ dyecezyi wołyńskiej, Wołyń. Epar. Wiedomosti w Nr. 18 roku przeszłego. Oto jego wnioski w tym przedmiocie: „Nauczycielami w szkołach czeskich najkorzystniej i najstosowniej mianować R o s y a n, a nie Czechów, chociażby najlepiej znających język rosyjski; nie ma najmniejszej potrzeby zaprowadzania w liturgii języka czeskiego. Czesi bowiem lubią język słowiański i posiadają go w mierze dostatecznej, zwłaszcza cerkiewno-liturgiczny; Czechów, połączonych z cerkwią prawosławną, nie należy pozostawiać bez odpowiedniego dozoru, kierownictwa i nauki w rzeczach wiary. Koniecznem jest odbywać z nimi częste konferencye religijno-moralne — to podtrzyma
w nich ducha religijnego i utwierdzi w wierności dla prawosławia".
W stosunku do ucisku, jakiemu ulega ludność polska, odstępstwa wśród niej trafiają się nader rzadko. We wsi Cygowie powiatu włodzimiersko-wołyńskiego odbył się w miesiącu marcu roku minionego soborczyk dekanalny duchowieństwa prawosławnego. Miał on tym razem wyjątkowe znaczenie i wyjątkowo uroczyście był obchodzony z powodu przejścia na prawosławie Jana i Stanisława Stru-tyńskich, dwóch rodzonych braci, dzierżawców wsi Cęgowa, i włościanina Jana Śliwińskiego, O pobudkach zaparcia się swej wiary u dwóch „inteligentnych szlachciców^, jak ich nazywają Wołyń. Epar. Wiedomosti (Nr. 10), nie -mamy bliższych wiadomości. Jakkolwiek licznymi sukcesami może w roku minionym pochlubić się kościół pa-nujący, to jednak daleko jeszcze do tego, aby t. zw. „kraj południowo-zachodni“ (Wołjń, Podole i Ukraina) był już prawosławnym, jako go lubią nazywać zeloci obecnego systemu. Stan katolicyzmu w tamtych stronach przedstawia się, na podstawie źródeł urzędowych, w następujących cyfrach. W dyecezyi łucko-żytomierskiej było w roku przeszłym 561,016 katolików, a mianowicie: w gubernii wołyńskiej 233,827, w gubernii kijowskiej 86,268, a w podolskiej 240,921. Kler okłada się się: z biskupa dyecezalnego, biskupa-sufragana i 323 księży. Pa-rafij rzymsko-katolickich było 271, tworzących razem 27 dekanatów. Seminaryum dyecezalne w Żytomierzu liczyło 70 alumnów. Klaszto-