zupełnie słuszną, bo to jest jedynym celem i racją współżycia społecznego—by czynić wszystkim dobrze według możności, choćby tylko uśmiechając się do nich (co jest największym do-brym uczynkiem!), z tego czyniąc sobie zadanie życia, choćby nas nie rozumieli choćby wyśmiali, jako „niepraktycznych idealistów i entuzjastów”, choćby nawet nadużyli niejednokrotnie tego naszego idealizmu a wtedy znowu można iść choćby na wygnanie i zawsze z uśmiechem i radością, mimo łez w oczach i buntu w duszy. Bo najgłębszem źródłem radości dla człowieka na ziemi jest świadomość, że sie uczyniło dobrze jednemu z tych maluczkich.
A poza tern jeszcze trochę filozofji, o tern, że jutro, choćby ono miało być dopiero po tamtej stronie życia, będzie napewno lepiej i trochę wiary w to, że wszystko jest w ręku Boga, który jest najmędrszym—a więc najlepiej wie, co nam potrzeba, najlepszym — a więc najwięcej nas kocha, najlepiej nam życzy, więcej nas kocha, niż my sami siebie i chciałby nam nieba przychylić, a ponieważ jest wszchmocnym, więc zrobi to napewno.
I wtedy znowu, czyniąc wszystko, co w naszej jest mocy można iść choćby na wygnanie ze spokojem i radością w duszy.
Oto cała tajemnica i cały klucz do filozofji radości życia.
A że dzisiaj ludzie tak są bardzo smutni, to dlatego, że wiele na nich naraz spadło nieszczęść, a tej filozofji nie znają i boją się, albo nie umieją spokojnie spojrzyć przed siebie i ponad siebie.'
Dlatego też, kto umie rzucić choć jeden promyczek radości i rozradować choćby na chwilę i choćby jedną najmniejszą duszę ludzką—ten jest największym dobroczyńcą ludzkości.
Pyt.: Księga Jozue każe w sposób cudowny stanąć słoń
cu podczas gdy wiemy z astronomji, że słońce zawsze stoi, a jego ruch pozorny tłómaczy się tylko obrotem ziemi koło swojej osi.
Odp. Pismo Ś więte nie jest podręcznikiem naukowym, a w swych księgach historycznych, do których zalicza się księga Jozue, nie podaje nam teorji naukowych ex professo i nie żąda wiary w swą nieomylność, a tylko odtwarza wier-