LUIZA RZYMOWSKA
Uniwersytet Wroc³awski
Piersi fio³kami pachn¹ce.
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
Obszar ródziemnomorski, zdaniem wielu uczonych, stanowi osobne pañ-
stwo rolinne o wyj¹tkowym bogactwie gatunków (Mediterraneis). W tym rejo-
nie, który by³ ostoj¹ flory jeszcze w czasie plejstocenu, za spraw¹ specyficznego
klimatu bujnie rozkwita uk³adaj¹ca siê piêtrami rolinnoæ. Inaczej w Grecji: jej
krajobraz to w przewa¿aj¹cej czêci urwiste zbocza bezlenych gór i ubogie nie-
u¿ytki pokryte lentyszkiem, mirtem, z³otog³owem i hiacyntami
1
, i z rzadka zi-
mozielonym dêbem. Drastyczne zmiany krajobrazowe zasz³y tutaj w pónym
okresie rzymskim, a tak¿e pod panowaniem tureckim, kiedy zaczêto wycinaæ la-
sy i wyja³awiaæ ziemiê prymitywn¹ upraw¹, a stada kóz niszczy³y przyrodê.
W ci¹gu stuleci pogorszy³y siê i tak niekorzystne warunki naturalne. ¯yzn¹ gle-
bê zachodniej Grecji wymywa³y przynoszone przez wiatry ulewne deszcze, gwa³-
towna si³a erozji poszarpa³a liniê brzegów, ziemia znoszona z wod¹ z gór posze-
rzy³a wybrze¿e i zasypa³a g³azami rzeki.
W staro¿ytnej Grecji, na polach i ³¹kach, w gajach i lasach, przy ród³ach
i nad rzekami, a nade wszystko w ogrodach, musia³o rosn¹æ znacznie wiêcej ga-
tunków kwiatów ni¿ obecnie. Bogactwo kolorów i zapachów sk³ania³o do opisu
nie tylko poetów, lecz tak¿e uczonych greckich. Rolinom powiêci³ dwie ksiêgi
Arystoteles, a jego uczeñ, Teofrast z Erezos, da³ pierwsz¹ naukow¹ systematykê
rolin w dziesiêciu ksiêgach pt. O badaniu rolin, obowi¹zuj¹c¹ w Europie a¿ do
czasów Karola Linneusza, i na zawsze zyska³ sobie uznanie specjalistów rozpra-
w¹ O przyczynach w wiecie rolinnym. Po mierci Arystotelesa Teofrast mia³
podobno swój w³asny ogród
2
, trudno by jednak ustaliæ, jakie kwiaty w nim ho-
dowa³, gdy¿ ogromna czêæ opisanych przezeñ gatunków jest wspó³czenie nie-
Acta Universitatis Wratislaviensis No 2282
JJêêzzyykk aa K
Kuullttuurraa
tom 16 Wroc³aw 2001
1
P. Lévêque, wiat grecki, Warszawa 1973, s. 7.
2
Zob. Diogenes Laertios. ¯ywoty i pogl¹dy s³ynnych filozofów, oprac. I. Kroñska, Warszawa
1982, s. 276.
mo¿liwa do zidentyfikowania. Zamieszczona pod tekstem tabela obejmuje kilka
nazw kwiatów dobrze nam znanych i najbogatszych w literackie odniesienia
3
.
Przytoczone za s³ownikiem definicje pokazuj¹ jednak, ¿e leksem
tó íon móg³
oznaczaæ równie¿ inne kwiaty poza fio³kiem, a nazwa ho hyákinthos niekoniecz-
nie desygnuje kwiat, który dzi nazywamy hiacyntem. Bez wzglêdu na istniej¹ce
ró¿nice, w obszarze kultury ródziemnomorskiej tymi w³anie wyrazami i w tym
jêzyku wypowiadano po raz pierwszy mityczno-poetyckie intuicje symbolicznych
zwi¹zków pomiêdzy wiatem rolin a wiatem naszych prze¿yæ i wyobra¿eñ.
* * *
Jêzyk staro¿ytnych Greków by³ zastanawiaj¹co giêtki, konkretny i zmys³owy.
Z tymi cechami wi¹za³y siê jego w³aciwoci s³owotwórcze, owa szczególna
sk³onnoæ do dwucz³onowych z³o¿eñ, które s³u¿y³y b¹d jako wyspecjalizowane
leksemy doskonale precyzuj¹ce znaczenia, b¹d jako zadziwiaj¹ce swoim piêk-
nem poetyckie neologizmy. Te z kolei prowadz¹ nas w wiat zastyg³ych w forem-
kach s³ów metafor ³¹cz¹cych siê natychmiast w naszym wyobra¿eniu ze stylem
greckich eposów metafor, które w niezmiennoci swojej i powtarzalnoci przy-
pominaj¹ niemal zaklêcia. W tamtej kulturze do nazw, imion czy okreleñ przy-
wi¹zywano przecie¿ specjaln¹ wagê, traktuj¹c je jako rodki charakteryzuj¹ce na-
zywane obiekty ba, jako g³ówne narzêdzie epistemologiczne. Kto zna nazwy,
zna równie¿ i rzeczy
4
mawiali heraklitejczycy. W umys³owoci Greków istnia-
³a z pewnoci¹ intuicyjnie pojêta jednoæ jêzyka i rzeczywistoci, gdzie s³owa
s¹ motywowane niejako wprost przez ni¹ i od jej elementów s¹ tworzone
5
.
Krótkotrwa³e piêkno kwiatów równie¿ znalaz³o odbicie w tym nies³ychanie
ekspansywnym wobec rzeczywistoci jêzyku. Jeli pominiemy tezê o pierwszeñ-
stwie genetycznym czasownika w grece
6
i sporz¹dzimy synchroniczny opis gnia-
zdowy w oparciu o rzeczownik tó ánthos kwiat, to otrzymamy bazê derywacyj-
n¹ dla oko³o 25 czasowników oznaczaj¹cych ró¿ne fazy i intensywnoci kwitnie-
nia oraz rozmaite sposoby zdobienia i barwienia przedmiotów; nastêpnie dla oko-
³o 35 rzeczowników oznaczaj¹cych m.in. gatunki rolin, pszczo³ê, wysypkê,
ósmy miesi¹c attycki (wród tych rzeczowników jest i nasza antologia: he antho-
logía, dos³. zbieranie kwiatów) oraz dla przesz³o 40 imies³owów w funkcji przy-
52
Luiza Rzymowska
3
W tabeli znajduj¹ siê wszystkie greckie wyrazy wyró¿nione w pracy kursyw¹ i pogrubion¹
czcionk¹.
4
Heraklit 435d, w: H. Diels, Die Fragmente der Vorsokratiker, Aufl. 4, Berlin 1922.
5
H. Wolanin, S³owotwórstwo w myli jêzykoznawczej staro¿ytnej Grecji. Od Homera do Dio-
nizjusza Traka, Kraków 1996, s. 36 n.
6
O derywacji odczasownikowej w grece pisa³ jeszcze w XVIII w. Lord Monboddo (J.B. Mon-
boddo, Of the Origin and Progress of Language, Edinburgh 1809, s. 188 n.), traktuj¹c jêzyk grec-
ki z jego wspania³¹ zdolnoci¹ tworzenia s³ów jako idealny model dla jêzyków Europy i dowo-
dz¹c na nim, ¿e wszystkie znacz¹ce czêci mowy da siê historycznie wyprowadziæ od czasownika.
Na strukturze jêzyka greckiego w dowodzeniu pierwszeñstwa czasownika opierali siê równie¿ ho-
lenderscy grecyci oraz Johann Gottfried von Herder.
miotnika i przymiotników oznaczaj¹cych wszelkie cechy kwitnienia w przyrodzie
i kwitniêcia istot ludzkich w sensie metaforycznym, a tak¿e barwnoæ i wzorzy-
stoæ przedmiotów martwych
7
. Z³o¿enia owe i rozmaite odkwiatowe derywa-
ty wyró¿niaj¹ siê konkretnoci¹, jak na przyk³ad imies³ów anthemourgós pracu-
j¹cy na kwiatach (oczywicie o pszczole), lub po³yskuj¹ bogactwem znaczeñ, jak
czasownik apanthéo, który wi¹¿e siê z przekwitaniem w wiecie przyrody, ale
równie¿ z przekwitaniem cia³a, z os³abieniem duszy, a tak¿e z traceniem s³ody-
czy, czyli wytrawianiem siê wina. Znajdziemy te¿ w grece przys³ówek antherós
kwiecicie, odnosz¹cy siê, jak w jêzyku polskim, do stylu mówienia.
Umieszczona na koñcu pracy tabela ilustruje aktywnoæ s³owotwórcz¹ nazw
kwiatowych powi¹zanych ze znanymi mitami. Przegl¹d z³o¿eñ rodzi pytanie
o wiadomoæ s³owotwórcz¹ autorów tych urokliwych wyrazów. O istnieniu pew-
nej wiadomoci zwi¹zków miêdzy wyrazami uGreków powiadczaj¹ ju¿ epic-
kie poematy Homera i Hezjoda
8
. Jej przejawem s¹ liczne spekulacje na temat s³o-
wotwórczych motywacji nazw i imion, czyli tzw. etymologizowanie, oparte wy-
³¹cznie na podobieñstwie brzmienia s³ów, w stosunku do których sugeruje siê ist-
nienie nieprawdziwego przewa¿nie zwi¹zku s³owotwórczej pochodnoci
9
(np.
u Homera imiê Odyseusz jest t³umaczone przez odyssámenos znienawidzony).
Problematyka s³owotwórcza rozwija³a siê w greckiej tradycji poetyckiej, filozo-
ficznej, a póniej gramatycznej na swój w³asny sposób, nie odró¿niano bowiem
fleksji od s³owotwórstwa i brakowa³o wiadomoci struktury morfologicznej wy-
razów
10
. Dominowa³a natomiast tendencja postrzegania jêzykowych (a cilej:
s³owotwórczych) w³aciwoci nazw i imion w cis³ym zwi¹zku z cechami nazy-
wanych przez nie obiektów czy postaci
11
, poniewa¿ grecka kultura niepimien-
na przekaza³a póniejszym pokoleniom pewn¹ wyj¹tkow¹ postawê respektu dla
formalnego kszta³tu komunikowanego tekstu. Jak pisze Hubert Wolanin, Grek
mia³ chyba jasne poczucie, ¿e treæ i m¹droæ tekstu wi¹¿e siê nierozerwalnie
w³anie z jego jêzykow¹ form¹, z brzmieniem ka¿dego s³owa, z których ¿adne nie
mo¿e byæ zast¹pione innym, gdy¿ ze wzglêdu na sw¹ naturaln¹, przyrodzon¹
adekwatnoæ tylko ono potrafi wyraziæ ca³¹ prawdê
12
. Tak samo filozofia grec-
ka dziedziczy³a owe archaiczne poczucie istnienia naturalnej wiêzi miêdzy s³o-
wem-nazw¹ a jego desygnatem. S³owa traktowano jako nierozerwalne czêci na-
zywanych przez nie rzeczy, jako ich naturalne emanacje
13
.
Istnia³y, jak wiemy, regu³y komponowania tekstu nakierowane na ochronê je-
go integralnoci. Przed zmianami w ka¿dym kolejnym przekazie zabezpiecza³a
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
53
7
Obliczenia wykona³am na podstawie S³ownika grecko-polskiego, pod red. Z. Abramowi-
czówny, t. I-IV, Warszawa 1965.
8
Zob. H. Wolanin, op. cit., rozdz. Tradycja poetycka, s. 7-23.
9
Ibidem, s. 12; 17; 23.
10
Ibidem, s. 148; zob. te¿ rozdz. Tradycja gramatyczna, s. 149-182.
11
Ibidem, s. 24.
12
Ibidem.
13
Zob. ibidem, rozdz. Tradycja filozoficzna, s. 25-147.
tekst jego skomplikowana struktura, wznios³y styl zwany dzi formulicznym,
który zmusza³ do uleg³oci wobec tekstu i zapamiêtania go dos³ownie
14
. W³anie
dlatego Eos tylko i zawsze Eos jest uHomera ró¿anopalca: rhododáktylos.
Ta forma mo¿e byæ rozbita dopiero w innej literackiej przestrzeni, poza wiatem
eposu, w lirykach Safony, gdzie ró¿anopalcy (brododáktylos
15
w dialekcie eol-
skim) jest... ksiê¿yc, Eos za jest rhodópachys
16
, to znaczy o ró¿anych ramio-
nach, tak samo jak Charyty, które mog¹ byæ te¿ rhodósphyros
17
o ró¿anych
kostkach unóg. Czytamy zatem uSafony, ¿e Afrodyta janieje wród kobiet jak
po zachodzie s³oñca / ró¿anopalce ksiê¿ycowe wiat³o / zaæmiewaj¹ce gwiazdy,
i promienie l¹ce na gorzkie fale morza / i na kwiatami zacielone ³¹ki (w t³u-
maczeniu Brzostowskiej)
18
.
U Homera natomiast metafora ró¿anopalcej Jutrzenki jest ju¿ zastyg³¹ for-
m¹, w której kwiat ró¿y doda³ powabu witowi, bo te¿ i kwiaty przewa¿nie u¿y-
czaj¹ greckim z³o¿eniom swoich barw, tworz¹c rozmaite nazwy odcieni. Do te-
go kwiatowego z³o¿enia z doskona³ym wyczuciem stylistycznym odnosi siê Ary-
stoteles, pisz¹c w Retoryce: S³owa inaczej zbudowane nie oznaczaj¹ danej rze-
czy w ten sam sposób. Zatem i z tego wzglêdu nale¿y przyj¹æ, ¿e jedno jest
piêkniejsze lub brzydsze od drugiego. Oba bowiem wskazuj¹ tylko, ¿e co jest
piêkne lub brzydkie, nie wskazuj¹ jednak samej przyczyny piêkna lub brzydoty,
a jeli j¹ nawet wskazuj¹, to w ró¿nym stopniu [...]. Istnieje przecie¿ ró¿nica, czy
powie siê ró¿anopalca jutrzenka, czy szkar³atnopalca lub, co jest jeszcze brzyd-
sze, czerwonopalca
19
.
U¿ytkownikom zaprezentowanych w tabeli wyrazów towarzyszy³o zatem
poczucie ich piêkna i specyficznej budowy. Co wiêcej, najwyraniej autorzy lu-
bowali siê w nich, skoro Arystoteles obwinia w Retoryce za sztucznoæ stylu miê-
dzy innymi nadu¿ywanie nazw z³o¿onych z tego tylko powodu, ¿e zawsze spra-
wiaj¹ wra¿enie wyrazów poetyckich
20
.
Przygl¹daj¹c siê w tabeli wyrazom pochodnym od rzeczownika tó íon,
zwróæmy uwagê, ¿e istnia³y wyspecjalizowane derywaty i z³o¿enia okrelaj¹ce
fio³kow¹ barwê o ¿elazie ciemnym jak fio³ek powie Homer: ióeis, ale o fioleto-
54
Luiza Rzymowska
14
Ibidem, s. 17.
15
Safona, fr. 96, w. 8, w: Sappho and Alcaeus. An Introduction to the Study of Ancient Les-
bian Poetry, by D. L. Page, Oxford 1955.
16
Safona, fr. 50, w. 9, w: Sappho et Alcaeus. Fragmenta, ed. E. M. Voigt, Amsterdam 1971.
17
Safona, G. App. 1, w: Safona. Pieni, prze³. J. Brzostowska, Warszawa 1978, s. 91.
18
Safona, fr. 50, w. 9, w: Liryka staro¿ytnej Grecji, oprac. J. Danielewicz, Warszawa Po-
znañ 1996, s. 189.
19
Rethorica III 2, 13, prze³. H. Podbielski, w: Arystoteles. Retoryka. Poetyka, Warszawa 1988.
Ró¿nica stylistyczna pomiêdzy poszczególnymi z³o¿eniami zasadza siê nie tylko na stopniu odpo-
wiednioci znaczeniowego doboru komponentów, ale i na jakoci ich brzmienia w oryginalnym jê-
zyku: ró¿anopalca rhododáktylos, szkar³atnopalca foinikodáktylos, czerwonopalca erythro-
dáktylos.
20
Rethorica III 3, 1, prze³. H. Podbielski, w: Arystoteles...
wym morzu: ioeidés, a o ciemnych wodach rzeki: iobaphés. Ka¿da rzecz jest bo-
wiem inna i ka¿da ma swój odpowiednik w s³owie. ¯elazo, morze i woda nie s¹
w tym samym, lecz w podobnym odcieniu; przypominaj¹ fio³ki, lecz kwiat ten
dookrela, a nie przes¹dza ich kolor. W Odysei pojawiaj¹ siê te¿ fio³kowookie
Charyty. Czy znaczy to, ¿e ich oczy by³y zimne jak ¿elazo? Nie, Charyty, bogi-
nie wdziêku, s¹ po prostu iobléfaros: maj¹ ciemnob³êkitne i jeli kto chce
aksamitne czy nawet wilgotne jak las, w którym rosn¹ fio³ki, spojrzenie. W wieñ-
cu z fio³ków (iostéfanos) pojawiaj¹ siê uSymonidesa Muzy
21
, uBakchylidesa
uwieñczona fio³kami jest Kora
22
, uPindara Ateñczycy
23
. Iókolpos pojawiaj¹cy
siê miêdzy innymi uSafony
24
przysparza trudnoci w t³umaczeniu W³adys³aw
Kopaliñski pisze w swoim s³owniku, ¿e w tradycji greckiej piersi kobiece to
iókolpos, czyli piersi fio³kami (pachn¹ce)
25
. Niestety, niezupe³nie. Po pierwsze,
iókolpos to epitet kobiety o takich piersiach, ale czy s¹ to fio³kami pachn¹ce pier-
si czy te¿ ³ono, pozostaje rzecz¹ w¹tpliw¹, z powodu dwuznacznoci wyrazu ho
kólpos, a po drugie, dla niektórych t³umaczy bêdzie chodzi³o o sukniê w kolorze
fio³ków albo o przepaskê pachn¹c¹ fio³kami lub fio³kowej barwy, która piersi
podtrzymywa³a
26
. Zapach jest w tym derywacie niewyra¿ony, domylny do-
s³ownie t³umacz¹c o piersiach / ³onie jak fio³ki. Jak to przek³adaæ? Na pew-
no nie chodzi³o o piersi tak drobne jak fio³ki, raczej tak pachn¹ce jak fio³ki lub
tak delikatne, i za tym tropem posz³a Janina Brzostowska, t³umacz¹c tak strofê:
i my dziewczêta / przez ca³¹ noc piewa³ymy u drzwi / dla ciebie i twej ukocha-
nej / o piersi delikatnej jak fio³ki...
27
. Ale Jerzy Danielewicz w najnowszym wy-
daniu liryki greckiej t³umaczy: w szacie ciemnej jak fio³ki
28
. Trudno zatem do-
ciec, jakie znaczenie iókolpos by³o w tradycji greckiej naprawdê ustalone.
Widzimy, ilu obiektom wiata przedstawionego w eposach i w lirykach fio³ek
u¿yczy³ swojej barwy. Pozostaje jeszcze odcieñ w³osów. W³osy herosów, nimf i bo-
gów czêsto bra³y nazwê od barw kwiatów. U Bakchylidesa wabi¹ swym wdziê-
kiem fio³kowow³ose Muzy
29
(ale Charyty o ciemnych jak fio³ki powiekach
30
),
a uAlkajosa równie¿ bezimienna ukochana poety mo¿e mieæ w³osy ciemne jak fio³-
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
55
21
Symonides, fr. 11, w. 16, w: Iambi et elegi Graeci ante Alexandrum cantati, ed. M. L. West,
vol. II, Oxford 1992.
22
Bakchylides, epinikion 3, w. 2, w: Bacchylidis carmina cum fragmentis, post B. Snell ed.
H. Maehler, Leipzig 1970.
23
Pindar, fr. 76-77, w. 1, w: Pindari carmina cum fragmentis, pars II: Fragmenta. Indices, ed.
H. Maehler, Leipzig 1989.
24
Safona, fr. 38, w. 5, w: Sappho and Alcaeus..., s. 125.
25
W. Kopaliñski, S³ownik symboli, Warszawa 1990, s. 94.
26
P. Chantrain, Dictionnaire éthymologique de la langue grecque. Histoire des mots, Paris
1983, s. 465-466.
27
Safona. Pieni, s. 32.
28
Safona, fr. 30, w. 5, prze³. J. Danielewicz, w: Liryka..., s. 186.
29
Bakchylides, epinikion 3, w. 71, w: Bacchylidis...
30
Bakchylides, fr. 19 (Dytyramb 5) Io (dla Ateñczyków), w. 6, prze³. J. Danielewicz, w: Liry-
ka..., s. 311.
ki
31
. D³ugie czarne loki Apollona mia³y ponoæ b³êkitny odcieñ p³atków bratka
32
.
Rozbitek Odyseusz po k¹pieli w gocinie u Nauzykai przybiera piêkny wygl¹d,
gdy¿ Atena odm³adza go w czarodziejski sposób i na barki rozsypuje mu bujne kê-
dziory jakby kwiat hiacyntowy (hyakínthinai) w przek³adzie Siemieñskiego
33
, czy-
li w³osy o ciemnob³êkitnym, fioletowawym odcieniu.
Locus amoenus w greckiej liryce ustrojony by³ w kwiaty, a najmocniej chy-
ba eksponowano ró¿e. U Alkmana, Alkajosa, Stezychora, Symonidesa, Bakchy-
lidesa, Pindara uroki ¿ycia podkrelaj¹ wieñce z ró¿, ogrody ró¿ane i... ró¿ane po-
ladki, jeli wierzyæ poecie, ¿e dost¹pi³ nieba ze swoj¹ Doris o poladkach ró¿a-
nych, na ³o¿u, poród kwiatów kwitn¹cych
34
. Powrót wiosny z jej pierwszymi
kwiatami, fio³kami to nieod³¹czny element idyllicznego sztafa¿u i uosobienie
odwiecznego porz¹dku natury. W dytyrambie Pindara w opisie wiosny czytamy
wrêcz o deszczu rozkosznych fio³ków i ró¿ach oplataj¹cych w³osy
35
. Dla staro¿yt-
nych Greków kwiaty by³y wyrazem radoci zdobi³y nie tylko ich gaje i ogrody,
lecz tak¿e biesiadne sto³y. Ucztuj¹cy wk³adali sobie na g³owy wieñce z kwiatów,
które mia³y zapobiegaæ ró¿nym dolegliwociom zwi¹zanym z nadu¿yciem wina.
Wniesienie wieñców nastêpowa³o przewa¿nie na pocz¹tku uczty, wraz z poda-
niem wody, i na koñcu Filoksenos z Leukady, s³awi¹c wymienitoæ suto zasta-
wionego sto³u, z luboci¹ pisze o tej chwili, kiedy nasyconym jedzeniem i piciem
gociom ch³opcy przynosz¹ irysowe myd³o i wodê, lniane rêczniki, wonne olej-
ki i wianki kwieciem fio³ków strojne
36
. Wieñce by³y elementem luksusu, z które-
go, jak widaæ, bardzo chêtnie korzystali mê¿czyni. Zreszt¹ obrzucano kwiatami
i p³atkami kwiatów najwiêkszych idoli tamtych czasów zwyciêzców igrzysk,
a wnioskuj¹c z epinikionu Symonidesa, wbrew powszechnemu mniemaniu tro-
feum by³ nie tylko wieniec oliwny, ale i wieniec z ró¿
37
. Kwiatów u¿ywano do
zdobienia wi¹tyñ, o³tarzy, pos¹gów bóstw i herosów; wieñczono nimi kap³ana,
sk³adaj¹cych ofiary, zwierzêta, a tak¿e wtajemniczanych w misteria. W obrzêdach
i ceremoniach religijnych u¿ywano równie¿ pachn¹cych ekstraktów kwiatowych
znano ju¿ wtedy potê¿n¹ moc lotnych olejków ukrytych wewn¹trz kwiatów
i umiano je pozyskiwaæ, zanim dwudziestowieczny chemik René-Maurice Gate-
fosse nazwa³ tê dziedzinê aromaterapi¹.
¯ywe barwy kwiatów, ró¿, fio³ków i krokusów w królestwie kobiecoci to
z kolei urok i wytwornoæ wiata poezji Safony. Kwiaty pe³ni¹ tu rozmaite funk-
cje wydobywaj¹ urodê dziewczyny, stanowi¹ uzupe³nienie stroju, upiêkszenie
56
Luiza Rzymowska
31
Alkajos, fr. 384, w. 2, prze³. J. Danielewicz, w: Liryka..., s. 224.
32
P. Grimal, S³ownik mitologii greckiej i rzymskiej, Wroc³aw 1987, s. 34b.
33
Odyseja, VI 230-232, w: Homer, Odyseja, prze³. L. Siemieñski, Kraków 1975, s. 113.
34
Dioskorides V 55, w. 1n, w: Epigramy z Antologii Palatyñskiej, prze³. J. Danielewicz,
Literatura na wiecie 1996, nr 8-9, s. 232.
35
Pindar, Dytyramb dla Ateñczyków, fr. 75, w. 18, prze³. J. Danielewicz, w: Liryka..., s. 337.
36
Filoksenes z Leukady, Uczta, fr. (836)a-b, w. 11-114, prze³. J. Danielewicz, w: Liryka...,
s. 387.
37
Symonides, fr. 1(506), w. 2, Iambi...
krajobrazu, nadaj¹ szlachetny patos hymnom. Wieñce z ró¿nych kwiatów s¹ opi-
sywane dok³adniej ni¿ w³osy i czo³a, które zdobi³y. Wieniec z wiosennych kwia-
tów w opisie ozdób szyi m³odej dziewczyny z Lesbos zostaje wymieniony przed
drogimi olejkami. Kultowe epitety Afrodyty w modlitewnych inwokacjach to Ja-
b³oniowa, Ró¿ana, Kwietna
38
, a t³em hymnów do bogini jest nieodmiennie pe³-
na kwiatów wiosna. Ukochan¹ córeczkê, Kleis, Safona porównuje do z³ocistego
kwiatu
39
. Alicja Szastyñska zwraca uwagê, ¿e nasycony kwitnieniem obraz wia-
ta u Safony musia³ byæ bliski wra¿liwej na przyrodê pieni ludowej
40
.
Jeli mówimy o kobiecoci, warto wspomnieæ na marginesie, ¿e szaty pokry-
te rysunkami kwiatów by³y marzeniem ateñskich kobiet, których codzienny strój
sprawia³ skromne, a nawet surowe wra¿enie bia³a tunika, co najwy¿ej, wykoñ-
czona kolorowymi krajkami i naszywkami. Barwne ubiory zosta³y niestety zare-
zerwowane wy³¹cznie dla nierz¹dnic, po to, by mo¿na by³o je wszêdzie rozpo-
znaæ i ¿eby ograniczyæ w ten sposób prostytucjê tylko do pewnych dzielnic mia-
sta; przepis ten obj¹³ z czasem wszystkie miasta Grecji. Solon po³o¿y³ kres bez-
granicznej ró¿norodnoci strojów prostytutek, daj¹c jeszcze ostrzejsze ustalenia
zabroni³ im nie tylko noszenia jednobarwnych strojów, zw³aszcza królewskiej
purpury, lecz tak¿e zdobienia siê z³otem. Trudno orzec, czy ich uroda cokolwiek
na tym straci³a: zamiast z³otych przepasek prostytutki wk³ada³y sobie na g³owê
wieñce z ró¿, ukazywa³y siê w splotach ¿ywych kwiatów i w sukniach z tkanin
azjatyckich, pokrytych malowid³ami piêknych kwiatów w naturalnych bar-
wach
41
. Kwieciste materia³y s³u¿y³y tak¿e do ozdabiania pos¹gów i do szycia ko-
stiumów teatralnych.
Jak ilustruje to tabela, narcyz nie tworzy wielu derywatów, choæ mo¿e s³u-
¿yæ nazwaniu barwy kamienia. He nárke (wyraz w tabeli opatrzony gwiazdk¹),
sugeruje w³anie jedn¹ ze wspomnianych naiwnych etymologii greckiej, gdzie
narcyz, nárkissos, by³ ³¹czony z rzeczownikiem he nárka oznaczaj¹cym zdrê-
twienie (od którego pochodz¹ obecne i w naszym systemie leksykalnym wyrazy:
narkoza, narkotyk, narkotyczny)
42
. T³umaczono to sobie bezpodstawnie w³aci-
wociami odurzaj¹cymi narcyzów. Podobno skazañcy rzymscy przed ukrzy¿owa-
niem wieñczyli siê narcyzami
43
, wierz¹c, ¿e narkotyczny rzekomo aromat kwia-
tów z³agodzi ich mêki.
Tych w³aciwoci narcyza nie uda³o siê dowieæ, lecz Grecy uwa¿ali, ¿e s³od-
ki zapach narcyzów mo¿e powodowaæ pomieszanie zmys³ów. I tak ju¿ jestemy
po stronie mitu. Jak czytamy w Hymnie homeryckim do Demetry, Hades mia³ po-
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
57
38
J. Danielewicz, Wstêp, [do:] Liryka..., s. 71.
39
Por. przek³ady Danielewicza i Brzostowskiej: Safona, fr. 132, w. 2, w: Liryka..., s. 197 oraz
w: Safona. Pieni, s. 49.
40
A. Szastyñska-Siemion, Muza z Mityleny. Safona, Wroc³aw 1993, s. 107.
41
F.S.P. Dufour, Historia prostytucji od czasów najdawniejszych do XX w., t. I, Gdynia 1997,
s. 86-88.
42
P. Chantrain, op. cit., s. 736.
43
W. Kopaliñski, op. cit., s. 249 n.
rwaæ zbieraj¹c¹ na ³¹ce kwiaty Korê w chwili, gdy w zachwyceniu (odurzona za-
pachem?) patrzy³a na narcyz,
[...] który z woli Zeusa
Ziemia wyda³a na przynêtê dla rozkwit³ej dziewczyny,
Aby siê przypodobaæ Przyjmuj¹cemu-Wielu,
Cudownie promieniej¹cy, dziw dla wszystkich patrz¹cych,
Tak dla niemiertelnych bogów, jak i miertelnych ludzi.
Z korzenia wyrasta³o sto kwiatów rozkosznie pachn¹cych,
A¿ siê szerokie niebo w górze i ca³a ziemia,
I s³ona topiel morza rozemia³y z radoci
44
.
Najciekawsz¹ i najbardziej poetyck¹ interpretacjê tego mitu daje Roberto Ca-
lasso
45
. ¯ó³te oko narcyza wi¹¿e utajone znaczenie imienia Kóre renica
z imieniem m³odzieñca, który zapatrzy³ siê w siebie, chocia¿ Pauzaniasz uwa¿a³
mit o Persefonie za wczeniejszy
46
. A zatem dziewczyna wyci¹gnê³a rêkê, ¿eby
zerwaæ to zaklête w kwiat spojrzenie, jakby chc¹c poznaæ sam¹ siebie. Lecz kie-
dy wy³oni³ siê z podziemi Hades, spojrzenie Kory musia³o oderwaæ siê od narcy-
za i napotkaæ oko Hadesa. Kora wtedy krzyknê³a, gdy¿ pozna³a i zobaczy³a sa-
m¹ siebie w renicy, która nale¿a³a do tego, co niewidzialne, i tak przekroczy³a
próg Eleuzis, próg wtajemniczenia w mieræ. Zapominaj¹c o matce, zapragnê³a
porwania. W interpretacji tej interesuj¹co krzy¿uj¹ siê mit Persefony i mit
o Narcyzie, tak bardzo zadomowiony równie¿ w naszym jêzyku i kulturze. Przy-
pominam, ¿e kwiat nazwany narcyzem wyrasta z krwi ch³opca pope³niaj¹cego sa-
mobójstwo lub te¿, w innej wersji, w miejscu jego mierci z wycieñczenia. Zda-
rzenie by³o wype³nieniem przepowiedni Tejrezjasza oraz kar¹ za okrutne wzgar-
dzenie uczuciem nimfy Echo. Narcyz jest tutaj po czêci przeniesieniem cech
ch³opca, który po mierci nawet w Styksie stara³ siê odnaleæ ukochane rysy
chodzi³o tu prawdopodobnie o jego senn¹, ch³odn¹ urodê i akwarelow¹, rozm¹-
con¹ biel pó³przezroczystych, jakby rozmytych w wodzie p³atków okalaj¹cych
wielkie z³ociste oko, nazywane fachowo przez botaników przykoronkiem wewnê-
trznym.
Mit o narcyzie otwiera seriê metamorfoz w kwiat. Pamiêtamy przecie¿ mit
o Hyakinthosie i zwi¹zan¹ z nim symbolikê zadanego niechc¹cy cierpienia i przy-
padkowej mierci, mi³oci, która zabija w zabawie. Z krwi Hyakinthosa, nieumy-
lnie zabitego dyskiem podczas zabawy z Apollonem, wyrós³ hiacynt. Nie wiado-
mo, czy by³o to nieszczêcie i dysk odbi³ siê niespodziewanie od ska³y, czy zazdro-
58
Luiza Rzymowska
44
Hymnus Homericus in Cererem, w. 4-50, prze³. Z. Kubiak, w: Z. Kubiak, Mitologia Gre-
ków i Rzymian, Warszawa 1989, s. 210.
45
R. Calasso, Zalubiny Kadmosa z Harmoni¹, Kraków 1995, s. 215.
46
Pausaniae Graeciae Descriptio IX 31, 9, zob. w: U stóp boga Apollona. Z Pauzaniasza Wê-
drówki po Helladzie. Ksiêgi VIII, IX, X, prze³. J. Niemirska-Pliszczyñska (ksiêga VIII) i H. Podbiel-
ski (ksiêga IX, X), oprac. H. Podbielski, Wroc³aw 1989, s. 234.
sny o piêknego m³odzieñca Zefir podmuchem zmieni³ tor dysku. Jakkolwiek to siê
sta³o, mo¿emy obserwowaæ metamorfozê, bardzo ciekaw¹ figurê fabularn¹.
Metamorfoz w mitologii znajdziemy niezwykle du¿o s¹ to przemiany
w drzewo, w górê, w rzekê, ska³ê, wyspê, ród³o, gwiazdê, w ptaka i przeró¿ne
zwierzêta. Jako litociwy dar bogów przemiany te pe³ni¹ rozmaite funkcje mo-
g¹ ochroniæ przed gwa³tem, wybawiæ z rozpaczy lub wstydu, jak w przypadku
Smyrny ukrywaj¹cej siê w lesie po kazirodczym po³¹czeniu z ojcem i przemie-
nionej przez Afrodytê w drzewo. Przemiany mog¹ te¿ s³u¿yæ upamiêtnieniu ja-
kiej postaci albo byæ form¹ kary zes³anej w odpowiedzi na ludzk¹ pychê czy te¿
skutkiem mciwoci bogów, jak to by³o z zamienion¹ w paj¹ka hafciark¹ Arach-
ne. Przemiany w kwiat maj¹ jednak szczególny charakter, osobliwie wi¹¿¹ siê ze
mierci¹, ran¹, up³ywem krwi, cierpieniem. Nie s¹ nigdy same w sobie rozpacz-
liw¹ form¹ samobójstwa, nie s¹ mierci¹ na probê. Byæ mo¿e przemiany w drze-
wa, ska³y czy zwierzêta lepiej daj¹ siê t³umaczyæ antropomorfizacj¹ w mitologii
nietrudno sobie wyobraziæ, ¿e drzewo by³o przed chwil¹ m³od¹ kobiet¹, która
w rozpaczliwej ucieczce wyrzuca w górê ramiona; zastyg³y smutno kamieñ przy-
pomina skamienia³¹ z bólu Niobe; okaleczona, niema Filomela przemieniona zo-
staje kompensacyjnie w jaskó³kê lub obdarzonego piêknym g³osem s³owika. Roz-
paleni namiêtnoci¹ bogowie pod postaci¹ koni, byków czy wê¿y mog¹ bezpiecz-
nie oddawaæ siê swemu po¿¹daniu. Nawet jêcz¹ce na wietrze trzciny nad wod¹
przypominaj¹ jêk uciekaj¹cej przed koz³onogim Panem Syrinks. Tymczasem de-
likatne, ró¿nobarwne kwiaty s¹ nieco inaczej prezentowane w mitach ni¿ reszta
przyrody. Wi¹¿¹ siê oczywicie z mitami o charakterze ajtiologicznym, które wy-
janiaj¹ powstanie czy pochodzenie okrelonych gatunków, ale ta informacja jest
czym wtórnym wzglêdem ca³ej opowieci t y l k o jej domkniêciem i a ¿ jej
spe³nieniem. W jakim stopniu pod ich delikatnym kszta³tem mog¹ siê przejawiaæ
okrelone cechy postaci b¹d te¿ cechy zdarzenia, rzadko za ca³a postaæ. To
tylko Kyparissos przemienia siê w cyprys o wygl¹dzie p³acz¹cej, smuk³ej posta-
ci. Hyakinthos przemienia siê w hiacynt, gdy¿ ten swoj¹ szlachetn¹, b³êkitn¹ bar-
w¹ przypomina krew m³odzieñca, a mo¿e dlatego, ¿e p³atki kwiatu nazywanego
wtedy hiacyntem mia³y znamiona o kszta³cie liter AI okrzyk bólu Apollona lub
Y pocz¹tek imienia m³odzieñca. Mamy tutaj wyran¹ interpretacjê pochodze-
nia okrelonych cech kwiatu, niemniej jednak wtórn¹ wzglêdem centralnej histo-
rii mitu.
Podobnie z krwi zranionego przez dzika Adonisa rodz¹ siê anemony, a krew
ze skaleczonej stopy biegn¹cej mu na pomoc Afrodyty zabarwia na czerwono
ró¿e, które dot¹d by³y tylko bia³e. Losy Adonisa, tak jak losy Persefony, s¹ odbi-
ciem rocznego cyklu rozkwitu i obumierania przyrody, Afrodyta bowiem mia³a
ub³agaæ bogów, ¿eby Adonis wstawa³ z martwych i spêdza³ z ni¹ wiosnê i lato.
Adonis by³ orientalnym bóstwem wegetacyjnym i z nim wi¹za³o siê wiêto ob-
chodzone w Syrii i przejête przez Grecjê co roku na wiosnê kobiety szykowa-
³y w skrzynkach i naczyniach rozsady zwane ogrodami Adonisa; podlewane cie-
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
59
p³¹ wod¹ nasiona bardzo szybko ros³y i jeszcze szybciej wiêd³y poród rytualnych
lamentów, obrazuj¹c smutny los m³odego ch³opca
47
. wi¹t zwi¹zanych z kwiata-
mi by³o zreszt¹ w dawnej Grecji wiêcej. Pod koniec lutego, z pocz¹tkiem marca
(czyli od 11 do 13 dnia Anthesterionu) obchodzono w Attyce i Jonii ku czci Dio-
nizosa, Anthesteria, dos³ownie wiêto kwiatów: wiosenne wiêto o z³o¿onym
charakterze, po³¹czone równie¿ ze wiêtem zmar³ych
48
. Z³oliwe dusze zmar³ych
starano siê uspokoiæ ofiarami, zastawiaj¹c dla nich sto³y, bogato wieñczone kwia-
tami. Kwiaty musia³y siê tak¿e pojawiaæ na wielkich misteriach eleuzyñskich, ob-
chodzonych w dniach 15-25 Boedromiona (wrzesieñ/padziernik) ku czci Deme-
ter i Persefony
49
. Martin P. Nilsson odnotowuje równie¿ jakie wiêto doryckie
Hyakínthia (Hiakinthotrofia), wiêto w Milecie, zwi¹zane prawdopodobnie z mi-
tem o Hiacyncie
50
. Z czasów staro¿ytnych pochodzi zwyczaj posypywania drogi
kwiatami podczas procesji, a tak¿e przyozdabianie kwiatami mar i grobów.
Inna metamorfoza wi¹¿e siê z pochodzeniem fio³ków. Kwiaty te mia³y wy-
rosn¹æ z krwi Attisa, który ubiega³ siê o rêkê Kybele, córki Midasa. Zazdrosna
Agdistis sprowadzi³a szaleñstwo na Attisa i jego towarzyszy, a opêtany Attis po-
zbawi³ siê mêskoci pod sosn¹ i umar³. Agdistis pochowa³a jego cia³o i oto z je-
go krwi wyros³y fio³ki, otaczaj¹c sosnê. Mit t³umaczy³by nie tylko pochodzenie
kwiatów, lecz tak¿e ich stanowisko w zacienionych miejscach, lasach, zarolach.
Ta metamorfoza podkrela oderwanie przemienianego od tego, w co zosta³ prze-
mieniony. Fio³ki ros³y pod sosn¹, zw³oki Attisa za podlega³y ju¿ innym prawom,
wiod¹c w³asn¹, utajon¹ egzystencjê, gdy¿ Agdistis uprosi³a Zeusa, aby nie uleg³y
rozk³adowi: ¿eby w³osy nadal ros³y, a ma³y palec siê porusza³.
Przemiany w kwiat zatem ró¿ni¹ siê od przemian na przyk³ad w drzewo.
Przemiany w drzewo s¹ jakby przed³u¿eniem egzystencji przemienionego. File-
mon i Baukis, jedyni Frygijczycy, którzy ugocili podró¿uj¹cych incognito Zeu-
sa i Hermesa, oszczêdzeni przed potopem, w nagrodê zostaj¹ przemienieni w dwa
drzewa rosn¹ce obok siebie przed ich chat¹. Mit ten obrazuje dalsze trwanie, upa-
miêtnienie, konkretne miejsce, zakorzenienie w kosmosie, tak samo jak liczne
przemiany w konstelacje w gwiazdozbiorze. Naturalnie, jeszcze inny charakter
maj¹ przemiany w konkretne gatunki drzew czy zwierz¹t, które mog¹ znajdowaæ
siê w dowolnym miejscu i zawsze kojarz¹ siê z imieniem czy cech¹ bohatera.
Lecz przemiana w kwiat, w tê odrobinê przemijaj¹cego szybko ¿ycia, to w zasa-
dzie nie metamorfoza ca³ej osoby, a jej krwi, byæ mo¿e na zasadzie skojarzeñ
czerwonych, fioletowych lub b³êkitnawych kwiatów z barwami krwi, z plamami,
jakie zostaj¹ z krwi wsi¹kaj¹cej w ziemiê. Kwiat nie jest tutaj zaklêt¹ osob¹, za-
czarowan¹ w ptaka, zwierzê, drzewo jest jakby pami¹tk¹, emblematem jej uro-
60
Luiza Rzymowska
47
P. Grimal, op. cit., s. 7.
48
Zob. L. Winniczuk, Ludzie, zwyczaje i obyczaje staro¿ytnej Grecji i Rzymu, cz. II, Warsza-
wa 1988, s. 525.
49
Zob. ibidem, s. 551.
50
M.P. Nilsson, Geschichte der griechischen Religion, t. I, München 1967, s. 317.
dy i, poprzez krew, symbolem krótkiego ¿ycia przeciêtego nagle miertelnym
bólem. Wyj¹tkiem nazwê rzadko przywo³ywany mit o s³oneczniku, mit o Leuko-
toe, m³odej kochance S³oñca (Heliosa), która zosta³a ukarana porzuceniem za ry-
walizacjê z Klyti¹
51
. Trawiona mi³oci¹, przemieni³a siê w s³onecznik zawsze
zwracaj¹cy siê ku s³oñcu, tak jakby ci¹gle szuka³a widoku swego kochanka. Oto
przyk³ad antropomorfizacji cechy zakochanej kobiety zostaj¹ bezporednio
prze³o¿one na charakterystyczn¹ cechê kwiatu. Leukotoe rozpaczliwie istnieje
nadal, kwiat wyra¿a w pe³ni jej istotê, jest organicznym wcieleniem jej têsknoty.
Powracaj¹c do symboliki fio³ków, trzeba powiedzieæ, ¿e jako zwiastuny wio-
sny kwiaty te uwa¿ane by³y w Grecji za wiête. Mo¿na powtórzyæ za Mirce¹ Elia-
dem, ¿e rolina uwa¿ana za wiêt¹ wciela³a archetyp, wzorcowy obraz wegeta-
cji, która staje siê hierofani¹, czyli objawia rzeczywistoæ transcendentn¹
52
.
Fio³ek, w dawnej Grecji pojawiaj¹cy siê na wiosnê jako pierwszy, wi¹za³ siê z re-
ligijnym dowiadczeniem odnowy wiata i zmartwychwstania natury. Mit o po-
chodzeniu fio³ka z krwi wykastrowanego Attisa ³¹czy siê z t¹ wegetatywn¹ sym-
bolik¹. Wed³ug innego mitu powsta³ z oddechu Io, kochanki Zeusa. Z fio³kami
wi¹¿e siê te¿ mit o Iamosie. Imiê to znaczy dos³ownie dzieciê fio³kami, a nosi³
je cudownie ocala³y synek uwiedzionej przez Apollona Euadne, która znalaz³a go
wykarmionego przez wê¿e i pi¹cego wród kwitn¹cych fio³ków. Znacz¹ce imiê
ma tak¿e Iante, jedna z okeanid dziewczyna z fio³kami.
Tadeusz Zieliñski w swoich studiach nad religi¹ staro¿ytnej Grecji pisze, ¿e
chyba najg³êbszym pod³o¿em uczuæ religijnych Greka by³a wiadomoæ tajemni-
czego ¿ycia otaczaj¹cej go natury
53
. Grecy nie dzielili jej na martw¹ i ¿yw¹, jak
my zwyklimy to robiæ, lecz w niej ca³ej widzieli ¿ycie, otoczeni rojem tzw. bóstw
natury. P³odnoæ i wdziêk przyrody uosabia³y nimfy, czyli m³ode kobiety zamie-
szkuj¹ce pola, lasy, wody i skalne groty. Co ciekawe, poród nimf lenych zwanych
alseidami by³y meliady, nimfy jesionowe, a tak¿e mieszkaj¹ce w drzewach hama-
driady te rodzi³y siê z okrelonym drzewem i wraz z nim umiera³y ale nie
wyobra¿ano sobie ¿adnego rodzaju nimf we wnêtrzu kwiatów. W przedstawieniach
nimf pojawiaj¹ siê pêki lub girlandy kwiatów jedynie jako ozdoba.
Kwiaty pe³ni¹ wiêc w mitach greckich wa¿n¹ rolê nonika pewnych idei, em-
blematu, nie bywaj¹ jednak (poza s³onecznikiem) personifikacj¹ osoby ani miej-
scem przebywania jakiego ducha. W drzewie mog³a ¿yæ hamadriada, kwiatów
za nie zamieszkiwa³y ¿adne istoty. Dopiero mitologia rzymska przynios³a takie
wyobra¿enia. Znane s¹ rzymskie przedstawienia duchów opiekuñczych wy³ania-
j¹cych siê z kielicha kwiatu.
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
61
51
P. Grimmal, op. cit., s. 187b.
52
M. Eliade, Traktat o historii religii, £ód 1993, s. 312. Tu godne uwagi: rozdz. Rolinnoæ:
symbole i ryty odnowienia, s. 259-318 (wskazówki bibliograficzne na s. 313-318, m. in. do zaga-
dnienia: O mitycznym pochodzeniu rolin) i rozdz. Rolnictwo i kult p³odnoci, s. 319-352 (wska-
zówki bibliograficzne na s. 346-352).
53
T. Zieliñski, Religia staro¿ytnej Grecji. Zarys ogólny. Religia hellenizmu, Wroc³aw 1991,
s. 42.
Powstawanie symboliki kwiatowej, nadawanie kwiatom znaczeñ obecnych
w prozie i poezji ró¿nych okresów w kulturze ródziemnomorskiej jest nies³ycha-
nie interesuj¹cym zjawiskiem, lecz w³aciwie niemo¿liwym do dok³adnego zba-
dania. Wi¹¿e siê ono przecie¿ z pierwotnymi wierzeniami i mitologiami, a na
przyk³adzie greckich mitów widaæ doskonale, ¿e kwiaty znacz¹ tutaj niejako bez-
porednio i s¹ symbolem w antycznym sensie, tak jak wtedy rozumiano to s³o-
wo, czyli jako znak rozpoznawczy, dos³ownie jedna z dwu po³ówek roz³amane-
go na dwoje przedmiotu, który by³ celowo przechowywany przez zainteresowa-
ne osoby. Dopiero póniej mog³a nast¹piæ konwencjonalizacja tej symboliki w li-
terackiej przestrzeni. Co znaczy Hiacyntowy Ogród i podarunek z hiacyntów dla
hiacyntowej dziewczyny w Ziemi ja³owej Eliota? Tak naprawdê wiele warstw
symboli nak³ada siê na ten poetycki obraz, lecz oswojeni z mitem mo¿emy je od-
krywaæ, wzbogacaj¹c w³asn¹ interpretacjê utworu.
Tabela
(materia³ leksykalny w uk³adzie alfabetycznym; definicje przytoczone za S³ownikiem grecko-polskim,
pod red. Z. Abramowiczówny oraz Dictionnaire ethymologique de la langue grecque P. Chantraina)
62
Luiza Rzymowska
Nazwa kwiatu
Z³o¿enia i derywaty
tÕ Òn
tó íon 1) fio³ek, Viola
odorata (Safona, Pindar,
Teofrast etc.); 2) íon tó
leukón (leukóion) lew-
konia letnia, Matthiola in-
cana; 3) lak pospolity (?),
Cheiranthus cheiri; 4) krí-
non bia³a lilia lub lotos
egipski, Nelumbium spe-
ciosum; 5) drogi kamieñ
ciemnego koloru.
£nqinoj, -h, -on
iánthinos, -e, -on o tkaninie: fioletowa (Strabon, Pliniusz);
o-baf»j, -j
io-baphés, -és fioletowy, fio³kowy; o wodzie: ciemna (Odyseja);
o-blfaroj, -on
io-blépharos, -on o Charytach: fio³kowookie, ciemnookie
(Odyseja);
Ò-detoj, -on
ió-detos, -on o wieñcach: uwity z fio³ków (Pindar);
o-dnef»j, -j
io-dnephés, -és o we³nie: ciemna jak fio³ek, ciemnofioletowa
(Odyseja);
o-eid»j, -j
io-eidés, -és o morzu: fio³kowe, ciemnopurpurowe (Homer);
Òeij, essa, -en
ióeis, essa, -en o ¿elazie: fio³kowe, ciemne (Iliada);
o-qal»j, -j
io-thalés, -és o wieñcach: rozkwitaj¹ce fio³kami (Filoksenos);
Ò-kolpoj, -on
ió-kolpos, -on o piersiach / ³onie / przepasce / szacie jak fio³ki
(Safona);
o-plÒkamoj, -on
io-plókamos, -on =
Ò-plokoj, -on ió-plokos, -on
o Muzach, o Nereidach: fio³kowow³osy, ciemnow³osy (Pindar,
Bakchylides);
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
63
Nazwa kwiatu
Z³o¿enia i derywaty
o-stfanoj, -on
io-stéphanos, -on o Muzach, o Atenach: uwieñczony fio³kami
(Hymny homeryckie, Pindar, Teognis);
¹ wn
Ï
£, -©j
he ionía, -ás I. grz¹dka fio³ków (Arystoteles); II. 1) ioniá leu-
ké lewkonia (Teofrast); 2) ionÏá mélaina fio³ek; 3) d¹brówka
¿ó³tokwiatowa, Aiuga chamaepitys (Antologia Palatyñska).
Ð, ¹ n£rkissoj
ho, rzad. he nárkissos
bot. narcyz, Narcissus po-
eticus et Narcissus seroti-
nus (Hymn do Demeter;
Teofrast etc.); kallíbotrys
nárkissos narcyz o piêk-
nej kici (Safona).
¹ n£rka*
he nárka =
¹ n£rkh he nárke 1) zdrêtwienie, parali¿, ze-
sztywnienie, martwota; 2) drêtwa, p³aszczka elektryczna; tak¿e ni-
lowy w¹¿ elektryczny;
nark
ssinoj, -h, -on
narkíssinos, -e, -on narcyzowy, zrobiony z narcyzów (Krati-
nus);
Ð narkiss
thj
ho narkissítes, -ou o kamieniu: podobny do narcyza, w kolo-
rze narcyza (Pliniusz).
tÕ r`Òdon; tÕ brÒdon
tó rhódon, eol. bródon
1) ró¿a, przew. ró¿a czer-
wona, Rosa gallica (Hymn
do Demeter; Safona etc.);
rhódon hekatontáfyllon
centyfolia; rhódon ágrion
dzika ró¿a; met. rhóda
m eírekas, twe s³owa s¹
dla mnie s³odkie jak ró¿e;
pátte polloís rhódois, za-
sypuj mnie ró¿ami; prow.
hýs diá rhódon, winia
wród ró¿ lub s³oñ
w sk³a- dzie porcelany; 2)
met. kobiecy organ p³cio-
wy.
tÕ kunÒ-rodon
tó kynó-rodon dos³. psia ró¿a, dzika ró¿a, Rosa canina (Teo-
frast);
tÕ r`od-laion
tó rhod-élaion olejek ró¿any (Galen);
r`Òdeoj, -a, -on
rhódeos, -a, -on 1) o olejku rolinnym: ró¿any (Nikander);
2) o piersiach kobiecych: podobny do ró¿y, ró¿owy (Antologia Pa-
latyñska);
Ð r`odeèn, înoj
ho rhodeón, -ónos grzêda ró¿, rosarium (Anakreont);
¹ r`odÁ
he rhodé krzak ró¿y (Archiloch);
r`od
xw
rhodídzo 1) perfumowaæ woni¹ ró¿ (Teofrast); 2) byæ ró¿o-
wym, wygl¹daæ jak ró¿a, o kwiecie lotosu (Atenajos); 3) pokrywaæ
ró¿ami (inskrypcja z Azji Mniejszej);
r`Òdinoj, -h, -on
rhódinos, -e, -on o wieñcu, o pachnidle: ró¿any (Hipponaks);
¹ r`od
j, -
doj
he rhodís, -ídos pastylka, pigu³ka ró¿ana (Galen);
¹ r`odtij, -idoj
he rhodítis, -idos jaki drogi kamieñ o ró¿anej barwie (Pli-
niusz);
* Wyraz ho nárkissos jest motywowany przez wyraz he nárka tylko w etymologii ludowej.
64
Luiza Rzymowska
Nazwa kwiatu
Z³o¿enia i derywaty
r`odo-d£ktuloj, -on
rhodo-dáktylos, -on =
brodo-d£ktuloj brodo-dáktylos
ró¿anopalcy, ró¿anopromienny (Homer, Safona);
¹ r`odo-d£fnh
he rhodo-dáphne =
tÕ r`odÒ-dendron tó rhodó-dendron
bot. oleander (?), rododendron (?) (Pliniusz);
r`odo-eid»j, -j
rhodo-eidés, -és podobny do ró¿y, ró¿owy, o palcach;
r`odÒeij, essa, -en
rhodóeis, essa, -en 1) ró¿any, o olejku (Homer); met. rodóes-
sa cháris wdziêk podobny ró¿y (Antologia Palatyñska);
2) o we³nie: barwiona na ró¿owo (Iliada);
r`odÒ-kolpoj, -on
rhodó-kolpos, -on o ró¿anym ³onie (utwory bezimienne);
tÕ r`odÒ-malon
tó rhodó-malon =
tÕ r`odÒ-mhlon tó rhodó-melon met.
o pulchnym ró¿owym policzku: ró¿owe jab³ko (Teokryt);
r`odÒ-pacuj
rhodó-pachys =
r`odÒ-phcuj rhodó-pechys o Eos: maj¹ca
ró¿owe ramiona (Hezjod; Hymny homeryckie);
r`odo-pploj, -on
rhodo-péplos, -on odziany ró¿ow¹ szat¹ (Kwintus Smyrneus);
r`odÒ-pnooj, -on
rhodó-pnoos, -on pachn¹cy ró¿¹ (Ephippus);
r`odo-pÚgoj, -on
rhodo-pýgos, -on maj¹cy ró¿owe poladki (Antologia Palatyñ-
ska);
tÕ r`odo-s£kcar, -aroj
tó rhodo-sákchar, -aros cukier ró¿any (Galen);
tÕ r`odÒ-stagma, -atoj
tó rhodó-stagma, -atos wyci¹g z ró¿y zaprawiony miodem (Ga-
len);
tÕ r`odo-stef»j, -j
tó rhodo-stephés, -és uwieñczony ró¿ami (Nonnus);
r`odÒ-sfuroj, -on
rhodó-sphyros, -on o Charytach: maj¹ce ró¿owe kostki unóg,
ró¿anostope (Safona);
¹ r`odount
a
he rhodountía danie pachn¹ce ró¿¹ (Atenajos);
r`odÒ-crooj, -on
rhodó-chroos, -on =
r`odÒ-crwj, -wtoj rhodó-chros, -otos
ró¿owy, barwy ró¿y (Teokryt);
Kwiaty w mitach i jêzyku dawnej Grecji
65
Nazwa kwiatu
Z³o¿enia i derywaty
Ð, ¹ Ø£kinqoj
ho i he hyákinthos I.
bot. 1) hiacynt, tj. prawd.
cebulica dwulistna, Scilla
bifolia, kwiat b³êkitnego
koloru; hyákinthos sparté
prawd. ostró¿ka ogrodo-
wa, Delphinum Aiacis
(Iliada, Safona, Teofrast,
Teokryt, Pauzaniasz etc.);
2) hyákinthos porfyrée
mo¿e lilia z³otog³ów, Li-
lium martagon; II. 1) jaki
drogi kamieñ barwy nie-
bieskiej, mo¿e akwamaryn
(dzi nazwê hiacyntu no-
sz¹ odmiany cyrkonu in-
nych barw); 2) kolor b³ê-
kitny, b³êkit; 3) b³êkitna
tkanina.
t¦ Uak nqia
tá Hyakínthia wiêto spartañskie na czeæ Hyakinthosa (He-
rodot);
t¦ Uakinqo-trÒfia
tá Hyakintho-tróphia wiêto Hyakinthosa w Milecie;
Uak nqioj
Hyakínthios nazwa miesi¹ca doryckiego, dziewi¹ty miesi¹c
w roku na Rodos, Krecie i w Sparcie;
Øakinq
zw
hyakinthídzo przypominaæ kwiat hiacyntu (Pliniusz);
Øakinqino-baf»j, -j
hyakinthino-baphés, -és zanurzony w barwniku hiacyntowym,
ubarwiony na kolor hiacyntowy (Ksenofont);
Øakínqinoj, -h, -on
hyakínthinos, -e, -on 1) o kwiecie: hiacyntowy; 2) o barwie:
prawd. b³êkitny lub ciemnofioletowy; o w³osach (Odyseja, Ana-
kreont, Eurypides, Ksenofont);
Øakinqo-eid»j, -j
hyakintho-eidés, -és podobny do hiacynta (Diodor Sycylijski).
Ð r`odèn, -înoj
ho rhodón, -ónos klomb ró¿, rosarium (Antologia Palatyñska);
¹ r`odwn
a
he rhodonía 1) ogród ró¿any; 2) ró¿a; 3) danie pachn¹ce ró¿¹;
4) kobiecy organ p³ciowy (Teofrast, Atenajos, Kratinus);
r`od-îpij, -idoj
rhod-ópis, -idos maj¹ca ró¿owe oblicze, ró¿anolica (Nonnus);
polÚ-rrodoj, -on
polý-rrodos, -on o ³¹kach: pe³ne ró¿ (Arystofanes);
foinikÒ-rodoj, -on
phoinikó-rodos, -on o ³¹kach: szkar³atne, purpurowe od ró¿
(Pindar).
Bibliografia
Arystoteles. Retoryka. Poetyka, prze³., wstêp i komentarz Henryk Podbielski, Warszawa 1988.
Bacchylidis carmina cum fragmentis, post Bruno Snell ed. Herwig Maehler, Leipzig 1970.
Calasso Roberto, Zalubiny Kadmosa z Harmoni¹, Kraków 1995.
Chantrain Pierre, Dictionnaire éthymologique de la langue grecque. Histoire des mots, Paris 1983.
Danielewicz Jerzy, Wstêp, [do:] Liryka staro¿ytnej Grecji, oprac. Jerzy Danielewicz, Warszawa
Poznañ 1996.
Diels Hermann, Die Fragmente der Vorsokratiker, Aufl. 4, Berlin 1922 (tu: Heraklit).
Diogenes Laertios. ¯ywoty i pogl¹dy s³ynnych filozofów, oprac. Irena Kroñska, Warszawa 1982.
Dufour F.S. Pierre, Historia prostytucji od czasów najdawniejszych do XX w., t. I, Gdynia 1997.
Eliade Mircea, Traktat o historii religii, £ód 1993.
Epigramy z Antologii Palatyñskiej, prze³. Jerzy Danielewicz, Literatura na wiecie 1996,
nr 8-9 (tu: Diskorides).
Grimal Pierre, S³ownik mitologii greckiej i rzymskiej, Wroc³aw 1987.
Homer, Odsyseja, prze³. Lucjan Siemieñski, wstêp Zofia Abramowiczówna, oprac. i objanienia Je-
rzy £anowski, Kraków 1975, BN II, 21.
Iambi et elegi Graeci ante Alexandrum cantati, ed. Martin Litchfield West, vol. II, Oxford 1992.
Kopaliñski W³adys³aw, S³ownik symboli, Warszawa 1990.
Kubiak Zygmunt, Mitologia Greków i Rzymian, Warszawa 1989 (tu: Hymn do Demeter w przek³a-
dzie Zygmunta Kubiaka).
Lévêque Pierre, wiat grecki, Warszawa 1973.
Liryka staro¿ytnej Grecji, oprac. Jerzy Danielewicz, Warszawa Poznañ 1996 (tu w przek³adzie Je-
rzego Danielewicza: Alkajos, Bakchylides, Filoksenes z Leukady, Pindar, Safona).
Monboddo Lord James Burnett, Of the Origin and Progress of Language, Edinburgh 1809.
Nilsson Martin Person, Geschichte der griechischen Religion, t. I, München 1967.
Pindari carmina cum fragmentis, pars II: Fragmenta. Indices, ed. Herwig Maehler, Leipzig 1989.
Safona, Pieni, prze³. Janina Brzostowska, Warszawa 1978.
Sappho and Alcaeus. An Introduction to the Study of Ancient Lesbian Poetry, by Denys Page,
Oxford 1955.
Sappho et Alcaeus. Fragmenta, ed. E. M. Voigt, Amsterdam 1971.
S³ownik grecko-polski, pod red. Zofii Abramowiczówny, t. I-IV, Warszawa 1965.
Szastyñska-Siemion Alicja, Muza z Mityleny. Safona, Wroc³aw 1993.
U stóp boga Apollona. Z Pauzaniasza Wêdrówki po Helladzie. Ksiêgi VIII, IX, X, prze³. Janina Nie-
mirska-Pliszczyñska (ksiêga VIII) i Henryk Podbielski (ksiêga IX, X), oprac. Henryk Podbiel-
ski, Wroc³aw 1989.
Winniczuk Lidia, Ludzie, zwyczaje i obyczaje staro¿ytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1988.
Wolanin Hubert, S³owotwórstwo w myli jêzykoznawczej staro¿ytnej Grecji. Od Homera do Dioni-
zjusza Traka, Kraków 1996.
Zieliñski Tadeusz, Religia staro¿ytnej Grecji. Zarys ogólny. Religia hellenizmu, Wroc³aw 1991.
66
Luiza Rzymowska