Miasto i wieś to najbardziej
typowe środowiska
wychowawcze w Polsce, albo
inaczej – najbardziej typowe
obszary przestrzeni życiowej, na
których kształtują się jakże
odmienne kultury, obyczajowość,
system stosunków społecznych i
stylów wychowania. Wbrew
tryumfalnym zapowiedziom
ustroju socjalistycznego nie
znikły wszystkie różnice między
miastem a wsią.
Miasto
–
jego przestrzeń to skupisko społeczne
postrzegane jako miejsce formowania się wzorów, postaw,
stylu życia. Stanowi specyficzne środowisko społeczne i
wychowawcze.
Podział miast ze względu na aspekt administracyjny i liczbę
mieszkańców:
- małe
- średnie
- duże
Cechy charakterystyczne dla społeczności miejskiej
(wg J. Ziółkowskiego):
- uczestnictwo mieszkańców , a szczególnie młodzieży w
wielkiej liczbie grup celowych ;
- dominacja więzi rzeczowych w życiu społecznym i
powierzchowny charakter stosunków międzyludzkich
- obniżenie społecznego znaczenia rodziny i zanik
tradycyjnych autorytetów; brak społecznych autorytetów
osobowych;
- bezosobowa i nierygorystyczna kontrola społeczna ;
dominacja postaw przyzwalających i izolacyjnych ;
- anonimowość życia i działania ; powszechne poczucie
braku przynależności ; nikłe postawy patriotyzmu
lokalnego
Wieś
–
lokalna społeczność zupełna,
tzn. zamknięta w sobie, obejmująca
wszystkie prawie funkcje życia
zbiorowego swoich członków,
przeciwstawiająca się podobnym
społecznościom i innym wsiom.
Społeczność wiejska jest mała,
odizolowana i jednostronna o silnym
zmyśle grupowej solidarności.
Zachowanie cechuje tradycyjność,
spontaniczność i często bezkrytyczne
działanie. Podstawą działania i
doświadczenia życiowego jest wielka
rodzina obejmująca klika generacji z
władzą należącą do starszych.
Wybrane różnice między
miastem a wsią
1. Więź rodzinna
Zanik więzi rodzinnych i rozpad tradycyjnych
struktur rówieśniczych i sąsiedzko-lokalnych w
mieście owocuje postępującą anonimowością,
nasilaniem się zjawisk patologicznych oraz
poczuciem osamotnienia, wyobcowania.
Na wsi tradycyjnej istniała silna więź rodzinna
w kręgach krewniaczo-sąsiedzkich. Ludzie
często się spotykali, opowiadali różne historie
dotyczące przeszłości, dzięki czemu młodsze
pokolenia były uczone postawy patriotycznej.
Na wsi współczesnej więzi rodzinne uległy
rozluźnieniu, jednak nie tak wielkiemu jak w
miastach.
2. Wzorce wychowawcze
W miastach występuje różnorodność
wzorców wychowawczych. Społeczność
miejska jest bardziej otwarta na zmiany,
wszelakiego rodzaju nowości,
eksperymenty edukacyjne w
przeciwieństwie do wsi tradycyjnej,
gdzie występował swoisty
tradycjonalizm i sztywność wzorców
wychowawczych. Wieś współczesna
stała się bardziej otwarta na dane
wzorce, lecz nie akceptuje i nie
przyswaja ich tak szybko jak osoby
żyjące w mieście.
3. Aspiracje oświatowe
Społeczność miejska jest przekonana iż
kształcenie jest jedyną szansą zdobycia
zawodu i samodzielności ekonomicznej
przez dzieci. Wieś tradycyjna
charakteryzowała się brakiem aspiracji
oświatowych, wiedza przekazywana była
systemem tradycyjnym z „ojca na syna”.
Uległo to zmianie wieś współczesna
głosi przekonanie o konieczności
zdobywania zawodu przez dzieci, które
opuszczą wieś i gospodarstwo.
Większość mieszkańców posiada silne
aspiracje do kształcenia na poziomie
wyższym.
Na tych kilku przykładach wyraźnie widać jak bardzo
zanikają różnice między społecznością miejską a
wiejską. Każde z nich posiada swoje wady i zalety.
Ciężko jednoznacznie stwierdzić gdzie proces
wychowania jest bardziej efektywny
.
Powszechnie wiadomo, że placówki edukacyjne w mieście
utrzymują znacznie wyższy poziom niż te na wsiach. Czy tak
jest jednak w rzeczywistości? Generalnie rzecz ujmując - tak.
Miejskie szkoły
są nowoczesne, skomputeryzowane, w
większości uczęszczają do nich uczniowie ludzi
wykształconych (więc na ogół zachęcane są do nauki od
najmłodszych lat), nauczyciele mają spore wymagania, zajęć
jest dużo, w tym również tych dodatkowych. Miejskie szkoły
ścigają się w przeróżnych rankingach, zależy im na
kształceniu olimpijczyków, wysokiej zdawalności testów
gimnazjalnych i matury, dalszym kształceniu swoich
absolwentów. Mają jednak również
słabsze strony
- często
są przepełnione, dzielą uczniów na lepszych i gorszych
(pierwszych faworyzując, drugich tłamsząc), nie przykładają
wagi do indywidualnego podejścia do każdego ucznia, gdyż
brakuje na to czasu i środków.
Współczesne wiejskie szkoły
potrafią za to zadziwić bogatą ofertą i podejściem do swoich
uczniów. Oczywiście, zdarzają się placówki, w których dzieci
mówią gwarą, a o zajęciach dodatkowych czy kółkach
zainteresowań nikt nigdy nie słyszał. Ale to już coraz większa
rzadkość.
Dzisiaj wiejskie szkoły korzystają z przeróżnych dotacji
i programów edukacyjnych, do swoich uczniów
podchodzą z sercem i cierpliwością, małe grupy
pozwalają dzieciom rozwijać się w odpowiednim tempie
i kierunku. Internet nie jest już zarezerwowany
wyłącznie dla miast, coraz więcej wiejskich szkółek
posiada świetnie wyposażone pracownie komputerowe.
Zdarza się, że niepozorna, bezpłatna wiejska szkoła
zapewnia uczniom poziom i warunki porównywalne do
słono opłacanej prywatnej placówki w dużym mieście. I
jeszcze jedno - miejskie gimnazja i licea miewają opinię
wylęgarni chuligaństwa, straszą wulgarnymi
wychowankami, którym nie obce są ani narkotyki, ani
alkohol. Na wsi to się prawie nie zdarza. Dzieci i
młodzież nie pasjonują się aż w takim stopniu techniką i
designem, kradzieże są rzadkością, nie ma też mowy o
terrorze z powodu niemarkowych butów czy bluzy. I
jeszcze jedno - dzieci nie spędzają wolnego czasu
wyłącznie przed komputerami i telewizorami (co coraz
częściej obserwuje się w miastach), tylko spotykają się
na powietrzu i wspólnie organizują sobie zajęcia.
Rozrywka i kultura - potrzebne czy
niekoniecznie?
Jednym z głównym argumentów przeciwko życiu na wsi
jest brak kin, teatrów, galerii sztuki i tym podobnych
przybytków. To prawda, w mieście wystarczy
dysponować czasem i gotówką, by dzieciaki znały
wszystkie nowości filmowe, orientowały się w
repertuarze dziecięcych teatrów, spędzały wesołe
chwile w Aquaparkach, lunaparkach i basenach z
piłeczkami. Na wsi rzeczywiście trudno o tego rodzaju
rozrywki. Jest za to las pełen grzybów, jezioro lub rzeka
z kąpieliskiem, łąka odpowiednia do rozegrania meczu.
Nudy? Na co dzień - być może. Ale z kinem i teatrem
jest podobnie - czy rzeczywiście spędzamy tam każdą
wolną chwilę? Repertuar nie zmienia się codziennie,
nowy film czy sztukę oglądamy więc raz lub dwa razy w
miesiącu. Z taką częstotliwością spokojnie zdołamy do
miasta dojechać, np. w co drugi weekend. A na co
dzień, w domu, wcale nie musimy ograniczać się do
oglądania teleturniejów w telewizji. Kultura to nie tylko
teatr, to także domowa biblioteczka, ciekawe filmy na
DVD, wartościowa muzyka. Dziecko rozwijać można na
wiele sposobów, a gdy brak bodźców z zewnątrz, te
wewnętrzne, rodzinne, mogą okazać się znacznie
bardziej wartościowe.
Czy prawdą jest, że młodzież z małych
miejscowości wie mniej od młodzieży z dużych
miast?
Powszechnie krąży wiele opinii, że do wiejskich
szkół trafiają słabsi i mniej doświadczeni
nauczyciele, wiejskie szkoły są gorzej wyposażone,
a wiejskie dzieci nie mają skąd czerpać wzorców,
gdyż odsetek osób z wyższym wykształceniem na
wsi jest mniejszy niż w miastach. Wiele z nich jest z
gruntu fałszywa, a pozostałe prawdziwe tylko w
ograniczonym stopniu. Przyglądając się wynikom
egzaminów –gimnazjalnego i matury można
dostrzec, że młodzi ludzie mieszkający na wsi i w
małych miastach wypadają faktycznie słabiej,
jednakże tylko o 5-15% niż młodzież z miast
średniej i dużej wielkości. Widać to bardziej na
egzaminie maturalnym, z czego wynika wniosek, że
na wyższym szczeblu edukacji szkoły wiejskie
posiadają słabszy poziom nauczania.
Faktem jest jednak to, że wieś kształtuje ludzi innego typu niż
miasto. Wieś uczy innych umiejętności, innego typu wiedzy –
bardziej technicznej niż abstrakcyjnej. Naturalnie nie można
żadnego z tych typów wiedzy ocenić jako lepszego od
drugiego.
Niemniej okazuje się, że współczesny świat, a przede
wszystkim rynek pracy wymaga od młodego człowieka, który
zaczyna się w nim poruszać, umiejętności, które dużo łatwiej
posiąść w dużym mieście niż w małej miejscowości. O jakie
umiejętności chodzi? O cały zestaw umiejętności określanych
jako umiejętności społeczne.
Młodzież na wsi żyje w dużo większym rozproszeniu niż
młodzież
miejska. W takich warunkach trudniej wykształcić
umiejętność pracy w grupie, zwłaszcza pracy w grupie ludzi,
których się nie zna albo zna bardzo słabo. Tymczasem w
mieście praca w grupie jest trenowana przy okazji niemal
każdej aktywności. Dzięki temu młodzież miejska wchodząc
na rynek pracy w dużo większym stopniu odpowiada
„zapotrzebowaniu rynku”, ponieważ umiejętność pracy w
grupie – dyskusji, dochodzenia do kompromisów oraz
wspólnych rozwiązań, orientacja na cel i zdolność
odnalezienia się w grupowej hierarchii – jest jedną z
kluczowych umiejętności ocenianych u potencjalnego
pracownika.
Podobnie jest z innymi umiejętnościami społecznymi.
Młody człowiek z miasta na co dzień ma okazję spotykać
ludzi, których nie zna. Codziennie na nowo musi
prezentować swoją osobę, a często także efekty swojej
pracy, kolejnym
osobom. Ćwiczy w ten sposób umiejętność
autoprezentacji, a także umiejętności komunikacyjne. Po
takim treningu nie będzie dla niego problemem
umiejętnie „sprzedać” swoją osobę na rozmowie o pracę
czy na
ustnym egzaminie. Jego szanse na sukces w tego typu
sytuacjach - wymagających umiejętnego
zaprezentowania swojej osoby – będą zdecydowanie
większe niż jego rówieśnika z małej miejscowości.
Dlaczego? Ponieważ młody człowiek na wsi niemal nie
ma okazji by podobne zdolności ćwiczyć. Zdaniem wielu
socjologów życie w małej społeczności, takiej, w której
wszyscy się znają, ma wiele zalet. W takich
społecznościach relacje społeczne są trwalsze, jednak z
prezentowanego punktu widzenia ma ona także tę wadę,
że uniemożliwia wykształcenie umiejętności
autoprezentacji – tak ważnej z punktu widzenia udanego
startu w dorosłość.
Ważną sprawą jest zestaw szczególnych cech młodego
człowieka z małej miejscowości opisywanych mianem
„kompleksu prowincji”.
Trudno zaprzeczyć, że osobom o wysokim poczuciu własnej
wartości
jest w życiu łatwiej niż tym, którzy są przekonani o tym, że są
gorsi od innych. Jednym z kluczowych elementów budowania
poczucia własnej wartości jest własna opinia o środowisku, w
którym się mieszka.
Dla młodzieży ze wsi i małych miast sprawa jest kluczowa,
ponieważ są oni przekonani, że miejsce w którym żyją jest
gorsze niż duże miasto. Sprawa jest bardzo trudna, ponieważ
każdy zauważa, że to w dużych miastach jest więcej pracy,
trudno też nie dostrzec stałej od wielu lat tendencji
polegającej na migracji z terenów wiejskich do miejskich
aglomeracji. W takich warunkach naprawdę niełatwo
dostrzec to, co w małych miejscowościach jest
niezwykle wartościowe. Tym samym bardzo łatwo wpaść w
„kompleks prowincji”, który w skrócie zamyka się w
następującym sposobie myślenia: „jestem ze wsi – gorszego
miejsca na świecie, a więc sam jestem gorszy od moich
rówieśników z dużego miasta”.
Różnica między młodym człowiekiem ze
wsi i jego rówieśnikiem z dużego miasta
nie tkwi w poziomie ich wiedzy. Faktycznie
uczeń z dużego miasta wypada na
egzaminie gimnazjalnym i na maturze
statystycznie lepiej, ale tylko o kilka
punktów. Wbrew temu, co się sądzi
różnica nie jest ogromna. Poszukując
faktycznych źródeł nierówności szans
edukacyjnych można dojść do
wniosku, że tkwią one w poziomie
umiejętności społecznych, takich jak
praca w grupie lub autoprezentacja, w
bierności, z którą trudno jest sobie
poradzić
w małej miejscowości, a także w
przekonaniu, że wieś i małe miasto są
gorsze od dużego miasta.