percepcji
Myślenie i rozwiązywanie
problemów
Podejmowanie decyzji
r# i vnv #.vv,~ ## ## #u vi u#lVVVJI\Q
OGÓLNA Wanda Budohoska
Procesy ..
pod redakcją percepc##
Tadeusza Tomaszewskiego .
Jozef Koz#eleeki Myślenie
. . . i rozwiązywa n i e
problemów
Podej mowa n i e decyzji
Warszawa 1995 Wydawnictwo Naukowe PWN
Andrzej Kok
Redaktor
Irena Kaltenberg
Redaktortechniczny
Marianna Wachowicz
Korekta
Zespół
Copyright i'; by
Wyd#wnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. arszawa 1992
ISBN 83-01-10212-8
Od redakcji
Pierwszy w Polsce uniwersytecki podręcznik psychologii ogólnej, opracowany przez
zespół Uniwersytetu Warszawskiego, ukazał się w roku 1975. Miał on sześć
kolejnych wydań w nie zmienionej postaci. Jednakże postęp nauki jest dziś bardzo
szybki. Dziesiątki czasopism naukowych na całym świecie przynoszą codziennie
informacje o nowych danych empirycznych, o nowych próbach teoretycznej syntezy,
a nawet przesuwaniu się zainteresowania psychologów z jednych obszaróvv
problemowych na inne. Podręczniki szybko się starzeją, jeśli nie ograniczają się
do informowania o wiedzy ustabilizowanej, a także o aktualnym ruchu naukowym.
Psychologia ogó/na stawia sobie takie właśnie zadanie i dlatego nie jest
bynajmniej kolejnym wydaniem dawniejszego podręcznika, mimo że ukazuje się w tym
samym wydawnictwie, pod tą samą redakcją, i została opracowana w znacznej części
przez zespół o zbliżonym składzie. Jest to #dzieło napisane na nowo, odpowiednio
do postępów wiedzy i nowego spojrzenia autorów. 2e względów wydawniczych, a
głównie ze względu na znacznie zwiększoną objętość Psychologia ogólna ukazuje
się w nowej formie. Wzorem niektórych wydawnictw zagranicznych tego typu
podręcznik ten jest wydawany w serii oddzielnych tomów. Każdy tom poświęcony
jest określonemu obszarowi problematyki psychologicznej i przez to wyodrębnia
się jako samodzielna całość, stanowiąc równocześnie integralną część podręcznika
jako całości nadrzędnej. Nie tracąc tego charakteru, każdy tom może być wydawany
i wznawiany niezależnie od pozostałych.
Zadaniem każdego podręcznika, zwłaszcza zaś podręcznika uniwersyteckiego, jest
przedstawienie aktualnego stanu wiedzy w danej dziedzinie w sposób możliwie
pełny. Przy obecnym stanie psychologii trudno jest wykonać to zadanie jednemu
autorowi. Psychologia czyni szybkie postępy, setki czasopism przynoszą niemal
codziennie masę różnych danych szczegółowych i mnożące się próby uogólnień
teoretycznych o różnym zakresie.
5
II
uavoii,u ~#y#######
rozwijają się często w sposób autonomiczny. Mnożą się specjalności
psychologiczne, tak że zaczyna się mówić raczej o "naukach psychologicznych" niż
o jednej, spoistej dyscyplinie. Przy tym stanie trudno jest jednemu autorowi
opanować całokształt wiedzy psychologicznej z równą kompetencją w każdym z jej
obszarów. Dlatego też zarówno podręcznik poprzedni, jak i obecny opracowane
zostały przez zespół autorów, wysoko kompetentnych specjalistów w różnych
dziedzinach wiedzy psychologicznej.
Z odbiorem dzieła zbiorowego wiążą się pewne typowe trudności, wynikające z
faktu, że każde konkretne zjawisko może być rozpatrywane w powiązaniu z różnymi
innymi albo w różnych kontekstach teoretycznych i wtedy ujawnia różne swoje
aspekty. Powoduje to, że o tych samych zjawiskach mówi się w podręczniku
wielokrotnie, czasem nawet rozmaicie je defirtiując, a nawet nazywając. Dla
złagodzenia trudności terminologicznych wprowadzono w poszczególnych tomach
(oprócz tomu trzeciego) słowniczki, tak aby każdy autor mógł wyjaśnić główne
terminy i nadawane im przez siebie znaczenie. Trudności związane z możliwością
rozbieżności teoretycznych łagodzi fakt, że autorów obecnego podręcznika łąćzy
przekonanie, iż centralnym przedmiotem współczesnej psychologii jest szeroko
rozumiana aktywność człowieka i jej funkcja regulacyjna. Prezentowany tom
podręcznika jest poświęcony rozwinięciu tej podstawowej idei, która mniej lub
bardziej bezpośrednio przenika sposób ujęcia zagadnień szczegółowszych, jakim
poświęcone są inne jego tomy.
Niniejszy tom Psychologii ogólnej - Procesy percepcji. Myś/enie i rozwiazywanie
problemów. Podejmowanie decyzji - poświęcony jest aktywności poznawczej
człowieka. Aktywność ta uważana jest już od najdawniejszych czasów za aktywność
rozwiniętą najwyżej właśnie u człowieka, tak że stanowi ona cechę najbardziej
wyróżniającą go jako homo sapiens. Jednakże wyniki i postępy badań
psychologicznych wykazały, jak bardzo aktywność ta jest skomplikowana. W obecnym
tomie omówione są trzy procesy najbardziej dla niej podstawowe, a mianowicie:
procesy spostrzegania (percepcji), procesy myślenia i rozwiązywania problemów i
procesy podejmowania decyzji. Omówione są one, każdy osobno ze względów
metodycznych, jednakże w rzeczywistości łączą się z sobą i wzajemnie warunkują.
Ich odrywan#e od siebie #est równie mylące #ak ich utozsamianie. "Co się stanie
z mądrością sprowadzaną do samej tylko wiedzy, i co się stanie z wiedzą
sprowadzaną do samej tylko informacji"? - pytał już dawno poeta G. Eliot. Do
tych dwóch pytań można dodać trzecie: "Co się stanie z informacją sprowadzaną do
samych tylko wrażeń zmysłowych"?
,z, ..... o,o #~#avU, vv #„Kl K„ZQy
z nich omawia swoją wyodrębnioną problematykę, ułatwia poszukiwanie odpowiedzi.
Wszyscy oni podkreślają silnie aktywny charakter omawianych zjawisk,
przedstawiając stan współczesnej wiedzy o tym, wjaki sposób ludzie poszukują
wiedzy o świecie, w jaki sposób przetwarzają otrzymywane informacje, jak
interpretują otrzymane dane i integrują je w systemy wiedzy o świecie, i w jaki
spnsób posługują się nimi dla podejmowania decyzji warunkujących skuteczne
działanie.
6
wszystkim z aktywnego, a nawet twór#zego charakteru systemu percepcy#nego.
Aktywny charakter percepcji uwidacznia się już w sposobie recepcji bodźców
zewnętrznych. Organizm nie jest ich biernym odbiorcą, lecz aktywnie poszukuje i
bada przedmioty i zjawiska fizyczne tak, aby uzyskać o nich jak najwięcej i s t
o t n y c h i n f o r m a c j i. Można tu przytoczyć szereg przykładów w
zakresie różnych modalności. Oczy nie pozostają nieruchome, lecz przesuwają się
po przedmiotach badając je w sposób uporządkowany, zależny od oczekiwań czy
zainteresowań. Podobnie badamy przedmioty za pomocą zmysłu dotyku. Zwrócenie
uwagi na jakiś dźwięk zwykle wywołuje takie ustawienie głowy, aby zapewnić sobie
jak najlepsze warunki słyszenia. Informacje zmysłowe odbierane są przez r e c e
p t o r y, c z y I i w y s p ecjalizówane komórki lub zakończenia nerwowe
przetwarzające sygnały z danej modalności (np. fale świetlne czy akustyczne) na
sygnały nerwowe.
To, co zostało odebrane przez receptory zmysłowe, jest następnie analizowane
przez wyższe ośrodki mózgowe, przy czym proces ten daleko wybiega poza
dostarczone informacje. Ten aspekt percepcji wyraził C. Blakemore w
stwierdzeniu, że widzenie ma raczej charakter interpretowania zjawisk świata
zewnętrznego niż ich odzwierciedlania (Błakemore, 1975). Teza ta odnosi się nie
tylko do wzroku, lecz również do wszystkich zmysłów. Twórczy charakter percepcji
umożliwia właściwe interpretowanie zjawisk zewnętrznych, pomimo braku niektórych
informacji czy też pewnych w nich luk. Percepcja jest procesem ciągłego f o r m
u ł o w a n i a h i p o t e z, które są następnie weryfikowane na podstawie
napływających informacji. Przewidywania owe nie są przypadkowe, lecz opierają
się na całym wcześniejszym doświadczeniu. Unaocznia się tu jeszcze jedna bardzo
ważna cecha percepcji, polegająca na tym, że jest ona ściśle powiązana z
procesami pamięci. To, co spostrzegamy, nie stanowi więc prostej recepcji i
analizy informacji docierających w danym momencie, lecz jest wynikiem
przetwarzania aktualnych bodźców opartego na zarejestrowanej w pamięci wiedzy o
otaczającym świecie. Zdolność systemu nerwowego do wykorzystywania informacji
niedostępnych w danym momencie zmysłom, umożliwia człowiekowi prawidłowe
przewidywanie przyszłości i skutków jego działań oraz sprawia, że działanie to
jest nakierowane nie tylko na aktualną sytuację, lecz również na te, które mogą
nastąpić w przyszłości.
Podsumowując możemy stwierdzić, że p e r c e p c j a j e s t p r o c esem
twórczym, polegającym na aktywnym odbiorze, analizie oraz interpretacji zjawisk
zmysłowych. W procesie tym aktualnie nadchodzące informacje zmysłowe
przetwarzane są w taki sposób, aby zgadzały się z zarejestrowaną w pamięci
jednostki wiedzą o otaczającym świecie.
10
mocno, bowiem całe złożone bogactwo oraz fascynująca sprawność i adekwatność
tych procesów w różnorodnych sytuacjach życiowych wynika właśnie z tego, że są
one aktami tworzenia, a nie odwzorowywania. I chociaż teza ta odnosi się przede
wszystkim do percepcji bardziej złożonych zjawisk natury kulturowej czy
społecznej, postaramy się wykazać jej trafność również w stosunku do dość
podstawowych procesów, o których będzie mowa w niniejszym rozdziale.
Rozdział ten zaznajamia Czytelnika z różnorodnymi zjawiskami percepcyjnymi w
zakresie różnych zmysłów. Ze względu na szczupłość miejsca ograniCzymy się do
omówienia tych zjawisk, o których najwięcej wiadomo z punktu widzenia
mechanizmów fizjologicznych, leżących u ich podstawy. Osobnego omówienia
wymagałyby bardziej złożone zjawiska, takie jak np. percepcja sztuki.
Wzrok
Bardzo często w podręcznikach opisujących proces widzenia oko porównuje się z
aparatem fotograficznym (Wald, 1972). Analogia ta nie jest pozbawiona podstaw,
ponieważ na siatkówce oka, podobnie jak na matówce aparatu fotograficznego,
powstaje mały odwrócony obraz przedmiotów, na które patrzymy, i podobnie jak na
błonie filmowej zachodzą na niej pewne procesy chemiczne. Ponadto oko, tak jak
aparat fotograficzny, ma zmienną przesłonę (tęczówkę) oraz urządzenie
umożliwiające regulowanie ostrości (soczewkę). Porównanie takie może jednak
prowadzić do mylnych wniosków. Proces percepcyjny nie polega bowiem na widzeniu
obrazu na siatkówce, lecz jest aktem twórczym znacznie wybiegającym poza
informacje bezpośrednio zawarte w obrazie. Wystarczy choćby uzmysłowić sobie
fakt, że obraz siatkówkowy przedmiotów, na które patrzymy, ciągle się zmienia w
zależności od naszych czynności i ruchów oczu. Podstawowe znaczenie ma tu
szybkie przerzucanie wzroku z jednego miejsca na inne, zwane ruchami skokowymi,
za pomoca których badamy otoczenie (por. s. 24). Mimo że na siatkówce mamy więc
całą serię ciągle zmieniających się obrazów, proces widzenia ma charakter
ciągły, nie dostrzegamy żadnych przerw w dopływie informacji wzrokowej, a
przedmioty na które patrzymy, pozostają na swoim miejscu w trójwymiarowej
przestrzeni. Większość ludzi nie uświadamia sobie nawet własnych ruchów oczu.
Tak więc nasze doznania wzrokowe w żadnym razie nie są kopią obrazów na
siatkówce, lecz są raczej wynikiem aktywności mózgu przetwarzającego obrazy
dostarczane przez wiele kolejnych fiksacji.
Również subiektywna ocena wielkości przedmiotów nie jest zdeterminowana
wielkością ich obrazów na siatkówce. Dwie identyczne szkl„nki, z których jedna
stoi w odległym punkcie pokoju, a drugą trzyma w dłoniach
,# 11
wielkością ich obrazów na siatkówkach.
Jeśli rozważymy, jaki wpływ na dokładność naszego widzenia ma ruch przedmiotów,
znowu okaże się, że porównanie z aparatem fotograficznym zawodzi nas. Na to
bowiem, aby mogło powstać ostre zdjęcie, obraz musi być względnie stały. W
naszych doznaniach, przeciwnie, łatwiej dostrzegamy przedmioty oraz oceniamy
stosunki przestrzenne między nimi właśnie wówczas, gdy się poruszają.
W dalszych częściach rozdziału o wzroku podamy jeszcze wiele przykładów
wskazujących, że to, co widzimy, nie całkiem odpowiada obrazowi powstającemu na
siatkówce oczu. Będziemy się starali dowieść, że w pewnych warunkach możemy
dostrzec w obrazie to, co - obiektywnie rzecz biorąc - w nim nie istnieje (np.
pewne złudzenie wzrokowes. 48). Wskażemy również, że nieadekwatny do
rzeczywistości obraz wzro, kowy (spowodowany np. noszeniem zniekształcających
obraz gogli) w krótkim czasie zostaje skorygowany, a przedmioty przybierają dla
obserwatora normalny wygląd, pomimo że ich obraz na siatkówce pozostaje nadal
fałszywy (por. s. 53).
Wszystko, co tu powiedzieliśmy, dowodzi, że o b r a z p a d a j ą c y na
siatkówkę oka jest tylko jednym ze źródeł informacji, na których mózg opiera się
w tworzeniu wlasnego obraz u ś w i a t a. W tym procesie wykorzystywane są
różnorodne informacje nagromadzone w czasie uprzednich doświadczeń.
Zanim omówimy nieco bardziej szczegółowo różne aspekty widzenia, takie jak
spostrzeganie barwy, ruchu, głębi itp., przedstawimy pobieżnie, jakie struktury
nerwowe biorą udział w percepcji wzrokowej oraz jakie funkcje one pełnią.
Sądzimy, że zapoznanie się z podstawowymi informacjami z tego zakresu ułatwi
Czytelnikowi zrozumienie mechanizmów leżących u podstawy widzenia.
Struktury i drogi wzrokowe
Narządem, który odbiera sygnały wzrokowe, jest oko (rys.1 ). Oko zawiera szereg
wyspecjalizowanych "urządzeń" i tkanek, które umożliwiają dobre widzenie w
różnych zmieniająćych się warunkach. Gałka oczna wyposażona jest w 6 mięśni
zewnętrznych, zapewniających odpowiednie położenie oka względem oglądanych
przedmiotów. Zewnętrzną warstwę gałki ocznej stanowi rogówka załamująca
promienie świetlne tak, aby utworzyły obraz na tylnej powierzchni oka -
siatkówce. Światło po przejściu przez rogówkę zatrzymywane jest w pewnym stopniu
przez tęczówkę stanowiącą nieprzejrzystą przesłonę z niewielkim otworem -
źrenicą - w środku. Kolor tęczówki jest różny u różnych ludzi. W jaskrawym
świetle tęczówka kurczy się, a otwór źrenicy ulega zmniejszeniu, co zabezpiecza
przed oślepieniem światłem. Sądzi się ponadto, że zmniejszenie źrenicy zapewnia
ograniczenie
12
spojówka mięsień rz#skowy
nerw wzrokowy
padania promieni świetlnych na środkową, optycznie optymalną, część soczewki.
Soczewka znajdująca się bezpośrednio za tęczówką ma zasadnicze znaczenie dla
zapewnienia ostrego widzenia przedmiotów znajdujących się w różnej odległości od
oczu, czyli dla akomodacji. Dzięki zmianie promienia krzywizny soczewki stopień
załamania przechodzących przez nią promieni świetlnych jest różny. Gdy patrzymy
na przedmioty bliskie, soczewka przybiera kształt bardziej kulisty, zwiększając
stopień załamania światła. Gdy obserwujemy przedmioty dalsze, przeciwnie -
promień krzywizny soczewki zwiększa się, co powoduje mniejsze załamanie promieni
świetlnych. Kształt soczewki jest regulowany przez przyczepiony do niej mięsień
rzęskowy, który kurczy się lub rozkurcza. W ciągu życia człowieka soczewka staje
się coraz mniej elastyczna na skutek obumierania jej warstw środkowych, co
prowadzi do zmniejszania się z wiekiem możliwości akomodacyjnych oka.
Po przejściu przez układ optyczny oka promienie świetlne docierają do siatkówki
(rys. 2) stanowiącej cienką płytkę złożon# z komórek nerwowych oraz
światłoczułych receptor ó w - c z o p k ó w i p r ę c i k ó w. Nazwa siatkówki
pochodzi od dużej liczby zawartych w niej naczyń krwionośnych, które tworzą
swoistą siatkę.
13
Rys. 1. Budowa oka ludzkiego. (Wedlug: R. L. Gregory, 1971.)
Komórki receptorowe nie s# "wv##a##,# w głębi siatkówki. Aby światło do nich
dotarło, musi ono przejść przez szereg warstw komórek nerwowych oraz naczyń
krwionośnych.
Na każdej siatkówce znajduje się około 130 mln wrażliwych na światło pręcików i
czopków. Zawierają one światłoczułe barwniki, które pod wpływem światła ulegają
"wYbieleniu". Światłoczuły związek chemiczny wymaga pewnego czasu, aby powrócić
do stanu wyjściowego. Ilość rozłożonego barwnika jest zależna od siły światła i
wyznacza siłę reakcji komórek nerwowych (częstotliwość impulsacji), a wrażliwość
receptorów na światło jest proporcjonalna do aktualnej ilości barwnika, czyli
zależy od stanu adaptacji do światła.
czopki
,#i#l##
# #11 komórka
horyzontalna krótka dXuga komórka komórko i amakr, nowa amakrynowa
- xx #
pr#ciki
do mózgu #
Rys. 2. Budowa siatkówki. (Źródło: J. Z. Young,1984)
Czopki i pręciki nie są rozłożone równomiernie na siatkówce. W części centralnej
siatkówki, zwanej d o ł k i e m c e n t r a I n y m, obserwujemy ogromne
skupienie czopków, dzięki czemu ta część siatkówki charakteryzuje się wysoką
rozdzielczością (wielkość najmniejszych czopków wYnosi 1 mikron). Liczba czopków
znacznie spada w miarę przechodzenia ku peryferii siatkówki, a jednocześnie
zwiększa się liczba rzadziej rozłożonych pręcików. Dołek centralny składa się
wyłącznie z czopków, natomiast na peryferii siatkówki występują nie tylko
pręciki, lecz również pewna liczbaczopków. Czopki wykonują swą czynność w
świetle dziennym i jednocześnie umożliwiają widzenie barw. Interesujące jest to,
że obszar centralny siatkówki, choć charakteryzuje się
14
niż pręcikowe okolice siatkówki. P r ę c i k i d z i a ł a j ą p r z y s ł a b y
m oświetleniu i pozwalają jedynie na dostrzeganie odc i e n i s z a r o ś c i.
Wszystko to wskazuje na inną funkcję centrum i peryferii siatkówki. Część
centralna służy przede wszystkim do rozróżniania szczegółów obrazu oraz barw,
część peryferyczna zaś umożliwia widzenie przy słabym oświetlen i u.
Reakcje chemiczne występujące w fotoreceptorach pod wpływem światła powodują
zmiany elektrycznych potencjałów komórek nerwowych siatkówki. W siatkówce
istnieją trzy warstwy komórek nerwowych: warstwa komórek dwubiegunowych, warstwa
komórek amakrynowych i horyzontalnych oraz warstwa komórek zwojowych,
wysyłających swoje włókna już bezpośrednio do mózgu. Połączenia pomiędzy
kolejnymi warstwami są bardzo złożone. Pobudzenie jednej komórki receptorowej
może wpływać na wiele komórek dwubiegunowych i zwojowych, i odwrotnie - jedna
komórka dwubiegunowa czy zwojowa może podlegać wpływom z wielu receptorów, a
więe z większego obszaru siatkówki. Obszar siatkówki, z którego można wpływać na
aktywność danej komórki nerwowej (niezależnie od tego, na jakim piętrze układu
nerwowego ona się znajduje), nazywamy polem recepcyjnym tej komórki, przy czym
stymulacja danego punktu na siatkówce może albo wzmagać, al#o zmniejszać
częstotliwość wyładowań danej komórki. W zależności od tego, czy stymulacja
danego miejsca siatkówki wywołuje zwiększenie czy też zmniejszenie aktywności
komórki, można na siatkówce określić obszary hamulcowe i pobudzeniowe on i off
(Kuffler, 1953). Pola recepcyjne komórek zwojowych mają w centrum okrągły obszar
pobudzeniowy, podczas gdy rejon otaczający to centrum wpływa w sposób hamujący
na reakcje danej komórki (rys. 3).
Może też być odwrotnie - w centrum może występować obszar hamulcowy, a na jego
otoczu obszar pobudzeniowy. Przeciwny wpływ centrów i otoczek oznacza, że
pobudzenie komórki wywołane stymulacją (oświetleniem) danego miejsca siatkówki
może zostać zahamowane, jeśli jednocześnie stymulujemy inne miejsca położone w
pobliżu. Zjawisko to określa się jako hamowanie oboczne. Przypuszcza się, że
jest ono wynikiem hamulcowych połączeń pomiędzy sąsiadującymi ze sobą neuronami.
Zostało ono odkryte przez H. Hartline'a, który za prace z tego zakresu otrzymał
nagrodę Nobla (Hartline, 1942). Hamowanie oboczne ma podstawowe znaczenie dla
"poprawiania" obrazu wzrokowego, padającego na siatkówkę. Dzięki niemu bowiem
wszystkie granice, krawędzie obrazu zostają wyostrzone, tj. układ nerwowy
reaguje na nie silniej niż na te fragmenty obrazu, w których nie ma gwałtownych
zmian jasności. Jest rzeczą ciekawą, że oświetlenie całej siatkówki
jednocześnie, pomimo że pobudza wiele receptorów na raz, nie wywołuje tak silnej
reakcji komórki zwojowej, jak mała koncentryczna plamka pokrywająca się z
pobudzeniowym centrum komórki.
15
-f + +
Rys. 3. Po/a recepcyjne komórek zwojowych siatkówki. (Źródło: R.
Gawroński,1970.)
Można więc sądzić, że komórki te reagują przede wszystkim na różnicę oświetleń
między centrum a otoczką ich pól recepcyjnych.
Komórki zwojowe różnią się pod względem wielkości centrów ich pól recepcyjnych:
w dołku centralnym ich wielkość jest znacznie mniejsza (kilka minut kątowych)
niż w częściach peryferycznych siatkówki (do 3 stopni # # kątowych). Jak widać,
również organizacja neuronalna siatkówki odpowiada różnym funkcjom, jakie
spełniają jej część centralna i część peryferyczna. Małe pola recepcyjne w
części centralnej siatkówki sprzyjają dobremu rozróżnianiu szczegółów, natomiast
duże pola recepcyjne na peryferii sprawiają, że komórki zwojowe tego regionu
sumują pobudzenie z wielu receptorów i, co za tym idzie, umożliwiają widzenie
przy słabym oświetleniu. Należy pamiętać, że różne neurony mogą mieć swoje pola
recepcyjne w tych samych miejscach siatkówki, mogą się też one częściowo na
siebie nakładać.
Badania ostatnich lat dowiodły ponadto, że komórki zwojowe siatkówki można
podzielić na trzy zasadnicze typy: X, Y i W. Komórki te różnią się między sobą
pod względem wielu cech, takich jak: wielkość ich pól recepcyjnych, szybkość
reagowania oraz czas trwania i selektywność ich odpowiedzi. U małp np. jedne
komórki, mające pola recepcyjne małe, odpowiadają wolniej i wykazują odmienną
odpowiedź na światło o różnej barwie. Inne zaś, mające duże pola recepcyjne,
odpowiadają szybko, a ich odpowiedź nie jest specyficzna dla barwy (Bishop,1984;
De Valois i Jacobs, 1984). Przypuszcza się, że te pierwsze mogą uczestniczyć w
analizie kształtu i barwy, drugie zaś w rejestrowaniu pojawienia się bodźca i
jego ruchu. Odkrycia te stały się podstawą twierdzenia, zgodnie z którym już na
poziomie siatkówki zachodzą złożone procesy przetwarzania informacji wzrokowych
odbieranych przez receptory. Coraz więcej zwolenników zyskuje również teza, że w
systemie wzrokowym istnieją w pewnym stopniu niezależne kanały rozpoczynaj#ce
się w siatkówce, które przewodzą informacje o różnych cechach bodźca, takich
jak: kształt, barwa czy ruch.
Sygnały nerwowe mające postać impulsów elektrycznych są przekazywane z siatkówki
już bezpośrednio do kory mózgu, przede wszystkim przez strukturę zwaną ciałkiem
kolankowatym bocznym, stanowiącą część w z g órza. Jaksię przekonamy, wzgórze
stanowi stację przekaźni16
#2 siatkówki biegną w nerwach wzrokowych, krzyżując się po drodze wpunkciezwanym
skrzyżowaniem wzrokowym (rys.4).
kora
wzrokowa
pole
widzenia
gatko oczna
Skrzyżowonie wzrokowe
wzgórze
#odro nerwu okoruchowego
Rys. 4. Przebieg dróg wzrokowych. (Źródfo: M. Maruszewski, 1969.)
W obrębie skrzyżowania odbywa się "sortowanie" włókien według ściśle określonej
zasady. Te z nich, które przychodzą z przyskroniowej połowy siatkówki, nie
ulegają skrzyżowaniu i biegną nadal po tej samej stronie (czyli z lewego oka do
lewej półkuli). Natomiast włókna wywodzące się z części przynosowych obu
siatkówek przechodzą na stronę przeciwną (tj. włókna z lewego oka biegną do
półkuli prawej, a z prawego do lewej). Każda soczewka oka rzuca na siatkówkę oka
obraz odwrócony i, jak wskazuje pr2ebieg włókien, lewa półkula mózgowa odbiera
tylko sygnały z prawej
17
Uczywiscie, dzięKi iicznym potączeniom mięazy potKuiami sygna#y ze nie są
analizowane niezależnie od siebie.
Początkowo przypuszczano, że ciałko kolankowate boczne stanowi jedynie stację
przekaźnikową dla informacji wzrokowych przesyłanych do kory. Obecnie wiemy, że
struktura ta jest znacznie bardziej skomplikowana i że dokonują się w niej
złożone analizy bodźców wzrokowych. Procesy te uzależnione są nie tylko od
sygnałów docierających z siatkówki, lecz również od tych, które przesyłane są z
innych rejonów podkorowych oraz z kory. Istnieje ścisła topograficzna
odpowiedniość pomiędzy siatkówką a ciałkiem kolankowatym bocznym, polegająca na
tym, że komórki leżące w określonym rejonie siatkówki wysyłają swoje aksony
tylko do określonych rejonów ciałka kolankowate o bocznego. W ciałku
kolankowatym bocznym wykryto szereg warstw (wyróżnia się na ogół 6 warstw
podstawowych), przy czym każda z nich otrzymuje informacje tylko z jednego oka.
Warstwy te zawierają komórki różniące się zarówno wielkością, jak i funkcją.
Właściwości komórek ciałka kolankowatego bocznego są pod pewnymi względami
zbliżone do właściwości komórek zwojowych siatkówki. Mają one również
koncentryczne pola recepcyjne z centrami typu "on" lub "off" oraz otoczkami o
przeciwnym znaku. Podobnie jak w siatkówce można je poklasyfikować na komórki X,
Y i W. Stwierdzono przy tym, że każdy z trzech typów komórek otrzymuje sygnały z
komórek siatkówkowych tego samego rodzaju (Michael i Bowling, 1984). Tylko
niektóre warstwy (drobnokomórkowe) ciałka kolankowatego zawieraj# komórki
specyficznie reagujące na barwę, inne zaś (wielokomórkowe) nie mają tej cechy
(Lennie, 1984).
Przedstawione dane wskazują, że ciałko kolankowate boczne jest wysoko
zorganizowaną strukturą, w której komórki nie są przemieszane w sposób bezładny.
Potwierdzają one również tezę o istnieniu w systemie wzrokowym niezależnych
kanałów przekazu informacji o różnych cechach bodźców.
Opisana droga wiodąca poprzez ciałko kolankowate boczne nie jest jedyną drogą
informacji wzrokowej z oka do mózgu. Filogenetycznie starszą jest droga biegnąca
do wzgórków czworaczych górnych śródmózgowia. Na podstawie dotychczasowych badań
przypuszcza się, że drogi wiodące przez ciałko kolankowate boczne i przez
wzgórki czworacze pełnią nieco inne funkcje. Pierwsza z nich związana jest
głównie z rozpoznawaniem kształtów, druga zaś z lokalizacją bodźców wzrokowych i
ruchami oczu. Wykazano, że działalność wzgórków czworaczych pozostaje pod dużym
wpływem kory i innych struktur mózgu. Ich usunięcie powoduje zaburzenie ruchów
oczu oraz orientacj i przestrzen nej.
K o r a w z r o k o w a, leżąca w płacie potylicznym, jest strukturą o wysokim
stopniu złożoności, składającą się z kilku warstw. Najczęściej wyróżnia się 6
warstw podstawowych, które są ponadto zróżnicowane wewnętrznie. Wie le jej
komórek wysyła włókna do struktur leżących poza korą (gtównie struktur
18
#rtiędzy komórkami kory wzrokowej stanowią krótkie włókna łączące sąsiadujące ze
sobą neurony. Tradycyjnie korę wzrokową można podzielić na korę pierwotną
(projekcyjną - pole 17 według Brodmanna) oraz wtórną (paraprojekcyjną - pola 18
i 19 według Brodmanna - rys. 5). Informacje
4
312 A
#7a
5 ' ~ ,# 7b
o(
19 40 #l rr
52
;n
1 41
ů::;:;:
"
4 3 1
r#. u 2 5
zo
18
1>
Rys. 5. Po/a cytoarchitektoniczne Brodmanna na powierzchni wypuklej (A) i
powierzchni
przyśrodkowej (B) mózgu
z siatkówki przekazywane są do kory w s p o s ó b u p o r z ą d k o w a n y, tj.
dany obszar kory otrzymuje informacje z określonego obszaru s i a t k ó wki, z
tym jednak, że obszar dołka centralnego jest szczególnie szeroko reprezentowany.
Każdemu stopniowi kątowemu obrazu padającego na obszar dołka centralnego
odpowiada 6 mm kory, podczas gdy ta sama
19
6
8 -####:„
(Daniel i Whitteridge,1961 ).
Wprawdzie pola 17, 18 i 19 zostały zidentyfikowane już na początku naszego
stulecia, to jednak do zrozumienia ich funkcji zbliżyliśmy się dopiero w
ostatnich latach. Postęp został osiągnięty dzięki nowym metodom umożliwiającym,
z jednej strony, rejestrowanie odpowiedzi elektrycznych pojedynczych komórek, z
drugiej zaś pozwalającym na badanie złożonych procesów biochemicznych w nich
zachodzących.
Szczególnie wiele informacji o organizacji kory wzrokowej przyniosły badania
elektrofizjologiczne D. Hubela i T. Wiesela (Hubel i Wiesel, 1968; 1977).
Umieszczali oni elektrody w korze wzrokowej małpy czy kota i obserwowali na
oscyloskopie zmiany elektryczne wywołane pojawieniem się na siatkówce
określonego bodźca. Autorzy ci wykazali istnienie w korze trzech zasadniczych
rodzajów komórek: prostych, złożonych i superzłożonych. Typowymi komórkami kory
projekcyjnej sa komórki proste. Reagują one na pojawienie się w ich polu
recepcyjnym paska o określonym nachyleniu (albo ciemnego na jasnym tle, albo
jasnego na ciemnym tle) bądź też krawędzi odgraniczającej pole jasne i ciemne.
Siła ich reakcji (tj. częstotliwości impulsacji) zależy przede wszystkim od
nachylenia paska czy krawędzi w stosunku do poziomu oraz od ich położenia w polu
recepcyjnym komórki. Istnieją również komórki, które nie reagują na nieruchome
bodźce, ,lecz na poruszajace się, przy czym optymalny kierunek ruchu jest ściśle
określony dla danej komórki. Na ogół jest on prostopadły do kierunku podziału
między obszarami pobudzenia i hamowania. Pola recepcyjne komórek prostych,
podobnie jak komórek zwojowych siatkówki, mają obszary pobudzeniowe
++ / # + + -/
-- # i+ + + - / - + + + -/# +
- #_ - + ++ ++ #
i #
#- / + + + + / + + + -/-/+ + / - ++ +ů+-/--/++ -/- +
- +# +++ / + -+// + +++- + -+ +
- / - ++ _
#/- +
+/+# + + #/- + + - / +
+/ +# #+/+
##+
Rys. 6. Po/a recepcyjne komórek prostych kory wzrokowej. (Źr”dło: R. Gawroński,
1970)
20
, #..
tryczny, lecz wydłużony (rys. 6).
Komórki złożone znajdują się głównie w korze paraprojekcyjnej. Pod wieloma
względami są one podobne do komórek prostych - reagują na bodziec tylko wtedy,
gdy znajduje się on w określonym obszarze siatkówki, tj. w ich polu recepcyjnym.
Specyficznym dla nich bodźcem są linie o określonym nachyleniu. W ich polach
recepcyjnych nie da się jednak dokładnie wyróżnić obszarów pobudzeniowych i
hamulcowych, a reakcję komórki na linię można uzyskać z całego jej pola
recepcyjnego, w przeciwieństwie do komórek prostych, które reagują tylko
wówczas, gdy bodziec w przybliżeniu pokrywa się z rejonem pobudzeniowym pola.
Komórki superzłożone reagują na jeszcze bardziej złożone bodźce, np. na paski o
określonej szerokości bądź "narożniki", a ich odpowiedź nie jest zależna od
położenia bodźca na siatkówce.
Obserwacje te doprowadziły Hubela i Wiesela do zaproponowania koncepcji
opisującej system wzrokowy jako hierarchiczną strukturę, w której komórki
szczebli niższych wysyłają swoje aksony kolejno do komórek coraz wyższych
szczebli, reagujących na coraz bardziej złożone cechy bodźca. I tak Hubel i
Wiesel uważali, że komórki ciałka kolankowatego bocznego, które maj#
koncentryczne pola "on" i "off" ułożone na siatkówce wzdłuż linii prostej o
określonym nachyleniu, wysyłaj# sygnały do komórek prostych w korze, które
specyficznie reagują na bodźce liniowe o tym właśnie nachyleniu. Z kolei komórki
proste mają połączenia z komórkami złożonymi, a te zaś z odpowiednimi komórkami
superzłożonymi.
Badania prowadzone w ostatnich latach wykazały, że w korze wzrokowej, oprócz
komórek reagujących specyficznie na określone nachylenie i kierunek poruszania
się bodźców, można wyróżnić również komórki związane z detekcją barwy. Komórki
te cechuje przeciwstawny charakter reakcji na światło o różnej długości fal, co
wiąże się z odpowiednią organizacja ich pól recepcyjnych. Niektóre z nich
reagują np. pobudzeniem, gdy w określonym rejonie ich pola recepcyjnego pojawi
się światło zielone, a hamowaniem, gdy światło to ma barwę czerwoną (por. s.
34). Wyróżniono też neurony nastawione na detekcję stereoskopowej głębi obrazu
padającego na siatkówki dwojga oczu (por. s. 46).
Bardzo ważnym odkryciem H ubela i Wiesela, stanowiącym podstawowy krok ku-
zrozumieni# organizacji kory projekcyjnej, było wykazanie, że komórki reagujące
na określone rrachylenie bodźca tworzą kolumny prostopadłe do powierzćhni kory.
Kol�mny nachylenia nie stanowią jednak jedynych jednostek funkcjonalnycli w
korze. Óprócz nich wyróżniono bowiem kolumny dominacji ocznej. Kolumny te udało
się zidentyfikować nie tylko na podstawie ich funkcji, ale po prostu zobaczyć je
na błonie filmowej. Odkrycia tego dokonano badając transport radioaktywnie
znaczonej substehcji wstrzykniętej dojednego oka. Po zastosowaniu tej metody
obraz kory ## kliszy, reagującej na substancję radioaktywną, zawierał
naprzemiennie ułożone jasne i ciemne paski.
21
v#yi,ic #c#c.###. ,
ności różnych struktur mózgowych przyniosło następne zdumiewające wyniki
wskazujące, że również neurony związane z analizą barwy występują w korze
projekcyjnej w zorganizowanych zespołach. W wyniku wprowadzenia do mózgu
substancji biorących udział w procesach przemiany materii (np. oksydazy
cytochromowej) uzyskano obraz kory zawierający mnóstwo maleńkich "łatek".
Badania elektrofizjologiczne dowiodły, że komórki leżące na zewnątrz tych
"łatek" reagują na barwę nie wykazując specyficznej odpowiedzi na nachylenie
bodźca. Komórki leżące poza "łatkami" zaś reagują odwrotnie (Livingstone i
Hubel,1984).
Jak już wspomnieliśmy, kora projekcyjna ma nie tylko kolumnową, ale również
warstwową budowę. Badania wskazują, że poszczególne warstwy kory mają inne
funkcjonalne znaczenie oraz, że włókna z nich wychodzące, docierają do innych
obszarów mózgu. Również włókna docierające do kory z poszczególnych warstw
ciałka kolankowatego bocznego są rozdzielone. Wykazano ponadto, że komórki
związane z detekcją barwy, nachylenia czy ruchu podlegają segregacji wzdłuż
niektórych warstw. Ponieważ relacje te są bardzo złożone, nie będziemy ich tu
szerzej omawiać.
Przedstawione badania wskazują, że kora projekcyjna jest strukturą o wysokim
stopniu funkcjonalnego zróżnicowania, zarówno w kierunku pionowym (kolumny), jak
i poziomym (warstwy).
Korę paraprojekcyjną cechuje również znacznie bardziej skoniplikowana budowa niż
pierwotnie sądzono. Wyodrębniono w niej szereg pól stanowiących reprezentację
siatkówki, które, jak się wydaje, zajmują się innymi aspektami analizy
informacji wzrokowej. Tak np. u małpy pole, które określa się jako V 4, zawiera
komórki związane z analizą barwy, V 2 - komórki specyficznie związane z
wykrywaniem głębi, V5 - komórki reagujące na określony kierunek ruchu
przedmiotu, zaś pola V3 i V4 - neurony, które najprawdopodobniej związane są z
analizą ruchomych i nieruchomych kształtów. Poszczególne pola kory
paraprojekcyjnej otrzymują sygnały z odrębnych rejonów kory projekcyjnej,
zaangażowanych w podobne funkcje. Wykryto też szereg pól wzrokowych, które
daleko wychodzą poza rejon kory 17,18 i 19. Obejmują one znaczną część kory
ciemieniowej i skroniowej, czyli te obszary, którym tradycyjnie przypisywano
funkcje asocjacyjne. Każde z tych pól jest również wyspecjalizowane w analizie
pewnych szczególnych aspektów bodźców wzrokowych.
Przedstawione tu dane sugerują, że układ wzrokowy zawiera szereg, w pewnym
stopniu niezależnych, kanałów reagujących na określone cechy bodźca, które wiodą
od siatkówki poprzez ciałko kolankowate boczne do różnych rejonów kory.
Jeśli jednak rzeczywiście istnieją oddzielne kanały analizujące kształt, barwę
czy ruch, nasuwa się pytanie, w jaki sposób te cechy są następnie integrowane,
by powstało złożone wrażenie obiektu wzrokowego. Opierając się na koncepcji
Hubela i Wiesela zakładającej hierarchiczną organizację
22
lntegru#ąca wszystKie #ntormac#e o bodźcu, do której docierają włókna biegnące
od wyspecjalizowanych obszarów wzrokowych. Anatomiczne badania wykazują
jednakże, iż poszczególne pola wzrokowe połączone są z sobą niezwykle
skomplikowaną siecią dróg nerwowych, których przebieg nie jest zgodny z
proponowanym przez Hubela i Wiesela hierarchicznyrn #kładem. Okazuje się, że
niższe struktury mogą mieć połączenie z wieloma strukturami wyższymi, które z
kolei wysyłają swoje aksony również w dół. Ciałko kolankowate boczne ma np.
połączenie nie tylko z korą projekcyjną, Iecz także z szeregiem pól wyższego
rzędu, które z kolei modulują działanie zarówno ciałka kolankowatego bocznego,
jak i innych struktur. Bardziej prawdopodobna wydaje się więc teza, że cała sieć
połączeń między poszczególnymi strukturami kory wzrokowej decyduje o naszych
złożonych doznaniach percepcyjnych.
Obecnie coraz bardziej dominuje pogląd, że system nerwowy przypomina bardziej
skomplikowaną "sieć komputerową" niż "przewód telefoniczny". Przedstawiony wyżej
obraz dziatalności systemu wzrokowego jest ogromnie uproszczony w stosunku do
tego, co dziś o nim wiadomo. Niemniej jednak ciągle jesteśmy bardzo dalecy od
zrozumienia wielu podstawowych kwestii, takich jak: w jaki sposób dochodzi do
percepcji złożonych kształtów czy w jaki sposób uczenie się modyfikuje naszą
percepcję. Dotychczasowe rozważania sprowadziliśmy na bardzo uproszczony grunt
neurofizjologii. Aby jednak choć w przybliżeniu uświadomić sobie złożoność i
fascynującą sprawność działania systemu nerwowego, niezbędne jest uzupełnienie
tych danych informacjami pochodzącymi z innych dziedzin wiedzy.
Ruchy oczu
Oczy poruszają się bezustannie w różnych kierunkach, a ruchy te, jak się
przekonamy, mają zupełnie podstawowe znaczenie dla widzenia. Ruchy oczu można
ogólnie podzielić na 3 rodzaje: 1) ruchy konwergencyjne, 2) duże ruchy związane
z ustawieniem przedmiotów w polu najostrzejszego widzenia oraz 3) drobne ruchy
występujące stale nawet w czasie fiksacji wzroku. Omówimy je teraz kolejno.
Ruchy konwergencyjne
Ruchy te ustawiają oczy tak, aby ich osie optyczne przecinały się na oglądanym
przedmiocie, niezależnie od jego odległości od osoby patrzącej. Osie obu oczu są
prawie równoległe przy widzeniu przedmiotów bardzo oddalonych, a przy patrzeniu
z bliska - zbieżne. Tak więc w zależności od tego, w jakiej odległości znajduje
się przedmiot, na który patrzymy, kąt pomiędzy osiami optycznymi oczu
(konwergencja) się zmienia. Możemy się o tym przekonać
23
jej oczu, gdy naprzeciwko jej nosa umieścimy palec i będziemy go raz zbliżać,
raz oddalać od jej twarzy. Okaże się, że oczy wykonują ruchy zbieżne, przy czym
kąt zbieżności zależy od oddalenia palca od oczu. Ruchy te są bardzo powolne
(około 15o/sek.), a ich czas reakcji wynosi około 160 msek. Ruchy te nazywane są
często ruchami fuzyjnymi, pónieważ zapewniają fuzję, czyli nałożenie się obrazów
z prawego i lewego oka. Ponadto mają one zasadnicze znaczenie dla oceny
odległości przedmiotów od obserwatora. Będzie o tym mowa w podrozdziale o
percepcji odległości i głębi.
Duże ruchy oczu
Ruchy te są związane z ustawieniem przedmiotów w polu najostrzejszego widzenia.
Należądonichruchy skokowe, czyli s a k a d y, oraz ruchy p o d ą ż a n i a za
poruszającym się przedmiotem.
Ponieważ obszar najostrzejszego widzenia jest niewielki, w związku z tym, aby
dobrze widzieć detale przedmiotów, musimy bezustannie badać je wzrokiem przez
wykonywanie ruchów skokowych. Umieszczają one za każdym razem w centrum
siatkówki tę część obrazu, którą chcemy dokładnie zobaczyć. Ponadto w przypadku
poruszającego się przedmiotu dokonujemy gładkich ruchów podążania za nim.
Zarówno jedne, jak i drugie, są ruchami sprzężonymi, czyli odbywającymi się
jednocześnie w obu oczach. Ruchy skokowe mogą być bardzo szybkie - przy bardzo
dużym ich zakresie
Rys. 7. Ruchy oczu podczas oglądania fotografii rzeźby Nefretete. (Według: A. T.
Yarbus,
1967.)
#un#,u#ii #cJt #VyI#Vnywany, wynosi ok. 15 min. kątowych. Ich czas reakcji waha
się w granicach ok. 150 - 200 msek. Duże skokowe ruchy oczu s# poprzedzielane
okresami fiksacji, w czasie których odbywa się wlaściwa recepcja informacji
wzrokowych. Podczas trwania samych ruchów zdolność identyfikowania przedmiotów
jest znacznie ograniczona. Stwierdzono, że nie wynika to jednak ze zmian
wrażliwości siatkówki. Kierunek ruchów oraz ich zakres jest za każdym razem
wyznaczony przez mózg, który stawia pewne hipotezy na podstawie już odebranych
informacji.
Rysunek 7 przedstawia ruchy oczu podczas badania ludzkiej twarzy pokazując, że
mają one charakter uporządkowany, zależny od oglądanego przedmiotu
(Yarbus,1967).
W wypadku pojawienia się poruszającego się przedmiotu w polu widzenia najpierw
następuje ruch skokowy umieszczający przedmiot w polu najostrzejszego widzenia,
a następnie ruch podażania za przedmiotem. Jeśli ten ruch podążania okaże się
nieadekwatny, nastąpi następny ruch skokowy, a potem znowu gładki ruch
podążania. Oczy prawidłowo podążają za pnedmiotem, jeśli jego prędkość nie
przekracza 20 - 30#/sek.
Drobne ruchy oczu
Ruchy te występują stale, nawet wtedy, gdy z pewnym wysiłkiem staramy się
utrzymać oczy nieruchomo (Alpern, 1970). Istniej# trzy rodzaje takich ruchów:
mikrosakady, drżenia o wysokiej częstotliwości oraz powolne zbaczanie (dryft) z
punktu początkowej fiksacji.
Mikrosakady, czyli małe ruchy skokowe, są to bardzo szybkie, nieregularne,
zsynchronizowane ruchy obu oczu, których amplituda waha się w granicach 2 - 40
min. kątowych, choć na ogół rzadko przekraczają obszar 20 minut. Ich
częstotliwość wynosi około 50/sek. Uważane są one za ruchy mimowolne, ponieważ
nie zmieniają się nawet przy instrukcji bardzo dokładnego fiksowania. Niektóre
doniesienia dowodzą jednak, że w pewnym stopniu podlegają one świadomej
kontroli. Przypuszcza się, że podobnie jak duże sakadyczne ruchy oczu,
mikrosakady służą do "badania" przedmiotu, na który się patrzy, tyle że w
niewielkim obszarze wokół punktu fiksacji.
Drżenia o wysokiej częstotliwości (tremor) maja amplitudę niewielka: 20 - 30
sek. kątowych, co odpowiada 1 -1,5 czopkom i częstotliwość 70#90/sek. Ich
niewielka amplituda bardzo utrudnia precyzyjne badanie i dotąd niewiele wiadomo
na temat ich fizjologii (np. czy są obuo#2nie zsynchronizowane).
Dryft jest to nieregularny, powolny ruch zbaczania z punktu fiksacji. D# każdego
oka przebiega niezależnie, a jego amplituda jest bardzo niew#elka (0,8 - 6,0
min. kątowych, przeciętnie około 2,5 min.). Ruchy te u#żliwiają siatkówce
rozróżnianie bardzo drobnych szczegółów obrazu
24 I 25
o wielkości kątowej mniejszej niz wie#K#Sc: ###N^##- ##ů#,~,#.
w dołku centralnym. Przypuszcza się również, że to właśnie powolny dryft, a nie
- jak wcześniej sądzono - tremor zapobiega znikaniu obrazu, jakie się obserwuje
w sytuacji, gdy obraz przez jakiś czas pozostaje nieruchomy na siatkówce;
hipoteza ta nie jest jeszcze całkowicie udowodniona.
Eksperymenty ze stabilizacją obrazu na siatkówce polegają na tym, że na oku
umocowuje się soczewkę kontaktową, do której przyłączony jest maleńki
projektorek wyświetlający obraz. W tej sytuacji, pomimo ruchów oka, obraz ada
zawsze na tę samą część siatkówki. Okazuje się, że tak stabilizowany obraz po p
ewnym czasie znika; a naępnie znowu się pojawia w całości lub części (Pritchard
st
i in., 1960). Powtarza się to wielokrotnie. Czas widzenia obrazu stabilizowanego
zmniejsza się, gdy obraz pada na bardziej peryferyczne części siatkówki i gdy
jest bardziej rozmyty. Zależy on również od stopnia jego złożoności - im obraz
jest bardziej skomplikowany, tym dłużej pozostaje widziany. Charakterystyczne
jest przy tym to, że elementy na nowo pojawiające się w obrazie nie są
przyp#dkowe, lecz zawsze stanowią sensowne jego fragmenty.
Owo znikanie i powracanie sensownych części obrazu można traktować jako wyraz
aktywności mózgu, który na podstawie niepełnej informacji próbuje budować
sensowną ca#ość. Widzenie obrazu można przywrócić o rzez przestrzenne i czasowe
zmiany w rozkładzie światła na siatkówce. M na to uzyskać np. eksponując
migający obraz. Nie znika on; jeśli częstotliwość migania utrzymuje się w
pobliżu 5HZ (West i Boyce,1968).
Wrażliwość na światło
Wiemy już, że pod wpływem światła światłoczułe barwniki zawarte w receptorach
uleg:ają "wybieleniu", co powoduje obniżenie wrażliwości oka. Potrzeba pewnego
czasu, żeby receptory powróciły znów do stanu wyjściowe o. Możemy z łatwością
przekonać się o tym wykonując proste dośw.iadrzez chwilę na silne światło, a
następnie przenieśmy czenie. Popatrzmy p y y ą plam wzrok na jasną płaszczyznę.
Ok'aże się, że zobacz m ciemn ę o kształcie zbliżonym do kształtu źródła
światła. Będzie to p o w i d o k ujemny, powstały na skutek znacznego obniżenia
ażliwości tej okolicy siatkówki, naktórąpadałoświatło. Po aru minutach powid'ok
zniknie. Można również przez kilka sekund obserwować powidok dodatni, jeśli
wywoływany jest on w ciemności. Ma on postać jasnego, świecącego kształtu i
powstaje na skutek utrzymywania się wyładowań komórek nerwowych siatkówki przez
jakiś czas po zadziałaniu bodźca świetlnego. Krzywa przedstawiona na rysunku 8
wskazuje, jak długo oko musi przebywać w ciemności po ekspozycji silnego
światła, aby owrócić do stanu maksymalnej wrażliwości. Jak widać, krzywa składa
się dwóch części. Stwierdzono, że każda z nich odpowiada aktywacji jedneg0
26
zentuje wrażliwość czopków, część dolna - słupków. S ł u p k i o s i ą g a j ą
maksimum wrażliwości dopiero po długim okresie przebywania w ciemności,
natomiast bezpośrednio po zadziałaniu silnego światła, aktywne są przede
wszystkim czopki.
Z rysunku 8 wynika, że słupki charakteryzują się znacznie wyższą wrażliwością na
światło niż czopki. Wykazano, że wystarczy jeden foton, #by pobudzić pojedynczy
pręcik. Nie oznacza to jednak, że w takim przypadku zobaczymy światło. W
optymalnych warunkach będzie to możliwe, gdy fotony pobudzą siedem pręcików.
Aktywność pojedynczych słupków jest więc w jakiś sposób sumowana, żeby wywołać
wrażenie światła. Zjawisko przestrzennego sumowania jest znacznie słabsze w
centralnym rejonie siatkówki. I choć pięć fotonów wystarczy do pobudzenia
pojedynczego czopka, światło eksponowane w dołku centralnym musi być
kilkadziesiąt razy silniejsze, aby mogło zostać dostrzeżone.
-2 # E -3
# j,
os -4 #" ó
# N
O# #5
Rys. 8. Krzywa adaptacji do ciemności. (Według: R. L. Gregory, 1971.)
Mówiliśmy już o tym, że słupki są ślepe na barwy. I choć przy stymulacji
wyłącznie słupków nie dostrzegamy barwy, tylko odcienie szarości, s ł u p k i
reagują jednak odmiennie na światło o różnych długoś c i a c h f a I. Wrażliwość
słupków na różne długości fal określa się eksponując barwne światło w częściach
peryferycznych siatkówki po długim okresie adaptacji do ciemności. Najniższe
natężenie tego światła, niezbędne dla jego dostrzeżenia, jest różne dla fal o
różnych długościach. Krzywa, jaką uzyskamy, nosi nazwę krzywej wrażliwości
skotopowej (rys. 9 - linia przerywana). Pokazuje ona, że zaadaptowane do
ciemności części peryferyczne siatkówki są najbardziej wrażliwe na światło o
długości fali 505 nm
27
60 5 10 15 20 25 30 czas przebywania w ciemności Iw minutach)
że pigment pręcików absorbuje fotony z centralnej części widzialnego spektrum
znacznie bardziej niż z obu końców spektrum.
W podobny sposób można określić wrażliwość oka adaptowanego do światła, czyli
wykreślić krzywą fotopową (rys. 9 - linia ciągła). Uzyskamy ją eksponując duże
jasne tło oraz niewielkie kolorowe światełko padające na część centralną
siatkówki. Oko zaadaptowane do światła jest najbardziej wrażliwe na fale o
długości ok. 555 nm (żółte). Absorpcja światła przez pigment pręcików różni się
więc nieco od absorpcji światła przez pigment czopków.
8
/ \
6 #
o u
o= I
## E
O " 4 - /
.Ń O
3 o
o,uuc#u
światła oraz otaczający go pierścień dwukrotnie silniejszego światła. W pewnej
odległości eksponował drugi pierścień światła o bardzo wysokim natężeniu (np.
10-krotnie większym niż pierwszy pierścień) oraz wewnątrz niego krążek, którego
intensywność mogła być regulowana przez osobę badaną. Zadaniem badanego było
zrównanie subiektywnej jasności drugiego krażka z pierwszym. Okazało się, że
osoby badane oceniały dwa krążki jako mające tę samą jasność, gdy w
rzeczywistości intensywność drugiego była 10-krotnie wyższa. Dla oceny jasności
danej ptaszczyzny najistotniejszy jest więc stosunek oświetlenia tej płaszczyzny
i otaczającego ją tła. Eksperyment ten wyjaśnia, dlaczego zarówno w słabo, jak i
silnie oświetlonym pomieszczeniu, białe przedmioty będą zawsze wydawać się
białe, a przedmioty szareszare. Wynika to z faktu, że stosunek białego
przedmiotu i jego tła pozostaje zawsze taki sam. Jeśli więc np. biała kartka
papieru odbija dwukrotnie więcej światła niż tło, np. blat stołu, relacja ta się
nie zmieni pomimo zmian w oświetleniu pomieszczenia.
Sformułowana przez Wallacha zasada stałości jasności wskazuje, że system
wzrokowy reaguje przede wszystkim na stosunek poziomów oświetlenia fragmentów
pola widzenia. Percepcja jasności światła nie jest więc prostym mechanizmem
polegającym jedynie na sumowaniu pobudzeń z wielu receptorów. Ważn# rolę odgrywa
w nim zjawisko hamowania obocznego (por. s. 15).
Widzenie barw
Przeciętnie człowiek jest w stanie odróżnić około 150 różnych barw o identycznym
oświetleniu. Ponadto każda z tych barw może mieć jeszcze szereg dostrzegalnych
odcieni. Jeśli białe światło przepuścimy przez pryzmat i będziemy je rzutować na
ekranie, stwierdzimy (podobnie jak I. Newton w swym historycznym doświadczeniu),
że światło zostało rozszczepione na całespektrum świateł o różnych barwach.
Jeśli następnie w ekranie zostanie 300 400 500 600 700 800 wyCięty mały otwór,
to możemy przez niego przepuścić bardzo wąskie pasmo
Dtugaść fal świetlnych Cnm) praktycznie monochromatycznego światła, tj. światła
zawieraj#cego tylko Rys. 9. Krzywa wraż/iwości skotopowej i fotopowej. (Wedlug:
L. Kaufman,1979.) jedną długość fali. Za pomocą dwóch takich urządzeń możemy
obok siebie
umieścić dwie plamki światła o różnych barwach. Gdy długość fal tych Z przebiegu
krzywej skotopowej wynika, że subiektywna jasność światła śWiateł bardzo się
różni, z łatwością dostrzeżemy różnicę barwy między nimi. zależy od jego barwy.
Barwy ze środka widma wyglądają jaśniej niż barwV $Wiatła pochodzace ze
środkowego rejonu widma można jednak rozróżnić z jego części skrajnych. Jeśli
pokażemy osobie badanej dwa światła o tej naw#t wówczas, gdy długość ich fal
różni się jedynie o 1 nm (1 nanomej obiektywnej intensywności (tj. tej samej
liczbie fotonów), jedno metr = jednej bi
sa lionowej części metra). Różnica ta jednak musi być większa, niebieskie a
drugie żólte, to zółte światło wyda się jej jaśniejsze. Subiektywna g y
porównujemy dwa światła ze skrajnego fragmentu spektrum. jasność światła nie
zawsze więc odpowiada jego intensywności fizycznej. Podstawowa teza dotycząca
widzenia barw została sformułowana już Jak dalece ocena jasności światła może
różnić się od jego rzeczywistej w XłX wieku przez T. Younga, który założył, że
informacja o kolorach jest intensywności, ilustruje znany eksperyment H.
Wallacha (Wallach, 1948) odbierana przez trzy różne typy receptorów. Hipoteza ta
opierała się na
28 29
gościach tal. Young wykazat, ze miesza#ąc swiatto czerwone, zreione # nie
-#ů#ů##yv un,uvu # siły reakcji trzech receptorów, zawsze wywołają ten sam
określony perbieskie w odpowiednich proporcjach można uzyskać barwę każdego mo
cepcyjny efekt. $ w i a t ł o n a t u r a I n e (b i a ł e) z a w i e r a j ą c
e w s z ynochromatycznego światła. Wystarczy więc, żeby siatkówka zawierała trzi
s t k i e d ł u g o ś c i f a I b ę d z i e p o b u d z a ł o w j e d n a k o w
y m typyfotoreceptorów reagujących odpowiednio na te trzy barwy, aby możliw# s t
o p n i u w s z y s t k i e t r z y t y p y
r e c e p t o r ó vrt. Podobny efekt była percepcja całej złożonej gamy barw.
Kilkadziesiąt lat później J. Maxwel można uzyskać stosując mieszaninę trzech
monochromatycznych barw stwierdził, że wrażenie tej samej barwy można uzyskać za
pomocą różnycf pobudzających najsilniej każdy z trzech typów receptorów.
Helmholtz kombinacji świateł o różnych długościach.fal. Nie muszą być one
czerwone wykreślił krzywe obrazujące siłę reakcji każdego z trzech typów
receptorów zielone i niebieskie, mogą być dowolne, pod warunkiem, że ich zmiesza
na światło o określonej długości fal (rys. 10A). I choć nie znał on jeszcze nie
w tych samych proporcjach wywołuje efekt neutralny, czyli wrażeni mechanizmu
działania czopków, polegającego na absorpcji światła przez światła białego.
zainrarty w nich pigment, jego przewidywania okazały się bardzo zbliżone do
Maxwell w swoich doświadczeniach stosował szybko obracające si rzeczywistości.
kolorowe tarcze. Obracająca się tarcza zawierała zwykle dwa lub trzy różno
kolorowe sektory. Zwiększając lub zmniejszając dany sektor, Maxwell b# w stanie
kontrolować wielkość płaszczyzny o danej barwie. Jeśli tarcz obracała się
dostatecznie szybko, obserwator nie dostrzegał różnobarwnyc sektorów, lecz tylko
jednolitą barwę. W ten spsób J. Maxwell uzyskiwał ja I, gdyby mieszaninę różnych
barw w różnych proporcjach. Metoda ta różni si
całkowicie od metody Younga, gdyż mamy tu do czynienia ze światłer odbitym przez
płaszczyznę o określonej barwie, a nie ze światłem ůo dani barwie, padającym
bezpośrednio na siatkówkę. Oświetlona białym światłer
; czerwona płaszczyzna w kształcie krążka wydaje się czerwona, poniewa s ioo
absorbuje ona światło z części zielonej i niebieskiej spektrum, a odbi; głównie
światło czerwone. Podobnie żółty krążek absorbuje światło z#
.# 80
! równo z niebieskiego, jak i czerwonego krańca spektrum, podczas gdy odbij ó so
j głównie żółte. $wiatło odbite od płaszczyzny tarcz nie jest jednak światłei 40
monochromatycznym, lecz mieszaniną wielu różnych długości fal. J. Mai
well wykazał, że pomimo to, jeśli określona tarcza ma dla nas kolor czerwon zo
użycie jej dla uzyskania mieszaniny barw wywoła zawsze dokładnie taki sa
700 600 500 400 0
skutek, jak użycie monochromatycznej barwy czerwonej.
Dlaczego tak się dzieje wyjaśniła teoria H. Helmholtza, który, wych# długość fal
świetlnych dząc od genialnej idei Younga o istnieniu trzech typów receptorów,
prze Ys# #0. Krzywa absorpc#7 światla przez trzy typy czopków oka /udzkiego. A.
Przewidywania stawił fizjologiczne podłoże percepcji barw. S i a t k ó w k a o k
a z a w ; e#elmholtza, B. Krzywe wykreślone na podstawie współczesnych badań
mikrospektrofotometrzy typy receptorów. Każdy z tych receptorów je trycznych.
(Według: L. Kaufman, 1979.) n a j b a r d z i e j w r a ż I i w y n a ś w i a t
ł o o o k r e ś I o n e j d ł u g o ś Nowoczesna teoria trzech receptorów
zakłada, że każdy z nich zawiera f a I. Nie oznacza to jednak, że nie reagują
one wcale na inne długości f#igment o nieco innych właściwościach absorpcyjnych.
Znane są już dziś lecz że ich reakcja na daną długość fal jest najsilniejsza.
Pojedynczy czopdokładnie krzywe opisujące te właściwości. Wyznaczono je zarówno
w bajest właściwie ślepy na barwy w tym sensie, że na podstawie jego reakdaniach
psychofizycznych (Stiles, 1939), jak i za pomoca metody mikrosystem nerwowy nie
jest w stanie ocenić barwy. Siła reakcji fotoreceptor#pektrofotometrycznej (Mac
Nichol i wsp., 1983). Metoda ta polega na bowiem zmienia się również wraz z
intensywnością światła. Ponieważ kaiprzepuszczani# światła przez pojedyncze
czopki i badaniu pod mikroskopem, typ receptorów reaguje z określoną siłą na
określoną barwę, w i e I k o#aka ilość światła została pochłonięta. Krzywe
obrazuj#ce absorpcję światła reakcji całego zespołu trzech receptorów
decydupróżnejdługościfalprzeztrzytypyczopkówilustrujerysunek10.Siatkówka o t y
m, j a k i k o I o r z o b a c z y m y. Niezależnie więc od tego, jak#awiera
więc trzy typy czopków najbardziej wrażliwych na fale długie, długości fale
zostały użyte (często bardzo złożona mieszanina świa rednie i krótkie, które dla
uproszczenia nazywa się receptorami światła
30
31
wykazał Helmholtz. Jedyna istotna różnica pomiędzy jego hipotetycznymi krzywymi
a krzywymi pochodzącymi z badań spektrofotometrycznych pole-
iY
ga na tym, że te ostatnie obejmują węższe spektrum długości fal, co wskazuje ',
na większą specyficzność poszczególnych typów receptorów.
Również dane pochodzące z badań nad ludźmi, którzy nie rozróżniaj# kolorów,
potwierdzają teorię trzech receptorów. Osoby takie bądź pozbaů wione są zupełnie
któregoś z trzech typów czopków, bądź charakteryzują się zmniejszoną ich
wrażliwością. Zależnie od upośledzenia pierwszego, druů giego lub trzeciego typu
czopków, defekt ten określa się jako protanopię, deuteranopię i tritanopię. Na
podstawie rodzaju pomyłek, jakie ludzie popełniają wykonując zadanie
rozróżniania barw, można określić, jakiega
typu czopków są oni pozbawieni.
Teoria trzech receptorów nie wyjaśnia wszystkich zjawisk związanych
z widzeniem barw. Nowoczesna teoria widzenia barw w zasadzie opiera siĘ N - Ż Z-
C B - Cz na koncepcji trzech receptorów, lecz uzupełnia ją dodatkowo danymi
dotyczącymi mechanizmu działania neuronów reagujących na barwy. Wy-
wodzi się ona z obserwacji, że pewne kolory wydają się mieć szczegolnE
Rys.11. Schemat p%czeri między receptorami a neuronaml przewidywany przez teorię
przewłasności. Dawno już zauważono, że mieszanie dwóch świateł o różne
c;wstawnych barw. Pobudzenie oznaczono strzałkami, a hamowanie liniami
poprzecznymi. barwie (np. czerwonego i żółtego) na ogół prowadzi do uzyskania
światl; (Według: L. Kaufman, 1979.) o barwie pośredniej (np. pomarańczowej).
Mieszając jednak światło zielont
i czerwone, nie możemy uzyskać zielono-czerwonego zabarwienia, zaiświatło żółte,
a obniżeniem na światło niebieskie. Komórki te mają pobumieszając światło
niebieskie i żółte - niebiesko-żółtego. Wymieszanie tyei dzeniowe wejście z
receptorów światła zielonego i czerwonego (światło świateł w odpowiednich
proporcjach może doprowadzić nawet do zupel żółte jest silnie absorbowane przez
oba te typy receptorów), a hamulcowe nego zniknięcia wrażenia barwy. Te cztery
barwy wydają się więc tworzyi z receptorów światła niebieskiego. Ponadto
istnieją jeszcze komórki, które są dwie pary, przy czym barwy każdej pary są
jakby przeciwstawne. Warto ti pobudzane przez każde światło, a więc komórki
jasności (biało-czarne). wspomnieć, że w wyniku tego spostrzeżenia E. Hering
postulował istnienii Teoria ta wyjaśnia zjawisko kolorowych powidoków, jakie
można czterech typów receptorów, wrażliwych na barwę czerwoną, zieloną, niebie
uzyskać adaptując oko do światła o danej barwie. Jeśli np. wpatrujemy ską i
żółtą. W roku 1957 L. Hurvich i D. Jameson sformułowali teori# się przez jakiś
czas w płaszczyznę o barwie czerwonej, a następnie przezakładającą istnienie d e
t e k t o r ó w b a r w w z g I ę d e m s i e b i e p r z e niesiemy wzrok na
białą płaszczyznę, stwierdzimy, że ma ona zielone c i w s t a w n y c h, lecz
nie na poziomie r e c e p t o r o w y m, a n e u r o zabarwienie. Adaptacja do
czerwonej barwy powoduje obniżenie wrażlin a I n y m. Zgodnie z tą teorią, trzy
typy receptorów światła - czerwonega wości receptorów czułych na tę barwę
(wybielenie barwnika tych receptozielonego i niebieskiego, wysyłają sygnały do
komórek nerwowych, prr rów). Jeżeli następnie patrzymy na białą płaszczyznę,
reakcja receptora czym o k r e ś I o n e k o m ó r k i s ą p o b u d z a n e p r
z e z j e d n e r e zaadaptowanego będzie mniejsza niż reakcja pozostałych
receptorów, co c e p t o r y, a h a m o w a n e p r z e z i n n e (rysunek 11 ).
W efekcie dan w konsekwencji spowoduje również i mniejszą aktywność komórek
zielonokomórka może reagować bądź wzrostem aktywności, bądź spadkiem (w sto
-czerwonych. W normalnych warunkach zaś wszystkie trzy receptory reagosunku do
poziomu jej aktywności spontanicznej). U k ł a d s y g n a ł óv wałyby równie
silnie na białe światło. W sumie układ reakcji neuronów będzie h a m u I c o w y
c h i p o b u d z e n i o w y c h z r e c e p t o r ó w d e c y d u zbliżony do
tego układu reakcji, występującego wówczas, gdy na siatkówkę j e o t y m, j a k
ą b a r w ę z o b a c z y m y ( Hurvich, 1985). Istnieją tra Pada
światło.zielone. Taki też będzie efekt percepcyjny. typy komórek. Jedne, zwane
zielono-czerwone, reagują wzmożeniem aktyN Propozycja Hurvicha i Jamesona
stanowiła bardzo ważny etap badań ności, gdy na siatkówkę pada światło czerwone,
a jej obniżeniem, gdy światl zmierzających do poznania mechanizmów spostrzegania
barw. Wychodziła
rwę zieloną. Są one pobudzane przez receptory światła czerwoneg ona bowiem poza
poziom receptorów siatkówkowych i wskazywała na (y) ebieskiego (n), a hamowane
przez receptory światła zielonego (á istotną rolę struktur neuronalnych w tych
procesach. Zasadnicze znaczenie Drugi typ komórek (niebiesko-żółte) reaguje
wzmożeniem aktywności # miało również wyeksponowanie roli przeciwstawnych
reakcji komórek
33
- Psychologia ogólna #
32
procesy siatkówkowe stanowią jedynie wstępny etap analizy informacj; o barwie, a
zasadnicza ocena jej dokonuje się dopiero w strukturach mózgowych. Istnieje
szereg danych wskazujących, że na różnych piętrach układu wzrokowego (tj. w
siatkówce, ciałku kolankowatym bocznym i w korze wzrokowej) znajdują się komórki
specyficznie związane z analizą barwy (De Valois i Jacobs, 1984). Komórki te z
reguły cechuje przeciwstawny charakter reakcji na światło o różnej długości fal,
co wiąże się z odpowiednią organizacją ich pól recepcyjnych. Istnieją np.
komórki, które reagują pobudzeniem, gdy w dowolnym punkcie 1ch pola recepcyjnego
pojawi się światło o danej długości fali (np. zielone), a hamowaniem, gdy
światło to ma inną długość fali (np. światło czerwone). Inne z kolei komórki
mają przeciwstawnie działające centra i otoczki, tj. reagują pobudzeniem na
oświetlenie czerwonym światłem centrum, a hamowaniem na oświetlenie.zielonym
światłem otoczki. Jeszcze inne mają bardziej złożony charakter reakcji (istnieją
np. komórki reagujące przeciwstawnie na więcej niż dwie barwy). Większość
komórek znajdujących się w ciałku kolankowatym bocznym i w korze projekcyjnej
charakteryzuje się stosunkowo małymi polami recepcyjnymi i w związku z tym
reagują one na światło z niewielkiego obszaru.
Jeśli założyć, że percepcja barwyjest prostą sumą pobudzeń trafiających do mózgu
z wielu punktów pola widzenia, można by uznać, że opisane wyżej komórki potrafią
dokonać oceny nawet najbardziej złożonej powierzchni barwnej. Tymczasem, jak
pokazują niezwykle interesujące eksperymenty Landa, widzenie barwjest procesem
znacznie bardziej skomplikowanym. To, jaką barwę ma dla nas określony wycinek
pola widzenia, zależy tylko w pewnym stopniu od długości fal świetlnych odbitych
przez ten obszar. Istotne znaczenie ma również cała kompozycja fal świetlnych
odbitych od obszarów sąsiednich. W swoich niezwykle pomysłowych eksperymentach
Land (1983) pokazywał osobom badanym plansze przedstawiające mozaikę kolorowych
kwadracików i prostokątów. Fragment takiej planszy (np. czerwony kwadrat)
oświetlał on trzema kolorowymi światłami (czerwonym, zielonym i niebieskim),
których intensywność mógł dowolnie zmieniać. Okazało się, że niezależnie od
kompozycji świateł, którymi oświetlal dany wycinek planszy, jego kolor
pozostawał subiektywnie nie zmieniony. Wystarczyło jednak, by taki np. czerwony
kwadrat pokazać w izolacji od kolorowego tła - jego barwa ulegała zmianie. Dane
te nasuwały przypuszczenie, że wrażenie stałej barwy system nerwowy zapewnia
poprzez dokonywanie oceny świateł sąsiadujących z sobą obszarów. Komórki, które
mogą spełniać taką właśnie funkcję, wykryto w korze paraprojekcyjnej (ściślej w
obszarze, który nazywa się V4 - por. s. 22). Reagują one tylko wówczas, gdy
spostrzega się daną barwę, niezależnie od tego, jaką konkretna kompozycją fal
charakteryzuje się światło padające na siatkówkę oka Ponieważ ich pola
recepcyjne są względnie duże, mogą one integrować
34
#### # ###v# ##a<ywa
detektorami barwy.
Przypuszczenie o istnieniu w korze paraprojekcyjnej obszarów zaangażowanych w
percepcję barwy potwierdzają również nowoczesne badania intensywności przepływu
krwi przez poszczególne rejony mózgu u zdrowego, czuwającego człowieka ( Lueck i
wsp.,1989). Wskazują one, że podczas spostrzegania kolorowych obiektów,
szczególnie aktywne są właśnie te rejony mózgu, które można uznać za odpowiednik
V4 u zwierząt.
Podsumowując zagadnienie percepcji barw można stwierdzić, że proces ten opiera
się na złożonych mechanizmach, w których biorą udział zarówno receptory
siatkówkowe, jak i wiele struktur układu nerwowego.
Na zakończenie warto jeszcźe zwrócić uwagę na pewien zadziwiający fakt związany
z historią badań nad widzeniem barw. Otóż dane pochodzące z badań z ostatnich
lat pozwoliły na połączenie w całość różnych klasycznych teorii, które przez
długie lata traktowano jako sprzeczne z sobą. Okazało się mianowicie, że rację
miał zarówno Young, postulując istnienie trzech typów receptorów, Helmholtz,
który twierdził, że każdy z receptorów odpowiada na szeroką gamę długości fal
świetlnych, jak i Hering, postulujący istnienie przeciwstawnych względem siebie
detektorów barw.
Percepcja ruchu
Wykrywanie ruchu w otoczeniu jest bardzo istotne zarówno dla zwierząt niższych,
jak i dla wysoko zorganizowanych istot, jakimi są ludzie. Istnieje pogląd, że
wykrywanie ruchu stanowiło pierwotną funkcję systemu wzrokowego. Znane są np.
doświadczeńia wykonywane na żabach, pokazujące, że może ona nawet zginąć z
głodu, gdy jest otoczona nieruchomym pokarmem. Reaguje natomiast natychmiast,
gdy w jej polu widzenia pojawi się przedmiot póruszający się. U c z ł o w i e k
a m óz g o t r z ymuje informacje o ruchu przedmiotów za pośrednictwem dwóch
odrębnych systemów (Gregory, 1971). Pierwszy z nich działa, gdy oczy pozostają
nieruchome, a obraz poruszającego się przedmiotu przesuwa się po siatkówce oczu.
Drugi natomiast, gdy oczy poruszają się ś I e d z ą c r u c h o m y p r z e d m
i o t. Te dwa układy percepcji r�chu określa się jako układ: obraz-siatkówka
oraz oko-głowa. Omówimy teraz w skrócie zasady ich działania.
Układ obraz-siatkówka
Jeśli nasze oczy pozostają nieruchome, przedmioty poruszające się w przestrzeni
stymulują kolejno coraz to nowe miejsca siatkówek oczu. D. Hubel i T. Wiesel
odkryli w korze kota komórki reagujące na przemieszczanie się
35
się w określonym kierunku i z określoną prędkością, a nie reagowały na gdy
rozkazy te nie mogą być wyko ""## "#u###'#dJ, nane, np. wskutek uszkodzenia
mięśni.
nieruchome bodźce. Stanowiły więc one rodzaj wyspecjalizowanych de- # takich
chorych świat kręci się, gdy próbują oni poruszać oczami. tektorów ruchu.
Również i u ludzi podejrzewa się istnienie podobnych Ruch pozorny spostrzegają
nie tylko ludzie z defektem układ� wzrokodetektorów. R. Sekular i L. Ganz (1963)
na przykład przeprowadzili #"ego. Złudzenia tego doznajemy za każdym razem, gdy
znajdujemy się eksperyment, w którym osoby badane wpatrywały się przez kilka
minut #, kinie. Na ekranie pokazują się nam serie szybko następujących po sobie
w paski przesuwające się w jednym kierunku. Warunki eksperymentu nieruchomych
obrazów (24 sek.), a my mimo to spostrzegamy w nich zapewniały, by przesuwanie
się pasków po siatkówce mogło być wynikiem ruch. Złudzenie to opiera się na
"zjawisku fi". Zjawiskiem tym interesowano jedynie rzeczywistego ruchu pasków, a
nie ruchu oczu czy głowy. Następnie się od dawna, a szczególnie wiele uwagi
poświęcili mu psychologowie eksponowali oni inne paski przesuwające się bądź w
tym samym kierunku co postaci. Polega ono na tym, że j e ś I i w d w ó c h n i e
z b y t o d I e g ł y c h paski adaptacyjne, bądź w przeciwnym, i badali, przy
jakiej minimalnej r# i ej s c a c h s i a t k ó w k i w s z y b k i m n a s t ę
p s t w i e c z a s o w y m wartości oświetlenia ruch pasków zostanie jeszcze
zauważony. Zgodnie p o j a w i a s i ę t a k i s a m p r z e d m i o t, d o s t
r z e g a m y p ł y n n y z argumentacją autorów, jeśli ruch był spostrzegany
dzięki korowym dete- r u c h t e g o p r z e d m i o t u od punktu, gdzie
pojawił się on najpierw, do ktorom ruchu, to wówczas adaptacja do ruchu w jednym
kierunku powinna miejsca, gdzie wystąpił później. W sytuacji, którą opisaliśmy,
podobnie jak spowodować obniżenie wrażliwości detektorów tego ruchu i w
konsekwen- #" normalnych warunkach, gdy patrzymy na poruszający się przedmiot,
= cji podnieść próg detekcji tylko tego kierunku ruchu. Wyniki eksperymentu
kolejno pobudzane są sąsiaduj#ce miejsca siatkówki. Wydaje się więc, że
potwierdziły to przypuszczenie. układ obraz-siatkówka, toleruje w pewnych
granicach przerwy w dopływie
informacji w przestrzeni i czasie, dzięki czemu dwa bardzo podobne do Układ oko-
głowa siebie obrazy, padające na siatkówkę w sąsiedztwie czasowym i
przestrzennym, jesteśmy skłonni interpretować jako jeden poruszający się
przedmiot. Gdy w polu widzenia znajdzie się poruszający się przedmiot, oczy w
sposób Percepcja ruchu jest uzależniona od poprzednich doświadczeń. Jeśli
odruchowy zaczynają go śledzić. Informacja o ruchach gałek ocznych jesl
nieruchomą plamkę świetlną eksponuje się na poruszającym się ekranie,
wykorzystywana do oceny zmian położenia tego przedmiotu. H. Helmholtz wyd#je się
nam, że to właśnie plamka porusza się, a ekran pozostaje w swej koncepcji
przyjął założenie, że proces ten opiera się na sygnałach nieruchomy. Wrażenie
to, jak się wydaje, wynika z tego, że w normalnym pochodzących z centrów
mózgowych, które sterują ruchami oczu, a nie, jal życiu na ogół poruszają się
małe przedmioty na większym tle, a nie odwrotnie. przypuszczał Ch. Sherrington,
na sygnałach z mięśni ocznych. Gdy poruů Przy niedostatecznych informacjach
wzrokowych o ruchu mózg wybiera szamy oczami, obrazy różnych, nawet nieruchomych
przedmiotów przeů tę bardziej prawdopodobną ewentualność i uznaje, że porusza
się przedmiot suwają się po siatkówce. W tej sytuacji jednak wcale nie odnosimy
wrażenia mniejszy.
że cały świat się porusza. Sygnały z ośrodków sterujących ruchami oezi
umożliwiają bowiem prawidłową interpretację informacji o ruchu obrazóN p8rc8pcja
kształtu
na siatkówce oka.
O słuszności koncepcji Helmholtza możemy się przekonać w bardzi Spostrzeganie
kształtów, choć stanowi jeden z podstawowych elemenprosty sposób. Wystarczy
zamknąwszy jedno oko uściskać delikatnie gałki tów naszej orientacji w świecie,
jest procesem równie fascynującym co mało drugiego oka, nadając mu bierny ruch
obrotowy. Okaże się wówczas, t po2nanym. Zagadnieniem tym zajmują się zarówno
neurofizjolodzy, jak świat obraca się w przeciwnym kierunku. Tak więc stabilność
świal i psycholodzy. B
adania neurofizjologiczne dotyczą głównie funkcji, jaką utrzymywana przy ruchach
dowolnych nie zachowuje się przy ruchad w analizie kształtu pełnią pojedyncze
komórki nerwowe oraz poszczególne biernych. A przecież nawet przy tych ostatnich
receptory rozciągania mięśni struktury układu nerwowego. Psycholodzy z kolei
koncentrują się głównie powinny zadziałać. Brak jest natomiast w tej sytuacji
sygnałów z centralnyc na problemie, w jaki spos
ób dochodzi do wyodrębnienia danego kształtu z tła oraz roz oznania go jako
konkretnego przedmiotu mającego określone ośrodków decyzyjnych, nakazujących
wykonanie ruchu. p
i, jak miejsc zna
edy brak jest informacji o ruchu z siatkówk to ma czenie. Niestety, brak jest
ciągle ogólniejszej teorii, która potrafiłaby np. w przypadku powidoków
wywoływanych w ciemności, świat kręci si scalić informacje pochodzące z obu tych
dziedzin.
Ki
kóH Opier
razem z oczami. Natomiast ruchy bierne nie powodują ruchu powido adi różn ch
a#ąc się na danych dotyczących procesów zachodzących na ponieważ sygnały o ruchu
nie docierają ani z jednego, anił drugiego u h # Y piętrach układu wzrokowego,
możemy stwierdzić, że już najTak więc układ oko-głowa, działa na podstawie sygna
ów p y ą y j ze stadia analizy informacji wzrokowej ukierunkowane są na
36
duje bowiem, że informacja o k#nturach oraz wszelkich gwałtownych zmianach czy
nieciągłościach różnych cech obrazu zostaje jak gdyby wzmocniona. Wiadomo
również, że na poziomie kory wzrokowej znajdują się komórki reagujące wybiórczo
na określone cechy bodźca związane z jego kształtem, takie jak linie (paski) o
określonym nachyleniu i szerokości czy kąty. Większość badaczy obecnie zgadza
się z twierdzeniem, że aktywność korowych detektorów cech stanowi podstawę
wzrokowego rozpozna. wania kształtów. Na poziomie kory następuje więc jakby
"rozłożenie" obrazu wzrokowego na mnóstwo elementów mających różne cechy W
każdym momencie, gdy zadziała bodziec wzrokowy, zostaje pobudzona bardzo duża
liczba komórek. Jedne z nich reagują silniej, inne słabiej, zależnie od tego, na
detekcje jakich cech są one nastawione. Niewiele jednak wiadomo, jak dochodzi do
syntezy informacji o poszczególnych cechach wzrokowych w całościowy obraz.
Zgodnie z koncepcją Hubela i Wiesela (por. s. 21) należałoby przypuszczać, że
proces ten zachodzi w wyniku aktywności pojedynczych neuronów (reagujących na
coraz bardziej złożone kształty), które sumuj# informacje przesyłane z neuronów
niższego rzędu. J. Konorski (Konorski, 1969) zakładał nawet, że w mózgu istnieją
tzw. jednostki gnostyczne, czyli neurony odpowiadające tylko wówczas, gdy w polu
widzenia znajduje siĘ określony przedmiot, np. lampa, ołówek itp. Wprawdzie
rzeczywiście wyů kryto (w dolnoskroniowej korze małpy) komórki reagujące
wybiórczo na tal złożone bodźce jak twarz oraz dłoń (Gross i wsp.,1972),
niemniej obecn# wiedza dotycząca organizacji kory wzrokowej wskazuje raczej, że
aktywnośi całej sieci neuronalnej decyduje o tym, jaki kształt spostrzegamy.
Obraz działania systemu wzrokowego, jaki wyłania się z badań neuro
fizjologicznych, nie wyjaśnia wielu złożonych zjawisk percepcyjnych. Zgo dnie z
tymi danymi można założyć, że np. spostrzeżenie kwadratu narysowa nego na
jednolitym tle jest skutkiem pobudzenia szeregu komórek, któa wybiórczo reagują
na poszczególne elementy tego kwadratu, np. lini o określonym nachyleniu czy też
kąty. W jaki jednak sposób możern ciągle dostrzegać ten sam kwadrat, gdy jest on
uwikłany w bardziE złożone tło lub dlaczego w ogóle dostrzegamy kształty w
obrazach, któ re - obiektywnie rzecz biorąc - składają się jedynie z barwnych
plar pozbawionych wyraźnych konturów? Na tego typu pytania szuka si odpowiedzi w
badaniach psychologicznych. W codziennym doświadczeni większość obrazów, jakie
spostrzegamy, składa się z bardzo wielu elemen tów pozostających w złożonych
relacjach. A jednak mimo to, na ogół be specjalnego wysiłku z naszej strony,
spostrzegamy różne kształty, wV odrębniamy figury czy postacie. Wszystko to
wskazuje, że s y s t e# wzrokowy dokonuje organizacji obrazu, że ukierunkc wany
jest na wyodrębnienie w obrazie pewnych se# s o w n y c h c a ł o ś c i. Możemy
to zaobserwować nawet w przypadk
38
. . , #. , ##,a#""#, #dK zen, Ktory przedstawiono na rysunku 12A. Nawet w tym
przypadku kropki widzimyjako ułożone w linie poziome bądź pionowe, a więc
zorganizowane w pewne kształty. Ten całościowy aspekt spostrzegania szczególnie
silnie został wyeksponowany przez psychologów postaci. Zauważyli oni, że gdy
patrzymy na otaczający nas świat, dostrzegamy różnorodne obiekty na płaszczyźnie
lub też figury na jakimś tle. Jest rzeczą charakterystyczną, że to rozdzielenie
obrazu na figurę i tło jest natychmiastowe i ewidentne. I choć określona
organizacja obrazu w figurę i tło może się zmieniać, jak np. na rysunku 12B,
gdzie raz widzimy wazę, a raz
Rys. 12. Przyklady różnych form organizacji obrazu. (Wedlug: L. Kaufman, 1979.)
dwa zwrócone ku sobie profile, ważne jest, że zachodzi ona niemal zawsze. Figury
zwane postaciami czy całościami zostają dostrzeżone dzięki wyodrębnieniu
stosunków zachodzących pomiędzy poszczególnymi elementami obrazu. Całości te
mają właściwości, których nie da się przewidzieć na podstawie właściwości
części. Na przykład na rysunku 13 spostrzegamy kwadraty dzięki stałym
charakterystycznym relacjom, jakie zachodz# pomiędzy elementami obrazu, pomimo
że same te elementy mogą być różne.
P wjaką g rę (ć ło # wali wiele praw organizacji, które decydują staną
percepcyjnie zorganizowane elementy
#brazu. Przykłady ilustrujące te prawa przedstawiono graficznie. Tak np. na
O O
t +
Rys. 13. Przyklad ilustruj#cy zasadę prymatu calości nad częściami
39
zgodnie z prawem podobieństwa grupowane są elementy bardziej do siebie podobne.
Rysunek 14 B ilustruje prawo dobrej kontynuacji, zgodnie z którym kierunek
każdego elementu w obrazie jest określany przez wektor (wypadkową) zbioru
pozostałych elementów. Tylko element położony zgodnie z tym kierunkiem będzie
uważany za "dobry", czyli pasujący do figury. Z kolei prawo zamknięcia
przewiduje, że brakujące części figury przedstawionej na rysunku 14 C będą
percepcyjnie dopełniane, zaś prawo bliskości (rys. 14 D) - że grupowane są w
całość elementy leżące bliżej siebie.
+ , + . o + # + ,
oo o o o + , + # #o oo oo
+ # + # oo
A B
o o o o
oo o o o o o
o o o o
o o o o o o
o o o
o o o o
o o o o
o o o o
C O
Rys. 14. Przyklady ilustrujące prawa organizacji postaciowców
Prawo kontynuacji i prawo zamknięcia są często traktowane jako prawo dobrej
postaci. Łatwo zauważyć, że prawa organizacji sformułowane przei szkołę
psychologii postaci mają charakter czysto opisowy. I chociaż dziś nikl już nie
sądzi, że w mózgu istnieją "siły przyciągania", jak to postulowali postaciowcy,
ich obserwacje dotyczące spostrzegania figur na tle są dc dziś aktualne.
Nieco inne podejście do zagadnienia percepcji kształtu reprezentuj„ badacze,
którzy rozpatrują ja jako system analizy informacji (Attneavt i Arnoult, 1956).
Zgodnie z tą koncepcją, informacja zawarta jest głównif w takich fragmentach
obrazu, gdzie zachodzi zmiana w ciągłości jakiej: cechy, tj. wzdłuż konturów, w
kątach i załamaniach oraz w miejscach, gdzif kolor lub oświ#tlenie zmienia się
gwałtownie. Trudność zadania percepcy) nego może być różna w zależności od tego,
czy dany kształt zawiera wiel#
40
fru,.##v ""v"##avy###y#;n, #( ore trzeba uwzględnić w analizie, czy
mało. Najłatwiejsze w spostrzeganiu są figury regularne, symetryczne, ponieważ
charakteryzuja się one największ# redundancj# (jedne elementy można przewidzieć
na podstawie innych). Prawa organizacji sformułowane przez postaciowców
zakładają w gruncie rzeczy takie grupowanie elementów, które zapewnia największą
redundancję.
W dotychczasowych rozważaniach koncentrowaliśmy się głównie na analizie
percepcyjnej kształtów oraz próbowaliśmy określić zasady, według których obraz
wzrokowy zawieraj#cy ogromną liczbę różnorodnych elementów zostaje percepcyjnie
zorganizowany w określone figury czy kształt. Należy jednak pamiętać, że owe
kształty i figury to z reguły konkret przedmioty otaczającego nas świata, maj#ce
określone znaczenie oraz nazwę. Fakt ten jest bardzo istotny dla naszej
percepcji, ponieważ w dużym stopniu determinuje on, co naprawdę widzimy.
Spostrzegając jakiś kształt lasy pr dm ot g ł zn d Yc" y „ k o w a ć g o, tj.
przypisać go do pewnej
z uprzednich doświadczeń, maj#cych określone cechy. Identyfikacja nie jest
jednak aktem prostym, zachodzącym w jednym rzucie uwagi, lecz najczęściej jest
stawianiem i weryfikowaniem kolejnych hipotez. Na ogół bowiem informacja o
spostrzeganym przedmiocie n B peł ara ## ę #ego fd tyfkowania mózg "stawia"
hipotezę, którą
przebiegając jeszcze raz wzrokiem p p o rzedmiocie bądź, jeśli przedmiotu j#ż
nie ma, analizując ponownie informację zakodowand w trakcie jego trwania. Jeśli
hipoteza okaże si
zgodna z nast n mi informa ę nieastępna. Procęe awiania i w #ami, #akie do nas
docierają, wysuwana jest
ery ikowania hipotez powtarza się wielokrotnie aż do momentu znalezienia
najodpowiedniejszej. Przyjęcie takiej lub innej hipotezy wpływa z kolei na
sposób, w jaki dany obraz est s ostrze an czy jakie kształty w nim w
yrozniamy. Moze się zdarzyc, ze w tym samym ydod egamY pełn-ie różne kształty,
zależnie od hipotezy, jaką
e za słuszną. Tezę tę na#le ie il
J p ) ustru#ą figury dwuznac ne. Znany #est rysunek "moja żona - moja teściowa",
w którym te es dą #eć twarz badź młodej, bądź starej kobiety (rys.15).
Szczególnie a#YstY Esch # sugestywne pod tym względem są rysunki holenderskiego
z hipotez mnera (rys. 16). Zauważmy, że w danym momencie tylko jedna zacja
percepcyj bY#baakcelptowana i zgodnie z ni# dokonuje się organidopóty, dopbki w
ob ózg przyjąwszy jedną hipotezę utrzymuje j#
odnych z rz razie nie pojawi się dostatecznie dużo informacji niezg p yjętą
wersja.
d S #anie pewnych hipotez umożliwiaj#cych sensown
a czeniem) interpretację o # (tj. zgodn# brazu może czasem prowadzić do
spost2egania takich kształtów, jakie fizycznie w obrazie nie istnieją. Na
sunku 17 dostrzegamy tzw. kontury subiekt wne, zakładam bowiem, że o9#ąaany
obraz
inne (#o jest wynikiem przesłonięcia pewnych przedmiotów przez ren, 1972).
Zauważmy, iż jednocześnie doznajemy złudzenia, że
I 41
#42
Rys. 15. Moja żona - moja teściowa. (Według: B. Julesz, 1978.)
Rys. 17. Subiektywne kontury. (Według: L. Kaufman, 1 g7g.)
pł dka kar kzesłaniane znajdują się dalej, pomimo że mamy do czynienia ą P p
eru.
W procesie spostrzegania kształtów bardzo ważn
ruchy oczu. Oczy nie błądzą bezład ą rolę odgrywaja nie po oglądanych obrazach,
lecz,
ak to obrazuje rysunek 6, badają pewne punkty, istotne dla rozpoznania danego
kształtu, częściej niż inne. Zawartość kole n ch fiksac i stano podstawę
weryfikacji już postawionych hipotez ora# ymożliwia#wysun cie nowych, które z
kolei w dużym stopniu determinu kierunek następn ch ruchów. ją
Proces spostrzegania kształtów jest modyfikowan
motywacje czy nastawienia. Człowiek głodny np. szc góln e łatwo do
(Le ## otścza#ącym go świecie te przedmioty, które sygnalizują p 953) j jedzenie
zależnie od teg ů Nie ednoznaczne kształty interpretowane są różnie, o, w jakim
kontekście się znajdują, jakie sugestie ten kontekst narzuca B owała s rzykład
pokaz wał osobom badanym pewną figurę, która z ę bądź wśród liczb, b#dź wśród
liter. Zależnie od kontekstu y.
literę g, , osob badane określały tę figurę bądź jako 13, badź jako Ogólnie
percepcję kształtu można opisać jako aktywny
pf ą y rozwiązywanie problemów, w proces przyczącmacji wzrokowych oraz p którym
na podstawie aktualnych n enia oglądanych obr ad ej wiedzy stawiane sa hipotezy
dotyznacz
a nasze dalsze spostrzeżenia. # h#potezy te zaś z kolei wpływaj#
43
Rys. 16. Rysunek Eschera. (Według: M. L. Teuber, 1976.)
'I
#Na,u,u,r u,IIvcIIVVld)#cc) prezentac#ę nieco różnych obrazów do każdego oka.
Takie pary obrazów określane s# jako stereogramy.
Ciekawe stereogramy skonstruował B. Julesz (1964). Składają się one z losowo
ułożonych białych i czarnych elementów (rys. 19). Dwa obrazy pary są niemal
identyczne, z tą jednak różnicą, że pewien ich fragment, np. w kształcie
kwadratu czy trójkąta, jest przesunięty poziomo w jednym ze stereogramów w
stosunku do drugiego. Jeśli patrzymy na nie oboma oczami,
widzimyjedyniejednorodną mozaikę białych i czarnych elementów. Jeśli jednak
każdy stereogram prezentujemy do innego oka, przesunięty fragment (kwadrat-
trójkąt) widzi się jako leżący w innej płaszczyźnie niż pozostałe części obrazu,
przy czym wielkość przesunięcia odpowiada wielkości dostrzeganej głębi.
W codziennym życiu spostrzegamy otaczający nas świat jako trójwymiarowy, pomimo
że obraz na siatkówce jest #łaski. Jest to możliwe dzięki wykorzystywaniu przy
ocenie głębi wielu różnych informacji. Niektóre z nich są dostępne już przy
widzeniu jednoocznym, inne występują wyłącznie przy widzeniu binokularnym.
Omówimy je teraz kolejno, rozpoczynając od tych, z którymi mamy do czynienia
jedynie wtedy, gdy patrzymy dwojgiem oczu.
Podstawowym mechanizmem widzenia głębi jest stereopsja. Ponieważ oczy są
rozdzielone w płaszczyźnie poziomej, patrzą one na otacżające nas przedmioty pod
nieco innym kątem. W konsekwencji obrazy tych trójwymiarowych przedmiotów,
powstające na siatkówkach dwojga oczu, nie są identyczne: Różnice te są
wykorzystywane do oceny głębi. Zasadę tę ilustruje rysunek 18. Wyobraźmy sobie,
że patrzymy na wiadro od strony
ś#epa plamka doXek
centralny
prawe oko
naczynia krwionośne
ślepa. plamka
lewe oko
lewe oko
w+
Rys.18. Obrazy siatkówkowe wiadra widocznego od strony denka. (Według: J. D.
Pettigrew,
1976.)
dna, fiksując oczy na krzyżyku leżącym w jego centrum. W tej sytuacji obrazy
siatkówkowe dna wiadra (mały okrąg) będą padać na odpowiadające sobie miejsca
dwu siatkówek, natomiast obrazy krawędzi wiadra (dużV okrąg) będą względem
siebie nieco przesunięte. Jeśli niezgodność międzV obrazami siatkówkowymi dużych
okręgów nie jest zbyt duża, widzi się nie dwa okręgi, lecz jeden leżący w
przestrzeni z tyłu, za małym. Efekt ten byl demonstrowany już w 1838 r. przez C.
Wheatstona. Widzenie stereoskopowej głębi w warunkach laboratoryjnych bada się
najczęściej przy użyciu
44
Rys. 19. Figury Ju/esza. (Według: L. Kaufman, 1979.)
Dane eksperymentalne wskazują, że efekt stereoskopowy można wyWołać stosując
obrazy, których położenie na siatkówkach różni się zaledwie 0 5 sek. kątowych.
Wskazuje to, jak precyzyjny jest ten mechanizm oceny afębi. Górna granica
przesunięcia obrazów, przy której można jeszcze #łzyskać wrażenie głębi, wynosi
około 3o kątowych. Interesujące jest, że W tych warunkach spostrzegamy głębię,
pomimo że obraz widzi się już f#odwójnie. Wykazano ponadto, że istnieje bardzo
duża tolerancja w stosunku do różnicy wielkości stereogramów. Możliwe jest
uzyskanie efektu :tereoskopowego nawet w sytuacji, gdy jeden obraz z pary jest
większy a 15%. Ta właściwość jest ważna, ponieważ w normalnych warunkach
45
perspektywicznych czy oświetlenia. Również niewielkie rozmycie jednego obrazu
nie zakłóca stereopsji.
Badania elektrofizjologiczne ostatnich lat dostarczyły nieco informacji na temat
sposobu, w jaki system nerwowy wykrywa niezgodności pomiędzy obrazami
powstającymi w dwóch oczach i wykorzystuje je do percepcji głębi (Barlow i
wsp.,1967; Poggio i Poggio,1984). Okazało się, że w korze wzrokowej istnieją
komórki, których pola recepcyjne na siatkówkach dwojga oczu nie odpowiadają
sobie dokładnie, lecz są nieco przesunięte. Reagują one jedynie wówczas, gdy
określony fragment obrazu pokrywa się z ich polami recepcyjnymi, a więc gdy pada
on na nieco różne miejsca siatkówki. Taka sytuacja zaś zawsze ma miejsce przy
oglądaniu obrazów mających .pewną głębię. Komórki te można traktować jako korowe
detektory głębi.
Inny, również binokularny mechanizm widzenia głębi oparty jest na informacjach o
stanie konwergencji oczu. Już Berkeley uważał, że wykształca się on we wczesnym
dzieciństwie w drodze kojarzenia określonego kąta ustawienia oczu, gdy dziecko
spogląda na interesujący przedmiot, z odległością, jaką trzeba pokonać, aby go
osiągnąć. W konsekwencji kąt konwergencji sygnalizuje określoną odległość od p r
z e d m i o t ó w, na które się patrzy. Berkeley sądził, że w ocenie głębi
opieramy się jedynie na konwergencji, a sam obraz nie zawiera żadnej wskazówki o
odległości. Wykażemy zaraz, że takich wskazówek jest bardzo wiele, przy czym
uczymy się je wykorzystywać dzięki doświadczeniu.
Podstawę do oceny głębi może stanowić np. inform a c j a o r o z m y c i u o b r
a z ó w. Jak wiemy, ostre widzenie zapewnia właściwa akomodacja soczewek (por.
s. 13). Wykazano eksperymentalnie, że rozmycie obrazu, stanowiące sygnał dla
zmiany akomodacji, jest jednocześnie wykorzystywane do oceny odległości
(Campbell i Wertheimer, 1959).
Inną wskazówką o głębi jest n a k ł a d a n i e s i ę o b r a z ó w, które
zachodzi wówczas, gdy jeden przedmiot częściowo zasłania drugi, znajdujący się w
dalszej odległości. Nawet płaskie figury znajdujące się w tej samej płaszczyźnie
(rys. 17) jesteśmy skłonni interpretować jako znajdujące się w różnych
płaszczyznach, jeśli są one odbierane jako nakładające się na siebie.
Jeszcze inną wskazówką obecną w samym obrazie sa
deformacjeperspektywiczne.Polegająonenatym,żerównoległe linie oddalające się od
obserwatora tworzą na siatkówce obraz linii zbliżających się do siebie (rys.
20). Jeśli więc obraz podobny do przedstawionego na rysunku 20 pada na
siatkówkę, interpretujemy go jako tor kolejowy, na którym szyny w rzeczywistości
nie zbliżają się do siebie, lecz prowadza ku odległemu horyzontowi.
Zmiany perspektywiczne były bardzo często wykorzystywane przez malarzy
(zwłaszcza renesansu) do wyrażenia głębi przedstawianej rzeczy
46
#~ `
Rys. 20. Perspektywicznie znieksztalcony obraz szyn ko/ejowych. (Według: R. L.
Gregory,
1972.)
wistości. Wykorzystywali oni również fakt, że p r z e d m i o t y b a r d z o
odległe sprawiają wrażenie lekko zamglonych. Dlatego malujac je stosowali
przyćmione barwy.
Informacja o wielkości obrazów siatkówkowych przedmiotów o znanej nam z
doświadczenia wielkości stanowi bardzo ważną w s k a z ó w k ę o o d I e g ł o ś
c i. Przedmioty znajdujące się w dużej odległości od obserwatora mają niewielki
rozmiar na siatkówce, a przedmioty bliższe - większy. Wiadomo przy tym, że obraz
przedmiotu podwaja swoje rozmiary, gdy odległość tego przedmiotu od obserwatora
zmniejsza się o połowę. Jeśli wykonamy karty do gry o rozmiarach dwukrotnie
większych od normalnych i pokażemy je z pewnej odległości nie wtajemniczonej
osobie, okaże się, że będzie ona oceniać tę odległość jako znacznie mniejszą
(Ittelson,1951 ). Na to bowiem, aby uzyskać tak duży obraz siatkówkowy, normalna
karta musiałaby być położona bliżej.
Ten związek oceny wielkości i odległości przedmiotów jest bardzo ważny dla wielu
zjawisk percepcyjnych. Został on opisany w formie p r a w a stałości wielkości,
któregłosiło,że przedmiot o stałej wielkości fizycznej jest percypowany jako
mający stał# wielkość niezależnie od dystansu. Tęsamąmyślwyrażanieco Ó j prawo
Emmerta, zgodnie z którym percypowana wielkość przedmioj samej wielkości
siatkówkowej jest wprost proporcjonalna do percypo#,anej odległości tych
przedmiotów od obserwatora. Zjawisko to wpatrywbserwować w powidokach. Jeśli np.
wywołamy powidok przez
ę czy ekran #asne światło, a następnie przeniesiemy wzrok na odległą ścian ,
stwierdzimy, że powidok pozornie zmienia swoje rozmiary
47
i większy, gdy ekran znajduje się dalej. A więc następuje dostosowywanie się
subiektywnej wielkości powidoku do pozornej jego odległości.
Dotąd omawialiśmy zasady percepcji głębi w warunkach statycznych, tzn. gdy ani
obserwator, ani przedmioty w trójwymiarowej przestrzeni nie poruszały się. W
rzeczywistości jednak zarówno ludzie, jak i przedmioty pozostają w nieustannym
ruchu. Okazuje się, że w z g I ę d n y r u c h przedmiotów na siatkówce jest
różny w zależności oc) ich odległości od obserwatora. Efektten nosi nazwę
paralaksy ruchowej i jest wykorzystywany do oceny głębi (Johansson, 1975). Spróů
bujmy przeprowadzić następujące doświadczenie: fiksując wzrok na framudze
okiennej i jednocześnie trzymając palec w niewielkiej odległości od twarzy
powoli przesuwajmy głowę raz w prawo, raz w lewo. Obserwujmy jednocześnie, jak
zmieniają swą względną pozycję zarówno przedmioty widoczne za oknem, jak i nasz
wyciągnięty palec. Okaże się, że jeśli przesuniemy głowę w prawo, przedmioty za
oknem "przesuną się" równiei w prawo, natomiast nasz palec "wykona" pozorny ruch
w przeciwnym kierunku. Przy zmianie pozycji głowy w lewo, przedmioty za oknem
przesund się w lewo, a nasz palec w prawo. To proste doświadczenie pokazuje, że
zależnie od kierunku ruchu naszego ciała czy głowy przedmioty dalsze od
płaszczyzny fiksacji przesuwają się w jednym kierunku, zaś bliższe w kieů runku
przeciwnym.
Ważny jest nie tylko ruch, jaki my sami wykonujemy, lecz również ruch
przedmiotów. Przedmioty dalsze (poruszające się z obiektywnie tą sama
prędkością) poruszają się na naszej siatkówce wolniej niż przedmioty bliskie A
więc przemieszczanie się względem siebie obrazów siatkówkowyGh przedmiotów
znajdujących się w różnych odległościach spowodowane jesl zarówno naszym własnym
ruchem, jak i ruchem samych przedmiotów. W efekcie powstaje złożony wzorzec
różnych ruchów w różnych kierunkach i o różnej prędkości, które układ nerwowy
analizuje i interpretuje jako wynili określonych relacji przestrzennych między
przedmiotami (Gibson i in., 1959).
Złudzenia
Różne złudzenia wzrokowe znane były od bardzo dawna, a ich badanie stanowiło
jedno z podstawowych źródeł informacji dotyczących zasa2 funkcjonowania
analizatora wzrokowego. Istotnie wydaje się, że z ł u d z e nia wynikają z
mechanizmów działania systemu per c e p c y j n e g o, które w normalnych
warunkach, gdy spostrzegamy typowf dla naszego otoczenia bodźce, umożliwiają I e
p s z ą p e r c e p c j ę; czasam jednak mogą prowadzić do z ł u d n y c h d o z
n a ń. Istnieje szereg złudzei wzrokowych, które, jak się wydaje, są wynikiem
hamowania oboczneg# występującego na różnych piętrach układu wzrokowego.
Przypomnijmy, Z#
48
#a ##a##,w##y,r, wptywie Komórki pobudzonej na inne. komórki z nią sąsiadujące
(por. s. 15). Efektem działania hamowania obocznego na siatkówce jest
zwiększenie kontrastu między jasnymi i ciemnymi płaszczyznami w okolicy, gdzie
sąsiaduj# one z sobą. Jeśli np. popatrzymy na rysunek 21, zobaczymy, że w
miejscu, gdzie obszar ciemny
Rys. 21. Wstęga Nlacha
sąsiaduje z obszarem jasnym, krawędź jasnej płaszczyzny wydaje się bardziej
biała, a krawędź ciemnej bardziej czarna. Złudzenie to jest znane pod nazwą
wstęgi Macha. Działaniem hamowania obocznego pomiędzy neuronami siatkówki można
również wyjaśnić złudzenie Hermana, polegające na tym, że na skrzyżowaniach
białych pasów widocznych na rysunku 22 pojawiają się ciemne plamki. Efekt ten
wynika z faktu, że włókno nerwowe, które p2ewodzi pobudzenie z obszaru
skrzyżowań białych pasm, jest hamowane co najmniej przez czterech swoich
sąsiadów, podczas gdy wszystkie inne jedynie przez dwóch. Wynikiem tego
silniejszego hamowania jest złudzenie szarości na skrzyżowaniach białych linii.
Przykłady złudzeń, które przypisuje się działaniu hamowania obocznego
zachodzącego w korze wzrokowej, są przedstawione na rysunku 23. Jak
stw;erdziliśmy w podrozdziale "Struktury i drogi wzrokowe", w korze wzrokowej
istnieją komórki wybiórczo reagujące na linie o określonym nachYleniu. Takie
detektory orientacji s# połączone z sob# licznymi poła#niam hamulcowymi. Dzięki
tym powiązaniom hamulcowym selekty# b a cji komórek wzrasta, co umożliwia nam
lepiej rozróżniać linie l#lnYm z boc achyleniu. Według R. Carpentera i C.
Blakemore'a (1973),
znych skutków działania hamowania obocznego w korze jest
49
Rys. 22. Zludzenie Hermana.
A C
Rys. 23. Zludzenia ze znieksztalceniem k#tów. (Według: R. M. S. Carpenter i C.
Blaksmore,
1973.)
to, że kąty ostre są subiektywnie przeceniane, czyli widzimy je jako nieco
większe niż są w rzeczywistości, a kąty rozwarte są lekko nie doceniane. Wydaje
się, że przykłady złudzeń pokazane na rysunku 23 można wyjaśnić właśnie jako
skutek takiego percepcyjnego zniekształcenia kątów.
Podobnie hamowaniem obocznym w korze wyjaśnia się efekt następcz# w zakresie
percepcji ruchu. Efekt ten występuje po długotrwałym wpatrywaniu się w czarno-
białe paski poruszające się w jednym kierunku. Gdy paski zostaną zatrzymane,
obserwatorowi wydaje się, że poruszają się one w przeciwnym kierunku.
Przypuszcza się, że złudzenie to wynika z hamowań obocznych występujących między
detektorami różnych kierunków ruchówů Efekt ten można wywołać jedynie wtedy, gdy
stymulowany jest układ obraz-siatkówka, i nie występuje on, gdy śledzimy
wzrokiem za poruszają# cymi się paskami.
50
VI UO
wiemy, przedmioty leżące dalej dają na siatkówce mniejszy obraz niż przedmioty o
tej samej rzeczywistej wielkości, leżące bliżej. Subiektywnie jednak dzięki
działaniu prawa stałości będą one spostrzegane jako takie same. Jeśli zaś obrazy
przedmiotów leżących w różnej odległości od obserwatora są na siatkówce takie
same
, to w rzeczywistości dalszy musi być większy. Dlatego też na rysunku 24 A górna
pozioma kreska, która
Rys. 24 A. Zludzenie Ponzo. B. Zludzenie Nlillera-Lyera
przypomina dalszy element toru kolejowego, wydaje się większa niż ta, która leży
bliżej. Na prawie stałości spostrzeżeń oparł R. Gre or 1971
g Y ( ) swo#ą teorię wyjaśnia#ącą szereg złudzeń, takich jakie przedstawiono na
rysunku 24. Gregory wykonał wiele interesujących doświadczeń, które pozwoliły na
ro2wianie pewnych wątpliwości związanych z jego teorią. Po pierwsze, starał śi#
on wyjaśnić dlaczego złudne figury zawierające cechy perspektywiczne wyglądają
płasko, mimo że ich percepcja podporządkowana jest prawu stałości wielkości.
Według Gregory'ego złudne figury wyglądają Płasko, ponieważ patrząc na nie
widzimy nie tylko je same, lecz całą Płaszczyznę (np. kartki), na której się one
znajdują. Informacja o tle współzawodniczy z informacją o samej figurze. Po
usunięciu tła i umieszczeniu wie<#cych modeli w ciemności wydają się one
trójwymiarowe, pomimo że fg #ktu widzenia obrazu na siatkówce nic si nie
zmieniło. W przypadku
, olejowego wskazówki o pozornej głębi mogą stanowić podstawe do włączenia się
mechanizmu oceny wielkości zależnej od odległości, pomimo ie przedmiot, ze
względu na dodatkowe informac e o tle est sPostrtegany jako płaski.
Mechanizm ą
najmniej w p Y prowadz ce do s ostrze ania złudzeń kształtują się, przyp ewnym
stopniu, w drodze doświadczeń. Ciekawym przykładem
PwWu u rzednich doświadczeń na spostrzeżenia jest zniekształcony pokój Y ją
Am
kw # p J t o skrz nia ma ca wielkość zwykłego pokoju, lecz o niezwydajedokł jach
(rys. 25). Zgodnie z zasadami perspektywy, pokój ten
adnie taki sam obraz siatkówkowy jak normalny pokój prostokątny.
51
punkt obserwacji
Rys. 25. Pokój Amesa. (Według: R. L. Gregory, 1971.)
Tak też jest spostrzegany przez obserwatora. Jeśli jednak umieścić w ni#
przedmioty lub osoby, okaże się, że te, które znajdują się w odległym rogu
spostrzegane są jako dużo mniejsze. Jesteśmy tak przyzwyczajeni d# pokojów
prostokątnych, że przyjmujemy raczej to, iż człowiek ma niezwykh wymiary, niż
to, że pokój ma niezwykły kształt. Jeśli jednak w pokoju Ames' znajduje się
osoba dobrze znana obserwatorowi, np. mąż czy żona, jest oi skłonny przyjąć
raczej tę drugą hipotezę za prawdziwą.
Złudzenia stanowią również dobry przykład dla wykazania, że mózg nii rejestruje
tylko biernie informacji dostarczonej przez zmysły, lecz w sposól aktywny stawia
hipotezy dotyczące widzianych przedmiotów na podstawi wiedzy nabytej w
uprzednich doświadczeniach. Hipotezy te wybiegaj nieraz poza informacje dostępne
bezpośrednio w obrazie. Jeśli przyjrzymysi uważnie rysunkowi 26, dostrzeżemy, że
w rzeczywistości wcale nie przeó
r I J...# r- ,rRys. 26. Cienie /iter moga być spostrzegane jako trójwymiarowe
litery. (Według: R. L. Grega 1971.)
52
a,#,#, #", ##yN,un#yL## ##Ier rzucających cienie, lecz tylko same cienie. Móz
więc tworzy elementy nieobecne w obrazie, aby nadać mu sens. Podsumowuj#c możemy
stwierdzić, że złudzenia nie s# czymś ednorodnym (Grabowska,19gg), Wydaje się,
że są one efektem działania r żnych mechani m w k d w aal ych warunkach
usprawniają naszą perkowych.
adzić do fałszywych doznań wzro
Wptyw doświadczenian# percepcję wzrokową
Kilkakrotnie już podkreślaliśmy, że percepcja wymaga wyjścia poza ramy aktualnie
dostępnych informacji i oparcia na wiedzy zdobytej dzięki uprzednim
doświadczeniom. Interesujący przykład wpływu doświadczenia na doznania wzrokowe
stanowi# badania przeprowadzone na ludziach pochodząeych z plemienia Zulusów.
Ich świat jest niemal
pozbawiony perspektywy, bowiem wszystkie przedmioty, jakimi się otaczają, mają
kształty koliste lub obłe. Takie są ich chaty, drzwi, przedmioty codziennego uż
tku. Nawet pola orzą nie w linii prostej, lecz wykonują zakrzywione br y d.
Okazuje się, że ludzie ci nie doznają tych
złudzeń wzrokowych, które w naszej cywilizacji wiążą się z widzeniem
perspektywy.
Szczególnie ważne znaczenie dla prawidłowego rozwo u zdolności percepcyjnych ma
okres wczesnego dzieciństwa. W ostatnich latach przeqrowadzono szereg badań
wykazujących, że j e ś I i p r z e z p e w i e n okres po urodzeniu, tzw. "okres
krytyczny", człowiek lub zwierzę ma w j p
zmieniony d akiś s osób zniekształcony lub
opływ bodźców, odbija się to w sposób szYmd #aca# y na możliwościach
percepcyjnych w dalY u. ramatyczne s# przeżycia ludzi, którzy we wczesnym
dzie##stwie byl w;domi z powodu katarakty, a po operacji "odzyskali" wzrok. mej#
ogromne t dn śględnej poprawności działania aparatu optycznego, kt#zy z nich
nigdy te doln zeniu się normalnego spostrzegania, a niePocz#tkowo tacy p # ości
nie osiągają w pełni (Valvo, 1 g71 ).
acjenci zamiast przedmiotów widza zupełnie nieostre, r#mYte plamy. Nawet jednak
wtedy, gdy ostrość wzroku si
oni w ę poprawia, nie są dornań tanie naz wać czy rozróżniać przedmiotów jedynie
na podstawie
wzrokowych: Pacjentka, której przywrócono wzrok w Polsce, q#awała, że w rok po
operacji rozpoznawała ludzi po kolorze włosów, ubiorze, tuszy i głosie, ponieważ
wszystkie twarze ludzkie w dawały się jej Podobne. Y
p sie t c
Y h rz
p ypadków cz
ęsto odkreśl
etarakty mają duże trudności w p a się, ze pacjenci po operacji #pisYwano np.
przypad ocenie odległości i wielkości przedmiotów. okno z ek pacjenta, który po
operacji sądził, że może przez
najdujące się na wysokości 10 m bezpieczne opuścić się na ziemię.
53
uprzednio dot kiem. Ludzie ci w znaczn m sto ~#, ů #ů # # ů #ůzy p p
przedmioty poznane
y pniu trudno jest zbadać elektrofizjolo dobne rawidłowości występują u ludzi,
#`# #4uurzeniu ulegaja
e podkreśla się, że dla pozytywnego rokowania co do możli- nokularne W eksperyme
ta #ą we#ście z obu oczu, a więc komórki bich tych badano transfer tzw. efektu
nach le.
Obecni
wości poprawnego widzenia niezwykle ważne jest, żeby operacja odbyła się Polega
on na tym' że jeśli oko adaptu e si
ajistotniejsze znaczenie dla pasków o określon # rzezjak nia. jak najwcześniej.
Uważa się, że n ym nachyleniu i o p p iś czas do czarno-białych p r a w i d ł o
w e g o r o z w o j u w i d z e n i a u c z ł o w i e k a m a j ą badanej pasek
pionowy' będzie g p ewnym czasie pokaże się osobie
, najczęściej ciwnym kierunku niż nachylenie o ona oceniała jako nachylony w
przep i e r w s z e t r z y I a t a ż y c i a. W badaniach na zwierzętach pasków
adaptacyjnych. Stwierdzon kotach, przebywających od urodzenia w ciemności,
stwierdzono również efekt ten można uzyskać również wówczas o, że
a gdy deprywacja miała miejsce w okresie # p#$ek testowy eksponuje się do dr '
gdy adaptuje się jedno oko, zaburzenia widzenia, zwłas c odni. Największe
trudności po awia si zjednego oka d ugiego
krytycznym, trwającym kilk odrugie o przypisu ů Transfer "efektu nachylenia" g e
się
tych zwierząt we wsz stkich czynnościach wymagających koordynacji nów korowych.
Jeśli więc zez p w aktywności binokularnyeh neurowej i w czynnościach, gdzie
konieczna jest ocena ł b k można się spodziewać, że z b oduje upośledzenie tych
neuronów
okorucho
gę i, ja np. a urzeniu
chodzenie po drabinie, skakanie itp. Oprócz opisanych efektów behawio-
nachylenia". Rzeczywiście, ludzie, którzy legnie również transfer "efektu
ralnych, również i czynność bioelektryczna komórek nerwowych zostaje byli zez,
wykazuj# znacznie mniejszy stopi tr f uy##. dzd c stwie przezaburzona i - co
gorsze -- obserwuje się również pewne nieodwracalne rozwijającym się wzrokiem
(Ware, Mitchell, 1g74), ormalnie zmiany degeneracyjne, głównie w siatkówce i
ciałku kolankowatym bo- Na podstawie tych dan
ch
cznym. trzech lat życia układ wzrok w można sądzić, że w okresie pierwszych Y
podlega dojrzewaniu, a zdeformowane
Przypadki wrodzonej bądź nabytej we wczesnym dzieciństwie zaćmy doznania
wzrokowe mo ro
stanowią bardzo poważne zaburzenie
aparatu wzrokowego i zdarzają się na ukształtowany system ą kow adzić do
nieodwracalnych skutków. Raz szcz ście dość rzadko. Okazuje się jednak, że
również i mniej poważne, lecz Przy stałym układzie bod nie est ednak sztywną
struktur#' która znacznie częstsze, zaburzenia wzroku, jak np. zez
, mogą również prowadzie S ys t e m w z r o k o w y d ” Wszg ytwł rza ten sam
efekt percepcyjny. Inych skutków dla percepcji wzrokowej. W przypadkach zeza s o
w a ć s i ę' o w ; e k a p o t r a f i "d o p a' do całkowicie zmienione do
nieodwraca
obraz pada na siatkówkę jednego oka w zupełnie innym miejscu niż na I a cj i, k
o r y g u j ą c j ą t a k' a b y z j# s z t u c z n e j s t y m usiatkówkę
drugiego oka. Powodu e to odwójne widzenie. W tej sytuacji g a d z a ł a s i ę z
i n n y m i d oózg wytłumia obraz z jednego oka, co prowadzi do niedowidzenia
tym badanym k Prze rowadzono szereg eksperymentów, w których osobom a ładano na
ocz ą
~ ~,u####, ##,#G# vKa cccu#ącego. vv Konsekwencji tego stanu #Ycn osoby badane
(najczę ~#`#~'#Waazone w Innsbrucku, w któu przede wszystkim widzenie dwuoczne,
a wi c wie#e.dni okular ściej jeden z eksperymentatorów)
rzeczy ulega zaburzeni ę y z układami optyczn m nosiły przez i widzeni
e głębi. Rzecz jasna, ludzie ci radzą sobie opierając się na innych n ; (Kohler'
1964). Pierwsze doznan # obracającymi obraz do góry wskazówkach dotyczących
odległości, jak wielkość przedmiotów, szybkość W świecie widzianym do góry no
percepcyjne były dramatyczneprzesuwania się ich po siatkówce przy ruchach głowy
itp. W pewnyeh a#kuracji' a próby dosięgnigcia dmd t # c# nie mogli poruszać się
bez przypadkach, jeśli nawet uda się doprowadzić do prawidłowego położenia niemů
W c;ągu zaledwie k Ik ów kończyły się niepowodzeoczu, niektórych skutków tego
zaburzenia nie da się już cofnąć. I tu znowu #s#Y te zaczynały porusz u dni
następowała jednak ogromna zmiana.
zuje się' że niezwykle ważną sprawą dla możliwości wyleczenia zeza j.est
próbyjazdy na rowerze, a naw ę znacznie swobodniej, podejmowały udane orego i
##ůn~ # N#,#cGr#,e. c:iekawe, że przes au#, #c#a #u urvuzenia, KI eczeniem
zajęto się dopiero po trzecim roku "#o# sposób widzenia" z ch taw;enie się na
życia. obrazów, których interpreta ja byładułal szczególnie łatwo w przypad
erzętach, u których we wczesnym okresie ż cia w wo- ;nforr#acji do ku
y y s # tykowych czy gra eżniona od innych dodatkowych Badania na zwi
witacyjnych
ływano zez' wykazały' że u zwierząt takich większość neuronów korowych n# o 9óry
nogami' dopóki jej n ů Na przykład' świeca zdawała się ma połączenia tylko z
jednym lub drugim okiem' lecz bardzo niewiele jes1 ## ta wygl#d' a płomień palił
sig d p ono - wówczas przybierała takich, które otrzymują informacje z obu oczu
jednocześnie (Hubel i Wiesel, # adaptacja do óry. Ogólnie stwierdzono, że 1965).
Upośledzenie to dotyczy zwłaszcza komórek, które opisywaliśmyjako ybk;m czasie,
p sztucznej stymulacji może zachodzić w bardzo
od warunkiem że osoba badana może swobodnie poruszać 54
55
znowu spostrzegany był do góry nogami, a ludzie jako "chodzący po suficie głową
w dół". Po pewnym, zwykle dość krótkim, czasie efekt ten. znikał.
W innym eksperymencie z kolei osoby badane nosiły pryzmaty, które jak gdyby
"przesuwały" przedmioty w przestrzeni, zniekształcająć ponadto obraz tak, że
linie proste wydawały się krzywe, a relacje wielkości zmienione, Jeśli patrzy
się przez taki pryzmat, to zależnie od kierunku patrzenia (w lewo lub w prawo)
uzyskuje się inną deformację obrazu. Na przykład, ten sam przedmiot wydaje się
cienki przy patrzeniu w jednym kierunku, a szero# ki w drugim. I w tym przypadku
zaledwie po 10 dniach uzyskiwano pełną adaptację - przedmioty zaczęły wyglądać
normalnie, a osoby badane kierowały się ku przedmiotom we właściwym kierunku. Po
zdjęciu pryzmatów, podobnie jak poprzednio, występował efekt następczy, tym
razem polegający na tym, że linie proste wykrzywiały się w przeciwnych
kierunkach, a przedmioty znajdowały się nie na swoich miejscach. Obserwowano
przy tym ciekawe zjawisko, nazwane sytuacyjnym efektem następczym. Otóż zależnie
od kierunku patrzenia (w lewo lub w prawo), pomimó że obraz padał zawsze na tę
samą, centralną część siatkówki, deformacja obrazu była inna, tak jak gdyby
osoba badana tym razem nosiła pryzmaty dokładnie przeciwne do noszonych
uprzednio.
Dalsze badania wykazały, że adaptacja jest możliwa tylko wówczas, gd# osoba
poddana eksperymentowi może swobodnie poruszać się w otoczeniu i obserwować
konsekwencje swoich ruchów, a więc gdy zachodzi współdziałanie pomiędzy
systemami wzrokowym, ruchowym i dotykowym.
Podsumowanie
Promienie świetlne, po przejściu przez układ optyczny oka, docierają do
siatkówki stanowiącej cienką płytkę złożoną z komórek nerwowych orai
światłoczułych receptorów - czopków i pręcików. Czopki działają w świeů tle
dziennym i umożliwiają widzenie barw. Pręciki działają przy słabym oświetleniu i
pozwalają jedynie na dostrzeganie odcieni szarości. SygnalV nerwowe są
przekazywane z komórek zwojowych siatkówki poprzez ciałka kolankowate boczne
oraz wzgórki czworacze górne do kory potylicznej i do innych okolic kory
mózgowej. Na wszystkich piętrach układu wzrokowego działa hamowanie oboczne,
powodujące wyostrzenie wszelkich zmiaa i nieciągłości w obrazie. Włókna nerwowe
krzyżują się po drodze tak, ie w efekcie lewa półkula mózgowa odbiera sygnały z
prawej połowy obrazu zaś prawa półkula z lewej połowy obrazu. Obszar centralny
siatkówki ma szczególnie dużą reprezentację w korze. Kora zawiera komórki
wyspecja# lizowane w odbiorze pewnych cech bodźca wzrokowego, takich jak: je9o
nachylenie, barwa, głębia czy ruch.
Oczy, badając przedmioty otoczenia, wykonują szereg ruchów. Są to 1 ) ruchy
konwergencyjne ustawiające oczy tak, aby ich osie optyczne przeci
56
## viac iu#;i#y
#dążania ustawiające obraz przedmiotów w centralnym polu najostrzejszego
widzenia oraz 3) drobne ruchy oczu występujace nawet podczas fiksacji wzroku.
Widzenie barw opiera się na działaniu trzech typów receptorów siatkówkowych, z
których każdy jest najbardziej wrażliwy na światło o określonej długości fal.
Sygnały z receptorów siatkówkowych przesyłane są do kolejnych struktur układu
wzrokowego, w których znajdują się komórki reagujące pobudzeniem lub hamowaniem
na różne długości fal świetlnych. Analiza spektrum światła odbitego od danej
powierzchni nie wystarczy j nak by ocenić jej barwę. Aby to osiągnąć system
nerwowy dokonuje oceny złożonych relacji między światłami odbitymi od
sąsiadujących ze sobą powierzchni. Ruch przedmiotów jest oceniany za pomocą
dwóch systemów. Pierwszy działa wtedy, gdy oczy pozostają nieruchome, a obraz
przesuwa się posiatkówce, drugi zaś-gdy oczy poruszają się śledząc ruchomy
przedmiot. Rozpoznawanie kształtów odbywa się w oparciu o aktywność neuronów
stanowiących detektory poszczególnych cech obrazu. Neurony te znajdują siB na
różnych piętrach układu wzrokowego i powiązane są złożoną siecią potączeń.
Aktywność całej takiej sieci decyduje o tym, jaki kształt spostrzegamy.
Percepcja kształtu jest aktywnym procesem, w którym na podstawie aktualnych
informacji wzrokowych oraz posiadanej wiedzy stawiane są hipotezy dotyczące
znaczenia oglądanych obrazów. Hipotezy te z kolei wpwwają na dalsze
spostrzeżenia. Percepcja głębi zachodzi na podstawie szeregu wskazówek, takich
jak: przesunięcie obrazu na siatkówkach dwojga oczu (stereopsja), kąt
konwergencji oczu, rozmycie obrazu, nakładanie się obrazbw bliższych na dalsze,
wielkość obrazów siatkówkowych znanych pr2edmiotów, deformacje perspektywiczne,
względny ruch przedmiotów po siatkówce. W pewnych warunkach dostrzegamy w
obrazie to, co obiektywnie rzecz biorąc w nim nie istnieje. Złudzenia wzrokowe
wynikają z mechanizmów działania systemu percepcyjnego, które w normalnych
warunkach umożliwiaj# lepszą percepcję.
Jeżeli przez pewien okres po urodzeniu, tzw. okres krytyczny, człowiek me
ograniczony lub zmieniony dopływ bodźców, odbija się to w sposób nieodwracalny
na możliwościach percepcyjnych w dalszym życiu. System wzrokowy jest niezwykle
plastyczny. Fałszywe obrazy powstające podczas
noszenia zniekształcających gogli są korygowane tak, aby zgadzały się z innymi
doznaniami i wiedzą o otaczającym świecie.
$fućh
P# tawę fal dźwiękowych stanowią drgania powietrza polegające na ## ajk ym się
periodycznie zagęszczeniu i rozrzedzeniu jego cząsteczek.
ę które można przedstawić za pomocą prostej sinusoidy, nazy
57
scharakteryzować jako mieszaninę czystych tonów o różnej częstotliwości i
amplitudzie. W najprostszym przypadku dźwięk złożony składa się z dwóch czystych
tonów, tak jak to przedstawiono na rysunku 27. C z ę s t o t I iw o ś ć d ź w i
ę k u oznacza liczbę drgań na sekundę i decyduje o w y s okości słyszanych przez
nas dźwięków. Częstotliwośćwyraża się w hercach (Hz). A m p I i t u d a zaś
odnosi się do s t o p n i a p r z e# mieszczenia cząsteczek powietrza
ijestzwiązana z intens y w n o ś c i ą d ź w i ę k u. Miarą intensywności
dźwięku jest najczęściej poziom ciśnienia akustycznego wyrażony w jednostkach
logarytmicznychdecybelach (dB), przy czym 0 dB oznacza ciśnienie akustyczne
toni# 1000 Hz na poziomie progu wrażliwości słuchowej. S u b i e k t y w n y m
odpowiednikiem intensywno ści dźwięku jest jego głośność.
i f a) ##
# 2f bl #
I I
suma c)
I I
-TRys. 27. #źwięk złożony docierający do ucha stanowi sumę dwóch czystych tonów
o różne# częstot/iwości. (Według: J. R. Pierce i E. E. David, 1867.)
Dźwięki z otoczenia mają na ogół charakter znacznie bardziej złożony n� fale
przedstawione na rysunku 27. Nawet pojedyncza nuta zagrana na skrzypcach zawiera
tony o bardzo wielu różnych częstotliwościach. Dźwięki docierające do naszych
uszu są jeszcze bardziej skomplikowane niż te, która są wytwarzane przez
drgające przedmioty. Ulegają one bowiem wielokroł nemu odbiciu od rozmaitych
przedmiotów. Ponieważ badanie mechani zmów percepcji złożonych naturalnych
dźwięków, słyszanych w naturalnV# otoczeniu, jest bardzo trudne, to też
większość informacji na temat słuch#
58
#ściej czyste tony) o ściśle kontrolowanych parametrach. Badania te prowadzi się
bądź przy użyciu słuchawek emitujących dźwięki wprost do uszu badanego, bądź w
specjalnie budowanych do tego celu komorach bezpogłosowych, tj. pomieszczeniach,
których ściany pochłaniają dźwięki.
Struktury i drogi słuchowe
Ucho składa się z trzech części - ucha zewnętrznego, środkowego i wewnętrznego.
Małżowina uszna wraz z kanałem prowadzącym w głąb czaszki stanowi u c h o z e w
n ę t r z n e. Służy ono do przenoszenia sygnałów diwiękowych do błony
bębenkowej, która oddziela ucho zewnętrzne od ucha środkowego. U c h o ś r o d k
o w e zawiera trzy maleńkie kosteczki: młoteczek, kowadełko i strzemiączko.
Połączone są one z sobą w taki sposób, że tworzą skomplikowany układ dźwigni.
Młoteczek przyczepiony jest do błony bębenkowej, zaś strzemiączko do błony
pokrywającej okienko owalne znajdujące się pomiędzy uchem środkowym a
wypełnionym płynem uchem wewnętrznym. Ucho środkowe, podobnie jak ucho
zewnętrzne, wypełnione jest powietrzem atmosferycznym. Wyrównanie ciśnienia z
obu stron błony bębenkowej następuje poprzez trąbkę Eustachiusza, która
połączona jest z gardłem i otwiera się w trakcie przełykania.
Fala dźwiękowa oddziałując na błonę bębenkową powoduje jej ruchy o
częstotliwości odpowiadającej częstotliwości fali, natomiast wielkość wychylenia
=#net#rnr
naszki kostki ucna s#odkowego mfoteuek, kowadelko, strlwnigQko
prz#ody pó#rolistr
ólonu bebenkowQ
#env stuchowy
` 2 irro#ym fQuy się Eustochiusza st#zemiqczko
(okienko okrągle poniiej#
Rys. 28. Budowa ucha. (Według: E. R. Hilgard, 1967.)
następnie przenoszone przez kosteczki ucha środko# w e g o d o u c h a w e w n ę
t r z n e g o. Cały ten system jest niezwykle czuły. Stwierdzono, że przy bardzo
słabych dźwiękach amplituda drgań błony bębenkowej może wynosić zaledwie jedną
miliardową część centymetra, tj. około 0,1 średnicy atomu wodoru, zaś amplituda
drgań błony okienka owalnego jest jeszcze 100 razy mniejsza (Bekesy, 1972). Tak
niewielkie drgania błony okienka owalnego wystarczają jednak, żeby pobudzić do
drgań elementy ucha wewnętrznego, gdyż wypełnione jest ono nieściśliw# cieczą.
Ponadto nacisk wywierany przez układ dźwigni ucha środkowego na okienk
' #'Y#''^'##'# ~u##l#Ym, wewnątrz którego znajduje się wypełniony płynem błędnik
błoniasty. Wyróżnia się trzy części ucha wewntrznego pełniące nieco inną rolę:
przedsionek, kanały p
ółkoliste i ślimak. Dwie pierwsze struktury należą do zmysłu równowagi, ślimak
zaś wchodzi w skład aparatu słuchowego. $ I i m a k to spiralnie zwinięty kanał
rzedzielony na dwa piętra - przewód bębenkow
powyżej przewód przedsionkowy (sch y Cschody bębenka) i leżący awy przewodu
przedsionkowego ody przedsionka) (rys. 29). U podbębenka zaś kończy si ok
znajduje się okienko owalne, przewód
ę ienkiem okragłym, również mieszczącym się przy podstawie ślimaka. Oba przewody
komuni
#,vr, ,a,#y I I I przewoaem śl ima# a#c ucvv###vvvc,# NIcGwuu#vllc I#Ic lylKu
przez ucno sroaKowe, iecz kowym. Część dolną przewodu ślimakowego stanowi błona
również przez czaszkę. Dotyczy to zwłaszcza fal o niskiej częstotliwości
oddzielająca go od prze bębe podstawna Przewodnictwo kostne wykorzystuje się do
diagnozowania chorych. Przyj. ą wodu ą nka. Na błonie podstawnej mieści się muje
się, że jeśli funkcjonuje ono poprawnie przy jednoczesnym osłabieniu diwięków# o
r t i e o zawiera c komórki rzęskowe, stanowiące receptory przewodnictwa
powietrznego, przyczyna dolegliwości zlokalizowana jes1 Jak zaznaczyliśmy wyżej,
kosteczki ucha środkowego przenoszą drgania w uchu środkowym. Jeśli jednak
również i przewodnictwo kostne jes1 do ślimaka. Fala ciśnienia powstająca u
podstawy ślimaka wędruje wzdłuż zaburzone, defekt dotyczy bądź ucha
wewnętrznego, bądź wyższych struků kanału przedsionka, a następnie zawraca
kanałem bębenka w kierunku ucha tur nerwowych. Kiedy mówimy czy śpiewamy,
słyszymy zarówno dźwięki środkowego, p j#
przenoszone przez ucho środkowe, jak i przenoszone za pośrednictwem Istnienie
okienk du c na koniec dr ania błony okienka okrągłego. a okrągłego umożliwů ů k
d
przewodnictwa kostnego. Stąd nasz własny głos, który słyszymy sami, różn się od
tego, który słyszą inni. Można się o tym łatwo przekonać, słuchając własnego
głosu odtwarzanego z taśmy magnetofonowej.
U c h o w e w n ę t r z n e obejmuje zawiły układ kanałów w kościach
słu Chowy
narzQd Cortie o (zQu wa ż kom rki wtosowate)
bfonQ
poasta wowa
ia #a g yby "zluzowanie" ciśnienia i płynu, który w przeciwieństwie do powietrza
jest nieściśliwy.
Drgania płynu ślimaka wywołuj# ruchy falowe błoy p o d s t a w n e j (rys. 30
A). Błona podstawna jest najwęższa w rejonie okienka owalnego i rozszerza się ku
szczytowi. Cz ść węższa est bardzie shywna niż część szersza. Gdy błona okienka
o ęalnego dr z wysok czgstotliwością, falowanie błony p
oczatkowym (blisko okienk dstawnej następuje głównie w jej odcink# p owalnego),
natomiast drgania o niskiej cz stotliwości wywołują najsilniejsze falowanie
końcowego fragmentu bfony. Im wyższa cz
B#ć błony pod ęstotliwość dźwi ków, tym bliższa szczeni stawnej ulega
największym przemiecz
o m. Rysunek 30 B pokazuje miejsca najsilniejszych ruchów błon #8tawnej przy
działaniu dźwięków o różnej częstotliwości. Obszar drga błony podstawnej przy
różnych częstotliwościach dźwięków jest różn. Przy niskiCh częstotliwościach
bardzo duży odcinek błon
niom p y ulega przemieszcze, natomiast rz wysokich częstotliwościach obszar ten
jest znacznie
mniejszy ; można go dość precyzyjnie określić. Wzrost intensywności diw#ku
powoduje zwiększenie zarówno obszaru, jak i amplitud dr ań #o"y podstawnej. Y g
Ruchy błony podstawnej powodu
ją podrażnienie Cyp eg k p ńew y kakomórek receptorowych narządu ##Ywkow. ja one
znajdująca się nad nimi tzw. błonę or
ą Ocz
duj#Ee si# w obsza scie najsilniej pobudzone zostają receptory
znajnajsilniejszych drgań błony podstawnej. W rezul
Rys. 29. Przekrój ś/imaka. (Według: E. R. Hilgard, 1967.)
' 60
61
błona
pokry wko wa
# ##a###G, znacznre się poszerza (rys. 31 ), głównie o częstotliwości niższej od
częstotliwości, na która j ono "nastawione" (Gulick, 1 g71 ), est
Dźwięki o większe intensywności wywołują więc reakcję większej liczby włókien.
Reakcja każdego włókna est jednak nadal najsilniejsza przy tej samej,
charakterystycznej dla nie o, #zę`, ,' stotliwości dźwięku.
25 Hz
50 I-łz
100 Hz
10 20 30
200Hz 400 Hz
` a 800 Hz,#
,u 1600 Hz,% `
# 10 20 30
Odleglość od strzemiQczka lmm)
Rys. 30 A. Ruchy falowe blony podstawnej wywolane tonem 200 Hz. B. Miejsca
najsilniejszych przemieszczeri blony przy dzialaniu dźwięków o różnej
częstot/iwości. (Według: L. Kaufman,1979.)
tacie pewnych biochemicznych procesów w podrażnionych komórkach rzęskowych
powstają wyładowania elektryczne, które są przekazywane przei włókna nerwowe do
wyższych pięter układu słuchowego.
Droga słuchowa jest bardzo skomplikowana w porównaniu z innymi zmysłami.
Receptory narządu Cortiego unerwione są przez krótkie włókna komórek
dwubiegunowych, które tworzą zwój spiralny, umieszczony w tzw wrzecionku ślimaka
kostnego. Pojedyncze włókno unerwia bądź jedną, bądi wiele komórek
receptorowych. Każda komórka receptorowa z liolei łączy sig z kilkoma włóknami.
Poza włóknami aferentnymi, przekazującymi sygnały w górę, komórki receptorowe
unerwione są również przez włókna eferentne (zstępujące# Działają one głównie
hamująco na komórki rzęskowe. Przypuszcza się, że ich funkcja polega na
zapobieganiu ogłuszeniu przez bardzo silne dźwięki oraa wytłumianiu sygnałów o
dźwiękach wytwarzanych przez nas samych np. podczas mówienia.
Komórki zwojów spiralnych wysyłają swoje długie włókna w częś„ ślimakowej nerwu
VIII do jąder ślimakowych w rdzeniu przedłużonym Badania elektrofizjologiczne
włókien ślimakowych wykazują, że każ# z nich jest najbardziej wrażliwe (czyli
reaguje z maksymalną częstotlr wością) na określoną częstotliwość dźwięków
(Tasaki, 1957). Częstotlr wość impulsacji we włóknie zmienia się również w
zależności od intensV# wności dźwięków. Ponadto przy wzroście intensywności
dźwięków zakr#
62
I,l#
I'#
CZ#SŁOŁIIWOSC
optymalna -#.
R'
Cz#stotliwość
Ry#. 31. Schematyczny obraz częstot/iwości reakc#7 wlókna sluchowego w
za/eżności odintensywności i częstot/iwości dźwięku. (Według: W. L. Gulick,
1971.)
;"# Zanim informacja słuchowa dotrze do kory mózgowej, przechodzi ona g j p Y j
# e już jąd „ ślimakowe, jąd oj ch. Na ważniejsze z nich to wymieŻ , jądra
wstęgi bocznej m wkr znajdujące się w rdzeniu przedłuieszczące się w strukturze
zwanej mostem, rki czworacze dolne oraz jądro wzgórza, zwane ciałkiem
kolankowa:## #p dk4wym. Stąd drogi prowadz# już bezpośrednio do kory słu##iowym
(r s 4#. Ń 2 według Brodmanna), znajdującej się w płacie
Y - iektóre włókna słuchowe prowadzą również do #ku. Począwszy od poziomu jąder
oliwki poszczególne stacje przekaź# e otrzymują informacje z obu uszu. Drogi
prowadz ce od dwo a uszu
ld się na różnych piętrach. W sumie około 2/3 włókien uleg skrziu łąyząc lewe
ucho głównie z prawą półkulą, a prawe z lewą, Y ' ak w nika z tego krótkiego
opisu, informacja słuchowa od narz du
o do kory słuchowe
j przekaz wana st przez wiele # :. p o d k o r o w y c h. Jądra te
charakteryzują się t
###nizacją, tj. określone ich fra onotopową # dźwięków. R gmenty reagują na
określone częstotliwej mają charakter up p łdkow pomiędzy różnymi piętrami drogi
k ą any, zgodny z częstotliwością dźwięd #`Na ile to u orządkowanie wiąże się z
określonymi miejscami pobu#tia komórek receptorowych błony podstawnej, nie jest
całkiem jasne.
63
częstotliwości mają połączenia z najdalszą częścią błony podstawnej, a komórki
odpowiadające na wysokie częstotliwości z częścią początkową.
W miarę przechodzenia na coraz wyższy poziom układu słuchowego, neurony
charakteryzują się coraz węższym zakresem częstotliwości, na które reagują nawet
przy znacznych zmianach natężenia dźwięku (Katsuki i in., 1962). Wynika to z
działania mechanizmu hamowania obocznego. Ponadto, podobnie jak na niższych
piętrach, dolna granica częstotliwości, przy których dany neuron jeszcze
odpowiada, w większym stopniu zależy od intensywności, niż górna, która jest
wyraźniejsza i bardziej stała.ů
Ciągle jeszcze dalecy jesteśmy Qd zrozumienia, jaką rolę w słuchu pełni tak
rozbudowany system jąder podkorowych. Z badań na zwierzętach wiadomo, że
uszkodzenie tych jąder powoduje zaburzenia w różnicowaniu wysokości dźwięków
towarzyszy jeszcze inny typ uporządkowania, zależny w praw.idłowej ocenie
kierunku, z jakiego nadchodza d ź w i ę k i. Wykazano, że niektóre neurony jąder
oliwki oraz wzgórków czworaczych reagują zależnie od tego, do którego ucha
najpierw dociera dźwięk (Rose i in.,1966). Przypuszcza się, że jądra te pełnią
również ważną rolę w różnych odruchach związanych ze słuchem, np. wyzwalają
ruchy oczu i głowy w reakcji na bodziec słuchowy.
Kora słuchowa, podobnie jak jądra podkorowe, charakteryzuje się t o n o t o p o
w ą o r g a n i z a c j ą. Temu uporządkowaniu pod względem wysokości dźwięków
towarzyszy jeszcze inny typ uporządkowania, zależny od tego, czy komórki danego
fragmentu kory mają pobudzeniowe wejście z obu uszu czy też są pobudzane jedynie
przez stymulację ucha kontralateralnego (tj. leżącego po przeciwnej stronie
głowy), a hamowane przez ipsilateralną stymulację (Middlebrooks i wsp., 1978).
Ten typ uporządkowania jest prostopadły w stosunku do poprzedniego. Podobnie jak
we wzroku, badania z ostatnich lat wykazały istnienie szeregu takich pól, w
których można wyróżnić podobna organizację. Wykryto jednak również i takie pola,
które charakteryzują się brakiem wyraźnego uporządkowania.
Wprawdzie pojedyncze neurony korowe reagują na określony zakres częstotliwości,
niemniej krytycznym czynnikiem dla siły ich reakcji wydaje sig raczej zmienność
tej częstotliwości w czasie. Znaleziono (Whitefield i Evans, 1965) np. w korze
komórki, które reagowały jedynie na narastanie częstotli' wości w czasie, a nie
na jej zmniejszanie się (w zakresie tego samega przedziału częstotliwości).
Istnieją również takie neurony, które specyficznie reagują na stosunkowo złożone
bodźce, np. szum, a nie reagują na czyste tony. W doświadczeniach na
zwierzętach, którym uszkadzano różne strukturV mózgowe, wykazano, że aktywność
kory jest niezbędna dla poprawnego różnicowania złożonych wzorców słucho' wych o
pewnej zmienności w czasie. Proste różnicowanie
64
uszkodzeniach kory słuchowej (Goldberg i Neff, 1961 ). Kora mózgowa a,dgrywa
również ważną rolę w lokalizacji dźwięków, zwłaszcza gdy dźwięk tmra zbyt
krótko, aby w czasie jego trwania możliwe było poruszanie głową.
Percepcja częstotliwości i intensywności dźwięków
Badania dotyczące percepcji dźwięków o różnej częstotliwości i intensywności
zmierzały, z jednej strony, do określenia progów słyszenia, z drugiej zaś do
ustalenia relacji pomiędzy subiektywną głośnością i wysokością dźwięków a ich
obiektywną intensywnością i częstotliwością.
Progi słyszenia
A bs o I u t n e p r o g i słyszenia wyznacza się określając najniższy poziom
ciśnienia i częstotliwość fal akustycznych, wywołujących wrażenia słuchowe.
Oszacowania dotyczą również górnej granicy intensywności i częstotliwości
dźwięków. Absolutny próg intensywności, zwany progiem wrażliwości słuchowej,
zmienia się wraz z częstotliwością dźwięków. Człowiek ma maksymalną wrażliwość
na dźwięki o częstotliwości 1000 - 3330 Hztj. dla tych częstotliwości wykazuje
też próg najniższy. Zarówno powyżej, jak i poniżej tego zakresu wrażliwość
spada. Poziom ciśnienia akustycznego tOttu 100 Hz musi być o około 40 d B wyższy
niż tonu 1000 Hz, aby osiągnąć w#rtość progową słyszenia (Gulick, 1971 ).
Stosunkowo mała wrażliwość u#ha na dźwięki o niskiej częstotliwości ma swoje
uzasadnienie w ko#ności wytłumiania dźwięków pochodzących z naszego organizmu,
t#itich jak szmer przepływającej krwi czy bicie serca. Absolutny próg inteności
jest zmienny i może być różny w różnych dniach nawet u tej samej . Dźwięki o
bardzo dużej intensywności - powyżej 140 dB, wywoIuj# ból i mogą prowadzić nawet
do uszkodůzenia aparatu słuchowego. Na #unku 32 przedstawiono przybliżoną
intensywność różnych znanych
ów.
:#'#rzeciętnie przyjmuje się, że zakres częstotliwości fal akustycznych, #
wywołują wr„żenia dźwiękowe, leży pomiędzy 20 a 20000 Hz.
#I,# dużych intensywnościach dźwięków może on być nieco większy, ## małych nieco
mniejszy.
#-#####V badaniach interesowano się również tym, jaka najmniejsza różnica
nsywności i częstotliwości dźwięków może zostać zauważona przez #eka. Wyznaczono
więc p r o g i r ó ż n i c y. Wraz ze wzrostem intenci dźwięku (przy stałej
częstotliwości) rozróżnianie dźwięków staje
raz lepsze, a więc coraz mniejszą różnicę w ich intensywności jesteśmy
3
# #chologia ogólna '
65
140
120 grzmot
silnik samolotowy
100 hala fabryczno
pociag nadziemny
m 80 świder pneumatyczny
" ruchliwa ulica
0 60 rozmowa
cichobieżny samochód
40 przecigtne biuro
20 przeciQtne mieszkanie
szept
0 próg slyszalności
Rys. 32. Natężenie różnych dźwięków natura/nych. (Według: E. R. Hilgard,1967.)
w stanie zauważyć. Na wielkość progu intensywności wpływa równiei częstotliwość
dźwięku. Najlepsza jest rozróżnialność dźwięków o częstotliwości około 2500 Hz.
Obniża się ona zarówno przy wzroście, jak i spadku częstotliwości.
#szacowano, że przeciętnie człowiek potrafi odróżnić aż 1200 różnych
częstotliwości. Już różnica między dwoma tonami, wynosząca około 3 Hz, może
zostać zauważona, jeśli ich częstotliwość mieści się w zakresie 100 - 2000 Hz.
Próg różnicy częstotliwości wzrasta jednak gwałtownie dla wysokich
częstotliwości. Dla tonu 15000 Hz wynosi on aż 180 Hz (Wever i Wedell,1941 ).
Dla wszystkich częstotliwości próg różnicy maleje w miarę wzrostu intensywności
dźwięku.
66
sc aźw;ęków
W y s o k o ś ć to subiektywny aspekt doznań słuchowych, któr
żeniu
odpowiada częstotliwości dźwigku Y w przybliustalić, jaka jest relacja pomigdzy
s # w wielu badaniach próbowano częstotliwością dźwięków. Skalg wYS biektywną
wysokością a obiektywną
nej prezentuje się kole kości wyznacza się w ten sposób, że osobie bad iego tonu
ustawiła na o po dwa tony i prosi ja, aby częstotliwość takim
wydawać się dwukrotnie niższy n poziomie, przy którym będzie on wysokości nie
całkiem od owiad z pierwszy ton. Okazuje się, że skala
p a skali częstotliwości, tzn. tony określane ako dwukrotnie niższe nie muszą
charakteryzować się dwukrotnie mniejsz# częstotliwością. Rozbieżności te nie są
jednak duże.
stop S u od j kg ta " Y s o k o ś ć d ź w i ę k u zależy również w pewnym y w n
o ś c i, przy czym tony o częstotliwości ze
średnie o zakresu skali (
tym wpływom. Natomiast o 500 Hz w na mnie sz m stopniu odlegaja Y o wysokiej
częstotl nlskiej częstotliwości wydają sig coraz
niższe, a ton
ich intensywność (Stevens, 1935 ości coraz w ższe w miarę jak wzrasta ) Aby
można było ocenić wysokość
źp ęku dk b dzo k; h p lednio długo, tj. co najmniej 10 ms lub,
c tonów, musi zawierać co najmniej 6 pełnych c kli.
Głosnosc to subiektywny aspekt doznań słuchowych, klbry można traktować jako o d
p
więku. Podobniejakw owiednik intensywności di
przypadku wysokości dźwigków, również i dla łośności próbuje się określić
psychologiczną skal. I znowu ocenia si róŻńia się tony pod względem ich g, jak
ty)#nie jeden wydaje się dwa ra obiektywnej intensywności, gdy subiekd# diwiękó
zY głośniejszy od drugiego. Stwierdzono, że pi'#,#rrost ciśn n kuł yczten yw bśc
potł ebny jest stosunkowo mały
g Y y o ać efekt zdwojonej głośności. NĄ„tomiast dla dźwięków o dużej
intensywności te przyrost musz
z"aćznie wigksze. Y # być Subid ktyw poczucie głośności w pewnej mierze zależ
rówńież ę tliwości dźwięku.
W#,no w n;k; Na rysunku 33 przedsta# Y eksperymentu, w którym osoby badane miały
za zadanie # : Wić intensywność dźwięków o różne częstotliwości na takim oziomie
a i
In##s lch zdaniem - dźwięk; te miały tę samą
głośność co ton 1000 Hz. Ywność tonu 1000 Hz zmieniono. Jak widać,
. =yczneg ę poziom ciśnienia o dźwi ków o różnej częstotliwości, które subiekt
wnie wydają
#ównie głośne, nie jest taki sam. Różnica ta est stosunk wo mała , i#ków j dla
o średnie częstotliwości i większa dla dźwi ków o niskiej # ## kiej
częstotliwości (Kaufman, lg7g).
# # # gęki trwają e krócej niż 200 ms muszą mieć większ# intensywność, łośno ć b
ła porównywalna z innym, dłuże trwającym dźwiękiem.
#,#ięki bardzie skomplikowane wydaj# sig g
łośniejsze.
67
#;
,2o
ILU
100 #../
,oo
80
so
ó 60 .
40
# 40
zo -
,oo ,ooo ,oooo
cz#stotliwość
Rys. 33. Poziom ciśnienia akustycznego tonów o różnej częstotliwości; gdy ich
subiektywna glośność byla równa glośności tonu 1000 Hz. Stosowano kilka poziomów
intens wności tonu
1000 Hz. (Według: L. Kautman, 1979.)
Teorie kodowania częstotliwości i intensywności dźwi#ków
Pierwsze teorie dotyczące percepcji słuchowej, sformułowane w drugiej połowie
XIX wieku, noszą nazwę teorii miejsca i teorii częstotliwości. Teoria miejsca,
której autorem był Helmholtz, zakładała, że błona podstawna zawiera poprzeczne
włókna o różnej długości. Włókna te miały działać jak rezonatory, drgając przy
różnej częstotliwości dźwięku zależnie od swojej długości, przy czym nasilenie
drgań miało zależeć od intensywności dźwigku. Helmholtz przypuszczał, że dźwięki
złożone pobudzają wiele różnych rezonatorów, adekwatnie do różnych
częstotliwości zawartych w danym dźwięku.
Twórcą teorii częstotliwości był Rutheford, który całkowicie odrzucil teorię
miejsca. Założył on, że każdy dźwięk wywołuje aktywność całego aparatu
słuchowego, natomiast nerwy "wibrują" zgodnie z częstotliwościa, amplitudą i
kształtem (złożonością) fal dźwiękowych.
Teorie klasyczne musiały zostać odrzucone jako niezgodne z nowymi danymi,
uzyskiwanymi w badaniach nad układem słuchowym. Niemniej jednak pewne zawarte w
nich idee znalazły swój nowy wyraz we wspól# czesn ch teoriach.
W latach 20 nasze o stulecia G 9
niach ślimaka, sformułował teorię, Helmholtza (włókna na błonie nie
68
. von Bekesy, opierając się na bada# która, odrzucając zasadę rezonansu są
napięte), utrzymała jednak zasadę
, ### # "v^v#r, # ##8)Y i eoria ta zakładała, że błona odstawna jest #prawiana w
ruch falow na skutek zmian ciśnienia płynu ha wewn trznggo, wywołanych drganiami
błony
podstawy błony wędruje ku jej szczyt k#enka owalne o Fala powstajaca koca, gdy
trzymamy go za w sPosób podobny do falowania
-w przy adku Qrony zmienia się wraz z częstOtl;wOścią Y, a w prz adku iskich
dźwięków najsilniej drga odcinek szczywysokich - odcinek
sego, i n f o r m a c j a o c z ę Podstawny. Według teorii 8eke
ne jest z miejscem po stotliwości dźwi ków związabudzenia receptorów błony
pod„tswne.
, #eoria Bekesego dotyczy jedynie sposobu kodowania częstotliwości fsposób N ś y
pode Wevera (Wever,1949) ujmuje percepcję słuchow
# ##c rowniei zagadnienie kodowania intensywnQáCi. Teoria ta w większym stopniu
uwzględnia nowe dane elektrofizjOtogiczne dotycz#ce wyładowań włókien
ślimakowych rz
nej częstotliwości i intensywn
d#. i#kami o róż P st mulac i
OŚCi.
#W swojej teorii Wever uwzględnił zarówno zasadę miejsca, jak i zasad c
otliwości, zakładając, że działają one przy różnych zakresach dźwięków N#niższe
częstotliwości dźwięków są odwzorowywane przez cz stotliwość irr#lsacji we
włóknach ślimakowych. Dźwięki o większej int s wności w#rołują aktywność
większej liczby włókien. Ponieważ maks mal a częstq,t]iwość wyładowań komórek
nerwowych nie przekracza 300 - 400 Hz, d#l#ki o wyższej częstotliwości nie mogą
już wywoł w
Z #i#lf wyładowań pojedynczych Y ać synchronicznych #wana nie rzez neuronów.
Synchroniczność ta jest jednak
P pojedyncze neurony, lecz przez ich zespoły. Na przykład . dku tonu 600 Hz
wyładować się mogą dwa zespoły neuronów. Każdy
###lidz st tl;w pulsy zgodne z cz stotliwością
oscią ę co drugiego cyklu 300 Hz. Ponieważ jednak salwy impulsów
, ., ne s ę na zmianę raz przez jeden, raz przez drugi zespół komórek,
:#lll>ie C2 StOtIIWość salw w nerwie ślimakowym b dzie odpowiadała ; z. Podobnie
można sobie wy
obrazić istnienie nawet kilku zespołów k ek wyładowujących się na zmianę. Wever
przypuszczał, że ten typ
ania zachodzi dla dźwięków O częstotliwości od 300 do 5000 Hz. ; # t
intensywności dźwięku powoduje wzrost liczby włókien aktywn ch # ej salwie, a
więc wzrost ogólnej liczby impulsów w C;
stotliwości dźwi ków a9u sekundy. zgodna z miejscem powyżej 5000 Hz obowi#zuje
zasada kodo. Jak pamiętamy, Przy Ys koh obudzenia receptorów błony dźwiękach
błona podstawna
k #zl w ją dość p YzY edodkW„ ależnym od częstotliwości dźwię## ba impulsów w
c;#gu sek nie częstotliwości dźwięku. Ogóly te jednak nie w st undy nadal
reprezentuje intensywność.
Y ęPują synchronicznie w salwach.
ie z omawianych teorii wyjaśniaj# wiele faktów z zakresu funkcjo
69
, , .,... . .. , .. u
kich znanych zjawisk. Ciągle więc naukowcy podejmują wysiłki, aby sformu łować
teorię w pełni adekwatną do znanych faktów.
Ocena kierunku dźwięków
Jedną z najbardziej ciekawych cech systemu słuchowego jest zdolność do
przestrzennej lokalizacji źródła dźwięku, nawet przy braku jakichkolwiek
wskazówek wzrokowych na ten temat. Zdolność tę mają już noworodki. Można więc
sądzić, że sieć neuronalna, stanowiąca podstawę lokalizacji dźwięków, jest
ukształtowana od urodzenia.
Podobnie jak we wzroku dwoje oczu stanowi podstawę widzenia głębi, tak w słuchu
dwoje uszu umożliwia lokalizację źródła dźwięków w przestrzeni. Możliwa jest ona
dzięki temu, że dźwięk wychodzący z danego źródła słyszany jest przez każde ucho
#nieco inaczej. Dotyczy to zarówno natężenia, jak i czasu opóźnienia stymulacji
jednego ucha w stosunku do drugiego. Dźwięk wytwarzany przy prawym uchu dociera
do tego ucha o 0,0005 sekundy wcześniej niż do ucha lewego (Gulick, 1971 ).
Różnica ta jest tak mała, że dany dźwięk nie może być słyszany jako dwa
oddzielne bodźce, niemniej jednak różnice te są w pewien sposób zachowane w
reakcji układu nerwowego. Różnice w czasie docierania sygnałów do dwojga uszu
stanowią podstawę lokalizacji dźwięů ków w zakresie stosunkowo niskich
częstotliwości (pon i ż ej 1 500 H z ). W tym wypadku bowiem grzbiet fali
dźwiękowej dociera do ucha leżącego dalej od źródła dźwięku w czasie, gdy grzbi#
następnej fali nie mógł jeszcze dotrzeć do ucha leżącego bliżej tego źródła
Natomiast w wypadku dźwięków o wysokiej częstotliwości różnice w czasie
napływania dźwięków do dwojga uszu nie mogą być wykorzystywan# ponieważ kolejne
grzbiety fal nadbiegają w szybkim tempie i fale w jedn#m uchu łatwo mogą być
zsynchronizowane czasowo z falami w drugim Dźwięki napływające do jednego i
drugiego ucha różnią się jednak pod względem intensywności. Związane jest to, po
pierwsze, z faktem, że jed## ucho jest nieco bardziej oddalone od źródła
dźwięków niż drugie, a # drugie ( co ma nawet większe znaczenie), głowa stanowi
przeszkodę db dźwięków docierających do ucha leżącego po przeciwnej stronie niż
źródb dźwięków. Mechanizm oceny kierunku dźwięków o wysokich częstotliwo #
ściach oparty jest więc głównie na różnicy intensywności dźwięków nap# #
wających do jednego i drugiego ucha. W. L. Gulick (1971 ) podaje, # # różnica ta
dla częstotliwości 10000 Hz wynosi aż 20 dB. W środkow# zakresie cz stotliwości
i rz dźwi kach zł ż n s # ##
ę p y ę o o ych oba mechanizmy w p # działają ze sobą, dzięki czemu precyzja
lokalizacji dźwięku jest bardzo dufl Różnice w czasie i głośności nie mogą
jednak służyć do oceny dźwięk# # nadchodzących np. z kierunku pokrywającego się
z linią nosa (naprzeciwk0 # i z kierunku dokładnie nad czy pod głową. H. Wallach
(1940) rozwia# #
70
1####""'Y ##'##at.Id#t#(" ze w normalnych warunkach stale
#di#oczywiście powoduje określone zmian poruszamy głową, #więki dociera
ją do dwojga uszu. I f y w głośności i czasie, w jakim arzyszącymi jej zmianami
n ormac a o ruchach głowy wraz z tow w jakości słyszanych dźwięków umożliwia
nę kieru h # kod one ndp wają, Ponadto skomplikowany kształt #v pewnym sensie
"zniekształco ę apływa#ące z różnych stron są
ne" w różny sposób. Jeśli dwa dźwięki o tyń#h samych parametrach są emitowane
przez słuchawki, zmian
głnwy nie spowodują zmian w tych dźwi k Y pozycji ę ach. W związku z tym zamiast
dwóch dźwięków słyszymy jeden, jakby nadchodzący ze środka głowy (#ubovy i
in.,1g74#.
ar#r#epcja dźwięków naturalnych
#iliśmy dotąd o percepcji bardzo prostych dźwięków wytwarzanych w#'tucznych
warunkach laboratoryjnych. Dźwięki naszego otoczenia maj#
b dzk złożony charakter. D ź w i ę k i t e p o z a t o n a m i óre decydują o
ich wysokości, zaw;er#j# jeszcze szereg tonów składow y
tl# - iach. Jeśli stanowi# y c h o w ższ ch częstow# o, określa się je jako h
wielokrotność częstotliwości tonu podstaarmoniczne. Niektóre z tonów składowych
są re#.wnie wzmacniane zależnie od właściwości rezonansowych źródła
#rków. Liczba i natężenie tonów składow ch decyduje o b a r w i e s zanych
dźwięków.
#:#e kresy podstawowych częstotliwości instrumentów muzycznych s
r !: Najniższe częstotliwości mog# wynosić kilkanaście Hz, a najwyższ ą #rzane
np. przez mały flet piccolo - około 4000 Hz. Częstotliwości
t#l#r składowych zaś mogą p
nawet rzekraczać zakres sł szenia. Dźwięki #'zane przez róy e instrumenty mają
różną intensywność poszczegól#dr an składów ch oraz różną ich zmienność w
czasie. Dlate o bez # potrafimy g
'.wówczas dróżnić dźwi ki grane np. na fortepianie i na skrzypcach , g y mają
one tę samą wysokość i głośność.
,# y słuchamy różnych dźwięków, możemy zauważ ć że niektóre ; pomimo że różnią
się znacznie pod względem wysokości, wykazu # ó użktó b" ktywne podobieństwo.
Tak się
dzieje w przypadku wspóln#jako ton I różni się o oktawę. Mów;my
a n. To p , że dźwięk; dźwięków # odobieństwo wynika z faktu, że jeden
y ma dwukrotnie wyższą częstotliwość niż drugi.
ó##ů Okre I wał oktawy jest dzielony na różn# liczbę mniejszych one następstwo
interwałów tworzy skalę muzyczn#.
sz h ie sza w cywilizacji europejskie est skala diatoniczna, zaca ktawie siedem
stopni. Jedn#
z najstarszych skal jest penowstała w Chinach kilka tysięcy lat temu. Stanowi
ona do dziś ę wielu melodii ludów Azji.
71
II
zgodnie lub też szorstko i nieprzyjemnie. Te pierwsze określa się jako
konsonansowe, a drugie jako dysonansowe. Zauważono, że w przypadku interwałów
konsonansowych stosunki częstotliwości dwóch dźwięków można wyrazić prostymi
stosunkami liczb, np. 2:1, 3:2, 4:3. Interwały dysonansowe nie mają tej
właściwości. W muzyce współczesnej podział ten zaciera się coraz bardziej.
Charakterystyczne dla człowieka są dźwięki mowy. Również i w nich można wyroznić
pewne częstotliwości składowe, zależne od właściwości rezonansowych aparatu
artykulacyjnego. Uwypuklone rezonansem częstotliwości nazywa się formantami.
Samogłoska "o" np. charakteryzuje sig wyraźnym rezonansem w zakresie
częstotliwości 400 - 600 Hz, zaś samogłoska "a" 800 -12000 Hz. Na rysunku 34
przedstawiono schematycznie
.Y
-O
Rys. 34. Obraz wyladowari we w/óknach powyżej jader ś/imaka podczas percepcji
mowy (Według: I. C. Whitefield, 1967.)
"obraz" wyładowań we włóknach słuchowych podczas percepcji mowV Jak widać,
dźwięki mowy wywołują pobudzenie pewnych zespołów włókie# reagujących na
określone c z ę s t o t I i w o ś c i f o r m a n t o w e, przy czym zespoły te
zmieniają się z chwili na chwilę (Whitefield,1967). W rezultacie powstaje pewien
wzorzec reakcji charakterystyczny dla danych dźwięków mowy, który stanowi
podstawę ich identyfikacji. Poprawna identyfikacja jest możliwa nawet wówczas,
gdy dźwięki są nieco zniekształcone lub gdY pojawiają się na tle szumu. Richard
i Roslyn Warrenowie (1976) prze# prowadzili eksperyment, w którym prosili osoby
badane o uważne słuchanie
72
o # #ua###a zawiera##cego zniekształcon
, ze zamiast zniekształconych więkó ą 9łoskę. Okazało ie występują w nor dz w
osoby te słyszały takie dźwięki,
, gdy bada c " # mowie. Efekt ten utrzymywał się nawet #-:ytuacji ją y
oinformowano o charakterze i miejscu znieałcenia. Eksperyment wykazał, że
decyzje co do znaczenia sł szanych ięków podejmujemy opieraj#c się nie tylko na
aktualnie nadchodzących nałach, lecz również na podstawie informacji przechow y
-# # i pochodzących z uprzedniego d Ywan ch w paC,
Óo s ł y s z y m y, n i e o d oświadczenia. W e f e k c i e t o, #ch dźwięków,
lecz t " edla dokładnie fizycznych
wi ich przetworzenie adeatne do naszych przewidywań.
##; W przeciwieństwie do wzroku, którym obejmujemy tylko wycinek otoenia, bodźce
słuchowe docierają do nas stale ze wszystkich kierunków. #!tej sytuacji
niezwykle ważne jest istnienie mechanizmu, któr umożliwiał#^wydobycie spośród
ogromnego natłoku sygnałów tych, kt re ma
ja
# jakieś istotne znaczenie. 0 istnieniu takiego mechanizmu selekc n do możemy
się łatwo przekonać, jeśli znajdziemy się w miejscu # g
, gdzie jedno#Bśnie z wielu źródeł dociera do nas sygnały p. na przyjęciu.
słuchowe, n
Wtakiej sytuacji, pomimo dużego natężenia rozmait
ych dzwięków, słyszymy wnie te, na których koncentrujemy nasz# uwagę, np.
dźwięki pochodzące od osoby, z którą rozmawiamy. Efekt ten nosi nazwę efektu
coctail party.
chczas nie jest jasny jego mechanizm. Przypuszcza się, że ważną rolę rywa w nim
system eferentnych połączeń, dokonujący śelekcji nadcho# ych dźwięków. Selekcja
ta najprawdopodobniej oparta jest na kieruności dźwięków. Wych#,ytywane są więc
dźwięki nad# odzące z określonego kierunku i wytłumiane inne.
niepożądany szum dociera do nas z tego samego kierunku, np
. trzaw słuchawce telefonicznej, lub gdy ocena kierunku jest utrudniona rzez
anie jednego ucha, proces "wyłączenia" zakłóceń est znacznie ptruny. j
#dsumowanie
d# k o d no ą ne błonę bębenkową, powodują jej drgania, p ez kosteczki ucha
środkowego do ucha
; n trznego. W ślimaku ucha wewnętrznego mieści si błona odstawna
eraj#ca komórki receptorowe (narząd Cortiego) ę
# e na-skutek drgań błony p . Komórki te s# pobuodstawnej. Miejsce i zakres
drgań błony
y od cz stotliwości i intensywności dźwięków. Informac a słuchowa
kazywana jest z narządu Cortiego przez nerw ślimakow
owych, a następnie do kor skron# Y do jąder Y iowej. Poszczególne włókna oraz
or
ony drogi słuchowej są pobudzane przez dźwięki o różnej częstow.#
#; ści. Dźwięki#ądrękpodk tensywności wywołują pobudzenie większej Y włókien.
owe umożliwiaj# rozróżnianie wysokości
:5
73
zmienności w czasie.
Zakres częstotliwości fal akustycznych wywołuj#cych wrażenia dźwiękowe leży
pomiędzy 20 a 20000 Hz. Subiektywna wysokość dźwięków zależy przede wszystkim od
częstotliwości fal, lecz zmienia się równiez wraz z intensywnością dźwięku.
Subiektywna głośność zdeterminowana jeSt przede wszystkim intensywnością
dźwięków, lecz w pewnym stopniu zależ# również od ich częstotliwości. Podstawę
lokalizacji dźwięków stanowia różnice w czasie i natężeniu dźwięków
docierających do dwojga uszu.
Dźwięki naturalne, poza tonami podstawowymi, które decydują o ich wysokości,
zawierają szereg tonów składowych o wyższych częstotliw#ściach. Ich liczba i
natężenie decyduje o barwie słyszanych dźwięków, Podstawę rozpoznawania dźwięków
mowy stanowią częstotliwości formantowe, zależne od właściwości rezonansowych
aparatu artykulacyjnego Gdy wiele dźwięków napływa jednocześnie do uszu, działa
mechanizm . selekcyjny, umożliwiający wychwytywanie dźwięków z określonego
kierunku i wytłumianie innych.
Czucie skórne i ból
Za pośrednictwem doznań dotykowych otrzymujemy różnorodne informacje o
najbliższym otoczeniu oraz o tym, co dzieje się na powierzchni naszego ciała.
Zarówno zwierzęta, jak i ludzie, nie oczekują pasywnie na bodźce, lecz
nieustannie podejmują działania poszukiwawcze, eksploracyjne. Jeśli informacja
dotykowa jest z jakiegoś powodu interesująca dla człowieka, podejmuje on dalsze
czynności badania przedmiotu. Jeśli natomiast informacja oznacza zagrożenie dla
organizmu, następuje czynność wycofania się z sytuacji będącej jej źródłem.
Często w tym ostatnim wypadku mamy do czynienia z doznaniami bólowymi. Doznania
bólowe umożliwiają człowiekowi i zwierzętom nie tylko wycofywanie się, lecz
poprzei proces uczenia się unikanie niebezpiecznych sytuacji. Ból ma więc podů
stawowe znaczenie dla przeżycia organizmów.
Skóra oraz inne powłoki ciała, jak śluzówka jamy ustnej i nosa cz# spojówka i
rogówka oka, zawierają wiele różnych typów receptorów czuciowych, które powodują
wrażenia dotyku, ucisku, ciepła czy bólu Receptory skórne są to zakończenia
nerwów czuciowych, zazwyczaj otoczone tkankami tworzącymi rozmaitego typu
niewielkie ciałka, jak: ciałka Ruffiniego, Meissnera, Paciniego, Krausego czy
pozbawione "obudowl' wolne zakończenia nerwowe (rys. 35).
Dawniej sądzono, że poszczególne wrażenia czuciowe wynikają z drar nienia
określonych typów receptorów: ciałka Paciniego miały reagowa# na ucisk,
Meissnera na lekki dotyk lub łaskotanie, ciałka Krausego na zimno Ruffiniego na
ciepło, a wolne zakończenia nerwowe na ból. Obecnie 74
' ;#6#
t # u #
"w# r #^'#
i 4# ';
6 a, b, c, d, e. Typowe receptory czucia skórnego: a) cialka Ruffiniego, b)
zakoriczenie fFiausego, c) cialka Paciniego, d) cialka Meissnera, e) wolne
zakoriczenie nerwowe.
(Według: L. Kaufman, 1979.)
umo, ze w skórze znajduje się wiele receptorów o budowie łączącej # różnych
znanych uprzednio receptorów. Ponadto w kazano, że zwi#pu stymulacji z
pobudzeniem określonego receptora nie est tąk #znaczny. Wiadomo np.
, że rogówka oka zawiera jedynie wolne zaGBnia nerwowe, a pomimo to jPj
drażnienie może wywołać wrażenie u, zmian temperatury czy bólu. Co prawda,
rzeczywiście każde z za:eń nerwowych najsilniej reaguje na nieco inny sposób
drażnienia
#nak gnały pochodz#ce z tych zakończeń wzajemnie na siebie o na #oziomie rdzenia
kręgowego, jak i mózgu. Różno: złożone wrażenia, takie jak szorstkość, swgdzenie
czy ucisk, s iem tych współoddziaływań.
'tnieje szereg dróg przewodzacych informację od rece torów czuciodo mózgu.
Najważniejsze z nich to droga -wstęgi przy rodkowej oraz rdzeniowo-wzgórzowe.
Pierwsza wiedzie rzez zwoje rdzeniowe # tylnej części rdzenia kręgowego i
poprzez
jądůro smukłe i kliriowate a do wzgórza. S.tąd prowadzi do kory czuciowej.
Stymulacja czuciowa
75
czaszkowych i dalej drogą wstęgi przyśrodkowej. Drogi rdzeniowo-wzgó, rzowe
rozpoczynają się również w komórkach zwojów rdzeniowych i pro# wadzą wzdłuż
bocznych i przednich części rdzenia do tzw. rogów tylnych, a następnie do
wzgórza i kory czuciowej. Wszystkie te drogi krzyżują sig przed wniknięciem do
wzgórza. Dzięki temu i n f o r m a c j a z I e w ej połowy ciała dociera do
prawej półkuli, a z prawej do p ó ł k u I i I e w e j. Poza tymi drogami
zawierającymi niewiele synaps istnie# je jeszcze droga wielosynaptyczna, zwana
drogą rdzeniowo-siatkowatą. Tworzy ją część włókien należących do szlaku
rdzeniowo-wzgórzowego, które kończą się poniżej wzgórza w układzie siatkowatym.
Stąd informacja przekazywana jest do kory i struktur podkorowych, związanych z
układern limbicznym, takich jak podwzgórze.
Uważa się, że droga wstęgi przyśrodkowej przewodzi głównie sygnał# dotykowe oraz
pochodzące z receptorów kinestetycznych. Drogi rdzeniowo-wzgórzowe oraz droga
rdzeniowo-siatkowata są natomiast zaangażowane zarówno w percepcji bodźców
dotykowych, jak i bólu czy temperatury.
Ośro,dki czucia skórnego znajdują się w korze ciem i e n i o w ej (pola 1, 2 i 3
według Brodmanna - por. rys. 5). Podobnie jak w przypadku innych zmysłów,
komórki leżące w korze czuciowej ułożone są w pewien uporządkowany sposób,
tworząc tzw. mapy korowe Oznacza to, że komórki reagujące na stymulację
określonych, blisko siebie leżących na ciele miejsc, położone są również blisko
siebie. Miejsca, zktórychdoznaniadotykowe mają szczególne znaczenie, maja bardzo
dużą reprezentację w korze w porównaniu z innymi mniej ważnymi. Współczesne
badania wskazują, że w korze somatosensorycznej można wyróżnić szereg pól
zawierających populacje komórek spełniających nieco odmienne funkcje. Nie
stwierdzono istnienia w korze podobnych map dla percepcji bólu.
Wprawdzie nie ma w mózgu struktury, którą można b#; n a z w a ć o ś r o d k i e
m b ó I u, są jednak takie obszary, które są z nim bezpośrednio związane.
Doznania bólowe w tak zasadniczy sposób różnia się od innych doznań czuciowych
swym bardzo silnym aspektem emocjonalnym, że można domyślać się znacznego w nich
udziału podwzgórza# i struktur układu limbicznego, które - jak wiadomo - kierują
emocjami! i uczuciami. Stymulacja elektryczna niektórych rejonów tych struktur
wy# wołuje u kota zachowania podobne jak podczas działania bodźców bólowych.
Uszkodzenie zaś tych struktur może prowadzić do niereagowania na bodźce bólowe.
Wrażliwość dotykowa skóry jest różna w różnych częściach ciała# a w niektórych
okolicach występuje s z c z e g ó I n e z a g ę s z c z e n ie# r e c e p t o r
ó w c z u c i o w y c h. Wrażliwość dotykową skóry można okre- # ślić liczbowo,
wyznaczając bądź liczbę reakcji uzyskanych w wyniku drażnienia jakiejś
określonej powierzchni (gęstość receptorów), bądź okre#
76
# ##u#"a, N,cy n#urG# rnozna stwierdzić '#go obecność Takich pomiarów dokonuje
się np. dla określenia wrażliQści na ucisk. Najwyższą wrażliwością dotykową u
człowieka charakteryZuj:ą się opuszki palców, wargi, dłonie i język.
Adaptacja komórek nerwowych przekazujących sygnały czucia skór#go następuje
bardzo szybko. Powtarzanie ucisku na to samo miejsce #ywołuje coraz słabsze
wrażenia. Ubranie, które nosimy na sobie, jest #dłem nieustannej stymulacji, a
jednak nie zauważamy tego zupełnie.
ynie tam, gdzie istnieje duża różnica ucisku pomiędzy sąsiednimi miej#ami, jest
on zauważalny. Wynika to z faktu, że w skórze, podobnie jak #siatkówce oka,
zachodzi zjawisko hamowania obocznego, którego rezulem jest znacznie wyższa
wrażliwość układu nerwowego na różnice zy wielkością pobudzenia sąsiednich
miejsc niż na jednostajną stylację (Kaufman, 1979).
#; Współczesne teorie dotyczące percepcji bólu różnią się w sposób dniczy od
teorii tradycyjnych. Klasyczne koncepcje zakładały, że istnieją
#rębne receptory bólowe, które pobudzone przez odpowiedni bodziec wyją sygnały
za pośrednictwem specyficznych dróg bólowych do ośrodków 8jdujących się w mózgu,
wywołując tym samym doznania bólowe. nadto sądzono, że natężenie odczucia bólu
jest proporcjonalne do stopnia zakresu uszkodzenia tkanki. Dziś wiadomo, że tego
rodzaju założenia
#:.#łędne, a cała sprawa percepcji bólu jest znacznie bardziej złożona. #" W
ostatnich latach intensywnie rozwija się nowy kierunek badań, które
azują, że w doznaniach bólowych istotną rolę odgrywają związki ane enkefalinami.
Ogólnie można więc powiedzieć, że czucie bólu jest
a,runkowane zarówno mechanizmami neuronalnymi, jak i chemicznymi. zobaczymy w
dalszej części rozdziału, również i czynniki psychologiczne #są tu bez
znaczenia.
###r Jeśli chodzi o mechanizmy neuronalne, dużą popularność zdobyła . t e o r i
a b r a m k o w a n i a, której autorami są R. Melzack i P. Wall 5). Według tej
teorii czucie bólu zależy od siły pobudze; i wzajemnych interakcji pomiędzy
dwoma systema##przenoszącymi sygnały, z których jeden zawiera du;szybko
przewodzące, a drugi cienkie, wolno przewo# c e w ł ó k n a. Sygnały pochodzące
z dużych włókien hamują pewne #, órki rdzenia kręgowego, natomiast te, które są
przesyłane cienkimi
nami, pobudzają je. Stosunek pobudzenia tych dwóch systemów . #uje o percepcji
bólu. Przypuszcza się, że doznania bólowe powstają, _# pobudzonych jest wiele
cienkich włókien przy równoczesnej słabej
ulacji (lub jej braku) dużych włókien. Wprawdzie nie wszystkie eletY tej teorii
okazały się słuszne, znalaz#a ona zastosowanie w praktyce niesieniu do ludzi
cierpiących na dokuczliwe bóle, pochodzące z tzw. zyn fantomowych. Okazało się
bowiem, że stymulacja blizn poamputanY#h bardzo słabym prądem, podrażniającym
jedynie grube w#ókna,
zmniejszyć doznania bólowe (Wall,1978).
Ostatnie lata badań nad percepcją bólu wykazały, że oprócz dróg wstępujących,
przenoszących sygnały do mózgu, i s t o t n y m e I e m e ntem mechanizmów bólu
są również włókna zstępujące, biegnące od wyższych struktur mózgowych w dół, do
tzw. neuronów wstawkowych. Za ich pośrednictwem przenoszenie sygnałów o bólu z
obwodu może w znacznym stopniu być zablokowane !ub zmodyfikowane. Można sądzić,
że za pomocą tych właśnie dróg wyższe ośrodki mózgowe mogą wpływać modyfikująco
na percepcję bólu.
Teorie neuronalne nie uwzględniają szeregu danych dotyczących roli regulacji
neurochemicznej w doznaniach bólowych. Okazało się mianowicie, że w organizmie
produkowane są związki tzw. enkefaliny, które działają podobniejak morfina, tj.
prowadzą do uśmierzenia bólu (analgezii) (Watkins i Mayer, 1982). Obecnie
prowadzone badania zmierzają do wykrycia skomplikowanych mechanizmów działania
tych związków. Badania te wskazują, że w błonie komórkowej neuronów
śródmózgowia, międzymózgowia i układu limbicznego występują receptory, które
wiążąc enkefaliny zmieniają wrażliwość tych komórek na impulsy docierające do
nich z nerwów czuciowych. Wiadomo również, że wytwarzanie enkefalin wiąże się z
aktywnością układu hormonalnego.
Wydaje się, że ludzie różnią się pomiędzy sobą pod względem doznań bólowych.
Oczywiście porównywanie przeżyć bólowych u różnych ludzi jest bardzo trudne.
Istnieją jednak prace dostarczające dość obiektywnych informacji. W badaniach, w
których uczestniczyły kobiety różnych ras, stwierdzono np. różnice w progach
odczuwania bólu. Poziom promieniowania cieplnego, który u Włoszek wywoływał już
ból, mieszkanki Irlandii określały jako powodujący jedynie doznanie ciepła.
Również maksymalny wstrząs elektryczny tolerowany przez kobiety był niższy u
Włoszek niż u innych kobiet, a zwłaszcza pochodzących ze starych jankeskich
rodów (Tursky i Sternbach, 1967). Różnice, jak się wydaje, wynikają z różnego w
tych kulturach stosunku do bólu. Przeprowadzono również podobne badania próbując
określić za pomocą stymulacji słabym prądem najniższy próg doznań skórnych.
Stwierdzono, że różne rasy nie różnią się pod tym względem (Sternbach i Tursky,
1965), konkludując, że nie ma różnic w aparacie receptorowym i przewodzącym
bodźce czuciowe.
Wiele obserwacji wskazuje, że ból nie jest zależny od rozmiarów uszkodzenia
ciała, lecz od charakteru samej sytuacji, w której on wystąpił, oraz od
poprzednich doświadczeń osoby odczuwającej ból, czyli od złożonych czynników
motywacyjnych. Stwierdzono ponadto, że odczuwanie bólu może być znoszone lub w
znacznym stopniu osłabione pod wpływem silnych doznań angażujących uwagę.
Wiadomo np., że nawet poważne kontuzje u bokserów, piłkarzy czy innych
sportowców są z łatwością przez
78
#,.., ,.,.., '##'#iażną rolę w odczuwaniu bólu odgrywają czynniki
psychologiczne, takie ##k Ięk czy sugestia. To samo więc uszkodzenie może w
bardzo różny #sposób wpływać na różnych ludzi, a nawet na tych samych, lecz
znajdująGych się w różnych sytuacjach. Znamy również ludzi, którzy wyolbrzymiają
s#nroje doznania w celu pozyskania współczucia innych. Wydaje się więc, że
#pznania bólowe w znacznym stopniu zależą od społecznych aspektów ,#ytuacji. Ten
społeczny charakter doznań bółowych przejawia się również :#r tym, że są one,
przynajmniej częściowo, wyuczone, zależnie od zwycza#rw kulturowych, w jakich
wychowuje się jednostka. Pewne czynniki k#fturowe, okazuje się, mają nawet
bardzo ważne znaczenie. Znane są np. społeczeństwa, w których kobiety rodzące
tylko na czas porodu przerywają pracę, aby do niej powrócić zaraz po urodzeniu
się dziecka. W tym samym , sie zaś mężczyźni leżą w łóżku skręcając się z bólu,
a później jeszcze dłu#o w nim przebywają, odpoczywając po trudnym doświadczeniu
(Melzack, ## : 1 ).
##dsumowanie
ażliwość dotykowa skóry jest różna w różnych częściach ciała, a w niektárych
okolicach występuje szczególne zagęszczenie receptorów czucio1Ch. Receptory
czucia skórnego to zakończenia nerwów czuciowych, yczaj otoczone tkankami
tworzącymi rozmaitego typu niewielkie ciałka.
#de z tych zakończeń najsilniej reaguje na nieco inny sposób drażnienia Ži^y,
jednak sygnały z nich pochodzące wzajemnie na siebie wpływają, . wno na poziomie
rdzenia kręgowego, jak i mózgu. Różnorodne, złożone t źenia, takie jak:
swędzenie, szorstkość czy ucisk, są wynikiem tych
łoddziaływań.
Informacja czuciowa z lewej połowy ciała dociera do prawej półkuli, pr.awej
połowy ciała do półkuli lewej. Ośrodki czucia skórnego znajdują b:lnr korze
ciemieniowej. Miejsca, z których doznania dotykowe mają ególne znaczenie, mają
bardzo dużą reprezentację w korze. Nie ma #'Iózgu struktury, którą można by
nazwać ośrodkiem bólu.
Według teorii bramkowania czucie bólu zależy od siły pobudzenia ajemnych
interakcji pomiędzy dwoma systemami przenoszącymi sygnały , #kóry, z których
jeden zawiera duże włókna, szybko przewodzące, a drugi
kna cienkie, wolno przewodzące. łstotnym elementem mechanizmów
= F#T
są również włókna zstępujące, biegnące od wyższych struktur mózgo, # w dół. W
regulacji doznań bólowych ważną rolę odgrywają również
ncje chemiczne. Doznania bólowe w znacznym stopniu zależą także #'#!Óżnorodnych
uwarunkowań społecznych.
Jeśli człowiek zamknie oczy i podniesie rękę, ciągle zdaje sobie sprawę z jej
pozycji, mimo że jej nie widzi. Można również prawidłowo trafiać do ust czy nosa
bez kontroli wzroku. Zmysłem, który informuje nas o pozycji i ruchach całego
ciała i jego różnych części względem siebie, jest zmysł kinestezji. Położenie
zaś całego ciała i głowy względem ziemi rejestrowane jest przez zmysł równowagi,
mieszczący się w uchu środkowym. Omówimy te zmysły łącznie, ponieważ pełnią one
podobną funkcję, dostarczając informacji, bez których normalne poruszanie się
nie byłoby możliwe.
Kinestezja
Istnieje kilka typów receptorów kinestetycznych. Niektóre mieszczą się w
mięśniach i reagują zależnie od rozciągnięcia mięśni, inne mieszczą się w
stawach i ścięgnach i sygnalizują zmiany pozycji różnych części ciała
(najczęściej kończyn), przy czym precyzja, z jaką ruch jest
"rozpoznawany", z„leży od części ciała. Na przykład w przypadku ramienia czy
nadgarstka ruch o 1/3 stopnia już wywołuje reakcję receptorów, w przypadku stopy
ruch musi przekraczać 1 stopień, aby spowodować taką reakcję, a staw dużego
palca u nogi jest najmniej wrażliwy.
Włókna nerwowe przenoszące informację z receptorów kinestetycznych biegną wraz z
włóknami prowadzącymi od receptorów czucia skórnego (dotyku) poprzez tylną część
rdzenia kręgowego i jądro brzuszne tylne wzgórza do kory czuciowej. Badania
elektrofizjologiczne wykazały, że komórki nerwowe systemu kinestetyc znego
"specjalizują się" w wykrywaniu ruchów wykonywanych pod o k r e ś I o n y m k ą
t e m (Mountcastle i in., 1963). Przy złożonym ruchu szereg komórek reaguje w
różnym stopniu, każda na określony komponent ; (kierunek) tego ruchu. Przy
utrzymywaniu tego samego kąta zgięcia nastę- ' puje adaptacja, a więc słabnięcie
impulsacji nerwowej. Tak jak w wypadku # innych zmysłów, w korze istnieje
kolumnowa organizacja - komórki w kolumnach reagują na podobny ruch stawu.
Zmysł równowagi
Kiedy omawialiśmy budowę ucha wewnętrznego, zajmowaliśmy się głównie tą jego
częścią, która związana jest bezpośrednio ze słuchem. Ucho wewnętrzne poza
funkcją słuchową spełnia jeszcze inną bardzo ważną rolę dostarczając informacji
o kierunku i intensywności sił grawitacyjnych, # oddziałujących na nie, oraz o
ruchach głowy. Tu bowiem mieści się # narząd równowagi, obejmujący tzw. przewody
półko- # I i s t e, zawarte w trzech kanałach półkolistych błędnika kostnego,
oraz woreczek i łagiewkę znajdujące się w przedsionku. Ich
eżliwy obszar (tzw. plamkę) składający się z receptorowych komórek sowatych.
Elementy włosowate umieszczone są w galaretowatej masie gdyby obciążonej warstwą
maleńkich ziarnistych ciałek - kamyczków „ nikowych. Ciała te przetaczają się,
zgodnie z siłami grawitacji, przy
echyleniu głowy. To przetaczanie się kamyczków powoduje podrażnienie órek
włosowatych. Ponieważ plamki łagiewki i woreczka mają inne # hylenie, różne
zmiany położenia głowy wywołują różny wzorzec reakcji
órek włosowatych tych struktur. Analiza tych wzorców dokonywana ez mózg
umożliwia ocenę nachylenia głowy. Ważne dla tej oceny s# też azówki wzrokowe
oraz napięcie mięśni i stawów, zwłaszcza szyjnych. .##:
ů bt#dnik kostny
nerw
przedsionkowy
borika
bYoniasta
"## ; "
ślimak
przewody
pólkol iste _
, ů. ,
.#„"
'S#fl
tagiewka woreczek
#,:36. Struktury ucha wewnętrznego 'przewody półko/iste, aparatprzedsionkawy
zawierający ,= woreczek i /agiewkę oraz ś/imak. (Według: P. M. Milner, 1970.)
`##;ś;lak wspomnieliśmy, kamyczki przemieszczają się zgodnie z siłami itacji.
Gdyjednak głowa wykonuje ruchy w bok (w lewo i w prawo), nie 'niając pionowego
położenia względem ziemi, kamyczki błędnikowe stają nieruchome. W tym wypadku
informacji o ruchach głowy dostar# przewody półkoliste. Płyn znajdujący się w
tych przewodach porusza rzy ruchach głowy w sposób zbliżony do tego, jaki można
zaobserać u pasażerów auta, które gwałtownie hamuje lub przyspiesza. Każdy ech
półkolistych kanałów nachylony jest w nieco innym kierunku, ględem siebie
nawzajem o około 90o. Dzięki temu ruch głowy w jakimiek kierunku powoduje ruch
płynu przynajmniej w jednym z tych ów. Przewody półkoliste kończą się
zgrubieniem zwanym bańką #astą (każdy przewód ma takie zgrubienie tuż przed
połączeniem się iewką - rys. 36). Bańka błoniasta zawiera komórki włosowate,
których
80
zwane# osKiepKiem, przyiega#ące# szczelnie do bańki błoniastej. Najmniejszy ruch
w kanale wywołany ruchem głowy popycha osklepek modyfikują# nacisk na komórki
włosowate i wskutek tego zmieniając impulsację w nerwie. Gdy głowa się
zatrzymuje, płyn powraca, a osklepek porusza się w drugą stronę. Ponieważ płyn
jest lepki, a kanał wąski, powrót płynu trwa dość długo. Po jeździe na karuzeli
czy tańcu z szybkimi obrotami mamy zawroty głowy, bowiem informacje płynące z
przewodów półkolistych wskazują, że głowa obraca się w kierunku przeciwnym do
pierwotnego ruchu.
Sygnały z receptorów narządu równowagi przesyłane są głównie włóknami biegnącymi
w części przedsionkowej nerwu VIII do jądra przedů sionkowego w śródmózgowiu.
Inne włókna kończą się w móżdżku odpowiedzialnym za koordynację wzrokowo-ruchową
oraz kontrolującym położenie ciała podczas lokomocji. Jeszcze inne odgałęzienia
prowadzą do układu siatkowatego. Projekcja do kory jest niejasna, aczkolwiek
przypuszcza się, że taka istnieje. Jądro przedsionkowe ma połączenia z jądrem
nerwu okoruchowego, co umożliwia wykonywanie kompensacyjnych ruchów oczu podczas
poruszania głową czy przemieszczania całego ciała. Jest to bardzo ważna funkcja
aparatu przedsionkowego, zapewniająca utrzymywanie fiksacji na przedmiotach.
Można doświadczać długotrwałych efektów następczych (niezupełnie dotąd
rozumianych), wywodzących się z układu przedsionkowego. Na przykład po
długotrwałej podróży morskiej pasażerowie mają złudzenie ; ruchu, gdy stają na
stałym lądzie. Efekt ten może trwać wiele godzin. ;
Podsumowanie
Receptory kinestetyczne mieszczą się w mięśniach, stawach i ścięgnach.
Sygnalizują one stopień rozciągnięcia mięśni oraz zmiany pozycji różnych części
ciała. Minimalny ruch, jaki może zostać wykryty, jest różny dla różnych części
ciała. Komórki nerwowe systemu kinestetycznego specjalizuja się w wykrywaniu
ruchów wykonywanych pod określonym kątem.
Narząd równowagi obejmuje przewody półkoliste oraz aparat przedsionkowy. Ruchy
głowy powodują ruch płynu w przewodach półkolistych # 'h oraz przetaczanie się
kamyczków błędnikowych aparatu przedsionkowego,
doprowadzając w konsekwencji do podrażnienia włosowatych komórek ;
receptorowych.
Smak i węch
Zmysły smaku i węchu ściśle współdziałają ze sobą. Gdy doznania zapachowe są
ograniczone, np. gdy mamy zakatarzony nos, jedzenie wydaje się pozbawione smaku.
82
#eptory smakowe mieszczą się na końcu i brzegach j# y k a, na podniebieniu oraz
w przełyku. Receptory te tworzą z e s p o ł y
:,#,#órek zwane kubkami ůsmakowymi. Kubki smakowe na # ku zgrupowane są w
większe struktury - brodawki, widoczne gołym
' rn. W sumie człowiek ma kilka tysięcy kubków smakowych. Liczba ich #
#;#viększa u dzieci, natomiast zmniejsza się poczawszy od 45 roku życia,
u towarzyszy spadek wrażliwości smakowej.
, 3 Do kubków smakowych dochodzą wypustki komórek leżących w zwonerwów:
twarzowego, językowo-gardłowego oraz błędnego. Nerw owy przenosi sygnały
dotyczące zarówno smaku, jak i dotyku, tempeczy bólu, pochodzące z 2/3 przedniej
części języka, do pnia mózgu
, a pasma samotnego). Włókna rozpoczynające się w tylnej części języka ną w
nerwie językowo-gardłowym, a z podniebienia i przełyku w ner#ů#łędnym i również
kończą się w tym samym jądrze. Następnie informacje
owe są przekazywane głównie kontralateralnie do wzgórza (do jądra znego
tylnego). Korowa projekcja nie jest dobrze zbadana. Znany jest związek zmysłu
smaku z czynnością pola czuciowego 1 (według dmanna), w którym znajdują się
komórki czuciowe dla języka.
# r;Przeprowadzono szereg badań próbujących ustalić, jaki jest mechanizm
fi#łogiczny doznań smakowych. P r z y p u s z c z a s i ę, ż e r ó ż n e k u
bk#"!#makowe specjalizują się w pewnym stopniu w wyk# waniu różnych substancji
smakowych. Tezętępotwier, # badania elektrofizjologiczne. Siła reakcji
poszczególnych włókien odzących informacje smakowe z języka zależy bowiem od
tego, jaka nc#a znalazła się wjamie ustnej (Bartoshuk,1971 ). Specjalizacja ta
nie
j#dnak zupełna - większość substancji smakowych wywołuje słabszą I ilniejszą
reakcję większości włókien smakowych. To, dlaczego dana
"ł; ancja zapoczątkowuje silniejszą reakcję określonego kubka smakoa innych
mniejszą, pozostaje ciągle kwestią sporną. Pomimo różnoCh zastrzeżeń wydaje się,
że pewne receptory smakowe reagują ;iej na pewne komponenty chemiczne składające
się na daną sub#ę, Na przykład, substancje o smaku kwaśnym zwykle zawierają
: :5,
t# ;;#rodoru. Substancje słodkie mają również pewne wspólne chemiczne , s ości.
Śygnały smakowe przewodzone przez włókna nerwowe do
w pobudzają jednoćześnie wiele komórek nerwowych. I chociaż ść neuronów reaguje
na wiele substancji, to jednak niektóre z nich
# silniej niż inne, gdy określona substancja znajdzie się w jamie ustnej. szcza
się, że ogólny wzorzec pobudzenia neuronów korowych decy# jakości naszych doznań
smakowych (Erickson,1963).
#prócz eksperymentów elektrofizjologicznych przeprowadzanych na : ętach prowadzi
się również badania nad doznaniami smakowymi #. Substancje smakowe rozpuszcza
się w wodzie destylowanej, której
83
! I i
,f
V UfJIS„IIIC SWUIl;!I W##lLCI1. IVIGrTlIGcKl Daaacz, I7 I7ennlng, wyroznlt
cztery
"pierwotne" smaki: słodki, kwaśny, gorzki i słony. Przez pewien czas # sądzono,
że za pomocą mieszania tych czterech podstawowych smaków można w zasadzie
uzyskać pełną gamę smaków. W praktyce okazało się to jednak bardzo trudne.
Stwierdzono,że różne obszaryjęzyka są różnie wrażliwe n a r ó ż n e s m a k i.
Największą wrażliwością na "słodkość" charaktery, zuje się koniuszek języka,
smak kwaśny najlepiej wykrywają boki języka, gorzki - podstawa języka, a słony -
boki i koniec języka. Adaptacja do jakiejś substancji słodkiej obniża wybiórczo
wrażliwość tylko na słodkie substancje, podczas gdy wrażliwość w zakresie innych
smaków, np. kwa# śnego, pozostaje nie zmieniona. Potwierdza to pogląd, że
istnieje pewna ograniczona liczba kanałów wrażliwych bardziej na jedne
substancje smakowe niż na inne.
Doznania smakowe kształtują się w dużej mierze pod wpływem różnorodnych
czynników kulturowych, jak również doświadczeń indywidualnych. Wiadomo np., że
wytrawny kucharz potrafi zidentyfikować na podstawie smaku potrawy wiele
najdrobniejszych składników, które tworzą złożon# kompozycję kulinarną.
Przeciętny zjadacz chleba jest bezradny wobec takiego zadania. Również gusty
bywają różne i w dużej mierze zależą od gustów środowiska, w jakim dana osoba
się wychowała.
Węch
Zmysł węchu charakteryzuje się zadziwiającą czułością i zdolnością do
różnicowania różnych zapachów. Niektórzy sądzą, że możemy rozróżnić 17000
zapachów. Za pomocą węchu potrafimy natychmiast zidentyfikować bardzo złożone
substancje, których analiza zajęłaby chemikom wiele dni. Ilość substancji tak
niewielka, że trudna jest do wychwycenia, nawet za pomocą nowoczesnych technik
chemicznych, rzędu dziesięciomilionowej części grama, może być "wytropiona" za
pomocą nosa. Wrażliwość na zapachy rozwija się poczynając od pierwszych dni
życia, a dochodzi do pełnego wykształcenia w wieku około 20 lat. Po 50 roku
życia sprawność węchowa obniża się, prowadząc niekiedy, w wieku około 80-90 lat,
do anosmii, tj. zaniku zdolności do rozróżniania zapachów. Nie stwierdza się
różnic w identyfikacji zapachów między przedstawicielami rasy białej i czarnej
oraz między kobietami i mężczyznami.
Nos jest przedzielony przegrodą na dwa niezależne kanały kończące się w gardle.
Substancje zapachowe podrażniają receptory znajdujące się w błonie śluzowej w
górnej części nosa. Są to komórki mające dwie cienkie wypustki, z których jedna
sięga powierzchni błony śluzowej nosa, a druga, biegnie w przeciwną stronę
tworząc włókna nerwów węchowych. Na końcu pierwszej wypustki znajdują się drobne
włoski węchowe długości mikrona
84
Smukłe zakończenia nerwu trójdzielnego są wrażliwe na pewne typy Steczek
chemicznych. Komórki węchowe, pobudzane przez cząsteczki pachowe, wysyłają
sygnały do opuszków węchowych, a następnie,
rzez kłębuszki węchowe, do wyższych centrów nerwowych, gdzie tępuje ich analiza
i interpretacja. Nerwy węchowe łączą każdą połowę śa z półkulą mózgową leżącą po
tej samej stronie. Opuszki węchowe #rierają wiele komórek, których aksony
przekazują informację do bardzo żego obszaru mózgu, m. in. do części skroniowej
kory, zwanej hakiem, ` z do różnych struktur podkorowych. Cały ten system dróg
nerwowych eślany jest jako węchomózgowie. W jego skład wchodzą struktury iązane
z emocjami. Nic więc dziwnego, że zapachy mogą wywoływać l##e reakcje
emocjonalne zarówno bardzo przyjemne, jak i nieprzyjemne.
Od bardzo dawna podejmowano próby znalezienia podstawowych, otnych zapachów, z
których można by uzyskać inne zapachy poprzez owiednie ich mieszanie. Henning
wyróżnił 6 podstawowych zapachów, e poklasyfikował zgodnie z ich podobieństwem
względem siebie. Tak stał graniastosłup zapachów (rys. 37). Zawierał on
następujące zapazgnily
kwiatowy eteryczny
=.###g:
pieprzny żywiczny
't; Rys. 37. Graniastos/up zapachów. (Według: L. Kaufman, 1979.)
; zgniły, eteryczny, spalenizny, pieprzny, żywiczny i kwiatowy. Pomimo _
bżnienia tych pierwotnych zapachów, wyniki eksperymentów polegaych na ich
mieszaniu są ciągłe kontrowersyjne. Idea o istnieniu takich
otnych zapachów doprowadziła do sformułowania hipotezy wyjaśnia;. j. w jaki
sposób dochodzi do ich detekcji.
` W roku 1949 R. W. Moncrieff wysunął hipotezę, że s y s t e m w ęowy zawiera
komórki recepcyjne kilku typów, wrażliwe :~#ewne podstawowe zapachy. Cząsteczki
substancji lotnych wywołują
85
tych komoreK, poaoanie #aK Kiucz pasu#e ao aanego zarnKa. # a s # e r e, o c h e
m i c z n a t e o r i a z a p a c h ó w zainspirowała nowe próby okre# ślenia,
jakie są podstawowe zapachy oraz jaki jest kształt i wielkość miejsc
recepcyjnych dla każdego z nich. W ich wyniku wyróżniono siedem zapachów:
kamforowy, piżmowy, kwiatowy, miętowy, eteryczny, ostry i zgniły (Amore i in.,
1964). Dla wykrywania tych siedmiu podstawowych zapachów musi istnieć w nosie
siedem różnych receptorów. Można je sobie wyobrazić jako mikroskopijne otworki
czy zagłębienia w błonie włókien
k ł Ik ' N# k ' k#
nerwowych, każda innego szta tu i wie osci. ie tore cząstecz i mog#
pasować do kilku takich miejsc recepcyjnych. W takiej sytuacji dana substancja
będzie wywoływała złożone doznania zapachowe. Dzięki met�dom nowoczesnej chemii,
udało się określić trójwymiarowe modele niektórych cząsteczek charakteryzujących
się określonym zapachem. Tak np. okazało się, że wszystkie cząsteczki
kamforopochodne mają kształt kulisty oraz zbliżoną wielkość, tj. około 7 Ž.
Miejsce recepcyjne dla tych cząsteczek musi więc mieć kształt wgłębienia w
kształcie półkuli o średnicy 7 Ž. Wyjątkiem od zasady recepcji zapachów opartej
na kształcie cząsteczek są zapachyostry i zgniły. Decyduje tu ładunek
elektryczny cząsteczki. Cząsteczki o zapachu ostrym mają ładunek dodatni,
natomiast cząsteczki wytwarzające zapach zgniły - ujemny.
Stereochemiczną teorię zapachów testowano na wiele różnych sposobów i obecnie
wydaje się, że choć można ją w przybliżeniu utrzymać w odniesieniu do dużych
cząsteczek, to w przypadku małych ich własności chemiczne, a nie kształt,
odgrywają podstawową rolę..Tak więc ciągle brak jest jednolitej teorii, która
pozwoliłaby na wyjaśnienie mechanizmu pobudzenia zakończeń nerwowych przez różne
substancje zapachowe. Brak jest i również dobrze udokumentowanych danych
wskazujących na rolę substancji zapachowych wydzielanych przez człowieka w jego
życiu i stosunkach z otoczeniem. W życiu zwierząt feromony, tj. specyficzne
substancje zapachowe wydzielane przez jednego osobnika, wywołujące określone
reakcje u osobnika drugiego, odgrywaja bardzo ważną rolę w wyznaczaniu i
ochronie własnego terytorium, identyfikacji osobników, ustalaniu hierarchii w
grupie, komunikacji między matką a potomstwem oraz w rozrodzie. Do dzisiaj nie
wiemy natomiast, czy zapachy, które człowiek wydziela, stanowią sygnał# typu
feromonów, a więc czy odgrywają podobną rolę, jak sygnały węchowe produkowane
przez inne organizmy. Obserwacja życia codziennego zdaje się wskazywać, że choć
w życiu człowieka substancje wydzielane przez innych osobników nie odgrywają tak
dużej roli, jak w życiu zwierząt, to jednak na pewno stanowią źródło przeżyć
przyjemnych i przykrych. Badania naukowe # dotyczące roli feromonów w zachowaniu
prowadzi się przeważnie na zwierzętach, a wyniki w nich uzyskiwane znajdują
zastosowanie w ochronie przyrody i w poszukiwaniu sposobów na zwiększanie
produkcji żywności. Badań prowadzonych na ludziach w tym zakresie jest
stosunkowo mało.
i tej samej rasy niż rasy odmiennej. Tak np. ludy mongolskie, mające ,
rozwinięte gruczoły skórne, wydzielają bardzo słabe zapachy. Ciało ich
irzedstawicieli rasy nordyckiej jest bezwonne. Dla nich zaś ciało nordyka inie
bardzo nieprzyjemnie.
Badania laboratoryjne wskazują również, że zapachy ludzkiej skóry nie ez wpływu
na kontakty międzyludzkie. Stwierdzono w nich np., że orodek potrafi odróżniać
zapach matki od innych zapachów, a matka qąc się węchem może znaleźć swoje
dziecko wśród innych dzieci. Istnieją również pewne dane sugerujące, że podobnie
jak u zwierząt, shy wydzielane przez innych osobników wpływają na układ
hormonalJVykazano, że dziewczęta, u których różnie przebiegał cykl miesiączania,
po kilku miesiącach wspólnego mieszkania i wspólnego uprawiaportów (duże
wydzielanie się potu) miały taki sam cyk! menstruacyjny. awdzie nie jest do
końca jasne, czy ciało człowieka wytwarza zapachy iące rolę feromonów
atrakcyjności, produkuje się jednak perfumy imujące zawartość feromonu męskiego
i żeńskiego.
mowanie
#tory smakowe mieszczą się na języku, podniebieniu oraz w przełyku. #tory te
tworzą zespoły komórek, zwane kubkami smakowymi. Różne smakowe specjalizują się
w pewnym stopni.u w wykrywaniu różnych incji smakowych. Różne obszary języka są
różnie wrażliwe na różne
iysł węchu cechuje ogromna czułość. Według stereochemicznej ipachu, system
węchowy zawiera kilka typów komórek recepcyjnych #ych na pewne "podstawowe"
zapachy. Miejsca recepcyjne tych k charakteryzują się różnym kształtem i
wielkością. Są one wrażliwe : cząsteczki substancji zapachowych, których kształt
do nich pasuje.
iałanie zmysłów
mach jednego
percepcyjnego
;jnych częściach rozdziału poświęconego procesom percepcyjnym liśmy zasady
funkcjonowania poszczególnych zmysłów. Zmysłyjednak ałają niezależnie, lecz
ściśle ze sobą współpracują, tworząc złożony percepcyjny. Kształtuje się on w
ciągu życia jednostki. Dlatego iia różnych ludzi wywołane identyczną stymulacją
mogą różnić się od
'#d Współdziałanie zmysłów przejawia się nie tylko w tym, że układ #wowy
analizuje jednocześnie informacje z zakresu różnych modalności,
86
percepcja jest aktywnym procesem, polegającym na ciągłym formułowaniu hipotez,
opartych zarówno na aktualnej stymulacji, jak i na posiadanej wiedzy.
Interpretując więc przedmioty czy zjawiska odwołujemy się do poprzednich
doświadczeń wynikających z różnorodnych doznań zmysłowych. Jeśli np. popatrzymy
na piękne jabłko leżące na talerzu, widzimy jego kształt, barwę, lecz wiemy
również, że ma ono gładką skórę i soczysty, słodki miąższ. Rozpoznawanie
przedmiotów czy ocena zjawisk na ogół dokonuje się na podstawie analizy wielu
cech jednocześnie oraz związków zachodzących między nimi.
Można przytoczyć bardzo wiele przykładów współdziałania różnych
dzącymi ze zmysłu równowagi
wzroku ilustruje doświadczenie
przeprozmysłów. Ograńiczymy się tutaj do przedstawienia tylko kilku z nich.
Zmysl dotyku i zmysł kinestezji tak ściśle ze sobą współpracują, że niektórzy
(J. Gibson) traktują je jako elementy jednego złożonego systemu, służącego do
badania przedmiotu palcami. Doznania pochodzące z jednego zmysłu mogą
modyfikować doznania z innej modalności. Na przykład, lokalizacja dźwięków
opiera się nie tylko na mechanizmach słuchowych, lecz w dużym stopniu zależy od
sygnałów wzrokowych, informujących o położeniu źródła dźwięków. Gdy oglądamy
film w kinie, słyszymy głosy poruszających się aktorów nadbiegające z różnych
kierunków, gdy tymczasem pochodzą one z tych samych nieruchomych głośników.
Związek pomiędzy doznaniami pocho
wadzone przy użyciu aparatury służącej do trenowania pilotów. Osobabadana
siedziała na ruchomej platformie, którą miała ustawić w płaszczyźnie równoległej
do podłogi (Dichganz i in.,1972). W bocznych oknach kabiny pokazywano poziome
paski. Gdy paski w lewym oknie poruszały się do góry, paski w prawym podążały ku
dołowi. Wywoływało to u osoby badanej wrażenie, że przechyla się ona wraz z
platformą w lewo, pomimo że platforma była stale pozioma. W konsekwencji osoba
badana kompensowała to pozorne nachylenie ustawiając platformę w pozycji
przechylonej
na prawo.
U człowieka doznania wzrokowe mają szczególne znaczenie. Dlatego też w wypadkach
konfliktowych, gdy informacje docierające z różnych zmysłów są sprzeczne, ludzie
opierają się na ogół na wskazówkach wzrokowych. Taką dominację wzroku obserwuje
się już u niemowląt (Busunell i Weinberger,1987). Do celów eksperymentalnych
można np. stworzyć taka
sytuację, że badany co innego widzi, a czego innego dotyka palcamiů Zastosowanie
odpowiedniego optycznego urządzenia może zniekształcić obraz dotykanego kwadratu
tak, że będzie on widziany jako prostokat. W takiej sytuacji doznania dotykowe
będą zmienione, wskazując, że przedmiot ma rzeczywiście kształt prostokątny.
Podobnie proste krawędzie przedmiotów, spostrzegane wzrokowo jako krzywe, wydają
się również krzywe
przy ich dotykaniu.
88
ólnie#szego systemu informującego nas o świecie. Funkcję tę zmysły mogą ełniac
adekwatnie jedynie wówczas, gdy współpracują z sobą, a nie '' raniczają się
tylko do biernej rejestracji informacji.
ratura zalecana
L. (1971 ). Oko i mózg. Psychofizjologia widzenia. Warszawa, PWN. .. (1971).
Hearing. Physiology and Psychophysics. New York, Oxford University
. (1979). Perception. The World Transformed. New York, Oxford University Press.
Nlechanisms and Nlode/s (1972). Readings from Scientific American. Freeman and
J. R., David E. E. (1967). Świat dźwięków. Warszawa, PWN.
!Progress in Perception. (1976). Readings from Scientific American. Freeman and
Comp. ski B., Chmurzyński J. (1989). Biologiczne mechanizmy zachowania.
Warszawa, PWN. I. Z. (1984). Programy mózgu. Warszawa, PWN.
iczek
itor - Zespół receptorów, struktur i dróg nerwowych wyspecjalizowany w odbiorze
izie bodźców określonej modalności, np. analizator wzrokowy, słuchowy, dotykowy,
i dźwieku - Charakterystyczna cecha złożonych dźwięków, np. wytwarzanych przez s
instrumenty muzyczne. Zależy od liczby i natężenia różnych tonów składowych,
#dających się na ton o częstotliwości podstawowej.
bebenkowa - Błona oddzielająca ucho zewnętrzne od środkowego, pobudzana do ń
przez fale akustyczne i przekazująca te drgania kosteczkom ucha środkowego.
podstawna - Błona leżąca w ślimaku, wprawiana w ruchy falowe na skutek drgań #
wypełniającego ślimak. Zawiera komórki receptorowe analizatora słuchowego
(narz#d ego).
1- $wiatłoczułe receptory oka, aktywne przy większych natężeniach światła (np.
tietle dziennym). Umożliwiają widzenie barw.
I tony - Sinusoidalne fale akustyczne o określonej częstotliwości.
#ntralny - Część centralna siatkówki o dużym zagęszczeniu czopków, charaktery#
się wysoką rozdzielczością.
I dwuznaczna - Obraz, który spostrzega się alternatywnie jako dwie różne figury.
iMty - Charakterystyczne częstotliwości poszczególnych dźwięków mowy. ##ć -
Subiektywny aspekt doznań słuchowych, zależny przede wszystkim od inteniości
dźwięku.
w#nie oboczne - Hamulcowy wpływ pobudzonej komórki nerwowej na inne koi nerwowe
z nią sąsiadujące. .
czn
#Y e receptory - Reeeptory mieszczące się w mięśniach, stawach i ścięgnach,
9lizujące zmiany pozycji różnych części ciała oraz stopień rozciągnięcia mięśni.
=makowe - 2grupowania receptorów smakowych, mieszczące się na języku, iebieniu
oraz w przełyku.
I Cortiego - Struktura leżąca na błonie podstawnej ślimaka, zawierająca komórki
itorowe dźwięków.
89
fna#iy#ciivaciq un,uuu,icrwuwc#u, w KIoYym KsZIatIU)ą slę YOZnOrOdne runkc)e.
Nabycie
tych funkcji w okresie późniejszym jest niemożliwe bądź bardzo utrudnione.
Percepcja - Proces aktywnego odbioru, analizy i interpretaeji zjawisk
zmysłowych, w którym nadchodzące aktualnie informacje przetwarzane są na
podstawie zarejestrowanej w pamięci wiedzy o otaczającym świecie.
Pole percepcyjne komórki nerwowej - Obszar receptorów (np. siatkówki lub skóry),
którego pobudzenie wywołuje reakcję (zmianę częstotliwości wyładowań) określonej
komórki nerwowej.
Powidok ujemny - Ciemny obraz utrzymujący się na siatkówce po zniknięciu
intensywnego bodźca świetlnego, powstały wskutek obniżenia wrażliwości obszaru
siatkówki, na który padało światło.
Prawo stałości wielkości - Zasada, zgodnie z którą przedmiot o znanej fizycznej
wielkości jest spostrzegany jako mający stałą wielkość niezależnie od odległości
od obserwatora.
Pr#ciki - Światłoczułe receptory oka działające przy słabym oświetleniu,
umożliwiające jedynie dostrzeganie różnych poziomów szarości.
Próg wrażliwości słuchowej - Najniższy poziom ciśnienia fali akustycznej
wywołujący wrażenia słuchowe. Zmienia się on wraz z częstotliwością dźwięków.
Receptory - Wyspecjalizowane komórki lub zakończenia nerwowe przetwarzające
sygnały z danej modalności (np. fale świetlne czy akustyczne) na sygnały
nerwowe.
Ruchy skokowe gałek ocznych - Ruchy następujące pomiędzy kolejnymi fiksacjami,
wykonywane w celu ustawienia poszczególnych tragmentów obrazu w polu
najostrzejszego widzenia.
Ruchy konwergencyjne - Ruchy ustawiające oczy tak, aby ich osie optyczne
przecinały się w określonym punkcie oglądanego przedmiotu.
Siatkówka oka - Struktura zawierająca światłoczułe receptory - czopki i pręciki
oraz komórki nerwowe, w której dokonuje się wstępna analiza informacji
wzrokowej.
Skrzyżowanie wzrokowe - Struktura w mózgu, gdzie część włókien nerwowych
(biegnacych od przynosowych części siatkówek) ulega skrzyżowaniu, przechodząc do
przeciwległej (w stosunku do danego oka) półkuli.
Stereoskopowy efekt - Efekt głębi dostrzegany dzięki przesunięciu fragmentów
obrazów padających na siatkówkę jednego i drugiego oka.
Ślimak - Spiralnie zwinięty, wypełniony płynem kanał kostny, podzielony wzdłuż
błona podstawną, na której znajdują się receptory słuchowe.
Ucho środkowe - Część ucha położona wewnątrz czaszki, wypełniona powietrzem,
przenosząca drgania za pomocą kosteczek słuchowych z błony bębenkowej do ucha
wewnętrznego.
Ucho wewn#trzne - Najgłębiej położona część ucha zawierająca zawiły układ
kanałów. W jego skład wchodzą wypełnione płynem: przedsionek i kanały półkoliste
(związane ze zmysłem równowagi) oraz ślimak (związany ze zmysłem słuchu).
Ucho zewnętrzne - Małżowina uszna wraz z kanałem przekazującym drgania do błony
bębenkowej.
Wysokość dźwi#ku - Subiektywny aspekt doznań słuchowych, zależny przede
wszystkim od częstotliwości dźwięku.
Zjawisko fi - Złudzenie ruchu powstałe na skutek pobudzenia w szybkim
następstwie czasowym sąsiednich miejsc siatkówki przez szereg bodźców
nieruchomych.
Złudzenia - Fałszywe doznania percepcyjne.
Zmysł rdwnowagi - Informuje o kierunku i intensywności sił grawitacyjnych oraz o
ruchach głowy. Zawiera kanały półkoliste oraz przedsionek, mieszczące się w uchu
wewnętrznym.
It ;#; #r;
f###
= efinicja terminu
II
Myślenie i rozwią y
z wanie problemów
Józef Kozielecki
ślenie jest czynnością obejmującą tak różnorodne procesy, jak: plano#ie,
przewidywanie, projektowanie, odkrywanie, ocenianie, rozumienie wnioskowanie. Z
jednej strony zachodzi ono w dość prostych sy;jach, takich jak planowanie
wydatków rodzinnych czy przygotowanie śpektu nowej lekcji. Z drugiej strony zaś
myślenie to odkrywanie łnych prawd przyrody czy komponowanie symfonii. Mimo że
czynność ta wykonywana w tak różnorodnych sytuacjach, ma ona kilka właściwości,
e pozwalają odróżnić ją od czynności ruchowych oraz od spostrze ania mieci
Myślenie jest czynnością u m y s ł o w ą. # ile czynnoś.ci ruchowe, takie
obróbka metali czyjazda na rowerze, polegają na wykonywaniu operacji .ierialnych
na rzeczywistych przedmiotach, o tyle w cz nności myślenia !# udział o p e r a c
j e umysłowe, które nie są bezpo ednio obserwotte. Za pomocą nich człowiek p r z
e t w a r z a i n f o r m a c j e o przed#ach i ich klasach. Informacje te są
przede wszystkim zawarte w wyobraG#ch, spostrzeżeniach i pojęciach. Załóżmy, że
uczeń szuka odpowiedzi lytanie, jaki kształt ma figura płaska, otrzymana z
rozłożenia sześcianu. irm cel� dokonuje on myślowego przekształcenia wyobrażenia
sześcianu wbraz figury płaskiej. W toku myślenia uczeń operuje wyobrażeniami,
tbrych zakodowane są informacje o określonych bryłach i fi urach #etrycznych.
Przyjmijmy dalej, że uczony bada nieznane zjg isko rodnicze. Analizując i
kombinując różnorodne pojęcia z fizyki i mate#i, takie jak: "masa", "energia",
"ruch", "przyspieszenie", "funkcja", ;hodna" itp., formułuje on nowe hipotezy o
rzeczywistości. W t m w## myślenie polega na operowaniu abstrakcyjnymi pojęciami
auky
91
:a;
jest łańcuchem operacji umysłowych, za pomocą których przetwarzamy informacje
zakodowane w spostrzeż e n i a c h, wyobrażeniach i pojęciach. Dzięki myśleniu
człowiek lepiej poznaje rzeczywistość, tworzy plany i projekty, dokonuje odkryć,
formułuje oceny i wnioski. Wytworem myślenia jest nauka i technika, literatura i
muzyka. Czynność ta odgrywa szczególną rolę w życiu człowieka, jako jednostki i
jego gatunku.
Podana definicja czynności myślenia pozwala odróżnić ją od spostrzegania i
pamięci. Czynność spostrzegania polega na r e c e p c j i informacji
dopływających ze świata zewnętrznego. Pamięć zaś umożliwia p r z e c h ow y w a
n i e i reprodukcję tych informacji. Dzięki czynności myślenia zaś człowiek p r
z e t w a r z a otrzymane informacje. Warto podkreślić, że mimo tych różnic,
myślenie - jak to wykażemy dalej - jest ściśle związane ze spostrzeganiem i
pamięcią.
Metody badania myślenia
Czynność myślenia dość późno stała się przedmiotem badań psychologicznych.
Dopiero na początku dwudziestego wieku psychologowie niemieccy, tworzący tzw.
Szkołę W�rzburską, przeprowadzili szereg prostych eksperymentów dotyczących roli
poczuć w myśleniu oraz czynników, które decydują o jego ukierunkowaniu. W latach
późniejszych tacy psychologowie jak K. Duncker, M. Wertheimer, S. L.
Rubinsztejn, J. S. Bruner czy H. A. Simon opracowali nowe metody poznawania
myślenia. Metody te omówimy kolejno.
Metody eksperymentalne
Jak stwierdziliśmy powyżej, myślenie jest czynnością umysłową, której nie można
obserwować bezpośrednio, tak jak obserwuje się zachowanie motoryczne. Jednak
dzięki opracowaniu odpowiednich sytuacji eksperymentalnych, psycholog zdobywa
wiele cennych informacji o przebiegu czynności myślenia, o jej fazach itd. W
sytuacjach tych ludzie rozwiązują różnorodne zadania, takie jak: układanki,
anagramy, łamigłówki, zadania logiczne i techniczne, gra w szachy, problemy typu
"dwadzieścia pytań" itd. Szczególna wartość eksperymentalną mają zadania
wielofazowe, które wymagają aktywności zewnętrzńej, polegającej na stawianiu
pytań, wykonywaniu różnorodnych prób itp. Jednym z nich jest gra "Dwadzieścia
pytań". W dwudziestu pytaniach badany ma wykryć jakieś pojęcie bądź znaleźć
nazwę choroby, na którą cierpi pacjent, bądź rozpoznać przyczynę uszkodzenia
maszyny. Aby osiągnąć ten cel, badany zadaje eksperymentatorowi szereg kolejnych
pytań, wykonuje również hipotetyczne badania medyczne czy
92
konywanych prób psycholog może określić fazy procesu myślenia, może :nać
hipotezy, jakie człowiek formułuje w toku czynności myślenia itd. #statnich
latach uczeni opracowali wiele zadań eksperymentalnych, które ;walają zdobyć
bogatą informację o strukturze myślenia.
Badając czynność myślenia, psychologowie nie ograniczają się do ;erwacji
zachowania się człowieka w trakcie rozwiązywania zadania, lecz sują pewne
specyficzne techniki, które dostarczają dodatkowych danych rzebiegu myślenia.
1. Bardzo często w trakcie eksperymentu psychologowie posługują się ; h n i k ą
g ł o ś n e g o m y ś I e n i a, która polega na tym, że w czasie Niązywania
zadania badany opisuje głośno przebieg czynności myślenia, 'azy itd. Jest to
rodzaj monologu osoby badanej. W jednym z eksperyttów opisanych przez
Rubinsztejna (1962) badani rozwiązywali łaminrkę, w której z 6 zapałek mieli
ułożyć 4 trójkąty równoboczne o boku #ości zapałki. Eksperymentator wykorzystał
technikę głośnego myślenia. #kładowo przytoczymy protokół wypowiedzi jednej z
osób, która, ukłaIc różnorodne trójkąty na płaszczyźnie, mówiła:
"Patrzę, co wyjdzie. Na dwa trójkąty zużyję pięć zapałek. Jest ich sześć. cztery
oddzielne trójkąty zużyję ich dwanaście, trzeba więc budować t# figurę, bo wtedy
niektóre boki będa w niej wspólne. Z łatwością można ludować z dziewięciu
zapałek, wtedy będziemy mieli trzy boki wspólne. mamy sześć zapałek. Czyżby
wszystkie boki były wspólne? To wyklu#e. 2ewnętrzny bok nie może być wspólny.
Jeśli rozumować czysto ćulatywnie, to wszystkie boki powinny być wewnętrzne. Nie
ma przecież # figury, której wszystkie boki są wewnętrzne. Bok jest częścią
skłar# figury. Jest linią, która ją otacza... Linia składa się z punktów. Jeśli
koło, to tam wszystkie punkty są jednakowo oddalone od środka? A na r Na linii
wszystkie punkty znajdują się na jednej płaszczyźnie. Nie, to nam �edaje. To
niejest to. Jeszcze coś muszę sobie przypomnieć. Linie, linie... kty. Jeśli
przetniemy dwie linie, otrzymamy jeden punkt, ale nam śebnyjest nie punkt, lecz
linia. 0! Linię można otrzymać przy przecięciu #:płaszczyzn. No tak. Dwie
przecinające się płaszczyzny tworzą linię. #c trzeba budować w przestrzeni, a
ja, nie wiadomo dlaczego, ciągle IAwałam na płaszczyźnie". Chociaż nie wszystkie
wypowiedzi osoby #rlej są jasne, to jednak rzucają one pewne światło na to, jak
w umyśle v#rieka powstaje pomysł rozwiązania zadania, jakie jest przejście od
#wania trójkątów na płaszczyźnie do konstruowania ich w przestrzeni. #łośne
myślenie jest techniką badawczą, której rzetelność nie jest duża. ligo też
należy z dużą ostrożnością analizować monologi osób badanych bkcie eksperymentu.
Wyniki osiągnięte za pomocą tej techniki trzeba #dzać za pomocą innych, bardziej
obiektywnych metod. Mimo szeregu #technika głośnego myślenia jest dość
powszechnie stosowana w ba#eh nad myśleniem (patrz: Newell, Simon,1972;
Tichomirow,1976).
93
1
rzyszyć ruchy mięśni #ub prądy czynnościowe, ktore po#awia#ą się w mię. śniach.
Tak na przykład, jeśli polecimy człowiekowi, aby wyobraził sobie ruch ręki, to w
mięśniach danej ręki pojawiają się określone prądy czynnościowe, Fakt ten został
wykorzystany w badaniu myślenia. Psychologowie zaczęli stosować technikę
rejestracji czynności ruchowych, wykonywanych prze?, człowieka w trakcie
rozwiązywania zadań. B. Puszkin (1970) badał czyn. # ność myślenia u szachistów.
Chcąc poznać ją dokładniej, rejestrował ruchy gałki ocznej gracza analizującego
sytuację na szachownicy. W centralnym punkcie szachownicy zrobił małe okienko
dla kamery filmowej, która utrwa. lała ruch gałek ocznych gracza. Na podstawie
ukierunkowania wzroku badanego można było stwierdzić, jakie rejony szachownicy
analizuje on najdłużej, jak często przenosi wzrok z jednej figury na drugą itp.
Dane te okazały się bardzo pomocne przy charakterystyce postępowania szachisty
zaawansowanego i początkującego itd. Technikę rejestracji ruchów mięśni stosuje
się jedynie w niektórych eksperymentach. Często bowiem czynności myślenia nie
towarzyszą ruchy, na których podstawie można by wnioskować o przebiegu tej
czynności. ů
Metody eksperymentalne dominują we współczesnej psychologii myů ślenia; analiza
wypowiedzi i zewnętrznego zachowania się człowieka, badanie treści jego monologu
czy ruchów gałek ocznych w trakcie ror wiązywania zadań pozwalają zebrać wiele
danych o rzeczywistej czynności myślenia.
Metody modelowania myślenia
Do drugiej grupy metod należy modelowanie myślenia, polegające na konstruowaniu
modeli cybernetycznych bądź matematycznych, i badanie, w jakim stopniu opisują
one formalną strukturę czynności myślenia. Opiů szemy dwa warianty metody
modelowania.
1. Symulacja myślenia:
W ostatnich trzydziestu latach nastąpił szybki rozwój komputerów. Zaů chowanie
się ich jest determinowane przez p r o g r a m, który jest systemem reguł
przetwarzania danych; program ustala kolejność wykonywania okreů ślonych
operacji na określonym materiale. Po wprowadzeniu do kompute# odpowiedniego
programu maszyna cyfrowa może grać w szachy, planow# rozwój gałęzi przemysłu lub
rozwiązywać zadania matematyczne.
Psychologowie wykorzystują te zdobycze cybernetyki. Konstruują o# programy,
które symulują, czyli odtwarzają rzeczywiste myślenie człowiek# P r o g r a m s
y m u I u j ą c y jest adekwatnym modelem myślenia. Twone nie modeli w postaci
programu komputerowego odbywa się w trze# zasad n iczych eta pach.
W pierwszym etapie psycholog konstruuje program dla kompute# Program ten zdolny
jest rozwiązywać określone zadania, takie jak: wniosk#
94
#c program uczony wyko #r ##d W szachy. Formurzystuje wiedzę z psychologii
myślenia. Jeśli na
ykład przy rozwiązywaniu łamigłówek ludzie doznają
i#le" znajdują p Y "olśnienia", czyli #i posiadać reguły, kt łe mo#liwia ' to
program symulujący ten proces
ją mu nagłe odkrywanie rozwiązań. Im #iej psycholog wykorzysta wyniki badań nad
myśleniem
prawdopodobieństwo, że jego program ' tYm większe ilenia. okaże się trafnym
modelem W drugi #t pie uczkny wprowadza program do komputera i obserksperyment,
w #z#onek dania. Jednocześnie psycholog przevadza e ne zadan
ia jak komputer. óre o osob badane otrz muj# idenW t pie ęr #e#m p#ycholog
porównuje zachowanie programu z zaówiąc ściślej, porównuje on protokół z badań
#io ak o pamowa protokołem badań p y g Y
s cholo iczn ch. Jeśli odpog y komputer rozwiązuje zadania inaczej niż ludzie,
#olog dok ntyczne zk "o g nmm Gdy jednak zachowanie maszyny wej jest id się
ludzi, to można powiedzieć, że #mkymuluje myślenie, czyli jest jego modelem.
zy ładem programu, który dość trafnie symuluje myślenie, jest GPS # al rł ble
Sok er) kbudowa d przez Newella i Simona (1962). G PS
e o wilku, kozie i kapuście oraz Ma JbKó kg #9Ś8h. Zachowanie się tego programu
dokładniej #etoda konstruowania modeli myślenia w postaci programu ma duże
ie dla psychologii. Po pierwsze, dzięki niej można opisać strukturę Aści myśl gw
o b # dnoz czny i kompletny. Po drugie, po #uowani , czyli modelu myślenia,
psychol
go w dalszych#bagan
w korzystać o #odelu pozwala #ach psYchologicznych. Badanie # oznać rz ę
cz sto odkr ć rawidłowości m ślenia, których nie # p j metody yależ oso aniu
innych metod. Wyniki osiągnięte za
Y pretować z dużą ostrożnością.
;.Badania odchyleń od modelu optymalnego:
#ogowie coraz częściej stosuj# metodę, którą można nazwać bada#biektyw h
odchyleń od modelu optymalnego. Konstruują przy
pY Y Y Y Y treśla rac onaln n ' zwan również idealn m lub teoret cznym,
j y przebieg czynności myślenia człowieka. Model ten #arza rzeczywistego
zachowania, tak jak programy symulujące; jest 6w Tak w #red jący
najskuteczniejsz# metodę rozwiązywania #tymalnie p yswaja s odel przyswajania
pojęć wskazuje, jak
obie nowe pojęcia. Dzięki modelowi poaia uszkodzeń maszyny można stwierdzić,
jaką minimalną licżb # z ba wdk ać, aby odkryć awarię techniczną. J
ak dotychczas, optymalne dla rozwiązywania dość prostych zadań.
95
on model tworzenia pojęć z protokołem otrzymanym w eksperymencie dotyczącym
przyswajania pojęć. Takie porównanie pozwala wykrywać subiektywne odchylenia od
modelu; pozwala stwierdzić, w jakich okolicznościach zachowanie się człowieka
jest nieoptymalne, a w jakich zbliża się do modelu. Ujawnienie różnic między
rzeczywistym przebiegiem myślenia a modelem pozwala dostrzec specyficzne cechy
ludzkiego zachowania, które bez takiego zestawienia z modelem teoretycznym
byłyby niewidoczne. Jest to zgodne z maksymą, że "aby wiedzieć, jak jest, trzeba
najpierw poznać, jak być powinno" (patrz: Kozielecki,1968).
Badania historyczne i kulturowe
W ostatnich dziesięcioleciach córaz większe znaczenie zyskują metody
historyczne. Polegają one na badaniu zależności istniejących między
osiągnięciami naukowymi i artystycznymi w danej epoce a warunkami zewnętrznymi
oraz osobowością twórcy. Analiza wyników myślenia w "czasie długim" pozwala na
sformułowanie bardziej ogólnych prawidłowości; jest ona także źródłem nowych
hipotez empirycznych. Jednym z pionierów takich badań jest D. K. Simonton (1976,
1984). Analizował on biografie i osiągnięcia twórcze przeszło dwóch tysięcy
myślicieli żyjących w okresie rriiędzy 580 r. przed Chr. a 1900 r. po Chr.;
analiza taka umożliwiła wykrycie ; szeregu zależności istniejących między
twórczością a warunkami zewnętrznymi i "duchem czasu".
Zaczynają się także pojawiać prace poświęcone różnicom istniejącym między ludźmi
wychowanymi w różnych kulturach. Dotyczą one na przykład przebiegu myślenia
probabilistycznego u ludzi żyjących w krajach europejskich i azjatyckich.
Badania historyczne i kulturowe pozwalają wyjść poza "tu i teraz'#. Uzupełniają
więc one metody eksperymentalne.
Informacje jako materiał myślenia
W strukturze czynności myślenia można wyróżnić trzy elementarne składniki: 1 ) i
n f o r m a c j e o świecie, które są m a t e r i a ł e m myślenia; informacje
są tym, co jest przetwarzane w myśleniu; 2) o p e r a c j e, czyli elementarne
transformacje umysłowe, za których pomocą przetwarzamy materiał myślenia; 3) r e
g u ł y (metody, taktyki, strategie), czyli to, co wpływa na upo# rządkowanie
kolejnych operacji; dzięki regułom łańcuch operacji ma prawi' dłowy charakter.
Tak na przykład w prostym zadaniu matematyczny# materiałem są figury
geometryczne, liczby itp., operacjami - dodawanie, odejmowanie, mnożenie,
dzielenie itd., a regułami - wzory matematyczne,
96
aniKi mys#enia omówimy kolejno.
Informacje o przedmiotach i ich klasach są materiałem (tworzywem) lenia, czyli
tym, co jest w nim przetwarz#ne. Informacje te mogą być dowane w
spostrzeżeniach, wyobrażeniach lub pojęciach. Pochodzą ze środowiska
zewnętrznego lub z pamięci długotrwałej.
ia
cytuacji problemowej znajdują się przedmioty i występują zjawiska, które
Iziałują na receptory człowieka. Spostrzeżenia dostarczaja informacji viecie
zewnętrznym i mogą być materiałem wykorzystywanym w myśleChcąc dokładniej zbadać
pole spostrzeżeniowe, chcąc pełniej poznać dujące się w nim informacje, człowiek
wykonuje czynności e k s p I oyj n e, które polegają na aktywnym penetrowaniu i
badaniu sytuacji nętrznej. Przykładem czynności eksploracyjnych może być
nastawienie ptorów na określone przedmioty, zbliżanie się człowieka do nich czy
#cie manipulowanie nimi. Wszystkie te czynności dostarczają pewnych rmacji o
sytuacji zewnętrznej.
Spostrzeżenia odgrywają duża rolę w myśleniu dzieci i zwierzat. Przyowo
przytoczymy jeden z eksperymentów K”hlera, poświęcony zachoiu się małp. Szympans
Sułtan umieszczony był w zamkniętej klatce, # nią leżał banan, którego nie mógł
on dosięgnąć za pomocą łapy. atce znůajdował się krótki kij, poza nią zaś leżał
kij długi. Aby rozwiązać nie, szympans musiał najpierw przyciągnąć za pomoca
krótkiego kija i kij, a dopiero następnie wykorzystać go do zdobycia banana. W
ekspencie tym wszystkie ważne elementy, takie jak kije i banan, znajdowały v
polu spostrzeżeniowym szympansa. Chcac je poznać dokładniej, rnywał on czynności
eksploracyjne, takie jak: zbliżenie się do kijów, pulowanie nimi itp. Myślenie
szympansa polegało na operowaniu riałem spostrzeżeniowym, na przekształcaniu
aktualnej sytuacji zadaej. Taki materiał dominuje również w myśleniu małego
dziecka. ?ola spostrzeżeń maleje w myśleniu człowieka dorosłego, który jest y
myśleć o przedmiotach nie znajdujących się w jego polu spostrzeżerm. Znaczenie
materiału spostrzeżeniowego jest szczególnie małe śleniu teoretycznym, które
dominuje u matematyka, fizyka czy filozofa.
#sieniu mogą brać udział dwa rodzaje wyobrażeń, a mianowicie ażenia o d t w ó r
c z e, czyli umysłowe obrazy dawniej spostrzegaprzedmiotów, takich jak stół czy
droga do miejsca pracy, oraz ażenia w y t w ó r c z e, czyli obrazy przedmiotów
i zjawisk nie spo#nych uprzednio, jak na przykład obraz pegaza czy obraz ruchu
97
głównym przedmiotem badań.
Wyobrażenie odgrywa dużą rolę w myśleniu dziecka. Już dziecko d k
18-miesięczne zdolne jest operować wyobrażeniami. W je nym z e sperymentów J.
Piageta (1970) dziecko znajdowało się w kojcu, którego boki były utworzone z
pionowych prętów. Odległość pomiędzy nimi wynosiła ok. 6 cm. Badacz położył
przed kojcem w pozycji poziomej kijek długości 20 cm. Dziecko chwyciło za środek
kijka i ciągnęło go do wewnątrz kojca. Po niepowodzeniu cofnęło kijek,
wyprostowało go do pionu i przeciągnęło przez pręty kojca. Pomyślne rozwiązanie
tego zadania było możliwe dzięki temu, że dziecko wyobrazi-ło sobie kijek w
pozycji pionowej. Porównująe wyobrażenie kijka z wysokością prętów kojca,
stwierdziło, że kijek umieszczony pionowo bez trudu można wciągnąć do wewnątrz.
Powstaje pytanie, jaką rolę odgrywają wyobrażenia w myśleniu człowieka
dorosłego? Psychologowie X!X wieku uważali, że myślenie polega na operowaniu
tylko wyobrażeniami. Badania przeprowadzone przez Szkołę W�rzburską na początku
XX wieku wykazały, że ten radykalny pogląd jest niesłuszny (patrz Humphrey, 1951
). K. B�hler, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli tej szkoły, prosił
badanych o odpowiedź na takie pytania, jak:
"Czy twierdzenie Pitagorasa było znane w Średniowieczu?; Czy teoria atomowa może
okazać się fałszywa w świetle nowych odkryć naukowych?; Czy monizm rzeczywiście
neguje pojęcie osobowości"? itp. Po pewnym namyśle osoby badane odpowiadały: tak
lub nie. Zeznania introspekcyjne wykazały, że w procesie myślenia dość rzadko
występowały u nich wyobrażenia. W każdym razie myślenie nie było sumą wyobrażeń;
miało ono raczej charakter nieobrazowy. Największą rolę odgrywały w nim pojęcia.
Wyniki badań empirycznych dotyczących znaczenia wyobrażeń w procesie myślenia
można sprowadzić do dwóch głównych twierdzeń (Shepard, 1983). Po pierwsze,
obrazy umysłowe, takie jak obrazy wizualne, przestrzenne i słuchowe, są przede
wszystkim przetwarzane w p i e r w s z y c h fazach rozwiązywania problemów
naukowych czy technicznych. Jak wynika z biografii Maxwella, Plancka, Einsteina
i Watsona, wyobrażenia umożliwilV im sformułowanie wstępnego zarysu teorii
elektromagnetycznej, teorii kwantów, teorii względności i teorii DNA. Tak na
przykład Einstein rozpoczął pracę nad teorią względności od przedstawienia sobie
"podróży na promieniu światła". Pierwsze pomysły, często intuicyjne,
fantastyczne i metaforyczne, łatwiej jest ująć w postaci wyobrażenia niż w
formie językowej# Zdaniem Itlęcka (1983), myślenie intuicyjne polega właśnie na
swobodnYm przetwarzaniu obrazów umysłowych. Rola wyobrażeń maleje w procesie
opracowywania i weryfikacji pomysłów oraz ich praktycznego wykorzystania.
Po drugie, wyobrażenia wizualne w działalności a r t y s t y c z n e j niż
ważniejsze dla artysty niż dla myśliciela
i słuchowe mają większe znaczenie w działalności naukowej; są one Malarstwo,
beletrystyka czy muzyka
98
kodem analitycznym.
A zatem rola wyobrażeń w myśleniu zależy od fazy rozwiązywania oblemów i od
rodzaju problemów. Ludzie wychowani w kulturze greckiej, której dominuje kod
analityczny, często nie doceniają znaczenia wyobrań w działalności człowieka.
matrycowe
cpółcześni psychologowie zgodnie podkreślają, że pojęcia są zasadniczym
i#eriałem myślenia. Polega ono głównie na operowaniu pojęciami i twoniu z nich
większych struktur, takich jak: hipotezy, teorie, utwory literackie i systemy
filozoficzne. Wśród różnorodnych klasyfikacji tego terminu :zególne znaczenie ma
podział pojęć na pojęcia matrycowe (Arystotelenrskie) i pojęcia naturalne.
Omówimy je kolejno.
Pojęcia matrycowe są dobrze określone. Dominują one w nauce, zczególnie w
matematyce, fizyce i biologii. Można je zdefiniować jako :nawczą reprezentację
skończonej liczby wspólnych cech, które w jed;owym stopniu przysługują wszystkim
desygnatom (egzemplarzom) daklasy. Tak więc pojęcie "trójkąt" stanowi koniunkcję
następujących iściwości: figura płaska, zamknięta, o bokach prostych i o trzech
kątach. :a definicja pozwala na jednoznaczne odróżnienie desygnatów od
niedenatów. Jednocześnie desygnaty są nieróżnicowalne: wszystkie w takim #ym
stopniu należą do danej klasy. Tak więc każdy trójkąt jest elementem #cia
"trójkąt". Mówienie, że są trójkąty bardziej typowe i mniej typowe, „2e i
gorsze, traci swój empiryczny sens (Trzebiński, 1981 ). Frzyswajanie i następnie
operowanie pojęciami matrycowymi ma istotne Czenie poznawcze. Stały się one
przedmiotem wielu badań przeprowa#ych przez takich autorów, jak: J. Piaget, L.
Wygotski i J. Bruner. Dzię##n psychologowie wykryli szereg metod, za których
pomocą ludzie przyIjają nowe pojęcia matrycowe. Omówimy#dwie spośród nich. 1.
Metoda różnicowania. Załóżmy, że dziecko zapoznaje się z pojęciem #kątności". W
toku uczenia się spotyka się ono z różnorodnymi trójit#si, które są desygnatami
tego pojęcia, oraz spostrzega inne figury #'tetryczne, takie jak koła czy
kwadraty. Przyswojenie treści pojęcia jest # e dzięki dwóm operacjom: abstrakcji
i uogólnieniu. Abstrakcja polega
odrębnianiu pewnych cech przedmiotu i pomijaniu innych. Uogólniejest operacją
łączenia cech wspólnych dla klasy przedmiotów. Dzięki kcji dziecko wyodrębnia
także właściwości poszczególnych trójkątów, #zba kątów, liczba boków itp.,
pomija zaś inne cechy tych figur, jak na #fad kształt trójkąta, jego wysokość
itp. Po wyodrębnieniu cech do#e ono uogólnienia, czyli stwierdza, iż wspóln#
cechą klasy trójkątów
, że mają one trzy kąty. Po przyswojeniu pojęcia potrafi ono po##ie odróżnić
jego desygnaty od niedesygnatów.
diów. Serie badań na ten temat przeprowadził A. Lewicki (19ti8). W ekspe
rymentach swych użył on 12 kart, które przedstawiliśmy na rysunku 1.
3 4
\ \
5 5 ?
Rys. 1. Zestaw kart stosowanych przez A. Lewickiego w eksperymencie dolyczącym
przyswajania pojęć. (Według: A. Lewicki,1968, T. IX, s. 84 - 86.)
Wykorzystując karty, eksperymentator stworzył sztuczne pojęcie "klipca". Klipiec
to prostokąt z wewnętrznym czarnym kwadratem. Desygnatem klipca były figury
umieszczone na kartach 1, 5 i 9. Pozostałe karty były przykładami nieklipców.
W początkowej fazie eksperymentu osobom badanym pokazano kartę 1
"granatowy prostokąt z czarnym kwadratem" i wyjaśniono, że wszystkie takie
figury nazywają się klipcami, że klipców jest więcej i że mają one pewne wspólne
cechy. Zadanie osób badanych polegało na odkryciu cech klipca i bezbłędnym
odróżnianiu klipców od nieklipców. Po wyjaśnieniu, że karta 1 jest klipcem,
eksponowano sukcesywnie pozostałe karty w porządku, w jakim podano je na rysunku
1, a badany musiał powiedzieć, które z nich sd klipcami, a które nie. Jego
odpowiedzi ani nie potwierdzano, ani nie
korygowano.
W drugiej fazie pod kartą trójkąt z czarnym kwadratem" Następnie znów
sukcesywnie
I ,oo
1 położono kartę 2 zawierającą "granatowV informując badanych, że to nie jest
klipieců pokazywano pozostałe karty, polecając ba'
;niono. `ů,"#" W fazie trzeciej usuwano kartę 2, a na jej miejsce umieszczono
kartę 3 anatowy prostokąt z czarnym trójkątem", informując, że to nie jest
klipiec, czym znów proszono badanego o stwierdzenie, które z 12 sukcesywnie
ponowanych kart są klipcami. I w tym wypadku nie ustosunkowano się
#^Y" ' .-iuuo# ict#V.
W fazach następnych udzielano informacji o karcie 4, 5... itd. Eksperynt trwał
tak długo, aż badani nauczyli się bezbłędnie odróżniać klipce od clipców. Ta
oryginalna metoda, zwana przez A. Lewickiego "metodą #niowych informacji",
pozwala śledzić, jak człowiek przyswaja sobie #cie pod wpływem sukcesywnych
informacji.
Badania Lewickiego i obszerne badania J. S. Brunera, J. J. Goodnow A. Austina
(1956) rzucają światło na czynność kształtowania pojęć rycowych. Wynika z nich,
że dużą rolę odgrywają w niej hipotezy, czyli #puszczenia na temat treści
pojęcia. Po otrzymaniu pierwszych informacji ssygnatach człowiek formułuje
hipotezę o tym, jakie są cechy wspólne danej klasy przedmiotów. (Sformułowanie
jej jest możliwe dzięki racjom abstrakcji i uogólnienia.) Wraz ze zdobywaniem
następnych rmacji o desygnatach i niedesygnatach utrzymuje on poprzednią hipodź
zmienůa # T
i )ą. worzenie
po#ęć polega często na manipulowaniu
Psychologowie wykryli dwa zasadnicze błędy, które ludzie popełniają ku czynności
przyswajania pojęć matrycowych; nazwiemy je błędami I idzaju. Błąd I rodzaju
polega na pomijaniu cech istotnych dla danej klasy dmiotów. Innymi słowy,
człowiek nie bierze pod uwagę tych cech gnatów, które są wspólne dla danej klasy
przedmiotów. Tak na przykład ń uważa, że pszczoła jest ptakiem, gdyż nie bierze
pod uwagę pewnych ciwości pojęcia "ptak". Błąd I rodzaju zuboża treść pojęcia
rozszeC w ten sposób jego zakres. W związku z tym staje się ono zbyt ogólne. II
rodzaju polega na włączaniu do treści pojęcia cech nieistotnych. Taki popełnia
dziecko, które sądzi, iż wszystkie ptaki umieją swobodnie latać #wietrzu, zatem
kura czy gęś nie są ptakami. Błąd II rodzaju wzbogaca pojęcia o cechy
nieistotne, zawężając jego zakres. W związku z tym staje #o zbyt mało ogólne.
Zarówno błędy I, jak i II rodzaju są błędami #kcji i uogólnienia.
ć. Metoda przyswajania pojęć w kontekście Czytając jakiś artyk ł
ie czy studiując książkę naukową, człowiek często spotyka pojęcia, nie zna.
Jednak dzięki analizie sposobu używania ich w kontekście poznać treść tych
pojęć. Tak na przykład badając, jak ludzie operują ciami: autorytet,
inteligencja czy frustracja, możemy wyodrębnić ich # cechy.
ania poświęcone przyswajaniu pojęć matrycowych w kontekście vadzali Werner i
Kaplan (patrz Morgan,1961 ). Dawali oni dzieciom
,o,
stworzone pojęcie. Dzieci musiały wykryć jego treść. W jednej z serii
otrzymywały one sukcesywnie 6 zdań, w których było słowo "Korplum", Korplum,
czyli kij lub kawałek drewna, używano w następującym kontekście.
- Korplum może być użyte jako podpórka.
- Za pomocą korplum można ogrodzić otwarty teren.
- Korplum bywa długie lub krótkie, cienkie lub grube, słabe lub silne.
- Mokre korplum nie pali się.
- Korplum można wygładzić za pomocą papieru ściernego.
- Malarz używa często korplum do mieszania farby. Po otrzymaniu każdego zdania
dziecko musiało zdefiniować pojęcie korplum. W toku eksperymentu wykryto szereg
błędów, które na ogół popełnia się w toku przyswajania pojęć w kontekście.
Jednym z najczęstszych błędów jest pluralizacja, polegająca na tym, że człowiek
po # otrzymaniu kolejnego zdania włącza do treści pojęcia coraz to inne cechV
nieistotne, tak aby pojęcie dokładnie odpowiadało aktualnie eksponowanemu
kontekstowi. Tak na przykład, jeśli początkowo badany sądzi, że korplum jest
drągiem, to po zdaniu: "Korplum można wygładzić za pomocą papieru ściernego",
twierdzi, że korplum jest drągiem sękatym; tę definicję pojęcia zmienia po
informacji: "Malarz używa często korplum do mieszania farb". Obecnie uważa, że
korplum to drąg malarski. Pod wpływem aktualnie spostrzeganego kontekstu badany
dodaje do treści pojęcia coraz to nowe cechy nieistotne. W ten sposób popełnia
błąd pluralizacji, który zaliczamV do błędów II rodzaju.
Jak widać, badając proces przyswajania pojęć matrycowych psychologowie przede
wszystkim posługują się metodą sztucznych pojęć. Chociaż upraszcza ona złożoność
rzeczywistości, ponieważ prawdziwe pojęcia matrycowe są bardziej skomplikowane,
to jednak pozwala ona jednocześnie
"w czystej formie" analizować tę czynność umysłową, pozwala sformułować wstępne
hipotezy.
Pojęcia naturalne
W ostatnim dziesięcioleciu stały się one przedmiotem intensywnych badań
empirycznych, zapoczątkowanych przez E. Rosch (1973). Warto jednak dodać, że
pionierem tego rodzaju badań był L. Wygotski (1971 ), którV pojęcia te nazywał
"kompleksami poznawczymi".
P o j ę c i a n a t u r a I n e - zgodnie z ich nazwą - dominują w życiu
potocznym człowieka. Są one mniej określone i mniej jednoznaczneů Definiuje się
je jako reprezentację poznawczą, odzwierciedlającą zesp# wspólnych cech, które w
różnym stopniu przysługują desygnatom (egzemplarzom) danej klasy. Można zatem
zasadnie mówić o typowych i nietypowych egzemplarzach pojęcia, o egzemplarzach
centralnych i peryferV'
102
,##r##,#r###ů #,c#d##a "uycia egzem#zem pojęcia" jest więc stopniowalna. Posłużę
się przykładem. Na ryku 2 przedstawiliśmy zbiór ptaków. Niektóre z nich są
bardziej typowe tej kategorii niż inne.
2. Który z tych ptaków jest najbardziej typowy7 (Według: J. R. Anderson,1980.)
nrięc ptak trzeci w szeregu wydaje się "lepszy" niż ptak pierwszy. Mówiąc ciej
konkretnie, jaskółka oceniana jest jako#ptak bardziej typowy niż gęś. JV jednym
z badań empirycznych (Rosch, 1973) podawano osobom nym nazwy ośmiu pojęć, takich
jak: owoc, nauka, sport, ptak czy #ba. Do każdego z nich dołączano listę sześciu
jego desygnatów. #pnie proszono badanych o ocenę, jak typowe są te egzemplarze.
Badani igiwali się skalą 7-stopniową, na której 1 oznaczała desygnat
najbartypowy, a 7 - najmniej typowy w danym zbiorze. Zadanie to było dla
badanych zupełnie naturalne.
'rzykładowo podamy wyniki badań dotycz#cych pojęcia "ptak" i po"przestępstwo".
". 1. Drozd 1,1 "Przestępstwo": 1. Morderstwo 1,0 2. Wróbel 1,2 2. Kradzież 1,3
3. Sójka 1,4 3. Rozbój 1,4 4. Struś 3,3 4. Szantaż 1,g 5. Kura 3,8 5.
Malwersacja 1,9 6. N ietoperz 5,8 6. Włóczęgostwo 5,3
Vgnaty pojęcia są więć bardziej typowe i mniej typowe, lepsze Interesujące, że
nietoperz, który nie jest ptakiem, ma pewne cechy rystyczne dla ptaków. Pojęcia
naturalne są zarówno konkretne, jak #yjne, proste, jak i złożone.
rYwają one ważną rolę nie tylko w życiu potocznym, lecz również ;h mniej
rozwiniętych, takich jak: filozofia, socjologia i psychologia.
103
do pojęć naturalnych. Dlatego też badanie ich jest tak ważne.
System pojęć
Człowiek przyswaja sobie wiele pojęć, które tworzą mniej lub bardziej
uporządkowany system, zwany często r e p r e z e n t a c j ą p o z n a w c z ą.
(por. Najder,1989). W systemie tym znajdują się pojęcia naturalne, takie jak
choroba czy ptak, oraz pojęcia matrycowe, takiejak funkcja czy atom; pojęcia
konkretne, takie jak pies, mieszkanie czy samochód, oraz pojęcia abstrakcyjne,
jak liczba, sprawiedliwość czy ustrój społeczny. Współczesna wiedza o strukturze
systemu pojęć, a szczególnie o relacjach istniejących między kategoriami
naturalnymi i matrycowymi, jest niedostateczna.
Pojęcia należące do tego systemu stanowią materiał myślenia. Rzecz jasna, w
danym procesie myślenia nie biorą udziału wszystkie pojęcia przyswojone przez
człowieka. W zależności od rodzaju zadania aktualizuje on jedynie pewną część
pojęć, którymi operuje w myśleniu. Załóżmy, że gospodyni domowa planuje wydatki
rodzinne, w tym celu wybiera ona z systemu takie pojęcia jak: meble, odzież,
wycieczki zagraniczne czy żywność. Łącząc je w pewne sądy, tworzy plan wydatków
na dany miesiąc. Dla uczonego zaś, który bada zjawiska elektryczne, ważnymi
pojęciami są: natężenie prądu, jego napięcie itp. W zależności od typu zadania,
człowiek wybiera z systemu, czyli aktualizuje, różne rodzaje pojęć. Prawidłowy
przebieg czynności myślenia zależy w dużej mierze od tego, czy umie on dokonać
wyboru pojęć, które są niezbędne w danej sytuacji problemowej, czy umie
wykorzystać dotychczasową wiedzę (Materska,1978).
Myślenie sensoryczno-motoryczne i myślenie pojęciowe
Jak stwierdziliśmy, informacje, które są materiałem myślenia, mogą być
zakodowane w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach. W zależności od tego,
jakie informacje są przetwarzane w toku czynności myślenia, psychologowie
wyróżniają dwa rodzaje myślenia: a) M y ś I e n i e s e n s o r y c zn o - m o t
o r y c z n e, zwane również myśleniem konkretnym. W tym rodzaju myślenia
zasadniczą rolę spełniają spostrzeżenia, które dostarczają informacji o
aktualnej sytuacji. Aby dokładniej poznać tę sytuację, człowiek wykonuje
czynności eksploracyjne, a więc zbliża się do przedmiotów, próbuje manipu' lować
nimi itd. Dzięki procesom motorycznym poznaje on lepiej sytuacjá problemową.
Myślenie sensoryczno-motoryczne dominuje u zwierząt i małych dzieci# Dzięki temu
rodzajowi myślenia ludzie dorośli rozwiązują zadania praktyczne, jakie występują
w pracy technika, robotnika budowlanego czy gospodY## domowej.
104
.....,.,""# ~",##""",y",. toku tego myślenia człowiek operuje pojęciami, które
często są bardzo strakcyjne. W początkowych fazach myślenia pojęciowego znaczną
rolę igą odgrywać wyobrażenia. Człowiek dorosły myśli przede wszystkim za mocą
pojęć. Tworzenie nowej teorii czastek elementarnych, rozwiązynie zadania z
algebry czy refleksja filozoficzna to nieliczne przykłady ślenia pojęciowego.
Znaczenie tych dwóch rodzajów myślenia zależy nie tylko od fazy woju człowieka,
lecz również od różnic międzykulturowych. W kulturach chodnich (na przykład w
Japonii) myślenie sensoryczno-motoryczne #rywa ważniejszą rolę niż w kulturze
europejskiej.
racje umysłowe
#acje zakodowane w spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach są rarzane za
pomocą operacji umysłowych. 0 p e r a c j e to elementarna #rmacja psychiczna.
Jej wykonanie jest krokiem czy ogniwem w roznraniu zadania. Krok ten pozwala
osiągnąć wynik cząstkowy. W czynmyślenia należy wykonać cały łańcuch operacji,
który prowadzi do u końcowego.
operacji umysłowych
#chologii nie ma ogólnie przyjętej klasyfikacji operacji umysłowych. 2
najbardziej znanych podziałów operacji umysłowych został stwoprzez psychologów
rosyjskich, a głównie przez S. L. Rubinsztejna nirnowa. Zdaniem tych psychologów
wszystkie transformacje umymożna sprowadzić # do dwóch podstawowych rodzajów:
analizy zy. A n a I i z a polega na myślowym podziale całości na części lub na
ębnieniu cech przedmiotów i zjawisk. Przykładem tej operacji może !łożenie w
myśli maszyny na zasadnicze elementy czy wyodrębnienie h wątków w utworze
literackim. S y n t e z a zaś to łączenie w myśli h części w nowe całości.
Przykładem syntezy mogą być próby łączenia #żeń różnych organizmów żywych w
takie nierealne stwory, jak: i'y, pegazy i chimery, czy też formułowanie
hipotezy naukowej na wie obserwacji empirycznych.
aniem Rubinsztejna, operacje analizy i syntezy są ściśle powiązane ności
myślenia. Analiza i synteza - pisze on - to dwie strony lub dwa i jednolitego
procesu myślowego. Są one wzajemnie powiązane 'unkowane. Analizę realizuje się
przeważnie za pomocą syntezy; jakiejkolwiek całości zawsze uwarunkowana jest
tym, jakie cechy iją o połączeniu tej całości. Prawidłowa analiza jakiejkolwiek
całości nrsze analizą nie tylko części, elementów, lecz również związków lub
105
jej przekształcenia. A to przekształcenie całości, to nowe powiązanie składników
całości wyodrębnionych przez analizę, jest właśnie syntezą. Podobnie jak analiza
realizuje się za pośrednictwem syntezy, synteza dokonuje się za pomocą analizy,
która obejmuje wzajemnie powiązane części, elementy i cechy (Rubinsztejn,1962,
s. 37 - 38).
W celu uzasadnienia tych ogólnych tez Rubinsztejn przytacza zadanie geometryczne
przedstawione na rysunku 3.
Rys. 3. Zadanie geometryczne Rubinsztejna (1962), w którym dwusieczne
kątówprzecinaja się wpunkcie 0, przez któryprzeprowadzono prosta równo/eglą do
AC. Należy dowieść, że odcinek
DE równa się sumie odcinków AD i EC. (Według: S. L. Rubinsztejn,1962.)
W zadaniu tym dwusieczne kątów BAC i ACB przecinają się w punkcie O, przez który
przeprowadzono równoległą do podstawy AC. Należy udowodnić, że odcinek DE równa
się sumie odcinków AD i EC. Aby osiągnąć ten cel, osoba badana musi wykazać, że
trójkąty ADO i OEC są równoramienne, czyli że AD = DO oraz CE = EC, wtedy
odcinek DE = AD + EC.
Rozwiązanie tego zadania polega na wykonywaniu sekwencji operacji analizy i
syntezy. Początkowo osoba badana analizuje duży trójkąt ABC i wyodrębnia w nim
dwusieczne A0 # CO, następnie dwusieczne te włącza do trójkątów ADO i OEC jako
ich podstawy (operacje syntezy.) Chcąc udowodnić, że wymienione trójkąty są
równoramienne, wydziela podstawV trójkątów, czyli odcinki AO i OE (operacja
analizy) i traktuje je jako sieczne, które przecinają linie równoległe AC i DE
(operacja syntezy). Analiza kątów utworzonych przez te sieczne pozwala łatwo
udowodnić, że trójkąty ADO i AEC są równoramienne, a więc, że odcinek DE =AD +
EC. Jak z tego wynika, przeplatające się operacje analizy i syntezy umożliwiają
rozwiązanie zadania geometrycznego.
Wielu psychologów twierdzi, że wszystkie inne operacje umysłowe są pochodne w
stosunku do analizy i syntezy. Najczęściej wyróżnia się trzV operacje.#ochodne,
a mianowicie porównywanie przedmiotów lub zjawisk, abstrahowanie i uogólnianie.
Każda z wymienionych operacji pochodnYch opiera się na operacjach podstawowych.
Tak na przykład, aby porównaE
106
.#" idrębniając poszczególne cechy organizmów. Analiza umożliwia wy:ie różnic i
podobieństw między nimi. Również abstrakcja i uogólnienie, e omówiliśmy w
podrozdziale dotyczącym przyswajania pojęć, są hodne w stosunku do operacji
podstawowych.
Próba klasyfikacji operacji,na podstawowe (synteza, analiza) i podne
(porównywanie, abstrahowanie i uogólnianie) ma charakter pio5ki. Niemniej jednak
na obecnym etapie rozwoju badań trudno jest iiedzieć, czy jest ona całkowicie
trafna i wyczerpująca. Nie wiadomo, czy zymi zbiór operacji wykonywanych w
czasie rozwiązywania zadań #matycznych, logicznych, organizacyjnych i
artystycznych można sprozić do dwóch operacji podstawowych i kilku operacji
pochodnych. W związku z trudnością opracowania trafnej i wyczerpującej
klasyfikacji 'acji większość współczesnych psychologów nie zajmuje się tym
zagadiem. Według nich ważniejsze jest poznanie p r a w rządzących operaii
umysłowymi niż dokonanie klasyfikacji. Tak więc psychologowie ientacji
poznawczej, tacy jak: A. Newell, H. Simon czy C. S. Nosal, rdzą, że istnieje
duży zbiór operacji, którego elementami są takie acje, jak: zastępowanie,
sprawdzanie, poszukiwanie, odrzucanie, komwanie, wybieranie, redukowanie,
integrowanie itd.; autorzy ci interesię przede wszystkim prawami, które rządzą
łańcuchem operacji. #: Berlyne (1969) zaś sądzi, że istnieje nieskończenie wiele
operacji #łowvch.
kterystyka grupy operacji
viek zna pewną liczbę operacji q,, q2... q#, za których pomocą ształca
informacje m,, m2... m#, będące materiałem myśleni„. Zbiór tych #cji spełnia
określone warunki. Zdaniem Berlyne'a, operacje tworzą i, którą rządzą cztery
prawa (zwane również regułami). Chociaż hipo# nie jest dostatecznie uzasadniona,
warto ją przytoczyć. # R e g u ł a o p e r a c j i z e r o w y c h
(tożsamościowych). W grupie Cji można wyróżnić operację zerową qo, która
zastosowana do infortn; nie zmienia jej: innymi słowy, operacja ta utrzymuje
początkowy stan #, a zatem:
m,-#qa#m,.
io przed wykonaniem operacji, jak i po jej wykonaniu spostrzeżenia, iżenia i
pojęcia oraz zawarte w nich informacje nie ulegają modyfi'rzykładami operacji
zerowej są: obrót figury geometrycznej o 360o, e do liczby 5 zera, utrzymanie
poprzedniej hipotezy itp. Wbrew m, operacja zerowa odgrywa znaczną rolę w
myśleniu, ponieważ a ona zachować istniejący stan myśli.
Reguła odwracalności operacji. Dlakażdejoperacjina
107
więc operacja q; wprowadza zmianę informacji, to operacja odwrotna do q
przywraca poprzedni stan rzeczy. Zbadajmy następujący łańcuch operacji;
m, -ł q, --, m2 -1 q2 -# m,. (2) Operacja q, zmienia materiał m, w materiał mz;
operacja q2 przekształca zaś m2 w m,. Można więc powiedzieć, że qz jest
odwrotnością q,. Warto podkreślić, że jednoczesne wykonanie transformacji q, i
jej o
dwrotności q2 daje taki sam wynik, jak wykonanie operacji zerowej qa. Operacja ,
I I odwrotna zawsze anuluje poprzednie przekształcenie. W tabeli 1 podajemy
kilka rz kładów o erac i odwrotnych.
TABELA 1. PRZYKŁADY ODWRACALNOŚCI OPERACJI UMYSŁOWYCH
złożenie sześcianu
odjęcie liczby 4
eliminacja tej cechy z treści pojęcia #ołaczenie cześci a i b w całość
Zdaniem znanych psychologów, J. Piageta i A. Szemińskiej, zdolności dokonywania
operacji odwrotnych, czyli tzw. odwracalność operacji umysłowych, jest
najważniejszą cechą inteligencji ludzkiej. Wykonując operacje odwrotne, człowiek
może tym samym anulować błędne przekształcenia i cofnąć się do poprzednich ogniw
myślenia. Tego rodzaju operacje sa również niezbędne uv planowaniu i
przewidywaniu przyszłych zdarzeń oraz powracaniu do zdarzeń zachodzących
aktualnie. Innymi słowy, zgodnie z prawem odwracalności operacji umysłowych
człowiek może "zatrzymać'# się w dowolnym punkcie łańcucha operacji, wskutek
czego zwiększa się plastyczność i ekonomiczność jego myślenia.
3. Reguła składani a operacji. W grupie operacji umysłoů wych istnieje operacja
q3, która daje taki sam wynik, jak wykonanie dwóch operacji q, oraz q2. Prawo to
nazywamy składaniem operacji, zgodnie z którym:
m, --# q, # m2 -# qz -1 m3 = m, -# q3 # m3.
Tak więc po przekształceniu informacji m, za pomocą operacji q, i q# otrzymujemy
m3; identyczny wynik daje wykonanie tylko operacji c1,ů A zatem q, i q2 są
równoważne q3. Na przykład dodanie liczby 10 i odjęcia liczby 8 daje taki sam
wynik jak dodanie liczby 2. Wykonanie dwóch obrotó# figury o 270o i następnie o
180# jest równoważne jednemu obrotowi o 5# ' Kolejne włączanie do rozważań
najpierw hipotezy A, a później hipotezy B# jest identyczne z jednoczesnym
włączeniem tych hipotez do analizowani# zbioru.
Istnienie w grupie operacji umysłowych takiej operacji: która dopro#
iwość wyboru. W czasie rozwiązywania zadania człowiek może zdecy3ć się bądź na
wykonanie operacji q, i q2, bądź na wykonanie tylko #cji q3; jeśli osiągnięcie
wyniku za pomocą jednej operacji q3 jest dla # zbyt trudne, to otrzymuje on ten
wynik wykonując kolejno dwie :sze operacje q, i q2. Zgodnie z prawem składania
operacji człowiek może #tosować metodę przekształcania informacji do swojego
poziomu inteG. Reguła łączności operacji. Załóżmy, że mamy trzy opeq,, q2 oraz
q3 i że zgodnie z prawem składania operacja (q,, q2) oznacza lynczą operację
równoważną transformacji q,, po której następuje q2, :racja łączna (q2 i q3) to
operacja identyczna z operacjami q2 i q3. czas, zgodnie z prawem łączności
operacji, zachodzi:
m, # q, # (qz, qa) #' m2 = m, # (q,, qz) # q3 -# mz.
#tem, jeśli informację m, przekształcimy za pomocą operac;i q,, a następwykonamy
operację równoważną q2 i q3, to otrzymamy taki sam wynik ) jak wtedy, gdy
wykonamy najpierw operację równoważną q, i q2, 5iniej q3. Na przykład:
3+.(4+6)=(3+4)+6.
więc dodając do 3 liczbę 10, która równa się 4 + 6, osiągniemy yczny rezultat
jak wtedy, gdy dodajemy liczbę 7, która jest sumą 3 + 4, czby 6. Podobnie -
obrót figury o 90o, a następnie o 360o (czyli + 180o), daje.takie same wyniki
jak obroty o 270o (co jest równoważne :om o 90o + 1 g0a) i następnie o 180o. W
obu wypadkach następuje #a położenia figury o 90o. Również reguła łączności
zapewnia człowiemożność wyboru operacji i przystosowania ich do wymogów zadania
#jego poziomu intelektualnego.
:zy wymienione reguły rządzą zbiorem operacji wykonywanych przez t Oane
empiryczne, zgromadzone głównie przez Piageta i Szemińską, #ują, że operacje
umysłowe są zawsze odwracalne. Pozostałe reguły, jak na przykład reguła
składania i reguła łączności operacji, prawdobnie nie zawsze rządzą rzeczywistym
procesem myślenia. Brak szerI danych empirycznych nie pozwala jednak stwierdzić,
w jakich zada# wymienione reguły mają wartość deskryptywn#.
sterujące łańcuchem i umysłowych
dstawieniu informacji, które są materiałem myślenia, oraz omówieniu i umysłowych
zapoznamy się obecnie z systemem reguł decydują
109
metodą, strategią bądź programem myślenia, kształtuje strukturę czynności
myślenia; od niego w dużej mierze zależy powodzenie w rozwiązywaniu zadań.
Poniżej scharakteryzujemy reguły myślenia oraz omówimy ich rolę w operowaniu
informacjami.
Reguły algorytmiczne i heurystyczne
Czynności umysłowe człowieka są regulowane przez reguły algorytmiczne
(algorytmy) bądź przez reguły heurystyczne (heurystyki).
Algorytm to niezawodny przepis, który określa, jaki skoriczony ci#g operacji
naleźy wykonać kolejno, aby rozwi#zać wszystkie zadania danej k/asy. Przykładem
algorytmów są reguły matematyczne i logiczne, przepisy technologiczne i
organizacyjne. Jednym z najprostszych algorytmów jest tak zwany algorytm
Euklidesa, za pomocą którego można znaleźć największy wspólny dzielnik dwóch
dowolnych liczb naturalnych a i b. Uporządkowanie operacji w tym algorytmie jest
następujące:
Operacja q,: Weź dwie dowolne liczby a i b. Przejdź do operacji q2. Operacjaq2:
Sprawdź, jaki stosunek zachodzi między rozpatrywanymi
liczbami: a = b lub a ) b lub a ( b.
Przejdź do operacji q3.
Operacja q3: Jeśli liczby są równe, to każda z nich daje wynik końcowy. Jeśli są
różne, przejdź do operacji q4.
Operacja q4: Jeśli pierwsza liczba jest mniejsza od drugiej, zmień ich
kolejność. Przejdź do operacji q5.
Operacja q5: Odejmij drugą liczbę od pierwszej i rozpatruj dwie liczbyodjemnik i
różnicę. Przejdź do operacji q2.
A zatem po wykonaniu wszystkich operacji q,, q2, q3, qQ i q5 człowiek powtarza
operacje od q2 do q5 tak długo, aż uzyska dwie równe liczby.
Algorytmy - takie jak np. algorytm Euklidesa - mają trzy cechy. Po pierwsze, są
one n i e z a w o d n e; to znaczy, że gwarantują rozwiązanie każdego zadania
danej klasy. Tak np. za pomocą powyższego algorytmu można znaleźć największy
wspólny dzielnik dla liczb 8 i 4, jak również dla liczb 1000 i 900 itd.
Algorytmy eliminują ryzyko niepowodzenia. Po drugie, algorytmy są d o b r z e o
k r e ś I o n e; wskazują one jednoznacznie, jaki skończony łańcuch operacji
należy wykonać w danym zadaniu. Po trzecie, algorytmy są przepisami masowymi; to
znaczy, że za ich pomocą rozwiązujemy nie jedno, lecz całą klasę zadań. Algorytm
Euklidesa pozwala znaleźe największy wspólny dzielnik dla wszystkich możliwych
liczb naturalnych aib.
Oprócz algorytmów matematycznych znane są również algorytmY logiczne,
gramatyczne, techniczne, organizacyjne itd. Formę zbliżoną do nich
11O
imięci i uczeniu się.
Przeciwieństwem reguł algorytmicznych są reguły heurystyczne (heystyki).
Heurystyki to zawodne zasady, reguly, taktyki i intuicje, które nie #arantuj#
rozwi#zania danego zadania. Jakó przykłady reguł heurysty"ych wymienimy
następujące:
# Rozpoczynaj rozwiązywanie zadań od dokładnej analizy celu, który fcesz
osiągnąć. Dopiero po zrozumieniu celu zbadaj dane początkowe. : Gdy wybrany
kierunek poszukiwań rozwiązywania okaże się bezowocny, rrzuć go bez żalu.
: Próbuj wykorzystać swoją dotychczasową wiedzę; znajdź zadanie poibne, które
rozwiązywałeś w przeszłości, i zbadaj, czy metody jego roz#zania nie można
przenieść do aktualnej sytuacji zadaniowej. Pracuj krokami. Jeśli nie możesz od
razu znaleźć rozwiązania, próbuj #ągnąć wynik cząstkowy. Zbiór wyników
cząstkowych może doprowadzić # do celu.
# Pracuj wstecz: od końca do początku. Załóż, że osiągnąłeś już sytuację #ńcową
(cel), a następnie tak przekształcaj tę sytuację, aby dojść do sytuacji
Dla urozmaicenia tych rozważań warto dodać, że jedną z najczęściej owanych
heurystyk - szczególnie w problemach technicznych - jest iła "potrząśnij".
Zgodnie z doświadczeniem potocznym, potrząśnięcie ;utym radiem czy żelazkiem w
pewnych przypadkach daje pożyteczne iki. Rolę heurystyk mogą także pełnić emocje
(Tichomirow,1976). Reguły heurystyczne również mają trzy cechy. Po pierwsze, są
to me# z a w o d n e. Stosowanie ich nie gwarantuje, że zadanie zostanie
riązane. Tak np. heurystyka "Rozpoczynaj rozwiązanie zadania od izy celu, a nie
od badania danych początkowych" jest bardzo użyteczna, ak nie zawsze doprowadza
ona do rozwiązania. Z punktu widzenia nia niezawodności niektórzy psychologowie
wyróżniają heurystyki słabe urystyki mocne. Wykorzystując te ostatnie dość
często rozwiązujemy i"ia. Szczególnie mocne reguły heurystyczne stosują wybitni
uczeni. Po lie, heurystyki są m n i e j o k r e ś I o n e niż algorytmy. Nie
zawsze #zują one dokładnie, jaki łańcuch operacji należy wykonać; pozostawiają
człowiekowi duż# swobodę w wyborze kolejnych operacji. Po trzecie, ystyki są
bądź ogólne, bądź szczegółowe. Heurystyki o g ó I n e, czyli #ecyficzne, można
stosować do większości zadań. Tak na przykład reguły: cpoczynaj pracę od analizy
celu" czy też - "Próbuj wykorzystać doć2asową wiedzę", mogą sterować procesem
planowania wydatków Innych, jak też procesem konstruowania ogólnej teorii
naukowej. #:ystyki s z c z e g ó ł o w e, czyli specyficzne, są adekwatne tylko
w okrejtch zadaniach; do nich należą reguły szachowe, reguły dowodzenia inem
itp.
Dane empiryczne zebrane przez A. Newella, H. A. Simona, 0. Tichomirowa i innych
wykazują, że zasadniczą rolę w myśleniu człowieka odgrywają reguły heurystyczne.
Innymi słowy, myślenie jest c z y n n o ś c i ą h e u r y st y c z n ą,
sterowaną przez heurystyki. Przewidując przyszłe stany rzeczy, poszukując środka
na porost włosów, konstruując nowe urządzenia techniczne czy też formułując
zbiór hipotez o przyczynach raka, ludzie wykorzystuj# system reguł
heurystycznych, który decyduje o uporządkowaniu operacji u mysłowych.
Myślenie jest czynnością heurystyczną, ponieważ nie znane są algorytmy, za
których pomocą można by z całą pewnością przewidzieć przyszłość, wynaleźć
urządzenie techniczne, skomponować symfonię czy też sformułować hipotezę
naukową. Wykrycie algorytmu rozwiązywania jakiegoś zadania powoduje, że ludzie
zaczynają je wykonywać automatycznie, bez angażowania procesów myślowych. Dla
ilustracji tej tezy podamy przykład. Załóżmy, że człowiek ma znaleźć sumę liczb
od 1 do 100, czyli
1+2+3+4+5+........+g8+gg+100.
W czasie rozwiązywania zadania nie wolno mu jednak posługiwać się metodą
kolejnego dodawania tych liczb. Jest to poważny problem dla wielu ludzi, muszą
oni bowiem odkryć nową metodę obliczenia sumy. W tym celu stosują różnorodne
heurystyki, takie jak: "Próbuj najpierw znaleźć sposób obliczania sumy liczb od
1 do 10, a potem uogólnij go na wszystkie liczby; dodawaj pary liczb znajdujące
się w równej odległości od końca i początku szeregu, np. 1 + 100, 2 + 99, i
zbadaj, czy sumy tych liczb są równe" itd. Załóżmy, że stosując te heurystyki,
człowiek odkrywa algorytm dodawania kolejnych liczb, który równa się:
N(N+1) S=
2
gdzie: S - to suma kolejnych liczb, a N - największa liczba w szeregu. Po
odkryciu algorytmu człowiek wykonuje automatycznie kilka operacji
i otrzymuje poszukiwane rozwiązanie. Suma liczb od 1 do 100 równa się 5050. A
zatem algorytmy mechanizują i automatyzują czynności umysłowe.
Myślenie nie jest czynnością algorytmiczną. Niemniej jednak w pewnych wypadkach
stosowanie algorytmów może angażować myślenie. To ostatnie twierdzenie odnosi
się do algorytmów bardzo skomplikowanych, których człowiek nie opanował w pełni.
Załóżmy, że zastosowanie algorytmu wymaga podziału dużego zbioru hipotez na
połowę lub przeprowadzenie trudnej operacji całkowania itd. Aby wykonać te
zadania, człowiek musi często angażować czynność myślenia. A zatem myślenie może
włączyć się w czynność algorytmiczną. Bez myślenia bowiem nie sposób jest
posługiwać się pewnymi złożonymi algorytmami.
112
cią heurystyczną. Jednakże stosowanie niektórych złożonych algorytN wymaga
czasem udziału różnych rodzajów myślenia. Szczególną rolę oznaniu heurystycznej
struktury tej czynności odegrały programy symuce myślenie. Programy te, jak na
przykład GPS, są zbiorem reguł rystycznych. Po wprowadzeniu ich do komputera
można badać, jak em heurystyk reguluje czynność myślenia.
rystyczna struktura myślenia
nówiliśmy trzy składniki biorące udział w czynności myślenia: informacje, rIi
materiał, operacje umysłowe oraz reguły heurystyczne. Stwierdziliśmy, czynność
myślenia polega na wykonywaniu łańcucha operacji umysło#h, za których pomocą
człowiek kolejno przekształca informacje zakowane w spostrzeżeniach,
wyobrażeniach i pojęciach. Łańcuch ten można iedstawić następująco:
m, -#q, -łm2-łq2-#m3.... ...qm-łm
więc transformacja informacji początkowej m, za pomocą łańcucha acji daje
informację mk, która stanowi ostateczne rozwiązanie zadania. Stwierdziliśmy
również, że czynność myślenia, a więc łańcuch wykoanych operacji, jest sterowana
przez system reguł heurystycznych, #ych również strategiami, metodami czy też
programami myślenia. cnie zbadamy dokładniej heurystyczną strukturę czynności
myślenia.
łańcucha operacji
przebiega proces myślenia? Jak człowiek mający ograniczone możli#i przetwarzania
informacji rozwiązuje najbardziej złożone problemy ;owe i jak tworzy dzieła
literackie? Zgodnie ze współczesną wiedzą, enie odbywa się w p a m i ę c i k r ó
t k o t r w a ł e j (operacyjnej), czyli I (Anderson, 1980; Simon, 1977). W
trakcie wykonywania czynności 5łowych w pamięci tej zawsze znajduje się c e I
lub konkretny podcel, r określa kierunek myślenia.
Aby osiągnąć dany cel, jednostka wprowadza do pamięci krótkotrwałej Ślone
pojęcia, operacje umysłowe i heurystyki. Te ostatnie drastycznie kują liczbę
możliwych operacji i decydują o metodzie poszukiwania riązania. Warto dodać, że
źródłem wiedzy o świecie jest nie tylko pamięć #trwała, czyli LTM, lecz również
środowisko zewnętrzne, które może #rać dane o tym, jakie informacje należy
przetwarzać i za pomocą jakich acji.
#ak wynika z wielu badań, możliwości bloku pamięci krótkotrwałej są
'ograniczone. Nie może znajdować się w nim jednocześnie więcej niż
113
ten pobiera z pamięci długotrwałej, czyli aktualizuje, jedynie kilka operacji i
pojęć. Po przetworzeniu ich zwraca zbędne heurystyki, operacje i pojęcia,
Następnie aktualizuje inne dane z tego bloku. Dzięki sukcesywnemu po# bieraniu i
zwracaniu danych do pamięci długotrwałej, człowiek może prze, tworzyć olbrzymią
ilość informacji; z tego powodu łańcuch operacji byWa bardzo długi.
Dla ilustracji tego modelu czynności myślenia omówimy badania przeprowadzone
przez Johnsona (1964). W badaniach tych osoby badane wykrywały zasady
klasyfikacji 100 wzorów geometrycznych. Każdy wzór składał się z 5 kółek; kółka
te były bądź białe, bądź czarne. Kilka wzorów geometrycznych Johnsona
przedstawia rysunek 4.
,# O O O # zO # O # #
Rys. 4. Wrory geometryczne Johnsona (1964). Służą one do badania procesu
klasyfikacji. Eksperymentator dzieli je na dwie klasy według określonej zasady.
Zadanie osoby badanej
polega na wykryciu zasady klasyfikacji.
Wzory te eksperymentator podzielił na dwie klasy, które nazwał klasa A i klasą
B. Zasady klasyfikacji mogły być bądź proste, bądź bardzo złożone.
Zasady proste: do klasy A (lub B) należą wzory mające "pierwszy element czarny"
(a więc wzory 1; 3, 6 itd.). Klasa A (B) to "trzy elementy białe" (wzory 1, 5)
itd.
Zasady złożone: w tym wypadku elementy wzorów były połączone komunikacyjnie lub
alternatywnie; na przykład - do klasy A (B) należą w2ory mające "pierwszy
element biały i dwa ostatnie - czarne" (wzór 2); klasę A ( B) tworzą wzory,
które mają "pierwszy element czarny lub wszystkie elementy białe" (wzory 1, 3,
4, 6).
Aby wykryć zasadę klasyfikacji, osoby badane otrzymywały sukcesywnie informacje
o kolejnych wzorach. Chodziło o rozwiązanie zadania po otrzymaniu możliwie
najmniejszej ilości danych.
Po zapoznaniu się z zadaniem osoby badane wprowadzały cel "Wykryć zasadę
klasyfikacji" do bloku pamięci krótkotrwałej (STM). Następnie 114
ystyczne. atosunKowo dość często następu#ącą heurystykę: "Zaczynaj oszukiwania
najprostszych zasad klasyfikacji". Wykorzystując tę heuryr, badani pobierali z
pamięci długotrwałej odpowiednie operacje i pojęfak więc porównywali oni kolejne
elementy wzorów, obliczali stosunek #orcjonalny elementów białych i czarnych we
wzorze itp. W toku wykoania tych operacji badani posługiwali się takimi
pojęciami, jak: element ru, identyczność i różność elementów, liczba elementów
itd. Pojęcia te owiły element ich dotychczasowej wiedzy o świecie. Po wykonaniu
#lonych operacji i po wykorzystaniu pojęć badany zwracał je do bloku I,
wprowadzając jednocześnie do bloku STM nowe operacje i nowe cia. Ciągła wymiana
danych między tymi blokami umożliwiła wykonanie iego łańcucha operacji.
Jeśli jednak poprzednio wymieniona heurystyka nie pozwalała wykryć dy
klasyfikacji wzorów, wielu badanych rezygnowało z niej i aktualizoi następującą
regułę heurystyczną: "Formułuj założone zasady koniun#e typu p i q", gdzie p i q
to cechy wzorów. Zgodnie z tą heurystyką, ra badana wyodrębniała elementy
wzorów, następnie łączyła je w skomiwane zasady klasyfikacji, takie jak: "Do
klasy A należą wzory mające vsze kółko czarne i trzy kółka białe". Wykorzystując
uprzednio przyswopojęcia i operacje umysłowe, osoba badana formułowała szereg
#bnych zasad. I w tym wypadku do bloku operacyjnego docierały # z pamięci
długotrwałej i ze świata zewnętrznego.
toku czynności rozwiązywania problemu system heurystyk steruje iichem operacji,
decyduje on o tym, jakie pojęcia i operacje są wprozane do bloku operacyjnego i
jakie dane są z niego usuwane. Pozenie w rozwiązywaniu problemu zależy w dużej
mierze od skutećzności f heurystycznych stosowanych przez ludzi.
struktury łańcucha operacji
2mówieniu roli heurystyk w kształtowaniu łańcucha operacji, zajmiemy #okładniej
analizą struktury tego łańcucha oraz zbadamy relacje, jakie iodzą między jego
ogniwami.
Łańcuch operacyjny składa się z mniejszej lub większej liczby operacji, á są
jego ogniwami. Nie wszystkie operacje wykonywane przez czło#a są równie ważne. W
łańcuchu można wyróżnić operacje, które #iemy nazywać k I u c z o w y m i i
które mają decydujący wpływ na #ůiązanie zadania. Mówiąc inaczej, wykonanie
operacji kluczowych jest #ędnym warunkiem osiągnięcia celu. Badania poświęcone
roli operacji #iicuchu operacyjnym przeprowadził Bartlett (1958). W jednym z
jego Ž# cyfry od 0 do 9 były zakodowane za pomocą odpowiednich liter. #y badane
miały odkryć te cyfry wiedząc, że:
115
ROBERT
Wiadomo było, że każdej z liter znajdujących się w powyższym słupku odpowiada
tylko jedna cyfra i że D = 5.
Zadanie to badani rozwiązywali różnorodnie; wykonywali oni wydłużone lub
skrócone łańcuchy operacji. Interesującejestjednak to, że w każdym łańcuchu,
który doprowadził do rozwiązania, znajdowała się operacja kluczowa. Zanalizujemy
ją na konkretnym przykładzie. Jedna z osób badanych rozwiązywała to zadanie w
następujący sposób:
Operacja q, : D + D = T; skoro D = 5, więc T = zero.
Operacja q2 : 0 + E = O, zatem E = 9 lub E = zero. Ponieważ jednak już T = zero,
więc E musi równać się 9, a jednocześnie N + R ) 10. Operacja q2, czyli
rozkodowanie równania 0 + E = 0 i wykrycie, że E = 9, jest kluczowa w tym
zadaniu; po wykonaniu zadania badani bez trudu # rozszyfrowali pozostałe litery.
Pominięcie q2 uniemożliwiało wykrycie cyfr.
Interesujące jest, że operację kluczową należało wykonać w początkowych fazach
myślenia; musiała być ona jednym z pierwszych ogniw łańcucha. Jak z tego wynika,
miejsce tej operacji w czynności myślenia nie jest obojętne. W zadaniach może
występować kilka operacji kluczowych.
Oprócz operacji kluczowych łańcuch operacji zawiera często tak zwane p ę t I e,
które powstają w związku z cofaniem się w toku myślenia do faz poprzednich.
Wyróżniamy dwa rodzaje pętli. Pętla pierwszego rodzaju wiąże się z wykonywaniem
operacji odwrotnych. Tak na przykład badany
przekształcił za pomocą operacji q, materiał m, w materiał m2, a następnie
wykonał operację q2, która zmieniła materiał m2 znów w materiał m,. W
eksperymencie Johnsona osoba badana łączy dwa elementy wzoru w zasadę
klasyfikacji, później zaś dzieli tę zasadę na dwa niezależne elementy. Pętla
drugiego rodzaju zaś powstaje po wykonaniu operacji zerowej qo. Jak wiemy,
operacja ta nie zmienia początkowego materiału. Na rysunku 5 przedstawiliśmy
łańcuch operacji, w którym występują dwa rodzaje pętli:
mj
q# m2 q# m# q m
Rys. 5. Łaricuch operacji z pęt/ami. Człowiek przetwarza informacje (m, ... m5)
za pomoca operacji (q, ... q5). Pętla pierwsza powstaje przez wykonanie operacji
q2 i jej odwrotności q,. Pętla
druga wiąże się z wykonaniem operacji zerowej qo.
116
strzałek (linii), któreje łączą. Punkty te reprezentują materiał, a strzałkiejne
operacje. W związku z wykonaniem przez osobę badaną pary ;racji q2 oraz jej
odwrotności q3, powstaje pętla pierwszego rodzaju. nsformacja zaś materiału mQ
za pomocą operacji zerowej qo daje pętlę giego rodzaj u.
Jakie są przyczyny powstawania pętli? Dość często ludzie powracają do
poprzednich, ponieważ mają "poczucie wykonania złego kroku", na #kład po
wykonaniu określonego przekształcenia równania matemacnego spostrzegają, że
przekształcenie to nie prowadzi do celu. W związku im cofają się do poprzedniej
formy równania. Czasem jednak rodzaj ania wymaga ciągłego powracania do
poprzednich ogniw łańcucha.
3
6. Rozgalęzienia w laricuchu myś/enia. Wynik poprzedniej operacji decyduje o
operacjach lnywanych następnie. Jeśli po operacji q, otrzymamy informację m2, to
wykonujemy opeq2, zaś gdy q; daje informację m3, to w następnym kroku
przeprowadzamy operację q3 itd.
Wreszcie w łańcuchu operacji występują tzw. r o z g a ł ę z i e n i a.
psychologów uważa, że rozgałęzienia te są najbardziej charaktery# cecha
myślenia. W związku z tym mówi się, że myślenie ma dzie strukturę rozgałęzioną,
czyli alternatywną (Kozielecki,1968). wielu zadaniach wynik poprzedniej operacji
(czyli odpowiednio :tałcona informacja) wpływa decydująco na to, jaką operację
człowiek a następnie. Podamy najprostszy przykład: załóżmy, że technik po;
defektu w samochodzie. Początkowo próbuje on sprawdzić, czy się układ
elektryczny; nie ulega wątpliwości, że wykonanie następnej ji będzie zależało od
odpowiedzi na pierwsze pytanie: w wypadku iedzi "tak" będzie on starał się
stwierdzić, która część tego układu kcjonuje; w wypadku zaś odpowiedzi "nie" -
zacznie sprawdzać ie innych układów. A zatem wynik poprzedniej operacji
warunkuje
117
#l#b
II li; 1,
za pomocą graru zwanego arzewem (patrz rysunek 6).
Jeśli operacja q, da wynik m2, człowiek wykonuje operację q2, jeśli zaś
doprowadzi ona do wyniku mz, wybiera on operację q3 itd. W każdy,m razie wynik
poprzedni decyduje o transformacjach następnych.
Wynik czynności myślenia
Podsumowując dotychczasowe rozważania możemy stwierdzić, że w heurystycznej
strukturze łańcucha operacji występują operacje kluczowe, różnego rodzaju pętle
i rozgałęzienia. Łańcuch ten ma również inne cechy charakterystyczne, o których
będziemy mówili w następnych podrozdziałach.
Myślenie, podobnie jak każda inna czynność, zmierza do osiągnięcia określonego
wyniku końcowego. Jeśli blok pamięci krótkotrwałej wytwarza planowany wynik, to
znaczy, że czynność kończy się powodzeniem; w przeciwnym wypadku, gdy wynik nie
zostaje osiągnięty, człowiek doznaje niepowodzenia. Rezultaty myślenia,
zakodowane w pamięci, wzbogacają i modyfikują reprezentację poznawczą
(Najder,1989).
Wyniki czynności myślenia są różnorodne, takie jak: ukształtowanie pojęcia,
opracowanie trasy wycieczki zagranicznej, wykrycie nowego leku przeciw AI DS,
sformułowanie teorii naukowej itp. W zależności od wartości wyniku psychologowie
dokonują podziału czynności myślenia na kilka rodzajów.
Myślenie produktywne i reproduktywne, czyli myślenie typu R i S
Psycholog niemiecki 0. Selz wyróżnił w latach dwudziestych naszego wieku
myślenie produktywne i reproduktywne. Chociaż nazwy te nie są najlepsze,
ponieważ termin "reproduktywny" sugeruje, że myślenie może polegać na
mechanicznym odtwarzaniu przyswojonej wiedzy, to jednak przyjęły się one dość
powszechnie.
Myślenie p r o d u k t y w n e polega na tworzeniu informacji zupełnie nowych
dla podmiotu. Wynik tego myślenia wzbogaca wiedzę człowieka o nie znane
dotychczas treści. Wykrycie przez ucznia wzoru na dodawanie kolejnych liczb,
sformułowanie hipotezy naukowej czy napisanie oryginalnego opowiadania to
nieliczne przykłady myślenia produktywnego. Myślenie to Berlyne (1969) nazywa
myśleniem typu R, ponieważ polega ono na wytwarzaniu reakcji nie znanych
uprzednio podmiotowi.
Myślenie r e p r o d u k t y w n e, wbrew nazwie, nie polega na zwykłej
reprodukcji informacji, lecz na zastosowaniu uprzednio zdobytej wiedzy w nowych
zadaniach, na wykorzystaniu poznanych metod rozwiązywania zadań i problemów w
nowych warunkach. Przykładami tego rodzaju
118
ych zadań, przyg ""'######c#GSa ao rozwiązania złootowanie konspektu lekcji,
przetłumaczenie tekstu
#cego języka itp. Ponieważ myślenie reproduktywne polega na w koiu znanych
reakcji w nie znanych sytuacjach bodźcowych, Be ne #wa je m y ś I e n i e m S.
Warto podkreślić, że myślenie reprodukt wne, i myślenie typu S, rozszerza wiedzę
człowieka o możliwości za osoia uprzednio zdobytych informacji.
lenie twórcze i nietwórcze
kolei myślenie produktywne dzieli się na myślenie twórcze i niei cze. Wynik
myślenia t w ó r c z e g o jest nie tylko nowy dla podmiotu, h est bied k n # e
n o w y. Innymi słowy, wzbogaca on doę agromadzoną przez pokolenia. Jeśli uczeń
samo;Inie wykryje prawo Archimedesa lub sformułu e wzór na dodawanie :jnych
liczb, to jego myślenie ma bez wątpienia #harakter produkt wny; #est to jednak
myślenie twórcze, p
onieważ zarówno prawo Archime3, jak i wzór na obliczanie kolejnych liczb znane
są od dawna. M ślenie, ego celem jest wykrycie przyczyny raka, skonstruowanie
nowej metod #ukcji komputerów czy napisanie oryginalnej powieści, jest myślenie
y rczym, ponieważ wzbogaca ono nowymi treściami obiektywn wiedzę :czywistości
(Kozielecki,1985).
#a ęk te h leniu twórczemu ludzie poznają prawa przyrody, opracowują c nologie i
tworz# nowe systemy społeczne. Myślenie twórnrpłynęło na rozwój nauki i sztuki,
filozofii i religii.
myślenia w Irozw;ązywaniu emów
akcy dv alności życiowej ludzie często musz rozwiązywać różne lem. nienie przez
ucznia skomplikowan#go zjawiska fizycz, poszukiwanie przyczyn wywołujących raka
płuc, konstruowanie niednych urz#dzeń technicznych czy też opracowanie różnych
wariantów icji bojowych to nieliczne przykłady problemów. P r o b I e m
est jem zadania, którego podmiot nie może rozwiązać za pomocą swoich #mości,
umiejętności i nawyków. Rozwiązanie problemu jest możliwe e wszystkim dzięki
myśleniu produktywnemu. Zwrócimy uwa na problemów:
. Problemy mają charakter p o d m i o t o w y, są zawsze czyjeś. Aby dzić, czy
jakieś obiektywnie istniejące zadanie Z jest problemem dla X, trzeba zbadać, czy
poziom wiedzy tej osoby pozwala osiągnąć zadaniu Z. Jeśli zasób tej wiedzy jest
zbyt wąski, osoba X staje
119
łożono na stole osiem żetoników w jednym rzędzie; na czte#ech z nich nie było
żadnego znaku, zaś na pozostałych czterech znajdowały się krzyże. W sytuacji
początkowej żetoniki były ułożone według schematu:
OOOOXXXX
Za pomocą czterech ruchów należało ułożyć je w następujący łańcuch:
OXOXOXOX
Ruch polega na tym, że bierze się dwa sąsiadujące z soba żetoniki i przenosi je
na lewo bądź na prawo. W sytuacji końcowej nie może być okienek, czyli odstępów
między żetonikami. Dla osób, które nigdy nie stykały się z tą łamigłówką, jest
ona dość trudnym problemem. Aby ją rozwiązać, muszą oni samodzielnie stworzyć
nową metodę przestawiania żetonów. Przeciwnie, osoby, które kiedyś rozwiązywały
podobne zadanie, osiągną sytuację końcową w sposób mechaniczny. Tak więc
układanka Puszkina jest problemem tylko dla niektórych osób. Nie znając zasobu
wiedzy człowieka, nie możemy powiedzieć, czy jakieś zadanie - nawet bardzo
skomplikowane - będzie dla niego problemem. Problem jest bowiem określoną r e I
a c j ą między zadaniem a zasobem wiedzy człowieka.
2. Zgodnie z podaną uprzednio definicją problemy są zadaniami wymagającymi
myślenia produktywnego, które wzbogaca wiedzę człowieka i pozwala mu rozwi#zać
problem. Ale, wbrew poglądom niektórych autorów, w skład czynności rozwiązywania
problemów wchodzi nie tylko myślenie produktywne, lecz r ó w n i e ż myślenie
reproduktywne, procesy pamięciowe, motoryczne itp. Relacje między różnymi
procesami a czynnością myślenia przedstawia rysunek 7. Z rysunku tego wynika, że
proces myślenia pro
Rys. 7. Skladniki czynności rozwiazywania prob/emów. Myślenie produktywne, które
zachodzitylko w sytuacjach problemowych; myślenie reproduktywne, procesy
pamięciowe i procesy motoryczne, które występują zarówno w sytuacjach
problemowych, jak i nieproblemowY#h,
takich jak wykonywanie zadań mechanicznych
120
#śleć produktywnie w sytuacjach, w których nie występują problemy. Inne #
procesy, takie jak myślenie reproduktywne, przypominanie, wykonywaI ruchów
zewnętrznych itd., mogą zachodzić zarówno w sytuacjach pro#mowych, jak i w
sytuacjach bezproblemowych.
Chcemy podkreślić, że aczkolwiek myślenie produktywne odgrywa najrżniejszą rolę
w rozwiązywaniu problemów, to jednak nie można zaponać o znaczeniu innych
procesów wchodzących w skład omawianej rnności. 0 powodzeniu uczonego decyduje
nie tylko zdolność wysuwania Iotez, lecz również takie umiejętności, jak:
odczytywanie zapisów na aratach naukowych, zastosowanie algorytmów
matematycznych w celu jionania odpowiednich obliczeń, sprawność manualna
niezbędna w czawykonywania próby technicznej itd. Procesy pamięciowe, motoryczne
# odgrywają ważną rolę w rozwiązywaniu problemów.
sytuacji problemowych
Problemy, z jakimi ludzie spotykają się w życiu, są różnorodne. Najczęśdokonuje
się ich klasyfikacji biorąc pod uwagę rodzaj działalności, w j powstają.
Wyróżnia się więc problemy naukowe (matematyczne, fizy, psychologiczne),
techniczne, organizacyjne, społeczne, polityczne itd. Dla psyc"ologa ważniejszy
jest jednak podział problemów ze względu h strukturę. W strukturze problemu
można wyodrębnić dwa zasadnicze enty. Pierwszym z nich jest cel, do którego
człowiek zmierza, drugim # dane początkowe, czyli informacje zawarte w sytuacji
problemowej. odstawie analizy danych początkowych i struktury celu można
wyróżnić rodzajów problemów.
y otwarte i zamknięte
eżności od poziomu informacji, czyli danych początkowych zawartych Cuacji
problemowej, możemy wyróżnić (Kozielecki, 1968) problemy #e i problemy
zamknięte. W problemach o t w a r t y c h poziom inforjest bardzo niski,
mianowicie człowiek nie ma żadnych danych o ż I i w y c h rozwiązaniach
problemu, nie wie on, jakie hipotezy iarity wchodzą w grę. Aby rozwiązać
problem, należy najpierw sfor#ać różne pomysły rozwiązania, a dopiero następnie
wybrać jeden i. Poszukiwanie przyczyn nie znanego zjawiska przyrodniczego, praca
ipowiadaniem literackim, tworzenie wariantów operacji bojowych to Iady problemów
otwartych. Większość problemów występujących #ce i #,tuce ma taki charakter.
Chcąc podkreślić ich trudność, uzasad;jestnazywaćjedylematami.
'roblemami z a m k n i ę t y m i będziemy nazywać problemy, dla któ
121
Myślenie reproduktyw
ne ROZWIAZYWANIE PROBLEMÓW
na wyborze jednego z nich. Załóżmy, że do lekarza zgłasza się pacjent z silnym
bólem głowy. Lekarz orientuje się, że pacjent ten cierpi na jedną z kilku
możliwych chorób. Diagnoza polega na jej odkryciu. Również technicy z obsługi
naziemnej samolotu orientują się, jakie jego części mogły ulec awarii. W
przykładach tych ludzie znali możliwe rozwiązania, Problemy zamknięte nazywa się
również selektywnymi lub "dobrze określonymi".
Chcemy podkreślić, że fakt, iż w problemach zamkniętych znane są możliwe
rozwiązania, wcale nie znaczy, że są to problemy łatwe. Znalezienie przyczyn
awarii w rakiecie składającej się z setek tysięcy części lub sprawdzenie, czy
prawdziwa jest hipoteza, że na Marsie żyją organizmy roślinne, jest sprawą
wyjątkowo skomplikowaną. Warto dodać, że współczesne programy symulujące
myślenie rozwiązują głównie problemy zamknięte.
Problemy konwergencyjne i dywergencyjne
W zależności od sposobu sformułowania celu wyróżniamy za J. P. Guilfordem (1959)
problemy konwergencyjne i dywergencyjne.
W problemach k o n w e r g e#n c y j n y c h cel jednocześnie określa końcowy
wynik, co powoduje, że problemy te mają tylko jedno poprawne rozwiązanie. Tak na
przykład w eksperymentach Lewickiego, które omówiliśmy poprzednio, jedynym
poprawnym rozwiązaniem było wykrycie, że
"klipiec" to "prostokąt z czarnym kwadratem wewnątrz". Wiele zadań logicznych,
matematycznych czy technicznych ma taki charakter.
W problemach d y w e r g e n c y j n y c h cel dopuszcza wiele poprawnych
rozwiązań. Projektowanie nowego osiedla mieszkaniowego, pisanie opowiadania
fantastycznego, opracowywanie konstrukcji samolotu ponaddźwiękowego,
przygotowanie zmian organizacyjnych w przemyśle to przykłady problemów
dywergencyjnych. Wiele rozwiązań urbanistycznych, wiele konstrukcji technicznych
samolotu i wiele wariantów nowej organizacji przedsiębiorstwa może być również
użytecznych.
Problemy dywergencyjne nie ograniczają swobody poszukiwań podmiotu, nie krępują
jego inwencji i oryginalności. Rozwiązując je człowiek może posuwać się w
różnych kierunkach. Większość problemów, które rozwiązują naukowcy, pisarze czy
politycy, ma taki właśnie charakter.
Fazy rozwiązywania problemów
Już od czasów J. Deweya (1910) badacze próbują określić, jakie 5a zasadnicze
fazy rozwiązywania problemów. Wykorzystując prace wielu
122
1. D o s t r z e g a n i e p r o b I e m u - w fazie tej podmiot dostrzega #lem,
czyli odkrywa go; innymi słowy, uświadamia sobie, że zasób i wiedzy nie
wystarcza do osiągnięcia planowanych celów. 2. Analiza sytuacji problemowej - w
fazie tej człowiek izuje informacje zawarte w sytuacji problemowej oraz
strukturę celu, y ma osiągnąć. Bada, jakie są rozbieżności i luki między tym, co
jest #, a tym, co jest pożądane.
3. Wytwarzanie pomysłów rozwiązania - w fazie tej, nej fazą produktywną, podmiot
wytwarza nowe informacje, takie jak: #tezy, metody itp. Wszelkie rezultaty
myślenia produktywnego będziemy #wać p o m y s ł a m i rozwiązania. Wytwarzanie
pomysłówjest kluczową rozwiązywania problemów.
4. W e r y f i k a c j a p o m y s ł ó w - celem tej fazy, zwanej Kównież ią lub
ewolucją pomysłów, jest sprawdzenie ich wartości. W wyniku #fikacji człowiek
albo przyjmuje pomysł jako rozwiązanie ostateczne, go odrzuca.
Nie wszystkie z wymienionych faz są niezbędne w toku rozwiązywania ego problemu.
W zależności od struktury problemu i od możliwości ektualnych człowieka, pewne
fazy mogą być pominięte. Tak na przykład, człowiek otrzyma od kogoś (np. uczeń
od nauczyciela) dobrze sforiwane zadanie problemowe, nie musi już poszukiwać
problemu, a więc odkrywania zostaje pominięta. Poza tym fazy te bywają
realizowane iżnej kolejności. Tak na przykład człowiek może zacząć pracę od
varzania pomysłów, później zaś przejść do dokładniejszej analizy sytuacji
lemowej. Bardzo często zdarza się, że powraca do faz poprzednich. rzykład
odrzucenie pomysłu w fazie weryfikacji powoduje, że człowiek #na tworzyć nowe
pomysły itd. A zatem rzeczywiste relacje między ni są różnorodne.
dostrzegania problemu
dostrzegania, czyli odkrywania problemów, jest - zdaniem wielu ów - szczególnie
ważna. Wybitny fizyk niemiecki, Einstein, chcąc reślić jej znaczenie, pisał:
"Czegokolwiek by nie robiła maszyna, nawet c w stanie rozwiązać dowolny problem,
nigdy nie będzie umiała #wić choćby jednego problemu". Według tego poglądu
dostrzeganie emów jest czynnością bardziej specyficzną dla ludzi niż ich
rozwiąnie. Pomijając ocenę słuszności poglądu Einsteina, możemy stwierdzić,
#trzeganie problemów jest procesem bardzo trudnym.
lak podkreśla J. Asher (1963), człowiek żyje w otoczeniu, które kteryzuje się
określoną stałością. Spostrzega on przedmioty fizyczne,
#Ili'
zorganizowaną strukturę. Tak więc samochód, którym podróżuje, odpływy i
przepływy morza, zachowanie się kolegów uważa za naturalne i dobrze znane
sytuacje, w których nie ma trudności, niepewności oraz luk, w których w zasadzie
nie nasuwają się nowe pytania. W tym względnie stałym środowisku uprzednio
wyuczone reakcje nawykowe umożliwiają podmiotowi osiąganie planowanych celów.
Ujmowanie otoczenia jako czegoś względnie stałego i dobrze zorganizowanego,
posługiwanie się nawykami i wyuczonymi schematami zachowania utrudnia
dostrzeganie luk i niejasności w sytuacji, przeszkadza w stawianiu pytań, takich
jak np.: "Czy mo#na ulepszyć samochód?; Co jest przyczyną przypływów morza?;
Dlaczego po przegraniu meczu koszykówki koledzy są agresywni?" itp. W świetle
przedstawionych faktów staje się jasne, dlaczego dostrzeganie nowych problemów
jest fazą tak trudną.
W ostatnich latach psychologowie opracowali pewne techniki kształcenia
umiejętności spostrzegania problemów. Jedna z nich - stosowana przez Ashera -
polega na zapoznaniu ludzi z regułami heurystycznymi, które odgrywają szczególną
rolę w omawianej fazie. Psycholog ten sformułował następujące reguły (wskazówki)
ułatwiające odkrywanie problemów.
Wskazówka 1 Spróbuj wykonać schemat sytuacji (zjawiska urządzenia itp.), który
pomoże ci dostrzec problem. W schemacie tym podaj możliwie wyczerpującą listę
braków i luk, które zawiera dana sytuacja. Tak na przykład analizując budowę
telefonu, dźwigu budowlanego czy metody nauczania, spróbuj znaleźć szereg ich
wad".
Wskazówka 2. - "Zbadaj przebieg procesu uczenia się, dzięki któremu zapoznałeś
się z daną sytuacją (zjawiskiem, urządzeniem itp.). Być może, w toku uczenia się
przyjąłeś jakieś założenia, które utrudniają ci dostrzeżenie luk i
wieloznaczności w sytuacji. Tak na przykład, jeśli na zajęciach poświęconych
teorii osobowości Freuda wykładowca traktował dyskusyjne twierdzenia o libido i
nieświadomej motywacji nie jako mało prawdopodobne hipotezy, lecz jako
niewątpliwe fakty, to takie błędne ujęcie może utrudnić ci odkrycie nie
rozwiązanych dylematów w koncepcji Freuda. Im dokładniej poznasz historię
uczenia się danych pojęć i teorii, tym łatwiej będziesz mógł dostrzec w nich
luki i niejasności".
Wskazówka 3. - "Chcąc wykryć problem w danej sytuacji, spróbuj wymyślić sytuację
alternatywną. Nowa sytuacja, często zupełnie nierealna, pozwala dostrzec błędne
założenia i wady sytuacji, w której aktualnie działasz".
Chociaż stosowanie wskazówek heurystycznych nie gwarantuje, że ludzie odkryją
problem, to jednak zwiększa prawdopodobieństwo jego dostrzeżenia.
124
odkryciu problemu człowiek przystępuje do analizy jego struktury. #z "analizę"
rozumiemy aktywne badanie c e I u o r a z d a n y c h p ot k,Q w y c h, które są
zawarte w sytuacji problemowej. W fazie tej dniczą rolę odgrywa myślenie
reproduktywne.
liza celu
ną z najważniejszych operacji wykonywanych w sytuacji problemowej analiza celu.
Jak wynika z badań psychologicznych, człowiek rozwiący problem powinien
posługiwać się następującą heurystyką: "Zaczynaj ;ę od analizy celu, dopiero
później przejdź do badania#danych pokowych". Dokładna znajomość celu jest
niezbędnym warunkiem skunego myślenia.
a b
Problem stosowany przez Reida (1951). Polega on na zbudowaniu czworościanu i
brył przedstawionych na rysunku a. Czworościan i sposób jego podziału
przedstawia
rysunek b. (Według: J. Reid,1951.)
wierdzenie wskazujące na znaczenie analizy celu zostało uzasadnione lu
badaniach. Przykładowo przytoczymy jedno z nich. J. Reid (1951 ) osobom badanym
problem, który polegał na zbudowaniu czworoz dwóch równych brył drewnianych,
przedstawionych na rysunku yły te powstały przez podział czworościanu na dwie
części. Sposób łu ilustruje rysunek 8 b.
adani otrzymywali następującą instrukcję: "Otrzymałeś dwie bryły, rch masz
zbudować czworościan. Widzisz, że bryły te są podobne iiejak dwie krople wody.
Każdej powierzchni znajdującej się na jednej ódpowiada identyczna powierzchnia
drugiej bryły. Spróbuj połączyć aby otrzymać prawidłowy czworościan".
#dani rozwiązywali problem w dwóch grupach: eksperymentalnej 'olnej. W grupie
eksperymentalnej Reid dawał im trzy wskazówki tyczne, które ułatwiały analizę
celu, a w każdym razie zwracały osolanej uwagę, iż powinna dokładniej zbadać
stan końcowy, do któnierza. Wskazówki te były następujące:
125
zbudowaniu bryły mające# tylko tró#kątne boki##.
Wskazówka 2. - "Czy nie sądzisz, że każdy bok poszukiwanego czworościanu
powinien być większy od ścian brył drewnianych".
Wskazówka 3. - "Pomyśl, jakie dwie płaszczyzny brył drewnianych należy połączyć,
aby w rezultacie otrzymać czworościan o dużych trój, kątnych bokach".
Grupa kontrolna nie otrzymywała takich wskazówek. .Zgodnie z oeze, kiwaniami aż
91% badanych z grupy eksperymentalnej poprawnie zbudo# wało czworościan. W
grupie kontrolnej jedynie 52"% osób zdołało pomyślnie rozwiązać problem. Wyniki
te dowodzą, że dokładniejsza analiza celu, stymulowana przez eksperymentatora,
zwiększała skuteczność myślenia u osób badanych.
Koncentracja uwagi nie tylko umożliwia lepsze zrozumienie, lecz przede wszystkim
pozwala zmodyfikować pierwotne sformułowanie celu. M od y f i k a c j a ta
polega na zmianie jednego trudno osiągalnego celu na kilka prostych podcelów,
czyli celów cząstkowych. Ciekawy przykład formułowania podcelów podaje K.
Duncker (1945). Psycholog ten dawał osobom badanym następujący problem:
"Zbadaj, czy liczby typu 276 276, 591 591,112 112 są podzielne bez reszty przez
13".
Problem ten okazał się dość trudny. Chcąc go rozwiązać, niektórz# badani
przeprowadzili następującą modyfikację celu; po stwierdzeniu, iż zagadnienie
polega na wykryciu, czy liczby typu abc abc są podzielne bez reszty przez 13,
sformułowali oni dwa podcele, czyli cele cząstkowe:
Podcel 1: "Sprawdź, czy liczby abc abc mają jakiś wspólny dzielnik". Podcel 2:
"Sprawdź, czy ten dzielnik można podzielić bez resztV przez 13".
Osiągnięcie tych dwóch podcelów jest równoznaczne z rozwiązaniem zadania,
ponieważ wiadomo, że jeśli wspólny dzielnik liczb można podzielić bez reszty
przez p, to i same liczby są podzielne przez p.
Po takiej modyfikacji pierwotnego sformułowania celu problem ten przestaje być
trudny. Realizując pierwszy podcel, badani odkrywali, że wszystkie liczby typu
276 276, 591 591 i 112 112 są podzielne bez resztV przez 1001, zatem 1001 jest
ich wspólnym dzielnikiem. Następnie bez trudu stwierdzali, że 1001 można
podzielić przez 13 (podcel 2), a zatem same IiczbV abc abc są również podzielne
przez 13.
Odpowiednia modyfikacja celu zamienia często trudny problem w zadanie
mechaniczne. Programy symulujące myślenie, takie jak GPS, z zasadV próbują
sprowadzić cel pierwotny do szeregu podcelów, podcele te z kolei dzielą się na
podcele drugiego rzędu itp. Dzięki temu powstaje pewna hierarchia podcelów.
Kolejne osiąganie podcelów umożliwia programom komputerowym rozwiązanie wielu
różnych problemów.
126
sytuacji problemowej zawarte sa różnorodne dane poćzątkowe, czyli #rmacje, które
s# zakodowane w postaci spostrzeżeń, wyobrażeń i pojęć. Qąc rozwiązać problem,
człowiek musi wyodrębnić dane ważne oraz #zucić dane nieważne. D a n e w a ż n e
to informacje, które powinny być towadzone do bloku pamięci krótkotrwałej i
przetwarzane w trakcie ślenia. Tak na przykład dla oficera policji niezmiernie
istotne są odciski #ów przestępcy; dla lekarza zaś - dane dotyczące ciśnienia
krwi, #miany materii itd. O tym, co jest ważne (wartościowe) w sytuacji
blemowej, decyduje cel, jaki należy osiągnąć. Często w sytuacji promowej istotne
dane są zamaskowane. Posługując się terminologią Ru5ztejna, możemy powiedzieć,
że są ujęte implicite, a nie - explicite. żną rolę w wykrywaniu zamaskowanych
informacji odgrywają czynności #polacyjne i ekstrapolacyjne.
; Czynności i n t e r p o I a c yj n e (interpolacja) polegaj# na wypełnianiu #
przerw w bezpośrednio dostępnych danych. Najprostszym przykładem #polacji jest
uzupełnienie następującego układu liczb:
(2, 5, 8, -,17, 20, 23.)
ladzie tym brak jest dwóch elementów, czyli liczb 11 i 14. Elementy te I
bezpośrednio dane; można je bez trudu wykryć po zbadaniu całego u liczb. A zatem
interpolacja pozwala na wypełnienie luk znajdujących środku układu danych.
iteresujące badania Bartletta (1958) wykazały, że im bardziej inteliy jest
człowiek, tym poprawniej wypełnia on luki w układzie danych. zynności e k s t r
a p o I a c y j n e (ekstrapolacja) umożliwiają ludziom cie brakujących
końcowych danych uktadu. Najprostszym przykładem olacji jest znalezienie dwóch
końcowych liter w szeregu:
A, C, E, G, -,strzeźeniu, że w ciągu tym umieszczona jest co druga litera
alfabetu, :k uzupełni układ literami I oraz K. Ekstrapolacja jest w zasadzie
ścią trudniejszą niż interpolacja, ponieważ, aby wykonać tę pierwszą, najpierw
ustalić kierunek zmian zachodzących w układzie danych. :eresujące jest, że
ludzie nie analizują w identyczny sposób wszystkich :h danych, zawartych w
sytuacji problemowej. W zasadzie nastawiają na badanie danych (informacji)
pozytywnych, nie wykorzystują zaś negatywnych.
ne pozytywne wskazują na to, co się znajduje lub co się zdarzyło ślonej
sytuacji. Mają one postać sądów twierdzących typu: "Iloraz ncji ucznia wynosi
90" lub "Kartka ta jest desygnatem pojęcia klipne negatywne zaś mówią o tym,
czego nie ma w danej sytuacji; są to
127
nie #est aesygnatem Kiipca.
Mimo że dane negatywne są często bardzo ważne w rozwiązywaniu problemów,
większość osób nie analizuje ich dokładnie; występuje zjawisko marnotrawstwa
takich informacji. Ludzie w zasadzie preferują dane pozytywne i na ich podstawie
formułują i weryfikują hipotezy. Zauważono na przykład, że lekarze stawiają
diagnozę opartą na wynikach pozytywnych, wskazujących, jakie symptomy występują
u pacjenta, jednocześnie nie biorą oni w zasadzie pod uwagę wyników negatywnych,
które wskazują, jakie symptomy nie występują u pacjenta. Taka wybiórcza analiza
informacji utrudnia sformułowanie poprawnej diagnozy medycznej. Z badań Brunera,
Goodnow i Austina (1956) wynika, że osoby badane marnotrawią do 90ia informacji
negatywnych, zawartych w sytuacji problemowej.
Selektywna analiza danych początkowych, nastawienie się na wykorzystanie
informacji pozytywnych przy jednoczesnym marnotrawstwie informacji negatywnych,
powoduje często, iż ludzie doznają niepowodzenia w sytuacji problemowej, nie
udaje się im rozwiązać problemu.
Faza wytwarzania pomysłów
Faza ta ma szczególne znaczenie dla rozwiązania problemów; duktywnemu myśleniu
człowiek wytwarza informacje, zwane rozwiązania. Informacje te wzbogacają
dotychczasowy zasób i pozwalają mu osiągnąć planowany cel.
dzięki propomysłami jego wiedzy
Jak przebiega heurystyczny łańcuch operacji w tej fazie? Jak powstaja nowe
pomysły? Nie znamy zadowalającej odpowiedzi na te pytania. Na podstawie
wieloletnich badań prowadzonych przez psychologów postaci i ich kontynuatorów
można wysunąć szereg hipotez dotyczących tworzenia
się pomysłów rozwiązania.
Trójetapowy model Dunckera
W wyniku wieloletnich badań psycholog niemiecki K. Duncker opracowal m I w
twarzania om słów. Mimo że model ten powstał w latach
ode y p. y
trz dziest ch, ůe o wartość poznawcza nie ulega
Y Y 1 9
z kręgu psychologii poznawczej często nawiązują do tych badań.
dyskusji. Psychologowie
nauki poznawczej (cognitive sc#ence)
Według Dunckera pomysły rozwiązań powstają stopniowo; można wyróżnić 3
zasadnicze etapy rozwoju pomysłu, zwane również poziomamiů Opiszemy je kolejno.
Wetapie 1 człowiekwybiera ogólny kierunek poszukiwań rozwiązania; kierunek
ogranicza w pewnym sensie rejon poszukiwań i decV' duje o dalszym przebiegu
procesu wytwarzania pomysłów. Kierunek poszu
128
....,#. iamy KiiKa przykładów. W eksperymencie przeprowadzonym przez Ru;ztejna
(patrz s. 93) zadanie osób badanych polegało na zbudowaniu eściu zapałek
czterech równobocznych trójkątów o boku długości za:i. Rozwi#zując ten problem,
osoby badane mogły obrać dwa kierunki tukiwań; pierwszy z nich polegał na
układaniu zapałek na płaszczyźnie, #i zaś - na tworzeniu kombinacji zapałek w
przestrzeni. Jak wiemy, nie ten ostatni kierunek poszukiwań był prawidłowy. W
eksperymencie nsona (opisanym na s.114) badani odkrywali zasady klasyfikacji
wzoMogli oni wybierać jeden z wielu kierunków wyznaczonych przez takie ły
heurystyczne, jak: "Twórz tylko hi otez
p y proste typu p lub "Tworz itezy złożone typu p i q" itd. W zależności od
kierunku poszukiwań
iułowali okreslone rodza#e hipotez.
Dla większości problemów - szczególnie dywergencyjnych - istnieje liwość wyboru
spośród wielu kierunków poszukiwań pomysłu rozwią#. Wybór, a mówi#c dokładniej
odkrycie przez człowieka właściwego inku poszukiwań, jest kluczową operacją w
wytwarzaniu pomysłu, która #żym stopniu decyduje o powodzeniu w rozwiązywaniu
problemów. W etapie II człowiek - zgodnie z wybranym kierunkiem
- tworzy ysły cząstkowe, które są zarysem rozwiązania. Pomysł cząstkowy nie jest
#ni określony i sprecyzowany; zawiera on luki, które w przyszłości trzeba ie
zapełnić. W problemie z zapałkami pomysłem cząstkowym może być , że każda
zapałka musi być bokiem dwóch trójkątów. W eksperymencie isona zaś zarysem
rozwiązania jest hipoteza typu: "Do klasy wyróżnio#rzez eksperymentatora naleią
wzory mające pierwszy element czarny ccze jedną wspóln# cechę, której na razie
nie odkryłem". Pomysły kowe wymagają dokładniejszego określenia.
Schemat zadania Dunckera (1945). Polega on na usunięciu wrzodu (W) żołądka za
pomoca promieni płynących ze źródła (Z).
etapie I I I człowiek tworzy o s t a t e c z n y p o m y s ł. W analizo#
przykładach będzie to odpowiednie ułożenie zapałek bądź sfor#nie hipotezy.
eżności między trzema etapami tworzenia pomysłów są następujące: Iowiek
formułuje w III etapie pomysł, który zostanie odrzucony, musi rzyć następne
pomysły cząstkowe i końcowe. Jeżeli jednak żaden słów nie jest poprawny,
człowiek zmienia kierunek poszukiwań. ijdc zgodnie z nowo wybranym kierunkiem,
znów formutuje różno
ogólna '
129
wielokrotnie zmieniać kierunek poszukiwań.
K. Duncker opracował trójetapowy model tworzenia pomysłów na podstawie wyników
osiągniętych w badaniach eksperymentalnych. Opiszemy najsłynniejszy jego
eksperyment, zwany "usuwaniem wrzodu żołądka". W eksperymencie tym proszono
osoby badane o znalezienie takiego s osobu postępowania, za którego pomocą można
uwolnić chorego od nie dającego się zoperować wrzodu żołądka. wrzoa na#Gcy
u,###e# ## ~ promieni, nie uszkadzając jednak zdrowej tkanki. Na rysunku 9
przedstawiliśmy schemat tego problemu.
Dane jest źródło promieniowania (Z), za którego pomocą należy zniszczyć wrzód
żołądka (W) otoczony zdrową tkanką. W eksperymenćie tym Duncker zastosował
technikę głośnego myślenia.
Typowy przebieg wYtwarzania przez osobę badaną pomysłu usunięcia wrzodu
przedstawia rysunek 10.
Przystępując do rozwiązywania problemu, badany stwierdził, że "musi unikać
kontaktu promieni ze zdrową tkanką". Zasada ta wyznaczała kierunek poszukiwań i
zgodnie z tym badany wytwarzał jedynie pomysły, które wykluczały jakikolwiek
kontakt promieni ze zdrową tkanką otaczająca wrzód. Po zaakceptowaniu tego
kierunku badany sformułował pomysł cząstkowy: "Mo#na doprowadzić promienie do
żołądka jakąś drogą wolną od tkanek". Pomysł ten zawierał jedną lukę; nie
precyzował on mianowicie, jaką drogą należy wysyłać promienie. Po pewnym namyśle
został oń uzupełniony. Badany stwierdził bowiem, że najlepiej byłoby "przep-
uścić promienie przez przewód pokarmowy". Ten pierwszy pomysł rozwiązania został
jednak odrzucony przez eksperymentatora jako nieużyteczny. (Pomysły ocenione
negatywnie zaznaczyliśmy na rysunku 10 za pomoca symbolu 0). W związku z
odrzuceniem go badany wytwarzał następne pomysły cząstkowe i końcowe. Jednak
każdy z czterech# pomysłów usunięcia wrzodu bez kontaktu promieni ze zdrową
tkanką został ocenionV negatywnie i odrzucony.
Po odrzuceniu tych pomysłów osoba badana stwierdziła, że pierwszy y yśle
kierunek jest bł dn i dlate o zrez nowała z nie o. Po e n ka kę,tak odkryła, że
można rozwiązać problem "znieczulając jakoś zdr ". Zasada ta aby nie uległa ona
uszkodzeniu pod wpływem promien w znaczała drugi kierunek poszukiwań i zgodnie z
nią osoba badana
Y p y y zowysuwała pomysł znieczulenia zdrowe tkanki. Ponieważ i te om sł V#
stały odrzucone, wybrała ona trzeci kierunek myślenia: "Spróbu zmnie sz akoś
intensywność promieni przepuszczalnych przez zdrową tkankę##ů WVbiera c ten
kierunek, sformułowała ona pomysł, który został zaakceptoWany. (Pomysł oceniony
pozytywnie zaznaczyliśmy na rysunku 10 za pomoca cyfry 1). Zgodnie z pomysłem
należy użyć soczewki, która zmniejszV intensywność promieni po drodze i skupi w
miejscu wrzodu. Pomysł ten b# ostatecznym rozwiązaniem tego ciekawego problemu.
130
E 0 N
# 0# Ń j #
C o i i
# # Ć N
E # # --# � I
`u
o o ć
o o
N #
N #
# Ó
ó # 3ć o ś
ć o
# = C
ć aoonE
#YaoO
j 0#S „
,u #-
`o N
E „ # ó ć
o #
# N #
U #
C Ń
0 N
# IV 0 #
3 3#
N # 0
ůE
N 0
; ć
# c
c E ó d. E o
# o C gY Cac
� c #,C.. o N o
a O `# o # a> cf
3s #E ó ~ D o
o ó E o
E -r N
.T P 0
a o` o
# 3
JC 0
0#
2O.
#C T Y `N
# u Ó C #
3-Y o
# 6! # Y 0
a N
`N O #Y
# Y
# # # ó ć #o 3
-o Ó E # # --#
N 4> O a „ O # # N Y
# # O
W a L E O O liI #
pomysłu: proces, który zaczyna się od odkrycia kierunku# poszukiw„ń, a kończy na
sformułowaniu ostatecznego pomysłu. Jest to bez wątpienia próces regulowany
przez reguły heurystyczne, które wcale nie gwarantują, że problem zostanie
poprawnie rozwiązany.
Chociaż jest mało prawdopodobne, aby model Dunckera adekwatnie opisywał
tworzenie pomysłów w toku rozwiązywania każdego problemu, to jednak wydaje się,
że jest on trafny dla wielu problemów. Sądzę więc, że zgodnie z tym modelem
przebiegało odkrycie struktury DNA przez Watsona i Cricka (Kozielecki,1979).
Zjawisko "olśnienia"
Jednym z najbardziej specyficznych zjawisk występujących w fazie wytwarzania
pomysłów jest zjawisko olśnienia. Zjawisko to, zwane "wpadaniem na pomysł" lub
"wglądem", polega na nagłym odkryciu nowego kierunku poszukiwań czy końcowego
pomysłu. Może ono występować w każdym z trzech etapów tworzenia pomysłów
wyróżnionych przez Dunckera.
"Olśnienia" były często obserwow„ne przez uczonych i pisarzy. Na przykład
wybitny matematyk, C. F. Gauss, po wieloletnich próbach rozwiązania pewnego
problemu matematycznego "wpadł" nagle na właściwy pomysł.
"W końcu dwa dni temu udało mi się... Rozwiązanie zagadki zjawiło się jak błysk
światła. Nie potrafię wyjaśnić, jaka nić przewodzenia związała moje uprzednie
wiadomości z tymi, które umożliwiły mi osiągnąć ten sukces" (patrz: W.
Beveridge,1960, s.100 -101 ).
Ale olśnienia doznają nie tylko uczeni i pisarze. Psychologowie zaobserwowali
występowanie tego zjawiska w czasie badania uczniów, studentów, pracowników
administracji itd. Występuje ono w myśleniu schizofreników, a także mnichów
buddyjskich Zen, rozwiązujących problemy zwane koanami. Badania te pozwalają na
dokładniejszy opis zjawiska olśnienia. W tym miejscu zwrócimy uwagę na kilka
charakteryzujących je cech:
1. Olśnienia pojawiają się przeważnie w przerwie między fazami myślenia. Często
po wielu bezskutecznych próbach rozwiązania problemu człowiek odkłada go na
pewien czas lub w ogóle przestaje się nim interesować. Właśnie w takiej przerwie
może on wpaść na pomysł. Tezę tę potwierdza jeden z eksperymentów Szekely'ego
(Krech, Crutchfield, 1959). Przed osobami badanymi położono trzy rzędy zapałek,
w każdym z nich umieszczone były trzy zapałki (patrz rys. 11 a). Zadanie
polegało na takim rozłożeni# trzech dodatkowych zapałek, aby w każdym wierszu i
w każdej kolumnie układu były po cztery zapałki. Jedynie kilka osób rozwiązało
poprawnie problem (patrz rys.11 b).
132
Prob/em Szeke/y'ego z ukladami zapalek. Polega on na takim rozłożeniu trzech ych
zapałek z rysunku a, aby w każdym wierszu i w każdej kolumnie były po cztery
zapałki, tak jak to przedstawia rysunek b.
W następnym dniu osoby badane nie zajmowały się problemem zapałek, c wykonywały
mechanicznie proste zadania geometryczne. Interesujące, wiele z nich doznawało w
tym dniu olśnienia i prosiło eksperymen#ra, aby dał im zapałki, ponieważ chcą
one sprawdzić, czy pomysł, który im Ile "wpadł do głowy", jest poprawny. Jak z
tego wynika, zjawisko #ienia zachodziło po "odłożeniu" problemu.
2. Wbrew dość powszechnej opinii wynik osiągany wskutek olśnienia zawsze jest
poprawny i użyteczny. Zarówno z obserwacji poczynionych #z uczonych, jak i z
badań psychologicznych wynika, że nagle sforowane hipotezy czy pomysły metod
mogą się okazać - po ich sprawniu - całkowicie fałszywe i bezwartościowe.
3. Tworzenie pomysłu nie jest sekwencją olśnień. Częstość występolia tego
zjawiska zależy od rodzaju problemu i od różnic indywidualnych #zy ludźmi.
Istnieją dwie główne teorie wyjaśniające dość zagadkowe zjawisko #enia. Pierwszą
z nich jest t e o r i a i n k u b a c j i. Zgodnie z nią fVvienie się pomysłu
związane jest z nieświadomym procesem myślenia. lorzuceniu problemu proces
wytwarzania pomysłu trwa dalej, z tym że bn nieświadomy. W procesie tym
następuje inkubacja, czyli "wylęganie
"pomysłu rozwiązania. Po sformułowaniu go zostaje on nagle uświaYony przez
człowieka. Właśnie to nagłe uświadomienie pomysłu nazy#y olśnieniem.
Według drugiej teorii olśnienia związane są z w y g a s a n i e m b ł ę d##h n a
s t a w i e ń. Po przeprowadzeniu pracy nad danym problemem ;puje okres
wypoczynku. W okresie tym człowiek uwalnia się od , ych kierunków poszukiwań.
Dzięki świeżości umysłu związanej z wy#nkiem mózgu może on spojrzeć na problem z
nowego punktu widze: oże odkryć właściwy kierunek myślenia.
ane empiryczne zgromadzone przez psychologów nie pozwalają na
kdzenie, która z dwóch konkurencyjnych teorii powstawania olśnień #awdziwa. Są
one dokładniej omówione przez Nałczadżjana (1979).
133
Po sformułowaniu pomysłów, takich jak: hipotezy naukowe, technologiczne czy
warianty działań bojowych, człowiek musi je
e r f i k a c # a polega na ocenie (ewaluacji) efektu
metody zweryfimyślenia
kowac. W Y J
w świetle posiadanych informacji. Wynikiem tej fazy jest przyjęcie bądź
odrzucenie pomysłu.
Faza weryfikacji różni się zasadniczo od fazy poprzedniej. 0 ile w fazie
wytwarzania pomysłów główną rolę odgrywało myślenie produktywne, czyli myślenie
typu R, o tyle w fazie weryfikacji człowiek organizuje myślenie reproduktywne,
czyli myślenie typu S. W literaturze psychologicznej my= ślenie zaangażowane w
fazie weryfikacji nazywa się również myśleniem krytycznym; wzrasta w nim
znaczenie kodu analitycznego i maleje rola kodu wyobrażeniowego. Co więcej,
czasem ocenia się wartość pomysłów za . pomocą metod mechanicznych, takich jak
różne algorytmy. W tym ostatnim
wypadku weryfikacja dokonywana jest bez udziału myślenia. Automatyzacja procesu
weryfikacji bardzo ułatwia jednoznaczną ocenę pomysłu. Tak na przykład znane są
algorytmy pozwalające stwierdzić, która z hipotez dotyczących przyczyny
uszkodzenia komputera jest prawdziwa. Jednakże przV
takich #ak: ra w szachy, tworzenie
= rozwiązywaniu złozonych problemow, 1
pomysłów racjonalizatorskich czy konstruowanie fabuły utworu literackiego,
weryfikacja pomysłów wymaga myślenia krytycznego.
Dwie metody weryfikacji
Można wyróżnić dwie metody weryfikacji. Pierwsza z nich, zwana weryfikacją s u k
c e s y w n ą, polega na tym, że człowiek wysuwa pomysł (P,) i następnie od razu
go weryfikuje (W,). Jeśli jego ocena da wynik negatywnV (czyli przypisze mu
wartość 0), to wytworzy on następny pomysł (P2) i znów go weryfikuje (W2) itd.
Proces weryfikacji trwa tak długo, aż jeden z pomysłów zostanie zaakceptowany
jako ostateczne rozwiązanie (czyli przVpisze się mu wartość 1 ). Sukcesywną
weryfikację zapiszemy następująco:
P,W,#0, P2W2#0... PnWn-ł1.
Tę metodę weryfikacji stosowano w eksperymencie Dunckera. Jak wskazuje rysunek
10, osoba badana kolejno wysuwała osiem pomysłów usunięcia wrzodu żołądka i
każdy z nich od razu oceniała. Siedem pierwszych
uznała za ostateczne rozwiązanie
pomysłow odrzuciła, a dopiero osmy
problemu.
Druga metoda, zwana weryfikacją j e d n o c z e s n ą, jednostka wytwarza szereg
pomysłów P,, P2... Pn, i weryfikuje. Można ją ująć następująco:
P,, P2... Pn # W,, W2.. # Wn
134
polega na tym, że dopiero później je
blemowej. Przypisuje mu więc wartość 1. W jednym z badań omówionych az Z.
Pietrasińskiego (1969) grupa osób otrzymała następujący problem: łóżmy, że druty
linii telefonicznej na odcinku przeszło 1000-kilometron zostały pokryte
kilkucentymetrową warstwą szronu, co uniemożliwiło :prowadzenie rozmów
telefonicznych na dłuższą odległość. Jak przy#cić normalne działanie tej
linii?". Osoby badane wysuwały wiele pomyv, których jednak nie wolno było im
oceniać. Dopiero po sformułowaniu ;z nie ponad 50 propozycji przystąpiono do ich
weryfikacji. Metoda ta, ;gająca na odroczeniu oceny pomysłów, jest w zasadzie
skuteczniejsza poprzednio opisanej, szczególnie przy problemach dywergencyjnych,
tórych istnieje wiele poprawnych rozwiązań.
kacja i informacje
zweryfikować jakikolwiek pomysł rozwiązania, człowiek musi mieć wiednie
informacje. Dzięki informacjom można stwierdzić, czy pomysł y odrzucić, czy też
przyjąć go jako ostateczne rozwiązanie. Psycholog vdzający hipotezę, że "motywy
uczenia się wpływają na jego skuość", przeprowadza odpowiedni eksperyment,
którego wyniki pozwolą rdzić, czy hipoteza jest prawdziwa. Informacje
wykorzystywane w fazie 'ikacji nie zawsze są jednoznaczne i prawdziwe, często
człowiek musi giwać się informacjami niepewnymi, mitycznymi lub fałszywymi.
Źróich może być nierzetelny świadek, niejasna wypowiedź dyplomaty, tura naukowa,
która daje wieloznaczne wyniki itp. W eksperymencie rowadzonym przez
Kozieleckiego (1968) osoby badane sprawdzały #zy za pomocą częściowo fałszywych
informacji.
ak wynika z wielu badań psychologicznych, ludzie w zasadzie nie #zystują w pełni
posiadanych informacji. Część z nic-h marnotrawią. Fakt ęsto powoduje, że
przyjmują oni fałszywe hipotezy, wybierają nieuży: warianty usprawnień,
akceptują nieoptymalne plany. Stopień wyctania posiadanych informacji był
przedmiotem badań przeprowadzo#rzez A. W. Bendiga (1953). Psycholog ten wybrał
jeden z 16 możliprzedmiotów i prosił osoby badane o wykrycie, który przedmiot ma
on śli. Na początek każda z tych osób wysuwała losowo jedną hipotezę ywała ją w
protokole. Następnie eksperymentator udzielał odpowiedzi ctępujące pytania:
Czy wybrany przedmiot jest zwierzęciem? Czy jest nim człowiek?
Czy jest ich więcej niż jeden?
Czy ten przedmiot jest fikcyjny?
z tych odpowiedzi dostarczała osobom badanym
bit informacji.
#lące #est #ednak to, ze nie wykorzystywały jej one w pełni. Stopień
135
Osobliwości fazy weryfikacji
W fazie weryfikacji występuje szereg osobliwości psychologicznych, które
utrudniają poprawną ocenę pomysłu.
Pierwszą z nich jest e f e k t e m o c j o n a I n y, zwany również
tendencyjnością psychologiczną. Efekt ten polega na tym, że po sformułowaniu
hipotezy człowiek wykazuje często wobec niej "ojcowski afekt" ( Beveridge,
1960); innymi słowy, powstaje silny związek emocjonalny między twórcą a wynikiem
jego pracy produktywnej. Chcąc utrzymać tę hipotezę, człowiek poszukuje
informacji, które ją potwierdzają, a unika informacji zaprzeczających, które jej
zagrażają. W wypadku jednak, gdy - mimo wszystkootrzyma informację
zaprzeczającą, stara się ją odpowiednio zinterpretować. Interpretacja ta polega
na dopasowywaniu danych do hipotez, na przekształcaniu informacji
zaprzeczających w informacje potwierdzające hipotezę. W sytuacjach krańcowych
może wystąpić zjawisko fabrykowania danych korzystnych.
Zjawisko efektu emocjonalnego występuje dość często w badaniach naukowych.
Beveridge (1960) podaje przykłady kilku uczonych, którzy tendencyjnie "naginali"
wyniki obserwacji do swoich hipotez. Efekt ten wystąpił również w eksperymentach
Kozieleckiego (1968). Zadanie.badanych polegało na wykryciu, jakie nawozy
sztuczne wpływają na wzrost różnych roślin. Aby je wykonać, otrzymali oni z
fikcyjnego ośrodka naukowego niepewne informacje, z których 75% było prawdziwych
i 25% fałszywych. Badani wiedzieli, że czwarta część informacji jest błędna
Interesujące jest to, że po sformułowaniu hipotezy interpretowali oni informacje
potwierdzające ją jako prawdziwe, a informacje zaprzeczające jej słuszności
uznawali w zasadzie za fałszywe. Po takiej interpretacji informacje
zaprzeczające stawały się informacjami subiektywnie potwierdzającymi, co
umożliwiało badanemu utrzymanie hipotezy nawet po otrzymaniu sekwencji
informac#i w raźnie z ni s rzeczn ch.
Opisany tu # Y
"efekt emocjonalny", mający charakter egocentryczny, utrudnia prawdziwą
weryfikację pomysłu i powoduje wzrost liczby błędnych rozwiązań problemów.
Drugą osobliwością występującą w tej fazie jest e f e k t p i e r w s z e ńs t w
a. Efekt ten polega na przecenianiu przez ludzi wartości początkowy#h informacji
i niedocenianiu znaczenia informac#i otrzymywanych później. Szczególnie dużą
rolę odgrywa tu pierwsza informacja, którą człowiek najpełniej wykorzystuje w
trakcie oceny hipotezy (Kozielecki,1969). Efekt pierwszeństwa jest zjawiskiem
dość ogólnym, występuje on nie tylko w sV'
136
Osobliwości fazy weryfikacji, takie jak efekt emocjonalny czy efekt iązan
znacznym stopniu utrudniają poprawną ocenę pom
ysłów
tegie rozwi#zywania #lemów
izwi#z j omy b# w ó łowihk osf k różnorodne reguły analizy sytuacji, yzeni g Y
ac i. S stem takich re uł heurystyi ch i al or tmicznych nazywamy s t r a t e g
i ą r o z w i ą z y w a n i a o b I e m u. Strategia jest systematycznym
sposobem atakowania promu.
Najbardziej obszerne badania poświęcone strategiom przeprowadzili iner Goodnow i
Austin (1956). Zasadnicze wyniki tych pionierskich lań rzedstawimy poniżej.
ie idealne
ner badał proces przyswajania pojęć matrycowych przez ludzi W ekspeentach swoich
stosował on metodę, która dość znacznie różniła si od irzednio opisanej techniki
A. Lewickiego. Bruner skonstruował seri
81 , z których każda odznaczała się czterema cechami o trzech,wartośc ch:
Cechy kart Wartości cech 1. Liczba figur. Jedna, dwie lub trzy. 2. Kształt
figur. Kwadraty, koła lub krzyże. 3. Kolor figur. Czerwone, zielone lub czarne.
4. Liczba obwódek. Jedna, dwie lub trz.
Na wstępie eksperymentator informował osoby badane, że jeśli w bierze dnąf b
w;ęc j cech serii kart, można tworzyć różne pojęcia, t kie jak
Y, , zarne kwadraty", "3 zielone koła" itd. Jeśli utworz si :ie "zielone figury"
Yg Y ę
, to des natami tego pojęcia będą wszystkie karty lon kart dratami, kołami i
krzyżami. Desygnaty pojęcia będziemy
pozytywnymi (+). Kart nie
Y mające zielonych figur nie do zakresu omawianego pojęcia i są one kartami
negatywn mi (-). :ksperymentator utworzył sobie jakieś pojęcie, po czym pokaz y
osobie #ejjedną kartę wyjści ow
więc karta pozytywna. V#/ c I #' która należała do zakresu pojęcia. e u wykrycia
pojęcia wchodzącego w grę
i badana wybierała sukcesywnie po jednej karcie, a eks er mentator #ował ją. czy
jest to karta poz
ytywna czy też - negatywna. Zadanie
137
najmniejszej liczby kart.
W tym prostym problemie badani mogli stosować kilka strategii; innynii słowy,
mogli oni odkryć pojęcie wybierając różne systemy reguł postępowania. Bruner
wyróżnił cztery i d e a I n e strategie przyswajania pojęć.
1. Strategia badania równoczesnego. Stosującją ludzie najpierw formułują pełen
zbiór hipotez wchodzących w grę, później zaś jednocześnie sprawdzają ich
trafność w świetle otrzymywanych informacji. Sprawdzanie to pozwala wyeliminować
hipotezy fałszywe i wykryć hipotezę, której treścią są cechy pojęcia utworzonego
przez eksperymentatora.
Załóżmy, że eksperymentator pokazał wyjściową kartę pozytywną "3 zielone krzyże
z 1 obwódką". Stosując strategię badania równoczesnego, osoba badana musi na
wstępie sformułować 14 hipotez wchodzących w grę. Hipotezy te są następujące:
h, - 3figury hs - zielone krzyże
# h2 - zielone figury h9 - zielone figury z 1obwódką
h3 - krzyże h,o - krzyże z 1obwódką
h4 - karty z 1obwódką h" - 3zielone krzyże
h5 - 3zielone figury h,2- 3zielone figury z 1obwódką
' hs - 3krzyże h,3- 3krzyże z 1obwódką
h, - 3figury z 1obwódką h,4- zielone krzyże z 1obwódką
Po sformułowaniu hipotez dotyczących treści pojęcia badany przy-
stępuje do ich weryfikacji.W tym celu wybiera on różne karty i sprawdza
trafność wszystkich hipotez w świetle informacji.W tabeli 2podaliśmy
przykład równoczesnego badania hipotez.
TABELA 2.PRZYKŁAD RÓWNOCZESNEGO BADANIA HIPOTEZ
Trzy zielone krzyże z jedną obwódką
Dwa czerwone krzyże z dwiema obwódkami Dwa zielone krzyże z dwiema obwódkami
Trzy zielona koła
, iarln# nhwńrlk#
Po otrzymaniu wyjściowej karty "3 zielone krzyże z 1 obwódką" wchodziło w grę 14
hipotez. Po wyborze karty "2 czerwone krzyże z 1 obwódką", która jest negatywna,
badany stwierdził, iż eliminuje ona 3 hipotezy: h3, h4 i h,o. (Hipotezy trafne
zaznacżyliśmy w tabeli 2 za pomocą cY# fry 1, a hipotezy fałszywe za pomocą 0.)
Następna karta "2 zielone krzyże
tez. vvreszcie Karta pozytywna ";3 zielone koła z 1 obwódką" wyeliminoiła
jeszcze 1 hipotezę, dzięki temu badany mógł z całą pewnością stwierić, iż
eksperymentator utworzył pojęcie "zielone figury" (hipoteza hz).
Strategia badania równoczesnego jest bardzo skuteczna, pozwala ona #kryć
utworzone pojęcie po wyborze minimalnej liczby kart. Jednocześnie t ona bardzo
trudna: wymaga niezawodnej pamięci i wybitnych zdolści myślenia. Stosując ja,
człowiek musi jednocześnie manipulować wiena hipotezami. Im więcej hipotez
wchodzi w grę, tym jest ona trudniejsza. względu na ograniczone możliwości
poznawcze ludzie w zasadzie nie #sują tej strategii przyswajania pojęć.
2. Strategia badania kolejnego. Przyjmując tę strategię, owiek formułuje
najpierw tylko jedną hipotezę dotyczącą cech poszukiinego pojęcia i następnie ją
sprawdza. Jeżeli okaże się ona fałszywa, orzy następną hipotezę itd. Jak z tego
wynika, strategia ta polega na iejnym badaniu hipotez. Załóżmy, że po pokazaniu
przez eksperymenora karty pozytywnej "3 zielone krzyże z 1 obwódką", osoba
badana rmułowała hipotezę "3 figury", następnie wybrała ona kartę "3 czer#ne
krzyże z 1 obwódką". Ponieważ karta ta okazała się negatywna, osoba jana musiała
odrzucić przyjętą hipotezę i sformułować hipotezę następną elone krzyże": z
kolei zaczęła weryfikować tę hipotezę itd.
Strategia badania kolejnego jest mało skuteczna. Stosując ją człowiek krywa
pojęcia po wyborze bardzo wielu kart. Jest to jednak strategia jątkowo łatwa,
nie wymaga ona wysiłku intelektualnego. Przyjmując tę #tegię, człowiek operuje
tylko jedną hipotezą. Strategia badania kolejnego ni się zasadniczo od strategii
badania równoczesnego.
3. S t r a t e g i a k o n s e r w a t y w n a. W tym sposobie postępowania
#wiek nie formułuje hipotez. Przyjmuje on wyjściowy desygnat pojęcia, ,li kartę
pokazaną przez eksperymentatora jako zbiór 4 cech, które mogą ; istotne dla
poszukiwanego pojęcia. Następnie wybiera karty różniące się cojedną cechą od
karty wyjściowej. Jeśli po zmianiejednej cechy karta jest !ytywna, to cecha ta
nie wchodzi w grę, gdy zaś karta okaże się negarna, to zmieniona cecha jest
istotna dla poszukiwanego pojęcia. W straii każda karta dostarcza informacji o
jednej i tylko jednej cesze. Stosując sposób postępowania, człowiek zawsze
wykryje pojęcie po wyborze
8rt.
Załóżmy, że eksperymentator pokazał kartę wyjściową "3 zielone krzyże obwódką".
Osoba badana, postępując zgodnie ze strategią konserwamą, wybrała następujące
karty:
zielone krzyże z 1 obwódką" ( + ) karta wyjściowa
zielone krzyże z 1 z obwódką" (+) 3 figury nie są cechą pojęcia #zerwone krzyże
z 1 obwódką" ( - ) kolor zielony jest cechą pojęcia zielone koła z 1 obwódką"
(-) krzyże to cecha istotna pojęcia tielone krzyże z 2 obwódkami" ( + ) 1
obwódka nie jest cechą pojęcia
139
liśmy tłustym drukiem), osoba badana odkryła, że eksperymentator utworzył
pojęcie "zielone krzyże".
Strategia konserwatywna jest skuteczna w wielu sytuacjach. Ma ona jednak pewną
wadę. Nie pozwala, mianowicie, rozwiązać problemu Brunera za pomocą mniejszej
liczby kart niż 4. W związku z tym nazywa się ją konserwatywną. W zadaniach, w
których informacje są ograniczone lub bardzo kosztowne, strategia ta przestaje
być użyteczna. Strategia konserwatywna jest stosunkowo łatwa, nie wymaga wysiłku
intelektualnego.
4. S t r a t e g i a r y z y k o w n a. Różni się ona od strategii
konserwatywnej jedynie tym, że człowiek zmienia w karcie wyjściowej od razu
więcej niż jedną cechę. Fakt ten powoduje, że strategia ta staje się ryzykowna.
Jeśii wybrana karta okaże się pozytywna, to eliminuje ona od razu dwie lub
więcej cech i pozwala szybko odkryć pojęcie. Przeciwnie, karty negatywne nie
eliminują żadnych cech, nie dostarczają więc informacji. Stosując tę strategię,
człowiek musi liczyć się z ryzykiem otrzymania karty negatywnej. Wyjaśnijmy to
na przykładach.
Załóżmy, że po karcie wyjściowej "3 zielone krzyże z 1 obwódką", osoba badana
wybrała kartę "3 czarne koła z 2 obwódkami", która różniła się od karty
pokazanej przez eksperymentatora pod względem aż trzech cech. Jeśli karta ta
okaże się pozytywna, to nie ulega wątpliwości, iż eksperymentator stworzył
pojęcie "3 figury". A zatem po dokonaniu tylko jednego wyboru osoba badana
rozwiąże problem. Jeżeli jednak karta "3 czarne koła z 2 obwódkami" nie jest
desygnatem pojęcia, badany nie otrzymuje w zasadzie informacji o żadnej cesze.
Tak na przykład nie orientuje się on, czy cecha karty wyjściowej "3 figury"
wchodzi w grę. Otrzymywanie kart negatywnych bardzo wydłuża proces odkrywania
pojęcia za pomocą tej strategii.
Skuteczność strategii ryzykownej zależy od sytuacji problemowych. W sytuacji, w
której jest dużo informacji pozytywnych, ryzyko się opłaca i człowiek szybko
rozwiązuje problemy. W przeciwnym wypadku może on nie osiągnąć planowanego celu.
Warto dodać, że w sytuacjach problemowych, w których trudno jest zdobyć
potrzebne informacje lub w których informacje te są kosztowne, stosowanie
strategii ryzykownej jest korzystne. Strategia ta nie jest trudna pod względem
intelektualnym.
Cztery idealne strategie, które opisaliśmy powyżej, mają dość ogólny charakter.
Można je bowiem stosować zarówno w procesie przyswajania pojęć matrycowych, jak
i w czasie atakowania wielu problemów naukowych, technicznych czy organicznych.
Dobór strategii przez ludzi
Po wyróżnieniu idealnych strategii Bruner i jego asystenci przeprowadzili wiele
eksperymentóv:#, których celem było sprawdzenie, jak ludzie dobieraja strategie
w trakcie przyswajania pojęć matrycowych.
140
ania strategii postępowania do sytuacji problemowej. Wybierają w zasaie tę
strategię, która dobrze odpowiada strukturze danej sytuacji. Tak na zykład w
sytuacji trudnej stosują strategię badania kolejnego, która jest :wa pod
względem intelektualnym i w skomplikowanych sytuacjach jest ia najbardziej
użyteczna. Przeciwnie, w sytuacji wymagającej ryzyka, której brak jest
dostatecznych informacji, wybierają oni strategię ryzywną. Zależność między
strategią a sytuacją problemową jest często tak isła, że znając strategię,
możemy z dużym prawdopodobieństwem powieieć, w jakiej sytuacji człowiek
przyswajał nowe pojęcia. Dla uzasadnienia :h twierdzeń opiszemy w skrócie dwa
eksperymenty przeprowadzone przez unera.
W i
perwszym eksperymencie Bruner badał dwie grupy studentow. edna grupa miała
odkryć pojęcia w sytuacji, w której seria kart była porządkowana według kolorów,
liczby figur, ich kształtów itp. W związku tym każdy student mógł bez trudu
znaleźć potrzebną mu kartę. W grupie rugiej karty były ułożone chaotycznie,
wymagały wyboru losowego. W tej #uacji znalezienie określonej karty sprawiło
badanym pewne trudności.
Mimo że różnice między sytuacją uporządkowaną i chaotyczną (loso#ą) nie są zbyt
duże, to jednak w każdej z nich studenci dobierali inne :rategie. W sytuacji
uporządkowanej większość badanych stosowała stra#gię konserwatywną, w której
należy wybierać ściśle określone karty, iżniące się zawsze tylko pod względem
jednej cechy od karty wyjściowej. ytuacja uporządkowana pozwala szybko i bez
trudnu znaleźć je na stole. Tak a przykład po otrzymaniu karty wyjściowej "3
zielone krzyże z 1 obwódką" adany poszukuje karty "2 zielone krzyże z 1
obwódką". Kartę tę znajduje .>tomatycznie, ponieważ wie, iż jest ona umieszczona
zawsze na przecięciu kreślonego wiersza i określonej kolumny serii kart.
Strategia konserwa#wna, która jest postępowaniem systematycznym, jest
dostosowana do porządkowanej sytuacji problemowej.
W sytuacji chaotycznej (losowej), w której karty ułożone są bez jakie#kolwiek
planu, większość studentów wybierała strategię badania kolej'go, która odpowiada
strukturze tej sytuacji. W badaniu kolejnym człowiek e musi wybierać ściśle
określonych kart, tak jak w strategii konserwatywnej. łłóżmy, że sformułował on
hipotezę "zielone figury", to w trakcie jej irawdzania może wybierać dowolną
kartę z zielonymi figurami. Kart takich st aż 27 (czyli 1/3 zbioru wszystkich
kart) i dlatego nawet w sytuacji łaotycznej można je odkryć bez trudu. Strategia
badania nie wymaga więc #orządkowania kart.
Dobór strategii konserwatywnej w sytuacji uporządkowanej i stoiwanie strategii
badania kolejnego w sytuacji chaotycznej świadczy o lniejętności przystosowania
strategii atakowania problemu do struktury #uacj i.
Drugi eksperyment przeprowadzońy przez Brunera był jeszcze bardziej
#aK Karty omowione poprzeanio). vv związKu z tym oaKrycie po#ęcia za pomocą
strategii konserwatywnej było możliwe po wyborze aż sześciu kart.
Eksperymentator wyróżnił trzy grupy studentów. Każda z nich otrzymywała serię
kart ściśle uporządkowanych. W pierwszej grupie studenci mogli wybierać dowolną
liczbę kart, w grupie drugiej pozwolono im wykorzystać tylko 4 karty, a w grupie
trzeciej mogli oni wybrać tylko jedną kartę; po wyborze jej musieli określić
poszukiwane pojęcie.
Wraz z ograniczeniem liczby możliwych do wyboru kart studenci zmienili strategię
konserwatywną na strategię ryzykowną. Ilustruje to rysunek 12.
W grupie pierwszej, w której nie ograniczono liczby wybranych kart, aż 88"%
studentów stosowało strategię konserwatywną. Po otrzymaniu informacji o sześciu
kartach, odkrywali oni w zasadzie właściwe pojęcie. W grupie drugiej, w której
liczbę wyborów ograniczono do czterech kart, już tyko 67"% studentów stosowało
strategię konserwatywną, a 33% - strategię ryzykowną. Wreszcie, w grupie
trzeciej, w której pozwolono wybrać tylko jedną kartę, znaczna większość
badanych, bo aż 72"%, decydowała się na zastosowa n ie strateg i i ryzykownej.
88 "%
Rys.12. Procent osób badanych stosujących strategię konserwatywn# (slupki
zakreskowane) i strategię ryzykownd (slupki nie zakreskowane) w trzech grupach
eksperymentalnych. (Dane z eksperymentu J. S. Brunera, 1956.)
Te zmiany w doborze strategii można z łatwością wyjaśnić. Przy ograniczonej
liczbie kart strategia konserwatywna przestaje być skuteczna. Nie można bowiem
za pomocą niej odkryć właściwego pojęcia po wyborze jednej karty. W związku z
tym studenci zaczęli stosować strategię ryzykowną (czyli strategię wielu
zmiennych), która dawała pewną szansę rozwiązania problemu. A zatem w sytuacji,
w której informacje są drastycznie ograniczone, strategia ryzykowna jest
najlepsza i dlatego większość studentów wolała ją stosować.
142
roblemów
Psychologowie wykryli szereg przeszkód, które utrudniają lub nawel niemożliwiają
poprawne rozwiązanie problemu. Dwie spośród nich, a miaowicie błędne nastawienie
oraz fiksacja funkcjonalna, są szczególnie waże i dlatego staną się one
przedmiotem dalszych rozważań.
ne nastawienie
#związując problem człowiek nastawia się na określony kierunek poszukiań.
Nastawienia te wytworzone w toku uczenia się są dość sztywne, tak że #dno jest
je zmienić. Wybór błędnego nastawienia jest najważniejszą zeszkodą w racjonalnym
rozwiązaniu problemów. Zilustrujemy to na przyadzie. W psychologii wykorzystuje
się czasem łamigłówkę zwaną "odwrainiem piramidy monet". W łamigłówce tej danych
jest 10 monet, które są ożone w czteropiętrowa piramidę, przedstawioną na
rysunku 13 a. Zadanie ilega na odwróceniu jej po przestawieniu jedynie trzech
monet. Dla wielu ób problem ten jest nierozwiązalny, ponieważ przyjmują one
błędne iStawienie, zgodnie z którym podstawa odwróconej piramidy powinna aleźć
się na wysokości wierzchołka piramidy (rys. 13 a), czyli na naj#ższym jej
piętrze. To uporczywe nastawienie nie pozwala rozwiązać #blemu. Poprawne
rozwiązanie go (rys.13 b) wymaga przełamania tego stawienia i przyjęcia tezy, iż
podstawa odwróconej piramidy może znaj#wać się na dowolnym piętrze piramidy
początkowej. Jak wskazuje rynek 13 a, podstawa odwróconej piramidy monet została
umieszczona na ecim piętrze piramidy (rys. 13 b).
OÓ
OO
OOO #OOO# # OOOO O_O #
13. Problem piramidy. Polega on na odwróceniu piramidy z monet przedstawionej na
ku a. Wolno przestawić jedynie trzy monety. Rysunek b. przedstawia rozwiazanie.
(Trzy tawione monety zaznaczono na nim barwą czarną.)
Chcąc dokładniej poznać mechanizm wytwarzania i przełamywania nych nastawień,
psychologowie przeprowadzili wiele badań. Najbarznany jest eksperyment A. S.
Luchinsa (1942), który został następnie #yfikowany przez M. Maruszewskiego
(1970). Ponieważ badania Ma:wskiego rzucają dodatkowe światło na rolę nastawień
w rozwiązaniu lemów, przedstawimy je w tym miejscu.
Grupo 1 Grupa II Grupo Ol
logii, zadanie badanych polegało - podobnie jak u Luchinsa - na odmierzeniu
określonej ilości wody za pomocą trzech różnych naczyń, oznaczonych symbolami A,
B i C. Badani rozwiązywali kolejno siedem zadari, w których zarówno wielkość
naczyń, jak i wymagana ilość wody ulegały zmianie. W tabeli 3 przedstawiliśmy
strukturę tych badań.
Celem pierwszych pięciu zadań było wytworzenie nastawienia. Aby rozwiązać te
zadania, należało napełnić wodą naczynie B, następnie raz odlać z niego wodę za
pomocą naczynia A, po czym dwukrotnie odlać część wody z naczynia B do naczynia
C. Metodę tę możemy zapisać następująco:
B-A-2C.
Po rozwiązaniu pięciu pierwszych zadań u badanych wytwarzało się nastawienie na
stosowanie tej metody otrzymywania określonej ilości wody.
Dwa ostatnie zadania, nr 6 i nr 7, miały charakter krytyczny. Celem ich było
zbadanie, jak uprzednio wytworzone nastawienie wpływa na rozwiązywanie
następnych zadań. Zadanie nr 6 studenci mogli rozwiązać bądź za pomocą wyuczonej
metody: B - A - 2 C, bądź też za pomocą metody skróconej: A - C.
Zadanie nr 7 - wprowadzone w eksperymencie Maruszewskiego - było szczególnie
interesujące. Można było bowiem rozwiązać je zarówno za pomocą wyuczonej metody
B - A - 2 C, jak i przez napełnienie po prostu naczynia A, ponieważ ilość
potrzebnej wody, czyli 18 litrów, odpowiadała pojemności tego naczynia.
Wytworzone nastawienie na stosowanie metody trudnej: B - A - 2 C, zakłóciło
racjonalne rozwiązywanie zadań krytycznych. W zadaniu nr 6 jedynie 30,1"%
studentów odkrywało metodę skróconą: A - C. Odpowiedź racjonalną w zadaniu nr 7
(napełnić naczynie A) formułowało 69,9% badanych. Ten ostatni wynik jest
szczególnie zaskakujący. Okazało się bowiem, że pod wpływem "zaślepiającego"
nastawienia wielu studentów nie dostrzegało oczywistego faktu, że jedynie
sensowną metodą odmierzania 18 litrów wody jest napełnienie naczynia A, którego
pojemno#ć wynosi właśnie 18 litrów.
144
eszkodą w rozwiązywaniu problemów, mogą one powodować nieracjone postępowanie
ludzi. W związku z tym wielu psychologów próbuje ileźć odpowiedź na pytanie: jak
przełamać te nastawienia? Opracowano :ychczas kilka metod przezwyciężania
nastawień. Twócą jednej z nich jest Rokeach (1950). Według tego autora
odroczenie czynności rozwiązynia problemów ułatwia przełamanie błędnego
nastawienia. W eksperyntach swoich wykorzystał on zadanie Luchinsa z
przelewaniem wody. vorzył 4 grupy osób badanych, w których czas odroczenia był
nastęący: Grupa I -10 sekund, Grupa II - 20 sekund, Grupa III - 30 sekund 'upa
IV - 60 sekund. Czas odroczenia, to jest czas, jaki upływa od chwili lania
zadania do chwili, kiedy eksperymentator pozwala badanemu na conanie go.
Jak wynika z tego eksperymentu, wzrost czasu odroczenia z 10 do 30 und wpływał
na wzrost liczby osób, które przezwyciężały nastawienie na Codę B - A - 2 C i
odkrywały nową, skróconą metodę otrzymywania rzebnej ilości wody, czyli A- C.
Interesujące jest jednak to, że nie bserwowano żadnych różnic w metodzie
rozwiązywania problemu mięgrupą III (30 sekund odroczenia) i grupą IV (60 sekund
odroczenia). #tem odroczenie czasu rozwiązania o 30 sekund jest optymalne dla
tego
cja funkcjonalna
#ą przeszkodą w rozwiązywaniu problemów jest fiksacja funkcjonalna, na również
sztywnością funkcji. Jak wiadomo, przedmioty codziennego ku mają określone
zastosowanie. Tak więc młotek służy do wbijania iździ, świder - do wiercenia
otworów, gazeta zaś jest źródłem inforji. Jest to ich specyficzna funkcja.
Czasem przedmioty te mogą być #sowane w sposób dla nich nietypowy. Tak na
przykład ciężarek #ramowy może służyć do wbijania gwoździ, gazeta zaś może być
użyta lejek itp. Okazuje się, że ludzie mają duże trudności z wykorzystaniem
dmiotu w sposób nietypowy. Zjawisko, które polega na tym, że specyia funkcja
przedmiotu utrudnia zastosowanie go w nowy sposób, ,wamy fiksacj# funkcjonaln#.
Wiele eksperymentów potwierdza tezę, że fiksacja funkcjonalna odra negatywną
rolę w sytuacji rozwiązywania problemu. Wjednym z nich :2kely (1950) prosił
osoby badane o takie zrównoważenie wagi, aby po nym czasie stan równowagi został
naruszony bez jakiejkolwiek intercji człowieka. Waga używana przez Szekely'ego
składała się z podi i około 40-centymetrowej linijki. W sytuacji problemowej
dane były # przedmioty, jak: zapałki, odważniki, świeczka, szklanka itp. Problem
ten badani mogli rozwiązać przez postawienie na wadze łonej świeczki, co
ilustruje rysunek 14. Paląca się świeczka traci powoli
TABELA 3. PROBLEM "PRZELEWANIA WODY"
wieka.
Problem ten okazał się wyjątkowo trudny. Badani spostrzegali świeczkę jako
przedmiot, którego specyficzną funkcją jest oświetlenie otoczenia. Ta
specyficzna funkcja - zgodnie z działaniem fiksacji funkcjonalnej - utrudniała
odkrycie faktu, że świeczka może być użyta jako przedmiot, który po zapaleniu
się traci na wadze.
Działanie fiksacji funkcjonalnej jest bardzo często przeszkodą w rozwiązywaniu
problemów. Dlatego też wielu psychologów zastanawiało się nad tym, jak ją
przezwyciężać, co robić, aby zwykła funkcja przedmiotu nie przesłaniała nowych
sposobów jego zastosowania? Jedną z metod przełamywania fiksacji jest
ukształtowanie u ludzi d y s p o z y c y j n o ś c i f u nk c j. i, czyli
umiejętności zastosowania tego samego przedmiotu w różny sposób.
Rys. 14. Problem ze świeczka
Aby ukształtować tę dyspozycyjność, prosimy osoby badane o podanie listy
możliwych zastosowań określonego przedmiotu. Tak na przykład przed rozpoczęciem
eksperymentu Szekely'ego ze świeczką powinny one wymienić funkcje, jakie w życiu
codziennym mogą spełniać zapałki, odważniki, świeczki, szklanki itp. Umożliwia
to badanemu dostrzeganie alternatywnych zastosowań przedmiotu i przezwyciężanie
fiksacji funkcjonalnej. Dyspozycyjność funkcji ułatwia rozwiązanie problemu.
Myślenie twórcze
Duże zainteresowanie uczonych wzbudza myślenie twórcze, które jest czynnością
prowadzącą do wyników dotychczas nie znanych i społecznie wartościowych. Wyniki
te są oceniane przez określoną grupę osób jako obiektywnie nowe oraz użyteczne
dla społeczeństwa. Myślenie twórcze stało się przedmiotem badań
interdyscyplinarnych (Amabile, 1983; Koestler, 1964; Nosal,1990; Simonton,1984;
Stein,1974).
Użyteczność produktów myślenia twórczego może być różnorodna; daje się ją ocenić
za pomoćą pewnej skali wartości. Na jednym jej krańcu
146
Konu#ą one rewolucy#nych zmian w dotychczasowym stanie wiedzy świecie.
Sformułowanie teorii kwantów, odkrycie zasad kodowania ormacji w genach,
skonstruowanie komputerów czy napisanie powieści rodnia i kara przez
Dostojewskiego, to nieliczne przykłady wytworów iezspornej wartości społecznej.
Na drugim krańcu skali znajdą się wyniki, irych użyteczność jest niewielka,
ponieważ stanowią jedynie mały krok poznaniu i przeobrażaniu świata. Ulepszenie
maszyny, pomysł nowej #anizacji pracy w danej fabryce, próby modyfikacji
szczoteczki do czy;zenia zębów czy napisanie oryginalnego wiersz„ przez ucznia
to prokty, które umieścimy na drugim krańcu skali. Myślenie twórcze rzadko
#wadzi do wyników, które rewolucjonizują naukę, technologię i sztukę; częściej
daje ono wytwory, których społeczna doniosłość jest ograMyślenie twórcze, czyli
twórczość, dokonuje się w różnych dziedzinach iłalności człowieka. Jak słusznie
podkreśla Z. Pietrasiński: "Wbrew tradyiemu pojmowaniu twórczości, nie jest ona
wyłącznie przywilejem artyv i uczonych, lecz może ona mieć miejsce w każdej
sferze ludzkiej #wności, a więc w działalności: organizacyjnej, poznawczej,
produkcyjartystycznej i wychowawczej, opiekuńczej, usługowej, porządkowej,
rtowej. Produkt zasługujący na miano twórczego może mieć tedy doną postać i być
nie tylko dziełem sztuki, odkryciem czy oryginalną zyną, lecz równie dobrze -
projektem organizacyjnym, metodą trełu sportowego, żartem itd."
(Pietrasiński,1969, s.10 -11 ).
s twórczy
lo lat trzydziestych XX wieku głównym źródłem wiedzy o procesie czym były
wypowiedzi wybitnych twórców. Uczeni i pisarze opisywali ności, które
doprowadziły do sformułowania teorii matematycznej czy ;ania genialnego dzieła
literackiego. Opisy te, często barwne i ciekawe, # małą wartość naukową. Jak
słusznie pisze Henle (patrz Simon,1966), ajbardziej zdumiewającą rzeczą w
myśleniu twórczym jest to, iż twórcy ą nam tak mało o nim powiedzieć". Z
wypowiedzi wielu wybitnych nych i pisarzy wynikało, że tworzenie to proces dość
tajemniczy; #iega on w nieświadomości i składa się z łańcucha olśnień i szoków
ycia. Niektórzy autorzy, jak J. Hadamard (1964), posunęli się jeszcze : według
nich proces twórczy może przebiegać na różnych poziomach viadomości. Im głębszy
jest poziom, na którym rodzi się pomysł, tym ziej intuicyjny jest umysł;
przeciwnie, im płytsza jest warstwa przebiegu esu twórczego, tym bardziej
logiczny jest umysł. Nie negując roli viadomości w myśleniu, trzeba stwierdzić,
iż podany obraz procesu czego jest dość mglisty i znacznie zniekształcony. I
nteresujące jest to, że ze obecnie wielu wybitnych twórców uważa, iż model
Hadamarda
147
procesu twórczego i jego taz miały badania zainic#owane przez psycno logów
postaci, takich jak M. Wertheimer i K. Duncker, a kontynuowane przez uczonych o
orientacji poznawczej i humanistycznej.
Myślenie twórcze dotyczy określonej klasy problemów, które najczęściej nazywa
się problemami t w ó r c z y m i. Można je scharakteryzować następująco: Po
pierwsze, problemy twórcze są obiektywnie nowe, to znaczy nie były one
dotychczas rozwiązywane przez ludzi. Po drugie, są one uznane przez grupę za s p
o ł e c z n i e w a ż n e; są one doniosłe bądź pod względem teoretycznym, bądź
praktycznym. Określenie wartości problemu nie jest łatwe. Często zagadnienie
uznane za błędne okazuje się w przyszłości niezmiernie istotne, tak było na
przykład z algebrą zbiorów Boole#a ćzy z eksperymentami Mendla. Mimo tych
trudności nie można pominąć kryterium ważności problemu twórczego. Po trzecie,
problemy twórcze są w zasadzie problemami o t w a r t y m i, źle określonymi, w
których początkowe informacje są bardzo skromne. Po czwarte, myślenie twórcze
dokonuje się przede wszystkim w sytuacjach d y w e r g e n c y j n y c h, w
których istnieje wiele poprawnych i wartościowych rozwiązań. Poszukiwanie
środków leczących raka płuc, pisanie powieści, opracowywanie nowej metody
nauczania czy formułowanie pomysłu racjonalizatorskiego to przykłady problemów
twórczych.
Wbrew poglądom ukształtowanym pod wpływem zeznań introspekcyjnych, jakie
uzyskuje się od uczonych i pisarzy, myślenie twórcze występujące w sytuacji
problemowej nie różni się zasadniczo od innych rodzajów myślenia produktywnego.
Jak twierdzi Simon (1966), nie ma przepaści między myśleniem twórczym i
nietwórczym, nie zachodzi więc potrzeba konstruowania odrębnych teorii myślenia.
Myślenie twórcze, podobnie jak poprzednio omawiane rodzaje, jest czynnością
heurystyczną, która jest sterowana przez zawodne i nie w pełni określone metody
heurystyczne. Metody te decydują o przebiegu łańcucha operacyjnego, o
występujących w nim pętlach i rozgałęzieniach. Czynność rozwiązywania problemów
twórczych składa się również z faz; a więc twórca odkrywa problem, bada sytuację
problemową, wytwarza pomysły i weryfikuje je. Jest rzeczą bardzo prawdopodobną,
iż proces wytwarzania pomysłów twórczych przebiega zgodnie z trójetapowym
modelem Dunckera. Myślenie twórcze nie jest więc czynnością niepojętą czy
patologiczną, lecz jednym z normalnych procesów umysłowych.
Oprócz zasadniczych podobieństw z innymi rodzajami myślenia, proces myślenia
twórczego ma kilka cech specyficznych, które omówimy kolejnoů
1. Po pierwsze, proces ten jest sterowany przez skuteczne metodV heurystyczne;
metody te pozwalają z dużym prawdopodobieństwem rozwiązać problem. Niektórzy
twierdzą, że skuteczne heurystyki to tajemnicza broń, którą posiada twórca.
Psycholog holenderski A. De Groot (196##
148
czasie eksperymentu laboratoryjnego. Okazało się, że w obu grupach :achistów
czas zastanawiania się był identyczny; co więcej, zarówno istrzowie, jak i
przeciętni gracze wykonywali taką samą liczbę operacji nysłowych. Nie
zaobserwowano więc żadnych statystycznie istotnych żnic między grupami. Mimo
tych podobieństw, grupa mistrzów odkrywała pszy ruch. Było to możliwe dlatego,
że stosowali oni skuteczniejsze ;urystyki, które pozwalały im znaleźć
najważniejszy w danej sytuacji rejon achownicy i poszukiwać tam rozwiązania.
Dzięki tym heurystykom mirzowie poprawniej eliminowali ruchy niekorzystne i
koncentrowali się na iorzeniu kombinacji najbardziej użytecznych.
Twórcy, a więc uczeni, artyści, organizatorzy czy racjonalizatorzy, znają imieją
operować metodami heurystycznymi, które pozwalają im dostrzegać #we problemy,
analizować je, wytwarzać nowe pomysły oraz skutecznie je #rawdzać. Dzięki
stosowaniu heurystyk twórcy łatwiej niż inni ludzie #konują różnorodne
przeszkody, takie jak sztywne nastawienia, fiksację nkcjonalną itd. Szereg
heurystyk stosowanych przez uczonych i artystów idaje Pietrasiński (1969). Warto
podkreślić, iż nawet najmocniejsze medy heurystyczne i najlepsze strategie
atakowania problemów nie gwantują, iż proces twórczy doprowadza do sukcesu. Tak
na przykład Einstein zez trzydzieści lat próbował połączyć teorię grawitacyjną z
innymi teoriami ila, takimi jak teoria pola elektromagnetycznego, i mimo że
posługiwał się i mocnymi, bardzo wyrafinowanymi metodami pracy umysłowej, jego
#siłki skończyły się niepowodzeniem.
2. Dość prawdopodobne jest twierdzenie, że w procesie myślenia #órczego częściej
występuje zjawisko olśnienia (inspiracji, nagłego odkry#) niż w innych rodzajach
myślenia. Obserwacja pracy twórców oraz Geprowadzone dotychczas eksperymenty
laboratoryjne potwierdzają tezę, #ość często uczeni, poeci czy wynalazcy nagle
odkrywają nowy kierunek #zukiwań, pomysł cząstkowy czy też ostateczne
rozwiązanie. W latach #dziestych C. Patrick przeprowadziła badania
eksperymentalne z 55 #tami, którym pokazała pewien obrazek i prosiła ich, aby
napisali o nim rsz. Obrazek przedstawiał fragment gór z wodospadami: na jego
drugim nie znajdowało się coś, co przypominało piękny park narodowy. Patrick
#owała wypowiedzi poetów oraz śledziła ich zachowanie się. Z analizy skanych
danych wynika, że u większości poetów występowało zjawisko #ienia; nagle
odkrywali oni zarys koncepcji wiersza, jego poszczególne ki, różne wyrażenia
językowe itp. Zjawisku temu towarzyszyły przeży.emocjonalne. Olśnienia te
występowały w różnych fazach aktywności
Nie możemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zjawisko olśnienia ępuje częściej w
procesie myślenia twórczego niż w innych rodzajach enia. Być może, wiąże się to
ze strukturą intelektu twórcy bądź
149
aaiszycn #aaan.
Mimo że w myśleniu twórczym występują olśnienia, to jednak błędne jest
twierdzenie, że aktywność uczonych, artystów czy racjonalizatorów jest sekwencją
olśnień. Jak wiemy, tworzenie jest czynnością heurystyczną o wielofazowej
strukturze, która ma wiele cech charakterystycznych, olśnienia są tylko jedną z
nich.
3. Myślenie twórcze jest procesem długotrwałym, rozciągniętym bardzo w czasie. W
zasadzie rozwiązanie problemu twórczego wymaga wielu miesięcy, a nawet wielu lat
pracy. Tak np. Mendelejew poszukiwał układu okresowego pierwiastków od lutego
1869 do stycznia 1870 r. Einstein poświęcił teorii pola około 30 lat pracy. Ten
długotrwały proces nie jeśi w zasadzie ciągły; można w nim wyróżnić etapy pełnej
koncentracji na problemie, jak też krótkie lub nawet bardzo długie przerwy.
Proces twórczy wymaga silnej motywacji, niezwykłej wytrwałości i dyscypliny
wewnętrznej. Często twórca odkrywa nowe zjawisko tylko dlatego, że myślał nad
nim dłużej niż inni.
Cechy umysłu twórczego
Psychologowie przeprowadzili wiele badań, których celem było wyodrębnienie
podstawowych t y p ó w u m y s ł u (por. Nosal,1990) i określenie związku między
cechami umysłowymi twórcy a jego osiągnięciami naukowymi czy artystycznymi.
Najwięcej prac poświęcono roli inteligencji ogólnej w aktywności twórczej.
Inteligencję ogólną określa się w psychologii za pomocą testów inteligencji.
Tego rodzaju badania podjęła C. Cox (por. Strzałecki, 1969). Przeanalizowała ona
bardzo dokładnie.biografie wybitnych ludzi w historii nauki, literatury i
sztuki. Za pomocą metody historycznej ustaliła poziom inteligencji ogólnej, jaką
wykazywali ci ludzie w dzieciństwie. Okazało się, że poziom ich inteligencji,
mierzony ilorazem inteligencji, wynosił średnio około 160, podczas gdy
inteligencja przeciętnego człowieka oscyluje z małymi odchyleniami na poziomie
około 100. Tak więc ludzie uzyskujący wybitne osiągnięcia naukowe, artystyczne
czy militarne charakteryzują się w dzieciństwie wysokim poziomem inteligencji
ogólnej. Na przykład, według Cox, Galileusz, Michał Anioł, Bacon i Dickens mieli
inteligencję na poziomie 140-150, inteligencja Pascala, Goethego i Leibnitza
była jeszcze wyższa i równała się 180-190. Metoda stosowana przez Cox była mało
rzetelna i dlatego osiągnięte przez nią wyniki wymagają sprawdzenia.
W ostatnich latach przeprowadzono wiele badań eksperymentalnych w celu
określenia związku między rezultatami osiągniętymi w testach inteligencji a
wytworami myślenia twórczego. Z większości tych badań wynika, że istnieje
dodatnia korelacja między poziomem inteligencji ogólnej
150
,- ů-# .#,y, #v #,aiiit,avii vu
#,20 do 0,40. A zatem związek między poziomem inteligencji a osiągnięciami
nrórczymi nie jest silny. Można mieć wysoki poziom inteligencji, a jednoczenie
uzyskiwać bardzo słabe wyniki w rozwiązywaniu problemów twórzych. Z drugiej
strony ceniony twórca może mieć jedynie przeciętną integencję ogólną.
Słaby, a często nawet nieistotny związek między inteligencją a twórtością jest
zrozumiały. Inteligencja mierzona za pomocą testów umożliwia izwiązywanie
problemów konwergencyjnych, mających jedno rozwiązanie; cęsto są to problemy
zamknięte, w których należy wybrać jedną możliwość danego zbioru. Zadania
arytmetyczne, sylogizmy logiczne, wypełnianie luk cy układanki to przykłady
zadań testowych, których rozwiązanie zależy d poziomu inteligencji. Zupełnie
odmienny charakter mają problemy vórcze; są one w zasadzie dywergencyjne i
otwarte. Rola inteligencji trakcie ich rozwiązywania jest ograniczona. Dlatego
też korelacja między teligencją a twórczością jest dość niska.
Z nowszych badań, przeprowadzonych przez J. P. Guilforda i innych, ynika, że
duże znaczenie dla myślenia twórczego mają cechy umysłu, vane zdolnościami
twórczymi. Wymienimy kilka z nich.
Jedną z najważniejszych zdolności wykrytych przez Guilforda jest tzw. rażliwość
na problemy, czyli#zdolność dostrzegania nowych problemów. lolność ta ułatwia
człowiekowi wykrywanie luk w sytuacji, stawianie rtań itp. Zarówno
psychologowie, jak i inni uczeni zwracają uwagę na to, zdolność dostrzegania
problemów ma kapitalne znaczenie dla nauki, tuki, organizacji itp. Według
znanego filozofa T. S. Kuhna rewolucja iukowa wiąże się z odkrywaniem nowych
pytań, a nie z udzielaniem na # odpowiedzi. Im wyższy poziom zdolności
dostrzegania problemów, tym 6wiej twórca odkrywa nie znane dotychczas problemy.
#ů Zasadniczą rolę w myśleniu twórczym odgrywa zdolność zwana giętcią myślenia.
Zdolność ta umożliwia człowiekowi szybką zmianę kierunku iszukiwań,
przełamywanie błędnych nastawień i przystosowanie metod kwiązywania problemów do
żmieniającej się sytuacji. Przeciwieństwem #kości jest sztywność myślenia.
Niektórzy autorzy uważają, że giętkość # najważniejszą cechą umysłu twórczego.
#' Wreszcie duże znaczenie ma zdolność zwana oryginalnością myślenia. ęki niej
człowiek może wytwarzać pomysły, które są zaskakujące, niekłe i bardzo odmienne
od dotychczas znanych prób rozwiązań. Ułatwia # przezwyciężenie wyuczonych
schematów i nawyków myślenia. e Cechy umysłu, czyli zdolności twórcze, takie
jak: dostrzeganie pro#ów, giętkość i oryginalność myślenia oraz inne, odgrywają
ważna rolę ktywności twórczej, od nich bowiem w dużej mierze zależy rodzaj #woru
oraz jego użyteczność społeczna. Różnice indywidualne w tym resie spowodowały,
że około 90% doniosłych odkryć zostało dokonaprzez 10"% uczonych. Podobne
proporcje występują w sztuce.
W psychologii mało jest zagadnień, wokół których powstało tak wiele
nieporozumień i mitów jak wokół badań nad osobowością twórcy. Na początku
naszego stulecia dominowała teza, że wybitni uczeni i artyści są ludźmi
nienormalnymi, którzy mają określone zaburzenia psychiczne. Taką koncepcję
lansował Lombroso. W tym samym czasie twórca psychoanalizy Freud sformułował
tezę, że twórczość jest sublimacją popędu seksualnego; sublimacja ta jest
nieświadomym mechanizmem obronnym, który zapobiega powstawaniu nerwicy. Innymi
słowy, twórcy wykorzystują energię seksualną w aktywności myślowej. Zarówno
koncepcja Lombrosa, jak i koncepcja Freuda miały charakter spekulatywny, nie
opierały się one na empirycznie stwierdzonych faktach. W świetle współczesnych
badań, które przedstawimy poniżej, koncepcje te muszą być odrzucone. Niepokojące
jest to, iż w opinii publicznej, wśród niespecjalistów, poglądy wiążące
twórczość z patologią są jeszcze dość popularne.
Na podstawie setek badań empirycznych, które opisuje Strzałecki (1969), można
stwierdzić, iż twórcy mają osobowość normalną. Twórczość jest przejawem zdrowia
psychicznego, a nie choroby. Wprawdzie w grupie twórców znajdują się ludzie z
zaburzeniami osobowości, jednakże takie osoby spotykamy również w grupach
związanych z innymi dziedzinami działalności luclzkiej.
Powstaje pytanie, czy twórcy mają jakieś specyficzne dla nich cechy osobowości?
Czy na przykład fizyk teoretyk, artysta malarz i racjonalizator mają pewne
wspólne cechy? Mimo różnic istniejących między twórcami, większość badań
empirycznych wykazuje, że jest kilka lub kilkanaście cech osobowości
charakterystycznych dla twórców. Chciałbym podkreślić, że cechy te mają przede
wszystkim wybitni twórcy zajmujący się nauką bądź sztuką. Twierdzenia dotyczące
osobowości twórcy należy przyjmować z dużą ostrożnością, ponieważ współczesne
techniki pomiaru osobowości, takie jak kwestionariusze, inwentarze itp., nie są
zbyt rzetelne i trafne. Wymienimy kilka cech twórców:
1. Większość twórców ma silną motywację, charakteryzuje ich wytrwałość i upór.
Interesujące jest to, że głównym motywem ich pracy jest ciekawość poznawcza,
zadowolenie związane z rozwiązywaniem problemów. Stosunkowo małą rolę odgrywają
bodźce materialne.
2. Na ogół twórcy są introwertykami, w mniejszym stopniu interesuja się
stosunkami międzyludzkimi, są niezbyt towarzyscy, odnoszą się do ludzi z
rezerwą. Mniej czasu poświęcają sprawom środowiska, w którym żyjaů Warto
podkreślić, że ograniczenie kontaktów towarzyskich czy słabe zainteresowanie
zagadnieniami społecznymi wiążą się przede wszystkim z charakterem pracy
uczonego czy pisarza. Rozwiązanie trudnego problemu wymaga od nich pełnej
koncentracji i skupienia się.
Wśród twórców spotyka się jednak również ludzi nastawionych na świat
152
#eanoczesnie organizatorami, działaczami społecznymi, wybitnymi wyiowawcami. A
zatem nie wszyscy twórcy mają cechy introwertyka.
3. Większość twórców charakteryzuje się pewną niezależnością w my;niu i
działaniu, są nonkonformistami. Postępują zgodnie z własnymi zekonaniami.
Trudniej ulegają naciskowi grupy, w której żyją. Odrzucają nwencje i sztywne
schematy postępowania.
4. Twórcy są na ogół ludźmi krytycznymi; umieją krytycznie ocenić stan edzy
naukowej, znaleźć w niej luki i fałszywe twierdzenia. Z dużą trożnością
przyjmują nowe hipotezy i teorie. Sprawdzają sposób ich asadnienia, argumenty,
które przemawiają za ich prawdziwością.
Zdarza się jednak, że twórcy bardzo krytyczni w dziedzinie nauki, 5rą się
zajmują, są jednocześnie dość naiwni i łatwowierni w innych ;rach działalności
ludzkiej. Tak na przykład Newton bezkrytycznie przyj#wał pewne koncepcje
filozoficzne, Mickiewicz zaś zaakceptował w póiejszym okresie działalności
mistyczno-religijne koncepcje Towiańskiego. udno jest wyjaśnić podłoże tego
interesującego zjawiska.
5. Wielu twórców cechuje brak równowagi emocjonalnej, często nie ntrolują swoich
uczuć, są impulsywni, pobudliwi, chwiejni uczuciowo. dnak brak stałości
emocjonalnej nie jest regułą.
Z niektórych badań wynika, że znaczny procent uczonych charakteryzuje #
zrównoważeniem emocjonalnym i dużą dojrzałością uczuciową.
Ponadto utrzymuje się pogląd, że wybitni twórcy są na ogół ambitni, ażliwi,
pewni siebie, radykalni w swoich przekonaniach. Obraz osobowowybitnych twórców
(a głównie uczonych i artystów), który zarysoiliśmy, jest z pewnością niepełny i
nieprecyzyjny. Składa się on ze zbioru
ratura zalecana
ie D. E. (1969). Struktura i kierunek myś/enia. Warszawa, PWN.
ecki J. (1968). Zagadnienia psychologii myś/enia. Warszawa, PWN.
ecki J. (1985). Mechanizmy dzialari twórczych. "Kwartalnik Pedagogiczny", nr 2.
3y P., Norman D. (1984). Procesyprzetwarzania informacji u czlowieka. Warszawa,
PWN. ska M. (1978). Produktywne i reproduktywne wykorzystywanie wiadomości w
różnych ch uczenia się. Wrocław, Ossolineum.
łdżjan A. (1979). /ntuicja a odkrycia naukowe. Warszawa, PIW.
E. (1983). Przyczynek do teorii intuicji. "Studia Filozoficzne", nr 4.
C. S. (1990). Psychologiczne modele umyslu. Warszawa, PWN.
sztejn S. I. (1962). Myślenie i drogijego poznawania. Warszawa, Ksi#żka i
Wiedza. nirow O. (1976). Struktura czynności myślenia czlowieka, Warszawa, PWN.
ński J. (1981 ). Twórczość a struktura pojęć. Warszawa, PWN.
Algorytm - Przepis, który określa, jaki skończony ciąg operacji należy wykonać,
aby rozwiązać wszystkie zadania należące do danej klasy. Stosowanie go
gwarantuje osiągnięcie celu.
Efekt pierwszeństwa - Zjawisko polegające na przecenianiu wartości poznawezej
informacji, którą człowiek otrzymuje w pierwszej fazie rozwiązywania problemów.
Fiksacja funkcjonalna - Poznana w toku uczenia się specyficzna funkcja
przedmiotu utrudnia zastosowanie go w nowy sposób. Tak więc ludzie nie zawsze
dostrzegają, że eiężarek służący do ważenia można użyć do wbijania gwoździa.
Heurystyka - Reguły, zasady, wskazówki i intuicje, które są niedostatecznie
określone i które nie gwarantują rozwiązania problemu. Stosowanie ich jest
ryzykowne.
Myślenie - Umysłowa czynność przetwarzania informacji zakodowanych w
spostrzeżeniach, wyobrażeniach i pojęciach. Umożliwia ona tworzenie oryginalnych
pomysłów lub zastosowanie wyuczonej wiedzy w nowych okolicznościach.
Myślenie produktywne - Czynność ukierunkowana na tworzenie informacji nowych dla
podmiotu. Zachodzi ona w procesie rozwiązywania problemów.
Myślenie reproduktywne - Czynność polegająca na zastosowaniu uprzednio zdobytej
wiedzy w nowych warunkach.
Myślenie twórcze - Czynność wytwarzania informacji społecznie nowych i
społecznie doniosłych. Dzięki niej rozwija się filozofia, nauka i sztuka.
Nastawienie - Ukształtowana w ubiegłym doświadczeniu skłonność (gotowość) do
spostrzegania świata i rozwiązywania problemów w specyficzny sposób. Często
utrudnia ona dostrzeżenie alternatywnych metod zachowania. Fiksacja funkcjonalna
jest jednym z rodzajów nastawienia.
Olśnienie - Zjawisko występujące w procesie produktywnego i twórczego myślenia.
Polega ono na nagłym wpadaniu na pomysł rozwiązywania problemów. Często
występuje w czasie przerwy w pracy.
Pojecie - Poznawcza reprezentacja, w której odzwierciedlone są cechy wspólne dla
danej klasy przedmiotów lub zdarzeń. Jako przykłady pojęcia można wymienić
"kwadrat" czy
"strach".
Pojecie matrycowe (Arystotelesowskie) - Reprezentacja poznawcza skończonej
liczby cech, które w jednakowym stopniu przysługują wszystkim desygnatom. Należą
do nich pojęcia dobrze określone, takie jakie występują w matematyce czy w
fizyce.
Poj#cia naturalne - Reprezentacja poznawcza odzwierciedlająca zespół cech
wspólnych, które w różnym stopniu przysługują desygnatom. W związku z tym można
mówić o desygnatach typowych i mniej typowych. Tak więc wrona jest bardziej
typowa dla pojęcia
"ptak" niż gęś.
Problem - Rodzaj zadania, którego nie można rozwiązać za pomocą wiedzy
posiadanej przez podmiot. Rozwiązanie go wymaga produktywnego myślenia.
Problem dywergencyjny - Zadanie problemowe, którego cel dopuszcza wiele
poprawnych (wartościowych) rozwiązań. Tak więc dwa zupełnie różne wynalazki
techniczne moga w równym stopniu zaspokajać ludzkie potrzeby.
Problem konwergencyjny - Zadanie problemowe, którego cel dopuszcza tylko jedno
rozwiązanie. Zadania logiczne czy łamigłówki mają z reguły taką strukturę.
Problem otwarty - Zadanie, w którym człowiek nie posiada żadnych informacji o
możliwych jego rozwiązaniach. Nie wie, jakie hipotezy lub warianty wchodzą w
grę.
Problem zamknigty - Zadanie, w którym znany jest zbiór możliwych rozwiązań,
takich jak hipotezy. Celem człowieka jest wykrycie, które z nich jest poprawne.
Strategia rozwiązywania problemów - System reguł heurystycznych, które ludzie
stosujd w procesie rozwiązywania problemów.
Teoria inkubacji - System twierdzeń, zgodnie z którym olśnienie, czyli nagłe
odkNcie rozwiązania, poprzedza nieświadoma praca umysłu.
dent i decyzje
Podejmowanie decyzj i
Józef Kozielecki
dejmowanie decyzji - podobnie jak mówienie prozą - jest jedną ajbardziej
charakterystycznych czynności ludzkich. Polega ona na tym, że owiek zwany d e c
y d e n t e m wybiera określone działanie ze zbioru ałań możliwych.
Postanowienie o kupnie butów, wybór zawodu czy ;eptacja określonej strategii
życia to nieliczne przykłady takich czynności. 'no pojęcie decyzji nie jest
jednoznaczne. Istnieją różnorodne jej definicje. ujęciu węższym - bardziej
klasycznym - decyzja polega na ś w i am y m wyborze działania; wybór taki jest
poprzedzony pewną refleksją amysłem. Decydent zdaje sobie sprawę z przebiegu
procesów przed:yzyjnych. Tymczasem w ujęciu szerszym - charakterystycznym dla
iernetyki - decyzja jest w s z e I k i m wyborem opcji, a więc również borem
zautomatyzowanym i nieświadomym. Oznacza to, że czynności #ykonują także
maszyny; co więcej, można również mówić o decyzjach dejmowanych przez przyrodę w
procesie ewolucji. W badaniach psychoIicznych częściej przyjmuje się wąskie
rozumienie tego terminu.
Podejmowanie decyzji należy do najważniejszych i najbardziej odpo;dzialnych
czynności ludzkich. Zwolennicy kierunku zwanego d e c y# n i z m e m uważają
nawet, że wszelkie procesy poznawcze i woli#halne można sprowadzić do operacji
wyboru. Taki radykalny pogląd nie t dostatecznie uzasadniony. Próby opisania
aktów twórczych uczonego # artysty jako sekwencji postanowień okazały się
nietrafne i mało intere#ce poznawczo. Dlatego też ostrożniej jest przyjąć, że
decyzja stanowi #ą z czynności umysłowych.
t Ważność tej czynności w życiu człowieka spowodowała, że stała się #
przedmiotem badań wielu dziedzin naukowych, takich jak: statystyka, #nomia,
prakseologia i socjologia. W psychologii badania te mają długą
155
się analizą decyzji zwanych postanowieniami. Traktowali je jako a k t y w o I i.
Badacze ci interesowali się fazą namysłu, która poprzedza powzięcie
postanowienia, samym aktem wyboru oraz - w mniejszym stopniuwykonaniem
postanowienia (Kreutz, 1935). W okresie powojennym zaniechano prowadzenia
klasycznych badań dotyczących woli, a sam termin
"wola" zniknął z większości podręczników psychologii ogólnej. W tym samym czasie
zaczęła się rozwijać, głównie pod wpływem wybitnych osiągnięć ekonomii i
statystyki, współczesna psychologia podejmowania decyzji (por. Kozielecki,1977).
0 ile ekonomiści czy statystycy próbują odpowiedzieć przede wszystkim na
pytanie, jak człowiek pow i n i e n racjonalnie (optymalnie) podejmować
postanowienia, o tyle psychologowie stawiają pytanie, jak on r z e c z y w i ś c
i e postępuje w trakcie dokonywania wyboru? Interesują ich sytuacyjne i
osobowościowe uwarunkowania tej czynności. Badają zaburzenia procesów
decyzyjnych spowodowane przez takie czynniki, jak neurotyzm lub stres. Wreszcie
próbują pomóc ludziom podejmować dobre postanowienia (por. Tyszka, 1985).
Podejmowanie decyzji w warunkach ryzyka
Ludzie podejmują decyzje w różnorodnych sytuacjach osobistych i
instytucjonalnych. Można je podzielić na dwa główne rodzaje: na sytuacje p e w n
e (deterministyczne) i sytuacje r y z y k o w n e (niepewne). Kryterium takiego
podziału jest zakres wiedzy decydenta o wynikach działania.
W s y t u a c j i p e w n e j (deterministycznej) działanie jednoznacznie
determinuje wynik i dlatego decydent może z absolutną pewnością stwierdzić, co
osiągnie po dokonaniu określonego wyboru. Jeśli w dobrej restauracji gość woli
stek niż rumsztyk, to po złożeniu zamówienia otrzyma preferowane danie. W
omawianej sytuacji nie występuje więc ani ryzyko, ani niespodzianka.
Podejmowanie decyzji tego rodzaju było przedmiotem obszernych badań
przeprowadzonych przez J. Reutta (1949).
W s y t u a c j i r y z y k o w n e j człowiek nie jest pewny, jaki wynik
osiągnie po wyborze działania. Postanowienie o wykonaniu niebezpiecznej operacji
chirurgicznej czy przystąpieniu do egzaminu konkursowego może prowadzić zarówno
do konsekwencji pożądanych, jak i do konsekwencji niepożądanych, może przynieść
zyski lub spowodować straty. W chwili podejmowania decyzji jednostka nie ma
podstaw do tego, aby stwierdzić, który z tych wyników nastąpi. Sytuacje o tego
typu uwarunkowaniach nazywamy sytuacjami ryzykownymi.
Większość rzeczywistych sytuacji decyzyjnych ma charakter ryzykownY#
156
zegranej. Jedynie w okolicznościach najprostszych i dobrze określonych, kich,
jakie występują w utopii Skinnera Walden Two, decydent zdolny jest eewidywać z
absolutną pewnością konsekwencje własnych postanowień. atego też sytuacje
ryzykowne stały się przedmiotem intensywnych badań ychologicznych.
odel sytuacji ryzykownej
ruktura sytuacji ryzykownej jest dość skomplikowana, dlatego rozważania
rozpoczniemy od analizy elementarnego przykładu, który został przedstaony w
tabeli 1.
"UBEZPIECZENIE SAMOCHODU"
d, - Ubezpieczyć samochód
d2 - Nie ubezpieczać samochodu
sz - Bez wypadku
w,2 - Właściciel płaci za polisę ubezpieczeniową
w22 - Właściciel dysponuje sumą, której nie wydał na polisę ubezpieczeniową
Właściciele samochodów osobowych na całym świecie mają do wybodwa działania: d,
- ubezpieczyć samochód: d2 - nie ubezpieczać Działania takie nazywa się często
opcjami lub alternatywami decyzyjni.
Jak wynika z tabeli 1, każde z tych działań prowadzi do dwóch żliwych wyników.
To, jaki wynik zostanie rzeczywiście osiągnięty, zależy #tanów rzeczy, czyli od
tego, czy samochód ulegnie wypadkowi w danym u. Jeśli przezorny właściciel
postanowił ubezpieczyć samochód (działad,) i nastąpił wypadek (stan rzeczy s,),
to PZU zwraca mu koszty frawy zniszczonego pojazdu (wynik w"). Gdy jednak
ubezpieczony #ochód (działanie d,) nie miał wypadku (stan rzeczy s2), to
właściciel #otrzebnie stracił pieniądze wydane na polisę ubezpieczeniow# (wynik
Wybór działania d2 - nie ubezpieczać samochodu, również prowadzi Iwóch wyników.
Jeśli po przyjęciu działania d2 nastąpi nieszczęśliwy adek, właściciel sam
ponosi koszty naprawy samochodu, czemu często #rzyszy uczucie żalu (wynik w2,).
Gdy jednak kierowca ten jeździł
157
(wynik w22). Wywołuje to poczucie zadowolenia.
Dylemat, czy ubezpieczyć samochód, jest jednym z prostszych przykładów sytuacji
ryzykownej. W sytuacjach tych zawsze występuje ź r ó d ł o n i e p e w n o ś c
i, którego decydent nie może w pełni kontrolować i które generuje ryzyko oraz
hazard. W rzeczywistych warunkach osobistych i instytucjonalnych sytuacje
decyzyjne bywają bardziej złożone niż dylemat "ubezpieczenie samochodu". W wielu
przypadkach nie znane są konsekwencje podejmowanych decyzji. Trudno jest więc
określić ryzyko niepowodzenia, Sprawę komplikuje fakt, że z reguły ludzie
podejmują nie jedną, lecz całe sekwencje decyzji, których konsekwencje są bardzo
odległe w czasie. Klasyfikację zadań decyzyjnych przedstawia J. Kozielecki
(1977).
Rodzaje decyzji
W sytuacjach osobistych i instytucjonalnych ludzie podejmują różnorodne decyzje.
Ich rodzaj w dużej mierze jest uwarunkowany przez strukturę zadania. Do
najprostszych należą d e c y z j e s e I e k c y j n e, które można by nazwać
postanowieniami typu 0 -1. Polegają one na tym, że decydent przyjmuje lub
odrzuca daną alternatywę. Są one charakterystyczne dla pracodawców poszukujących
kandydatów do pracy, dla wydawców rozważajacych możliwości druku danego
maszynopisu czy dla przedsiębiorców badających użyteczność określonego wariantu
reformy gospodarczej.
Bardziej złożone są d e c y z j e a I o k a c y j n e. Podejmuje się je w
sytuacji, w której istnieje pewna liczba stanowisk pracy, zadań organizacyjnych
czy pozycji budżetowych. Tak na przykład zadanie decydenta polega na właściwym
rozlokowaniu ludzi na wolnych stanowiskach pracy. Stara się on znaleźć
"właściwego człowieka na właściwe miejsce". Zasada selekcji zostaje zastąpiona
zasadą rozmieszczania kandydatów lub środków finansowych.
Najbardziej skomplikowane wydają się d e c y z j e h i e r a r c h i c z n e
(porządkujące). Są one charakterystyczne dla jurorów, którzy klasyfikują
kandydatów od pierwszego miejsca do miejsca n-tego. Wymagają bardziej
holistycznego ujęcia całej sytuacji wyboru.
W rzeczywistych warunkach decydent często podejmuje jednocześnie kilka rodzajów
decyzji. Tak więc w pierwszych etapach Konkursu Chopinowskiego dominują decyzje
selekcyjne, w etapie końcowym zaś jurorzy podejmują decyzje hierarchiczne,
ustalając kolejność pierwszych sześciu kandydatów.
Decyzje selekcyjne, alokacyjne i hierarchiczne mogą być podejmowane jednorazowo
lub wielokrotnie. W tym ostatnim przypadku mówimy o decyzjach sekwencyjnych. Są
one szczególnie skomplikowane.
158
rawdopodobieństwo subiektywne
rzed dokonaniem ostatecznego aktu wyboru między dostępnymi opcjami, ecydent
przeprowadza złożone c z y n n o ś c i p r z e d d e c y z y j n e ( Hoarth,
1980). Dwie z nich odgrywają szczególną rolę:
. Przewidywanie tego, co się zdarzy po podjęciu decyzji;
. Ocena wartości tego, co się zdarzy.
Aby osiągnąć planowane cele, aby przystosować się do rzeczywistości ,mieniać ją,
jednostka musi przewidywać konsekwencje własnych decyzji. est to konieczne,
ponieważ mają one charakter prospektywny: człowiek #ybiera działanie w czasie
teraźniejszym, jednak jego wyniki (skutki, kon;kwencje) pojawiają się dopiero w
przyszłości. Występuje więc nieniknione zjawisko odroczenia gratyfikacji. Im
bardziej złożone decyzje, tym #iększy jest z reguły dystans między wybranym
czynem a jego efektem. olityk, ekonomista czy psychoterapeuta, podejmując
ambitne plany, muszą rzewidzieć, jaki będzie świat w chwili finalizacji
działania. Trafna anty#pacja przybliża sukces. Ignorowanie jej prowadzi często
do ruiny eko#micznej, straty zdrowia lub kryzysu egzystencjalnego.
W sytuacji ryzykownej przewidywania mają charakter p r o b a b i I it y c z n y.
Decydent formułuje sądy o przyszłych stanach rzeczy, które są ożliwe. Sądy te
wskazują na stopień pewności czy przekonania jednostki, : osiągnie ona określony
wynik.
logą być one różnorodne:
# - Jestem prawie pewny, że operacja skończy się powodzeniem. # - Uważam, iż
prawdopodobieństwo wybuchu wojny jest nikłe.
- Stawiam 3:1, że zostanę przyjęty na uniwersytet.
- Jestem przekonany w 99%, że istnieje UF0.
#n stopień pewności decydenta, że dane zdarzenie wystąpi, będziemy natwać
prawdopodobieństwem subiektywnym (ps).Prawdopdobieństwo to może być określane za
pomocą skali jakościowej ("wierzę, #', "wątpię, że"), za pomocą szansy ("stawiam
3:1, że") lub za pomocą #li procentowej ("istnieje prawdopodobieństwo 99%, że").
Ten ostatni miar jest najwygodniejszy i najbardziej powszechny we współczesnym
iecie.
Prawdopodobieństwo subiektywne należy odróżnić od prawdopodoństwa obiektywnego.
To ostatnie można zdefiniować jako względną stość zdarzeń; tak na przykład
prawdopodobieństwo zdarzenia "kostka gry wypadnie na dwójkę" równa się 1 /6,
ponieważ w miarę zwiększania by rzutów kostką w nieskończoność częstość, z jaką
wypada "dwójka", yluje z małymi odchyleniami wokół liczby 1/6. 0 ile więc
prawdopoieństwo obiektywne mierzy rzeczywistą częstość zdarzeń, o tyle
prawdoobieństwo subiektywne określa stopień poznawczej pewności człowie
159
tywne odnosi się do stanu rzeczy, a prawaopoaobienstwo subieKtywne odnosi się do
stanu umysłu.
Ponadto można określać prawdopodobieństwo obiektywne tylko zdarzeń masowych
(powtarzalnych), takich jak: rzuty monetą, narodziny dzieci czy katastrofy
samochodowe. Nie można mierzyć prawdopodobieństwa obiektywnego zdarzeń
indywidualnych, ponieważ nie ma sensu mówić o częstości pojedynczego wypadku.
Przeciwnie, można określać prawdopodobieństwo subiektywne zarówno zdarzeń
masowych, jak i indywidualnych; w związku z tym ludzie oceniają stopień
pewności, że na Marsie żyją istoty rozumne lub że Bacon napisał dramaty
Szekspira itd. A zatem pojęcie prawdopodobieństwa subiektywnego jest najbardziej
uniwersali#e.
Pojęcie to należy do najważniejszych pojęć teorii decyzji. Jego znaczenie wynika
z faktu, iż stopień pewności człowieka wpływa na wybór poczynania. Jeśli Wilhelm
Tell i Aleksy Iwanowicz akceptowali bardzo ryzykowne działania, to między innymi
dlatego, że według ich oceny prawdopodobieństwo sukcesu było wysokie. Nie można
opisać procesów decyzyjnych bez poznania prawidłowości szacowania przez ludzi
prawdopodobieństwa subiektywnego, tak jak nie można opisać praw rynku bez
poznania takich pojęć, jak popyt i podaż.
Heurystyka dostępności psychicznej
Dokonując przewidywań przyszłych stanów rzeczy i szacując ich prawdopodobieństwo
ludzie stosują różnorodne zasady i reguły heurystyczne. Reguły te - jak to
wykazaliśmy w rozdziale o czynności myślenia - sa dość łatwe; redukują one
wysiłek poznawczy. Jednocześnie jednak nie zawsze pozwalają racjonalnie ocenić
prawdopodobieństwo przyszłych zdarzeń. Są więc zawodne. W ostatnich latach,
głównie pod wpływem prac D. Kahnemana i A. Tversky'ego znacznie wzrosła wiedza o
mechanizmie oceny prawdopodobieństwa subiektywnego. Badania nad heurystykami
decyzyjnymi należą do najwybitniejszych osiągnięć współczesnej psychologii.
Omówimy niektóre z nich.
Jedną z najważniejszych heurystyk jest z a s a d a d o s t ę p n o ś c i p s y c
h i c z n ej (por. Kahneman i in., 1982). Zgodnie z nią człowiek uważa, że
zdarzenia są tym bardziej prawdopodobne, im łatwiej można je z a k t u a I i z o
w a ć w pamięci trwałej. Jeśli więc spytamy daną jednostkę, jakie jest ryzyko
zawału serca u ludzi w średnim wieku, stara się ona przypomnieć przypadki
zawałów w swoim otoczeniu i na tej podstawie formułuje sąd o
prawdopodobieństwie. Warto podkreślić, że sąd ten zależy nie tyle od zasobu
wiedzy jednostki na ten temat, ile od wiedzy, która udało się jej zaktualizować.
W jednym z eksperymentów Kahneman i Tversky prosili osoby badane o odpowiedź na
pytanie, czy litera k częściej jest umieszczona na pierwszYm
160
e litera k częściej znajduje się na pierwszym miejscu. Jest to niezgodne
rzeczywistą jej częstotliwością. Ten błędny szacunek można łatwo wyjaśnić a
pomocą zasady dostępności. Otóż przed sformułowaniem odpowiedzi #dzie starają
się przypomnieć sobie wyrazy zaczynające się na literę k oraz 3kie, w których
litera ta znajduje się na trzecim miejscu. (Łatwiej przy#omnieć sobie wyrazy
"kot", "kawa" czy "kara" niż wyrazy "odkrycie", zakład" czy "poker".) Te
pierwsze są bardziej dostępne i szybciej można je aktualizować. Dlatego też
uważa się je za bardziej prawdopodobne.
W wielu sytuacjach zupełnie nowych człowiek nie ma dostatecznej iiedzy,
umożliwiaj#cej mu szacunek prawdopodobieństwa. Nie może więc #j zaktualizować.
Wówczas stara się w procesie myślenia stworzyć nowe iformacje, ułatwiaj#ce ocenę
pewności. Zgodnie z heurystyką dostępności sychicznej zdarzenie jest tym
bardziej prawdopodobne, im łatwiej można k o n s t r u o w a ć przykłady takiego
zdarzenia.
Chcąc zbadać zależności między łatwością tworzenia przykładów oceną
prawdopodobieństwa, Kahneman i Tversky wykonali szereg ekspe#mentów. W jednym z
nich pokazywano ludziom układy znaków, które iajdują się na rysunku 1.
Uktad A Uktad B
X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X X
X X X X X X X X X X X X
Rys.1. Uk/ady znaków. (Według: Kahneman i in.,1982)
Proszono ich o odpowiedź na pytanie, ile dróg można wykreślić w ukła3 A i w
układzie B. Poinformowano, że droga jest linią zaczynającą się górnego rzędu i
kończącą w rzędzie dolnym i że może ona przebiegać .o przezjeden element w danym
rzędzie. Warto zwrócić uwagę, że pytańia można sformułować bardziej
probabilistycznie: jakie jest prawdopo#ieństwo wyznaczenia drogi w obu układach?
Takie sformułowanie nie enia jednak istoty rzeczy.
Wyniki są charakterystyczne. Osoby badane uważały, że w układzie A #eje
przeciętnie 40 dróg, a w układzie B takich dróg można wykreślić
ogólna
161
strukturach liczba permutacji jest identyczna i wynosi ts# = <# o i <. i e
pomyłki nie są przypadkowe; wiążą się one ze stosowaniem heurystyki dostępności.
Po sformułowaniu zadania osoby badane starają się znaleźć drogi w obu układach.
Znacznie łatwiej jest zrobić to w układzie A niż w układzie B. W tym ostatnim są
one mniej widoczne i trudniejsze do wykrycia. Fakt ten wpływa na otrzymane
odpowiedzi.
Badania poświęcone heurystyce dostępności wykazały, że szacunek
prawdopodobieństwa zależy nie tylko od łatwości aktualizacji i tworzenia
informacji na dany temat, lecz również od rodzaju informacji, od sposobu jej
zakodowania. Z reguły ważniejsze są dane poglądowe, takie jak scęnariusze
wydarzeń, niż dane abstrakcyjne, takie jak suche statystyki. Człowiek, który
widział naocznie różne wypadki drogowe lub który poznał je na ekranie
telewizora, będzie wyżej oceniał prawdopodobieństwo takich zdarzeń niż człowiek
posługujący się statystyką wypadków drogowych. Informacje wizualne i
jednostkowe, przemawiając do wyobraźni, wywierają z reguły większy wpływ na sądy
probabilistyczne niż informacje abstrakcyjne. Fakt ten jest coraz częściej
wykorzystywany w wychowaniu, w reklamie i w próbach manipulowania ludźmi.
Heurystyka reprezentatywności
Heurystykę tę trudniej jest opisać niż wykorzystać w procesie przewidywania.
Stosując ją decydent bada, jaki jest s t o p i e ń p o d o b i e ń s t w a
między przewidywanym zdarzeniem (próbką) a populacją, z której pochodzi. Gdy
zdarzenie to przypomina populację z punktu widzenia cech uznanych przez niego za
ważne, to staje się ono reprezentatywne. Zdarzenie bardziej reprezentatywne
ocenia się jako bardziej prawdopodobne. Jeśli spytamy, czy dany człowiek A,
charakteryzujący się dążeniem do zrozumienia świata, bezinteresownością i
niestabilnością emocjonalną, jest raczej fizykiem czy raczej menadżerem, to
większość ludzi przypisze wyższe prawdopodobieństwo tej pierwszej hipotezie,
ponieważ - według nich - człowiek A ma cechy osobowości podobne do populacji
uczonych.
Potwierdziają to badania przeprowadzone przez Kahnemana i Tversky'ego. Wjednym z
nich dawali oni osobom badanym następujące zadanie:
"W pewnym mieśeie zbadano wszystkie rodziny mające sześcioro dzieci.
Zidentyfikowano 72 rodziny, w których porządek urodzeń chlopców (Ch) i dziewcząt
(D) był następujący: D, Ch, D, Ch, Ch, D. Jak sądzisz, ile w tym mieście będzie
rodzin, w których porządek urodzin sześciorga dzieci będze następujący: Ch, D,
Ch, Ch, Ch, Ch?"
Zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa te dwie sekwencje urodzin dzieci są tak
samo prawdopodobne. Mimo to aż 82"% osób twierdziło, że sekwencja: Ch, D, Ch,
Ch, Ch, Ch jest mniej prawdopodobna. Uważano, że w mieście tym znajdzie się nie
więcej niż 30 takich rodzin (mediana)ů
162
reprezentatywna dla populac#i. F'roporc#a urodzin chłopców i dziewcząt 5:1 nie
przypomina proporcji 1:1, która charakteryzuje gatunek homo. To, cojest mało
podobne, zostaje uznane za mało prawdopodobne.
Stosując heurystykę reprezentatywności decydent bada nie tylko podobieństwo
między przewidywanym zdarzeniem a populacją, lecz również podobieństwo między
tym zdarzeniem a p r o c e s e m I o s o w y m, który je wytworzył. Jest to
drugie - bardziej interesujące - kryterium reprezentatywności. Zgodnie z nim
zdarzenie reprezentatywne nie powinno zawierać żadnych układów regularnych i
żadnych prawidłowości. W przypadku 'wykrycia jakichkolwiek, choćby nawet
lokalnych układów, ludzie sądzą, że jest ono niereprezentatywne dla procesu
losowego i dlatego przypisują mu ;niskie prawdopodobieństwo. Zgodnie z tym seria
rzutów monetą: O, O, R, R, tóra zawiera podwójną alternację, wydaje się rzadka.
Analiza gier liczbowych, przeprowadzona przez Steinhausa i jego spółpracowników,
potwierdza te tezy (por. Gleichgewicht i in., 1960). ilustruję to za pomocą
przykładu podanego na rysunku 2.
Odcinek C dla wtaściciela
#jdują się na nim dwa kupony toto-lotka, I i II. W pierwszym z nich reślono
liczby 9,18, 22, 28, 37 i 40. W drugim zaś pozycje: 22, 23, 24, 25, i 27. Jak
wynika z badań Steinhausa ogromna większość ludzi uważa, że wdopodobieństwo
wylosowania układu I jest znacznie większe niż praw#odobieństwo wylosowania
układu II. W pierwszym z nich liczby wydają losowe, w drugim zaś tworzą one
prawidłową sekwencję numeryczną. i ostatni nie jest więc reprezentatywny dla
procesu losowego, który go tworzył, i dlatego wydaje się nieprawdopodobny. W
rzeczywistości oba ady są równie możliwe.
Fakt, że ludzie uważają, iż zdarzenia losowe nie mogą zawierać żadnych
ularności, doprowadza często do interesujących sytuacji. W czasie drugiej jny
światowej większość Anglików sądziła, że lotnictwo hitlerowskie nbarduje
południowy Londyn według z góry ustalonego planu, a nie todą losową "prób i
błędów". Przekonanie to wiązało się z tym, że pewne Iory miasta trafiano kilka
razy, inne zaś nie zostały zbombardowane.
163
II Rys. 2. Kupony toto-lotka
obszar Londynu na 476 małych sektorów i następnie porównali rozkład w terenie
bomb hitlerowskich z rozkładem Poissona, to okazało się, że odpowiedniość między
rozkładami była wręcz doskonała. Wskazywało to, że bomby padają na miasto
zupełnie przypadkowo. Stosując zasadę reprezentatywności ludzie widzą
prawidłowości tam, gdzie ich nie ma.
Heurystyka reprezentatywności (podobieństwa), zgodnie z którą ocena
prawdopodobieństwa zależy od stopnia podobieństwa między przewidywanym
zdarzeniem a populacją i procesem losowym, odgrywa istotną rolę w najprostszych
sytuacjach decyzyjnych.
Złudzenia posybilne
Ocena możliwości i prawdopodobieństwa zdarzeń zależy nie tylko od pewnych reguł
heurystycznych, lecz również od innych czynników, wśród których istotną rolę
odgrywają złudzenia umysłu. Złudzenia te można zdefiniować jako błędne,
iluzoryczne przekonania, będące elementem struktur poznawczych. Często są one
powszechne i trudne do wyeliminowania. Złudzenia współdeterminujące ocenę
możliwości i prawdopodobieństwa wyników działania będziemy nazywać z ł u d z e n
i a m i p o s y b i I n y m i (por. Kozielecki,1987). Wiele z nich zostało
wykrytych w ostatnich latach.
1. "To, co jest wartościowe, jest jednocześne prawdopodobne". Złudzenie to,
zwane również tendencją optymistyczną, polega na tym, że ludzie podwyższają
prawdopodobieństwo wyników pożądanych, czyli wartościowych, i jednocześnie
ignorują szansę wystąpienia wyników niepożądanych. Tak na przykład Kolumb w
sposób nieuzasadniony względami merytorycznymi zwiększał szansę dotarcia do
Indii, płynąc na zachód. Jednocześnie w zasadzie wykluczał możliwość
niepowodzenia. Zł�dzenie to pozwala na optymistyczne spojrzenie na
rzeczywistość.
Ulegając złudzeniu ludzie traktują wartość wyników i ich prawdopodobieństwo jako
zmienne zależne. Cenność konsekwencji działania współdecyduje o ich
prawdopodobieństwie. Jest to przekonanie nieuzasadnione, ponieważ wynik nie
staje się bardziej prawdopodobny tylko dlatego, że staje się bardziej
atrakcyjny. Mimo to przekonania takie są bardzo silne.
2. "Po serii niepowodzeń, wzrasta prawdopodobieństwo sukcesu'#. Jest to
złudzenie Aleksego Iwanowicza, zwane również złudzeniem gracza. Ludzie wierzą,
że po sekwencji przegranych wzrasta szansa powodzenia. Jeśli gracz w ruletkę
stawiał na czerwone i przegrywał, to zaczyna stawiać na czarne z wzrastającą
nadzieją, iż osiągnie sukces. "Słyszałem w zeszłym tygodniu - mówi Aleksy
Iwanowicz, bohater powieści Gracz Dostojewskiego - że czerwone wyszły
dwadzieścia razy z rzędu... Rozumie się, że wszyscy natychmiast porzucają
czerwone już po dziesięciu razach i nikt nie decyduje się na nie stawiać!"
Złudzenie to występuje również w najbardziej złożonych sytuacjach społecznych.
Wiadomo z historii, że pamięć po#
164
skończy się zwycięstwem. Podstawą takich przekonań jest nieuzasadniona wiara w
"prawo kompensacji" lub w "sprawiedliwość świata", a więc w to, że łańcuch
niepowodzeń zostanie wyrównany przez łańcuch sukcesów.
Złudzenia posybilne modyfikują ocenę prawdopodobieństwa subiektywnego.
Najczęściej zwiększają one szansę sukcesu. Człowiekowi wydaje się, że zdarzenia
są łatwiej przewidywalne i że może je dobrze kontrolować. Złudzenia te,
zmniejszając realizm działania, wzmacniają jednocześnie motywację do
podejmowania najbardziej ambitnych i trudnych do wykonania decyzji. Na tyrn
polega ich pozytywne znaczenie.
#rafność przewidywania. Wiedziałem, że to się zdarzy"
zewidywanie przyszłych żdarzeń, a więc również antycypacja wyników lasnych
decyzji, należy do najtrudniejszych procesów umysłowych. Zmien#ść świata z
jednej strony i ograniczone możliwości umysłu ludzkiego oraz wodne heurystyki z
drugiej strony powodują, że przewidywania nie wsze są trafne, że człowiek nie
zawsze adekwatnie szacuje prawdopoibieństwo wyników działania. Akceptując
określone leki nie zawsze itycypował ich skutki uboczne. Planując rozwój
motoryzacji nie zwracał vagi na jej konsekwencje dla środowiska i zdrowia
człowieka. Wprowa:ając różnorodne reformy systemu edukacyjnego nie zdawał sobie
sprawy, w pewnych przypadkach ich efekty będą odwrotne do oczekiwanych. imo tych
błędów, w wielu sytuacjach człowiek osiągał swoje cele aterialne i poznawcze.
Powstaje interesujące i ważne pytanie, jak decydenci oceniają swoje # r z e d n
i e przewidywania w świetle informacji o tym, co się naprawdę arzyło. Jak zatem
rzeczywisty wynik decyzji wpływa na spostrzeganie zeszłej sytuacji decyzyjnej.
Już potoczne obserwacje wskazują, że wiedza zdarzeniach modyfikuje uprzednie
sądy o prawdopodobieństwie. Trener #lskiej drużyny narodowej wątpił, czy polscy
piłkarze w roku 1975 po#nają Holandię; jednak po zwycięstwie stwierdził, iż
zawsze był przekonany .sukcesie swojej drużyny. Zatem zmodyfikował on poprzednie
oceny awdopodobieństwa zgodnie z wiedzą o tym, co się zdarzyło na boisku. Cnał,
że w przeszłości najbardziej pewne było to, co później wystąpiło. Wierdzenie
"wiedziałem, że to się zdarzy" jest częstą reakcją postdecy#ą. Zjawisko
polegające na tym, iż ludzie sądzą, że w przeszłości naj#dziej prawdopodobne
wydawało się to, co rzeczywiście się zdarzyło, ###ziemy nazywać zjawiskiem
myślenia wstecznego (hindBadania przeprowadzone głównie przez Fischhoffa
potwierdziły hipoo istnieniu takiego zjawiska. W jednym z jego eksperymentów
osoby ne otrzymały krótki opis walki kolonizatorów angielskich z Ghurkami na
165
## # #, ##Y#r## ## #####y ##u cc zwycięzyii t;hurkowie, lub że rozdzielono
wojska nieprzyjacielskie. W grupach tych proszono o ocenę prawdopodobieństwa
wyniku walki p r z e d jej rozpoczęciem. Okazało się, że ludzie wyraźnie
przeceniaj# prawdopodobieństwo zdarzenia, które zaszło. Tak w;
ęc osoby, którym udzielono nieprawdziwej informacji, że zwyciężyli Ghurkowie,
uznali, iż przed walką ich zwycięstwo wydawało się najbardziej prawdopodobne.
Takie przekonanie było całkowicie niezgodne z początkowym układem sił (wojska
angielskie miały wyraźną przewagę). Ludzie zatem uważają, że to, co się
zdarzyło, m u s i a ł o s i ę zdarzyć. Jest to zgodne ze zjawiskiem myślenia
wstecznego.
Zjawisko to ma jednak swoje ograniczenia. W przypadku, gdy w przeszłości pewne
zdarzenia wydawały się absolutnie niemożliwe, ludzie
- po ich wystąpieniu - nie modyfikują tego sądu. Tak więc po wyborze Karola
Wojtyły na papieża, a więc po wystąpieniu zdarzenia w przeszłości
nieprawdopodobnego, ludzie nie stosowali zasady "wiedziałem, że to się zdarzy".
Stosowanie jej w tym krańcowym przypadku nie zostałoby zaakceptowane przez
otoczenie społeczne: uznano by ją za zwykłe kłamstwo.
Próby wyjaśnienia i interpretacji zjawiska myślenia wstecznego przedstawia
Kozielecki (1977).
Wartościowanie wyników działania. Pojęcie użyteczności
Przewidywane wyniki działania mog# być pożądane przez decydenta lub niepażądane,
korzystne lub zagrażające. W procesie przeddecyzyjnym, zwanym p r o c e s e m w
a r t o ś c i o w a n i a, przypisuje on im określoną wartość indywidualną
(subiektywną), zwan# często u ż y t e c z n o ś c i ą. Użyteczność (u) jest
pojęciem relacyjnym; można ją zdefiniować jako stosunek istniej#cy między stanem
przedmiotu (wyniku) i stanem podmiotu (decydenta). Mówiąc dokładniej, zależy ona
od potrzeb i celów, do których jednostka d#ży, i od rzeczywistej charakterystyki
stanów rzeczy. Pokarm ma określoną użyteczność, ponieważ w danej chwili redukuje
głód i daje zadowolenie. Ale jego wartość indywidualna zależy nie tylko od stanu
zdrowia decydenta, lecz również od jakości pokarmu, od jego świeżości, jego
walorów smakowych i jego estetyki.
Zmiana potrzeb i celów modyfikuje użyteczność wyników decyzji. Jak zwrócił uwagę
K. Lewin, w przypadku deficytu pokarmu i krańcowego głodu buty zyskują wartość
odżywcza i stają się jadalne. Podobnie zmiana jakości produktu wpływa na proces
jego wartościowania. Można ogólnie powiedzieć, że świat człowieka to układ
stanów rzeczy, na które jednostka
166
, ,# # ##r######q #e przeae wszystkim dlatego, żeby zdobyt wartości, które są
zgodne z ich indywidualnymi celami. W takim przypa# ich działania można nazwać
skutecznymi.
cena użyteczności pien;gdzy
#ajwiększe zainteresowanie badacz wzbudził
:czności elementarn Y Y prawidłowości oceny u2 Ych wyników decyzji, jakimi są
zyski i straty pieniężr
uż k y o ść okreś d en k wskazują, że oceny te nie są symetryczr tra g y u nie
jest wystarcza pen
rsji zwi zanej z taka sa jąca dla skom sowan Ne
mą stratą. Większość ludzi uważa, że nie możr zykować przegranej 100 zł, gdy
wygrana nie jest wyższa niż 300 zł. Zate yt zkoś d k ków. ocenia negatywna
użyteczność strat niż pozyt
ywr Te potoczne obserwacje są potwierdzane przez badania empiryczn or. Koziel
ki# 19p, edsta ky r sun k )ů TYpowa funkcję uży
, Kahneman, 1gg4
:zności pi y e 3.
Użyteczność
Stroty
ZySki
Rys. 3. Użyteczność zysków i strat pieniężnych
owYm p Y m zysk W e za pomocą funkcji wypukłej. Zatem ktY wartości
indywidualnej. Tak ężnych odpowiadają coraz mniejsze
ęc różnica między 100 zł a 200 zł subiekt # ę wk k S e r w a znica między 1000
zł a 1100 zł. Oceny ranych s t y w n e.
TYmczasem użyteczność straty
Wprawdzie i w t m rz człowiek szacu e bardzie r a d y k a IY p ypadku różnica
między strat# 100 zł a 200 zł jest
167
jednostka przypisuje znacznie wyzsze uzytecznosci negatywne. vvarzosc
subiektywna straty bywa często trzykrotnie wyższa niż pozytywna użyteczność
takiego zysku. Zatem funkcja strat jest większa i bardziej stroma. Straty
pieniężne wywołują szczególnie wysokie zagrożenia i negatywne emocje. Nie można
więc ich skompensować przez analogiczne zyski.
Zjawisko n i e s y m e t r y c z n o ś c i ocen zysków i strat pieniężnych
odnosi się prawdopodobnie również do bardziej złożonych wyników materialnych i
intelektualnych. Krytyczna ocena pewnego fragmentu badań naukowych ma z reguły
wyższą wartość negatywną niż analogiczna pochwała dotycząca innego fragmentu
tego badania. Opisane zjawisko pozwala wyjaśnić i przewidzieć różnorodne
zachowania się ludzi w sytuaćji ryzykownej. Ponieważ użyteczność zysków decydent
ocenia konserwatywnie, a użyteczność strat raczej radykalnie, więc jego dążenie
do unikania wysokich kar jest silniejsze niż dążenie do zdobywania wysokich
nagród. U wielu ludzi niezadowolenie związane ze stratą pieniędzy czy z
usunięciem z kierowniczego stanowiska jest silniejsze niż satysfakcja
spowodowana otrzymaniem identycznej sumy pieniędzy czy radość płynąca z awansu
na kierownicze stanowisko.
Wartościowanie wyników wielowymiarowych
W większości sytuacji wyniki działania są w i e I o w y m i a r o w e
(wieloaspektowe, wieloćechowe). Konsekwencje te mogą być jednocześnie
materialne, poznawcze, społeczne i duchowe. Udana operacja chirurgicznaefekt
skutecznej pracy lekarza - przynosi często korzyści finansowe, sławę i zwiększa
kompetencje zawodowe. Przewidywanie takich złożonych wyników i następnie
wartościowanie ich poszczególnych aspektów stwarza zasadnicze trudności w
procesie wyboru. W podejmowaniu decyzji istnieja dwa główne problemy: niepewność
wyników i ich wielowymiarowość. Obecnie zajmiemy się tym ostatnim.
Badania poświęcone wielowymiarowości przewidywanych wyników koncentrują się
wokół trzech pytań:1. Jak ludzie oceniają doniQsłość (wagę) poszczególnych
aspektów vvyniku w? 2. Jak przypisują im wartości (użyteczności) cząstkowe? 3.
Jak oceniają globalną wartość (użyteczność) tego wyniku?
1. Aspekty x,, x2, ... xn różnią się stopniem ważności. Dla wielu uczonych
poznawcze skutki odkrycia naukowego są istotniejsze niż korzyści materialne i
sława. Ocena doniosłości polega na przypisywaniu wag (b) poszczególnym aspektom,
czyli b(x,), b(xz), ... b(xn). Wagi te mogą być wyrażone w skali jakościowej
("oceniając pracę zawodową przede wszystkim zwracam uwa9ę na to, czy jest ona
interesująca") lub w skali numerycznej ("wynagrodzenie za pracę jest dla mnie
dwukrotnie ważniejsze niż zadowolenie z jej wYko168
ozytywne (wyniki dobre) i negatywne (wyniki złe), skala numeryczna jest awsze p
o z y t y w n a; zaczyna się ona od aspektów błahych (nieistoiych) a kończy na
aspektach mających najwyższą doniosłość (por. Kozie#cki,1987).
W procesie wyboru działania ludzie z reguły biorą pod uwagę jedynie iażne
aspekty antycypowanych wyników, pomijając jednocześnie aspekty ieistotne. Liczba
analizowanych wymiarów (cech) - ze względu na graniczone możliwości poznawcze
umysłu ludzkiego - z reguły jest biorem małym, nie przekraczającym liczby 4 + 1.
Ocena ważności aspektów przypisywanie wag to jedna z najbardziej ludzkich
operacji. Zależy ona od Cruktury osobowości i od zewnętrznych okoliczności.
Zasadnicza różnića iiędzy człowiekiem a komputerem polega na tym, że ten
pierwszy umie dpowiedzieć na pytanie, co jest dla niego ważne, a co błahe. Ten
drugi nie aje sobie z nim rady.
2. Drugi proces polega na ocenie cząstkowej wartości aspektów znanych za
istotne. Warto podkreślić, że ważność i wartość (użyteczność) # względnie
niezależne zmienne. Zilustruję to przykładem. Człowiek oce#ający pracę zawodową
może najwyższą wagę przypisywać korzyściom #terialnym (waga "b" jest więc
wysoka). Aspekt ten w dużej mierze deternuje aktrakcyjność pracy. Okazuje się
jednak, że przynosi ona mierne chody; dlatego na skali wartości wymiar ten
oceniany jest nisko. Często # zdarza, że rzeczy doniosłe bywają przykre i
niepożądane. Zatem donioI#ość aspektu i jego użyteczność cząstkowa to względnie
niezależne jaPodstawowym problemem, który utrudnia ocenę przewidywanych wy#w
działania, jest k o n f I i k t wartości cząstkowych. Powstaje on wów:, gdy ten
sam wynik "w" zawiera jednocześnie aspekty o wartości pozy#ej i negatywnej, a
więc aspekty dobre i złe. Badania poświęcone tego aju konfliktom zapoczątkował
K. Lewin, a rozwinął N. Miller. W jego erymencie szczury biegały uliczką do
klatki docelowej, w której znajał się pokarm. W trakcie jedzenia otrzymywały
uderzenie prądem ;rycznym. Zatem działanie "zbliżanie się do klatki" prowadziło
jednonie do wyniku o wartości pozytywnej i negatywnej. Miller wykrył, że iarę
podążania do celu rośnie użyteczność pozytywna pokarmu i użyiość negatywna szoku
elektrycznego. Ta druga wzrasta jednak szybciej a pierwsza. Zatem przyrost
awersyjności bodźca negatywnego prze;za przyrost atrakcyjności bodźca
pozytywnego (co jest zgodne ze iskiem niesymetryczności ocen zysków i strat,
które omówiliśmy iprzednim podrozdziale). Fakt ten utrudnia proces uczenia się.
Konflikty wartości cząstkowych stają się bardziej powszechne i bardziej ane w
życiu człowieka. Prawie każde działanie prowadzi do wyniku, który #ra
jednocześnie aspekty negatywne i pozytywne. Odkrycie naukowe netyki nie tylko
rozszerza horyzonty poznawcze, lecz równocześnie
ogólna
169
##r,a,#ai# L #C#u samego czynu, staje się źródłem ludzkich dramatów. ` #
3. Aby ocenić globalną użyteczność w nik
y u u (w), ludzie muszą zintegrować wagi i wartości cząstkowe poszczególnych
aspektów, co należy bardzo złożonych zadań.
do Powsta#
#e pytanie, jakie strategie decydenci wybiera#ą w procesie te# integracji? Nie
możemy odpowiedzieć na nie jednoznacznie. Wiadomo
, że strategie te mogą być różnorodne. W prostych sytuacjach decyzyjnych
dominują s t r a t e g i e I i n i o w e, zwane również kompensacyjnymi.
Stosując je decydent rozważa pozytywne i negatywne konsekwencje działania, jego
plusy oraz minusy i następnie sumuje je. Jeśli ogólna suma jest dodatnia, jeśli
wynik zawiera więcej cech korzystnych niż niekorzystnych, ludzie przypisu# mu
lobaln
„ g ą użyteczność pozytywną. Po raz pierwszy strategię tę w sposób świadomy
stosował Franklin. Nazwał ją moralną algebrą.
Współczesne badania wykazują, że dokonując globalnej oceny wyniku ludzie biorą
pod uwagę nie tylko wartości czastkowe aspektów, lecz również ich wagi, co
znacznie podnosi stopień trafności ocen. Po uwzględnieniu tego ostatniego
czynnika użyteczność globalną wyraża następujące równanie:
u (w) = b,u (x,) + b2u (x2) +,. + b#u (x#)
Strategia liniowa ma charakter kompensacyjny, ponieważ traktuje ona wymiary jako
substytucyjne. Niska wartość jednego aspektu jest wyrównywana przez wysoką
wartość cząstkowa innego aspektu. To, co atrakcyjne, kompensuje to, co
awersyjne.
Chociaż strategia ta jest dość często stosowana, nie jest ona jedyną. W bardziej
złożonych sytuacjach ludzie wykorzystują strategie nieliniowe i niekompensacyjne
(por. Kozielecki, 1977).
Złudzenia walentne
Złudzenia i mity nie tylko włączają się w proces oceny prawdopodobieństwa
subiektywn#e#,o, lecz również regulują proces wartościowania wyników. Z reguły
odgrywają one istotniejszą rolę w działaniach ambitnych i trudnych. Złudzenia
wartościotwórcze, które tworzą pozorne wartości, będziemy nazywać z ł u d z e n
i a m i w a I e n t n y m i. W paragrafie tym chcielibyśmy omówić elementarne
złudzenia walentne, które były badane przez psychologów i które włączają się w
procesy oceny.
1. "To, co mało prawdopodobne, jest wartościowe". Złudzenie to występuje w kilku
wersjach. Zgodnie z najprostszą z nich, małe prawdopodobieństwo osiągnięcia
danego wyniku zwiększa jego wartość. Jeśli dany przedmiot w pierwszej sytuacji
jest łatwo dostępny, a w sytuacji drugiejszansa jego otrzymania maleje, to w tym
ostatnim przypadku wydaje się on 170
u. u#,## LICIUrla, cnociaź w rzeczywistości tra# # te s# identyczne: Dopiero po
otrzymaniu danego dobra trudno dost neg człowiek przekonuje się, że znacznie
przeceniał jego wartość. ę
Złudzenie to występuje również w innej, bardziej praktycznej wersj : współczesna
t h k#est możliwe, jest wartościowe i godne realizacji". Jeś
a pozwala osiagn#ć inne planety, to podróże takie s # Eenne dla ludzkości i
dlatego należy je programować. Jeśli można zbudowa # domy wielosetpiętrowe, to
konstruowanie ich w da e się użyteczne. Jest t# !=tYpowy przykład
technokratycznego myślenia: ywartości rzecz decyduj; ;bowiem nie tyle potrzeby
ludzkie, ile możliwości techniczne.
2 # To o łe nan hj#p wartościowe". Iluzja ta została w kr ta rze: psych czn
Y . Cza iński,19g5). Zyskuje ona na znaczenii w nowych iyniekonwencjonalnych
sytuacjach decyzyjnych. Historia odkryć :geograficzn ch i historia przewrotów
wykazuje, że często podróżnicy i przywódcy przypisywali niezwykłą wartość i wagę
przewidywanym wynikom, o któr ch mieli mgliste wyobrażenia. Dopiero po wykonaniu
swoich zamiarów musieli korygować poczatkowe oceny. Złudzenie to ma ograniczone
zna zenie, ponieważ dobrze wiadomo, że przynajmniej w pewnych syuac ach
zdarzenia nie znane wywołują lęk i zagrożenia. Ludzie przypisują m wartość
negatywną.
Złudzenia i mity walentne zmniejszają realizm ocen użyteczności. #ednocześnie
jednak podnoszą atrakcyjność działania. Z tego powodu s #ne czasem korzystne dla
sprawcy.
cena ryzyka
ak twid d i m pop Wednio, ryzyko jest niezbywalna cechą większości tu
Y ępuje ono zarówno w decyzjach osobistych, #kich jak wybór partnera, jak i w
decyzjach organizacyjnych, takich jak #ceptac a określonego projektu budowy
elektrowni atomowej. Dlatego też rzed dokonaniem ostatecznego aktu wyboru wielu
ludzi stara się ocenić o z i o m r y z y k a i określić, czy jest ono
akceptowalne. Proces szacoania ryzyka niepowodzenia wiaże się z oceną
prawdopodobieństwa ibiektywnego i użyteczności. Można powiedzieć, że polega on
na odpoiedniej integracji danych o tym, co jest prawdopodobne i co jest
warściowe dla podmiotu. W rozdziale tym omówimy badania poświęcone ylaniu
wielkości ryzyka i jego roli w podejmowaniu ostatecznych
o i jego aspekty
cszość badaczy uważa, że ryzyko jest funkcją dwóch zmiennych, miaicie
prawdopodobieństwa straty i wielkości straty (por. Kozielecki,
171
neurystyczne iuQ aigoryzmiczne stosu## w procesie scaiania szansy i wielkości
strat. Najczęściej przyjmuje się, że największą trafność opisową ma kryterium o
c z e k i w a n e j s t r a t y, które można ująć następująco:
EL = ps(s) ů u(s).
-- - - - - r #' # u# c#
niebezpieczeństwa jazdy własnym samochodem, które zależy przede wszystkim od ich
własnych umiejętności. Jednocześnie przeceniają kataklizmy naturalne (trzęsienie
ziemi, powodzie itp.), które zawierają ryzyko niezależne od podmiotu.
3. Ryzyko może mieć charakter k a t a s t r o f i c z n y lub c h r o n i# z n
y. W pierwszym przypadku występuje ono nagle; wybuch gazu w kopalni czy
katastrofa kolejowa s# przykładem takich wydarzeń. Często # bardzo krótkim
czasie pochłaniają one wiele ofiar i powodują wiele #ieszczęść. Ryzyko
chroniczne cechuje się przebiegiem długotrwałym. Tak #ięc wypadki drogowe czy
astma pociągają za sobą tylko pojedyncze ofiary N ludziach. W wielu przypadkach
ryzyko chroniczne - chociaż rozłożone N czasie - jest większe niż ryzyko
katastroficzne.
Ludzie często przeceniają wielkość ryzyka katastroficznego i nie docetiają
ryzyka chronicznego. To pierwsze jest bardziej widoczne i wywiera nriększy wpływ
na wyobraźnię jednostki oraz społeczeństwa.
4. Skutki działań celowych są z reguły o p ó ź n i o n e w czasie. )ystans
między działaniem a jego wynikiem zmienia się w zależności od ;ytuacji. Błąd w
prowadzeniu pojazdu wywołuje natychmiastowy skutek. #ymczasem zmiany rakotwórcze
występuj# w zasadzie dopiero po dłuższym Ikresie palenia papierosów.
# Z licznych badań wynika, że ludzie nie doceniaja ryzyka odległego Iv czasie.
Nie doceniają więc niebezpieczeństwa związanego z piciem #koholu, z
zanieczyszczeniem środowiska czy z nieracjonalnym odżywiaErem. Zależności te
dokładniej omawia K. Bukowski (1984).
# Podsumowując możemy powiedzieć, że zarówno ilościowe aspekty 6ziałania
(prawdopodobieństwo i wielkość strat), jak i jego aspekty japściowe decydują o
ocenie poziomu ryzyka.
(2)
Zgodnie z powyższym wzorem oczekiwana strata (EL), wyznaczająca poziom ryzyka,
jest równa iloczynowi prawdopodobieństwa straty, czyli ps(s) i negatywnej
użyteczności straty, czyli u(s). Zatem, im wyższe prawdopodobieństwo otrzymania
wyniku negatywnego,i im bardziej niekorzystny jest ten wynik, tym wyższe ryzyko.
Taka definicja ryzyka wydaje się zgodna z potoczną wiedzą. Nie jest ona jednak
powszechnie akceptowana.
0 ocenie ryzyka decydują nie tylko aspekty ilościowe działania, lecz również
jego a s p e k t y j a k o ś c i o w e, które są bardzo ważne i które w znacznej
mierze decydują o zachowaniu się ludzi w sytuacji ryzykownej (por. Goszczyńska,
Tyszka,1986; Vlek, Stallen, 1980). Omówimy najważniejsze z nich.
1. Ryzyko może występować w dziataniach k o n i e c z n y c h lub d ob r o w o I
n y c h. Do pierwszej klasy należą czynności, których wykonanie jest niezbędne
dla przetrwania organizmu i które zaspokajają elementarne potrzeby. Człowiek
musi zdobywać chleb, musi korzysta# ze źródeł energii, musi szukać pomocy w
nowoczesnej medycynie. Ryzyko zawarte w tych działaniach nazywamy ryzykiem
koniecznym. Przeciwnie, działania dobrowolne są sprawą indywidualnych
preferencji. Człowiek nie musi uprawiać alpinizmu, nie musi palić papierosów. W
każdym razie czynności te nie sa konieczne dla przystosowania się do
rzeczywistości. Ryzyko tego ostatniego rodzaju nazwiemy ryzykiem dowolnym.
Badania potwierdzają potoczne obserwacje, że ludzie z reguły nie doceniają
ryzyka dowolnego i przeceniają ryzyko konieczne (por. Starr, 1969). Zgodnie z
tym uważają, że alpinizm jest zajęciem mniej niebezpiecznym niż korzystanie z
rutynowych środków komunikacji lotniczej. Taka ocena ryzyka powoduje, że
podejmują oni czyny dowolne, które są zbyt niebezpieczne dla jednostki.
2. Ważnym aspektem ryzyka jest jego k o n t r o I o w a I n o ś ć. Im w większej
mierze zależy ono od zmiennych podmiotowych, takich jak umiejętności oraz
wiedza, i w im mniejszym stopniu jest determinowane przez czynniki losowe, tym
bardziej jest kontrolowalne. Z jednej strony człowiek nie ma żadnego wpływu na
to, czy rzucona moneta wypadnie na orła czy na reszkę. Z drugiej strony, rzut
strzałką do tarczy jest w dużej mierze uwarunkowany umiejętnościami motorycznymi
sprawcy. W rzeczywistych warunkach ryzyko zależy jednocześnie - chociaż w różnym
stopniuzarówno od umiejętności, jak i od losu. Podróż samolotem może bY#
ilustracją takiej sytuacji.
Ludzie z reguły nie doceniają ryzyka, które mogą kontrolować, i jedno
172
ia nad ryzykiem
ostatnich latach obserwujemy znaczny wzrost zainteresowania badaczy ykiem i
hazardem. Starają się oni przede wszystkim określić, jak ludzie ;niają
(spostrzegają) ryzyko, które występuje w różnych sytuacjach iłecznych. Starają
się zatem badać percepcję niebezpieczeństw zwiąiych z wprowadzeniem nowych
technologii, z używaniem narkotyków, izwojem motoryzacji czy z zanieczyszczaniem
środowiska. Badania takie #woliły wykryć pewne prawidłowości, wzbogacające naszą
wiedzę o pomowaniu decyzji w warunkach niepewności. Jedno z klasycznych już #iaj
badań tego typu przeprowadził P. Slovic wraz ze swoimi współeownikami (por.
Kahneman i in.,1982). Prosił on ludzi w różnym wieku, ' ocenili częstość
różnorodnych przyczyn śmierci, takich jak wypadki gowe, choroba czy podróż. Na
podstawie dostępnych statystyk można eślić, jakie jest obiektywne
prawdopodobieństwo, że losowo wybrany
173
nie tych obiektywnych danych z subiektywnymi szacunkami pozwala określić, jak
trafnie ludzie spostrzegają ryzyko śmierci. Badania Slovica wykazały, że ujmując
wyniki globalnie, osoby badane adekwatnie oceniają przyczyny śmierci. W wielu
przypadkach wystąpiły jednak istotne różniee. Poniżej przedstawiamy najbardziej
przeceniane i najbardziej niedoceniane zdarzenia letalne:
Najbardziej przeceniane Najbardziej niedoceniane przyczyny śmierci przyczyny
śmierci
1.Wszystkie wypadki 1.Szczepienia przeciw ospie
2.Wypadki samochodowe 2.Cukrzyca
3.Ciąża i jej przerywanie 3.Rak żołądka
4.Tornado 4.Piorun
5.Powódź 5.Porażenie
6.Zatrucie kiełbasą 6.Gruźlica
7.Wszystkie rodzaje raka 7.Astma
Jakie są przyczyny tych rozbieżności? Jest rzeczą godną uwagi, że wiele z rlich
można wyjaśnić za pomocą heurystyki dostępności, którą omówiliśmy na s. 160.
Zgodnie z nią ludzie przeceniają niebezpieczeństwo tych zdarzeń, o których
często mówi się w środkach masowego przekazu, w szkole lub w telewizji, i które
łatwo można aktualizować w pamięci. Prawie każdy nieszczęśliwy wypadek
samochodowy lub każde zatrucie jadem kiełbasianym jest szeroko komentowane.
Powstaje więc złudzenie, że są to szczególnie częste przyczyny śmierci.
Jednocześnie brak szerokiej informacji o takich chorobach, jak astma czy rozedma
płuc, powoduje, że ludzie nie doceniają zagrożenia, jakie one stanowią. A zatem
można stwierdzić, że to, jak oceniają oni ryzyko w sytuacjach społecznych, w
dużej mierze zależy od dostępności informacji. Fałszywe dane lub zbyt
ograniczony ich dopływ prowadzi do błędnej oceny rzeczywistego ryzyka.
Niezmiernie interesujący jest fakt, że ludzie i n a c z e j oceniają ryzyko
podejmowane p r z e z i n n y c h i ryzyko akceptowane p r z e z s i e b i e.
Jeśli spytamy przeciętnego człowieka, czy jazda samochodem jest niebezpieczna,
odpowie na to pytanie twierdząco. Jednocześnie doda, że sam jeździ bezpieczniej
niż przeciętny kierowca. Podobnie wielu ludzi sądzi, że palenie papierosów,
nieracjonalna dieta czy nawet rak piersi zagrażają im mniej niż innym osobom z
ich otoczenia. Uważają zatem, że "ryzyko to ich nie dotyczy".
Badania na ten temat przeprowadziła Rosłan (1985). Prosiła ona 300 właścicieli
samochodów tankujących paliwo na stacji benzynowej o ocenę siebie jako kierowcy
w porównaniu z innymi kierowcami warszawskimi. Oceny swoje określali oni na
skali jedenastostopniowej, na której 0 oznaczało kierowcę najgorszego, 5 -
kierowcę średniego i 10 - kierow#ę najlepszego. Respondenci wyraźnie
faworyzowali swoje umiejęt#ościů
174
ůůr #- , ~###.#o# #uy #NraWIIUsC #nnycn
oceniali tylko na 5,32. Uważali zatem, że jeżdżą lepiej od przeciętnego kierowcy
warszawskiego. Interesujące jest to, że faworyzacja taka występuje również u
kierowców amerykańskich i szwedzkich, chociaż jej zakres zależy od różnic
międzykulturowych.
Faworyzując siebie, czyli przeceniając swoje umiejętności, kierowcy nie
doceniają ryzyka prowadzenia przez siebie samochodu i prawdopodobnie przeceniają
niebezpieczeństwa związane z prowadzeniem go przez innych. Występuje zatem
pewnego rodzaju tendencja egocentryczna, która obniża i'ealizm myślenia.
Jak wynika z tych rozważań, ocena ryzyka zależy od wielu czynników #ytuacyjnych
i osobowościowych. Chcielibyśmy podkreślić, że w tym #unkcie ograniczyliśmy
nasze rozważania do tego, jak ludzie szacują ryzyko. #prawa akceptacji ryzyka
jest procesem stricte decyzyjnym i zostanie #mówiona w następnym podrozdziale.
rocesy decyzyjne. Akt wyboru
ięki procesom przeddecyzyjnym, takim jak wartościowanie wyników, ona ich
prawdopodobieństwa subiektywnego i szacowanie poziomu yka, decydent zdobywa
informacje niezbędne do podjęcia określonej #yzji. Wybór działania jest procesem
s t r i c t e d e c y z yj n y m, w którym nostka integruje posiadane dane o
sytuacji ryzykownej. Najważniejszym o komponentem jest akt wyboru, czyli ten
moment, w którym następuje :eptacja jednego działania i odrzucenie innych
dostępnych opcji. Psy#logowie klasyczni nazywali go aktem wolicjonalnym.
Współczesna #dza o nim jest niedostateczna.
W procesie wyboru ludzie stosują różnorodne reguły - algorytmiczne :urystyczne -
scalania zasadniczych informacji o poszczególnych dziaiach. Psychologowie
wykryli kilka takich reguł, zwanych często stratemi wyboru.
ia scalania prawdopodobieństwa ;zności (S E U )
podstawie dotychczasowych badań można zasadnie powiedzieć, że ą ze strategii,
które ludzie stosują w procesie wyboru, jest strategia ektywnie oczekiwanej
użyteczności, czyli SEU (skrót SEU pochodzi od elskiej nazwy tej strategii:
subjective/y expected uti/ity. Został on śzechnie przyjęty przez badaczy). Wbrew
nazwie jej podstawowa idea dość intuicyjna i zgodna z mądrością obiegową. Zaleca
ona wybór #go działania, które pozwala najlepiej połączyć to, co prawdopodobne,
n, co wartościowe subiektywnie, a więc to, co możliwe do osiągnięcia,
175
~#u ###a## uwie zmienne: prawdopodobieństwo subiektywnie antycypowanych wyników
i ich użyteczność. Subiektywnie oczekiwana użyteczność działania jest liniową
kombinacją tych zmiennych i można ją ująć następująco: działanie dr jest
najlepsze, jeśli jego SEU, czyli:
SEU (d,) = ps (w, ) u (w, ) + ps (w2) u (w2) +, + ps (w#
) C #), (3)
osiąga najwyższy, maksymalny poziom w danych warunkach.
Aby określić SEU, należy pomnożyć użyteczność pierwszego wyniku przez jego
prawdopodobieństwo, następnie tę samą operację trzeba wYkonać dla wyników
pozostałych. Otrzymane iloczyny należy dodać.
Dla ilustracji powrócę do przykładu "Ubezpieczenie samochodu". W tabeli 2
zarówno prawdopodobieństwo subiektywne, jak i prawdopdobieństwo użyteczności
określiliśmy w skali ilościowej. Zostały one ustalone dość arbitralnie.
TABELA 2. "UBEZPIECZENIE SAMOCHODU" Zbiór Stan rzeczy
działań # (s ) = 0.10 w (s ) = 90 # (w") = + 100 u (w
,2) = -10 #lwZz) = +10
Po wykonaniu odpowiednich obliczeń, zgodnie z wzorem przedstawionym wyżej,
okazuje się, że SEU dwóch działań: ubezpieczyć samochód (d,) i nie ubezpieczać
samochodu (d2) równa się:
SEU (d,) =1 SEU (d2) = 0.
Ponieważ działanie d, ma wyższą oczekiwaną użyteczność, ponieważ jest ono
bardziej atrakcyjne, konsekwentny decydent zdecyduje się na ubezpieczenie
samochodu.
Przeprowadzono wiele badań, których celem było sprawdzenie, czy strategia ta
jest stosowana w rzeczywistych sytuacjach decyzyjnych, czy ma ona wartość
opisową. Na podstawie tych badań można stwierdzić, że w prostych sytuacjach
decyzyjnych, w których wyniki można scharakteryzować ilościowo, w których ryzyko
jest niewielkie i w których zbiór analizowanych konsekwencji jest mały, ludzie
często stosują strategię SEU. Przykładem takiej sytuacji są różnego rodzaju
loterie. Jednocześnie w sytuacjach bardziej złożonych w korz
Y ystanie tej strategii staje się trudne. Wymaga ona przeprowadzenia
skomplikowanych obliczeń, które często przewyższają możliwości poznawcze
przeciętnego człowieka.
Ograniczony zakres stosowania SEU wiąże się nie tylko z jej trudnościa, 176
..""##. #. ##raTegia 5EU zakłada, że ryzyko d #osłą Tadwię dz ła a a żadnej
wartości, że nie jest ono zmienną + 1000 i -1 są równie d tr ky #kach + 10 ; -10
oraz dz o wynikach
000 yjne (przyjmujemy, że prawdopodo: bieństwo subiekt wne ich wynikówjest takie
samo). Założenie to wydaje si # nierealistyczne. Działanie d2 zawiera wysokie
ryzyko i dla wielu dec dent '
Y ow może być ono nieakceptowalne. Ignorowanie r z ka nie owodzenia 'największą
słabością omawianej strat Y p jest
egii. 2. Ponadto
; p p SEU przyjmuje, że 'dwie zmien rawdo odobieństwo i użyteczność w ników, są
niezależne od siebie. T zasem założenie to jest rzadko s ełni e. Jak wykazaliśm
poprzednio, ludzie ulegają złudzeniom pos b
e, jest jednocześnie praw Y ilnym typu "To, co wartościodopodobne"
o prawdopodobne, jest w ' oraz złudzeniom walentnym tYpu
"To, co ma y ików korzystnych i ůedn tościowe". Przeceniają więc szansę #osv pne
ą bardziej użyteczne # ocześnie uważaja, że wyniki trudno
za jej wartość opisową. ů SEU wyklucza takie tendencje. Fakt ten #mniejs
Mimo ograniczonej trafności strategii SEU stanowi ona
#atetycznie
- kamień w ielny p - mówiąc vyjścia większości analiz g ws ółczesne teorii dec z
i. Jest punktem
ywa także źródłem now ch hip
rzględu zna omość jej jest tak ważna, jak w arytmet y e znajomość t bl zk
łnożenia. Y
5trategia scalania korzyści i ryzyka (K - Rj
led k#ej ob gi N tabli ał niedawno scenę przedstawiająca typowy bar y świetlnej
informującej o menu, obok nazwy
z b
daiy, umieścił da a temat korzyści i ryzyka zwi#zane o z jego konsumpcją. I
sunek ten j g
trategii podejmowa i d ykk sci, ujmuje ideę jednej z najważniejszych efisu) z
ryzykiem, a któr b d tóra zaleca scalanie korzyści (zysku, beJuż potoczn b a ę
ziemy nazywać strategią K - R.
'zede wsz stkim o serwacje wskazują, że dokonując wyboru ludzie biorą go typu: y
pod uwagę te dwie cechy. Przytoczymy kilka wypow;edzi
Zysk jest nagrodą za podjęcie ryzyka. Minimalne ryzyko - wysoka wygrana.
Nie warto było ryzykować dla tak miernych korzyści.
Qui ne risque rien, n'a rien.
We wszystkich tych k pow;edziach ludzie analizują sytuację decyzyjn ryzyka (por.
dwóch wymiarach: ś c i i
procesie decyzyjnym stara i Kietliński, 1 g74). #jęcia działania są wyższ#ąniż z
ko żyć". W przypadku, gdy korzyści
y Y wówczas działanie to oceniają 'YtYwnie. Gdy występuje jednak sytuacja
odwrotna, g
'naga hazardu, odrzucają daną opcję. T dy przeciętny zysk ak więc właściciel
samochodu
177
z posiadaniem poiisy uaezpieczeniowe# i ryzyKo wypaaKu arogowego, W zależności
od wyniku takiego porównania przyjmuje lub odrzuca ofertę PZU.
Formalnie wartość globalną (użyteczność) działania v(d) można przedstawić
następująco:
v(d) = v(k) + v(r).
Ponieważ wynik korzystny v(k) ma wartość ůpozytywną (jest dobrem), a ryzyko v(r)
ma wartość negatywną (jest złem), różnica między tymi wartościami decyduje o
ogólnej atrakcyjności działania. W porównaniu ze strategią SEU, strategia K-R
jest mniej skomplikowana i bardziej irituicyjna. Nie wymaga ona dokonywania
złożonych operacji algebraicznych; nie wymaga nawet, żeby wyniki działania były
określone ilościowo. Bierze pod uwagę poziom ryzyka. Dopuszcza fakt, że ludzie
ulegają złudzeniom posybilnym i walentnym. Jest więc bardziej przystosowana do
ograniczonych możliwości umysłu ludzkiego.
Podstawowym problemem, jaki wiąże się ze strategią K-R, jest założenie, iż
ryzyko ma zawsze wartość negatywną, że wywołuje awersję. Jeśli człowiek lub
instytucja akceptują je, to tylko dlatego, że oczekują pewnych zysków i korzyści
materialnych lub intelektualnych. Założenie to, prawie powszechnie akceptowane
przez ekonomistów i teoretyków zarządzania, wydaje się zbyt radykalne. Okazuje
się, że w pewnych sytuacjach ludzie poszukują ryzyka. Dzieje się tak między
innymi wówczas, gdy działanie nieryzykowne (deterministyczne) jest ewidentnie
niekorzystne. Z dwóch zakładów:
A. Całkowicie pewna przegrana 750 złotych
B. 75"% szansy przegrania 1000 złotych i 25%a szansy uniknięcia jakichkolwiek
strat,
ogromna większość ludzi wybiera zakład B, mimo że jest on ryzykowny. Radykalnemu
poglądowi, że ludzie unikają wszelkiego ryzyka, należy
przeciwstawić twierdzenie bardziej realistyczne, iż istnieje pewien p o z i o m
r y z y k a, którego podjęcie daje decydentom satysfakcję. W dużej mierze
decydują o nim aspekty jakościowe działania. Tak więc ludzie chętniej akceptują
ryzyko dowolne niż konieczne, kontrolowalne niż losowe, chroniczne niż
katastroficzne, odroczone w czasie niż natychmiastowe. Jak wynika z badań C.
Starra (1969), przeciętny człowiek gotowy jest przyjąć tysiąckrotnie wyższe
ryzyko uwikłane w działania dowolne (np. w alpinizm) niż ryzyko związane z
działaniami koniecznymi (np. z wytwarzaniem energii).
Ponadto określone czynniki osobowościowe, takie jak: potrzeba stymulacji,
motywacja władcza czy tendencje ryzykowne, mogą powodować, że ludzie będą
preferować bardziej ryzykowne działania niż działania asekuranckie. Czynniki te
decydują o istniejących różnicach indywidualnych w tym zakresie.
178
noiogow i eKonomistow mozna stwierdzić, ze strategia K-R jest wykorzysrwana w
bardziej złożonych sytuacjach, w których wyniki są wielorymiarowe, i w których
decydent nie może ignorować wysokości ryzyka hazardu. Takie sytuacje występują w
technice, w oświacie i w polityce.
ahanie i zmienność decyzji
V procesie wyboru alternatywy ryzykownej występuje wiele interesujących jawisk,
które zbyt rzadko były przedmiotem szerszych badań. Należą do ich: wahanie i
zmienność decyzji.
1. Psychologowie klasyczni, którzy zajmowali się wolą, wiele prac oświęcili
zjawisku wahania; takie zainteresowania nie były dziełem przyadku. Wahanie,
zwane czasem walką motywów, bardzo często występuje v procesie podejmowania
rzeczywistych decyzji, zarówno instytucjonalych, jak i osobistych. J. Reutt
(1949) opisał wahania dotyczące zawarcia iałżeństwa i sposobu zachowania się w
czasie wojny, które trwały od ilku miesięcy do kilku lat. Występuje ono przede
wszystkim w trakcie odejmowania strategicznych decyzji.
Wahanie może być wywołane zarówno przez czynniki sytuacyjne, jak przez czynniki
osobowościowe. Brak ważnych informacji albo równa trakcyjność wszystkich
możliwych działań wydłuża proces decyzyjny. ródłem wahania mogą być również
zmienne osobowościowe, takie jak eurotyzm lub abulia. Człowiek o takiej
strukturze osobowości wykazuje użą chwiejność w akcie wyboru.
2. Drugą osobliwością jest zmjenność decyzji, która może być spowoowana przez
wiele czynników. Jeden z nich wiąże się z samą strukturą rocesu wyboru.
Zaakceptowanie danego działania może wywoływać żal, że #dnocześnie inne
alternatywy, często równie atrakcyjne, zostały odrzucone. Ilatego też w procesie
postdecyzyjnym człowiek nieraz powraca do analizy #uacji przeddecyzyjnej i na
nowo rozważa za i przeciw każdej opcji. e rozważania mog# prowadzić do zmiany
uprzedniego postanowienia. ;: Zjawiska takie, jak długie wahania przed podjęciem
decyzji i częsta #iana już zaakceptowanego postanowienia, są niekorzystne dla
życia Idnostki i społeczności.
wencja decyzji ryzykownych
większości rzeczywistych sytuacji ludzie podejmują niejedną decyzję, lecz ty ich
łańcuch. Absolwent szkoły średniej musi najpierw zdecydować, czy tpocząć studia,
czy też podjąć pracę zawodową. Po przyjęciu pierwszej #żliwości wybiera on
następnie kierunek studiów, uczelnię, sposób przytowania się do egzaminów itd.
Po zaakceptowaniu zaś drugiej ewen
179
Miasta itd. Podobnie lekarz po przewiezieniu ao szpitaia cięzKo cnorego pacjenta
podejmuje szereg decyzji o tym, kiedy wykonać zabieg chirurgiczny, jaką wybrać
technikę operacyjną itp. W podanych przykładach ludzie podejmowali ciąg decyzji
w kolejnych fazach czasowych, czyli etapach. Tego rodzaju łańcuchy decyzyjne
będziemy nazywać s e k w e n c j ą d e c y z j i (lub decyzjami sekwencyjnymi).
Niektórzy psychologowie wolą mówić o decyzjach dynamicznych.
Decyzje sekwencyjne są różnorodne. W zasadzie jednak można je przedstawić w
postaci grafu zwanego drzewem (rys. 4).
d # Ez /
E,
dz
E2/
d;#
Rys. 4. Sekwencja decyzji. W każdym etapie (E, - Ez) decydent ma do wyboru dwa
dzialania
Graf ten jest modelem sytuacji, w której człowiek podejmuje jedynie dwie
decyzje. W etapie pierwszym (E,) może on wybrać bądź działanie d,, bądź
działanie d2. Po przyjęciu jednego z nich człowiek przechodzi do etapu drugiego
(E2), w którym ma do wyboru działania d.,., i d,,2 (jeśli w etapie I zdecydował
się na działanie d,), bądź działania d2, i d2# (jeśli poprzednio uznał za
bardziej atrakcyjne działanie d2). W rzeczywistych sytuacjach życiowych takie
sekwencje składają się często z kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu kolejnych
postanowień. Warto dodać, że sekwencyjny charakter mogą mieć zarówno decyzje
pewne, jak i ryzykowne. W dalszych rozważaniach zajmiemy się przede wszystkim
sekwencjami decyzji ryzykownych.
Strategia perspektywiczna i prezentystyczna
Podejmowanie decyzji sekwencyjnych jest czynnością bardzo złożonąů Chcąc wykonać
ją racjonalnie, człowiek nie może ograniczyć się do analizy działań dostępnych w
danym etapie (tak jak to robił przy podejmowaniu jednej decyzji), lecz musi
wziąć pod uwagę decyzje, które będzie podejmował w przyszłości. Inaczej mówiąc,
musi on zbadać, jak aktualna
180
Sadowski (1960) napisał: "Częstokroć podejmując jakąś decyzję musimy pamiętać
nie tylko o jej skutkach bezpośrednich, ale i o tym, że realizacja tej decyzji
może być punktem wyjścia dalszych kolejnych decyzji podobnego typu. Inaczej -
trzeba pamiętać o tym, że w przyszłości podejmując analogiczne decyzje możemy
być w lepszej lub gorszej sytuacji, w zależności od tego, jakie były decyzje
wcześniejsze" (s. 278). Załóżmy, że szachista ma do wyboru dwa ruchy:
a) pobić - bez własnych strat - figurę przeciwnika;
b) nie pobijać tej figury.
Z punktu widzenia jednego kroku pobicie figury jest działaniem słusznym. Jednak
z punktu widzenia całej gry może to być decyzja fatalna. Tak na przykład może
okazać się, że zdobycie figury postawiło szachistę w bardzo niekorzystnej
sytuacji, tak że w przyszłych etapach decyzyjnych ma on do wyboru tylko
nieatrakcyjne ruchy. Przyjmijmy dalej, że istnieje duży popyt na określony model
ubrania. W związku z tym fabryka odzieżowa postanowiła podwoić początkową
produkcję. Decyzja ta wpłynęła na wzrost zysku fabryki w danym roku, na
zwiększenie zarobków pracowników. Były to jednak doraźne korzyści. W roku
następnym bowiem musiano obniżyć produkcję, ponieważ nastąpiło zbyt szybkie
zużycie parku maszynowego, przemęczenie robotników itp. A zatem z punktu
widzenia przyszłych decyzji podwojenie produkcji było krokiem nie najlepszym.
Jak wynika z tych przykładów, przy podejmowaniu decyzji sekWencyjnych należy
myśleć p e r s p e k t y w i c z n i e; należy antycypować Inrpływ podjętej
obecnie decyzji na przyszłe zachowania człowieka. Myślenie jperspektywiczne,
analiza wpływu efektów aktualnie podjętej decyzji na #ecyzje podejmowane w
przyszłości, pozwala człowiekowi osiągnąć maksymalne korzyści płynące z
wykonania sekwencji decyzji. Strategię, która
lega na badaniu relacji między aktualną decyzją a decyzjami przyszłymi, dziemy
nazywać s t r a t e g i ą p e r s p e k t y w i c z n ą. Określenie jej ymaga
często zastosowania złożonych metod matematycznych.
Przeciwieństwem strategii perspektywicznej jest s t r a t e g i a p r e# n t y s
t y c z n a, która polega na maksymalizacji bezpośrednich (do# źnych) korzyści.
W tym wypadku człowiek nie zwraca uwagi na przyszłe apy decyzyjne. Postępuje on
według zasady: "Co będzie w przyszłości, # będzie, najważniejsze, żeby teraz
było dobrze".
W decyzjach sekwencyjnych strategia perspektywiczna jest optymalna.
strategii
o, że decyzje sekwencyjne odgrywają tak zasadniczą rolę w życiu #istym i
zawodowym, nie stały się one przedmiotem szerszych badań hologicznych. Fakt ten
wiąże się z trudnością stworzenia sytuacji erymentalnej, w której człowiek
podejmowałby łańcuchy kolejnych
Do najciekawszych z nich należą eksperymenty A. Rapaporta (1966), których celem
było stwierdzenie, czy ludzie nastawiają się na osiągnięcie maksymalnych
korzyści związanych z sekwencją decyzji (czyli czy wybierają strategię
optymalną, zwaną przez nas perspektywiczną), czy też nastawiają się na
bezpośrednie korzyści płynące z obecnej decyzji (czyli czy posługują się
strategią, którą nazwaliśmy prezentystyczną).
W eksperymencie Rapaporta ósoby badane pełniły funkcję taksó#rkarzy. Rejon ich
pracy składał się z trzech dzielnic miasta: A, B i C. W każdej z dzielnic
znajdowały się trzy postoje taksówek. Dzielnica A miała postoje: 1 a, 2a, 3a; w
dzielnicy B były postoje 1 b, 2b, 3b; w końcu postoje taksówek w dzielnicy C
nazywano 1c, 2c, 3c. Na każdy z postojów mógł przyjść pasażer, który jechał bądź
do dzielnicy A, bądź do dzielnicy B, bądź do dzielnicy C. Taksówkarz wiedział,
jakie jest prawdopodobieństwo, że z określonego przystanku pojedzie do
określonej dzielnicy, znał on również wynagrodzenie (wyrażone w punktach), jakie
otrzyma za każdy kurs z danego postoju. Tak na przykład z przystanku 1 a
znajdującego się w dzielnicy A taksówkarz najczęściej jechał do dzielnicy B, za
co otrzymał 10 punktów. Zadanie taksówkarza polegało na wyborze postoju taksówek
w dzielnicy, w której się znalazł. Kolejno podejmował on 240 decyzji.
W podanej sytuacji osoby badane mogły stosować bądź strategię perspektywiczną,
bądź prezentystyczną. Wyjaśnimy to na przykładzie. Załóżmy, że taksówkarz
znalazł się w dzielnicy A. W dzielnicy tej najbardziej atrakcyjny był postój 2a,
a najmniej atrakcyjny przystanek 1a. Kierując się bezpośrednimi korzyściami,
taksówkarz powinien wybrać postój 2a. lnaczej postąpi osoba badana myśląca
perspektywicznie, która bierze pod uwagę przyszłe decyzje. Wprawdzie postój
2a#jest najlepszy z punktu widzenia doraźnych korzyści, ale naraża on
taksówkarza na straty w przyszłości. Po zaakceptowaniu 2a taksówkarz otrzymuje
najczęściej pasażera, który ma interes w dzielnicy C; dzielnica jest bardzo
biedna i wszystkie przystanki są w niej nieatrakcyjne. Przeciwnie, jeśli
taksówkarz zdecyduje się na postój 1 a, to wprawdzie początkowo zarobi mało, ale
z tego przystanku najczęściej pasażerowie udają się do dzielnicy B, która jest
najbogatsza i w której kursy są bardzo opłacalne. A zatem wybór w pierwszym
etapie 1 a stwarza bardzo korzystną sytuację w etapie drugim. W związku z tym
człowiek myślący perspektywicznie wybierze początkowo mało atrakcyjny przystanek
1 a. Jak widać, istnieje diametralna różnica między postępowaniem
perspektywicznym i prezentystycznym.
Strategia perspektywiczna była optymalna: dawała ona przeciętnie około 22
punktów, podczas gdy strategia prezentystyczna przynosiła korzyści w wysokości
około 14 punktów.
Jest rzeczą niezmiernie interesującą, że w eksperymentach tych ponad 60"% osób
badanych stosowało strategię perspektywiczną, czyli próbowało
182
uGcyz##. rozoszate osoay postugiwały się strategią prezentystyczną.
Eksperymenty Rapaporta rzucają pewne światło na zachowanie się człowieka w
sytuacji decyzji sekwencyjnej. Okazuje się, że - wbrew pozorom - większość ludzi
myśli perspektywicznie; podejmując obecnie decyzję antycypuje przyszłe jej
skutki; zwraca większą uwagę na łańcuch decyzji niż na decyzję izolowaną. Trudno
jest stwierdzić, czy w bardziej złożonych sekwencjach decyzji, jakie spotykamy w
przemyśle, administracji czy wojsku, strategia perspektywiczna jest równie
często stosowana.
Wykonanie decyzji: sukces, niepowodzenie, niespodzianka
Po dokonaniu wyboru określonego działania ze zbioru działań możliwych człowiek
stara się je wykonać. Decydent staje się więc realizatorem. W procesie
realizacji decyzji stosuje określone programy technologiczne, edukacyjne,
społeczne i naukowe. Czynności te mogą skończyć się sukcesem, niepowodzeniem lub
mogą dać wynik zupełnie nieoczekiwany, zwany niespodzianką.
Porównawcza analiza jakości decyzji z efektami działania pozwala wykryć
interesujące paradoksy. Okazuje się, że w określonych okolicznościach dobre
decyzje prowadzą do niekorzystnych efektów końcowych, czyli #do niepowodzenia.
Fakt ten wiąże się z ryzykiem działania. Dowódca, który ;##nrybrał najlepszy
plan operacji wojskowej, może - w nie sprzyjających #okolicznościach losowych -
ponieść klęskę. D o b r a decyzja rodzi więc ##złe wyniki.
# Istnieje również drugi wariant tego paradoksu. W korzystnych warunach
nieracjonalne, błędne wybory prowadzą do dobrych wyników, które . azywamy
sukcesem. Zatem z pewnym, w zasadzie niskim, prawdopodoieństwem jednostka osiąga
projektowany stan rzeczy. Wówczas to z ł e ecyzje rodzą d o b r e wyniki.
Paradoksy te występuj# dlatego, że w świecie ludzkim zachodzą zdaenia
przypadkowe i losowe, znajdujące się poza zasięgiem kontroli jednosti i
zespołów. Fakt ten staje się często źródłem osobistych dramatów ecydenta i
jednocześnie zaburza stosunki międzyludzkie. Obarcza się owiem człowieka
odpowiedzialnością za konsekwencje, na które nie miał # istotnego wpływu.
.# W sytuacjach nowych i trudnych może pojawić się wynik, który zywamy n i e s p
o d z i a n k ą, definiowaną jako całkowicie nie przeidywany skutek decyzji.
Niespodzianki bywają zarówno korzystne, jak , iekorzystne. Pierwsze z nich
często pojawiają się w badaniach naukowych.
183
Niespodzianki mogą być również niekorzystne i awersy#ne. 5zczególnie duzo
przykładów tego typu dostarcza historia wynalazków technicznych i medycznych.
Rozwój motoryzacji wywołał wiele - nie oczekiwanych przez jego pionierów -
negatywnych skutków ekologicznych i społecznych. N iektóre leki, mające leczyć
chory organizm, stały się źródłem nowych chorób lub wywołały niekorzystne skutki
uboczne.
Granice badań decyzyjnych: sytuacje otwarte
Podobnie jak ekonomiści i statystycy, większość psychologów ogranicza swoje
badania do sytuacji ryzykownej, w której decydent ma pełną in#ormację o
możliwych działaniach i ich wynikach. Sytuacje te nazywamy decyzyjnymi s y t u a
c j a m i z a m k n i ę t y m i. Chociaż występują one w życiu, to jednak nie
należą do zbyt częstych. Tak na przykład w polityce, w gospodarce czy w wojsku
nie są dane exp/icite zbiory możliwych działań, nie są również określone
wszystkie ich konsekwencje. A zatem człowiek musi je samodzielnie formułować. S.
Sztemienko (1969) opisał szczegółowo decyzje podejmowane przez dowódców armii
rosyjskiej w czasie drugiej wojny światowej. Z jego książki wynika, że
zasadnicza praca Sztabu Generalnego polegała na konstruowaniu możliwych
wariantów operacji bojowych oraz przewidywaniu ich konsekwencji. Sam zaś wybór
wariantu był czynnością dużo mniej trudną i czasochłonną. Sytuacje decyzyjne, w
których działania ryzykowne nie są dane, w których decydent musi je najpierw
sformułować, będziemy nazywali decyzyjnymi s y t u a c j a m i o t w a r t y m i
(por. Beach, Mitchell,1987).
Wiedza psychologiczna na temat podejmowania decyzji w sytuacji otwartej jest
uboga. Jedynie nieliczni badacze interesowali się nimi szerzej (Hogarth,1980;
Kozielecki,1977; Simon,1963). Szczególne znaczenie dla poznania tych złożonych
zadań decyzyjnych miały prace Simona. Na ich podstawie można przypuszczać, że
wybór działania w sytuacji otwartej, zwanej przez Simona niedookreśloną (ill-
defined problem), przebiega inaczej niż w sytuacji zamkniętej, której model
przedstawiliśmy w podrozdziale na s. 175. W tej ostatniej dany był zbiór działań
i decydent mógł wybrać z niego to, które było najlepsze, które m a k s y m a I i
z o w a ł o subiektywnie oczekiwaną użyteczność, czyli SEU. Działanie takie byto
optymalne. Ponieważ w sytuacji otwartej zbiór działań nie jest dany, pojęcie
działania najlepszego (optymalnego) traci swój empiryczny sens.
Przebieg czynności decyzyjnej w sytuacji otwartej jest prawdopodobnie
następujący. Po sformułowaniu przez człowieka działania pierwszego d,
184
działanie to #est wartościowe i zadowala ambic#e człowieka, wybiera #e, czyli
podejmuje ostateczną decyzję. Przeciwnie, gdy użyteczność wybranego dzieła jest
zbyt niska, człowiek poszukuje dalszych działań. Proces formułowania nowych
działań trwa tak długo, aż jedno z nich spełnia oczekiwania i
aspiracjejednostki. Podamy przykład ilustrujący powyższy schemat. W roku 1966
toczyła się w Polsce dyskusja na temat rozładowania przeciążonego węzła
kolejowego na Śląsku. Dyskutanci wysuwali kolejno szereg możliwych działań,
które jednak były odrzucane jako mało wartościowe. W końcu jeden z ekonomistów
wpadł na pomysł, aby wprowadzić do ruchu ciężkie (40-tonowe) wagony towarowe.
Alternatywa ta została zaakceptowana jako dobre działanie, ponieważ odpowiadała
ona aspiracjom ekspertów.
Jak z tego wynika, w sytuacji otwartej człowiek tak długo poszukuje działań, aż
jedno z nich odpowiada jego p o z i o m o w i a s p i r a c j i. Poziom
aspiracji jest zasadniczym kryterium wyboru. Decyduje on o tym, jakie działania
człowiek odrzuca, a jakie przyjmuje do realizacji. Zmiana poziomu aspiracji
modyfikuje proces decyzyjny (Kozielecki, 1977).
Podsumowując te rozważania, możemy stwierdzić, że w sytuacji zamkniętej ludzie,
stosując strategie SEU lub K - R, akceptują działanie n a j I ep s z e z danego
zbioru. W sytuacji otwartej zaś wybierają działanie d o b r e, którego
użyteczność jest co najmniej równa poziomowi ich aspiracji; to ostatnie daje
satysfakcję decydentowi ("jest dostatecznie dobre"), nie można go jednak nazwać
najlepszym czy optymalnym, gdyż pełen zbiór opcji jest nie znany. Mechanizm
wyboru w obu tych syt�acjach jest więc prawdopodobnie różny.
Ponieważ współczesna wiedza o podejmowaniu decyzji w zadaniach otwartych jest
dość skromna, nie zawsze umiemy wyjaśnić - przewidzieć i zinterpretować -
rzeczywiste decyzje podejmowane przez lekarza, dowódcę, polityka czy
psychoterapeutę.
Literatura zalecana
Goszczyńska M., Tyszka T. (1986) Jak spostrzegamyzagroźenia? "Przegląd
Psychologiczny".1. Kozielecki J. (1977) Psychologiczna teoria decyzji. Warszawa,
PWN.
Kozielecki J. (1978) Koncepcja transgresyjna cz/owieka. Rozdział 3. Warszawa,
PWN.
Łukasiak-Goszczyńska M. (1977) Decyzje wielowymiarowe i strategie ich
podejmowania. Wrocław, Ossolineum.
Sokołowska J. (1984) Rozumienie ryzyka w psycho/ogii. "Przegląd Psychologiczny".
3. Stachowski R. (1973) Modele liniowe przeddecyzyjnego procesu integrowania
informacji.
"Przegląd Psychologiczny". 2.
7yszka T. (1985) Analiza decyzyjna i psychologia decyzji. Warszawa, PWN.
185
Decydent - Jednostka lub grupa, która dokonuje aktu wyboru działania i ponosi
odpowiedzialność za jego konsekwencje.
Decyzja - postanowienie o wyborze działania ze zbioru działań możliwych. W
węższym rozumieniu decyzją nazywamy wybór świadomy, poprzedzony fazą namysłu. W
ujęciu szerszym decyzja jest tożsama z wszelkim wyborem działania, a więc
również wyborem zautomatyzowanym i nieświadomym, takim, jakiego dokonują także
maszyny. W psychologii najczęściej akceptuje się tę większą definicję.
Decyzja sekwencyjna - Uporządkowany ciąg postanowień podejmowanych w kolejnych
fazach czasowych. Postanowienia te są ukierunkowane na osiągnięcie ogólniejszego
celu.
Decyzjonizm - pogląd, zgodnie z którym wszelkie procesy poznawcze i wolicjonalne
człowieka można zredukować do operacji wyboru.
Heurystyka dostępności psychicznej - Reguła, zgodnie z którą zdarzenie jest tyni
bardziej prawdopodobne, im łatwiej można zaktualizować przykłady takiego
zdarzenia w pamięci lub im łatwiej można je wytworzyć w procesie myślenia.
Heurystyka reprezentatywności - Reguła, zgodnie z którą zdarzenie jest tym
bardziej prawdopodobne, im bardziej jest ono reprezentatywne dla populacji, z
której pochodzi Krvterium reprezentatywności jest stopień podobieństwa między
ocenianym zdarzeniem a populacja (klasą zdarzeń). Ciąg liczb 2, 7, 13, 28, 35 i
44 wylosowanych w totolotku oceniany jest jako reprezentatywny dla populacji
zdarzeń przypadkowych.
Niespodzianka - Całkowicie nieoczekiwany wynik decyzji. Może ona mieć wartość
pozytywną lub negatywną.
Prawdopodobieństwo subiektywne - Stopień pewności człowieka, że dane zdarzenie
wystąpi. Najczęściej określa się je w skali procentowej, w której 0"% oznacza
zdarzenie niemożliwe, a 100"% - zdarzenie subiektywnie pewne.
Proces decyzyjny - Czynność, w której decydent integruje informacje o
prawdopodobieństwie subiektywnym wyników, ich użyteczności oraz ryzyku. Kończy
się on aktem ostatecznego wyboru działania.
Proces przeddecyzyjny - Czynność, której celem jest między innymi ocena
prawdopodobieństwa i użyteczności przewidywanych wyników decyzji. W klasycznej
psychologii woli nazywał się on fazą namysłu.
Ryzyko - Cecha większości sytuacji decyzyjnych. Jest ono funkeją dwóch
zmiennych, prawdopodobieństwa straty i wielkości straty. Najczęściej definiuje
się je jako oczekiwana strata, czyli iloczyn prawdopodobieństwa straty i
użyteczności straty.
Strategia scalania korzyści i ryzyka (K - R) - Strategia decyzyjna. Zgodnie z
nią wartość działania zależy od przewidywanych korzyści i od przewidywanego
ryzyka. Im większa jest różnica między tymi zmiennymi, tym bardziej działanie
jest atrakcyjne.
Subiektywnie oczekiwana użyteczność (SEU) - Podstawowa strategia decyzyjna.
Zaleca wybór działania mającego najwyższą SEU, gdzie SEU jest sumą iloczynów
prawdopodobieństwa subiektywnego i użyteczności kolejnych wyników.
Sytuacja pewna (nieryzykowna) - Sytuacja decyzyjna, w której każde działanie
prowadzi do jednego wyniku. pecydent może więc z absolutną pewnością stwierdzić,
co osiągnie po wykonaniu decyżji. Nie zawiera ona ryzyka.
Sytuacja ryzykowna - Sytuacja decyzyjna, w której każde działanie z określonym
prawdopodobieństwem prowadzi zarówno do wyników korzystnych, jak i
niepożądanych. W momencie podjęcia decyzji człowiek nie może więc z całą
pewnością stwierdzić, czy otrzyma zysk czy poniesie stratę. Sytuacja ta zawiera
ryzyko.
Użyteczność - Subiektywna wartośe wyników działania. Najczęściej określa się ją
w skali ilościowej.
Zjawisko myślenia wstecznego - Przekonanie, że w przeszłości najbardziej
prawdopodo
186
JiF LUOILY .
Zludzenie Aleksego Iwanowicza, zwane również złudzeniem gracza - Błędne
przekonanie, że po serii przegranych wzrasta szansa odniesienia sukcesu. Zatem
po zdarzeniach złych następują zdarzenia dobre.
Złudzenie posybilne - Błędne przekonanie dotycząee możliwości i
prawdopodobieństwa zdarzeń, na przykład przekonanie, że można kontrolować
wypadki losowe.
Złudzenie walentne - Błędne przekonanie o rzekomej wartości określonych zdarzeń.
Należy do nich wiara, iż to, co trudno dostępne, jest szczególnie wartościowe.
Bibliografia
Procesy percepcji
Alpern M. (1970) Mascularmechanisms. W: Davson H. (Ed.). "The Eye", Vol. 3, New
York, Academic Press.
Amoore J. E., Johnston J. W. Jr., Rubin M. (1964) The stereochemical theory of
odor.
"Scientific American". 210, 42 - 49.
Attneave F., Arnoult M. D. (1956) The quantitative study of shape and pattern
perception.
"Psychological Bulletin". 53, 452 - 471.
Barlow H. B., Blakemore C., Pettigrew J. D. (1967)
Theneuralmechanismsofbinoculardepth discrimination. "Journal of Physiology".
193, 327 - 342.
Bartoshuk L. (1971) The chemical senses. I. Taste. W: Kling J. W., Riggs L. A.
(Eds.). Woodworth and Sch/osberg's experimental psychology, Wyd. 3, New York,
Holt.
Bekesy G. von (1928) Zur Theorie des H”rens. Die Schwingubgsform der
Basilarmembran.
"Physic Zeits", 29, 793 - 810.
Bekesy G. von (1960) Experiments in Hearing, New York, McGraw-Hill.
Bekesy G. von (1972) The ear. W: Perception: Mechanisms and Models. Readings
from Scientific American. W. H. Freeman and Comp.
Bishop P. 0. (1984) Processing of visual information within the retinostriate
system. W: Darien-Smith I. (Ed.). Handbook of Physiology, The Nervous System, T.
III, 341 -424. Wilkins, Baltimore, Md.
Blakemore C. (1975) Central visualprocessing. "Handbook of Psychology". American
Press, New York.
Bushwell E. W., Weinberger N. (1987) lnfants' Detection of Visual-Tactual
Discrepances: Asymmetries that indicate a directive role of visual information.
"Journal of Experimental Psychology. Human Perception and Performance'#. 13, 601
- 608.
Campbell F. W., Wertheimer C. (1959) Factors involving accommodation responses
in the human eye. "Journal of the Optical Society of America". 49, 568 - 571.
Carpenter R. H. S., Blakemore C. (1973) lnteractions between orientations in
human vision.
"Experimental Brain Research". 18, 287 - 303.
Coren S. (1972) Subjective contours and apparent depth. "Psychological Review".
79, 359 - 367.
Daniel P. H., Whitterridge D. (1961 ) The representation ofthe visualfie/don the
cerebra/cortex in monkeys. "Journal of Physiology". London, 159, 203 - 221.
#le Valois R. Z., Jacobs G. H. (1968) Primate co/or vision. "Science". 162, 533
- 540.
189
#w./ ,yo,#,#y y######. ,
Dichganz J., Held R., Young L. R., Brandt T. (1972) Moving visual scenes
influence the apparent direction of gravity. "Science". 178, 1217 -1219.
Erickson R. P. (1963) Sensory neuralpatterns in gustation. W: Zotterman Y. (Ed.)
Olfaction and taste. T. 1. New York; Pergamon Press.
Gawroński R. (1970). Rozpoznanie i decyzja. Warszawa, PWN.
Gibson E. J., Gibson J. J., Smith 0. W., Flock H. (1959) Motion paralax as a
determination of perceived depth. "Journal of Experimental Psychology". 58, 40 -
51.
Goldberg J. M., Neff W. D. (1961 ) Frequency discriminalion after bilateral
ablation of cortical auditory areas. "Journal of Neurophysiology". 24, 119 -128.
Grabowska A. (1988) Differenees in the individual sensitivity to visual
illusions. Proceedings of the Fourth International Conference of
Psychophysiology, 98.
Gregory R. L. (1971 ) Oko i mózg. Psychofizjo/ogia widzenia. Tłum. S.
Bogusławski, Warszawa, PWN.
Gregory R. L. (1972) Visual illusions. W: Perception: Mechanisms any Mode/s.
Readings from Scientific American. Freeman and Comp.
Gross C. G., Rocha-Miranda C. E., Bender D. B., Willey J. (1972)
Visualproperties ofneurons in inferotemporal cortex of the macaque. "Journal of
Neurophysiology". 35, 96 -111.
Gulick W. L. (1971 ) Hearing. Physiologyand Psychophysics. Oxford University
Press, London. Hartline H. K. (1942) The neural mechanisms of vision. "The
Harvey Lectures". New York:
The Harvey Society of New York. 37, 39 - 68.
Hebb D. 0. (1949) The Organization of Behavior. A neuropsychological theory. New
York, J. Wiley.
Hilgard E. R. (1967) Wprowadzenie do psychologii. Warszawa, PWN.
Hubel D. H., Wiesel T. N. (1965) Binocular interaction in striate cortex of
kittens roared with artificial squint. "Journal of Neurophysiology". 18, 1041
-1059.
Hubel D. H., Wiesel T. N. (1968) Receptive fie/ds and functional architecture of
monkey striate cortex. "Journal of Physiology". London. 195, 215 - 243.
Hubel D. H., Wiesel T. N. (1977) Ferrier Lecture. Functional architecture of
macaque monkey visual cortex. "Proceedings of the Royal Society ot London". B,
198, 1 - 59.
Hurrich L. H., Jameson D. (1957) An opponentprocess theory ofcolor vision.
"Psychological Review". 64, 384 - 404.
Hurvich L. M. (1985) Opponent-colours Theory. W: Ottoson D., Zeki S. (Eds.).
Central and Peripheral Mechanisms in Colour Vision. Macmillan, London.
Ittelson W. H. (1951) Size as a cue to distance: Static localitzation. "American
Journal of Psychology". 64, 54 - 67.
Johansson G. (1975) Visual motion perception. "Scientific American". 232, 76 -
88. Julesz B. (1964) Binocular depth perception without familiarity cues.
"Science". 145,
356 - 362.
Julesz B. (1978) Global Stereopsis: Cooperative Phenimena in Stereoscopic Depth
Perception. W: R. Held, H. W. Leibnitz, H. L. Teuber (Eds.). Handbook of Sensory
Physiology, T. VIII: Perception.
Katsuki Y., Suga N., Kanno Y. (1962) Neural mechanisms of the peripheral and
central auditory system in monkeys. "Journal of the Acoustical Society of
America". 34,1396 -1410.
Kaufman L. (1979). Perception. The World Transformed. New York, Oxford
University Press. Kohler I. (1964) The formation and transformation of the
perceptual world. International
Universities Press.
Konorski J. (1969) lntegracyjna dzialalność mózgu. Warszawa, PWN.
Kubovy M., Cutting J. E., McGuire R. H. J. (1974) Hearing with the third ear:
Dichotic perception of a melody without monoural familiarity cues. "Science".
186, 272 - 274. Kuffler S. W. (1953) Discharge patterns and functional
organization of mammalian retina.
"Journal of Neurophysiology". 16(1 ), 37 - 68.
cn illCUly OIIU JdlllC llll#ClllCdLlUlIS TUl cUrrlcÓ
computations: Color vision and the naturalimage. "Proeeedings of the National
Academy o Sciences of USA". 80, 5163 - 5169.
Lannie P. (1984) Recent developments in the physiology of color vision. "Trends
ir Neuroscience". 7, 243 - 248.
Lazanes R. S., Younsen A., Arsnbary D. (1953) Hunger and Perception. "Journal o
Personality". 21.
Livingstone M. S., Hubel D. H. (1984) Anatomy and physiology of a color system
in the primati visual cortex. "Journal of Neuroscience". 4, 309 - 356.
Lueck C. J., Zeki S., Friston K. J., Deiber M. P., Cope P., Cunningham C.,
Frackowiak R. S. J (1989) The colour centre in the cerebral cortex of man.
"Nature". 340, 386 - 389.
Mac Nichol E. F. Jr., Levine J. S., Mansfield R. J. W., Lipetz L. E., Collins B.
A. (1983 Microspectrophotometry of visual pigments in primate photoreceptors. W:
Mollon J. S. Sharpe L. T. (Eds.). Colour Vision Physiology and Psychophysics.13
- 38. Academic Press New York.
Maruszewski M. (1969) Mózg a czynnościpsychiczne. W: L. Wołoszynowa (red.).
Materialy do nauczania psychologii, Warszawa, PWN.
Melzack R. (1961 ) The perception ofpain. "Scientific American". 2.
Melzack R., Wall P. D. (1965) Pain mechanisms# A new theory. "Science", 150, 971
- 979. Merzenich H. H., Kaas J. H. (1980). Principles of organization of sensory
- perceptua
systems in mamma/s. W: I. H. Spraque, A. N. Epstein (Eds.). Progress in
Psychobiology and Physiological Psychology, T. 9. New York, Academic Press.
Michael C. R., Bowling D. B. (1982) Organization of retinal afferent terminals
and cell dendritic fields in the lateral geniculate nucleus of the rhesus
monkey. "Association for Research ir Vision and Ophtalmology". 2, 10.
Middlebrooks J. C., Dykes R. W., Merzenich H. H. (1978) Binaural response =
specific bands within Al in the cat: Specialization within isofrequence
contours. "Neuroscience Abstracts". 4, 24.
Milner P. H. (197Q) "Physiological Psychology". Holt, Reinehart and Winston Inc.
Mountcastle V. B., Poggio G. F., Werner G. (1963) The relation of thalamic cell
response to peripheral stimuli varied over an intensive continuum. "Journal of
Neurophysiology". 26, 807 - 834.
Pettigrew J. D. (1976) The Neurophysiology of Binocular Vision. W: Recent
Progress in Perception. Readings from Scientific American. Freeman and Comp.
Pierce J. R., David E. E. (1967) Świat dźwięków. Warszawa, PWN.
Pritchard R. M., Heron W., Hebb D. 0. (1960) Visual perception approached by the
method of stabilized images. "Canadian Journal of Psychology". 14, 67 - 77.
Poggio G. F., Poggio T. (1984) The ana/ysis ofstereopsis. "Annual Review in
Neuroscience". 7, 379 - 412.
Rose J. E., Gorss N. B. Geisler C. D., Hind J. E. (1966) Some neuralmechanisms
in the inferior colliculus of the cat which may be relevant to localization of
sound source. "Journal of Neurophysiology". 29, 288 - 314.
Rosenquist A. C. (1985) Connections of visual cortical areus in the cat. W:
Peters A. C., Jones E. G. (Eds.). "Cerebral Cortex". T. 3, 81 -117, Plenum
Press, New York.
Sekular R. W., Ganz L. (1963) Aftereffects of seen motion with a stabilized
retina image.
"Science".139, 419 - 420.
Sternbach R. A. i Tursky B. (1965) Ethnic differences among housewives in
psychophysical and skin responses to electric shock. "Psyehophysiology". 1, 241
- 246.
Stevens S. S. (1935) The relation of pitch to intensity. "Journal of the
Aeoustical Society of America". 6, 150 -154.
Stiles W. S. ( 1939) The directionalsensitivity ofthe retina and the
spectralsensitivity ofthe rods and cones. "Proceedings of the Royal Society".
B,117, 64 -105.
190 191
Tasaki I. (1957) Hearing. ##Annual Review ot Physiology##. 19, 41 ! - 4:i”.
Teuber M. L. (1976) Sources of ambignity in the prints of Maurits C. Escher. W:
Recent Progress in Perception. Readings from Scientific American. Freeman and
Comp.
Tursky B., Sternbach R. A. (1967) Further psychological correlates of ethinic
differences in responses to shock. "Psychophysiology". 4, 67 - 74.
Valvo A. (1968) Behavior patterns and visual rehabilitation after early and
long-lasting blindness. "American Journal of Ophthalmology". 65,19 - 24.
Wald G. (1964) The receptors for human color vision. "Science". 145, 1007 -1
O17.
Wald G. (1972) Eye and camera. W: Perception: Mechanism and Mode/s. Readings
from Scientific American. Freeman and Comp.
Wall P. D. (1978) The gate control theory of pain mechanisms: a re-examination
and restatement. "Brain". 1 O1, 1 -18.
Wallach H. (1940) The role of head movements and vestibular and visual cues in
sound localization. "Journal of Experimental Psychology". 27, 339 - 368.
Wallach H. (1948) Brightness eonstancy and the nature of achromatic colors.
"Journal of Experimental Psychology". 38, 310 - 324.
Ware C., Mitchel D. E. (1974) On interocular transfer of various
visua/aftereffects in normalarrd stereoblind observers. "Vision Research". 14,
731 - 734.
Warren R., Warren R. (1976) Auditory illusion and confusions. W: "Recent
Progress in Perception. Readings from Scientific American". Freeman and Comp.
Watkins L. R., Mayer D. J. (1982) Organization of Endogenous Opiate and
Nonopiate Pain Control Systems. "Science", 216, 4551, 1185 -1193.
West D. C., Boyce P. R. (1968) The effect of flicker on eye movements. "Vision
Research". 8, 171 -192.
Wever E. G. (1949) Theory of Hearing. New York, Wiley.
Wever E. G., Wedell C. H. (1941 ) Pitch discrimination at high frequencies.
"Psychological Bulletin". 38, 727.
Whitefield I. C. (1967) The Auditory Pathway. London, E. Arnold.
Whitefield I. C., Evans E. F. (1965) Responses of auditory cortical neurons to
stimuli of changing frequency. "Journal ot Neurophysiology". 28, 655 - 672.
Yarbus A. L. (1967) Eye movements and vision. New York, Plenum Press.
Young J. Z. (1984) Programy mózgu. Warszawa, PWN.
Zeki S. (1990). Colour vision and functionalspecialization in the visual cortex.
"Discussion in Neuroscience". 6, 2, 11 - 64.
Myślenie i rozwiązywanie problemów
Ambile T. M. (1983) The socia/ psychology of creativity: a componential
conceptualization.
"Jorunal of Personality and Social Psychology" T. 45.
Anderson J. R. (1980) Cognitive psychology. San Francisco, Freeman.
Ascher J. (1963) Towards a neofield theory ofproblem solving. "Journal of
General Psychology". 1.
Bartlett F. C. (1958) Thinking. London, Allen und Unwin.
Bendig A. W. (1953) Twenty questions: an information ana/ysis. "Journal of
Experimental
Psychology". 5.
Berlyne D. W. (1969) Struktura i kierunek myślenia. Warszawa, PWN.
Beveridge W. (1960) Sztuka badari naukowych. Warszawa, PZWL.
Bruner J. (1978) Poza dostarczone informacje. Warszawa, PWN.
Bruner J. S., Goodnow J. J., Austin G. A. (1956) A study of thinking. New York,
Wiley De Groot A. (1965) Thought and choice in chess. Amsterdam, Mouton. Dewey
J. (1910) Jak myślimy? Warszawa, KiW.
Guilford I. P. (1959) Personality. New York, McGraw-Hill.
Hadamard J. (1964) Psychologia odkryć matematycznych. Warszawa, PWN.
Hilgard E. R. (1967) Wprowadzenie do psychologii. Warszawa, PWN.
Humphrey G. (1951) Thinking. London, Wiley.
Johnson E. S. (1964) An information processing model ofkind ofproblem solving.
"Psychological Monographs". 4.
Jurkowski A. (1975) Ontogeneza mowy i myś/enia. Warszawa, WSi P.
Koestler A. (1964) The „rt of creation. New York, MacMillan.
Kozielecki J. (1968) Zagadnienia psychologii myślenia. Warszawa, PWN.
Kozielecki J. (1969) Psychologia procesów przeddecyzyjnych. Warszawa, PWN.
Kozielecki J. (1979) Nauka i osobowość, Warszawa. WP.
Kozielecki J. (1985) Mechanizm dzialari twórczych. "Kwartalnik Pedagogiczny". 2.
Krech W., Crutchfield R. S. (1959) Elements ofpsychology. New York, Knopf.
Lewicki A. (1968) lnformacja i percepcja w procesie uczenia się pojęć. "Studia
Psychologiczne". T. IX.
Luchins A. S. (1942) Mechanization in problem solving: the effect of
einstellung. "Psychological Monographs". 6.
Maruszewski M. (1970) Mechanizacja w rozwiązywaniu problemów. Wyniki modyfikacji
eksperymentu A. S. Luchinsa. "Studia Psychologiczne". T. X.
Materska M. (1968) Produktywne i reproduktywne wykorzystanie wiadomości w
różnych fazach uczenia się. Wrocław, Ossolineum.
Morgan C. T. (1961 ) lntroduction to psychology. New York, McGraw-Hill. Najder
K. (1989) Reprezentacje i ich reprezentanci. Wrocław, Ossolineum.
Nałczadżjan A. (1979) /ntuicja a odkrycie naukowe. Warszawa, PIW. Nęcka E.
(1983) Przyczynek do teorii intuicji. "Studia Filozoficzne". 4.
Newell A., Simon H. A. (1962) GPS, a program that simu/ates human thought. W:
Feigenbaum E. A., Feldman J. (ed.) Computers and thought. New York, McGraw-Hill.
Newell A., Simon H. A. (1972) Human problem solving. Englewood Cliffs, Prentice-
Hall. Nosal C. S. (1990) Psychologiczne modele umyslu. Warszawa, PWN.
Pietrasiński Z. (1969) Myś/enie twórcze. Warszawa, PZWS.
Puszkin B. (1970) Heurystyka. Warszawa, KiW.
Reid J. (1951 ) An experimental study of ana/ysis of goal in problem solving.
"Journal of General Psychology". 1.
Rokeach M. (1950) The effect of perception time upon rigity and concretness of
thinking.
"Journal of Experimental Psychology". 2.
Rosch E. (1973) On the internal structure of perceptual and semantic categories.
W: Moore T. (red.) Cognilive deve/opment and the aquisition of /anguage. New
York, Academic Press.
Rubinsztein S. L. (1962) Myślenie i drogi jego poznawania. Warszawa. KiW.
Shepard R. N. (1983) Externalization of mental images and the act of creation.
Praca nie opublikowana.
Simon H.A. (1966) Scientific discovery and the psychology of problem solving.
Mind and Cosmos. T. I I I.
Simonton D. K. (1976) Philosphical eminence, beliefs, and Zeitgeist: and
individual =- generational ana/ysis. "Journal of Personality and Social
Psychology". T. 34.
Simonton D. K. (1984) Artistic creativity and interpersonal relationships across
and within generations. "Journal of Personality and Social Psychology". T. 46.
Stein M. I. (1974) Stimulaling creativity. New York, Aeademic Press.
Strzałecki A. (1969) Wybrane zagadnienia psycho/ogii twórczości. Warszawa, PWN.
Szekely L. (1950) Knowledge and thinking. "Acta Psychologica". 1.
Szemińska A. (1966) Rozwój procesu klasyfikacji. "Studia Psychologiczne". T.
VII. Tichomirow O. (1976) Struktura czynności myślenia czlowieka. Warszawa, PWN.
192 193
giczny". 1.
Trzebiński J. (1981 ) Twórczość a struktura pojęć. Warszawa, PWN. Wertheimer M.
(1945) Productive thinking. New York, Harper. Wygotski L. (1971 ) Wybrane prace
psychologiczne. Warszawa, PWN.
Podejmowanie decyzji
Beach L. R., Mitchell T. R. (1987) lmage theory. "Acta Psychologica". Tom 66.
Bukowski M. K. (1984) Lęk jako psychologiczny modyfikator prawa preferencji
czasu
w podejmowaniu decyzji. Praca nie opublikowana.
Czapiński J. (1985) Wartościowanie - zjawisko inklinacji pozytywnej. O naturze
optymizmu. Wrocław, Ossolineum.
Gleichgewicht B., Kucharczyk J., Steinhaus H. (1960) Uwagi o grach liczbowych.
"Zastosowanie Matematyki". 5.
Goszczyńska M., Tyszka T. (1986) Jak spostrzegamyzagrożenia? "Przegląd
Psychologiczny".1. Hogarth R. (1980) Judgement and choice. Chinchester, Wiley.
Kahneman D., Slovic P., Tversky A. (1982) Judgsent under uncertainty# Heuristics
and biases. London. Cambridge University Press.
Kietliński R. (1974) Empiryczny model decyzji w warunkach ryzyka. "Studia
Psychologiczne". T.13.
Kozielecki J. (1977) Psychologiczna teoria decyzji. Warszawa, PWN.
Kozielecki J. (1977) Koncepcja transgresyjna czlowieka. Warszawa, PWN.
Kozielecki J. (1989) Towarda theory a transgressive decision moking: reading
beyondeveryday life. "Acta Psychologica". Tom 70.
Kreutz M. (1935) Zarys ramowej teorii woli. "Kwartalnik Psychologiczny". T. 6.
Łukasiak-Goszczyńska M. (1977) Decyzje wielowymiarowe i strategie ich
podejmowania.
Wrocław, Ossolineum.
Rapaport A. (1966) A study of human decision in a stationary Nlarkov process
with rewards. Chapel Hill, University of North Carolina.
Reutt J. (1949) Badania psychologiczne nad wahaniem. Poznań, PZWS.
Rosłan A. (1985) Zjawisko faworyzacji subiektywnej u kierowców. Praca nie
opublikowana. Sadowski W. (1960) Teoria podejmowania decyzji. Warszawa, PWG.
Simon H. (1963) A framework for decision making. Athens, University of Ohio.
Sokołowska J. (1984) Rozumienie ryzyka w psycho/ogii. "Przegląd Psychologiczny".
3. Starr C. (1969) Social benefit wersus technological risk. "Science". T.165.
Sztemienko S. (1969) Sztab generalny w latach wojny. Warszawa, MON.
Tversky D., Kahneman D. (1984) Choices, values, andframes. "American
Psychologist". T. 39. Tyszka T. (1985) Analiza decyzyjna i psychologia decyzji.
Warszawa, PWN. Vlek C., Stallen P. J. (1980) Rationalandpersonalaspects ofrisk.
"Acta Psychologica". T. 45.
Spis treści
Od Redakcji. . .
I. Procesy percepcji.
Twórczy charakter systemu percepcyjnego. . , g Wzrok. . 11
Struktury i drogi wzrokowe. . . .
Ruchyoczu. . .
Ruchy konwergencyjne. . . . . . . 23 Duże ruchy oczu. . . . . . 24 Drobne ruchy
oczu. . . . . 25 Wrażliwość na światło. . .
Widzenie barw. _ 2g Percepcja ruchu 35
Układ obraz-siatkówka. . . . . 35 Układ oko-głowa. . . . . . 36 Percepcja
kształtu. . . . 37 Percepcja odległości i głębi. . . . . . . 44 Złudzenia q8
Wpływ doświadczenia na percepcję wzrokową. . . . . 53 Podsumowanie 56
Słuch. .
Struktury i drogi słuchowe. . . . . . . 59 Percepcja częstotliwości i
intensywności dźwięków. . . . . . 65
Progi słyszenia . . . 65 Wysokość i głośność dźwięków . . , 67 Teorie kodowania
częstotliwości i intensywności dźwięków. . . . . 68 Ocena kierunku
dźwięków . . . 70 Percepcja dźwięków naturalnych . . . 71 Podsumowanie 73 Czucie
skórne i ból. . . . . . . 7q
Podsumowanie 7g Kinestezja i zmysł równowagi. . . . 80
195
####y", bV
Podsumowanie. . . g2 Smak i węch. . g2
Smak g3 Węch g4 Podsumowanie. . . g7 Współdziałanie zmysłów w ramach jednego
systemu percepcyjnego. . . 87
Literatura zalecana. g9 Słowniczek. . gg
I I. Myślenie i rozwiązywanie problemów.
Definicja terminu. . . g1 Metody badania myślenia -92
Metodyeksperymentalne.. . . 92 Metody modelowania myślenia g4 Badania
historyczne i kulturowe g6 Informacje jako materiał myślenia. . g6
Spostrzeżenia. 97 Wyobrażenia. . g7 Pojęcia matrycowe. . gg Pojęcia naturalne. .
. 102 System pojęć. 104 Myślenie sensoryczno-motoryczne i myślenie pojęciowe 104
Operacje umysłowe. . 105
Rodzaje operacji umysłowych. 105 Charakterystyka grupy operacji. . . . . 107
Reguły sterujące łańcuchem operacji umysłowych. 109
Reguły algorytmiczne i heurystyczne. . . . . . 110 Rola reguł heurystycznych w
myśleniu. . . . . 112 Heurystyczna struktura myślenia. . . . . . . 113
Przebieg łańcucha operacji. . . . . . 113 Analiza struktury łańcucha operacji. .
. . . . 115 Wynik czynności myślenia. . . . . . 118
Myślenie produktywne i reproduktywne, czyli myślenie typu R i S. . . . . . . .
118 Myślenie twórcze i nietwórcze. . . . . 119 Rola myślenia w rozwiązywaniu
problemów . . . . 119 Rodzaje sytuacji problemowych. . . . . . . . 121
Problemy otwarte i zamknięte. . . . . 121 Problemy konwergencyjne i
dywergencyjne. . . . . . . 122 Fazy rozwiązywania problemów. . . . . . . 122
Faza dostrzegania problemu. . . . . 123 Analiza sytuacji problemowej . . . . 125
Analiza celu. . . . . . 125
Faza wytwarzania pomyslów. . . . . 128 Trójetapowy model Dunckera. . . . . . 128
Zjawisko "olśnienia". . . . . . 132
Faza weryfikacji pomyslów. . . . . . 134 Dwie metody weryfikacji. . . . . . . .
134 Weryfikacja i informacje . . . . 135 Osobliwości fazy weryfikacji. . . . .
136
Strategie rozwi#zywania problemów . . . . 137 Strategie idealne . . . . 137
Dobór strategii przez ludzi. . . . . . . 140
Przeszkody w rozwiązywaniu problemów. . . . . . 143 Błędne
nastawienie. . . . . . . 143 Fiksacja funkcjonalna. . . . . 145
Myślenietwórcze. . . . . . . . 146 Proces twórczy. . . . . . 147 Cechy umysłu
twórczego . . . . 150 Osobowość twórcy. . . . . . . . . 152 Literatura zalecana.
. . . . . 153
Słowniczek. . . . . 154
I I I. Podejmowanie decyzji. . . . . . . 155
Decydent i decyzje. . . . . . 155 Podejmowanie decyzji w warunkach ryzyka. . . .
. 156
Model sytuacji ryzykownej. . . . . . . 157 Rodzaje decyzji . . . 158 Proces
przewidywania. Prawdopodobieństwo subiektywne . . . 159
Heurystyka dostępności psychicznej. . . . . . 160 Heurystyka
reprezentatywności . . . 162 Złudzenia posybilne. . . . . . 164 Trafność
przewidywania. "Wiedziałem, że to się zdarzy". . . . 165 Wartościowanie wyników
działania. Pojęcie użyteczności. . . . 166
Ocena u2yteczności pieniędzy. . . . . 167 Wartościowanie wyników
wielowymiarowych. . . . . 168 Złudzenia walentne. . . . . . 170 Ocena
ryzyka. . .
Ryzyko i jego aspekty. .
Badania nad ryzykiem. . . . . 173 Procesy decyzyjne. Akt wyboru . . . 175
Strategia scalania prawdopodobieństwa i użyteczności (SEU). . . . . 175
Strategia scalania korzyści i ryzyka (K - R). . . . . . . . 177 Wahanie i
zmienność decyzji. . . . . 179 Sekwencja decyzji ryzykownych. . . . . . 17g
Strategia perspektywiczna i prezentystyczna. . . . . . 180
196 #g#
Wykonanie decyz#i
Granice badań decyzyjnych: sytuacje otwarte. . . . 184 Literatura zalecana. .
185
Słowniczek. .
Bibliografia. .
Wydawnictwo Naukowe PWN sp. z o.o.
Wydanie drugie
Arkuszy drukarskich 12,5
Druk ukończono w styczniu 1995 r.
Drukarnia Wydawnicza im. W. L. Anczyca w Krakowie. 2am.: 1449/94